WYKŁAD V
CZAS
ŻNIWA
Chronologiczne usytuowanie żniwa – Jego cel i istotne znaczenie –
Zogniskowanie światła proroctw czasowych – Przygotowanie do żniwa –
Znaczenie i zbieżność świadectw proroczych – Obecność Pańska – odpowiedź na
rozsądne zarzuty – Wejście do radości naszego Pana.
„Żniwo jest dokonanie świata” 1* – Mat. 13:39.
PILNI badacze zauważą, że okres zwany Czasem
Końca w pełni zasługuje na tę nazwę. Stanowi on zakończenie Wieku Ewangelii,
a co więcej, wszystkie proroctwa dotyczące końca wieku osiągają tu swój kres
i wypełnienie. Ta sama też kategoria czytelników zgodzi się, że szczególnie
istotne znaczenie ma okres ostatnich 40 lat (1874-1914) stupiętnastoletniego
Czasu Końca, zwany „dokonaniem” lub „żniwem”.
Ten krótki okres stanowi najdonioślejszy i
najbogatszy w wydarzenia okres całego Wieku Ewangelii. W tym czasie muszą
być zebrane i rozdzielone plony całego wieku, a rola, tj. świat (Mat.
13:38), musi być oczyszczona, zaorana i przygotowana pod nowy zasiew i
zbiory Wieku Tysiąclecia. Trudno wprost przecenić znaczenie wydarzeń okresu
żniwa, a jednak świat nie będzie tego świadomy dokąd potężne, aczkolwiek nie
rozpoznane czynniki nie dokonają wyznaczonego dzieła. Należy także pamiętać,
że nie jest to żniwo całego świata, lecz jedynie Kościoła chrześcijańskiego.
Nie dotyczy ono zatem islamu, hinduizmu, buddyzmu itp., lecz wyłącznie
prawdziwego <str. 122> Kościoła chrześcijańskiego i tych, którzy pozostają z
nim w mniejszej lub większej styczności – „chrześcijaństwa”.
Podczas całego tego okresu świat pozostanie w
zupełnej nieświadomości; ze strachem i przerażeniem oczekiwał będzie na
wynik niezwykłych wydarzeń (Izaj. 28:21), nie rozumiejąc ich sensu.
Tymczasem zaś Maluczkie Stadko poświęconych naśladowców Pana cieszy się
większym światłem, aniżeli kiedykolwiek udzielone było ich poprzednikom,
bowiem w okresie tym światło proroctw miało być zogniskowane, rozświetlając
dla oczu wiary Boski plan, łącznie z jego przeszłym, obecnym i przyszłym
rozwojem.
Od początku (1799) Czasu Końca Bóg przygotowywał
swój „lud święty” – „Świątnicę” – na przyjęcie wielkich błogosławieństw,
jakie zamierzał na niego wylać w ciągu czterdziestu lat żniwa. Miało to w
dalszym ciągu stanowić szczególnego rodzaju przygotowanie do wejścia wraz z
Chrystusem do zupełnej radości i współdziedzictwa z Chrystusem w roli Jego
Oblubienicy. Dokładnie w „naznaczonym czasie”, w 1799 roku, po zakończeniu
1260 dni, zastała obalona władza wielkiego prześladowcy Kościoła – Człowieka
Grzechu i zakończyło się jego panowanie. Jednym ciosem potężnego ramienia
potrzaskał Bóg kajdany Syonu i wypuścił uciśnionych na wolność. Z ciemnych
lochów, z plugawej i nieszczęsnej niewoli papieskiej wyszła i ciągle
wychodzi klasa „Świątnicy”, „lud święty”, słaby, chromy, kulawy, prawie nagi
i ślepy. Nieszczęsne dusze! Starały się wiernie służyć Bogu w pośrodku ognia
tragicznych prześladowań, trzymając się dzielnie krzyża Chrystusowego, gdy
prawie wszystkie inne prawdy zostały odrzucone. Czyniły odważne wysiłki w
celu wyzwolenia „dwóch świadków” Bożych (Stary i Nowy Testament), którzy od
wielu wieków byli związani i prorokowali jedynie w worach martwych języków
(Obj. 11:3). <str. 123>
W swej wielkiej mądrości Bóg nie przytłoczył ich
wielką powodzią światła, jakie zostało udzielone świętym obecnie. Prowadził
ich łagodnie, krok po kroku, oczyszczając ich najpierw od papieskich brudów,
które ciągle ich plugawiły. Bóg pociągał, a klasa „Świątnicy” podążała za
Nim, w akcentach Prawdy objawiającej stare błędy rozpoznając głos Dobrego
Pasterza, aż do roku 1846, kiedy to, według proroctwa, zarodek „ludu
świętego”, „Świątnicy”, został uwolniony od błędów papiestwa, oczyszczony od
splugawienia i gotowy, aby nieczyste ludzkie teorie zastąpić czystymi i
pięknymi zasadami Prawdy, na fundamencie których Pan nasz i apostołowie
założyli Kościół. Byli prowadzeni stopniowo, aż zrozumieli, że należy
oczekiwać na kulminację błogosławieństw podczas przyjścia samego Pana w
czasie żniwa. Pilne badanie Słowa Bożego i godne polecenia pożądanie
poznania tego, na co nawet aniołowie pragnęli patrzeć (1 Piotra 1:12),
zostało wielce pobłogosławione, jakkolwiek pragnienia ludu Bożego nie w
pełni zostały zaspokojone.
W ten sposób garstka wiernych została
poinstruowana przez Słowo Prawdy, napełniona duchem, oczyszczona i dokładnie
oddzielona od świata, pozbawiona pychy i przez ćwiczące rozczarowanie roku
1844 nauczona pokornego polegania na Bogu. Przepowiedziane trzydzieści lat
odwłaczania rozwinęło w świętych cierpliwość, pokorę i poddanie w miłości,
aż wreszcie przy końcu „1335 dni” (1874, czas żniwa) czuwający otrzymali
radosną wieść i zostali posłani, aby ją ogłosić wśród klasy „Świątnicy”:
„Oto Oblubieniec!”, a wszyscy ci, którzy usłyszeli i zrozumieli znaczenie
tej wieści, także podnieśli swe głosy mówiąc: „Oto Oblubieniec!” W ten
sposób posłannictwo żniwa rozgłaszane jest coraz szerzej, aż dotrze do
wszystkich poświęconych i wiernych. Nie jest to wiadomość dla świata, lecz
jedynie dla przyszłej Oblubienicy Chrystusowej, gdyż Pan nasz nie jest
Oblubieńcem dla żadnej innej grupy ludzi. Świadomość jego obecności zostanie
udzielona światu w inny <str. 124> sposób i w innym czasie. Obecnie tylko
poświęceni – klasa Świątnicy – przygotowani są, aby przyjąć tę prawdę. Dla
„wojska” nominalnego chrześcijaństwa i dla świata są to niedorzeczności i
nie spróbują oni nawet sprawdzić dowodów przedstawionych w tomach tej serii.
W ten sposób Pan nie tylko przygotował serca
swego ludu i poprowadził go drogami dla niego nie znanymi, lecz także
zaopatrzył go w tym szczególnym czasie we wspaniałe materiały pomocnicze do
badania Biblii, jak konkordancje i rozmaite cenne tłumaczenia Pisma
Świętego. Zapewnił także cudowne udogodnienia w drukowaniu, wydawaniu i
rozsyłaniu pism zawierających Prawdę. Powszechna oświata dała wszystkim
ludziom możliwość samodzielnego czytania, badania i sprawdzania ku ich
zadowoleniu wszystkich rozwijanych nauk. Towarzyszy temu wszystkiemu pokój,
który sprawia, że nikt nie może się im naprzykrzać i wywoływać obawy przed
korzystaniem z pełnej wolności sumienia przy badaniu Słowa Bożego.
Po uważnym przestudiowaniu poprzednich
rozdziałów oraz drugiego tomu niniejszej serii można zauważyć, że chociaż
każde z świadectw czasowych ma do spełnienia własną, oddzielną funkcję, to
punktem centralnym ich spójnego i zgodnego świadectwa jest konkretne i
dokładne ukazanie pośrednio, bezpośrednio lub poprzez wsparcie innych
świadectw daty wtórego przyjścia naszego Pana i ustanowienia jego Królestwa
na ziemi oraz zaznaczenie różnych sposobów i etapów procesu ustanawiania
Królestwa w czasie żniwa.
W celu uświadomienia sobie mocy tych różnych
linii świadectw proroczych odnoszących się do centralnych prawd, skupimy ich
światło w jednym punkcie, obserwując jak świadectwo to, połączone w
harmonijną jedność, jasno objawia błogosławioną naukę o obecności Pańskiej.
Proroctwa te nie mówią, że Pan przychodzi albo że wkrótce przyjdzie, lecz że
już przyszedł i jest obecny jako duchowy Król, ustanawiając duchowe imperium
w okresie żniwa Wieku Ewangelii, który zachodzi na świtający obecnie Wiek
Tysiąclecia. Zauważyliśmy, że miały nadejść <str. 125> „czasy naprawienia
wszystkich rzeczy” – „czasy ochłody” (Dzieje Ap. 3:19); także, iż Pan,
Jahwe, „postanowił dzień [Wiek Tysiąclecia], w którym będzie sądził
wszystek świat w sprawiedliwości przez męża, którego na to naznaczył,
upewniając o tym wszystkich wzbudziwszy Go od umarłych” (Dzieje Ap.
17:31). Zauważyliśmy, że Wiek Ewangelii był czasem próby, czyli dniem sądu
dla Kościoła i że kończy się żniwem i uwielbieniem tych, którzy mają żyć i
królować z Chrystusem przez tysiąc lat, czyli podczas dnia sądu dla świata w
czasach naprawienia; także, iż królestwa tego świata pod panowaniem swego
księcia – Szatana muszą ustąpić wobec nadchodzącego Królestwa Bożego pod
panowaniem Króla Chwały. Wszystkie te doniosłe wydarzenia musiały być
odłożone do czasu wtórego przyjścia naszego Pana, Króla, Oblubieńca i
Żniwiarza. Jak było to przepowiedziane, celem Jego obecności będzie
przeprowadzenie tego dzieła.
Cykl symbolicznych jubileuszy wskazuje, że rok
1874 jest datą powrotu naszego Pana. Została ona tak pomysłowo ukryta, że aż
do „Czasu Końca” rozpoznanie jej było niemożliwe. Świadectwo to zostało
podwójnie wzmocnione przez potwierdzenie go dwoma punktami widzenia – prawa
i proroków – niezależnymi, a jednak równie jasnymi i przekonywającymi.
Zdumiewająca równoległość dyspensacji 2* żydowskiej
i ewangelicznej potwierdza tę samą prawdę, dodając nieco szczegółów. Wtóre
przyjście naszego Pana nastąpiło podczas dokonania, czyli żniwa Wieku
Ewangelii, w jesieni 1874 roku, a zatem w punkcie czasowym, który w
równoległości odpowiada dokładnie czasowi pierwszego przyjścia przy końcu
Wieku Żydowskiego (zob. Tabela podobieństw, Tom II, str. 246 i 247). Skoro
każde istotne wydarzenie Wieku Ewangelii jest zaznaczone przez odpowiadające
mu w równoległości wydarzenie dyspensacji symbolicznej, to uważamy, że godne
najwyższej uwagi wydarzenie, wynikające z nauki o jubileuszach, musi mieć
odpowiednie wydarzenie w równoległości. Obecność naszego Pana jako <str.
126> Oblubieńca, Żniwiarza i Króla ukazana jest w obu dyspensacjach. Nawet
wyjście panien na Jego spotkanie, ich rozczarowanie i 30 lat odwłaczania
mają swoje odnośne wydarzenia, tak pod względem czasu, jak i okoliczności.
Równoległość tę można doprowadzić aż do samego końca żniwa dyspensacji – aż
do obalenia rzekomo chrześcijańskich królestw, będących w rzeczywistości
„królestwami tego świata” i zupełnego ustanowienia Królestwa Bożego na ziemi
po roku 1914, stanowiącym kres „Czasów Pogan” (zob. Tom II, rozdz. iv). Ten
nadchodzący ucisk i zniszczenie mają swą równoległość w zniszczeniu
Jerozolimy i zupełnej utracie państwowości Izraela w 70 r. n.e. Stanowi to
jeszcze jedną równoległość czasu i okoliczności.
Stwierdziliśmy znowu, że o wtórym
przyjściu Pańskim prorokował także Daniel (12:1), jednakże w sposób
skrywający tę prawdę dopóty, dopóki nie rozegrały się i nie przeszły do
historii wydarzenia, które wedle proroctwa miały poprzedzać wtóre przyjście.
Potem dopiero mogliśmy przekonać się, że imię Michał odnosi się do tego,
który istotnie zasługuje na miano Przedstawiciela Bożego – „Wielkiego
Księcia”. Tak, rozpoznaliśmy Go: „Wodza przymierza”, „Mocnego Boga
[władcę]”, „Ojca Wieczności [dawcę życia]” (Dan. 11:22; Izaj. 9:6), który
miał „powstać”, dysponując mocą i władzą, aby dokonać wspaniałego
naprawienia wszystkich rzeczy i udzielić wiecznego życia umarłym i wciąż
umierającym milionom ludzi odkupionych jego własną drogocenną krwią.
Odmierzywszy 1335 dni z proroctwa Daniela 12, które również kończą się w tym
samym roku, mogliśmy zrozumieć triumfalny okrzyk anioła, który objawiał tę
datę: „Ach, błogosławiony, kto doczeka [kto trwa w stanie oczekiwania lub
wypatrywania], a <str. 127> dojdzie do tysiąca trzech set trzydziestu i
pięciu dni!” – rok 1874. 3* Licząc
czas symboliczny nie wolno przeoczyć klucza wskazanego nam przez sposób
obliczenia czasu pierwszego przyjścia – symboliczny dzień oznacza literalny
rok. Na takich podstawach uznaliśmy, że jest dowiedzione, iż datą wtórego
przyjścia naszego Pana jest rok 1874, a dokładniej październik tego roku,
jak wykazano w Tomie II, rozdz. vi.
To jednak jeszcze nie wszystko. Nawet w umyśle
uważnego badacza mogą pojawić się pewne uzasadnione powody, aby nie wierzyć
w obecność Chrystusa. Chcielibyśmy je wszystkie usunąć. Na przykład, można
by zadać rozsądne pytanie: Jak to jest, że z dokładnej chronologii biblijnej
wynika, iż październik roku 1872 jest początkiem siódmego tysiąca lat, czyli
Tysiąclecia, gdy tymczasem cykl jubileuszowy doprowadza do października roku
1874 – daty powrotu naszego Pana i początku czasów naprawienia?
Owa pozorna sprzeczność, występująca pomiędzy
datą wtórego przyjścia i początkiem siódmego tysiąca lat, zdaje się na
pierwszy rzut oka wskazywać na pewien „luz” w obliczeniu chronologicznym i
skłania do ponownego, uważnego przebadania tematu. Rezultat jest jednak
niezmiennie taki sam. Wnikliwsze rozważania prowadzą do wniosku, że Bóg jest
dokładnym stróżem czasu i to zagadnienie nie stanowi wyjątku od
matematycznej precyzji Jego obliczeń. Należy pamiętać, że liczenie
chronologii rozpoczyna się od stworzenia Adama i że upłynęło nieco czasu
zanim Adam i Ewa popełnili grzech. Ile, tego dokładnie nie wiemy, ale nie
jest nieprawdopodobnym przypuszczenie, iż trwało to dwa lata. Przed
stworzeniem Ewy Adam musiał żyć wystarczająco długo, aby uświadomić sobie
brak towarzystwa (1 Mojż. 2:20). Poznał wszystkie zwierzęta i nadał im
nazwy, zapoznał się z rozmaitymi drzewami i roślinami Edenu. Dopiero potem
<str. 128> nastąpiło stworzenie Ewy i przez czas jakiś jeszcze rozkoszowali
się zachwycającym otoczeniem, zanim pojawiło się nieszczęście grzechu.
Uświadamiając sobie wszystkie te okoliczności,
trudno byłoby przyjąć, że okres bezgrzesznego życia był krótszy niż dwa
lata. Gdy powiążemy to z przedziałem dwóch lat, dzielących zakończenie
sześciu tysięcy lat od początku czasów naprawienia, dochodzimy do wniosku,
że okres – w ciągu którego świat był jeszcze Królestwem Bożym, wyobrażonym w
Adamie – od stworzenia Adama do pojawienia się grzechu, nie jest wliczony w
czas trwania sześciu dni zła. Sześć tysięcy lat – poprzedzające początek
wielkiego, siódmego lub też sabatowego tysiąclecia, czyli Czasów Naprawienia
– w czasie których Bóg dozwolił, aby nad światem panowało zło, należy liczyć
od pojawienia się na świecie grzechu. Skoro więc Czasy Naprawienia
rozpoczęły się w październiku 1874 roku, to w roku tym musiał nastąpić
zarazem koniec sześciu tysięcy lat królowania grzechu, a różnica pomiędzy
tym rokiem i datą wskazaną przez chronologię od stworzenia Adama odpowiada
bezgrzesznemu okresowi w Edenie, który w rzeczywistości należy do królestwa
sprawiedliwości.
A oto inne zagadnienie, które przy pobieżnym
czytaniu mogłoby się wydać rozbieżnością: nasz Pan jest obecny począwszy od
końca 1874 roku, a jednak Czasy Pogan zakończą się dopiero w roku 1914.
Okazuje się jednak, że nie jest to sprzeczność, lecz wprost przeciwnie,
zgadza się to w zupełności z ukazującymi się zarysami Boskiego planu
przeprowadzenia bitwy Wielkiego Dnia i przepowiednią Daniela (2:44), który
oświadcza, że: „Za dni tych królów wzbudzi Bóg niebieski królestwo, a
ono połamie i koniec uczyni tym wszystkim”. Musi to zatem odbyć się
tak, jak to stwierdziliśmy: Nasz Pan musi być obecny, musi przeprowadzić
próbę żyjących członków Kościoła, wywyższyć ich, uwielbić i połączyć się z
nimi w mocy i władzy, która ma być sprawowana w Tysiącleciu (Obj. 5:10,
20:6), a także musi uruchomić siły i narzędzia, które (aczkolwiek tego
nieświadome) będą <str. 129> wykonywać jego rozkazy – wnosząc tym samym swój
udział do „bitwy wielkiego dnia Boga Wszechmogącego” – podkopując i
ostatecznie doprowadzając do upadku wszystkich tak zwanych „narodów
chrześcijańskich”. „Królestwa tego świata” będą całkowicie nieświadome
istotnej przyczyny swego upadku, nawet wtedy, gdy będą miażdżone przez
Królestwo Boże. Dopiero przy końcu „dnia gniewu” ich oczy wyrozumienia
zostaną otwarte, tak iż dostrzegą świtanie nowej dyspensacji i
dowiedzą się, że Immanuel ujął potężną władzę oraz rozpoczął swe
chwalebne i sprawiedliwe królowanie.
Oprócz tego, że proroctwa harmonijnie i z
matematyczną precyzją wskazują, że rok 1874 jest datą wtórej obecności
naszego Pana, jesteśmy wprost zasypywani potwierdzeniami innego rodzaju.
Wyraźnie rozpoznaliśmy w obecnym czasie, że wypełniły się pewne szczególne
znaki przepowiedziane przez naszego Pana i apostołów. Zauważamy, że istotnie
przyszedł obiecany Eliasz, że odrzucono jego nauczanie dokładnie tak, jak to
zostało przepowiedziane i że dlatego musi nastąpić czas wielkiego ucisku.
Pojawił się także przepowiedziany człowiek grzechu – Antychryst, i wykonał
to, co było napisane o jego długim i strasznym królowaniu, odjętym od niego
dokładnie w „czasie naznaczonym” (1799). Odpowiednio wcześniej, przed rokiem
1874, zostało także wykonane dzieło oczyszczenia Świątnicy, aby „sporządzić
Panu lud gotowy” – lud oczekujący w poświęceniu na Jego przyjście, podobnie
jak i przed pierwszym przyjściem lud został przygotowany na przyjęcie
Mesjasza.
Uważamy także, iż data 1874 roku pozostaje
w zgodności z proroctwem Daniela (12:1), który umieszcza przyjście „Michała”
w „Czasie Końca” – tj. pomiędzy rokiem 1799 a 1914 – jako przyczynę i
zwiastuna wielkiego czasu uciśnienia. Gdy w ciągu siedemdziesięciu pięciu
lat „Dnia Przygotowania” rozwinęły się stosowne warunki <str. 130>
sprzyjające rozpoczęciu wielkiego dzieła, Mistrz wkroczył na scenę – cicho
„bez zewnętrznych objawów” – „tak jako” odszedł. W ciągu zaś pozostałych
czterdziestu lat „Dnia Przygotowania”, z których szesnaście już upłynęło, 4* zostanie
wzbudzone i ustanowione Jego Królestwo w mocy i wielkiej chwale.
Przez uważne przestudiowanie zamieszczonych
wykresów można utrwalić w swym umyśle proroctwa czasowe koncentrujące się
wokół zagadnień związanych ze żniwem, wtórym przyjściem i ustanowieniem
Królestwa. Jeden z wykresów przedstawia równoległość, czyli zgodność
pomiędzy Wiekiem Ewangelii a jego symbolicznym odpowiednikiem – Wiekiem
Żydowskim, a także rozmaite znamienne cechy żniwa, określone przez owe
wielkie proroctwa. Drugi zaś ukazuje zwięzłą historię świata w odniesieniu
do symbolicznego i rzeczywistego Kościoła (żydowskiego i ewangelicznego),
zaznaczając odnoszące się do nich prorocze miary czasu.
W ten sposób światło proroctw skupione jest na
„Czasie Końca”, którego centralnym punktem jest „żniwo” – czas obecności
naszego Pana i ustanowienia z dawna przyobiecanego Królestwa. Gdy więc
rozważamy wielkie znaczenie tych wydarzeń, doprowadzających do zdumiewającej
zmiany dyspensacyjnej oraz ilość i jakość określających je świadectw
proroczych, gdy widzimy, jak dokładnie zostaliśmy poinformowani, w jaki
sposób On się okaże, ażeby na drodze do rozpoznania Jego obecności nie
znalazł się żaden kamień obrażenia dla naszej wiary, rodzi się w naszych
sercach niewysłowiona radość. Dowody świadczące o jego wtórej obecności są
całe dziesięć razy wspanialsze niż te, które były dane uczniom w czasie
pierwszego przyjścia, aczkolwiek wystarczyło to przecież zupełnie
„prawdziwym Izraelitom”, oczekującym pociechy izraelskiej. <str. 131> <str.
132> <str. 133>
Od blisko dwóch tysięcy lat cierpiący,
prześladowani i samoofiarujący się poświęceni z utęsknieniem oczekiwali na
przyjście Mistrza – wierni Pawłowie, żarliwi Piotrowie, miłujący Janowie,
poświęceni Szczepanowie, łagodne Marie, czułe i szczodre Marty, długi szereg
odważnych wyznawców wiary za cenę tortur i śmierci, cierpiący męczennicy,
ale także wierni ojcowie, matki, bracia, siostry z Izraela, którzy pokornie
chodzili z Bogiem w mniej burzliwych czasach, lecz także nie wstydzili się
ani lękali wyznawać Chrystusa, znosić urągania Chrystusowe albo być
towarzyszami takich, którzy byli wystawiani na pośmiewisko z przyczyny
Prawdy (Hebr. 10:33). Po dokończeniu dobrego boju wiary złożyli swą zbroję i
oczekiwali na obiecaną nagrodę przy objawieniu się Mistrza (2 Tym. 4:8).
I oto przyszedł! Pan jest naprawdę obecny!
Nadszedł czas ustanowienia Jego Królestwa oraz wywyższenia i uwielbienia
Jego wiernej Oblubienicy. Dni oczekiwania na Jego obecność przeszły do
historii, a z dawna obiecane błogosławieństwo dla oczekujących przypadło
nam. Świeca proroctw (2 Piotra 1:19) ukazała Jego obecność oczom wiary, a
zanim żniwo całkowicie się zakończy, 6* wiara
i obecne radowanie się w wierze ustąpi miejsca entuzjastycznej radości,
wynikającej z zupełnego urzeczywistnienia naszych nadziei, gdy wszyscy godni
zostaną przemienieni na Jego podobieństwo i ujrzą Go tak, jako jest,
twarzą w twarz.
Jak pokazuje odnosząca się do tego czasu
przypowieść (Mat. 25:14-30), pierwszą rzeczą, którą uczynił Pan po
powrocie, jest zwołanie sług i rozliczenie się z nimi. Przypowieść ukazuje
Go, jak rozlicza się z wiernymi sługami, którzy uczynili dobry użytek z
powierzonych im talentów oraz starali się poznać i czynić Jego wolę. Po
sprawdzeniu i wypróbowaniu dane im będzie „wnijść do radości Pana swego”
jeszcze przed otrzymaniem obiecanego panowania. Oto widzimy, jak wypełnia
się ta przypowieść i to przed otrzymaniem naszego udziału <str. 134> w
królowaniu. Jeszcze przed pokonaniem nieprzyjaciół każdy wierny ujrzy
wyraźnie nadchodzące Królestwo chwały i wspaniałe dzieło świtającego Dnia
Tysiąclecia. Ten właśnie widok wielkiego naprawienia, które wkrótce zostanie
dokonane w zastosowaniu do całego rodzaju ludzkiego za pośrednictwem
Chrystusa i uwielbionego Kościoła, jest radością Pana, w której dozwolone
jest im uczestniczyć.
Stojąc tak, jako na wzgórzach Fazga i widząc tuż
przed sobą rozległą perspektywę roztaczaną przez wspaniały plan Pana,
czujemy w sercach niewysłowioną radość. Aczkolwiek zdajemy sobie sprawę z
tego, że Kościół wciąż jeszcze znajduje się na puszczy upokorzenia, a
godzina rzeczywistego triumfu nie nadeszła w pełni, to obserwując oznaki
rychłego jej nadejścia i już dostrzegając wiarą obecność Oblubieńca,
podnosimy głowy w radości, wiedząc, że przybliżyło się nasze odkupienie. O
cóż za obfitość błogosławieństw, ileż powodów do radości i dziękczynienia
zawiera ta Prawda! Zaiste, Pan włożył w usta nasze pieśń nową, wspaniały
hymn, którego pierwsze nuty śpiewał chór aniołów przy narodzeniu Jezusa –
„Oto zwiastuję wam radość
wielką, która będzie wszystkiemu ludowi”. Bogu niech będą
dzięki, że harmonijne dźwięki niedługo już napełnią niebo i ziemię wiekuistą
melodią, gdy błogosławione dzieło zbawienia – naprawienia – które przyszedł
wykonać, osiągnie swą chwalebną pełnię.
„Raduj się, świecie, przyszedł Pan!
Niech zabrzmi zgodny chór!
Niech płynie pieśń na Jego cześć!
Niech śpiewa wszelki twór!
Bóg sprawiedliwy, pełny łask
Wnet będzie sądził świat
I pozna lud wspaniały cud,
Miłości Bożej
kwiat.”
<str. 135>
1. kj
„koniec wieku”– przyp.tłum.
2. Dyspensacja – z ang.
„dispensation”; kj w
Efezj. 1:10 tak właśnie tłumaczy gr. słowo „oikonomia” (zarządzanie
domem, gospodarowanie, dbałość o mienie; kierowanie, organizacja;
podział, układ; włodarstwo; zrządzenie) w BG przełożone na
„rozrządzenie” – przyp.tłum.
3. Według rachuby żydowskiej
rok zaczyna się od października, stąd też w październiku 1874 w
rzeczywistości rozpoczął się rok 1875.
4. Pisane w 1890 roku – przyp.tłum.
6. „Koniec” żniwa obejmie
prawdopodobnie palenie kąkolu.
powrót do początku >>
Tom III
|