WYKŁAD I
Specjalne Czasy I Chwile Wyznaczone Przez Boga
CZASY I CHWILE ZOSTAŁY WYZNACZONE PRZEZ BOGA -
DLACZEGO NIE SĄ OKREŚLONE PROŚCIEJ - OBJAWIONE WE WŁAŚCIWYM CZASIE - SZCZERE
PRAGNIENIE POZNANIA CZASÓW I CHWIL ZASŁUGUJE NA POCHWAŁĘ - POMYŁKI
ADWENTYSTÓW - PRAWDZIWY CEL PROROCTW DOTYCZĄCYCH CZASU - OBECNY STAN RZECZY
- CEL NASTĘPNYCH ROZDZIAŁÓW.
W "PLANIE WIEKÓW" staraliśmy się przedstawić najważniejsze zarysy Boskiego
planu zbawienia człowieka z czysto biblijnego punktu widzenia. Celem
niniejszego Tomu jest także wykazanie na tej samej podstawie, że
poszczególne zarysy tego planu mają się dokonać w ściśle określonych
okresach i porach; że jak na razie w rozwoju tego planu wszystkie jego
kolejne części wypełniły się dokładnie o czasie; że bardzo bliski jest już
kulminacyjny punkt tego planu, jakim okaże się błogosławienie wszystkich
narodów ziemi (1 Mojż. 28:14; Gal 3:16).
Poprzez długie stulecia Wieku Ewangelii Kościół modlił się według pouczenia
Pańskiego: "Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja
jako w niebie tak i na ziemi". Ale ponieważ czas ten był długi,
wielu, podobnie jak zasypiające dzieci, prawie całkowicie zapomniało o
znaczeniu słów, które teraz zdają się gasnąć im na ustach. Wołamy do
wszystkich, których serca wciąż są wierne Panu, używając słów apostoła
Pawła: "(...) iż już przyszła godzina, abyśmy się ze snu
ocucili albowiem teraz bliższe nas jest zbawienie, aniżeli kiedyśmy
uwierzyli. Noc przeminęła, a dzień [tysiącletni]
się przybliżył". Dzień ten jest blisko, we drzwiach. Królestwo
Niebieskie przybliżyło się i istnieje już nie tylko w stanie embrionalnym,
czyli ukrytym, tak jak za dni pierwszego przyjścia Pana (Mat.
3:2), ale w znaczeniu, w jakim miało ono nadejść w przyszłości,
zgodnie z oznajmieniem Pana - "w mocy i wielkiej chwale"
- Jan. 18:36-37.
Jednak tylko ci, którzy dokładnie przestudiowali Plan Wieków, będą zdolni
ocenić zawarte w niniejszym Tomie nauki, które dotyczą wyznaczonych przez
Boga czasów i chwil przewidzianych na rozwój poszczególnych elementów tego
planu i na jego ostateczne wypełnienie. Mamy zatem nadzieję, że nikt nie
podejmie się studiowania tej pracy, zanim nie zrozumie dokładnie nauk
płynących z poprzedniego Tomu. W przeciwnym razie nie będzie ona dla niego
pokarmem na czas słuszny. Prawda jest tylko wtedy pokarmem na czasie, kiedy
jesteśmy gotowi ją przyjąć. Dziecko nie będzie zdolne do rozwiązywania zadań
z matematyki, jeśli najpierw nie nauczy się używania cyfr i wyrażeń. Tak
samo ma się rzecz z Boską Prawdą: buduje się ją krok po kroku. Aby osiągnąć
jej zrozumienie, musimy wstępować po stopniach dla nas przygotowanych. Mamy
to czynić, rzecz jasna, ostrożnie, doświadczając z pomocą Pisma Świętego
każdego wykonywanego przez nas kroku naprzód. Lecz gdy przekonamy się w ten
sposób, że następny stopień jest pewnym gruntem, nie powinniśmy się obawiać
stanąć na nim. Jedynie ci, których wiara w Boga jest dobrze ugruntowana i
dla których "tak mówi Pan" jest zakończeniem
wszelkich wątpliwości i kontrowersji, mogą być prowadzeni duchem Bożym w
głęboką prawdę - w miarę jak staje się ona prawdą na czasie. Tylko oni
prowadzeni będą w nowe rzeczy i utwierdzeni w starych, dowiedzionych na
podstawie tego samego autorytetu.
Bóg oferuje swe kierownictwo tylko takim. Przy końcu wieku, w czasie żniwa,
wiele prawd ma być odkrytych, prawd, których Bóg nie oznajmił w przeszłości
nawet swym najbardziej wiernym i oddanym dzieciom. Prorok Abakuk
przepowiedział (Abak. 2:3), że to widzenie w
czasie końca dotyczące wspaniałego spełnienia się Boskiego planu
"przemówi a nie skłamie"; że przemówi ono tak
zrozumiale do niektórych dzieci Bożych, iż będą one w stanie, zgodnie z
poleceniem, napisać je rzetelnie (zrozumiale) na tablicach; że dzięki nim
inni zdolni będą z łatwością zrozumieć tę wizję. Daniel także oznajmił, (12:4,9-10)
że poznanie się rozmnoży i że mądrzy (przez wiarę) zrozumieją to widzenie.
Naszym celem nie jest prorokowanie w oparciu o ludzkie wymysły. W żadnym też
sensie nie chcemy być mądrzejsi od tego, co jest napisane w Piśmie Świętym.
Dlatego, pozbywając się wszelkich ludzkich wymysłów, trzymamy się źródła
Boskiej Prawdy i staramy się rozumieć proroctwa w świetle proroctw, w
świetle ich rzeczywistej realizacji. Staramy się też napisać rzetelnie na
tablicach to, co zgodnie z oświadczeniem Boga miało być zapieczętowane i
dlatego nie mogło być pojęte przed obecnym czasem końca. Bóg jednak zapewnił
nas, że te rzeczy miały być wtedy zrozumiane.
W niniejszym Tomie przedstawiamy połączone w jeden łańcuch świadectwa na
temat wyznaczonych przez Boga czasów i chwil. Uważamy, że każde ogniwo tego
łańcucha jest bardzo mocne, gdyż znajduje poparcie w Piśmie Świętym. Gdy
patrzy się całościowo na ów łańcuch świadectw i widzi wzajemną zależność
wszystkich ogniw, prowadzącą od jednego do drugiego, wtedy dostrzega się
plan tak szeroki i jasny, projekt tak głęboki i harmonię tak doskonałą, że
staje się dla pracowitego i pełnego czci badacza oczywiste, iż plan ten
przekracza szerokość i głębokość myśli ludzkiej i dlatego nie mógł go
stworzyć człowiek.
Dowiadujemy się, że koniec Wieku Ewangelii, tak jak koniec Wieku
Żydowskiego, jest nazwany żniwem (Mat. 9:37;
13:24,30,39). Tak tamten, jak i ten, są okresem trwającym 40 lat.
Promienie proroczego świadectwa skupiają się na żniwach obu wieków, a
szczególnie na żniwie obecnego wieku; ze względu na swą obrazowość skupia
się na nim i sam blask Wieku Żydowskiego tworząc wspaniałe źródło światła. W
świetle tym dostrzegamy obecnie majestatyczne kroki naszego Boga, nie tylko
w szerokiej perspektywie minionych wieków, lecz i w obecnym dokonywaniu się
Jego planu. Ponadto, zgodnie z Jego obietnicą pokazania nam rzeczy
przyszłych (Jan 16:13, wyraźnie widzimy Jego
mądry sposób działania mający na celu błogosławienie wszystkich w
nadchodzącym Wieku Tysiąclecia aż po chwalebne spełnienie się Jego planu w
restytucji wszystkich rzeczy. Okazuje się, że wiele wielkich i wspaniałych
wydarzeń skupia się wokół żniwa, że w czasie żniwa mają nastąpić: wielki
ucisk, Dzień Jahwe, ostateczne obalenie Antychrysta i Wielkiego Babilonu,
początek powrotu łaski dla Żydów, wtóre przyjście naszego Pana i
ustanowienie Jego Królestwa, i wreszcie zmartwychwstanie świętych i
udzielenie im nagrody.
Możemy zauważyć, że w proroctwach jasno zaznaczony jest początek i koniec
tego okresu żniwa, jak również i wydarzenia, jakie mają w nim nastąpić.
Zwrócenie uwagi na te właśnie prorocze linie czasowe i prześledzenie
wydarzeń kulminacyjnych, do których one prowadzą, jest zasadniczo celem
niniejszego Tomu. Aby móc przyjąć świadectwo tu zawarte, czytelnik powinien
mieć uszy ku słuchaniu (Obj. 2:7; Mat 11:15),
musi on być przygotowany na odrzucenie z pokorą wielu uprzednio nabytych
opinii, gdy tylko dostrzeże, że nie pozostają one w harmonii ze Słowem
Bożym. Nie wątpimy, że niniejszy Tom okaże się wielkim błogosławieństwem dla
wszystkich, którzy mają takie nastawienie i którzy w cierpliwości i z uwagą
będą kolejno studiować lekcje w nim zawarte. Jeżeli nauki tego Tomu trafią
na dobre i uczciwe serca, to wierzymy, iż zyskają one moc do odłączenia się
od świata i dojrzeją jako pszenica nadająca się do gumna. Właśnie takie
pobudzenie i pomoc w dojrzewaniu oraz oddzielenie świętych jak pszenicy od
kąkolu w obecnym czasie żniwa, stanowią naszym zdaniem cel, jaki nasz Pan
zamierzył dla obecnie otwierających się przed nami proroctw.
Wielki Boski wykres wieków w jasny sposób ukazuje uporządkowany charakter,
głęboki zarys i wspaniały zasięg Boskiego planu przedstawionego w poprzednim
Tomie. Wszyscy, którzy mieli możliwość oglądania tego wykresu powinni mieć
pragnienie odkrycia wszystkiego, cokolwiek zamierzy Bóg objawić o czasach i
fazach tego planu. Zainteresowanie tym tematem powinno być obecnie daleko
większe niż w przeszłości, gdy nie widać było jeszcze wielkich
błogosławieństw przygotowanych dla wszystkich ludzi. Pragnieniem wiernych
dzieci Bożych jest wiedzieć, kiedy przyjdzie król chwały, kiedy książę
ciemności będzie związany, kiedy dzieci światłości zajaśnieją jak słońce, a
ciemność zostanie rozproszona, kiedy święci zostaną w pełni przygotowani i
przyjęci przez Boga, a wzdychające stworzenie uwolnione z niewoli
skazitelności oraz kiedy zaskoczonej ludzkości objawiony zostanie w pełni
chwalebny charakter naszego Niebieskiego Ojca, sprawiając, że wszyscy,
którzy kochają sprawiedliwość pokłonią Mu się pełni uwielbienia, miłości i
posłuszeństwa.
Nieposiadanie takich pragnień wskazuje na brak zainteresowania i
niedocenianie Boskich planów. Wszyscy apostołowie, prorocy i aniołowie
pragnęli i usilnie starali się poznać czas, na jaki wskazywał duch Boży
przez proroków. Taka ciekawość ze strony Jego dzieci jest Mu zawsze
przyjemna, bo choć nigdy dotąd nie zaspokoił On takich pragnień w większym
stopniu, gdyż słuszny czas jeszcze nie nadszedł, to ani razu nie stłumił
tego zainteresowania. Przeciwnie, dopytującego się Daniela nazwał
"wielce umiłowanym" i odpowiedział mu na tyle, na
ile było to zgodne z Jego planem.
Dlatego takie dopytywanie się nie powinno być uważane za niewłaściwe
wtrącanie się w tajemnice Boże. Bóg chce, abyśmy okazali zainteresowanie
Jego planami poprzez "badanie Pism" i
"strzeżenie pewniejszej mowy prorockiej". W ten
sposób trwamy we właściwym stanie oczekiwania, dzięki któremu szybko można
dostrzec prawdę, gdy przychodzi właściwy czas jej objawienia.
"Rzeczy tajemne należą Panu Bogu naszemu, a jawne nam i
synom naszym aż na wieki" - 5 Mojż. 29:29.
Dlatego, o ile ograniczamy się wyłącznie do Słowa Bożego i unikamy
bezowocnych spekulacji, znajdujemy się na bezpiecznym gruncie. Gdyby plan
Boży oraz czasy i chwile nie były zapisane w Piśmie Świętym, nikt nie mógłby
ich tam znaleźć; Bóg nie podał też przez proroków niczego, co miałby zamiar
na zawsze trzymać w tajemnicy. We właściwym czasie i kolejności każdy
zapisany zarys Boskiego planu oraz jego pora objawiane są czuwającym. Jednak
cały ogólny zarys planu wraz z jego aspektami czasowymi nie miał być
zrozumiany przed okresem zwanym "czasem końca" (Dan.
12 :9-10). Należy też pamiętać, że owe tajemnice nie mogą być poznane
ani przez głębokie studiowanie, ani przez pobożność, dopóki nie nadejdzie
okres czasu, w jakim Bóg planuje ich objawienie. Choć przez stulecia
proroctwa dostępne były ludzkim oczom, to jednak ich tajemnicze znaczenie
nie mogło być rozszyfrowane przed nadejściem właściwego czasu.
Gdy pewni uczniowie przyszli do naszego Pana, by dowiedzieć się o czas
ustanowienia Królestwa Bożego, zanim jeszcze nadeszła właściwa pora jego
objawienia, Pan odpowiedział im: "Nie wasza rzecz jest,
znać czasy i chwile, które Ojciec w swojej mocy położył" -
Dzieje Ap. 1:7. Przy innej znów okazji tak powiedział na ten sam
temat: "Lecz o onym dniu i godzinie nikt nie wie, ani
Aniołowie, którzy są w niebie, ani Syn, tylko Ojciec. Patrzajcież, czujcie,
a módlcie się; bo nie wiecie, kiedy ten czas będzie. A co wam mówię,
wszystkim ci mówię: Czujcie" - Mar. 13:32-33,37.
Powyższych słów naszego Pana nie można rozumieć w ten sposób, że nikt poza
Ojcem nie miał nigdy poznać Jego czasów i chwil. Słowa te nie dowodzą też,
że nie możemy znać tych czasów teraz, ani tym bardziej, że nie może ich
obecnie znać nasz Pan. Sam fakt, że cały ogólny zarys planu naszego Ojca
oraz czasy i chwile są teraz wyraźnie widoczne, jest stanowczym dowodem, iż
żyjemy obecnie w czasie końca teraźniejszego panowania zła, w świcie Dnia
Tysiąclecia, kiedy to wiedza miała się rozmnożyć, a mądrzy mieli otrzymać
zrozumienie (Dan. 12:4-10). Gdyby proroctwa
nigdy nie miały być zrozumiane, dawanie ich byłoby bezcelowe i nielogiczne.
Słowa Mistrza wskazują, że Bóg nie realizuje różnych części swojego planu w
sposób przypadkowy i nieuporządkowany, ale że ma On ustalone i określone
czasy i chwile dla każdego elementu swojego dzieła. Jego nieskończona moc i
mądrość gwarantują zaś, że nie może się zdarzyć żadne niepowodzenie czy
opóźnienie.
Słowa te sugerują również myśl, że do owego czasu Bóg nie objawiał nikomu,
nawet Panu Jezusowi, czasów i chwil związanych z Jego planami. Nie próbujmy
jednak usprawiedliwiać ogólnego domniemania, jakoby nasz Pan zgromił badanie
czasów i chwil i zainteresowanie tym przedmiotem oraz że w powyższych
słowach zabronił takowego dociekania, bowiem prawdą jest coś zupełnie
odwrotnego. Słowa Pana jasno dowodzą, że chociaż wiedza o czasach i chwilach
nie była jeszcze dana, miała ona stać się kiedyś bardzo ważna i być
objawiona czuwającym. Mając na względzie fakt, że czasy i chwile miały
kiedyś zostać odpieczętowane i że wówczas miały nabrać znaczenia, Jezus
nakłania ich, by "patrzeli", nie dając się
zwyciężyć obojętności, i aby ciągle "czuwali", by
móc poznać, kiedy ma nadejść właściwy czas.
Ci, którzy czuwali przez cały wiek, mimo że nie zobaczyli wszystkiego, czego
wyglądali, doznali wielu błogosławieństw i dzięki temu wytrwali w
oddzieleniu od świata. Natomiast żyjący we "właściwym
czasie" i posłusznie "czuwający" poznają,
ujrzą i "zrozumieją", nie pozostając w
nieświadomości pośrodku wspaniałych wydarzeń okresu żniwa obecnego wieku.
Jeśli ktoś choć na chwilę zaniedbuje czuwania, traci błogosławieństwa, na
które Pan położył wielki nacisk. Taki ktoś dowodzi, że bóg tego świata
zaślepił go uprzedzeniami lub że obciążony jest sprawami życia doczesnego i
jego interesami, oraz że zaniedbuje swego ślubu pełnego poświęcenia się Panu
w celu szukania ponad wszystko Królestwa i przyszłego życia.
Apostołowie Piotr i Paweł zwracają uwagę na zagadnienie czasów i chwil.
Piotr oznajmia (2 Piotra 1:16), że nie
postępujemy za zręcznie zmyślonymi baśniami. Mówi on, że na górze
przemienienia widział obraz chwały przyszłego Królestwa Chrystusa. Ujrzał w
chwalebnym widzeniu Mojżesza, Eliasza i Jezusa w lśniących szatach. Mojżesz
wyobrażał starożytnych świętych (Hebr. 11:38-40),
którzy będą ziemskimi przedstawicielami Królestwa Niebieskiego, Eliasz zaś
przedstawiał "zwycięzców" obecnego Wieku
Ewangelii. Cała ta scena stanowiła cień chwały, "jaka ma
przyjść", gdy cierpienia w imię sprawiedliwości zakończą wybór z
łaski. Lecz Piotr, opisując swą wizję, zwraca jednak uwagę na prorocze
świadectwo, mówiąc: "I mamy mocniejszą mowę prorocką,
której pilnując jako świecy w ciemnym miejscu świecącej, dobrze czynicie,
ażby dzień oświtnął" - 2 Piotra 1:19.
Wiedział on dobrze, że nie wszystkie proroctwa mogły być wtedy zrozumiane w
pełni. W powyżej zacytowanych słowach nakłaniał on więc świętych do
przyjęcia czujnej postawy. Nie mają się oni wpatrywać w niebo, lecz powinni
wypatrywać wypełnienia się tego, co Bóg przez wszystkich świętych proroków
przepowiedział o restytucji i o "czasach naprawienia
wszystkich rzeczy", które stanowią niezwykle ważną część ich
świadectwa. Piotr zapewnia, że proroctwo to będzie niosło z sobą nowe i
ważne dla nas prawdy przez cały czas, dopóki nie zaświta dzień.
Apostoł Paweł oznajmia: "A o czasach, i o chwilach,
bracia! nie potrzebujecie, aby wam pisano. Albowiem sami dostatecznie
wiecie, iż on dzień Pański jako złodziej w nocy, tak przyjdzie.
[Nadejdzie cicho, potajemnie, i nawet po jego przyjściu wielu nie będzie
wiedzieć, że już w nim żyją.] Bo gdy mówić będą: Pokój i
bezpieczeństwo! tedy na nich nagłe zginienie przyjdzie, [nagłe albo
gwałtowne w porównaniu z powolnymi procesami minionych szczęściu tysięcy
lat; dzień, w którym żyjemy nazywany jest bowiem szybkim dniem pary i
elektryczności - nie tak nagłym jak błyskawica, ale jednak nagłym],
jako ból na niewiastę brzemienną, a nie ujdą. Lecz wy, bracia! nie jesteście
w ciemności, aby was on dzień jako złodziej zachwycił" -
1 Tes. 5:1.
Wszyscy "bracia" mają tę lampę, pewną mowę
prorocką wspomnianą przez Piotra, która jest jak światłość w ciemnym miejscu
świecąca. I jeśli są oni prawdziwymi braćmi, tj. jeśli są wiernymi, cichymi
i pokornymi badaczami Słowa, nigdy nie będą pozostawieni w ciemności; zawsze
posiadać będą Prawdę, podaną im w charakterze pokarmu na czas słuszny. Nikt
spośród tych, którzy w określonym czasie żyli w zupełnej harmonii z Bogiem,
nie został pozostawiony w nieświadomości prawdy na czasie, nie błądził w
ciemnościach wraz ze światem. Abraham i Lot wiedzieli o zniszczeniu Sodomy,
zanim ono nastąpiło, gdyż Bóg rzekł: "Izali ja zataję
przed Abrahamem, co mam uczynić?" - 1 Mojż.
18:17. Noe wiedział, o przyjściu potopu na tyle wcześniej, że mógł
wybudować arkę, był też poinformowany, którego dokładnie dnia powinien do
niej wejść. W czasie pierwszego przyjścia Pana Symeon i Anna, a także mędrcy
ze Wschodu, wiedzieli, że mają oczekiwać Mesjasza. Właściwie było to w owym
czasie oczekiwanie powszechne (Łuk. 2:25-38; Mat. 2:2;
Łuk. 3:15). Jeśli więc Bóg tak traktował dom sług, to czy uczyni
mniej dla domu synów? Nasz Pan i Głowa rzekł: "Już was
nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego; lecz nazwałem was
przyjaciółmi, bo wszystko, co słyszałem od Ojca mego, oznajmiłem wam".
Pan będzie z pewnością znał czasy i chwile w słusznym czasie, ponieważ to On
ma spełnić plan. I jeśli się nie zmieni, powiadomi o swoich zamiarach
wszystkich, którzy są Mu bliscy i którzy związani są z Jego dziełem - swoich
przyjaciół, swoich świętych.
Rozum wskazuje więc na to, że "zaiste nic nie czyni
panujący Pan, chyba żeby objawił tajemnicę swoją sługom swoim, prorokom"
- Amos 3:7. Większość objawionych prorokom
rzeczy nie była przeznaczona dla nich samych, ale dla nas, dla Kościoła
Wieku Ewangelii (1 Piotra 1:12). Dlatego możemy
być pewni, że wierni nie pozostaną w ciemności, nie mogąc rozpoznać Dnia
Pańskiego, gdy przyjdzie. Nie przyjdzie on na nich jak złodziej w nocy czy
też sidło - przez zaskoczenie; będą bowiem czuwać i rozumieć to zagadnienie
dzięki obiecanej światłości, na objawienie której przyjdzie wtedy słuszny
czas.
Apostoł podaje przyczynę swego zapewnienia, że wy, bracia, będziecie znać
czasy i chwile we właściwym czasie i nie pozostaniecie w ciemności. Mówi on
w w. 5: "Wszyscy wy
jesteście synowie światłości i synowie dnia". Synowie są spłodzeni
przez Prawdę i mają być dzięki niej coraz bardziej rozwijani, aż do dnia
doskonałego, do którego należą (Jak. 1:18; Jan 17:17,19).
Zauważmy, jak za pomocą zaimków wy, was i oni, ich, zachowana jest różnica
pomiędzy dwiema omawianymi tu grupami: świętymi i światem. Wiedza, jaką
święci będą posiadać w Dniu Pańskim, przeciwstawiona jest nieświadomości
świata co do znaczenia i kierunku, w jakim zmierzać mają wydarzenia tego
dnia. "Nie potrzebujecie, aby wam pisano".
"Bo gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo! tedy na nich
nagłe zginienie przyjdzie, (...) a nie ujdą. Lecz wy, bracia! nie jesteście
w ciemności, aby was on dzień jako złodziej zachwycił. Wszyscy wy jesteście
synowie światłości. "Strzeżcie się" - mówi nasz Pan -
"aby snać nie były obciążone serca wasze obżarstwem, i
opilstwem, i pieczołowaniem o ten żywot, a nagle by na was przyszedł ten
dzień. Albowiem jako sidło przypadnie na wszystkich, którzy mieszkają na
obliczu ziemi. Przetoż czujcie [uważajcie na siebie oraz na słowo
proroctwa], modląc się na każdy czas, abyście byli godni
ujść tego wszystkiego, co się dziać ma, i stanąć przed Synem człowieczym"
- Łuk. 21:34-36.
Wynika więc z tego, że jeśli dziecko Boże, które żyje w Dniu Pańskim
pozostaje w ciemności, czyli w nieświadomości tego faktu, jest ono
zaabsorbowane sprawami doczesnego życia i zatrute duchem tego świata lub
obciążone życiowymi troskami; w obu przypadkach z obojętności zaniedbuje ono
czuwania z oczyszczoną, płonącą lampą i z naczyniem pełnym oleju, tzn. z
umysłem i sercem napełnionym Słowem Bożym i duchem Prawdy.
Wiele rzeczy związanych z czasami, chwilami oraz szczegółami planu zostało
przepowiedziane przez proroków. Mimo to wyznawali oni, że nie zdają sobie
sprawy z doniosłości proroctw, jakie wypowiadają (zob.
Dan. 12:8; Ezech. 20:49; Mat. 13:17; 1 Piotra 1:10-12). Niemożliwe
było zrozumienie tych proroctw w owym czasie, gdyż wyrażone były w niejasnym
i symbolicznym języku i związane z wydarzeniami należącymi wtedy do
przyszłości. I choć były od dawna zapisane i przygotowane, by świadczyć o
Boskiej znajomości rzeczy przyszłych i o Jego planie, to jednak uczyć się z
nich mieli ludzie żyjący w czasie ich wypełniania się, a nie ci, którzy je
wypowiadali (Rzym. 15:4). Wyczekiwali oni
nadejścia różnych zdarzeń wspólnych dla Boskiego planu i historii ludzkości,
które zgodnie z Boskim zrządzeniem miały ukazać ten plan i posilić
cierpliwie szukające dzieci Boże "pokarmem na czas
słuszny", na godzinę próby i trudności w owym
"dniu złym" - w dniu ucisku, który ma zakończyć obecny wiek i w
czasie którego zaświtać ma nowa era, nowa epoka.
Pewne wspaniałe nowoczesne urządzenie może nam posłużyć za dobrą ilustrację
tego, w jaki sposób Bóg posługuje się proroctwami czasowymi. Urządzenie to
nazywa się szyfrowym zamkiem zegarowym i jest używane w niektórych wielkich
bankach. Tak jak i w innych zamkach szyfrowych, klucz czy też klamka stale
tkwi w owym zamku. Aby zamek ten otworzyć, trzeba zastosować pewien ściśle
określony sposób obracania klamką, który znany jest jedynie osobom
poinformowanym. Co więcej, nawet najmniejsza odchyłka od właściwej metody
obracania dodatkowo komplikuje całą sprawę i wówczas jeszcze trudniej zamek
otworzyć. Szczególną cechą zegarowego zamka szyfrowego jest to, że dzięki
ustawieniu zegara wewnątrz skarbca banku jego drzwi, blokowane wieczorem, są
tak dokładnie zamknięte, że nikt nie może ich otworzyć, dopóki nie nadejdzie
określona godzina następnego dnia rano. A nawet i wtedy otworzyć je można
tylko za pomocą specjalnego szyfru, według którego zamek został ustawiony.
Tak samo nasz Ojciec Niebieski zamknął i zapieczętował wiele elementów swego
planu na czas nocy za pomocą swego wielkiego zamka zegarowego. Został on tak
ustawiony, by zapobiec jego otwarciu przed "naznaczonym
czasem", który miał nastąpić o poranku wielkiego Dnia Restytucji.
Wtedy to Pomazaniec Jahwe, "ten, który ma klucz"
i zna szyfr, według którego zamek jest ustawiony, ma
"otworzyć, a nikt nie zamknie" (Obj. 3:7).
Jego otwieranie polega na podaniu nam wszystkich koniecznych informacji o
tym, w jaki sposób mają używać klucza proroctw wszyscy pragnący znaleźć
skarby nieograniczonej mądrości. Co więcej, ten zamek skarbca Bożej mądrości
możemy otworzyć już teraz, ponieważ nadeszła godzina poranna, choć jest
jeszcze wcześnie, a świat nie widzi światła. Zdobędziemy te skarby jedynie
pod warunkiem, że będziemy uważnie spełniać podane instrukcje i posługiwać
się kluczem do szyfru ustawionego przez wielkiego Projektanta.
Ta ilustracja pasuje do całego Boskiego planu, do wszystkich jego części.
Każdy element Prawdy i każde proroctwo jest jedynie częścią wielkiego
szyfru, który może być ujawniony w obecnym czasie, bowiem nastał już ranek i
rygle wielkiego zamku zostały odsunięte. Ten wspaniały, już wyjawiony szyfr
ukazuje w pełni i we wspaniały sposób niezmierzone skarby Bożej mądrości,
sprawiedliwości, miłości i mocy. Ten, kto otworzy ten skarbiec, pozna Boga
jak nigdy przedtem.
Badajmy więc Słowo Boże w pełni czci, abyśmy mogli dowiedzieć się o tym, co
upodobało się Bogu ukazać nam w zakresie Jego czasów i chwil. A ponieważ
niedawno rozjaśnił On wspaniałe zarysy swego planu, możemy w związku z tym
spodziewać się, że nastał już słuszny czas, w którym wprowadzeni zostaniemy
w znajomość jego czasowych aspektów. Czasy i chwile były w mądry sposób
ukryte w przeszłości i dzięki temu świętym zostało oszczędzone zniechęcenie
z powodu tak długiego czasu oczekiwania. Jednakże w miarę zbliżania się
ostatecznego wypełnienia planu, przywilejem świętych jest wiedza o tym
czasie końca, aby mogli podnosić głowy i radować się, wiedząc, że wybawienie
ich jest bliskie (Łuk. 21:28). Objawienie czasu
w "czasach końca" będzie dla świętych korzystne i
budujące, gdyby zaś miało miejsce w przeszłości, byłoby niepożyteczne i
zniechęcające. Oczywistym jest, że nasz Bóg jest Bogiem porządku. Wszystko,
co czyni, jest zgodne z planem dokładnie przygotowanym wcześniej. Ustalone
wcześniej Boże czasy i pory nie są mało znaczącą i nieważną częścią tego
planu. Zauważmy, że Jezus narodził się w odpowiednim czasie:
"Lecz gdy nadeszło wypełnienie czasu, zesłał Bóg Syna
swego" - Gal. 4:4. Nie wcześniej ani
później, ale dokładnie wtedy, kiedy wypełnił się czas. Początkowe kazania
naszego Pana dotyczyły czasu: "Przyszedł Jezus głosząc
(...) i mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże,
upamiętajcie się i wierzcie Ewangelii" - Mar.
1:14-15. "Chrystus (...) we właściwym czasie
umarł" - Rzym. 5:6.
"Dnia trzeciego został z martwych wzbudzony [w wyznaczonym czasie]
według Pism" - 1 Kor. 15:4. W czasie
Pańskiej misji Jego wrogowie często usiłowali Go pojmać, ale jest napisane,
że nie mogli tego uczynić, "gdyż jeszcze nie nadeszła
jego godzina" - Jan 7:30 (cytaty z NB).
Proroctwa o czasie nie były dane w celu zaspokojenia próżnej ciekawości, ale
po to, aby dopomóc studentowi Słowa w rozpoznaniu przepowiedzianych
uprzednio wydarzeń, kiedy nadejdzie ich czas. Na przykład, chociaż proroctwa
wskazywały na czas i sposób pierwszego przyjścia, to nie były one zrozumiane
aż do momentu przyjścia Chrystusa. Wtedy proroctwa te pomogły wszystkim,
którzy pilnie badali Pisma, rozpoznać w człowieku Jezusie Chrystusa,
posłanego od Boga zgodnie z zamierzonym czasem i zapowiedziami proroczymi. I
właśnie tak samo proroctwa wskazujące na czas i sposób wtórego przyjścia
mają być zrozumiane około czasu tego wydarzenia. Mają one wspomóc nas w
rozpoznaniu tego dnia - kiedy przyjdzie - i zrozumieniu kolejności jego
wydarzeń oraz wymagań stawianych w tej godzinie. Nie można dogłębnie czytać
pism Starego Testamentu bez zauważenia wielkiej wagi przypisanej datom i
niezwykłej precyzji, którą pewne proroctwa się charakteryzują, nawet co do
dnia, mimo że często umieszczone są w kontekście pozornie nieznacznych
wydarzeń. Ale wnikliwy student przekona się, że owe rozmaite daty i
chronologiczne punkty odniesienia stanowią ogniwa wspaniałego łańcucha
świadectw, które z wielką dokładnością wskazują szczególnie na dwa
najwznioślejsze i najważniejsze wydarzenia w historii świata, a mianowicie
pierwsze i drugie przyjście Pana i Zbawiciela świata, i na doniosłe sprawy z
tym związane.
Fakt, że większość chrześcijan pozostaje obojętna względem tych rzeczy, nie
stanowi przyczyny, dla której ci, którzy umiłowali przyjście Pana i pragną
zyskać Jego uznanie, mieliby wpaść w podobny stan letniości.
Powinniśmy pamiętać, że cielesny Izrael, z wyjątkiem
"przyjaciół" Boga, potknął się i nie poznał czasu swego nawiedzenia (Łuk.
19:44) oraz że prorok przepowiedział potknięcie się obydwu domów
Izraela - nominalnego domu żydowskiego i nominalnego domu chrześcijan (Izaj.
8:14). Jedynie "ostatek" przy końcu, czyli
w czasie żniwa każdej epoki, jest przygotowany na przyjęcie i docenienie
prawd w słusznym czasie, i przez to także gotowy do wzięcia udziału w
specjalnych przywilejach i błogosławieństwach świtającej epoki. Zatem każdy
chrześcijanin przy końcu obecnego wieku powinien osobiście starać się, aby
być zaliczonym do owego "ostatka" a nie do
letnich, biernych, obojętnych mas nominalnego kościoła chrześcijańskiego.
Kościół ten na pewno się potknie, tak jak zostało to przepowiedziane przez
proroka, przez Pana i apostołów, i co zostało zobrazowane w historii
cielesnego Izraela, który według oznajmienia Pisma Świętego stanowił cień,
czyli obraz tegoż kościoła.
Chociaż proroctwa dotyczące czasu okażą się wielce pożyteczne we właściwej
sobie porze, ukazując różne aspekty Bożego planu w odniesieniu do żniwa, to
prawdą jest również fakt, że szczególnie niezbędna jest znajomość sposobu
przyjścia i objawienia się Pana. I w związku z tym dobrze byłoby zwrócić
szczególną uwagę na to zagadnienie, gdy będzie o nim mowa. Cała ta wiedza
musi być poparta świątobliwością i pokorą, które muszą torować drogę do jej
przyjęcia. Dzieje się to poprzez uzdolnienie dziecka Bożego do wyzbycia się
z serca uprzedzenia i do pilnego szukania rzeczy, które zostały objawione.
Podobnie było w przypadku pierwszego przyjścia: jedynie ci najpilniejsi,
prawdziwie poświęceni i pokorni rozpoznali jego czas i sposób. Wszyscy,
którzy są obciążeni sprawami tego świata i którzy nie odczuwają żadnego
braku, nie dostrzegą ani proroctw, ani znaków czasu stanowiących ich
wypełnienie, aż minie żniwo i zakończy się lato szczególnej łaski.
Przy końcu "żniwa" Wieku Żydowskiego owi szczerze
pokorni i gorliwi "prawdziwi Izraelici" trwali w
oczekiwaniu, które wielce różniło się od postawy ludzi dumnych, pełnych
światowego ducha i podobających się sobie. Dzięki temu ci pierwsi byli
lepiej przygotowani nie tylko na przyjęcie Boskiego planu w formie
przewidzianej przez Boga, ale również do słuchania i badania Prawdy, kiedy
tylko się z nią zetknęli. Nasz Pan, kwitując niejasnymi i nieuchwytnymi
odpowiedziami naszpikowane samozadowoleniem i krytycyzmem kruczki
Faryzeuszy, poświęcał dużo czasu i troski objaśnianiu Prawdy pokornym i
gorliwym jej poszukiwaczom w sposób prosty i zrozumiały (Mat.
13:10-17; 16:1-4; Mar. 7:1-23; Łuk. 18:18-30; Jan 1:45-51; Łuk. 24:13-32
i 33-49; Jan 20:24-28; 21:1-12). Wszyscy dumni i
zadowoleni z siebie oraz ci, którzy szli za nimi, potknęli się (Mat.
15:14). Natomiast pokorni i głodni Prawdy usilnie dopytywali się o
nią (Mat. 13:36; Mar. 4:10). Takim właśnie Pan
wyjaśniał swe niejasne wyrażenia i mówił: "Powierzono
wam tajemnicę Królestwa Bożego; tym zaś, którzy są na zewnątrz [w
rzeczywistości nie Izraelici], wszystko podaje się w
podobieństwach, aby patrząc, widzieli, a nie ujrzeli; i słuchając, słyszeli,
a nie rozumieli...".
Tak samo rzecz się ma i przy końcu obecnego wieku. Teraz, tak jak i wtedy,
Prawda oddziela gorliwych i pokornych, i wprowadza ich w poznanie, na jakie
obecnie nastał dla nich właściwy czas. Prawda wzmacnia ich i oświeca, aby
nie potknęli się wraz z masami nominalnych chrześcijan. W tym samym czasie
wszyscy letni i zadowoleni z siebie nie przyjmują prawd na czasie, ponieważ
są zaślepieni z powodu niewłaściwego stanu serca. Dlatego też zostaną
odrzuceni przez Pana, który uzna ich za niegodnych stania się Jego
Oblubienicą (Efez. 4:1; 1 Kor. 9:27).
Wielu popełnia poważny błąd myśląc, że wiedza o Bożym działaniu i o Jego
planach ma niewielkie znaczenie i że Bóg wymaga jedynie cnót
chrześcijańskiego charakteru, które łatwiej zachowywać, gdy jest się w
nieświadomości. Pismo Święte przedstawia tę sprawę zupełnie inaczej! Biblia
zaleca nam nie tylko pielęgnowanie cnót chrześcijańskiego charakteru, ale
nieprzerwaną pracę nad takim stanem serca, który umożliwi nam rozpoznanie
Prawdy - szczególnie tej o Pańskiej obecności, gdy nadejdzie na nią czas -
oraz rozpoznanie czasu zmian epok. Znajomość prawd właściwych danym epokom
jest tak samo istotna przy końcu obecnego wieku, jak istotna była przy końcu
Wieku Żydowskiego. Ci, którzy wtedy nie rozpoznali prawdy na czasie, nie
otrzymali właściwych tamtemu okresowi łask. Podobnie przy końcu obecnego
wieku wszyscy, którzy nie są w stanie rozpoznać obecnych prawd na czasie,
będąc zaślepieni niewiarą i duchem tego świata, nie mogą otrzymać
szczególnych przywilejów, na jakie obecnie jest pora. Dlatego, że nie są
zwycięzcami, nie mogą stać się Oblubienicą Chrystusa i mieć działu w
chwalebnym dziedzictwie świętych jako współdziedziczący z Panem. Prawda w
obecnym wieku, który nie sprzyja jej przyjęciu, staje się sprawdzianem
naszej wierności Bogu i dlatego jak sierp oddziela nadających się od tych,
którzy się nie nadają - pszenicę od kąkolu.
Ze studiowaniem proroctw dotyczących czasu łączy się powszechne uczucie
odrazy, a to z przyczyny mylnego ich wykładania w przeszłości przez "Wtórych
Adwentystów" oraz inne grupy. Wskutek tych błędów nie byli oni w stanie
rozpoznać wydarzeń, jakich oczekiwali w danym czasie. Widzimy jednak, że
również i to było częścią Bożego planu ukrycia tych spraw przed wszystkimi,
za wyjątkiem klasy, dla której były zamierzone. Bóg dozwolił, aby zajmowanie
się proroctwami dotyczącymi czasu spotkało się z pogardą i kpiną. W ten
sposób przeszkodzono mądrym i roztropnym tego świata w zrozumieniu tych
zagadnień (Mat. 11:25). Nie wątpimy, że było to
tak samo częścią Boskiego planu jak posłanie Jezusa do Nazaretu -
powszechnie pogardzanego miejsca, aby "Nazarejczykiem
nazwany był" (Mat. 2:23), mimo że urodził
się w poważanym miasteczku Betlejem. Jak mądrzy i roztropni tamtego świata
mówili: "Czy może co dobrego pochodzić z Nazaretu?",
tak i dzisiaj na samą wzmiankę o czasie spełnienia się proroctw albo o
wtórym przyjściu Pana, wielu wykrzykuje "adwentysta" - innymi słowy: "Czy
może co dobrego wyjść z adwentyzmu?". Mimo to, tacy oponenci przyznają, iż
wiele proroctw o czasie jeszcze się nie wypełniło, i że wtóre przyjście Pana
jest najważniejszym zagadnieniem w Piśmie Świętym.
Wyrażamy wielkie współczucie zarówno względem Pierwszych Adwentystów (Żydów)
jak i Wtórych Adwentystów. Jednak tylko jednostki z obydwu grup zdały sobie
sprawę z prawd, których zrozumienia byli bardzo blisko, ale będąc zaślepieni
fałszywymi oczekiwaniami nie byli w stanie pojąć ich całkowicie. Nasi
przyjaciele adwentyści nie rozpoznali ani sposobu, ani celu powrotu
Pańskiego, tak jak określa je nauka Pisma Świętego. I w związku z tym, nie
spodziewają się ujrzeć go tak "jako jest", ale
jako był. Uważają oni, że celem przyjścia Pańskiego jest napełnienie serc
wszystkich - za wyjątkiem świętych - strachem i trwogą; że celem Pana jest
zebranie wybranych, zniszczenie pozostałej ludzkości i spalenie świata.
Utrzymując tego typu poglądy, używali oni proroctw dotyczących czasu jako
bicza do smagania i przypędzenia świata do Boga. Jednak świat chłodno
potraktował owe poglądy i uznał, że ma do czynienia z nierozumnymi
entuzjastami oraz że jeśli Bóg istnieje, to na pewno przewyższa ich swym
rozsądkiem i sprawiedliwością. Pogarda świata (względem omawianych
zagadnień) coraz bardziej się pogłębiała w miarę jak po raz kolejny
przepowiadano zniszczenie materii i skruszenie światów i jak po raz kolejny
owe przepowiednie się nie sprawdzały. Aż po dziś dzień sama wzmianka na
temat określanego przez proroctwa czasu spotyka się powszechnie ze
sceptycznym uśmiechem lub otwartą wzgardą, okazywaną nawet przez
chrześcijan, którzy dobrze wiedzą, że proroctwa i chronologia stanowią
znaczną część Bożego objawienia.
Jednak błogosławiony jest ten,
"Kto dzielnie zniesie pogardę świata
I nie ustąpi pomimo śmiechu
Bliźnich swych; ani się z nimi zbrata
W sztuczkach Szatana, książęcia grzechu".
Bóg jednak przygotował proroctwa czasowe nie dla powyżej wskazanego celu,
ani nie ma zamiaru nawrócić świata w przedstawiony powyżej sposób. Szuka On
bowiem takich, którzy by Go chwalili w duchu i w Prawdzie (Jan
4:23), a nie takich którzy Mu służą ze strachu. Gdyby Bóg zaplanował
wymuszanie posłuszeństwa na ludziach metodami terroru, to mógłby obmyśleć
bardziej skuteczną metodę niż obwieszczanie czasu, czego dowiedli nasi
przyjaciele adwentyści. Czas został podany w proroctwach nie po to, by
ostrzec świat - w żadnym też innym sensie nie był on dla świata - ale po to,
aby oświecić, posilić, pocieszyć, zachęcić i prowadzić Kościół w trudnych
czasach przy końcu wieku. Dlatego jest napisane: "Niezbożni
nie zrozumieją, ale mądrzy zrozumieją". Dla nich ma się to stać
pokarmem na czas słuszny i, wraz z innym pokarmem, posilić tych, którzy będą
z niego korzystać, aby mogli "ostać się w tym dniu złym"
- dniu ucisku, którym ma zakończyć się obecny wiek. Pokarm ten umożliwi im
zrozumienie rozgrywających się dookoła wspaniałych wydarzeń i w ten sposób
nie poddadzą się ani strachowi, ani przerażeniu, ani też nie dadzą się
zaangażować w przepowiednie i fałszywe, tzw. naukowe teorie, w które ów czas
będzie obfitować. W pochłaniającym ogniu (w ucisku) będą oni mogli ponadto
świadczyć o Bogu i o Jego planie, uczyć lud i wskazywać na chwalebny wynik
zamierzeń Jahwe, podnosząc sztandar dla narodów - Izaj.
62:10.
Taki jest cel proroctw czasowych. Są one bardzo ważne i niezbędne, aby w
obecnym czasie człowiek Boży mógł być doskonały i gruntownie przygotowany.
Choć moglibyśmy oglądać wydarzenia Dnia Pańskiego bez owych proroczych
dowodów, dotyczących czasu, to jednak nie bylibyśmy w stanie ich zrozumieć i
nie wiedzielibyśmy, co należy do naszych powinności i przywilejów w tym
czasie. Niech więc nikt z prawdziwie poświęconych nie popełni błędu
niewłaściwego ocenienia tych proroczych wskazówek czasowych, które były
zaplanowane w celu kierowania naszymi słowami i uczynkami we wczesnej fazie
Brzasku Dnia Tysiąclecia, przed wschodem słońca, kiedy świat i kościół
nominalny są nadal pogrążone we śnie, bez rozeznania i podporządkowania się
zachodzącym obecnie zmianom epokowym. Owe prorocze dowody czasowe stanowiły
środek, przy pomocy którego Bóg przyciągnął szczególną uwagę autora ku innym
elementom swego planu. Skupienie się nad tymi zagadnieniami z pewnością
przyniesie trwały pożytek badaczowi Słowa nie tylko poprzez zapoznanie go z
"teraźniejszą Prawdą", ale również poprzez
dodanie mocy i żywotnej realności wszystkim prawdom biblijnym, poprzez
dostarczenie dowodów, że Boże plany są realizowane zarówno we właściwym
sobie czasie jak i we właściwy sobie sposób w celu rozwoju chwalebnych
Boskich zamierzeń.
Niepowodzenie przepowiedni adwentystów, którzy próbowali ustalić czas
spalenia świata itd., wiąże się bardziej z naturą oczekiwanych wydarzeń niż
z ich czasem. Podobnie jak Żydzi, popełnili oni błąd oczekując
nieodpowiednich rzeczy w odpowiednim czasie. Było to drugą przyczyną ich
niecałkowitego zrozumienia Prawdy; pierwszą zaś przyczynę stanowił fakt, że
pora na zupełne wyjawienie Prawdy jeszcze nie nadeszła. Natomiast już wtedy
nadszedł czas na pobudzenie świętych, aby wyglądali pojawienia się Pana,
czas wyjścia na spotkanie Oblubieńca i czas na rozczarowania poprzedzające
Jego faktyczne przyjście. Wszystko to było zapowiedziane w przypowieści
naszego Pana o dziesięciu pannach; wyjaśnieniem tego zajmiemy się obszernie
później. Tak jak to zostało ukazane w poprzednim Tomie, ogień który ma
pochłonąć ziemię w czasie Dnia Pańskiego, jest symboliczny a nie literalny.
W kolejnych rozdziałach wykażemy, że interpretacja pewnych proroctw
dotyczących czasu, którą adwentyści odrzucili, uznając ją za błędną, była w
istocie poprawna. Proroctwa te jasno wskazują na symboliczny ogień obecnego
czasu i już się wypełniają.
Adwentyści, obciążeni oczekiwaniem literalnego spalenia ziemi, próbowali na
siłę zawrzeć koniec wszystkich proroczo przepowiedzianych okresów w jednym
dniu. Miał być to dzień dwudziestoczterogodzinny. W ten sposób wypaczyli oni
niektóre proroctwa, aby dopasować końcowy czas ich wypełnienia do innych
proroctw. Jednak bliższe spojrzenie na Boski plan pozwala obecnie dostrzec
doskonałą harmonię różnych proroctw dotyczących czasu. Nie ma więc potrzeby
przekręcania lub odwracania któregokolwiek z nich w celu dopasowania do
innych. Zajmując się w kolejnych rozdziałach badaniem głównych proroctw nie
będziemy najpierw tworzyli jakiejś teorii, aby później usiłować nagiąć do
niej wszystkie prorocze okresy, ale z uwagą będziemy śledzić przebieg
każdego okresu aż do jego zakończenia. Później połączymy świadectwa Pisma
Świętego w teorię czyli plan ukazany w taki sposób przez wielkiego
Objawiciela tajemnic. Okaże się, że porządek i harmonia Boskiego planu są
tak samo widoczne przy studiowaniu czasów i pór, jak i przy zajmowaniu się
wspaniałymi zagadnieniami tego planu analizowanymi w poprzednim Tomie i
zilustrowanymi na Wykresie Planu Wieków. I kiedy wielki zegar wieków wybije
godzinę wskazaną na tarczy proroctw, wtedy przepowiedziane wydarzenia
wypełnią się tak niechybnie, jak pewne jest to, że sam Bóg je przepowiedział.
powrót do początku >>
Tom II
|