WYKŁAD VIII
Wołania ŻeŃcÓw
Konserwatywna warstwa społeczna – Chłopi i
rolnicy – Nowa sytuacja w chrześcijaństwie – Niepokoje wśród rolników – ich
przyczyny – Znaczenie złota i srebra jako podstawy systemu monetarnego –
Wypełnienie przepowiedni Pisma Świętego – Związek tych zagadnień z bitwą
wielkiego dnia.
“Ani srebro ich, ani złoto ich nie będzie ich
mogło wyrwać w dzień gniewu Pańskiego” – Sof. 1:18.
Myślący
badacz historii, który podąża za naszym tokiem rozumowania, przyznając
nawet, że przedstawiane tutaj fakty są prawdziwe, a wyciągane przez nas
wnioski słuszne, ciągle jeszcze może mieć pewne wątpliwości odnośnie
spodziewanych wyników. Mógłby sobie powiedzieć: “Autor zapomina, że zarówno
w krajach cywilizowanych, jak i pół-cywilizowanych istnieje ogromny,
dominujący żywioł społeczny, który dzięki swemu skrajnemu konserwatyzmowi
spełniał zawsze funkcję kręgosłupa społecznego, a mianowicie rolnicy”. Tak
jednak nie jest, nie zapomnieliśmy o tym fakcie i rozumiemy jego znaczenie.
Spoglądając wstecz widzimy, że Europa niejeden raz uległaby już konwulsjom
rewolucji, gdyby nie ta konserwatywna klasa społeczna. Rozumiemy, że
rewolucje we Francji były wywołane i przeprowadzane głównie przez
wielkomiejską klasę ludu pracującego, zaś klasą, dzięki której ostatecznie
zapanował spokój i porządek, byli konserwatywni chłopi, rolnicy. Przyczyna
tego zjawiska jest nietrudna do ustalenia. (1) Życie rolników w mniejszym
stopniu podlega emocjom i tarciom społecznym. (2) Chłopi nie ubiegają się
tak bardzo o korzyści płynące z posiadania majątku, <str. 386> a pożądanie
bogactw i luksusu nie jest jeszcze wśród nich tak mocno rozbudzone. (3)
Chłop jest w mniejszym lub większym stopniu związany z ziemią i nauczony, by
tylko w niej pokładać swe nadzieje, wierząc, że natura wynagrodzi mu jego
trud. (4) Rolnicy mieli jak dotąd zawsze ograniczony dostęp do
wykształcenia, dlatego świadomość i aktywność intelektualna wśród nich była
proporcjonalnie mniejsza. W rezultacie w cywilizowanym świecie klasa
rolników zawsze była przykładem zadowolenia i sukcesu wynikającego z
oszczędności.
W ciągu ostatnich trzydziestu lat w położeniu
rolników zaszła niezwykła zmiana. Była ona pod wieloma względami korzystna.
Rolnicy ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii oraz Irlandii
mieli zawsze inną pozycję niż rolnicy w pozostałych częściach świata. Nie są
oni chłopami pańszczyźnianymi, wieśniakami, nieukami czy analfabetami, lecz
inteligentnymi albo i wykształconymi ludźmi. Wojna domowa w Stanach
Zjednoczonych wywarła jednoczący wpływ na ludzi wywodzących się z różnych
części kraju oraz imigrantów z wielu zakątków świata, zapewniając im w ten
sposób swego rodzaju wykształcenie – możliwość zrozumienia różnych zjawisk i
spraw. Dzięki temu drogi rozumowania rolników wzniosły się ponad wiekowe
nawyki, przyczyniając się do nawiązania przez nich bliższego kontaktu z
ludźmi mieszkającymi w miastach oraz do lepszego wczucia się w ich nastroje
i aspiracje. W rezultacie stare, zacofane szkoły nie mogły już zaspokoić
ambicji chłopców i dziewcząt mieszkających na wsi, zaś rozwój szkół
wyższych, uczelni i seminariów zaowocował wzrostem zainteresowania
literaturą (a zwłaszcza prasą), co w znamienny sposób uwarunkowało postęp,
jaki dokonał się wśród mieszkańców Stanów Zjednoczonych – zarówno tych
obywateli, którzy się tam urodzili, jak i przybyszy. Skutek był taki, że
również w rolnictwie zastosowano metody i sposoby wywodzące się z miejskiego
życia gospodarczego, a liczne wynalazki przyczyniły się do zmniejszenia
mozołu pracy rolnika i do zwiększenia wydajności jego ziemi. W <str. 387>
rezultacie liczba mieszkańców wsi szybko się zwiększała, tak że pomimo
liczebnego rozwoju miast, wieś jest obecnie w stanie zaspokoić potrzeby 90
milionów mieszkańców naszego kraju, a jeszcze oprócz tego produkuje żywność
o wartości blisko 800 milionów dolarów rocznie, która sprzedawana jest za
granicę, co stanowi blisko 80 procent naszego całkowitego eksportu. Dzięki
temu amerykańscy rolnicy prosperowali znakomicie. Powodzenie ostatnich
dwudziestu pięciu lat, warunkujące wzrost poziomu życia na wsi, rozbudziło
jednocześnie wśród rolników powszechne pożądanie bogactw i luksusu oraz
związane z nimi niezadowolenie, pomimo że ich położenie jest pod wieloma
względami znacznie lepsze niż położenie rolników w innych częściach świata.
Jednocześnie wojna francusko-pruska, choć w
znacznie mniejszym stopniu, wywarła także podobny wpływ na narody Francji i
Niemiec. Ich przebudzenie miało jednak nieco inny charakter. Wrogość, jaka
panuje od czasu wojny między pokonanymi Francuzami a zwycięskimi Niemcami,
skłoniła obydwa narody do wprowadzenia systemu obowiązkowego szkolenia
wojskowego, obejmującego wszystkich młodych mężczyzn w tych krajach. Muszą
oni uczyć się taktyki i dyscypliny wojskowej służąc w zwartych jednostkach.
Za przykładem Francji i Niemiec w tym zakresie poszły także Włochy, Austria
i Rosja. Szkolenia takie okazały się bardzo korzystne z punktu widzenia
edukacji młodych ludzi. Poza tym określone godziny w koszarach przeznaczone
są na czytanie książek. Utrzymywanie stałych armii tego typu wydawało się
być straszliwą zbrodnią przeciwko narodom tych krajów, gdyż odsuwało to
każdego mężczyznę na okres od roku do trzech lat od normalnych obowiązków
domowych. Jesteśmy jednak przekonani, że służba ta odegrała istotną rolę w
procesie oświecenia ludzi, zaś narody, które ją wprowadziły, zostały
rozbudzone, nabrały energii i ambicji w stopniu dotąd nieznanym. Wraz ze
wzrostem wykształcenia oraz na skutek <str. 388> łatwiejszego dostępu do
udogodnień, wygód i luksusów miejskiego życia i bogactwa, ogromnie wzrosło
niezadowolenie – poczucie, że skoro innym powodzi się lepiej, to należy
poszukiwać dogodniejszych okoliczności w celu poprawy własnej sytuacji.
Innym skutkiem ubocznym było rozluźnienie moralności.
Tymczasem powoli opadały okowy ciemnoty i
przesądów religijnych, chociaż papiestwo oraz kościół grecki nadal cieszy
się wielkimi wpływami. Ludzie co prawda nie bardzo już wierzą w to, że
kapłan, biskup czy papież mają moc skazać człowieka na czyściec, męki
piekielne albo przydzielić mu miejsce w niebie, mimo to czują respekt i
szacunek wobec ich władzy. W sumie jednak dokonały się wielkie
przemiany w religijności tych klas ludzi. Przekonania protestantów na
zasadzie wahadła przechyliły się w przeciwległy kraniec, tak że pomimo
pewnej dozy pobożności i bogobojności ludność protestancka pozbyła się
znacznej części prawdziwej czci. Tak zwany “wyższy krytycyzm” oraz teorie
ewolucyjne zburzyły praktycznie poszanowanie dla Słowa Bożego. Teorie te
pomieszane obecnie z orientalną teozofiąs zrujnowały
prawdziwą wiarę setek tysięcy chrześcijan w Europie i Ameryce.
Należy zauważyć, że wszystkie te tendencje od
kilku już lat wywierają wpływ na zmianę postawy klasy, o której dotychczas
mówiło się, że jest “konserwatywną chłopską klasą chrześcijaństwa”. Obecnie
zaś znajdujemy się w punkcie krytycznym i obserwujemy pewne potężne
tendencje, które stopniowo, acz wytrwale, działały i nadal działają,
podkopując podstawy pomyślności owej konserwatywnej klasy. W ciągu minionych
dwudziestu lat rolnicy cywilizowanych krajów napotykali na coraz to większe
trudności w uzyskiwaniu środków do życia oraz w zabieganiu o wygodę i
komfort. To prawda, <str. 389> że ostatnio wzrosły nieco ceny produkowanych
przez nich towarów. Choć nie odpowiada to wzrostowi kosztów ich produkcji
spowodowanemu zakupem ulepszonych maszyn, to jednak mają oni nadzieję, że
wzrost produkcji zrekompensuje im straty. Mają też nadzieję, że w ten czy
inny sposób ceny nadal utrzymają się na poziomie zapewniającym równowagę i
nie będą ciągle się zmieniać na ich niekorzyść.
Rolnicy amerykańscy czują się w tej sytuacji
zagrożeni, jednak ich braciom z Europy powodzi się znacznie gorzej, ponieważ
ich położenie jest mniej korzystne. (1) Uprawiają oni przeważnie
dzierżawioną ziemię, a ich gospodarstwa są stosunkowo małe. (2) Nie
posiadają oni tych samych udogodnień umożliwiających im nabywanie
nowoczesnych maszyn. W rezultacie rolnicy europejscy nie byli w stanie
zrównoważyć spadku cen pszenicy ilościowym wzrostem produkcji i ucierpieli
znacznie bardziej niż ich bracia w Ameryce, z wyjątkiem tych, którzy
przestawili się na buraki cukrowe.
Filozofowie, politycy i naukowcy poświęcali temu
zagadnieniu wiele uwagi i na ogół szybko dochodzili do wniosku, że spadek
cen pszenicy był zawsze skutkiem “nadprodukcji”. Uznając, że ustalili
prawdziwą przyczynę, przestawali się dalej zastanawiać nad tą sprawą. Inni,
nieco bardziej dociekliwi, kontynuowali badania przypatrując się dokładnie
statystykom i odkryli, że nie jest prawdą, jakoby spichlerze świata były
zapełnione zapasami pszenicy wystarczającymi dla zaspokojenia potrzeb w
nadchodzących latach. Stwierdzili oni coś całkowicie przeciwnego, a
mianowicie, że z roku na rok pozostaje stosunkowo niewielka ilość pszenicy,
a właściwie świat produkuje tylko tyle pszenicy, ile się jej na bieżąco
konsumuje.
Pan Robert Lindblom, członek Chicagowskiej
Komisji Handlu, przeprowadził badania w tym zakresie i w korespondencji do
Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych z dnia 26 grudnia 1895 roku
napisał: <str. 390>
“Łączna produkcja pszenicy w głównych krajach
produkujących ten rodzaj zboża nie zwiększyła się. Chociaż prawdą jest, że
niektóre kraje odnotowały okresowy wzrost produkcji pszenicy, to
jednak w tym samym czasie odpowiednio malała produkcja w innych krajach. W
celu zachowania całkowitej bezstronności przyjrzymy się najbardziej
aktualnym wynikom żniw w roku 1893, co do których dysponujemy kompletnymi
danymi.
Co się tyczy zbiorów w obcych krajach, opieram
się na danych zebranych przez specjalnego korespondenta zagranicznego
Komisji Handlu i opracowanych przez sekretarza Chicagowskiej Komisji Handlu.
Dane dotyczące eksportu oraz zbiorów krajowych pochodzą z waszego
departamentu. Jestem zmuszony pominąć w tym zestawieniu Austro-Węgry, jako
że nie posiadam danych dotyczących tego kraju z 1893 roku. Z tym wyjątkiem
pozwalam sobie jednak przedstawić wykaz ukazujący wielkość produkcji
pszenicy w najważniejszych krajach w roku 1893 w porównaniu z rokiem 1883.
1893 1883
Anglia
............................................. 53 000 000 76 000 000
Francja
.......................................... 277 000 000 286 000 000
Rosja
............................................. 252 000 000 273 000 000
Stany Zjednoczone .........................
396 000 000 421 000 000
Niemcy
.......................................... 116 000 000 94 000 000
Włochy
.......................................... 119 000 000 128 000 000
Indie
.............................................. 266 000 000 287 000 000
Łącznie
1 479 000 000 1 565 000 000
Na tej podstawie można się przekonać, że w
roku 1893 najwięksi producenci pszenicy zebrali o 86 000 000 buszlis pszenicy
mniej niż dziesięć lat wcześniej, podczas gdy według waszych danych
produkcja w Argentynie zwiększyła się w tym samym okresie jedynie o
60 000 000 buszli. W roku 1871 Wielka Brytania wyprodukowała 116 000 000
buszli pszenicy, zaś w roku poprzedzającym i następnym po 105 000 000
buszli, co daje średnią za trzy lata 109 000 000 buszli. Tymczasem zgodnie z
danymi dostarczonymi przez specjalnego korespondenta zagranicznego Komisji
Handlu rezydującego w Londynie wielkość zbiorów pszenicy w tym roku
nieznacznie przekroczyła tam 48 000 000 buszli.
Jeśli prawdą byłoby stwierdzenie, że Stany
Zjednoczone są wypierane <str. 391> przez konkurencyjnych producentów
pszenicy, to zgodnie z logiką powinniśmy zauważyć spadek naszego eksportu
do krajów europejskich. Tymczasem zaś eksport przed rokiem 1890 i w tym
roku wynosił 119 000 000 buszli, w roku 1891 – 225 000 000 buszli, w 1892 –
191 000 000 buszli, w 1893 – 193 000 000 buszli oraz w roku 1894 –
164 000 000 buszli. Tak więc nie wydaje się jakoby prawdą było, że my
zatrzymujemy naszą pszenicę, podczas gdy inne kraje się jej pozbywają. Fakty
zaprzeczają takiemu stwierdzeniu i gdyby trzeba było jeszcze przytoczyć
dodatkowe dowody, to znalazłyby się one w danych dostarczonych przez wasz
departament, z których wynika, że marcowe zapasy pszenicy znajdującej się w
rękach rolników oceniacie jako niewielkie. Nie mam danych dotyczących
zbiorów w Australii, o których tak wiele się mówiło przed kilkoma laty.
Znamy jednak wielkość eksportu z tego kraju, który w roku 1893 wynosił
13 500 000 buszli, wobec 23 800 000 buszli pszenicy, które Australia przed
dziesięcioma laty oraz w roku 1894 i 1895 importowała ze Stanów
Zjednoczonych.
Nie powiedziałem jeszcze nic o wzroście
konsumpcji, który w minionej dekadzie wyniósł w Anglii 18 000 000
buszli, zaś w naszym kraju w tym samym okresie 50 000 000 buszli. Oprócz
Francji wszystkie inne kraje odnotowały wzrost konsumpcji, który z
powodzeniem równoważy wzrost produkcji światowej.”
Niezależnie od przyczyny niskiego poziomu cen
pszenicy (a trzeba zauważyć, że okresowy wzrost cen w ostatnich trzech
latach spowodowany był prawdopodobnie tym, że w miarę utrzymywania
się względnie niskich cen pszenicy w porównaniu do innych zbóż, rolnicy
nastawili się w większym stopniu na produkcję owsa, kukurydzy, żyta itp.)
faktem jest, że rolnicy europejscy i amerykańscy zaleźli się na krawędzi
ruiny. Wielu amerykańskich rolników, którzy zadłużyli się, by kupić maszyny
rolnicze albo pracują pod obciążeniem kredytów, jakie zaciągnęli na zakup
gospodarstwa i domu, nie jest w stanie podołać tym spłatom nawet w latach
względnie wysokich zbiorów. Narzekają oni głośno na swych wierzycieli, a
także, często niesłusznie, na opłaty pobierane przez kolej <str. 392> za
transportowanie ich zbiorów. Rolnicy europejscy domagają się od swych
rządów, by “zabezpieczyły” ich przed importem zboża z innych krajów, tak aby
mogli utrzymać albo podnieść ceny w celu pokrycia rzeczywistych kosztów
produkcji. Twierdzą oni bowiem, z czym też zgadzają się zresztą wszyscy
rozsądni ludzie, że pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt centów za buszel pszenicy
nie pokrywa kosztów produkcji, jeśli uczciwie chce się zapłacić za czas oraz
energię, jaką rolnik inwestuje w swój produkt.
Sytuacja ta przywodzi nam na pamięć uderzające
proroctwo odnoszące się od końcowych dni Wieku Ewangelii, które zapisał
apostoł Jakób (Jak. 5:1-9). Zwróciwszy naszą uwagę na obecne dni, cechujące
się zadziwiającym gromadzeniem bogactw oraz stwierdziwszy, że zjawiska te
doprowadzą do szybkiego nadejścia wielkiego ucisku, apostoł określa
bezpośrednią przyczynę ucisku, jaką jest niepokój wśród dotąd najbardziej
konserwatywnej części społeczeństwa – wśród rolników. Zdaje się on nakreślać
tę sytuację z niezwykłą precyzją, którą może docenić tylko uważny
obserwator. Podaje też dodatkowo wyjaśnienie tych okoliczności – to
jest, że są one skutkiem zatrzymania zapłaty. Pisze on:
“Oto zapłata robotników, którzy żęli
krainy wasze, od was [“bogaczy”] zatrzymana1 woła,
a wołania żeńców weszły do uszów Pana zastępów.”
W poprzednim rozdziale przekonaliśmy się, że
mechanicy i pracownicy miejscy także doznają już pewnej miary cierpienia, z
tym że ich cierpienie sprowadza się na razie głównie do obaw, że
zapanują znacznie gorsze warunki, które w obecnej sytuacji społecznej
narastają z każdym dniem w miarę rozwoju świadomości, zastosowania
mechanizacji oraz wzrostu liczby ludności. Cywilizowany rolnik także musi z
tym wszystkim walczyć, a przy tym jeszcze obciąża go brzemię zatrzymanej
zapłaty, które nie tylko nie wyrządza krzywdy jego bratu, robotnikowi
przemysłowemu, ale wręcz działa na jego korzyść.
Obserwując fakty w tym zakresie, nie możemy
dopatrzyć się tego, by zapłata robotników ogólnie, czy też w szczególności
zapłata robotników rolnych, <str. 393> została zatrzymana przez ich
pracodawców w “ostatnich dniach” tego wieku. W rzeczywistości jest wręcz
odwrotnie. Prawo znacznie bardziej niż kiedykolwiek strzeże interesów
pracowników najemnych, by nie zostali narażeni na straty. Mogą oni nawet
zatrzymać albo sprzedać własność pracodawcy, a w większości przypadków mają
pierwszeństwo wśród wierzycieli. Jesteśmy przekonani, że proroctwo to odnosi
się raczej w ogólny sposób do rolników, którzy są producentami żywności dla
świata, czyli “żeńcami”, Powinniśmy więc poszukać pewnych powszechnych,
ogólnoświatowych przepisów prawnych, które mają takie same skutki dla
wszystkich “żeńców”, niezależnie od tego, gdzie się znajdują. Powinniśmy
spodziewać się, że takie uregulowania będą polegały na spekulacji albo
oszustwie, a także oczekiwać, że tego typu spekulacyjne przepisy, albo
zalegalizowane oszustwo, powinny być ustanowione przez klasę światowych
bogaczy oraz działać na ich korzyść. Zjawisko, którego poszukujemy, musi
spełnić powyższe warunki, aby mogło w pełni odpowiadać sytuacji określonej
przez proroctwo. Jesteśmy przekonani, i będziemy starali się tego dowieść,
że wypełnieniem powyższego proroctwa jest usunięcia srebra z podstawy
systemu monetarnego.
Nie chcielibyśmy jednak zostać zrozumiani, że
spodziewamy się przywrócenia srebra do jego dawnej funkcji głównego
światowego środka płatniczego albo że nawołujemy do tego. Co więcej, nie
uważamy, że taki zabieg pozwoliłby uniknąć obecnych i nadchodzących
utrapień. Wręcz przeciwnie, proroctwo Jakuba dostarcza nam mocnej podstawy
do przekonania, że srebro nie będzie już używane w charakterze środka
płatniczego. Chcemy jedynie wskazać na wypełnienie tego proroctwa oraz
umożliwić jaśniejszy pogląd na sytuację wszystkim tym, którzy chcą
skorzystać ze światła, jakie rzuca to proroctwo na obecne i zbliżające się
utrapienia dla świata.
Usunięcie srebra z podstawy systemu monetarnego
w krajach chrześcijańskich jest korzystne dla pewnych klas, innym zaś
przynosi straty.
Zabieg ten jest niekorzystny dla
producentów pszenicy, ryżu oraz bawełny, ponieważ zmuszeni są oni do
sprzedawania produktów swej pracy w warunkach konkurencji z krajami
prowadzącymi swe interesy na bazie srebra. Praktycznie oznacza to sprzedaż
towarów za pozbawione wartości srebro, podczas gdy ziemia, narzędzia,
ubrania, praca oraz <str. 394> odsetki od kredytów, jakimi obłożona jest ich
własność, muszą zostać opłacone w złocie, którego wartość wzrosła.
Otrzymując zapłatę w srebrze i wypłacając taką samą sumę w złocie tracą oni
około połowy, ponieważ wartość złota jest dwukrotnie wyższa od wartości
srebra. W 1873 roku, gdy srebro było jeszcze podstawą systemu monetarnego
krajów chrześcijańskich, srebrny dolar miał wartość o dwa centy wyższą niż
dolar złoty, podczas gdy dzisiaj, na skutek tej zmiany prawnej, jeden złoty
dolar stanowi równowartość dwóch dolarów srebrnych (licząc po
rzeczywistych cenach kruszcu i poza krajami, które używają tych monet
jako stałej jednostki, w funkcji podobnej do banknotów). Zmiana ta może
oznaczać albo dwukrotny wzrost wartości złotego dolara, albo utratę połowy
wartości przez srebrnego dolara. Niezależnie od tego, który ze sposobów
używany jest przez pisarza albo mówcę, rzeczywistość nie ulega
zmianie. Wartość jednego buszla pszenicy wynosiła:
w 1872 roku w srebrze 1,51 dolara za buszel, w
złocie 1,54 dolara
w 1878 roku w srebrze 1,34 dolara za buszel, w
złocie 1,19 dolara
w 1894 roku w srebrze 1,24 dolara za buszel, w
złocie 0,61 dolara
Wynika z tego, że w krajach, które nadal uznają
srebro, spadek cen pszenicy był nieznaczny. Prawdziwy spadek wartości
odnotowano w przeliczeniu na złoto, czyli w krajach chrześcijańskich.
Anglia, główny importer pszenicy, kupuje ziarno tam, gdzie da się je kupić
najtaniej. Zamieniając złotego dolara na dwa srebrne może kupić dwa razy
więcej pszenicy niż przed usunięciem srebra z podstawy systemu monetarnego.
W ten sposób ceny pszenicy w przeliczeniu na złoto zostały sztucznie
obniżone. W podobnej niekorzystnej sytuacji znaleźli się amerykańscy
producenci ryżu i bawełny. Ryż i bawełna są produkowane przez kraje
stosujące podstawę srebra, a kraje stosujące podstawę złota mogą tam kupować
te produkty za połowę dawnej ceny.
Kłopoty te stały się wkrótce udziałem także i
producentów innych płodów rolnych, gdyż rolnicy zajmujący się uprawą
pszenicy, bawełny i ryżu, stwierdziwszy, że nie są w stanie wyrównać swych
strat spowodowanych spadkiem cen poprzez zwiększenie produkcji, zrozpaczeni
usiłowali przestawić się na uprawę innych płodów rolnych, których ceny tak
bardzo nie spadły. To z kolei doprowadziło do nadprodukcji. W rezultacie
<str. 395> cierpią na tym także małe sklepy, a w końcu wszyscy ludzie
zostaną w pewnej mierze dotknięci kłopotami rolnictwa.
Które klasy skorzystały zaś na usunięciu srebra
z podstawy systemu monetarnego? Było to korzystne dla kilku klas.
(1) Szczególne i największe korzyści odnieśli bankierzy, kredytodawcy oraz
właściciele hipotek, ponieważ każdy dolar ich majątku ma obecnie podwójną
wartość. Oznacza to, że za tę samą sumę mogą oni obecnie nabyć dwa razy
więcej artykułów pierwszej potrzeby oraz towarów luksusowych. (2) Na tej
samej zasadzie skorzystali także ludzie o stałych dochodach, tacy jak
senatorzy, posłowie, sędziowie, urzędnicy oraz wszyscy robotnicy najemni.
Niezależnie od tego, czy zarabiają oni dziesięć dolarów na tydzień, na
dzień, czy na godzinę, za owe dziesięć dolarów będą mogli kupić dwukrotnie
więcej bawełny, wełny, pszenicy itp. oraz w konsekwencji niemal dwukrotnie
więcej wyrobów z tych surowców.
Kiedy kwestia srebra po raz pierwszy została
podniesiona w Stanach Zjednoczonych przez rolników, którzy jako pierwsi
odkryli prawdziwą przyczynę swych kłopotów, przez pewien czas wyglądało na
to, że temat ten stanie się przedmiotem szerokiej debaty w czasie wyborów w
roku 1896. Ponieważ jednak każdy człowiek ma na względzie tylko swoje własne
interesy, to klasy bogate, politycy, pracownicy umysłowi oraz robotnicy
szybko spostrzegli się, że ich kromka chleba posmarowana jest po złotej
stronie. Właściciele sklepów oraz zamożni rolnicy z konserwatywną
ostrożnością wątpili w słuszność swojej oceny sytuacji i zawierzyli swoim
bankierom, których interes był całkowicie przeciwny. I tak srebro zostało
pokonane w kraju, dla którego interesów miało ono najbardziej żywotne
znaczenie, w kraju, który jako jedyny z powodu charakteru i wielkości swego
eksportu i importu, był w stanie przechylić szalę i przywrócić srebro do
jego dawnej funkcji środka płatniczego.
Teraz jednak sytuacja jest już beznadziejna.
Srebro nie znajdzie się już na tej pozycji, jaką posiadało w roku 1873.
Obecnie jest to wyłącznie kwestia samolubstwa, i chociaż rolnicy są
najliczniejszą klasą społeczną, <str. 396> to jednak nie stanowią
większości, tymczasem niemal wszyscy inni są samolubnie zainteresowani
drugim krańcem tego zagadnienia. Biedni rolnicy! Biedni żniwiarze naszych
pól! Wasze wołania ostatnich kilku lat doraźnie przyniosły nieznaczną ulgę
poprzez sztuczne podniesienie cen. Po niewielkim wytchnieniu nastąpi presja
większa niż kiedykolwiek, a wołania żeńców chrześcijaństwa będą coraz
głośniejsze. W taki oto sposób podważane i niszczone są cechy cierpliwości i
konserwatyzmu najcierpliwszej i najbardziej konserwatywnej klasy społecznej.
A stanowi to kolejny krok przygotowawczy do wielkiego ucisku, do wielkiego
dnia pomsty.
W jaki sposób doszło do usunięcia srebra z
podstawy systemu monetarnego? Kto mógł mieć w tym interes, żeby sprowadzić
na świat taką katastrofę? Naszym zdaniem odpowiedzialność za to ponoszą
finansiści. W ich “interesie” leży takie zarządzanie i gospodarowanie
pieniędzmi, by osiągnąć jak najwyższe pomnożenie dochodów dla swych
syndykatów i instytucji. Na podobnej zasadzie działają rolnicy, którzy po to
uprawiają rolę, by osiągać zyski. Na czele światowej finansjery znajdują się
Anglicy, którzy najdłużej zajmują się sprawami ekonomicznymi, poświęcając
wiele czasu na studia w tym zakresie.
Jest takie powiedzenie, że “w trakcie wojny
wszystkie chwyty są dozwolone”, zaś finansiści i politycy angielscy, którzy
w tym zakresie ocknęli się o pięćdziesiąt lat wcześniej niż pozostała część
świata, zdają się uważać, że wojna gospodarcza jest nakazem chwili, a
przynosi ona zwycięzcom znacznie większe korzyści niż dawny handel
niewolnikami czy wyprawy rabunkowe. Brytyjczycy wcześnie zdali sobie sprawę
z tego, że ponieważ sprawują władzę na stosunkowo niewielkim terenie, klucz
do ich największych sukcesów musi leżeć w zarządzaniu produkcją i w
finansowaniu przedsięwzięć, i to nie tylko w odniesieniu do własnego
przemysłu, ale na ile to tylko możliwe także w innych częściach świata.
Politycy Wielkiej Brytanii pieczołowicie realizowali ten plan, a umiejąc w
tamtym czasie produkować taniej niż inni przyjęli politykę najbardziej
korzystną z punktu widzenia swych interesów – politykę wolnego handlu, do
której nakłaniali następnie cały cywilizowany świat. Okoliczności te <str.
397> sprawiły, że na długi czas Wielka Brytania stała się nie tylko
warsztatem świata, ale także światowym centrum handlu, finansów i
bankowości.
Niemal sto lat temu sprytni brytyjscy finansiści
zauważyli, że skoro nie są oni narodem rolniczym, to z punktu widzenia ich
interesów korzystne będzie zaniżanie cen produktów rolnych, które
muszą kupować w innych częściach świata. Wiedząc, że od zarania dziejów
srebro spełniało funkcję międzynarodowego pieniądza, pomyśleli, że jeśliby
im się udało zmienić podstawę własnego systemu monetarnego, tak by mogli
prowadzić interesy na bazie złota przy jednoczesnym uznawaniu przez
pozostałe kraje podstawy srebra, to mogliby osiągać korzyści poprzez
kształtowanie relacji cenowej między tymi metalami. W rezultacie Wielka
Brytania już w roku 1816 usunęła srebro z podstawy swojego systemu
monetarnego. Gdyby Brytyjczykom udało się przeszkodzić w rozwoju produkcji w
innych krajach, co zawsze było ich zamiarem, oraz gdyby dzięki temu byli w
stanie (dysponując potężnymi zakładami, infrastrukturą oraz fachową siłą
roboczą) produkować ubrania bawełniane i wełniane oraz urządzenia do ich
produkcji taniej niż inne, słabiej wyposażone kraje, to udałoby im się
skutecznie oddzielić swoje pieniądze od środków płatniczych używanych przez
pozostałą część świata, co ostatecznie zapewniłoby Wielkiej Brytanii ogromne
korzyści. Jednak żadnego z wymienionych zamiarów nie udało się w pełni
zrealizować. Francja, a w szczególności Stany Zjednoczone oraz nieco później
Niemcy ustanowiły protekcyjne cła, powodując w ten sposób rozwój
mechanizacji przemysłu swoich krajów. Z czasem państwa te były w stanie nie
tylko zaspokoić większość własnych potrzeb, ale jeszcze konkurować z Wielką
Brytanią w walce o światowy handel. Indie, Chiny, Hiszpania, Portugalia,
Południowa Afryka, Rosja – wszystkie te kraje, jak się przekonaliśmy, także
usiłowały podążać w tym samym kierunku, rozwijając własny przemysł. Mimo to
Wielka Brytania zachowała wiodącą pozycję w światowej produkcji i w handlu.
Nie powiódł się także plan <str. 398> oddzielenia złota od srebra, które tak
długo były powszechnie uznawane za jednolity pieniądz światowy. W
rzeczywistości, przy relacji cenowej złota i srebra opierającej się przez
lata na przeliczniku wagowym, według którego około szesnaście jednostek
srebra odpowiadało wartością jednej jednostce złota, cena srebra wykazywała
raczej tendencję wzrostową, a cena złota – spadkową we wzajemnych relacjach,
jako że w obrotach międzynarodowych srebro było przeważnie stawiane wyżej od
złota we wszystkich krajach z wyjątkiem Wielkiej Brytanii. Nie ma więc w tym
nic dziwnego, że według statystyk w roku 1872 srebrny dolar wykazywał
przewagę dwóch centów nad dolarem ze złota.
Gdy brytyjscy finansiści uświadomili sobie, że
nie będą w stanie samodzielnie kontrolować ani cen złota, ani wielkości
produkcji, to starali się nawiązać współpracę ze Stanami Zjednoczonymi oraz
Europą, mając nadzieję, że dzięki wspólnym wysiłkom uda się oddzielić od
siebie kursy złota i srebra, doprowadzając przez to do zwiększenia wartości
złota. Porozumienie cywilizowanych krajów na rzecz usunięcia srebra z
podstawy systemu monetarnego miałoby następujące skutki:
(1) W krajach cywilizowanych srebro
zostałoby sprowadzone do roli zwykłego towaru w obrocie handlowym, w
rezultacie czego stałoby się ono tańsze od złota, którego pozycja (na razie
ustabilizowana) rosłaby proporcjonalnie do obniżania się wartości srebra.
Umożliwiłoby to cywilizowanym krajom nabywanie dowolnych ilości bawełny,
pszenicy, gumy i innych surowców od narodów nie należących do cywilizowanej
części świata za pieniądz srebrny, usunięty z podstawy systemu monetarnego,
płacąc dzięki temu o połowę niższe ceny i zmuszając jednocześnie biedne
kraje pogańskie do płacenia podwójnej ceny za towary luksusowe, urządzenia
itp., nabywane w krajach cywilizowanych, tylko dlatego, że pogański srebrny
dolar został pozbawiony oparcia, tracąc połowę wartości na skutek
działalności ustawodawczej ich cywilizowanych braci z krajów
chrześcijańskich pod przywództwem “Shylocków”s,
znanych też pod nazwą finansistów. Takie wykorzystanie cywilizowanego rozumu
w celu osiągnięcia korzyści kosztem pogan usprawiedliwia się, nazywając to
“czystym interesem”. Ale czy z Boskiego punktu widzenia byłoby to
sprawiedliwe, czy też byłoby to oszustwo i zatrzymanie zapłaty? Z całą
pewnością nie byłoby to czynienie pogańskim bliźnim tego, czego oczekiwałoby
się od pogan. <str. 399>
(2) Chociaż w zakresie handlu międzynarodowego
postawi to wszystkie cywilizowane kraje na równi z Wielką Brytanią, to
jednak Brytyjczycy mają nadzieję, że wykorzystując swą wiodącą rolę wśród
narodów pod tym względem, będą w stanie zapewnić sobie większy udział w
międzynarodowym obrocie towarowym.
Bynajmniej nie pomijamy tutaj prawa podaży i
popytu i przyznajemy, że dotyczy ono również pszenicy. Jak już jednak
wykazaliśmy światowe zbiory tego ziarna nie wykazują nadwyżki. W
rzeczywistości, na podstawie statystyk pana Lindbloma przekonaliśmy się
wręcz, że podaż pszenicy nie nadąża za wzrostem liczby ludności świata.
Zauważyliśmy następnie, że w roku 1892, w którym odnotowano największe
zbiory pszenicy w historii światowego rolnictwa, cena tego zboża w Nowym
Jorku wynosiła 90 centów za buszel, zaś w następnych latach, pomimo niższych
zbiorów, ceny ustawicznie malały, aż do sztucznego zabiegu mającego na celu
ich podwyższenie, co miało miejsce kilka lat temu.
Nagły wzrost cen może być spowodowany pewnymi
wyjątkowymi okolicznościami, jakie panują obecnie na świecie. Zbiory
pszenicy w Rosji, Republice Argentyny, Austrii, na Węgrzech oraz w innych
krajach mogą ukształtować się na poziomie znacznie niższym od średniej
światowej, zaś Indie, które zwykle swoją wysoką nadwyżkę pszenicy
przeznaczają na eksport, mogą zostać dotknięte klęską głodu obejmującą 35
milionów mieszkańców tego kraju i w tej sytuacji amerykańska pszenica będzie
musiała uzupełnić ten niedobór. Gdyby taka sytuacja przydarzyła się w
ostatnich latach, powiedzmy nawet w roku 1892, w którym zbiory były większe
niż kiedykolwiek w historii świata, spowodowałoby to wzrost cen pszenicy do
około 1,30 dolara za buszel (ponieważ w 1892 roku uncja srebra miała jeszcze
wartość 87 centów w złocie). Gdyby zaś w roku 1896 panował system monetarny
z roku 1873, to ceny światowe pszenicy w odniesieniu do tego, co sprzedajemy
Indiom, podniosłyby się do poziomu 1,90 srebrnego dolara za buszel. Przy
dalszym rozpatrywaniu tego zagadnienia musimy wziąć pod uwagę fakt, że
pokaźnemu z jakiejś przyczyny spadkowi cen pszenicy na przestrzeni ostatnich
trzydziestu lat (co, jak się przekonaliśmy, nie wynikało z nadprodukcji)
towarzyszył stosunkowo niewielki spadek cen innych artykułów. Dla przykładu
<str. 400> porównamy ceny z 1878 i 1894 roku, w których to latach panowały
dość przeciętne warunki. W poniższym zestawieniu znajdziemy średnie ceny w
Nowym Jorku na niektóre produkty w tych latach:
.................................................................. 1878
.............1894
Ryż, za
buszel............................................ $ 0,65 $ 0,68
Owies, za buszel
.......................................... 0,33 0,37
Kukurydza, za
buszel.................................... 0,52 0,51
Liście tytoniu Kentucky, za funt
.................... 0,07 0,095
Świeża wołowina, w hurcie
.......................... 0,0525 0,055
Świeża wieprzowina, w hurcie
...................... 0,0425 0,055
Siano, za
tonę............................................... 7,25 8,50
Dla porównania podajemy ceny trzech towarów:
pszenicy, bawełny i srebra, które zostały w szczególnej mierze i w podobny
sposób dotknięte zjawiskami wywołanymi przez usunięcie srebra z podstawy
systemu monetarnego krajów chrześcijańskich.
.................................................................. 1878
.............1894
Bawełna, za funt
...................................... $ 1,15 0,635
Pszenica, za buszel
...................................... 1,20 0,61
Srebro, za uncję
........................................... 1,15 0,635
Ktoś jednak mógłby powiedzieć, że narody
chrześcijańskie zostały zmuszone do usunięcia srebra z podstawy systemu
monetarnego na mocy działania prawa podaży i popytu. A może spadek wartości
srebra wynika po prostu z nadmiaru tego kruszcu, a nie ze spekulacji
mającej na celu podwyższenie wartości złotej monety?
Nasza odpowiedź brzmi: Nie! Produkcja złota i
srebra w ostatnich latach jest owszem wysoka, ale ogólny wzrost produkcji
przemysłowej i liczby ludności jest proporcjonalnie znacznie większy. Gdyby
całe światowe zasoby złota i srebra przetopić na monety, to i tak nie
wystarczyłoby tych pieniędzy na potrzeby światowej przedsiębiorczości i
trzeba by je uzupełnić banknotami i papierami wartościowymi. W interesie
kredytodawcy leży, żeby na rynku utrzymywał się niedobór środków
płatniczych, wtedy bowiem występuje zapotrzebowanie na pieniądz i można
uzyskać wysokie odsetki oraz domagać się podwójnego <str. 401>
zabezpieczenia. Światowe zasoby złota w monetach i sztabkach w roku 1896
obliczano na niecałe 6 miliardów dolarów. W tym samym czasie dług publiczny
i prywatny w Stanach Zjednoczonych oszacowano na kwotę ponad trzykrotnie
wyższą. Rosja przez wiele lat, aż do roku 1873, bezskutecznie usiłowała
zastąpić papierowy pieniądz bez pokrycia systemem monetarnym opartym na
srebrze, nie udało jej się jednak zgromadzić odpowiedniej ilości srebra i
dlatego nadal używa się tam papierowego pieniądza. Wspominamy o tych
zagadnieniach, by dowieść, że upadek srebra był zaplanowany, że nie nastąpił
na skutek działania prawa podaży i popytu (gdyż zapotrzebowanie na srebro
było w roku 1872 większe niż na złoto i zarabiało się na nim lepiej niż na
złocie) lecz na drodze legislacyjnej.
Czy jednak byłoby to możliwe, żeby
przedstawiciele wszystkich narodów “chrześcijańskich” w tajemnicy
sprzysięgli się przeciwko poganom oraz własnym rolnikom? Nie, wniosek taki
nie znajduje potwierdzenia w faktach. Wszystko wskazuje raczej na to, że
władze finansowe (które będziemy określać mianem “Shylock”) uknuły spisek,
by oszukać ustawodawców co do spodziewanych skutków. Potwierdzają to
oświadczenia księcia Bismarcka oraz wielu amerykańskich kongresmanów. I w
ten sposób przy użyciu “oszustwa” cienki klin legislacyjny został wbity
między dwie połowy światowego pieniądza doprowadzając do utraty wartości
srebra i podwojenia wartości złota. Teraz zaś, gdy zło zostało zauważone,
polityków przeraził rozmiar tego pęknięcia. Zdają sobie oni bowiem sprawę z
tego, że przywrócenie srebru jego dawnej pozycji spowodowałoby trudności i
straty dla klasy kredytodawców, stanowiące przeciwdziałanie krzywdom
i stratom, jakich doznały już klasy dłużników na skutek usunięcia srebra z
podstawy systemu monetarnego. Poza tym “Shylockowie” uzyskawszy raz tak
wielkie korzyści (podwojenie wartości całego jego majątku oraz
dochodów), pozwolą raczej, żeby społeczeństwo pogrążyło się we wstrząsach,
panice czy nawet rewolucji, niż mieliby wypuścić z garści władzę nad
finansowym krwiobiegiem świata. “Shylockowie” potrafią wyegzekwować swe
roszczenia. Sprawują oni władzę nad liczną klasą pożyczkobiorców, <str. 402>
którzy są petentami stojącymi w kolejkach do jego okienek bankowych.
Kontrolują oni rządy narodowe, gdyż każdy z nich jest zadłużony, kontrolują
prasę, która zachęca swych czytelników, by wierzyli w honor i życzliwość
“Shylocków” oraz bali się ich gniewu i mocy. Na dodatek bardzo liczna i
wpływowa klasa płatnych urzędników i pracowników biurowych, a także
wykwalifikowani robotnicy, stwierdzają, że ich interesy zgodne są z polityką
“Shylocków”. Jeśli więc nawet nie są ich poplecznikami, to pozostają
obojętni, nie sprzeciwiając się prowadzonej przez nich polityce i wykazując
niewielką skłonność do wypowiedzenia choćby jednego słowa sprzeciwu.
Zacytujemy zaledwie kilka spośród licznych
oświadczeń odnoszących się do uprawiania kłamstwa i oszustwa.
Senator
Thurman powiedział:
“Kiedy projekt ustawy był rozważany w senacie,
sądziliśmy, że ma on na celu jedynie zwykłą reformę mennicy, że będzie
dotyczył zagadnienia bicia monet i dokona korekty kilku spraw w tym
zakresie. Myślę jednak, że ani jednej osobie w senacie, z wyjątkiem może
komitetu przygotowującego ten projekt, przez myśl nawet nie przeszło, że
mogłoby tu chodzić o zmianę podstawy systemu monetarnego.” Sprawozdania
Kongresowe, tom 7, część 2, czterdziesty piąty kongres, sesja druga,
strona 1064.
Senator
Conkling, 30 marca 1876 roku, w czasie debaty senatu nad uwagami
senatora Bogy zatytułowanymi: Poprawki do przepisów regulujących użycie
srebrnej monety jako legalnego środka płatniczego i dotyczącymi projektu
owej ustawy (S. 263), ze zdziwieniem pytał:
“Jeśli pan senator pozwoli, to chciałbym zadać
mu oraz innym senatorom pewne pytanie: Czy to prawda, że w sensie prawnym
nie ma już amerykańskiego dolara? A jeśli tak, to czy prawdą jest, że celem
tej ustawy jest uczynienie monet półdolarowych oraz ćwierćdolarowych
jedynymi srebrnymi monetami, które będzie można używać jako prawnego środka
płatniczego?”
Senator
Allison, 15 lutego 1878 roku, powiedział:
“Jeśli jednak wyjdzie na jaw tajemnicza historia
tej ustawy z roku 1873, to okaże się, że intencją Izby Reprezentantów było
zapewnienie wartości monetarnej zarówno dla złota jak i dla srebra oraz
ustalenie relacji między tymi dwoma metalami w oparciu o wzorzec francuski,
a nie nasz własny, co w roku 1873 stanowiło jedyne prawdziwie naukowe
podejście <str. 403> do tego zagadnienia, jednak później projekt ustawy
został wypaczony.”
Pan
William D. Kelley, który był odpowiedzialny za projekt tej ustawy, w
przemówieniu do Izby Reprezentantów z 9 marca 1878 roku powiedział:
“W odpowiedzi na zarzuty, że popierałem projekt
ustawy usuwającej srebrnego dolara z systemu monetarnego, stwierdzam, iż
pomimo pełnienia funkcji przewodniczącego komitetu monetarnego nie miałem
pojęcia o tym, że ustawa ta zmierza do usunięcia srebrnego dolara z naszego
systemu monetarnego, o czym wiedzieli jednak zacni senatorzy, panowie Blaine
oraz Voorhees, którzy byli wtedy członkami Izby i po kilku dniach wypytywali
się nawzajem: ‘Czy wiedziałeś, że to zostało opuszczone w momencie
uchwalenia ustawy?’ ‘Nie’, odpowiedział pan Blaine, ‘a ty?’ ‘Też nie’,
stwierdził pan Voorhees, ‘sądzę, że trudno byłoby znaleźć trzech członków
Izby, którzy o tym wiedzieli’.”
10 maja 1879 roku pan
Kelley wypowiedział się
jeszcze raz:
“Mogę powiedzieć tylko tyle, że komisja monet,
wag i miar, która przedstawiała pierwotny projekt, wiernie, ściśle i z całą
mocą trzymała się zaleceń; że ja przedstawiałem ustawę jako jej
przedstawiciel; że zawarłem w niej przepisy odnoszące się zarówno do dolara
srebrnego, jak i dolara handlowego. O tym, że fragment odnoszący się do
standardowego dolara został pominięty, dowiedziałem się dopiero wiele lat po
prawomcnym uchwaleniu ustawy w senacie. Dlatego też oświadczam, że nic nie
wiem o jej historii. Chcę jednak powiedzieć, że w całym ustawodawstwie tego
kraju nie ma tajemnicy, która dorównywałaby historii usunięcia standardowego
srebrnego dolara Stanów Zjednoczonych. Nigdy nie udało mi się znaleźć
człowieka, który wiedziałby, jak to się stało i w jaki sposób do tego
doszło.”
Senator
Beck w przemówieniu do senatu, wygłoszonym 10 stycznia 1878 roku,
powiedział:
“Nie został on (projekt ustawy o usunięciu
srebra z podstawy systemu monetarnego) nigdy zrozumiany przez Izbę Kongresu.
Mówię to z pełną świadomością faktów. Żaden dziennikarz – a przy uzyskiwaniu
informacji są oni najbardziej czujnymi ludźmi, jakich kiedykolwiek spotkałem
– nie odkrył, że tego dokonano.” <str. 404>
Ze względu na brak miejsca nie przytoczymy
wielu innych stwierdzeń utrzymanych w podobnym tonie. Sam tytuł projektu
ustawy jest mylący. Została ona zatytułowana: “Poprawki do ustawy o mennicy,
urzędnikach probierczych i systemie monetarnym Stanów Zjednoczonych”. Sam
fakt usunięcia srebra został ukryty pod (1) rozporządzeniem artykułu 14
stwierdzającym, że złoty dolar winien być odtąd “jednostką wartości” oraz
(2) artykułu 15, który definiuje i wymienia monety srebrne z pominięciem
“standardowego” dolara srebrnego. Ustawa z 22 czerwca 1874 roku dobija
“standardowego” dolara srebrnego w ogóle o nim nie wspominając, poprzez
zwykłe zarządzenie, że zabrania się bić inne monety niż te, które zostały
określone w ustawie z roku 1873. Podobno zaś prezydent Stanów Zjednoczonych,
Grant, którego podpis nadał tej ustawie mocy prawnej, nie zdawał sobie
sprawy z jej charakteru, co potwierdził cztery lata później, gdy zaczęły być
widoczne skutki jej działania. W rzeczywistości tylko nieliczni
dalekowzroczni “finansiści” zwracali baczną uwagę na bilon, gdyż w kraju nie
została jeszcze przywrócona możliwość płacenia bilonem, a ustawa ta była
uznawana za pomocny, przygotowawczy krok wiodący w tym kierunku.2
Pan Murat
Halstead, wydawca Cincinnati Commercial Gazette, był jedną z
liczących się osób w tamtym czasie. Spod jego pióra wyszły poniższe słowa,
które cytujemy za nowojorskim Journal z 24 października 1877 roku.
“Brytyjska polityka złota była wyłącznym dziełem
ekspertów. Istotną przyczyną jej powodzenia było podstępne wykorzystanie
sytuacji, bowiem monety nie znajdowały się w obiegu i były poza zasięgiem
szerokich kręgów społecznych, dlatego też można było nimi spekulować bez
zwracania na siebie większej uwagi. W taki sposób, bez żadnej dyskusji,
naród największych wierzycieli narzucił system oparty na jednym metalu
narodowi największych dłużników.”
Poniższe słowa powszechnie przypisuje się
zmarłemu pułkownikowi R.G.
Ingersoll.
“Domagam się ponownego przywrócenia monetarnej
pozycji srebra. Usunięcie srebra z podstawy systemu monetarnego dokonało się
na drodze oszustwa. Naciągnięto w ten sposób wszystkich wypłacalnych ludzi,
oszukano wszystkich uczciwych dłużników w Stanach <str. 405> Zjednoczonych.
Był to zamach na świat pracy. Dokonano tego w interesie skąpstwa i
chciwości, a uczciwi ludzie powinni unieważnić to zarządzenie.”
To, że skutki tej ustawy będą takie, jak
widzimy, zostało przepowiedziane przez licznych polityków na forum kongresu
w latach 1877-1880, natychmiast jak tylko zdano sobie sprawę z rzeczywistej
sytuacji. Niektórzy ignorowali tę sprawę, inni nie odzywali się mając na
względzie własne dobro, jeszcze inni polegali w tej sprawie na opinii
“finansistów”. Jednak pozostali dzielnie wypowiadali się przeciwko
niesprawiedliwości.
Były kongresman,
pan James G. Blaine, w
przemówieniu do senatu Stanów Zjednoczonych w roku 1880 powiedział:
“Jestem przekonany, że jeśli powiodą się
usiłowania, jakie są obecnie prowadzone w kraju i za granicą na rzecz
wyłączności złota jako standardu monetarnego, to spowoduje to powszechną
katastrofę gospodarczą. Usunięcie srebrnego pieniądza oraz ustanowienie
złota jako jedynej miary wartości musi wywrzeć rujnujący wpływ na wszystkie
formy własności z wyjątkiem tych inwestycji, które przynoszą stały dochód
pieniężny. Takie lokaty nabiorą ogromnej wartości i będą przynosić
nieproporcjonalne i nieuczciwe zyski w porównaniu do własności innego
rodzaju. Jeśli prawdziwe są liczby podawane przez najbardziej wiarygodne
statystyki, że w obiegu światowym znajdują się monety i bilon o łącznej
wartości 7 miliardów dolarów, równo podzielone między złoto i srebro, to nie
da się całkowicie wyeliminować monety srebrnej bez spowodowania nieszczęścia
dla milionów ludzi i całkowitej katastrofy dla dziesiątków tysięcy. Uważam,
że złote i srebrne monety są konstytucyjnym pieniądzem. W istocie są one dla
ludu amerykańskiego pieniądzem, który poprzedzał ustanowienie konstytucji, a
ona sama uznaje je za niezależne od niej. Kongres nie posiada takiej władzy,
która pozwalałaby mu uznać, że któryś z tych metali nie jest pieniądzem. Tak
więc w moim przekonaniu kongres nie ma prawa usuwać żadnego z tych metali z
postawy systemu monetarnego. Jeśli jednak srebro zostało usunięte, to ja
opowiadam się za jego przywróceniem. Jeśli bicie monety srebrnej zostało
zabronione, to ja opowiadam się za tym, by zarządzić wznowienie bicia takiej
monety. Opowiadam się za tym, żeby zwiększyć ilość srebrnych monet.”
Były
senator Vance powiedział później:
“Władze finansowe i ich
sojusznicy na całym świecie uknuli spisek zmierzający do dokonania największej <str. 406>
zbrodni w dziejach świata, polegającej na pozbawieniu wartości połowy
światowych zasobów pieniężnych, co prowadzi do podwojenia ich własnego
bogactwa poprzez zwiększenie wartości drugiej połowy, która znajduje się w
ich rękach. Ludzie handlujący pieniędzmi plugawią świątynie naszych swobód.”
Rząd Stanów Zjednoczonych rozesłał oficjalny
list do swych przedstawicieli w obcych krajach, w którym domaga się
sprawozdania dotyczącego zagadnień monetarnych. Szeroko publikowany raport
pana Currie, ambasadora w Belgii, stanowi znamienną ilustrację i pozostaje w
całkowitej zgodności z doświadczeniami narodu amerykańskiego. Podaje on
następującą odpowiedź na swe pytania udzieloną przez Alfonse Allarda,
dyrektora belgijskich finansów:
“Od czasu kryzysu w 1873 roku obserwujemy
nieustanny spadek wszystkich cen i nie wydaje się, by możliwe było
powstrzymanie tego procesu. Ów spadek cen, wpływając na zarobki, wywołuje
społeczny i gospodarczy kryzys.
Pyta mnie pan, dlaczego w roku 1873 powróciliśmy
do systemu monetarnego opartego na jednym metalu, nie bacząc na jego słabe
strony. Nie potrafię podać innych przyczyn, jak tylko tę, że służyło to
interesom klasy finansistów, która czerpała z tego korzyści. Klasa ta była
wspierana przez teorie, które wymyślili i bronili w tamtym czasie niektórzy
polityczni ekonomiści, a zwłaszcza członkowie Instytutu Francuskiego.
Pyta pan, jaki wpływ miały owe zarządzenia
monetarne na przemysł i zarobki w Belgii. Niedobór pieniędzy z roku 1873
roku jeszcze się zwiększył i nastąpił zapowiadany spadek cen. Ceny
wszystkich artykułów przemysłowych spadły od roku 1873 o 50 procent, zaś
ceny zbóż o ponad 65 procent. Przemysł nie jest już dochodowy, a rolnictwo
zostało zrujnowane. Wszyscy domagają się ustanowienia ochronnych ceł, a nasi
zrujnowani obywatele myślą o wojnie. W takim oto smutnym stanie znalazła się
Europa.”
W liście do Narodowej Ligi Republikańskiej z 11
czerwca 1891 roku senator J. D.
Cameron pisze:
“Wydaje nam się, że wyłączny standard złota
dokonuje spustoszenia z taką gwałtownością, że nic nie jest w stanie się
ostać. Jeśli ten proces będzie nadal przebiegał z taką intensywnością, jak w
ciągu ostatnich <str. 407> dwudziestu lat, odkąd świat został objęty
wyłącznym standardem złota, to jedno z kolejnych pokoleń, i to niezbyt
odległe, będzie miało do czynienia z następującą sytuacją: Na ogromnym
kontynencie amerykańskim będzie istniało pół tuzina przerośniętych miast,
sprawujących kontrolę nad masą kapitałową i udzielających pożyczek
pozostałej ludności, składającej się z zależnych robotników, pod zastaw ich
rosnących jeszcze płodów rolnych oraz niewykończonych wyrobów
rzemieślniczych. Z taką sytuacją mieliśmy już nieraz do czynienia na
przestrzeni historii świata, tyle że przeciwko temu właśnie walczyliśmy.
Bogaci i biedni, republikanie, demokraci i populiści, robotnicy i
kapitaliści, kościoły i uczelnie – wszyscy w równym stopniu i w solidnej,
dobrej wierze powinni strzec się takiej przyszłości.”
Angielscy finansiści znakomicie wiedzą, co jest
przyczyną strat rolników na całym świecie, a zwłaszcza eksportujących
pszenicę rolników w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie. Czasami nawet
przyznają oni, że jest nią ich osobiste samolubstwo. Dla przykładu cytujemy
fragment artykułu redakcyjnego londyńskiego Financial News z 30
kwietnia 1894 roku.
“Między nami a Stanami Zjednoczonymi często
występują dyplomatyczne nieporozumienia. Jednak z zasady rzadko kiedy
towarzyszy im jakakolwiek forma wrogości między naszymi narodami, dlatego
też utarczki szybko się kończą i bywają zapominane. Obecnie jednak sami
przyczyniamy się do rozwijania uczuć, które wyrastając na bazie spraw
dotyczących losu milionów pojedynczych Amerykanów, powodują, że kraj ten
żywi nieprzyjazne uczucia względem Stanów Zjednoczonych. Wiemy oczywiście,
że nieprzyjaźń ta jest skutkiem ubocznym, gdyż nasza polityka monetarna
znajduje się pod kontrolą czysto samolubnych pobudek – tak czysto
samolubnych, że jest nam obojętne, czy na skutek naszych działań Indie
cierpią bardziej niż Ameryka. (…)
Senator Cameron zwraca uwagę na prostą zasadę,
stwierdzając, że gdyby Stany Zjednoczone chciały zaryzykować zerwanie z
Europą i powrócenie do systemu srebrnego, to zyskałyby poparcie całej
Ameryki i Azji i odgrywałyby wiodącą rolę na obu kontynentach. ‘Bariera
złota byłaby bardziej zgubna niż wszystkie bariery celne. Obligacje srebra
miałyby mocniejszą pozycję od pozostałych obligacji na wolnym rynku’. Nie
ulega wątpliwości, że gdyby Stany Zjednoczone jutro przyjęły podstawę
srebra, to handel brytyjski <str. 408> zostałby całkowicie zrujnowany do
końca bieżącego roku. Wszystkie dziedziny amerykańskiego przemysłu miałyby
uprzywilejowaną pozycję nie tylko na swoim rynku, ale także na wszystkich
rynkach zagranicznych. Oczywiście Stany Zjednoczone także ucierpiałyby do
pewnego stopnia, będąc zmuszone spłacać swe zobowiązania zagraniczne złotem.
Jednak straty wynikające z tej wymiany byłyby jedynie kroplą w morzu w
porównaniu do korzyści, jakie mogłyby uzyskać na rynkach Ameryki Południowej
i Azji, nie wspominając już o Europie. Zadziwiające jest to, że Stany
Zjednoczone dopiero nie tak dawno temu skorzystały z tej możliwości,
tymczasem gdyby nie przekonanie, że metoda postępowania Anglii jest jedyną
drogą do sukcesu ekonomicznego i pomyślności, to uczyniłyby to już dawno
temu. Obecnie wśród Amerykanów zaczyna budzić się świadomość, że dokąd
ich ambicje będą ograniczać się jedynie do tego, by stać się większą Anglią,
dotąd nie będą w stanie nas pokonać. Mieliśmy szczęście, że Amerykanom
wcześniej nie przyszło do głowy, by usunąć nas ze światowych rynków,
przechodząc na srebrną podstawę systemu monetarnego, a jeszcze i tak możemy
się mieć z pyszna, gdy Amerykanie, poirytowani lekceważącą obojętnością
naszego rządu wobec powagi problemu srebra, odwzajemnią się nam poprzez
wyrugowanie złota. A można tego dokonać bardzo łatwo (…) W ostatnim czasie
nie brakowała przejawów irytacji względem tego kraju przejawiającego
mentalność psa ogrodnika w tej kwestii (srebra), która wstrząsa dwoma
kontynentami i wywiera poważny wpływ na przyszłość biednych państw Europy.”
Na dowód powszechności wołania rolników,
skarżących się, że we wszystkich krajach używających złota jako standardu
monetarnego, czyli we wszystkich krajach chrześcijańskich, zatrzymana
została przy użyciu oszustwa zapłata za ich wysiłek, cytujemy poniższy
fragment.
22 września 1896 roku w nowojorskiej gazecie
World opublikowano obszerną depeszę podpisaną przez przedstawicieli
wiodących środowisk rolniczych z Europy, zgromadzonych na Międzynarodowym
Kongresie Rolniczym w Budapeszcie na Węgrzech, skierowaną do ówczesnego
kandydata na prezydenta, W. J. Bryana. Czytamy w niej:
“Życzymy Panu, aby odniósł Pan sukces w walce
przeciwko dominacji klasy wierzycieli, która przez ostatnie dwadzieścia trzy
lata zapewniała tak Europie, jak i Ameryce prawo monetarne, które
wywierało destrukcyjny wpływ na pomyślność zarówno waszych rolników, ale też
i innych. (…) Jesteśmy przekonani, że jeśli przywrócenie poprzedniego
systemu (z monetarnymi <str. 409> prawami dla srebra) się nie powiedzie, to
przewaga złota w Azji i Południowej Ameryce będzie w dalszym ciągu
przyczyniała się do ograbiania rolników (Ameryki i Europy) z owoców ich
ciężkiej pracy. Oby pańska elekcja mogła zapobiec poważnym problemom
rolniczym i społecznym, jakie obecnie zagrażają Europie.”
Nowojorski World z 24 września 1896 roku
opublikował następujące słowa księcia Bismarcka skierowane do pana von
Kardorfa, przywódcy Wolnej Partii Konserwatywnej w niemieckim Reichstagu:
“Jestem zbyt stary, by wracać do szkoły i
poznawać zagadnienia monetarne, przyznaję jednak, że chociaż w roku 1873
działałem na podstawie najlepszych, wedle mego rozeznania, dorad, to jednak
moje działanie było zbyt pośpieszne w obliczu skutków, jakie wywołało.
Klasa, której nie wolno nam do siebie zrazić, to
klasa chłopska. Jeśli rolnicy są przekonani i zapewniają Pana o tym, że
są przekonani, iż trudną sytuację w rolnictwie należy wiązać z owymi
zmianami monetarnymi, to nasz rząd będzie musiał zrewidować swoje
stanowisko w tej sprawie.”
Do obecnego skrajnego spadku cen srebra i
produktów sprzedawanych na bazie srebra doszło w sposób stopniowy. Były ku
temu dwie przyczyny. (1) Wymagało to czasu i spekulacji, by doprowadzić do
spadku ceny srebra – towaru, który ciągle cieszy się ogromnym popytem w
krajach, gdzie mieszka przeszło połowa populacji całego świata. (2)
Właściciele kopalni srebra oraz inni ludzie, których bezpośrednio dotknęło
to zagadnienie, łącznie z politykami przewidującymi niekorzystne zjawiska,
tak intensywnie obstawali przy swoich argumentach w Kongresie Stanów
Zjednoczonych, że podjęte zostały pewne doraźne środki, jak “Ustawa o
przywróceniu monet” z 1878 roku oraz “Ustawa o zakupie srebra” z roku 1890.
Ustawy te okazały się jednak niewykonalne. Srebro musi być pieniądzem na
pełnych i takich samych prawach co złoto w funkcji środka płatniczego albo
musi być uznawane za towar kupiecki, podobnie jak diamenty, pszenica itp.,
podlegający fluktuacjom wynikającym z działania prawa podaży i popytu. Gdy
tylko w roku 1893 ostatnia z tych doraźnych ustaw została wycofana,
natychmiast nastąpił spadek cen srebra do połowy ceny złota, a wszystkie złe
skutki usunięcia srebra z podstawy systemu monetarnego objawiły się z całą
siłą w roku 1895, z wyjątkiem związanej z tym paniki, która może być jednak
dalekosiężna, narastająca i długotrwała. <str. 410>
A oto fakty:
(1) Żeńcy światowych pól, rolnicy
“chrześcijaństwa” podlegają uciskowi pomimo zastosowania nowoczesnych maszyn
i podnoszą głośne wołanie, by współobywatele i ustawodawcy ulżyli ich
ciężkiej doli. (Wołania te przycichają okresowo, gdy rosną ceny
pszenicy, co jest prawdopodobnie skutkiem pewnych niedoborów w
południowo-wschodniej Europie, w Rosji, Australii i Argentynie. Gdy jednak
zmienią się te warunki i na całym świecie będzie się osiągać przeciętne
zbiory, ceny pszenicy mogą pójść w ślady cen srebra i spaść do 43 centów –
chyba że jakieś inne okoliczności zmienią sytuację – a wtedy wołania jeszcze
bardziej zdesperowanych żeńców rozlegną się głośniej niż kiedykolwiek.)
(2) Ustawodawcy, zdając sobie sprawę z
powstałych trudności i okoliczności ich powstania, oświadczają, że doszło do
tego na skutek oszustwa i podstępu ze strony finansistów, pieniężnych
manipulatorów.
(3) Ustawodawcy, którzy uważają, że próba
usunięcia niekorzystnych skutków mogłaby się zakończyć paniką, a może nawet
rewolucją, dochodzą do wniosku, że choroba nie będzie aż tak dolegliwa jak
owo lekarstwo i postanawiają nie podejmować radykalnych kroków. Dlatego też
srebro nigdy nie zostanie przywrócone do swej dawnej pozycji i do wartości
szesnastokrotnie wyższej niż obecna.
(4) Powszechnie przyznaje się, że “oszustwo”
to nie tylko niszczy i zniechęca rolników, ale oprócz tego pobudza do gniewu
i doprowadza do rozgoryczenia najbardziej dotychczas konserwatywną część
społeczeństwa.
(5) Wszyscy myślący ludzie świata zgadzają się
co do tego, że robotnicze i przemysłowe warstwy społeczne dojrzały już do
rewolucji, która zmiecie obecne instytucje społeczne miotłą zniszczenia, a
jeśli do szeregów niezadowolonych i rewolucjonistów dołączy jeszcze
najbardziej dotąd konserwatywna klasa społeczna, to połączenie takie będzie
nie do powstrzymania.
(6) Ze wszystkich stron docierają dowody
przemawiające za tym, że wystarczy zaledwie kilka lat i będzie mogło dojść
do takiego powstania. <str. 411>
Ktoś, kto porówna te fakty z proroctwem Jakóba,
musi zostać poruszony dokładnością jego wypełnienia, punkt po punkcie.
Powinien też uznać to za jeszcze jedno niewątpliwe świadectwo Boskiej
umiejętności przewidywania, która zapowiedziała okoliczności panujące w
obecnych dniach i stanowiące przygotowanie do czasu wielkiego ucisku, który
zgotuje gościniec dla Immanuela i Jego chwalebnego panowania zapewniającego
pokój dla ziemi i dobre upodobanie dla ludzi.
Przeczytajmy raz jeszcze proroctwo Jakóba
(5:1-9):
“Nuż teraz, bogacze! płaczcie, narzekając nad
nędzami waszymi, które przyjdą. Bogactwo wasze zgniło, a szaty wasze mole
zgryzły. Złoto wasze i srebro wasze pordzewiało, a rdza ich będzie na
świadectwo przeciwko wam i pożre ciała wasze jako ogień; zgromadziliście
skarb na ostatnie dni. Oto, zapłata robotników, którzy żęli krainy wasze, od
was zatrzymana woła, a wołania żeńców weszły do uszów Pana zastępów.
Żyliście w rozkoszach na ziemi i bujaliście; wytuczyliście [żywiliście]
serca wasze jako na dzień zabijania [was jako] ofiar. Potępiliście [wy,
wasza klasa], zamordowaliście [wy, wasza klasa] sprawiedliwego [Chrystusa],
a nie sprzeciwia się wam.”
[Czy nie może być tak, że Pan życzy sobie, byśmy
zwrócili uwagę na to, iż żydowscy bankierzy i finansiści są bardziej niż
inni odpowiedzialni za owo oszustwo, które doprowadza do zatrzymywania
zapłaty żeńców? Możliwe, że w tym tkwi szczególne znaczenie słów
“Potępiliście, zamordowaliście sprawiedliwego”.]
“Przetoż, bracia! bądźcie cierpliwymi aż do
przyjścia Pańskiego [który poprawi sytuację w zakresie sprawiedliwości –
podnosząc biednego i tego, który nie ma pomocnika, a biorąc pomstę nad tymi,
którzy złość wyrządzają]. Oto oracz oczekuje drogiego pożytku ziemi,
cierpliwie go oczekując, ażby otrzymał deszcz ranny i wieczorny. Bądźcież i
wy cierpliwymi, a utwierdzajcie serca wasze; albowiem się przybliża
przyjście [obecność] Pańskie. Nie wzdychajcie jedni przeciwko drugim,
bracia! abyście [także] nie byli osądzeni. Oto, sędzia już przede drzwiami
stoi.” <str. 412>
Królestwo Sprawiedliwości
Już ziemia wita Pomazańca,
Jahwe wiecznego Syna,
Co w blaskach wschodzącego słońca
Królestwo swe zaczyna.
Przybywa zniszczyć moc ciemności,
Uwolnić lud z niewoli,
Przywrócić blask sprawiedliwości
I ulżyć ludzkiej doli.
Blask jasny bije z tronu chwały
Króla sprawiedliwego,
Co sądzi okrąg świata cały
W Królestwie Ojca Swego.
On niesie pomoc uciśnionym,
Zamienia smutek w pieśni.
Radości wiecznej biją dzwony,
Pan szczęście ucieleśni.
Jemu śpiewajmy wieczną chwałę,
Padajmy na kolana.
Niech śpiew wypełnia niebo całe,
Uczcijmy godnie Pana!
Radości już nie będzie końca –
On Ojcem jest wieczności!
Objawi miłość w blaskach słońca
Wiecznej sprawiedliwości. <str. 413>
1. KJV tłumaczy zgodnie z intencją tekstu greckiego: "zapłata
... zatrzymana przez oszustwo" - przyp.tłum.
powrót do początku >>
Tom IV
|