Pastor Charles T. Russell zakończył swój ziemski bieg 31.10.1916 r. w pociągu podczas podróży.
I. USŁUGI POGRZEBOWE - przebieg
Ciało Pastora Russella zostało przewiezione do Nowego Jorku z Zachodu (z
zachodnich stanów USA) w piątek rano, 3 listopada, a kiedy ciało
dotarło do Chicago, na stacji zgromadzona była duża liczba przyjaciół, a
ponieważ trzeba było przewieźć trumnę z jednego dworca kolejowego do
następnego (w mieście Chicago), uformowała się długa kolumna samochodów wioząca zasmuconych
przyjaciół i posuwała się przez miasto.
Trumna została otworzona podczas
postoju i wiele osób mogło spojrzeć po raz ostatni na tego, którego
znali i tak bardzo miłowali. W drodze (koleją) z Chicago do Nowego Jorku ciału towarzyszyła delegacja oraz
przyłączające się delegacje (na kolejnych stacjach) z innych miast.
Zwłoki dotarły do Domu Bethel w sobotę, gdzie zostały wystawione na
widok publiczny dla Rodziny i członków zgromadzenia. W niedzielę rano
zostały przewiezione do sali zgromadzeń Temple, gdzie spoczywały do
godziny 10 wieczorem. Tysiące osób zobaczyło je tam po raz ostatni.
...
więcej >>
II. ODCZYTANIE KAZANIA Ch.T.
Russella w dzień jego pogrzebu.
UWAGA: Niniejszy artykuł jest
kazaniem, które przygotował br. Russell i miał je wygłosić w dniu, w
którym odbył się jego pogrzeb (mający miejsce w 1916 roku).
„PRZYCHODZI PORANEK, A TAKŻE I NOC”
Noc była długa – Jej wiele smutków i łez –
Tylko Boskie obietnice ją rozświetlały – Nareszcie nastał poranek –
Wspaniałe świtanie – A dzień będzie jeszcze wspanialszy – Dowody
dotyczące nas, rozważone – Pojawiająca się krótka noc kłopotu – Już
rozpoczęta w Europie – A po niej chwalebna eksplozja światła
„Strażniku, co z nocą? … Przychodzi
poranek, a także i noc” – Iz. 21:11-12 (KJV)
Światowa literatura
pokazuje, iż inteligentni ludzie nie chcą wierzyć, że Boskie zamiary
odnośnie stworzenia naszej ziemi zostaną wypełnione dopiero w
przyszłości. Choć nieustannie znajdujemy odniesienia do „Świtu Nowego
Dnia" lub „Złotego Wieku" itd., to po prawdziwe instrukcje
odnośnie tego tematu udajemy się nie do tego, czego chcieliby ludzie,
ale do obietnic naszego Boga. Pismo Święte z całą stanowczością
oświadcza, że cały okres ludzkiej historii aż dotąd był czasem nocy. ...
dalszy ciąg >>
III. ZAKOŃCZENIE POGRZEBU
w New Yorku i Pittsburghu
Wieczorny wykład,
odczytane kazanie br. Russella, które on sam miał zamiar wygłosić w
Świątyni tego wieczoru, oraz słodkie strofy kilku pieśni były ciągle
świeże w umysłach olbrzymiego audytorium gdy (karawaniarze/żałobnicy/…)
wynieśli z Świątyni trumnę zawierającą ciało naszego drogiego brata
Russella. Zmarłemu towarzyszyły do Pittsburgha dwa Pullmanowskie wagony
kolejowe wypełnione jego wiernymi i oddanymi przyjaciółmi, którzy na
miejscu spotkali się z dalszymi setkami kochanych przyjaciół.
Wielkie audytorium
Biblioteki Carnegie w Allegheny było wypełnione o godzinie drugiej po
popołudniu, kiedy, pod kierownictwem dr W.E. Spilla, reprezentującego
zbór w Pittsburghu, rozpoczęła się czwarta część posługi pogrzebowej.
Miłość i głębokie zainteresowanie były wypisane na każdej twarzy z tego
licznego audytorium. Każda możliwa przestrzeń na podwyższeniu była
wykorzystana do wystawienia wielkiej ilości oferowanych kwiatów
przysłanych przez studentów i przyjaciół Biblii z najróżniejszych części
kraju.
Połączone głosy
podwójnego kwartetu były, poprzez wykonywanie błogich Chrześcijańskich
pieśni, środkami przynoszącymi błogosławieństwo pociechy i zachęty dla
wielu smucących się serc. Po odczytaniu fragmentów Pisma Świętego przez
brata R.F. Brickera (również ze Zboru Pittsburskiego) przemówił dr W.E.
Spill. Następnym był brat Sturgeon, po czym, podczas gdy zgromadzenie po
raz ostatni spoglądało na twarz tego leżącego przed nimi szlachetnego
Chrześcijanina, chór odśpiewał ostatnią pieśń podaną przez brata
Russella podczas jego świeżo zakończonej wizyty w Los Angeles:
„Bądź przy nas, błogi Duchu,
Niebiański Gołąbku
Z światłem i pociechą z Góry
Bądź naszym Strażnikiem, Naszym
Przewodnikiem
Każdą myślą i krokiem pokieruj”.
Pochód pogrzebowy
składał się z 101 samochodów i pociągu o kilku wagonach. Na przepiękny
Cmentarz Rosemont dotarto o zachodzie słońca, gdzie zgromadzenie
pięciuset przyjaciół zebrało się na zboczu wzgórza aby być świadkami
ostatnich smutnych ceremonii związanych z umieszczeniem naszego
ukochanego zmarłego w grobie. Utworzono aleję z kwiatów, przez którą
przeszli żałobnicy niosąc w swych własnych rękach trumnę zawierającą
zwłoki naszego Pastora. Ściany grobu były wyłożone paprocią i białymi
chryzantemami. U stóp grobu był kwiatowy deseń w kolorze złota, cicho
prezentujący wiarę, że zwycięski Chrześcijański żołnierz, którego ciało
leżało przed nami, udał się do domu i był obecnie uczestnikiem boskiej
natury.
Podczas gdy mary
spoczywały na wspornikach nad otwartym grobem, pomodlono się i trumna
została opuszczona do swego ostatecznego miejsca pobytu, czemu
towarzyszyło imponujące odśpiewanie przez chór pięknych słów pieśni
numer 98 [z angielskiego śpiewnika/przyp. tłum].
Stosownym było, że,
podczas gdy nasz ukochany brat odszedł by być na zawsze z Panem i być
takim jak On, jego zwłoki spoczęły blisko miejsc wydarzeń z jego
wcześniejszych dni, w których rozpoczęła się praca żniwa, oraz gdzie
były napisane i po raz pierwszy rozprowadzone Wykłady Pisma Świętego,
które tak bardzo przyczyniły się ku jego sławie.
źródło: R-6016-1916.
|