WYKŁAD IV
Czasy Pogan
CO
TO SĄ CZASY POGAN - ICH POCZĄTEK, DŁUGOŚĆ I KONIEC W ROKU 1914 - WYDARZENIA
TOWARZYSZĄCE - WYDARZENIA PÓŹNIEJSZE - CZAS LITERALNY I SYMBOLICZNY - OBRAZ
GODNY UWAGI - TERAŹNIEJSZE ZNAKI - KRÓLESTWO BOŻE MA OBALIĆ POGAŃSKĄ WŁADZĘ
- DLATEGO USTANOWIONE PRZED JEJ ZAKOŃCZENIEM - PRZED ROKIEM 1914 - DLACZEGO
SPRZECIWIAJĄ MU SIĘ KRÓLESTWA POGAŃSKIE - JAK I DLACZEGO WSZYSCY JE W KOŃCU
Z RADOŚCIĄ ZAAKCEPTUJĄ - "NIECH PRZYJDZIE PRAGNIENIE
WSZYSTKICH NARODÓW".
[Ponieważ temat rozważany w niniejszym rozdziale wiąże się bezpośrednio z
tematem rozdz.
XIII z Tomu I, pomocne byłoby dla czytelnika przypomnienie go sobie
przed zapoznaniem się z poniższymi rozważaniami.]
"I BĘDZIE JERUZALEM deptane
od pogan, aż się wypełnią czasy pogan" - Łuk.
21:24.
Wyrażenie "czasy pogan" zostało użyte przez
naszego Pana dla nazwania okresu historii pomiędzy usunięciem figuralnego
Królestwa Bożego - królestwa izraelskiego (Ezech.
21:25-27) a wprowadzeniem i ustanowieniem jego pozafigury -
prawdziwego Królestwa Bożego, kiedy to Chrystus przyjdzie
"uwielbiony w świętych swoich, aby się dziwnym okazał we
wszystkich wierzących w on dzień".
W tym okresie panowanie nad ziemią miało pozostawać w rękach pogan; Izrael
zaś, zarówno cielesny jak i duchowy, miał i ma być tym mocom poddany, aż
zakończy się ich czas. Bóg nie ma upodobania w tych rządach ani ich nie
pochwala, ale uznaje ich panowanie. Innymi słowy, dla mądrego celu pozwala
im rządzić przez określony czas.
Władza nad ziemią była pierwotnie dana Adamowi, który miał nad tą ziemią
panować i czynić ją sobie poddaną (1 Mojż. 1:28).
Adam upadł, wskutek czego władza, utracona na skutek grzechu, została mu
odebrana. Następnie dozwolono panować nad ziemią aniołom. Niektórzy z nich
jednak, zamiast podnieść upadłą rasę, nie zachowali
"pierwszego stanu swego", lecz wpadli w nieposłuszeństwo. Potem, po
potopie, Bóg objawił Abrahamowi swój cel - przyjście z pomocą umierającej,
grzesznej rasie; pomocą tą miało być potomstwo Abrahama - wzbudzony spośród
niego wielki wybawiciel, władca i nauczyciel. Bóg obiecał to Abrahamowi
mówiąc: "błogosławione będą w nasieniu twoim wszystkie
narody ziemi".
To była najwcześniejsza wzmianka o narodowym, uniwersalnym panowaniu nad
ziemią. Wzmianka ta, pochodząca od Boga, mówiła o szczególnych zdolnościach,
o niezwykłej wyższości tego władcy nad wszystkimi innymi, a także
przepowiadała, że poddanie się takiemu władcy będzie korzyścią dla całego
rodzaju ludzkiego. Niewątpliwie obietnica dana Abrahamowi wypełniała serca i
umysły jego potomstwa - Izraela; była też dobrze znana jego krewnym -
Moabitom i Edomitom; co do tego nie może być wątpliwości. Prawdopodobnie o
takiej narodowej nadziei dowiedziały się i inne narody; trudno wątpić, że
gdy tak się stało, duma wzbudziła w nich pragnienie stania się narodem
przewodnim oraz chęć zdobycia uniwersalnej władzy; narody te sądziły bowiem,
że pod każdym względem są odpowiednie i zdolne do rządzenia, nauczania i
przez to do błogosławienia innych narodów, tak jak któryś z potomków
Abrahama.
Wydaje się, że nadzieja Izraela na osiągnięcie uniwersalnej władzy nie przez
wybór innych narodów, lecz przez Boski wybór i moc okazane w łasce dla
narodu wybranego, udzieliła się i innym narodom. W każdym razie widzimy, że
pogańscy królowie i narody traktowały władzę jako łaskę od bogów, których
czcili. Tej samej myśli nadal chwytają się zarówno mali jak i wielcy
królowie i książęta. Bez względu na to, jak słabi fizycznie i umysłowo, jak
grzeszni i nie nadający się do władania sobą lub innymi, prawie do obłąkania
owładnięci są myślą, że Bóg specjalnie wybrał ich i ich rodziny do rządzenia
i "BŁOGOSŁAWIENIA" (?) całej ziemi. Ta teoria,
zaakceptowana przez mnóstwo ludzi, jest rozpowszechniana na medalach,
monetach i dokumentach państwowych z napisem "Z łaski Bożej król ...".
I tak, podczas gdy Izrael czekał i miał nadzieję na obiecane panowanie nad
ziemią i często spodziewał się być bardzo blisko realizacji tej obietnicy,
szczególnie za panowania Dawida i Salomona, inne narody również pragnęły
stać się uniwersalnymi imperiami. Kiedy więc Bóg zamierzał odjąć koronę od
Izraela aż do momentu przyjścia prawdziwego nasienia obietnicy, które miało
objąć władzę, postanowił On pozwolić pogańskim królestwom posiąść panowanie
i spróbować rządzić światem, aby w ten sposób ludzkość mogła przekonać się,
że próby samodzielnego rządzenia w obecnym grzesznym stanie są daremne. Bóg
powierzył władzę utraconą przez Adama aniołom, aby pokazać, że nie są oni w
stanie rządzić i błogosławić świata; teraz oddał tę władzę poganom, aby
wypróbowali swoje metody bez Jego pomocy. Te eksperymenty Bóg dopuszcza jako
cenne i niezbędne lekcje wypełniające czas przed nadejściem Pomazańca
Pańskiego, który według należnych Mu praw obejmie władzę i wykona wszystkie
Jego wspaniałe zamierzenia.
Izrael według ciała był obrazem Izraela duchowego, Kościoła Wieku Ewangelii,
który w tym głębszym sensie jest nazywany "królewskim
kapłaństwem, narodem świętym" (1 Piotra 2:9)
i który we właściwym czasie będzie rządzić i błogosławić wszystkie narody.
Tak więc królestwo izraelskie pod pewnymi względami było obrazem Królestwa
Chrystusowego. Wynika z tego, że kiedy nadszedł Boski czas przekazania
władzy nad ziemią poganom, należało wcześniej odjąć od Izraela obrazową
koronę i przestać uznawać go za królestwo. Bóg uczynił to stwierdzając, że
Izraelici udowodnili, iż nie zasługują na wywyższenie ich do uniwersalnego
panowania, ponieważ stali się zepsuci, próżni i bałwochwalczy w miarę jak
osiągali wyróżnienia jako naród. Działo się to za panowania króla
Sedekijasza; Boski wyrok został wyrażony w słowach proroka:
"Tak mówi panujący Pan: Zdejm tę czapkę, a zrzuć tę
koronę, która już nigdy takowa nie będzie; tego, który w poniżenie
przyszedł, wywyższę, a wywyższonego poniżę. Wniwecz, wniwecz, wniwecz ją
obrócę, czego pierwej nie bywało, aż przyjdzie ten, co do niej ma prawo,
którem mu dał" - Ezech. 21:24-27.
To obalenie korony, czyli władzy, zostało dokonane. Została ona oddana
najpierw Babilonii, potem Medo-Persji, Grecji i wreszcie Rzymowi. Charakter
tych imperiów, jak zapisano na kartach historii, zgadza się dokładnie z
proroczym opisem wielkiego posągu ze snu Nabuchodonozora i Danielowym
widzeniem o czterech bestiach. Odrzucenie władzy Izraela miało trwać aż do
przyjścia i objęcia panowania przez Chrystusa, prawowitego dziedzica tronu
Izraela i całej ziemi, którą nabył swoją własną, drogocenną krwią. Do Niego,
jak widzieliśmy, będzie należało piąte uniwersalne imperium ziemi -
Królestwo Boże pod całym niebem. Jednak w przeciwieństwie do poprzednich
czterech królestw, którym dozwolono sprawować władzę tylko przez jakiś czas
i dlatego były uznawane, chociaż Bóg ich nie pochwalał, Królestwo Boże
będzie w pełni uznane i ustanowione przez Boga jako Jego przedstawicielstwo
na ziemi. Będzie to Królestwo Boże, Królestwo Pomazańca Jahwe. Zostanie ono
wprowadzone stopniowo, w czasie wielkiego ucisku, który zakończy Wiek
Ewangelii i podczas którego obecne królestwa zostaną całkowicie zniszczone,
przemijając pośród wielkiego zamieszania.
W tym rozdziale prezentujemy biblijne dowody potwierdzające, że zupełne
zakończenie Czasów Pogan, to znaczy zupełne zakończenie okresu ich
panowania, będzie miało miejsce w roku 1914 i że ujrzymy wtedy rozpad władzy
niedoskonałych ludzi. Zauważmy też, że jeżeli jest to fakt uzasadniony
Pismem Świętym, to udowodni on, co następuje:
Po pierwsze, że w tym czasie Królestwo Boże, o które nasz Pan nauczył nas
modlić się "przyjdź królestwo twoje", zacznie
obejmować władzę i wkrótce zostanie zaprowadzone na ziemi, na ruinach
dzisiejszych instytucji.
Po drugie, że Ten, który ma prawo wziąć władzę, będzie wtedy obecny jako
nowy Władca ziemi; co więcej, fakt ten udowodni też, że będzie On obecny
dużo wcześniej, ponieważ obalenie rządów pogańskich jest bezpośrednim
skutkiem rozbicia ich na części jako naczynie zduńskie (Ps.
2:9; Obj. 2:27) i ustanowienia w ich miejsce Jego własnego,
sprawiedliwego rządu.
Po trzecie, że na jakiś czas przed końcem odrzucenia ostatni członek
uznawanego przez Boga Kościoła Chrystusowego, królewskiego kapłaństwa, Ciała
Chrystusowego, zostanie uwielbiony wraz z Głową, ponieważ wszyscy członkowie
mają królować wraz z Chrystusem, współdziedzicząc z Nim Królestwo, a nie
może to być ustanowione bez pełnej liczby członków.
Po czwarte, że począwszy od tego czasu Jeruzalem nie będzie deptane przez
pogan, lecz podniesie się z prochu Boskiej niełaski do wielkiego zaszczytu,
ponieważ Czasy Pogan zostaną wypełnione, czyli zakończone.
Po piąte, że w tym czasie lub nawet wcześniej zaślepienie Izraela zacznie
ustępować, ponieważ ich "zatwardzenie z części"
miało trwać, "póki by nie weszła zupełność pogan"
(Rzym. 11:25); innymi słowy - dopóki nie
zostanie spomiędzy pogan wybrana pełna liczba tych, którzy mają być
członkami Ciała, czyli Oblubienicy Chrystusowej.
Po szóste, że wielki "czas uciśnienia, jakiego nie było,
jako narody poczęły być" dojdzie do punktu kulminacyjnego, którym
będzie ogólnoświatowe panowanie anarchii; potem ludzie uspokoją się i
dowiedzą, że Jahwe jest Bogiem i będzie wywyższony między narodami (Ps.
46:10). Warunki opisane w symbolicznym języku jako szalejące fale
morza, rozpływająca się ziemia, upadające góry i płonące niebo ustaną, a
umęczona uciskiem ludzkość uzna "nowe niebiosa i nową
ziemię" i ich pokojowe błogosławieństwa. Jednak Pomazaniec Pański
oraz Jego prawowita i sprawiedliwa władza zostaną wcześniej - podczas
wielkiego ucisku - uznane przez grono dzieci Bożych, przez klasę oznaczoną
na Planie Wieków literami m i t (zobacz także
Tom I, strony 235-239), potem, już przy zakończeniu ucisku - przez
cielesny Izrael, a wreszcie przez cały rodzaj ludzki.
Po siódme, że przed tą datą Królestwo Boże, ustanowione w mocy, będzie już
na ziemi oraz uderzy i skruszy pogański posąg (Dan.
2:34), a także doszczętnie zniszczy moc tych królów. Jego własna siła
i władza zostanie ustanowiona równie szybko, jak szybko jego wpływy i
czynniki kruszyły i roznosiły potęgi cywilne i duchowe - żelazo i glinę.
Początek Czasów Pogan - rok 606 p.n.e.
Słowa naszego Pana "aż się wypełnią czasy1*
pogan" oznaczają, że czasy te mają dokładnie określony koniec,
ponieważ o nieograniczonym, nieokreślonym odcinku czasu nie można
powiedzieć, że się wypełni. Tak więc panowanie pogan miało swój początek,
będzie trwało przez określony czas i zakończy się w określonym momencie.
Początek tych Czasów Pogan jest ściśle określony przez Pismo Święte. Jeżeli
wskazuje ono także na długość trwania pogańskiej władzy, możemy się z
pewnością dowiedzieć, kiedy te czasy się zakończą. Biblia podaje wyjaśnienie
dotyczące długości tego ustalonego okresu, który musi się wypełnić. Zostało
ono jednak podane w taki sposób, że nie można go było zrozumieć ani wówczas
kiedy to pisano, ani też do momentu, gdy na owo objaśnienie rzuciły światło
upływ czasu i wydarzenia historyczne; a i nawet wtedy mogli je pojąć tylko
ci, którzy czuwali i którzy nie byli obciążeni sprawami tego świata.
Biblia jasno i mocno udowadnia, że Czasy Pogan stanowią okres 2520 lat
począwszy od roku 606 p.n.e. aż do roku 1914 n.e. włącznie. Uniwersalna
władza rządów pogańskich, jak już to udowodniliśmy, rozpoczęła się od
Nabuchodonozora - nie wtedy gdy zaczął panować, lecz gdy przeminęło
figuralne królestwo Pana, a władza nad całym światem została przekazana w
ręce pogan. Data początku Czasów Pogan jest więc dokładnie wyznaczona jako
data odjęcia korony od figuralnego królestwa Bożego, czyli od ostatniego
króla - Sedekijasza.
Według słów proroka (Ezech. 21:25-27) korona
została odebrana Sedekijaszowi; Jeruzalem zostało zdobyte i zburzone przez
armię Nabuchodonozora i takie pozostało przez siedemdziesiąt lat - aż do
odbudowy w pierwszym roku Cyrusa (2 Kron. 36:21-23.
Chociaż Jeruzalem zostało wtedy odbudowane, a jeńcy powrócili, Izrael nigdy
już nie miał króla. Za panowania Cyrusa Żydzi powrócili do swojej ziemi i do
osobistej wolności, ale jako naród byli kolejno poddanymi: Persów, Greków i
Rzymian. Pod jarzmem tych ostatnich żyli właśnie wtedy, gdy nasz Pan
przyszedł po raz pierwszy - Piłat i Herod byli urzędnikami Cezara.
Znając te fakty łatwo znajdujemy datę początku Czasów Pogan, ponieważ
pierwszy rok panowania Cyrusa jest jasno ustaloną datą - zarówno świeccy,
jak i duchowni historycy jednogłośnie zgadzają się z Kanonem Ptolemeusza,
który podaje rok 536 p.n.e. Jeżeli rok 536 przed Chrystusem był rokiem, w
którym zakończyło się siedemdziesiąt lat spustoszenia Jerozolimy i
rozpoczęło się odrodzenie Żydów, to wynika z tego, że ich królestwo zostało
odrzucone siedemdziesiąt lat wcześniej, czyli 536+70, co daje rok 606 przed
Chrystusem. W ten sposób odnajdujemy datę początku Czasów Pogan - rok 606
p.n.e.
Rozpoznając fakt Boskiego przekazania władzy ziemskim, czyli pogańskim
rządom, wiemy nie tylko, że upadną, będą odrzucone i zastąpione przez
Królestwo Chrystusowe, kiedy ich czas się zakończy, ale wiemy także, że Bóg
nie odbierze im władzy, aby dać ją Pomazańcowi, dopóki nie zakończy się czas
ich przywileju - "aż się wypełnią czasy pogan".
Wniosek z tego strzeże nas przed fałszywą ideą rozpowszechnianą na świecie
przez papiestwo, że Królestwo Boże zostało założone w dniu Pięćdziesiątnicy
i że w pełniejszy sposób zostało ustanowione wtedy, gdy imperium rzymskie
nawróciło się na chrześcijaństwo (papiestwo) i stało się tak doczesnym, jak
i duchowym imperium światowym. Z tego proroctwa o Czasach Pogan widzimy, że
to stwierdzenie uczynione przez Kościół Rzymski, a także w mniejszym lub
większym stopniu przyjęte przez protestantów, jest nieprawdziwe. Widzimy, że
te narody, które papiestwo i protestantyzm określają jako narody
chrześcijańskie i których obszar nazwany jest chrześcijaństwem (czyli
Królestwem Chrystusa), w rzeczywistości nimi nie są. Są
"królestwami tego świata", i zanim ich "czasy"
nie wypełnią się, Królestwo Chrystusa nie może przejąć kontroli, chociaż
będzie się organizowało i przygotowywało do tego w ciągu kilku lat
zamykających Czasy Pogan, podczas gdy te królestwa będą drżały, rozpadały
się i popadały w anarchię.
W ciągu Wieku Ewangelii Królestwo Chrystusowe istniało jedynie w zarodku, w
upokorzeniu, bez mocy i przywileju panowania - bez korony, mając jedynie
sceptrum obietnicy: nie uznawane przez świat, podległe obecnym mocom -
królestwom pogańskim. Dziedzicowie Niebiańskiego Królestwa muszą tak trwać
aż nadejdzie wyznaczony dla nich czas królowania wraz z Chrystusem. Podczas
wielkiego ucisku kończącego obecną epokę zostaną oni wywyższeni do mocy, ale
ich "królowanie" sprawiedliwości nie może
wyprzedzić roku 1915, kiedy to zakończą się Czasy Pogan. Dlatego obowiązkiem
Kościoła jest cierpliwie oczekiwać wyznaczonego czasu triumfu i chwalebnego
panowania, trzymać się z dala od królestw tego świata jako obcy, pielgrzymi
i cudzoziemcy, a także jako dziedzicowie przyszłego Królestwa i
skoncentrować na nim swe ambicje i nadzieje. Chrześcijanie powinni rozpoznać
prawdziwy charakter tych królestw i trzymając się z dala od nich, winni
okazywać im odpowiedni szacunek i posłuszeństwo, ponieważ Bóg dozwolił na
ich panowanie. Apostoł Paweł pisze: "Każda dusza niech
będzie zwierzchnościom wyższym poddana, boć nie masz zwierzchności, tylko od
Boga" - Rzym. 13:1.
Do tego czasu cielesny Izrael także nie może wrócić do swego od dawna
obiecywanego dziedzictwa, chociaż będą wcześniej poczynione pewne
przygotowania; dopóki bowiem nie zakończą się Czasy Pogan, Bóg nie ustanowi
w pełni ani ziemskiej, ani duchowej fazy swego Królestwa.
Korona (władza) została odjęta od ludu Bożego (tak duchowego, jak i
cielesnego nasienia) aż do zakończenia się Czasów Pogan, co nastąpi podczas
chwalebnej obecności Mesjasza, który będzie nie tylko
"Królem żydowskim", ale "Królem nad wszystką
ziemią w on dzień". Niektórzy mogliby pomyśleć, że odjęcie korony od
Izraela było pogwałceniem obietnicy: "Nie będzie odjęte
sceptrum od Judy, ani Zakonodawca od stóp jego, aż przyjdzie Szylo" -
1 Mojż. 49:10; zauważmy jednak różnicę między
koroną a sceptrum; bo chociaż korona została odjęta w czasach Sedekijasza,
to jednak sceptrum, jak później zobaczymy, nie było odebrane przez następne
sześćset trzydzieści dziewięć lat - aż do momentu, kiedy nasz Pan, wywodząc
się według ciała z pokolenia Judy i linii Dawida i będąc uznany przez Boga,
stał się prawowitym i jedynym dziedzicem od dawna przyobiecanego sceptrum
ziemi.
Boska obietnica dana Abrahamowi, powtórzona Izaakowi i Jakóbowi, mówiła, że
z ich potomstwa powstanie wielki wybawiciel, który nie tylko pobłogosławi i
wywyższy ich ród w świecie, ale który "będzie
błogosławił WSZYSTKIE narody ziemi". Przez pewien czas wydawało się,
że Mojżesz, wielki zakonodawca i wybawiciel, był wypełnieniem tej obietnicy;
powiedział on jednak proroczo do ludu: "Proroka z
pośrodku ciebie, z braci twej, jakom ja jest, wzbudzi tobie Pan, Bóg twój",
wskazując w ten sposób, że był on jedynie figurą Tego, który miał przyjść; i
umarł Mojżesz. Następnie obietnicę: "nie będzie odjęte
sceptrum od Judy" ograniczono w oczekiwaniach do tegoż pokolenia.
Wszystkie inne plemiona trzymały się w pewnej mierze Judy, ale w zależności
od tego, jak mocno wierzyły w Boskie obietnice, spodziewając się w związku z
Judą błogosławieństwa, które miało przyjść we właściwym czasie.
Kiedy z obiecanego pokolenia powstał król Dawid, jego wielkie zwycięstwa
wzbudziły wielkie oczekiwania dotyczące rozszerzenia królestwa, którego
wpływ objąłby cały świat i podporządkowałby wszystkie narody Zakonowi. Także
kiedy sława mądrości i wielkości Salomona obiegła wszystkie państwa,
wydawało się prawdopodobnym, że korona uniwersalnego panowania była w
zasięgu ręki. Boska obietnica dana Dawidowi, głosząca, że owoc biódr jego
zasiądzie na jego tronie na zawsze, ograniczyła oczekiwania związane z
pokoleniem Judy do jednej rodziny, i to rodziny już zasiadającej na tronie
Izraela. Kiedy wzniesiono wielką świątynię Salomona, w której setki
śpiewaków i kapłanów stanowiły wspaniały widok, kiedy wieść o mądrości i
bogactwie Salomona obiegła cały świat, kiedy królowie słali mu dary, aby
zyskać jego łaski, kiedy królowa Saby przybyła z darami, aby zobaczyć
najsłynniejszego i najwspanialszego króla, jakiego świat oglądał, nie było
dziwnym, że Żydzi byli pełni nadziei i dumy, ponieważ wyczekiwany moment
wywyższenia nasienia Abrahama i błogosławienia przez nie wszystkich narodów
zdawał się być bardzo blisko.
Boleśnie byli zawiedzeni, gdy po śmierci Salomona królestwo zostało
rozdarte, a potem zupełnie obalone, a naród, który żywił nadzieje rządzenia
i błogosławienia wszystkich ludzi jako naród wybrany przez Boga, znalazł się
w niewoli w Babilonie. "Nad rzekami Babilońskimi,
tameśmy siadali i płakali, wspominając na Syon" -
Ps. 137:1
Jednak chociaż została odjęta korona, to znaczy moc rządzenia nawet samymi
sobą, to jednak prawo do władzy (sceptrum), o którym mówiła Boska obietnica,
nie zostało odebrane. Uniwersalne panowanie było dane Nabuchodonozorowi i
jego następcom, jak pokazywał wielki posąg, a także czterem wielkim bestiom;
miało to jednak trwać tylko przez pewien czas. Dana Izraelowi pierwotna
obietnica musi się ziścić - korona została odjęta, ale sceptrum pozostało aż
do przyjścia Szylo. Mówił o tym nawet wyrok wydany na Sedekijasza: zrzuć tę
koronę - wniwecz ją obrócę, aż przyjdzie ten, co do niej ma prawo, którem mu
dał.
Przymierze zawarte z Abrahamem dawało jego nasieniu obietnicę rządzenia i
błogosławienia świata. Przymierze Zakonu zawarte z Izraelem, z dziećmi
Abrahama, ograniczało i zawężało Przymierze Abrahamowe tak, że tylko ci,
którzy zupełnie i doskonale posłuszni byli Zakonowi mieli prawo do nadziei i
mogli domagać się udziału w panowaniu i błogosławieniu obiecanym w
Przymierzu Abrahamowym. Ten fakt doprowadził do powstania sekty faryzeuszy,
którzy twierdzili, że wypełniają nienagannie każdy szczegół Zakonu i
"ufali sami w sobie, że byli sprawiedliwymi, a inszych
za nic mieli", nazywając ich "celnikami i
grzesznikami", samych siebie zaś "potomstwem
Abrahamowym", dziedzicami obiecanej władzy, która miała błogosławić
świat.
Jasna, mocna nauka naszego Pana skierowana była po części przeciwko błędom
faryzeuszy, którzy myśleli, że staranne wypełnianie pewnych zewnętrznych
ceremonii Zakonu stanowiło o zupełnej harmonii z jego literą i duchem. Nasz
Pan uczył tego, co teraz wszyscy chrześcijanie już wiedzą: że Zakon widziany
w pełni jest tak majestatycznie doskonały, a człowiek tak upadły i
niedoskonały, i tak otoczony pokusami z zewnątrz, jak i swymi własnymi
słabościami, że nikt nie jest w stanie wypełnić tego Prawa w doskonały
sposób, ani rościć sobie pretensji do błogosławieństwa Abrahamowego. Nagana
naszego Pana skierowana do faryzeuszy nie powinna być więc rozumiana jako
sprzeciwianie się ich dążeniu do nienagannego wypełniania Zakonu. Pan nie
obwiniał ich też za niewypełnienie Zakonu, gdyż było to niemożliwe dla
niedoskonałego człowieka. Jezus ganił ich za hipokryzję, za zwodzenie samych
siebie i innych swoimi roszczeniami do doskonałości i świętości. Tak oni,
jak i inni dobrze wiedzieli, że było to jedynie zewnętrznym obmywaniem się,
podczas gdy serca pozostawały nieczyste i nie poświęcone. Pan zarzucał im,
że starali się tylko o formę pobożności, że wiele mówili, a ich serca były
dalekie od Boga. Tak więc, jak twierdzą nasz Pan i apostoł Paweł, żaden z
nich naprawdę nie wypełnił ani nie mógł wypełnić zakonu w doskonały sposób (Jan
7:19; Rzym. 3:20), chociaż mogli być bliżej doskonałego wypełnienia
wymagań Prawa, niż byli w rzeczywistości.
Nasz Pan nie tylko wyraził słowami istotne znaczenie przyszłego Zakonu:
"Będziesz miłował Pana, Boga twego, ze wszystkiego serca
twego i ze wszystkiej duszy twojej, i ze wszystkiej siły twojej, i ze
wszystkiej myśli twojej; a bliźniego twego, jak samego siebie", ale
także pokazał to zupełnym podporządkowaniem samego siebie woli i planowi
Bożemu, unikaniem jakichkolwiek planów i ambicji ze swojej strony,
jakiegokolwiek egoizmu - jak najszczerzej wypełniając wolę Bożą z całego
swojego serca, duszy, siły i myśli, miłując bliźnich jak samego siebie - aż
na śmierć.
W ten sposób przez spełnienie warunków - przez doskonałe posłuszeństwo
Zakonowi, czego nikt z niedoskonałego ludzkiego rodu nie mógł dokonać - Pan
Jezus stał się dziedzicem wszystkich błogosławieństw obiecanych Przymierzem
Zakonu na górze Synaj; w ten sposób udowodnił także, że jest tym NASIENIEM
ABRAHAMOWYM, do którego stosowała się teraz cała obietnica dana Abrahamowi.
Nasz Pan zapewnił sobie tą drogą sceptrum (obiecane prawo, czyli
upoważnienie do władzy nad ziemią), które było od wieków obiecane temu z
pokolenia Judy i z rodziny Dawida, kto zasłuży sobie, aby je otrzymać.
Wielka nagroda, którą Izrael miał nadzieję zdobyć, o którą walczył i do
której tęsknił przez stulecia, została wreszcie zdobyta przez Lwa (kogoś
silnego) z pokolenia Judy. Szylo, wielki Czyniciel Pokoju, przyszedł; nie
tylko uczynił On pokój pomiędzy Bogiem a człowiekiem przez przelanie swojej
krwi na krzyżu, kiedy wykupił rodzaj ludzki spod przekleństwa śmierci,
sprawiedliwie nałożonej na wszystkich, ale także, kiedy obejmie już swą
wielką moc i panowanie jako Król królów i Pan panów, zniesie zło i grzech, i
ustanowi pokój na nie chwiejącej się podstawie świątobliwości. On jest
Księciem Pokoju.
Kiedy sceptrum (prawo) pod przymierzem zostało przekazane naszemu Panu
Jezusowi, to Przymierze Zakonu zakończyło się, ponieważ jakżeby mógł Bóg
nadal oferować innym pod jakimikolwiek warunkami nagrodę, która już została
zdobyta przez Szylo? Dlatego apostoł mógł oświadczyć:
"Chrystus zniósł Zakon [przymierze], przybiwszy
go do krzyża" - Kol. 2:14.
W ten sposób Książę Pokoju zapewnił swoim poddanym zarówno przebaczenie
grzechów, jak i restytucję, a także ustanowił wieczne Królestwo, oparte na
sprawiedliwości, które w żaden inny sposób nie mogło być wprowadzone. Tak
oto spełniła się przepowiednia: "Nie będzie odjęte
sceptrum od Judy, ani Zakonodawca od nóg [biódr]
jego, aż przyjdzie Szylo". Wtedy zostało ono odjęte od Judy i dane
"lwu [komuś silnemu, wielce wywyższonej duchowej
istocie, Panu chwały] z pokolenia Judowego",
który teraz trzyma to sceptrum (czyli prawo do panowania) jako Król królów i
Pan panów.
Wśród tych, którzy po siedemdziesięciu latach niewoli babilońskiej powrócili
i odbudowali świątynię oraz mury miasta, znaleźli się tylko ci, co mieli
szacunek dla obietnic Bożych i "oczekiwali pociechy
izraelskiej". Zebrali się oni wokół pokolenia Judy, mając na pamięci
Boską obietnicę, że Zakonodawca, wybawiciel, wielki Szylo, czyli Czyniciel
Pokoju, będzie pochodził z tego pokolenia. A mimo to, niestety, kiedy
przyszedł Ten, który swoją przelaną na krzyżu krwią uczynił pokój i
pojednanie za nieprawości, wzgardzili Nim i odrzucili Go, gdyż nie
oczekiwali Najwyższego Kapłana, lecz wielkiego generała.
Szylo, dzięki swemu posłuszeństwu aż do śmierci, otrzymał przy
zmartwychwstaniu sceptrum i "wszelką moc".
Istotnie, najpierw miał On błogosławić Izraelowi - ale nie Izraelowi
cielesnemu, ponieważ nie wszyscy Izraelici według ciała są prawdziwymi
Izraelitami (Rzym. 9:6). Szylo, dziedzic, szuka
i znajduje dzieci Abrahama według ducha - takie, które podobnie jak Abraham
są wierne i posłuszne i pochodzą zarówno z jego naturalnego potomstwa, jak i
spomiędzy pogan. Mają być oni ludem imieniowi Jego (Dzieje
Ap. 15:14). "Potem zaś" (po zebraniu Jego
wybranego Kościoła podczas żniwa, czyli końca Wieku Ewangelii, u schyłku
Czasów Pogan) przywróci swą łaskę i odbuduje ruiny Izraela, a ostatecznie
także ruiny wszystkich narodów ziemi, na podstawach lepszych, niżby serce
ludzkie mogło sobie wyobrażać. Ten, który teraz trzyma sceptrum - który ma
prawo rządzić - przy zakończeniu Czasów Pogan otrzyma też koronę;
"i Jemu będzie oddane posłuszeństwo narodów" (1
Mojż. 49:10). Sceptrum, czyli prawo do "wszelkiej
mocy na niebie i na ziemi", było Mu dane przy Jego zmartwychwstaniu,
ale czeka On na wyznaczony przez Ojca czas - na koniec Czasów Pogan - aby
wziąć wielką moc i rozpocząć swe chwalebne panowanie (Obj.
11:17,18).
Przypomnijmy sobie wskazaną już wcześniej datę rozpoczęcia się Czasów Pogan
- rok 606 p.n.e. Zbadamy teraz dowody potwierdzające, że ich długość wynosi
2520 lat i że kończą się one w roku 1914 n.e. Nie spodziewajmy się, że
znajdziemy tę informację w wielu miejscach. Gdyby tak było, wyjaśniłoby się
to przed naznaczonym czasem. Wiadomość ta została przekazana w taki sposób,
aby ukryć ją aż do "czasów końca" (Dan.
12:4,10).
Słowa naszego Pana: "Jeruzalem będzie deptane od pogan,
aż się wypełnią czasy pogan", nie tylko sugerują wyznaczony i
ograniczony okres panowania pogan, ale także dają do zrozumienia, że chociaż
tak duchowy, jak i cielesny Izrael był poddany tym pogańskim rządom, to
jednak te "czasy" są w pewien sposób związane i
odmierzane nad ziemskim miastem - Jeruzalem - i cielesnym domem Izraela.
Pojawia się więc myśl: Czy możliwe jest, że Bóg przepowiedział w związku z
historią Izraela coś, co wskazałoby nam dokładną miarę tych
"czasów", o których wspomina nasz Pan? Zaiste,
tak właśnie jest.
W 3 Księdze Mojżeszowej czytamy o błogosławieństwach i przekleństwach
mających ziemski, cielesny charakter. Gdyby Izrael był wierny i posłuszny
Bogu, byłby błogosławiony daleko więcej, niż inne narody; w przeciwnym
wypadku spadłyby nań pewne kary. Czytamy o tym w następujących słowach:
"I będę chodził między wami, a będę wam za Boga, a wy
mnie będziecie za lud. (...) A jeślibyście mię nie słuchali i nie czynili
wszystkich tych przykazań, (...) postawię twarz moją przeciwko wam i
porażeni będziecie od nieprzyjaciół waszych, i panować będą nad wami, którzy
was mają w nienawiści." "A siać będziecie próżno nasienie wasze, bo je
zjedzą nieprzyjaciele wasi." "A jeśliż ani tak nie usłuchacie mię, PRZYDAM
SIEDEMKROĆ WIĘCEJ KARANIA dla grzechów waszych" -
3 Mojż. 26:17-18,24,28.
Groźba "siedemkroć więcej" powtarza się trzy
razy. Inne kary wymienione przed "siedemkroć więcej"
odnoszą się do różnych niewoli: asyryjskich, moabskich, madiańskich,
filistyńskich itp., podczas których Boska opieka cały czas czuwała nad
Izraelitami. Jego sposób postępowania był następujący:
"podawał im przykazanie za przykazaniem, przepis za przepisem, trochę tu,
trochę tam"; opiekował się nimi jednak, kiedy pokutowali i wołali do
Niego, wysłuchiwał ich i odpowiadał, wybawiając ich spod panowania wrogów (Sędz.
3:9,15). Kiedy jednak te kary zawiodły, zastosował obiecane
siedemkroć: korona została na stałe odjęta, a Izrael, podobnie jak cały
świat, został poddany rządom bestii na "siedemkroć".
Stało się więc tak, jak ostrzegał Pan: "A jeśliż i tak
[mimo poprzednich kar] nie usłuchacie mię,
przydam siedemkroć karania więcej dla grzechów waszych".
Kontekst, w którym występuje "siedemkroć"
(więcej, dłużej, dodatkowo) wskazuje, że jest to ostateczne, końcowe karanie
tego ludu po tym, jak wszystkie inne rodzaje karania nie zdołały na trwałe
zreformować narodu. Karanie tych siedmiu razy wywrze zamierzony skutek
całkowitego upokorzenia Izraela przed Bogiem i przygotowania go w ten sposób
do otrzymania błogosławieństw. To "siedemkroć"
odnosi się więc do długości okresu, w którym poganie będą nad nimi panować.
Niewątpliwie ten właśnie okres miał na myśli nasz Pan mówiąc o
"czasach pogan".
Moment, w którym lżejsze niewole i karania ustąpiły miejsca temu
ostatecznemu, wielkiemu karaniu całego narodu -
"siedemkroć", miał miejsce, jak już pokazaliśmy, gdy ostatni król
izraelski Sedekijasz został pozbawiony władzy; odtąd zaczął się jeden długi
okres karania - przepowiedziane "siedemkroć",
czyli 2520 lat.
W Biblii wyraz "czas"2
używany jest dla określenia roku - tak literalnego, jak i symbolicznego; w
momencie dania jakiegokolwiek proroctwa nie było jednak wiadomo, czy czas
odnosi się do roku rzeczywistego, czy symbolicznego. Prorocy szukali pilnie,
ale na próżno, chcąc dowiedzieć się na który albo na jaki czas (literalny
czy symboliczny) wskazywał duch (1 Piotra 1:11).
Rok symboliczny, używany w proroctwach, jest obliczany na podstawie roku
księżycowego - dwanaście miesięcy po trzydzieści dni każdy, czyli trzysta
sześćdziesiąt dni - przy czym każdy dzień symbolizuje jeden rok. Wynika z
tego, że jeśli "czas" czyli rok ma znaczenie
symboliczne, to oznacza trzysta sześćdziesiąt symbolicznych dni, tak więc
"siedemkroć" to dwa tysiące pięćset dwadzieścia
(7 × 360 = 2520) symbolicznych dni, czyli 2520 literalnych lat.
W tym momencie nasuwa się pytanie: Czy te "siedemkroć"
były literalne, czy symboliczne? Czy miały oznaczać siedem lat, czy dwa
tysiące pięćset dwadzieścia lat? Odpowiadamy, że należy je rozumieć
symbolicznie jako 2520 lat. Nie mogą one oznaczać siedmiu literalnych lat,
ponieważ Izrael wiele razy znajdował się w niewoli dłuższej niż siedem lat -
na przykład służyli królowi Mezopotamii osiem lat (Sędz.
3:8), królowi Moabu osiemnaście lat (Sędz. 3:14),
królowi Jabinowi dwadzieścia lat (Sędz. 4:2,3),
Filistynom raz czterdzieści lat i drugi raz osiemnaście lat (Sędz.
10:7-8; 13:1), poza tym siedemdziesiąt lat przebywali w Babilonie.
Wszystkie te okresy były znacznie dłuższe niż siedem lat literalnych. Tak
więc owe "siedemkroć" przedstawione jako
ostatnie, największe i ostateczne karanie, musi być rozumiane w sposób
symboliczny, a nie literalny, chociaż hebrajskie słowo przetłumaczone na
"siedemkroć" w 3 Mojżeszowej
26:18,21,24,28 jest tym samym słowem, które podobnie przetłumaczono w
proroctwie Daniela 4:16,23,25,32, tylko że u
Daniela zostało dodane słowo "iddan", które w 3
Mojżeszowej zostało pominięte jako domyślne. A także, co charakterystyczne,
w obu przypadkach wyrażenie to zostało powtórzone cztery razy. W przypadku
Nabuchodonozora oznaczało ono siedem literalnych lat, ale zarówno
Nabuchodonozor, jak i jego "siedem czasów"
stanowili figury, o czym się jeszcze przekonamy.
"Siedem czasów"
poniżenia Nabuchodonozora (Dan. 4:16, 23-26)
okazały się być siedmioma literalnymi latami, gdyż rzeczywiście w ten sposób
się wypełniły; zaś upokorzenie Izraela i całego świata pod obecnymi rządami
okazało się trwać siedem symbolicznych czasów - dwa tysiące pięćset
dwadzieścia lat. Do zakończenia tego okresu brakuje obecnie dwadzieścia
sześć lat, a wszystkie czynniki wskazują na schyłek władzy pogan, na
zaprowadzenie wiecznej sprawiedliwości i wszystkich błogosławieństw Nowego
Przymierza dla Izraela i dla całej wzdychającej ludzkości.
Koniec siedmiu czasów Izraela
Ten długi okres ("siedemkroć", czyli 2520 lat)
karania Izraela to okres panowania pogan - "czasy pogan".
Dlatego, jak już wykazaliśmy, Czasy Pogan zaczęły się w roku 606 p.n.e. i
miały trwać dwa tysiące pięćset dwadzieścia lat - aż do roku 1914 (2520-606
= 1914). Potem miały wypełnić się błogosławieństwa opisane w późniejszej
części tego samego rozdziału (3 Mojż. 26:44,45).
Bóg pamięta o narodzie izraelskim i wypełni przymierze zawarte z jego ojcami
(Rzym. 11:25-27).
Powyższe rozumowanie możemy przedstawić w taki sposób:
"Siedemkroć"
karania Izraela |
2520 |
lat |
Okres ten rozpoczął się, gdy panowanie
zostało przekazane poganom, co stało się, jak się już przekonaliśmy,
w roku 606 p.n.e. W roku 1 n.e. minęło więc |
606 |
lat |
Pozostałe lata wskażą datę zakończenia
Czasów Pogan |
1914 |
rok |
Aby przekonać się, że w symbolicznych proroctwach Biblia używa przelicznika
"dzień za rok", zacytujemy kilka przykładów,
które wypełniły się w ten właśnie sposób: (a) Szpiedzy zostali wysłani do
Chanaanu, aby szpiegować przez czterdzieści dni, które były obrazem
czterdziestu lat wędrówki Izraela po puszczy (4 Mojż.
14:33,34); (b) Gdy Bóg chciał oznajmić Izraelowi okres nieszczęść,
kazał Ezechielowi powiedzieć to w symboliczny sposób:
"dzień, mówię, za rok daję tobie" (Ezech. 4:1-8).
(c) W ważnym i już wypełnionym proroctwie z Księgi
Daniela 9:24-27, nad którym zastanawialiśmy się już w poprzednim
rozdziale, (pokazany jest w nim czas namaszczenia naszego Pana, a także
następujące po nim siedem lat łaski dla Izraela, w połowie których Mesjasz
został zabity) również został użyty symboliczny czas: każdy dzień z
siedemdziesięciu symbolicznych tygodni przedstawiał jeden rok i tak też ów
czas się wypełnił; (d) Również w Proroctwie Daniela
(7:25 i 12:7) okres
triumfu papiestwa został określony jako trzy i pół czasu, co jak wiemy (i
udowodnimy w tym Tomie) wypełniło się podczas tysiąca dwustu sześćdziesięciu
lat (360 × 3 ˝ = 1260). Taki sam okres został wymieniony w Księdze
Objawienia - w rozdziale 12:14 jest on nazwany
"czas, czasy i połowa czasu" (360 × 3 ˝ = 1260);
według rozdziału 13:5 wynosi on czterdzieści dwa
miesiące (30 × 42 = 1260), zaś rozdział 12:6
mówi o tysiącu dwustu sześćdziesięciu dniach. Nad wypełnianiem się tych
proroctw zastanowimy się szczegółowo nieco później. Teraz wystarczy
zauważyć, że użycie przez ducha słowa "czas"
zgadza się z jego użyciem w sensie symbolicznego roku, trwającego trzysta
sześćdziesiąt lat. Jeżeli więc trzy i pół czasu, będące miarą triumfu
upadłego kościoła, wypełniły się w ciągu tysiąca dwustu sześćdziesięciu lat,
to można łatwo stwierdzić, że długość siedmiu czasów władzy pogan mamy
policzoną (360 × 7 = 2520) i że kończą się one w roku 1914; jeżeli bowiem
trzy i pół czasu stanowi 1260 dni (lat), to siedem czasów będzie po prostu
okresem dwa razy dłuższym, wynoszącym mianowicie 2520 lat.
Gdyby "siedemkroć" Izraela wypełniło się w ciągu
literalnych siedmiu lat, nastąpiłoby potem błogosławieństwo zagwarantowane
Izraelitom przez bezwarunkowe Boskie przymierze z ich ojcami (3
Mojż. 26:45; Rzym. 11:28). Tak się jednak
nie stało. Izrael nigdy nie otrzymał tych obiecanych błogosławieństw i
wspomniane przymierze nie będzie wypełnione, jak mówi Paweł (Rzym.
11:25,26) , dopóki wybrany Kościół Wieku Ewangelii, Ciało Chrystusa,
nie zostanie udoskonalone jako wybawca, przez którego przymierze będzie
wprowadzone w życie: "Ale to jest przymierze, które
postanowię z domem izraelskim po tych dniach [to jest po siedmiu
czasach karania], mówi Pan: Dam zakon mój do wnętrzności
ich, a na sercu ich napiszę go, i będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim. I
nie będzie więcej uczył żaden bliźniego swego, i żaden brata swego, mówiąc:
Poznajcie Pana; bo mię oni wszyscy poznają, od najmniejszego z nich aż do
największego z nich, mówi Pan: bo miłościw będę nieprawościom ich, a
grzechów ich nie wspomnę więcej" - Jer. 31:33,34;
Hebr. 10:16, 17. "Za onych
dni [dni łaski, które nastąpią po siedmiu czasach karania]
nie będą więcej mówić: Ojcowie jedli grona cierpkie, a synów zęby ścierpnęły;
Owszem, raczej rzeką: każdy dla nieprawości swojej umrze; każdego człowieka,
który by jadł grona cierpkie, ścierpną zęby jego" -
Jer. 31:29,30.
Odrodzenie Izraela po siedemdziesięciu latach pobytu w Babilonie nie było
uwolnieniem spod władzy pogan; od tego czasu już zawsze był on narodem
poddańczym. Odrodzenie miało na celu tylko to, aby utrzymać razem naród,
któremu miał być przedstawiony Mesjasz. Działo się to wtedy, gdy Izrael był
już poddany poganom i w świetle tego faktu nasz Pan powiedział, że poganie
nadal będą deptali Jeruzalem aż do momentu, kiedy Czasy Pogan zakończą się,
czyli wypełnią. Cały świat jest świadkiem tego, że karanie Izraela pod
panowaniem pogan trwało nieprzerwanie od roku 606 p.n.e. i że trwa nadal, a
także iż nie ma powodu oczekiwać ich narodowej reorganizacji wcześniej, niż
w roku 1914, który zakończy ich "siedemkroć" -
2520 lat. W miarę jak ten długi okres narodowego karania zbliża się ku
końcowi, możemy zobaczyć, że suche drzewo figowe przygotowuje się do
wypuszczenia liści pokazując, że nastał koniec zimy zła i zbliża się już
lato Tysiąclecia, które w pełni przywróci ich do obiecanego dziedzictwa i
narodowej niepodległości. Fakt, że mają teraz miejsce wielkie przygotowania
i oczekiwania związane z powrotem Izraela do jego własnej ziemi, sam w sobie
stanowi mocny dowód, potwierdzający tę biblijną naukę. O znaczeniu tego
czytaj w
Tomie I, strony 286-298.
Inne świadectwo
Inny obraz Czasów Pogan został przedstawiony w czwartym rozdziale Proroctwa
Daniela. Pierwotne panowanie człowieka nad całą ziemią, utracenie władzy i
zapewnienie jej przywrócenia, gdy zakończą się Czasy Pogan - wszystko to
zostało dobitnie przedstawione w śnie danym Nabuchodonozorowi, w Danielowej
interpretacji snu i w jego wypełnieniu na Nabuchodonozorze.
Nabuchodonozor widział w swoim śnie "drzewo w pośrodku
ziemi, którego wysokość zbytnia była. Wielkie było ono drzewo i mocne, a
wysokość jego dosięgała nieba, a okazałe było aż do granic wszystkiej ziemi.
Gałęzie jego piękne, a owoc jego obfity, i pokarm dla wszystkich był na nim;
a pod sobą dawało cień zwierzowi polnemu, a na gałęziach jego mieszkało
ptastwo niebieskie, a z niego miało pożywienie wszelkie ciało. A oto stróż i
Święty z nieba zstąpiwszy, wołał ze wszystkiej mocy i tak rzekł: Podrąbcie
to drzewo, i obetnijcie gałęzie jego, a otłuczcie liście jego, i rozrzućcie
owoc jego; niech się rozbieży zwierz, który jest pod nim, i ptactwo z gałęzi
jego; wszakże pień korzenia jego w ziemi zostawcie, a niech będzie związany
łańcuchem żelaznym i miedzianym na trawie polnej, aby rosą niebieską był
skrapiany, a z zwierzętami niech się pasie w trawie ziemskiej; serce jego od
człowieczego niech się odmieni, a serce zwierzęce niech mu dane będzie, a
siedem lat niech pominą nad nim. Ta rzecz według wyroku stróżów, a to
żądanie według mowy świętych stanie się, aż do tego przyjdzie, że poznają
ludzie, iż Najwyższy panuje nad królestwem ludzkim, a daje je, komu chce, a
najpodlejszego z ludzi stanowi nad nim".
To znamienne drzewo w swojej chwale i piękności wyobrażało pierwsze
panowanie nad ziemią dane rodzajowi ludzkiemu w postaci jego głowy - Adama,
do którego Bóg powiedział: "Rozradzajcie się i
rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną; i
panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebieskim, i nad wszelkim
zwierzem, który się rucha po ziemi" - 1 Mojż.
1:28. Pierwotna chwała człowieka i dana mu moc były rzeczywiście
wspaniałe i rozciągały się nad całą ziemią - człowiek miał błogosławić,
żywić i ochraniać każde żywe stworzenie. Kiedy jednak pojawił się grzech,
został wydany rozkaz, aby ściąć drzewo - chwała, piękno i moc rodzaju
ludzkiego zostały mu odebrane, a niższe stworzenia nie znajdowały już opieki
i błogosławieństwa pod rządami człowieka. Śmierć ścięła wielkie drzewo,
rozrzuciła jego owoc i liście, pozostawiając niższe stworzenie bez pana i
opiekuna.
Z ludzkiego punktu widzenia zdolność odzyskania utraconej władzy była
bezpowrotnie utracona. Bóg jednak patrzył na to inaczej: panowanie było
przewidziane w Jego planie i było darem Jego łaski; chociaż rozkazał, aby
zostało odebrane, to jednak korzeń - Boski cel i plan restytucji - trwał
nadal, choć związany mocnymi kajdanami, aby nie mógł wypuścić liści przed
wyznaczonym przez Boga czasem.
W wizji obraz zmienia się z pnia drzewa w człowieka poniżonego do poziomu
zwierząt: rozum i moc zostały mu odebrane. Widzimy więc człowieka -
upadłego, poniżonego pana ziemi, nie posiadającego już chwały ani mocy. Od
wydania wyroku człowiek zawsze dzielił pewne cechy ze zwierzętami, a ludzkie
serce stało się zwierzęce i upadłe. Jakże uderzający jest ten obraz, kiedy
spojrzymy na obecne i wcześniejsze półcywilizowane, barbarzyńskie warunki
życia większości rodu ludzkiego. Nawet ta niewielka część, która stara się
przezwyciężyć tendencję do upadku, osiąga to tylko częściowo, cały czas
wkładając w to wielki wysiłek. Ludzkość musi trwać w tym stanie upadania,
pod rządami złego, dopóki nie nauczy się, że to Najwyższy panuje nad
królestwem ludzi i daje je tym, którym chce. Podczas gdy ludzie trwają w tym
upadłym stanie, Bóg pozwala najpodlejszym z nich rządzić innymi, aby gorzkie
doświadczenia teraźniejszości okazały się wielką korzyścią w przyszłości.
Czytamy, że zgodnie z wykładem Daniela "wypełniło się
ono słowo nad Nabuchodonozorem" i w tym niepoczytalnym, upadłym,
zwierzęcym stanie król znajdował się dotąd, aż minęło nad nim siedem lat (w
tym wypadku siedem lat literalnych). Danielowa interpretacja snu odnosi się
tylko do jego wypełnienia na Nabuchodonozorze; jednak fakt, że sen, jego
wykład i wypełnienie są tak starannie opisane, jest dowodem głębszego
znaczenia tego opowiadania. Dodatkowym potwierdzeniem jest niezwykła
trafność tego obrazu jako ilustracji Boskiego celu w poddaniu całego rodzaju
ludzkiego pod panowanie zła, a to w celu ukarania i naprawienia, aby Bóg w
odpowiednim czasie mógł odbudować go w sprawiedliwości i do życia wiecznego.
Sen i jego wypełnienie na Nabuchodonozorze stają się jeszcze bardziej godne
uwagi, jeżeli sobie przypomnimy, że był on uczyniony panującą głową ludzkich
rządów (Dan. 2:38) i jako do pana ziemi prorok
zwraca się do niego prawie takimi samymi słowami, jakie Bóg wypowiedział
wcześniej do Adama: "Tobie Bóg niebieski królestwo, moc,
potęgę i sławę dał; i wszystko, gdzie jedno mieszkają synowie ludzcy, zwierz
polny i ptactwo niebieskie, dał w rękę twoją i postanowił panem nad tym
wszystkim" - Dan. 2:37,38 (por.
1 Mojż. 1:28). Potem, na skutek grzechu, na
Nabuchodonozora przyszło "siedem lat" karania, po
których rozum został mu przywrócony, a także ponownie dano mu władzę.
Odzyskał swoje stanowisko w królestwie, a to, czego się nauczył, przydało mu
majestatu, o czym wyraził się w następujący sposób:
"A po skończeniu onych dni
podniosłem ja, Nabuchodonozor, w niebo oczy moje, a rozum mój do mnie się
zaś wrócił, i błogosławiłem Najwyższego, a Żyjącego na wieki chwaliłem i
wysławiałem; bo władza jego władza wieczna, a królestwo jego od narodu do
narodu. A wszyscy obywatele ziemi jako za nic poczytani są. Według woli
swojej postępuje, z wojskiem niebieskim i obywatelami ziemi, a nie masz, kto
by wstręt uczynił ręce Jego i rzekł mu: Cóż to czynisz? Tegoż czasu rozum
mój wrócił się do mnie, a do sławy królestwa mego ozdoba moja, i dostojność
moja wróciła się do mnie; (...) a na królestwie moim wzmocniłem się i
wielmożność większa mi jest przydana. A tak teraz ja, Nabuchodonozor, chwalę
i wywyższam, i wysławiam Króla Niebieskiego, którego wszystkie sprawy są
prawdą, a ścieżki Jego sądem, a który chodzących w hardości poniżyć może."
Poniżenie Nabuchodonozora było obrazem poniżenia rodzaju ludzkiego pod
zwierzęcymi rządami podczas siedmiu symbolicznych czasów, czyli lat - dzień
za rok, co daje 2520 lat, począwszy od czasów władcy babilońskiego.
Zauważmy, że pokrywa się to z przepowiedzianymi Izraelowi siedmioma czasami,
które kończą się w roku 1914, o czym już wiemy. Właśnie w dniach
Nabuchodonozora Izrael znalazł się w niewoli w Babilonie, kiedy to korona
Boskiego królestwa została odjęta i rozpoczęło się
"siedemkroć".
Ten obraz doskonale zgadza się z tym, że Bóg, chcąc zapowiedzieć rządy
pogan, pokazał Danielowi dzikie bestie, po zabiciu których Królestwo Boże
dane będzie podobnemu synowi człowieczemu.
Gdyby wydarzenia te nie miały na celu proroczego pokazania upadku człowieka
i długości Czasów Pogan, trudno byłoby znaleźć przyczynę zapisania tego
fragmentu historii pogańskiego króla. Faktem jest, że siedem lat jego
poniżenia wyobrażało upadek rodzaju ludzkiego, że Bóg obiecał restytucję
ziemskiej władzy po tym, jak ludzie przyswoją sobie pewne ważne nauki.
Faktem jest także, iż siedem symbolicznych Czasów Pogan (2520 lat) kończy
się dokładnie w momencie, kiedy ludzkość będzie już świadoma własnej
degradacji i obecnej niemożności prawidłowego władania światem, i kiedy
będzie gotowa przyjąć Boskie królestwo i panowanie. Trafność opisanego
obrazu przekonuje nas, że choć okres siedmiu lat Nabuchodonozora literalnie
wypełnił się na jego osobie, to jednak miał on większe i szersze znaczenie
jako obraz siedmiu symbolicznych lat władzy pogan, których wyobrażał
Nabuchodonozor.
Dokładna data upadku Nabuchodonozora nie jest znana i nie ma znaczenia,
ponieważ okres degradacji króla przedstawiał cały okres panowania pogan,
który rozpoczął się, gdy korona figuralnego królestwa Bożego została odjęta
od Sedekijasza. Panowanie pogan od samego początku było zwierzęce, a jego
czasy są policzone: jego granice są ustalone przez Boga i nie mogą być
przekroczone.
Jakże radosny jest ten obraz, zrozumiany przy końcu siedmiu czasów! Ani
Izrael, ani ludzkość reprezentowana przez ten naród nie będą już dłużej
deptane, ciemiężone i źle rządzone przez zezwierzęcone moce pogan. Na ziemi
zostanie wtedy ustanowione Królestwo Boga i Chrystusa Jego, a Izrael i cały
świat będą błogosławione pod jego prawowitymi i sprawiedliwymi rządami.
Wtedy korzeń obietnicy i nadziei zasadzony na początku w ogrodzie Eden (1
Mojż. 12:1-3), przeniesiony przez potop i wszczepiony w figuralnym
narodzie izraelskim (1 Mojż. 12:1-3) wypuści
znów gałęzie i zakwitnie.
Wypuszczanie gałęzi rozpoczęło się podczas pierwszej obecności naszego Pana,
ale nie nadszedł jeszcze wyznaczony czas, aby zakwitnąć i wydać
błogosławiony owoc w restytucji wszystkich rzeczy. Przy końcu Czasów Pogan
nie będzie jednak brakowało wyraźnych oznak wiosny. Lato przyniesie obfity
owoc, a chwalebne jesienne żniwo będzie trwało i przynosiło radość przez
nieskończone wieki chwały, które nastąpią potem. Wtedy pierwotny pan ziemi
odzyska rozum i swój pierwszy stan, a do tego, podobnie jak w obrazie, będą
mu dodane: doskonałość i chwała. Człowiek będzie chwalił, wysławiał i czcił
Króla niebios.
Widzimy już, że ludzkości przywracana jest zdolność rozumnego myślenia:
ludzie stają się już w pewnym sensie świadomi swojego upadku i szukają
sposobów naprawy swojego stanu. Myślą, planują i działają wspólnie w
kierunku stanu lepszego, niż ten pod rządami
"zwierzęcych" władz. Zanim jednak uznają Boga i Jego panowanie nad
wszystkim, doświadczą jeszcze jednego ataku szaleństwa, a gdy z niego
otrzeźwieją, ujrzą swą słabość, bezradność i zmęczenie, ale ich rozum
zostanie wtedy odnowiony na tyle, aby mogli uznać i poddać się rządom Tego,
który przychodzi, aby przywrócić utracone na długi czas pierwotne królestwo
i oprzeć je na wiecznej podstawie doświadczenia i znajomości zarówno złego,
jak i dobrego.
Prawdą jest, że to wielka rzecz oczekiwać, tak jak my, iż w ciągu
najbliższych dwudziestu sześciu lat wszystkie obecne rządy zostaną obalone i
zniesione, ale żyjemy w bardzo szczególnym czasie - w
"Dniu Jahwe", w ciągu którego wydarzenia następują bardzo szybko; i
tak jak napisano, "sprawę zaiste skróconą uczyni Pan na
ziemi" (zob.
Tom I, rozdział XV). Przez ostatnie jedenaście lat opisane powyżej
sprawy były w znacznej mierze głoszone i publikowane; w tym krótkim czasie
widzieliśmy zadziwiający rozwój wpływów i czynników mających na celu
obalenie najsilniejszych mocarstw. W tym czasie komunizm, socjalizm i
nihilizm zaczęły energicznie działać i już teraz sprawiają wiele trudności
panującym i wywyższonym na ziemi, których serca drętwieją ze strachu, gdy
patrzą na rzeczy dziejące się na świecie, ponieważ obecne potęgi mocno się
chwieją i w końcu z wielkim trzaskiem przeminą.
W świetle tych mocnych dowodów biblijnych dotyczących Czasów Pogan, uznajemy
za uzasadnioną prawdę, że około końca roku 1915 nastąpi całkowity upadek
królestw tego świata i dokona się pełne ustanowienie Królestwa Bożego. Wtedy
modlitwa Kościoła, wznoszona od wniebowstąpienia Jego Pana -
"Przyjdź Królestwo Twoje" - zostanie spełniona.
Pod tymi mądrymi i sprawiedliwymi rządami cała ziemia będzie pełna chwały
Pana - znajomości, sprawiedliwości i pokoju (Ps. 72:19;
Izaj. 6:3; Abak. 2:14); wola Boża będzie wypełniana
"na ziemi, jako jest w niebie".
Stwierdzenie Daniela, że Królestwo Boże zostanie założone nie po upadku
ziemskich królestw, ale za ich dni, kiedy nadal będą istniały w swojej
potędze, i że to właśnie Królestwo Boże rozbije je na części i pochłonie (Dan.
2:44), jest warte szczególnego rozważenia. Podobnie rzecz się miała z
innymi królestwami: istniały wcześniej, niż objęły uniwersalną władzę.
Babilon istniał na długo przed zdobyciem Jeruzalemu i otrzymaniem panowania
(Dan. 2:37,38); Medo-Persja także istniała,
zanim podbiła Babilon. Podobnie było ze wszystkimi innymi królestwami:
najpierw musiały zaistnieć i pozyskać władzę, dopiero potem mogły podbijać
inne państwa. Tak też dzieje się z Królestwem Bożym: jako embrion istniało
od osiemnastu stuleci, ale wraz z całym światem poddane było
"zwierzchnościom wyższym, od Boga postanowionym".
Dopóki nie skończy się "siedem czasów" tych
zwierzchności, Królestwo Boże nie może objąć uniwersalnego panowania. Tak
jak wszystkie mocarstwa, musi ono jednak zdobyć moc odpowiednią do obalenia
innych królestw, zanim rozbije je na części.
Tak więc w tym "Dniu Jahwe", w
"Dniu Ucisku", nasz Pan ujmuje w swe ręce wielką
władzę (do tej pory drzemiącą) i panuje, i to właśnie spowoduje ucisk,
chociaż świat przez pewien czas nie będzie o tym wiedział. Nie ma
najmniejszych wątpliwości, że święci będą mieli swój udział w tym dziele
niszczenia współczesnych królestw, jak napisano: "Aby
wiązali pętami królów ich, a szlachtę ich okowami żelaznymi [okowami
siły]; aby postąpili z nimi według prawa zapisanego. Tać
jest sława wszystkich świętych jego" - Ps.
149:8,9. "A kto zwycięży i zachowa aż do końca
uczynki moje, dam mu zwierzchność nad poganami. I będzie ich rządził laską
żelazną; jako statki garncarskie skruszeni będą [mocarze]"
- Obj. 2:26,27; Ps. 2:8,9.
W poprzednim Tomie rozważaliśmy wielką różnicę między Królestwem Bożym a
zwierzęcymi królestwami ziemi; powinniśmy więc także zauważyć różnicę w
sposobie walki. Metody podbijania i kruszenia będą zupełnie inne od
używanych wcześniej. Ten, który teraz obejmuje swą wielką władzę, jest
pokazany symbolicznie (Obj. 19:15) jako ten,
którego miecz wychodził z ust: "A z ust jego wychodził
miecz ostry, aby nim bił narody; albowiem On je rządzić będzie laską
żelazną". Tym mieczem jest Prawda (Efez. 6:17),
a żyjący święci, podobnie jak wiele osób ze świata, są teraz, jako żołnierze
Pana, używani do obalania błędów i zła. Niech jednak nikt nie sądzi, że
symbolizuje to pokojowe nawrócenie narodów świata, ponieważ wiele Pism,
takich jak na przykład: Obj. 11:17,18; Dan. 12:1; 2 Tes.
2:8; Ps. 149 i 47, mówi o czymś wręcz
przeciwnym.
Nie bądźmy więc zaskoczeni, kiedy w kolejnych rozdziałach prezentowane będą
dowody, że ustanawianie Królestwa Bożego już się zaczęło, że według
proroctwa jego panowanie rozpoczęło się w roku 1878, że
"wojna onego wielkiego dnia Boga wszechmogącego" (Obj.
16:14), która zakończy się w roku 1915 zupełnym obaleniem obecnych
mocarzy ziemi, została już rozpoczęta. Z punktu widzenia Słowa Bożego
zbieranie się armii jest wyraźnie widoczne.
Jeżeli nasza zdolność widzenia nie będzie osłabiona uprzedzeniami, to
patrząc przez poprawnie ustawiony teleskop Słowa Bożego, możemy jasno
zobaczyć charakter wielu wydarzeń mających miejsce w
"Dniu Pańskim"; możemy też zobaczyć, że znajdujemy się w samym środku
tych wydarzeń i że "przyszedł dzień on wielki gniewu
Jego".
Miecz Prawdy, już naostrzony, ma uderzyć każdy zły system i obyczaj -
cywilny, socjalny i duchowy. Owszem, widzimy, że to uderzanie już się
rozpoczęło: wolność myśli i prawa człowieka - świeckie i duchowne, dawno
zagubione pod panowaniem królów, cesarzy, papieży, synodów, rad, tradycji i
zasad, są teraz doceniane i bronione, jak nigdy przedtem. Konflikt
wewnętrzny już się rozwija: niebawem rozszerzy się jak niszczący płomień, a
ludzkie systemy i błędy, które przez wieki więziły Prawdę i uciskały
wzdychającą ludzkość, będą musiały mu ulec. Tak, Prawda - szeroka i ciągle
rosnąca znajomość Prawdy - to miecz, który tłucze i rani głowy panujące nad
wieloma krajami (Ps. 110:6). W tym ucisku jest
jednak ukryte błogosławieństwo: przygotuje on rodzaj ludzki do docenienia w
pełni sprawiedliwości i prawdy pod panowaniem Króla Sprawiedliwości.
Kiedy ludzie przekonają się wreszcie, że sąd jest wykonywany według sznuru,
a sprawiedliwość według wagi (Izaj. 28:17), to
nauczą się również, że jedynie ścisłe reguły sprawiedliwości mogą zapewnić
upragnione błogosławieństwa. Całkowicie zniechęceni do własnych dróg i
mizernych owoców samolubstwa, z radością powitają nowy rząd i podporządkują
się sprawiedliwemu panowaniu, które przejmie władzę; w ten sposób, jak
napisano, "przyjdzie pożądanie wszystkich narodów"
- Królestwo Boże, pod absolutną i nieograniczoną władzą Pomazańca Jahwe.
W doniosłym czasie dał Bóg nam żyć,
Choć los niełatwy czeka świat.
Ogłosić trzeba przełomu wiek;
Wspaniale świadkiem tego być.
Nasłuchuj uważnie! Groźny dźwięk
Narodów licznych zgraji
Kruszy się glina z żelazem. Czy słyszysz?
Wzdychanie za lepszym dniem.
Naśmiewcy szydzą, urągają,
Bluźnierczy w niebo wznoszą wzrok.
Stań dziś do walki, prostuj krok
Zbyt szybko chwile umykają.
Proroctwa prawd nie kryją już.
Strzeż szat swych śnieżnej bieli
Duszę swą wznieś do nieba bram.
Głoś z całej siły! Panu służ!
1. * Greckie słowo przetłumaczone tu na czasy
to kairos. Oznacza ono ustalony czas. To samo słowo przetłumaczono na
"czasy" w następujących wersetach:
Mar. 1:15; 1 Tym. 6:15; Obj. 12:14; Dzieje Ap.
3:19, 17:26. Słowo "chwile", użyte w
Dziejach Ap. 1:7 jest tym samym greckim
słowem.]
2. Określenie
"siedemkroć"
(siedem razy), po angielsku "seven times", ma
również znaczenie "siedem czasów".
powrót do początku >>
Tom II
|