Początek
polskich Badaczy Pisma Świętego.
Początek polskich Badaczy Pisma Św.
sięga
roku
1891, gdy nie było jeszcze literatury biblijnej w języku polskim. W tym
jednak momencie na arenie historii pojawiła się znacząca, jak się
później okazało, postać. Był to pewien kolporter polskiego pochodzenia,
znający język angielski – brat C. Antoszewski.
„I będzie kazana ta Ewangelia Królestwa po wszystkim świecie, na
świadectwo wszystkim narodom. A tedyć przyjdzie koniec.” – Mat.
24:14
Pan Jezus wypowiedział te słowa tak dawno temu. Słuchający Go uczniowie
na pewno nie wyobrażali sobie, jak rzeczywiście będą przebiegać
wydarzenia, które dla nas są już historią. Niniejszy artykuł traktuje o
tym, co zdarzyło się na przełomie ostatnich dwóch stuleci, z czego
wyrośliśmy jako ruch, a o czym nie wszyscy z nas wiedzą. Wydarzenia te w
pewnym stopniu były wypełnieniem Chrystusowego proroctwa.
Początek amerykańskich Badaczy Pisma Świętego sięga roku 1872. W roku
1879 powstało wydawnictwo „Straż” (Watch Tower Biblie Tract Society).
W roku 1891 nie było jeszcze literatury biblijnej
(pochodzącej z nauk Pastora C.T. Russella) w języku polskim,
(w formie pisemnej, książka lub czasopismo)
w tym jednak czasie na arenie historii pojawiła się znacząca, jak się
później okazało, postać (nie posiadamy pełnych informacji o tym
bracie). Był to pewien kolporter polskiego pochodzenia,
znający język angielski – brat C. Antoszewski. Rozpowszechniał on
literaturę Badaczy Pisma Świętego wśród emigrantów wszelkiej
narodowości, szczególnie wśród Polaków, tłumacząc rodakom na język
polski treść angielskich tomów Wykładów Pisma Świętego. Aby wyjaśnić,
skąd posiadamy takie informacje, należy przedstawić jeszcze jedną
znaczącą postać – brata Hipolita Oleszyńskiego. Jego życiorys znamy
dzięki braterstwu Hlandy z Milwaukee. Otóż brat Antoszewski zapoznał się
z bratem Oleszyńskim i wspólnie, badając Pismo Święte, zapoczątkowali
oni pierwsze polskie bereańskie badania Pisma Świętego w Ameryce
Północnej.
Przytoczmy teraz list brata Antoszewskiego, zamieszczony przez
pastora Russella w „Watch Tower” z roku 1891:
"Drodzy bracia z [Watch] TOWER, jestem wielce uradowany, że "Brzask Tysiąclecia" [Wykłady Pisma Świętego - przyp. red.] dostał się do mych rąk. Przeczytałem go [dwa tomy - przyp. red.] z uwagą i jestem przekonany, że przedstawia Prawdę. Urodziłem się i wychowałem w kraju katolickim, w rosyjskiej Polsce. Moi rodzice byli katolikami. To byłaby długa historia, jak przeszedłem z jednego światła do drugiego, od jednej prawdy do drugiej. Szukałem prawdy w wielu protestanckich kościołach, lecz nie mogłem jej znaleźć, choć zdawało mi się czasem, że znalazłem. Przez ostatnie dwa lata nie należałem do żadnego kościoła, ponieważ widziałem, że ich wierzenia były ludzkie, a nie Boskie.
Kilka tygodni temu spotkałem młodego Polaka [br. Oleszyńskiego - przyp. red.], który dopiero co przyjechał z Polski. Ten człowiek szukał prawdy od 18 lat i gdy przedstawiłem mu Prawdę zawartą w Biblii, zaraz z całego serca ją przyjął i płakał z radości. Spotykamy się prawie każdego wieczora i w każdą niedzielę na badanie Prawdy w świetle Biblii, do czego "Brzask" [Wykłady Pisma Świętego - przyp. red.] jest nam naprawdę bardzo pomocny. Muszę mu wszystko tłumaczyć na język polski, gdyż po angielsku nie rozumie, choć włada kilkoma innymi językami. Wierzymy, że Pan doprowadził do naszego spotkania, by ukazać swe światło naszemu narodowi. W tym mieście [Chicago] mieszka około 100 tysięcy Polaków, a w całej Ameryce około 1,5 miliona. A przy tym ja znam angielski i niemiecki. Gdybym miał "Brzask" w tych dwóch językach, myślę, że mógłbym wkrótce rozpocząć rozpowszechnianie tych książek i całkowicie się temu poświęcić.
Wielu Polaków zaczyna zauważać, że księża nie prowadzą ich we właściwy sposób i przez to tracą do nich zaufanie. Polacy, z wyjątkiem młodzieży, na ogół nie umieją czytać po angielsku. Niektórzy z nich znają niemiecki, lecz nie lubią czytać religijnych książek w tym języku, ponieważ uważają Niemców za swych politycznych wrogów. Językiem, który znają i w którym lubią czytać, jest polski.
Ach, jak dobrze byłoby mieć Prawdę również w języku polskim. Pragnę w całości poświęcić swój czas na szerzenie Prawdy. Bóg był dla mnie tak dobry, ukazując mi swoje światło, dając mi poznać swoją Prawdę, swą Miłość, dlatego pragnę być Jego świadkiem. Brat O. [Oleszyński - przyp. red.] jest również chętny to czynić. Spędzamy razem całe niedziele z polskimi rodzinami, nauczając ich wesołej nowiny. Czynimy tu wszystko, co tylko możemy".
(Chicago) Pozostający w miłości chrześcijańskiej Wasz brat
C. Antoszewski.
Zion's Watch Tower, grudzień 1891, R-1345 .
Jest to świadectwo wydane Prawdzie Bożej przez pierwszego brata
polskiego pochodzenia – C. Antoszewskiego. Ten list świadczy o jego
wielkiej gotowości do badania Boskiego planu zbawienia i szerzenia
Ewangelii wśród polskich emigrantów. Taką samą postawę reprezentował
brat Oleszyński, choć borykał się zapewne z trudnościami związanymi z
nieznajomością języka angielskiego. Kontynuacja pracy wymagała dużego
poświęcenia i zaparcia samego siebie. Jednak to był początek
pracy ewangelicznej na rzecz polskiej narodowości w Ameryce, a także w
Polsce i innych krajach. Przytoczony powyżej list jest świadectwem
ważnego, pewnego punktu w naszej historii. Brat Antoszewski, urodzony w
Polsce, pamiętał zapewne rozpowszechnione w kraju nauki, oparte na
tradycjach pogańskich i średniowiecznych, na temat wiecznych mąk, duszy
nieśmiertelnej, czyśćca, i inne, sprzeciwiające się Pismu Świętemu. Z
listu wynika, że obydwaj bracia szybko związali się przyjaźnią. Wspólne
badanie przynosiło im wiele błogosławieństw i radości.
LIST OD BRATA WEINZA Z WARSZAWY (1901 r.)
Drogi bracie Russell! Wiele razy słyszeliśmy o Tobie za pośrednictwem siostry Gieseckiej z Niemiec. Otrzymywaliśmy także od Ciebie pozdrowienia i przekazywaliśmy nasze wyrazy szacunku. Obecnie jednak czuję, że powinienem napisać do Ciebie bezpośrednio, by poinformować Cię, że Pan ma swój lud także i tutaj w Polsce i że spora liczba odnalazła się tutaj w stosunkowo krótkim czasie. Gdy pierwszy raz tutaj przybyłem, było nas tylko troje, jednak Pan do tego stopnia pobłogosławił świadectwo i rozpowszechnianie ulotek i broszurek, że obecnie nasze zgromadzenie liczy piętnaście osób - dziewięciu braci i sześć sióstr. Jednak sprzeciw ze strony tych, którzy mienią się być wiernymi chrześcijanami, ale nie pojmują Prawdy, był i ciągle jest bardzo poważny, nie tylko w naszym mieście, ale i w całej okolicy, do której została zaniesiona Prawda za pośrednictwem różnych czynników. Dowodzi to, że jest to dzieło Pańskie.
Jesteśmy bardzo wdzięczni, że Pan uznał nas za godnych zrozumienia teraźniejszej Prawdy, wyrywając nas z wielkiej ciemności Babilonu i przenosząc nas do swej cudownej światłości. Nie możemy uwolnić się od uczucia, że Pan był dla nas ogromnie łaskawy, powołując nas, którzy pod wieloma względami jesteśmy mniej godni od wielu innych, o których wiemy, że są zaślepieni i uprzedzeni względem Prawdy, a którzy z natury wydawaliby się bardziej uzdolnieni do służby, gdyby tylko ich oczy otwarły się na Prawdę.
Mamy ogromne trudności z otrzymywaniem literatury z Niemiec, a właściwie z każdego innego miejsca poza granicami Rosji. Szczególnie stało się to widoczne ostatnio ze względu na niedawne kościelne i społeczne niepokoje. Jesteśmy jednak wdzięczni za to, co już otrzymaliśmy i karmimy się z rozkoszą przy obficie zastawionym stole teraźniejszej Prawdy. Jesteśmy zadowoleni, że nie zdecydowałeś się zaprzestać wydawania niemieckiego [Watch] TOWER, choć ukazuje się on tak rzadko, a prezentowany w nim pokarm daleko nie odpowiada jakości pokarmu, w jaki zaopatrują go angielscy bracia. Mamy poważną nadzieję, że piąty tom WYKŁADÓW [Pisma Świętego] będzie mógł ukazać się w niemieckim tłumaczeniu, a do tego czasu spróbujemy się zadowolić tą łaską, która już została nam udzielona.
Życzymy Ci, by Pan obficie Ci błogosławił w Twojej posłudze miłości i pamiętamy o Tobie w naszych modlitwach w nadziei i prośbie, byś i Ty o nas pamiętał w swoich modlitwach. Będziemy wdzięczni za potwierdzenie otrzymania tego listu. I raz jeszcze zasyłamy serdeczne pozdrowienie. Niech Ci Bóg błogosławi!
Twój w społeczności Jezusa Chrystusa,
Johann Weinz - rosyjska [część] Polski
Zion's Watch Tower, 15 lipca 1901, R-2849
Podróż do Polski
W tę podróż wybrał się brat Antoszewski, pełen gorliwości dla Prawdy i
miłości do swoich rodaków. Wyjechał około 1892 roku z zamiarem wydania
świadectwa o Prawdziwym Bogu i planie Bożym, prawdopodobnie wśród
najbliższych – w rodzinie i w gronie dawnych znajomych. Nie wiemy, jakim
powodzeniem cieszyła się szerzona przez niego Ewangelia. Można
przypuszczać, że głoszenie poselstwa o Królestwie Bożym ściągnęło na
brata Antoszewskiego nienawiść i gniew. Nie mamy żadnych informacji, co
stało się z tym pierwszym polskim Badaczem Pisma Świętego. Ślad po nim
zaginął. Wśród pogłosek na temat jego dalszych losów były i takie, że
zainteresował się innym poglądem chrześcijańskiej nauki. Jednak nie
wydajemy pochopnie żadnego sądu – mając na uwadze zasługi brata,
pozostawiamy osąd Panu. Tymczasem na konwencji angielskiego
stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego w Chicago w 1893 roku brat Oleszyński ofiarował samego siebie i wszystko, co miał, na służbę Bogu.
Prawdopodobnie w tym też roku poznał swoją przyszłą małżonkę – siostrę
Wierzydło, którą poślubił w r. 1900.
Wraz z wyjazdem C. Antoszewskiego brat Oleszyński stracił swego
najlepszego przyjaciela, nauczyciela języka angielskiego i wykładowcę
nauki Pisma Świętego zarazem. Nie ustawał jednak w pracy. Nieustraszony,
w roku 1895 wyruszył do Polski z zamiarem wydania świadectwa wśród swych
najbliższych przyjaciół. Żadnego z nich nie udało mu się jednak
przekonać; wprost przeciwnie – był uważany za fanatyka i głupca. Z bólem
serca wyjeżdżał z Polski. W drodze powrotnej odbył podróż do Wielkiej
Piramidy, odwiedził również po raz pierwszy br. Russela, który mieszkał
wtedy w Pittsburgu. Chciał osobiście poznać człowieka, wobec którego
żywił głęboki szacunek. W rozmowie, pomimo łamanej angielszczyzny, brat
Oleszyński przekonał brata Russella o swojej gorliwości dla Prawdy,
dlatego ten powierzył mu pracę prowadzoną w języku polskim.
Postęp był powolny. Polskie zgromadzenie w Chicago w roku 1896
liczyło zaledwie pięć osób. W następnym roku wzrosło do dwudziestu
dwóch osób. Z tych jednak pozostało zaledwie jedenaście. Brat Oleszyński,
który służył w tym zgromadzeniu, mieszkał wtedy na przedmieściach
Chicago. Utrzymywał się z naprawy obuwia. Później w pracy
pomagała mu jego żona, która prowadziła zakład wyrobu sztucznych
kwiatów. Ich wspólny niewielki dochód był podstawą utrzymania, pokrywał
podróże i wydatki związane z głoszeniem Ewangelii.
Brat Oleszyński poświęcał pracy dla Pana dużo czasu. Oprócz podróży i
usługi wykładami zajął się jeszcze tłumaczeniem na język polski broszur,
które były drukowane i rozdawane wśród ludzi. W 1907 r. brat
Oleszyński zakończył tłumaczenie pierwszego tomu Wykładów Pisma Świętego.
Wydanie to rozpowszechniło się w Ameryce, Kanadzie i Polsce, gdzie
powstawały małe grupy Badaczy Pisma Świętego. Do głoszenia Prawdy w
Polsce przyczynił się przybyły z Ameryki brat Kin, którego zapoznał
z Prawdą br. Oleszyński.
W 1911 roku zbór w Chicago liczył już ponad 200 członków. Powstawały
też inne duże zbory – w Detroit, Buffalo, Cleveland, Toledo. Brat
Russell w tym czasie poświęcał się ważnej pracy pisania artykułów do „Watch
Tower” i innych czasopism (przeważnie dzienników), prowadząc
korespondencję z pielgrzymami (około 700 poświęconych braci),
kolporterami rozpowszechniającymi literaturę. Poszerzona historia
z życia i pracy br. H. Oleszyńskiego ...
zobacz>>
Literatura ta, wydawana
w Ameryce, była masowo przewożona na teren Polski, która w tym czasie
znajdowała się pod zaborami. Brat Kin, wracając do kraju z
zamiarem głoszenia Prawdy, przywiózł ze sobą znaczną część literatury od
brata Oleszyńskiego. Zachowała się wiadomość, że br. Kin głosił
Prawdę w różnych miejscowościach, w tym w Warszawie, gdzie znajdowała
się już zorganizowana grupa braci.
Inna informacja
dotycząca Warszawy głosi, że br. Bente - z pochodzenia Szwajcar -
należący do Badaczy Pisma Św., objąwszy stanowisko dyrektora Fabryki
Dziewiarskiej w Warszawie, pozyskał zaufanie pracowników i w swoim
mieszkaniu organizował regularne zebrania biblijne, na których
badano literaturę wydawaną w Ameryce i przewożoną do kraju. W tym czasie
istniał już niewielki, lecz dość prężny Zbór.
Wkrótce w wyniku
przemian politycznych w 1905 r. wybuchła rewolucja. Car Mikołaj pod
wpływem wydarzeń wydał "ukazy" dotyczące wolności sumienia i wyznania,
co stwarzało możliwość swobodniejszego rozpowszechniania Prawdy.
Pastor Ch.T. Russell zamieża odwiedzić Polskę (notatka zamieszczona w The Watch Tower,
15 marca 1910 r.)
Brat Russell planuje bardzo pośpieszną podróż po Europie. Przy tej okazji, wobec nalegań niektórych wydawców gazet publikujących jego kazania, odwiedzi on także Jerozolimę oraz Wielką Piramidę w Egipcie. Krótki zarys jego podróży przedstawia się następująco:
Wyjazd z Nowego Jorku - 5 kwietnia; przybycie do Cherbourga we Francji -11 kwietnia; Paryż -12 kwietnia; Bazylea (Szwajcaria) - 13 kwietnia (tam proponowane jest całodzienne spotkanie z braterstwem z Francji oraz Szwajcarii); Rzym - 14 kwietnia; Neapol - 15 kwietnia; Aleksandria (Egipt) - 18 kwietnia; Kair (i piramidy) - 19 kwietnia; Port Said - 20 kwietnia; Jaffa -21 kwietnia; Jerozolima i okolice - 21-24 kwietnia; Powrót tą samą drogą do Rzymu - 30 kwietnia; Wenecja (Włochy) - 1 maja; Wiedeń (Austria) - 2 maja; Warszawa (Rosja) - 3 maja, przybycie o godz. 7:42, wyjazd o północy (proponowane jest całodzienne zebranie); Berlin - 4 maja, przybycie o 11:25, wyjazd 5 maja o 22:00; tutaj mamy nadzieję spotkać się z naszymi niemieckimi przyjaciółmi, jak i z przedstawicielami z Norwegii, Szwecji oraz Danii. Barmen-Elberfeld [obecnie Wuppertal] - 6 maja; Londyn, przybycie na dworzec Charing Cross - 7 maja o godz. 17:12.
Zebrania w Londynie odbędą się 8, 15 oraz 21 maja. W dniach między tymi datami mogą być zaplanowane wizyty w różnych miastach Anglii, Irlandii oraz Szkocji zgodnie z planem, który będzie można otrzymać w biurze naszej filii w Londynie.
Brat Ch.T. Russell w
Polsce
W 1910 r. brat Russell w podróży dookoła świata odwiedził również Polskę,
będącą wówczas pod zaborem rosyjskim. Do Warszawy przybył w maju.
Zbór liczył wówczas 14 osób. Notatka z tego spotkania świadczy,
że Zbór ten był już znany i dobrze ugruntowany w zasadach doktrynalnych.
Wyjątek z dłuższej relacji:
"Potem przybyliśmy do
Rosji, do Warszawy. Tu nasz pobyt był uweselony spotkaniem w zborze,
gdzie było około 12 uczestników. W spotkaniu tym większą uwagę
zwróciliśmy na kilka spraw dotyczących obecnej Prawdy. Mówiliśmy także o
doktrynie okupu, szczególnie o tym, jak Pan Jezus dał samego siebie na
ofiarę i jak w ten sposób złożył swe ziemskie prawo jako cenę okupu. Ta
cena, we właściwym czasie, przy końcu tego wieku, przez Niego będzie
dana za grzechy wszystkich ludzi. Wykazaliśmy, że to jeszcze nie zostało
uczynione i dlatego świat ciągle jest w słabościach, które pochodzą od
grzechu pierworodnego. Obecnie tylko Kościół uniknął tego stanu.
Wykazaliśmy, że błogosławieństwa restytucyjne przyjdą wkrótce na świat,
ale to nie są te same błogosławieństwa, na które my czekamy według
obietnicy dla Oblubienicy, bo to jest nadzieja duchowej natury.
Wskazaliśmy, że cena okupu nie jest jeszcze zapłacona i znajduje się
jeszcze w rękach sprawiedliwości. Jest to kredyt Odkupiciela, który
podczas Wieku Ewangelii daje jako zasługę swego poświęcenia za tych,
którzy stali się Jego naśladowcami. To On założył za nas swą
wystarczającą zasługę na przykrycie naszych niedoskonałości, które
wynikają z nas. Bez tej zasługi nasza ofiara nie mogłaby być przyjęta,
natomiast dzięki temu zastosowaniu za nas nasza ofiara może być przyjęta
przez Ojca, jak to wyraził apostoł Paweł w Liście do Rzymian 12:1. Tak
rozmawialiśmy z drogimi przyjaciółmi około 4 godzin, a następnie
spożyliśmy wspólnie kolację i nocnym pociągiem udaliśmy się do Berlina".
Podczas tej wizyty
br. Russell złożył do władz wniosek o rejestrację w Warszawie
Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego. W odpowiedzi
generał-gubernator Warszawy wydał reskrypt oznaczony Nr 2167/5
umożliwiający braciom szerszą działalność. Urzędowym przedstawicielem
Zboru w Warszawie był brat Kin. Reskrypt ten w treści
potwierdzał istnienie Zboru Badaczy Pisma Świętego od 1905 roku.
Akta urzędowe i sądowe, powołujące się na ten dokument, nawiązują
równocześnie do dnia 17.X.1906 r., kiedy to car wydał ukaz tolerancyjny
(Rosyjski Zbiór Praw, poz. 1728), na podstawie którego nastąpiło
faktyczne uznanie Badaczy Pisma Świętego.
W roku 1911 brat Oleszyński odwiedził zbory w Pabianicach (około
25 członków), w Łodzi, Warszawie i Krakowie. W 1912 został po raz trzeci
wysłany do Polski i pozostał tam około 8 miesięcy, służąc braciom w
mniejszych i większych miastach. W następnym roku odwiedził Polskę po
raz czwarty. Trudności napotykał za każdym razem, jednak teraz były one
szczególne. Z powodu wybuchu I wojny światowej nie mógł on powrócić do
Ameryki i pozostał w Polsce przez 18 miesięcy. W tym czasie jego
małżonka sama zajmowała się domem i wychowaniem trzech córek, z których
jedna została żoną brata Siekmana.
Ponieważ praca wśród polskiej narodowości postępowała naprzód, brat
Russell zaprosił brata Oleszyńskiego do Brooklynu, polecając wydawanie
„Strażnicy” w języku polskim. Pierwsze wydanie miało miejsce w 1914
roku. Zamieszczano tam artykuły opracowane przez br. Russella i
tłumaczone przez br. Oleszyńskiego.
W
1916 zaś w Toledo odbyła się polska konwencja, w której uczestniczyło
około 300 osób. Oprócz br. Russella przemawiali bracia: H. Oleszyński,
Kasprzykowski, Kołomyjski, Szczudło, Krett i Szarek. W publicznych
wykładach uczestniczyło wielu słuchaczy, sale w Chicago, Detroit,
Buffalo, Cleveland i innych miastach były przepełnione. Pomimo wybuchu I
wojny światowej polskie zgromadzenia powstawały prawie we wszystkich
osiedlach w Ameryce. W 1917 roku ośmiu urzędników Watch Tower Biblie
Tract Society zostało uwięzionych. Zamknięto główne biuro Stowarzyszenia
i zaniechano pracy obcojęzycznej.
W 1918 roku powstała Polska Filia
Stowarzyszenia Badaczy Pisma Świętego w Detroit, Michigan. Do
tłumaczenia literatury angielskiej na język polski zostali wynajęci
zawodowi polscy redaktorzy – p. J. Ostrowski i P. Marski. Zostały
przetłumaczone tomy 2, 3, 4, 5, 6 i 7 oraz inne broszury i gazetki dla
publiczności. Literatura ta błyskawicznie się rozchodziła. Tom siódmy
jednak został zatrzymany, gdyż po śmierci br. Russella wydano go z
pewnymi zdaniami, które nie odpowiadały poprzednim naukom
Stowarzyszenia.
Zgromadzenia rozrastały się i Pan obficie błogosławił tej pracy, do
której przyłączyli się także bracia rosyjscy, litewscy, rumuńscy,
ukraińscy, węgierscy i czechosłowaccy. Wszystkim udzielono pomocy w
wydawaniu świadectwa o naszym dobrym Bogu i Jego planie.
Polskie akcenty w Watch Tower
RUCH REFORMATORSKI MIĘDZY RZYMSKIMI KATOLIKAMI (1898
r.)
Choć kościół rzymsko-katolicki nigdy nie obnosi się ze swymi trudnościami, a raczej stara się po cichu i zdecydowanie zgnieść i wytępić wszelkie ruchy wśród księży i zwykłych wiernych, które kierowałyby się w stronę wolności, to mimo wszystko wystarczająco wiele wycieka na zewnątrz, by dowieść, że takie ruchy stały się powszechne w Polsce, we Francji, we Włoszech a także między obcokrajowcami niedawno przybyłymi do Stanów Zjednoczonych.
Jakiś czas temu zwracaliśmy uwagę na tego typu ruchy wśród polskich katolików w Bufallo, N.Y. oraz Cleveland, O., niedawno zaś dowiedzieliśmy się o podobnych tendencjach w Chicago, ILL. oraz w pobilżu McKeesport, Pa. W tej ostatniej miejscowości pewien przywódca poszukiwał rady baptystów, metodystów oraz innych grup protestanckich i był niezwykle zdumiony stwierdzając, że różnice między ich wierzeniami, a teoriami, naukami i metodami rzymsko-katolików są tak niewielkie. Wszystkich katolików - podkreślał. Jednak gdy spotkał się z nim br. Williams i wytłumaczył mu Plan Wieków, to zdawało się, że nauka ta przemówiła do niego w sposób bezpośredni i jak się dowiadujemy, zaczął już wykładać Prawdę swym przyjaciołom dysydentom (których jest około czterdziestu) w języku słowiańskim. W okolicach Chicago nasz bardzo zaangażowany brat Oleszyński, który sam jest Polakiem nawróconym z kościoła rzymskiego, prowadzi bardzo dobrą pracę. Zainteresował on i poucza w tygodniowym cyklu grupę około piętnastu osób, z których wielu przyjęło ostatnio symbol zupełnego poświęcenia Panu aż do śmierci.
Do działającego w Polsce misjonarza protestanckiego dotarła ostatnio "teraźniejsza prawda", a to za sprawą siostry Gieseckiej, która jako przedstawicielka naszego Stowarzyszenia wykonuje dobrą pracę w Niemczech. Uczciwie stara się on być wybranym przez Boga narzędziem do udzielania "pokarmu na czas słuszny" pewnym osobom w Polsce.
Zion's Watch Tower, 15 maja 1898, R-2307
POLSKIE ULOTKI
(1904 r.)
Polskie ulotki mogą być obecnie dostarczone wszystkim, którzy mają szczególną możliwość ich wykorzystania. Są one publikowane przez nasze Stowarzyszenie, choć nasza nazwa i adres nigdzie się w nich nie pojawiają z powodu uprzedzeń, jakie katolicy żywią przeciwko wszystkiemu, co przypomina towarzystwa biblijne.
Zion's Watch Tower, 1 listopada 1904, R-3451
POLSCY UCZESTNICY PAMIĄTKI
(1908 r.)
Całkowita liczba uczestniczących w tegorocznej Pamiątce, wedle otrzymanych do tej chwili raportów, wyniosła 8.393. Poniżej wykaz tych miejsc, gdzie uczestniczyło więcej niż 15 osób:
(.)
W San Jose, Calif.; Medford, Ore.; Omer, Mich.; Auburn, Ind.; Chicago, Ill. (polskie) - 21 [osób] .
(.) Chicago, Ill. [angielskie], 225 [osób]
Zion's Watch Tower, 15 maja 1908, R-4170
MATERIAŁY W INNYCH JĘZYKACH
(1909 r.)
Materiały ochotnicze są obecnie dostępne w następujących językach: francuskim, niemieckim, szwedzkim, norweskim i polskim . Materiał niemiecki jest złożony, dwa poczwórne numery razem i trzeba go rozdzielać. Dodatkowe kopie polskiego [Watch] TOWER mogą być wykorzystane do rozpowszechniania. Nie będą one jednak gotowe wcześniej niż za dwa miesiące.
Dysponujemy obecnie streszczoną wersją "Planu Wieków" po polsku , który można otrzymać po 10 centów za egzemplarz.
Zamawiajcie dowolnie wiele broszur i w takich językach, jakie tylko możecie wykorzystać. Uczyńcie to jeszcze przed naszą przeprowadzką.
The Watch Tower, 1 stycznia 1909, R-4301
MATERIAŁY W INNYCH JĘZYKACH (1909
r.)
Po polsku i po węgiersku - Peoples Pulpit [Kazalnica Ludowa] w ilościach dystrybucyjnych.
The Watch Tower, 1 listopada 1909, R-4500
WYKŁADY PISMA ŚWIĘTEGO
(1909 r.)
Niektóre tomy ukazały się też w obcych językach - niemieckim, szwedzkim, francuskim, włoskim, norweskim, holenderskim, hiszpańskim, greckim, węgierskim, polskim - po jednym tomie.
The Watch Tower, 15 grudnia 1909, R-4529
ILOŚĆ ROZPOWSZECHNIONYCH BROSZUR (1910
r.)
"Peoples Pulpit" [Kazalnica Ludowa] w obcych językach rozpowszechniana bezpłatnie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku.
(.)
Po polsku - 80.000 egz., 1.280.000 stron
(.)
The Watch Tower, 15 grudnia 1910, R-4726
ROZPOWSZECHNIANIE BROSZUR (1911
r.)
Rozpowszechnianie broszur w 1911 roku w USA i Kanadzie (łącznie z "Everybody's Paper" [Gazetą Powszechną] oraz "People Pulpit" [Kazalnicą Ludową]) w okresie od 1 grudnia 1910
r. do 1 grudnia 1911 r.
po angielsku - 22.308.582 egz. - 356.101.756 str.
po szwedzku - 92.500 egz. - 1.480.000 str.
po niemiecku - 25.700 egz. - 422.400 str.
po polsku - 189.500 egz. - 3.032.000 str.
[druga pozycja po literaturze angielskiej]
po grecku - 109.200 egz. - 1.747.200 str.
po włosku - 53.500 egz. -856.000 str.
po holendersku - 11.750 egz. - 124.000 str.
po węgiersku - 7.000 egz. - 224.000 str.
po szwedzku - 19.750 egz. - 316.000 str.
po fińsku - 16.500 egz. - 264.000 str.
po norwesku - 1.000 egz. - 16.000 str.
po francusku - 2.000 egz. - 20.800 str.
po syryjsku - 1.300 egz. - 20.800 str.
-----
Łącznie: 22.838.282 broszur, 364.624.956 stron
The Watch Tower, 15 grudnia 1911, R-4936
WYDATKI NA CELE EWANGELIZACYJNE:
(1912 r.)
USA i Kanada - 134.228,43
Wielka Brytania - 20.038,60
Austria - 4.663,97
Niemcy - 1.562,12
Szwecja - 1.338,04
Dania i Norwegia - 1.059,52
Południowa Afryka - 1.298,77
Jamajka i Południowa Ameryka - 3.933,69
Japonia - 2.300,00
Chiny - 2.300,00
Korea - 2.028,62
Indie - 1.723,19
Francja, Włochy i Szwajcaria - 343,67
Grecja - 240,00
Węgry i Polska - 471 dolarów 28 centów
[czwarta pozycja od końca]
Filipiny - 157,95
The Watch Tower, 15 grudnia 1912, R-5146
MAŁA POLSKA KONWENCJA (1913
r.)
Drodzy braterstwo!
W przekonaniu, że wieści o pomyślności waszych polskich przyjaciół, jak i wszystkich świętych, spotkają się z radosnym przyjęciem, pragnę wspomnieć nieco o skutkach naszych usiłowań budowania się w najświętszej wierze, w społeczności i w miłości.
Dwa zgromadzenia polskie (jedno z Milwaukee, Wis. i jedno z Chicago) zorganizowały dwudniową konwencję lub też zebranie ogólne, które odbyło się 31 sierpnia i 1 września 1913 roku w Kenosha, Wis. w połowie drogi między tymi dwoma miejscowościami. Przygotowany program obejmował dziewięć wykładów, dwa sympozja oraz zeznanie świadectw. Dwa z tych wykładów skierowane były do publiczności. Zostały wygłoszone na tej samej sali i nosiły tytuły: "Plan Boży" oraz "Chrzest". Mieliśmy też sympozja na temat: "Owoce ducha" oraz "Przymioty Boga". Wszyscy uczestnicy byli pokrzepieni i zachęceni do podążania ową wąską ścieżką. Spędziliśmy tam bardzo pożyteczne duchowo chwile. Dało się to usłyszeć wśród rozjeżdżających się braci, gdy prawie wszystkie twarze wyrażały pragnienie kontynuowania konwencji i owej szczególnej społeczności z Bogiem, jako że nasz Niebiański Ojciec tak wspaniale błogosławił nasze spotkanie.
Zostały też poczynione pewne przygotowania, by dać tym, którzy by tego pragnęli, możliwość okazania symbolu poświęcenia aż do śmierci ku czynieniu woli Niebiańskiego Ojca i ku podążaniu za Barankiem dokądkolwiek On idzie. Zanurzonych zostało dwanaście osób, sześciu braci i sześć sióstr. Chrzest odbył się w jeziorze. I choć na jeziorze były spore fale, to przyjaciele, a zwłaszcza siostry, którzy w innych okolicznościach nigdy nie odważyliby się wejść do wody, udali się do chrztu odważnie, a jednocześnie z godnością, która zawsze cechuje usługę chrztu prawdziwych świętych Bożych, wyrażającą ich obrazową śmierć z Chrystusem. Podczas gdy nasi przyjaciele byli zanurzani, pozostali stali na brzegu i śpiewali po polsku duchowe pieśni specjalnie przygotowane na tę okazję, takie jak: "Szczęsny dzień" czy "Nasz najlepszy przyjaciel" na melodię 134 z naszego śpiewnika ["Jezu, krzyż swój na się biorę", PBT - przyp. red.] oraz wiele innych, które nadały całej uroczystości bardzo nastrojowy i budujący charakter, zarówno dla śpiewających, jak i dla zanurzanych. Ten moment wydawania świadectwa na długo pozostanie w pamięci wszystkich tam obecnych. Następnie została urządzona uczta miłości wedle porządku, który zwykle stosowany jest na generalnych konwencjach M.S.B.P.Św. Po tej uroczystości wszyscy powrócili do swoich codziennych obowiązków napełnieni świętym duchem Pana. Błogosławieństwa, których staliśmy się uczestnikami, były tak cudowne, że nie sposób ich opisać.
Pozostający w modlitwie o dalsze błogosławieństwo dla tych braci, jak i dla innych świętych Bożych oraz w chrześcijańskiej miłości, ja,
Wasz brat w jednej nadziei
W. K. - Ill.
The Watch Tower, 15 października 1913, R-5337
GRECKI I POLSKI "WATCH TOWER"
(1915 r.)
Greccy bracia napełnieni gorliwością dla Pana i Prawdy rozpoczęli wydawanie THE WATCH TOWER po grecku. Nie jest to skład maszynowy, ale odbitka na powielaczu.
Dodatkowo każdego tygodnia w taki sam sposób wydają oni tłumaczenie fragmentu szóstego tomu Wykładów Pisma Świętego.
Liczba zainteresowanych Greków nie jest zbyt wielka, ale okazują oni godną pochwały gorliwość. Greccy bracia, którzy pragnęliby otrzymać powyżej wspomniane greckie tłumaczenia, proszeni są o zwrócenie się na adres biura THE WATCH TOWER.
Nasi polscy przyjaciele również przygotowują się do regularnego wydawania THE WATCH TOWER po polsku - jako tłumaczenia wydania angielskiego. Przykładowe kopie można otrzymać na zamówienie.
The Watch Tower, 1 sierpnia 1915, R-5744
FOTODRAMA DLA ZGROMADZEŃ W RÓŻNYCH JĘZYKACH (1915
r.)
Poza angielską wersją dysponujemy nagraniami Fotodramy w języku niemieckim, szwedzkim, duńskim i fińskim. W przygotowaniu jest także wersja włoska, hiszpańska i polska . Te ostatnie trzy nie będą jednak mogły być dostarczone wcześniej jak w przyszłym roku. Koszt nagrania wersji obcojęzycznych jest dwukrotnie wyższy. Pieśni mogą być nagrane tylko po angielsku.
The Watch Tower, 15 października 1915, R-5787
FOTODRAMA PO POLSKU (1915
r.)
Tekst pokazu "Fotodrama Stworzenia". Dziewięćdziesiąt sześć krótkich, treściwych wykładów z Fotodramy można otrzymać w wersji drukowanej: PO ANGIELSKU:
Wersja "De Luxe" ze złoconymi brzegami, tłoczeniami i 400 ilustracjami - 1 dolar za zaliczeniem pocztowym.
W oprawie płóciennej, z polerowanymi brzegami, tłoczeniami i 400 ilustracjami - 50 centów.
Wydanie papierowe kompletu trzech egzemplarzy - 25 centów.
Gazetowe wydanie w 4 częściach po hiszpańsku, włosku, grecku, polsku i ormiańsku - bezpłatnie
The Watch Tower, 1 listopada 1915, R-5798
THE WATCH TOWER
(1915 r.)
Nadal uważamy nasze listy wysyłkowe THE WATCH TOWER za najlepszy wskaźnik ogólnego rozwoju dzieła Żniwa. Braterstwo na pewno z zadowoleniem przyjmą wiadomość, że drukujemy obecnie średnio 55 tys. kopii każdego numeru. Wskazuje to na większe i głębsze zainteresowanie Prawdą niż kiedykolwiek wcześniej. Poza tym czasopismo to wydawane jest także po niemiecku, szwedzku, duńsko-norwesku oraz po polsku .
FOTODRAMA STWORZENIA
Pomimo licznych przypomnień otrzymujemy jedynie nieliczne zamówienia na Fotodramy. Obawiamy się, że wiele egzemplarzy leży bezużytecznych, co wydaje się być wielką stratą, gdy weźmie się pod uwagę, jak wielkie błogosławieństwo przynosi ich pokazywanie. Mamy nadzieję, że nasi drodzy przyjaciele poczują się zachęceni i pobudzeni do okazywania coraz większej aktywności w ukazywaniu chwały Mistrza.
Pragniemy także przypomnieć naszym przyjaciołom, że mamy ten wykład nagrany po szwedzku, duńsku, niemiecku, włosku i polsku . Wersje te zostały przygotowane z poniesieniem znaczącego nakładu finansowego i powinny być pokazywane. Bardzo liczni są ci, którzy pragnęliby usłyszeć tę wieść, tak więc ci, którzy mają możliwość głoszenia Ewangelii w ten sposób, powinni to ocenić i skorzystać z tej sposobności. Pomimo iż koszt tych wersji jest wyższy ze względu na mniejszy nakład, proponujemy dostarczanie ich wszędzie tam, gdzie mogą zostać dobrze wykorzystane, za tą samą cenę co angielskie nagrania i przeźrocza.
The Watch Tower, 15 grudnia 1915, R-5814
POLSKA KONWENCJA (1916
r.)
Chicago - W dniach 1-4 lipca obędzie druga w tym sezonie polska konwencja. Pierwsza miała miejsce w Toledo, O. w czerwcu.
[Zdjęcie z konwencji w Toledo można obejrzeć na internecie:
The Watch Tower, 15 lipca 1916, R-5922
CODZIENNA NIEBIAŃSKA MANNA DLA DOMOWNIKÓW WIARY (1916
r.)
Zapotrzebowanie na tę publikację rośnie z roku na rok. Nasze obecne wydanie "Manny" zawiera te same teksty i komentarze, co poprzednia edycja. Co druga strona pozostawiona jest wolna na podpisy i daty urodzin. Jej wartość rośnie wraz z ilością wpisów od przyjaciół. Drukowana jest na delikatnym, dokumentowym papierze.
Ceny hurtowe za zaliczeniem pocztowym dla wszystkich prenumeratorów WATCH TOWER:
W bordowej oprawie, ze złoconymi tłoczeniami i brzegami, po angielsku i po polsku - 60 centów.
W ciemnoniebieskiej oprawie, ze srebrnymi tłoczeniami, po niemiecku - 60 centów.
W oprawie z imitacji skóry, z niebieskimi brzegami, po szwedzku i norwesku - 60 centów.
W oprawie z imitacji skóry, ze złoconymi brzegami, po szwedzku i norwesku - 1,10 dolara.
W oryginalnej marokańskiej oprawie, złocone brzegi, po angielsku, polsku i norwesku - 2 dolary.
Mamy nadzieję, że ta mała książeczka znajdzie miejsce przy śniadaniu na każdym stole. Oby płynące z niej duchowe pokrzepienie było równie cenione co pokarm cielesny.
The Watch Tower, 15 listopada 1916, R-5994
We Francji Ewangelia w języku polskim
nie była głoszona aż do roku 1923. W październiku tego roku przybył do
tego kraju brat Krett. Jego przemówienia cieszyły się dużym powodzeniem.
W niedziele wygłaszał czasem po trzy publiczne wykłady – w Bruay i
okolicznych miastach. Na wiosnę 1924 roku została tam zorganizowana
konwencja, na której przyjęło chrzest 95 osób. Dziś we Francji istnieją
aktywne w pracy Pańskiej zbory. Jest tam też prowadzona działalność
wydawnicza.
Obecnie w Polsce znajduje się więcej poświęconych braci i sióstr niż w
całej Ameryce lub w którymkolwiek innym kraju. Jest to wynikiem pracy
wielu braci, nie tylko mówców, którzy przyjechali do Polski, aby wydać
świadectwo o naszym dobrym Bogu swoim rodzinom, sąsiadom i obcym
ludziom. Pan obficie pobłogosławił ich wysiłki. To im zawdzięczamy tak
liczną obecnie społeczność.
„Na
Straży” nr 6/1999; 3/2005.
powrót do początku >> historia
<<poprzedni —
następny>>
|