GŁÓWNA PRZYCZYNA PODZIAŁÓW w latach 1917 i
1918
Główna przyczyna
doświadczeń po śmierci wielkiego reformatora i "roztropnego sługi"
brata C.T. Russella, to zmiana metod administracyjnych w
(W.T.B.&T.S.)
Krótko po śmierci
wielkiego reformatora i „roztropnego sługi”, brata C.T.
Russella, rozpoczęły się w łonie Badaczy Pisma Świętego różne
przykre doświadczenia i podziały, głównie przyczyniły się do tego zmiany
metod administracyjnych w
(W.T.B.&T.S.).
I sprawy te trzeba
rozważać jako znaki czasu, ze szczególną uwagą, zrozumieniem i
odpowiedzialnością.
Nie można zaprzeczyć, iż
od czasu opuszczenia nas przez naszego Pastora wydarzyły się niezwykłe
rzeczy. Kiedy był on jeszcze w ciele, pośród ludu Bożego panował pokój.
-
Byliśmy ludem zjednoczonym.
-
Miłowaliśmy ten sam stół Prawdy,
rozwijaliśmy tego samego ducha wspólnoty, usługiwaliśmy tą samą Prawdą i
czyniliśmy to przy wykorzystaniu takich samych ogólnych metod.
-
Były to
radosne dni ucztowania, poczucia jedności, wzrostu i służby.
-
Wszystkich
nas łączyły te same związki pokoju, ten sam duch jedności, ta sama
nadzieja głównego powołania, to samo dzieło służby, ten sam Pan, ta sama
wiara, ten sam chrzest oraz ten sam Bóg i Ojciec — a wszystko razem było
radością naszych serc.
-
A jednak pod wieloma względami nastąpiły zmiany.
Nie jesteśmy już ludem zjednoczonym i często nie wierzymy w to samo.
Wodzowie wśród nas, jedni
prawdziwi, drudzy rzekomi spowodowali wśród nas podziały!
Pastor Russell w swoich
artykułach, jakie przez 40 lat wydawał, w szczególny sposób
zwrócił uwagę całemu chrześcijaństwu oraz nam, którzy przyjęliśmy jego
nauki, na wolność, na prawa i przywileje osoby w zborze.
Z wielkim naciskiem
bronił nauki Jezusa i Apostołów (Gal. 5:1) „stójcie w tej
wolności, w której was Chrystus uczynił wolnymi”.
Wykazywał wielokrotnie i
z naciskiem, by nie ulegać wodzom, o ile w ich zachowaniu są jakieś
przesłanki wskazujące na to, że mogą nam zabrać wolność w działaniu, a
następnie w myśleniu! R-1319
Odważył się wystąpić
przeciw dotychczasowym formom praktyk religijnych, stąd tyle ataków
nienawiści i pomówień pod jego adresem; nie inaczej jest też po śmierci
tego wybitnego reformatora religijnego.
Od 325 roku, tj.
od uczynienia religii chrześcijańskiej religią państwową, całe
chrześcijaństwo aż do końca XIX wieku było zorganizowane na zasadzie
episkopalnej. (całkowite posłuszeństwo duchowieństwu - wodzom)
Pastor Russell swoim
nauczaniem przywracał wolność pojedynczym osobom z zborze
(kościele), a zabierał władzę i przywileje dostojnikom. Społeczności,
której przewodził, w praktyce swoim zachowaniem przypomniał słowa Jezusa
z Mat. 23:9-11 (… wszyscy jesteście braćmi. Kto zaś jest
największy pośród was, niech będzie sługą waszym, …).
Pisał, że społeczność
chrześcijańska powinna być zorganizowana na zasadzie kongregacjonalnej,
czyli tak jak była zorganizowana społeczność pierwszych chrześcijan.
więcej>>
Ten głoszony przez niego
pogląd rujnował fundamenty XIX-wiecznego chrześcijaństwa – wielu
ambitnym osobom nie podobało się, że jednostka w zborze może mieć tyle
wolności i praw (swoboda wypowiedzi, zadawanie pytań, wybór sług
zborowych, sposób organizowania wspólnych zebrań (nabożeństw) itp. ...).
Czy można było się tego spodziewać (różnych
przykrych doświadczeń i podziałów) ?
W pewnym sensie tak!
Pastor Russell w styczniu
1916 roku pisze w artykule „Figuralne doświadczenia Eliasza i
Elizeusza”, że nastąpi rozdzielenie całej społeczności (B.P.Św.) na
dwie grupy, za nieco dłużej niż rok. Wywnioskował, że będzie to jakaś
organizacja; w dalszej części tego artykułu czytamy: „… my nie wiemy
jeszcze co to będzie, ale rozumiemy, że jakieś ogniste doświadczenia
spowodują rozdzielenie całej społeczności …” R-5844
Stało się dokładnie tak,
jak przypuszczał. Zmiany wprowadzane przez nowych urzędników organizacji
„Watch Tower Bible & Tract Society” były powodem ogólnego rozerwania
wśród ludu Bożego we wszystkich narodowościach w latach 1917 i 1918.
Niektórzy zgodzili się na
zmiany wprowadzane przez nowych urzędników korporacji (W.T.B.&T.S.),
innym zaś sumienie nie pozwoliło na wyrażenie zgody, dlatego też doszło
do rozłamu.
Zmiana metod
administracyjnych polegała na tym, że (W.T.B.&T.S.), spółkę czysto
biznesową, wyniesiono do godności organizacji Bożej i żądano od
wszystkich osób i zborów bezwzględnego posłuszeństwa, czyli lojalności
dla tejże organizacji, a pośrednio dla jej wodza, tj. J.F.Rutherforda.
Wolność swobodnego
badania Słowa Bożego i rządzenia sobą według swego zdania i upodobania
została zborom odebrana, a na to miejsce zostały narzucone metody i
sposoby obmyślane przez wodzów.
Przypominamy, że to z
inicjatywy Pastora Russella w 1881 r. zostaje założona, a w 1884 r.
zarejestrowana korporacja o nazwie „Towarzystwo Biblijne i Traktatowe –
Strażnica” („Watch Tower Bibie & Tract Society”).
C.T. Russell osobiście
zaczął wydawać Strażnicę jako swoje własne czasopismo – był jedynym
autorem i wydawcą do chwili swojej śmierci 31 X 1916 r.
W artykule „Wyjaśnienie
Korporacji” pisze: „Towarzystwo to jest jedynie Stowarzyszeniem dla
prowadzenia interesu, jest używane do celów handlowych i gospodarczych,
do pomocy w rozpowszechnianiu Prawdy” (czasopism, które redagował).
Stowarzyszenie (W.T.B.&T.S.)
było po prostu przewodem finansowym lub funduszem, dzięki któremu lud
Boży mógł mieć współudział w dziele rozpowszechniania Prawdy.
Przekształcenie spółki
biznesowej w „organizację Bożą” nastąpiło wbrew podstawowym naukom
Pastora Russella i jego życzeniom, jakie wyraził w Testamencie !
Taki sposób patrzenia na
Towarzystwo – nie jako na zwykły fundusz – jest zły, ponieważ czyni lud
Boży zależnym od instytucji, od wodzów.
W praktyce zwolennicy tej nauki stali się
niewolnikami, poddanymi.
Od śmierci Br. Russella
przywódcy Towarzystwa nauczają zarówno ustnie, jak i pisemnie, że
Towarzystwo nie jest jedynie instytucją handlową, ale także religijną,
do której wstępuje się przez ofiarowanie – poświęcenie samych siebie.
Towarzystwu zatem nie
chodzi o to, czy jego członkowie działają opierając się na Prawdzie i
sprawiedliwości, ale czy są oni lojalni wobec obecnego zarządu, który ma
kontrolę nad sprawami Towarzystwa. Nie chodzi o zasady, ale o lojalność
wobec „przewodu”, uznawaną przez przeciętnych zwolenników za
wystarczającą podstawę wiary.
J.F.
Rutherford. sprytnie posługiwał się autorytetem Pastora Russella
wtedy, gdy widział z tego korzyść dla siebie, gdy pozwalało mu to osiągnąć pełną kontrolę nad
organizacją.
I. Z jednej strony J.F. Rutherford pisał o Pastorze
Russellu,
że jest tym „wiernym i roztropnym sługą” z Mat. 24:45, że
wiernie wypełniał swój urząd specjalnego sługi.
Sposób, w jaki posługiwał
się tą nauką (testował lojalność poddanych sobie osób), by
domagać się od każdej jednostki pełnego podporządkowania się, dobrze
ilustruje wypowiedź ze Strażnicy z maja 1922 r.:
„Być lojalnym wobec Pana,
znaczy być posłusznym Panu. Porzucić lub nie uznać narzędzia wybranego
przez Pana, to porzucić lub nie uznać samego Pana. Kto odrzuca sługę
wysłanego przez Pana, odrzuca samego Pana. Pan użył człowieka zgodnie ze
Swoim postanowieniem. Człowiekiem tym, który wypełnił wspomniany urząd
był Brat Russell …”
W artykule pt. „Lojalność sprawdzianem”, w
Strażnicy z marca 1923 r., podaje:
„Wierzymy, że wszyscy,
którzy radują się teraz w teraźniejszej Prawdzie, zgadzają się, że Brat
Russell wiernie wypełnił urząd specjalnego sługi Pana.
Wykonywał On dzieło
Pańskie wedle sposobu Pańskiego. Skoro Brat Russell wykonywał pracę na
sposób Pański, to każdy inny sposób pozostaje w sprzeczności ze sposobem
Pańskim i dlatego nie może być nazwany wierną troską o interesy
królestwa Pańskiego.”
Wynika z tego w sposób
oczywisty, że tylko te jednostki, które podporządkują się w pełni naukom
i metodom działania obecnego wodza, nie zostaną naznaczone piętnem
odstępców od nauki Jezusa Chrystusa. Rzadko kiedy w ten sposób
formułowano odwoływanie się do ludzkiego autorytetu.
II. Z drugiej strony J.F. Rutherford pisał coś
zupełnie innego.
W Strażnicy z grudnia 1931 r. wyraził takie
oto stwierdzenie:
„W 1916 r. zmarł prezes
Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego – Strażnica. Znaleziono podpisane
przez niego pismo, które nosiło nazwę „Ostatnia Wola i Testament”.
Faktycznie nie była to wola.”
Jak widać, wbrew
zapewnieniom, jakie dawał wcześniej, J.F. Rutherford. już w kilka lat po śmierci
Pastora Russella zlekceważył jego wolę wyrażoną w Testamencie, a zawarte
w tym dokumencie życzenia potraktował tak, jakby nie posiadały żadnej
mocy prawnej ani znaczenia moralnego.
J.F. Rutherford pisze: „Praca
organizacji Bożej nie podlega kontroli człowieka, nie może być
kontrolowana przez wolę żadnego stworzenia.
Było rzeczą niemożliwą
prowadzić pracę Towarzystwa na chwałę i cześć Pana w sposób
przedstawiony w piśmie zwanym 'Wolą'. ”
Popatrzmy uważnie: od
śmierci Pastora Russella minęło zaledwie 14 lat i jak wiele się
zmieniło! Teraz już zalecenia Pastora przestały mieć jakiekolwiek
znaczenie, a każdy, kto pod tym względem nie zgadzał się z Rutherfordem,
był postrzegany jako człowiek kierujący się wrogością i złą wolą, jako
niegodziwy pracownik.”
Analizując publikacje w
Strażnicy w okresie od 1917 r. od 1925 r., zauważyć można bardzo
wyraźnie, jak stopniowo. J.F. Rutherford przejmował kontrolę nad
Towarzystwem, by wreszcie, około roku 1925, osiągnąć pełnię władzy.
W kolejnych latach pozycję swą cały czas umiejętnie umacniał.
Znamienne przy tym, że
pilnował, aby Strażnica publikowała tylko takie artykuły, które
podkreślają działalność głoszenia. Takie jego nastawienie spowodowało,
że przez wiele lat w czasopiśmie nie ukazywały się artykuły na temat
miłości, uprzejmości, miłosierdzia, wytrwałości, słowem – zalet, które
powinny cechować każdego dojrzałego chrześcijanina. Jak widać, nieważny
był charakter osób, które wspierały Towarzystwo, celem było pozyskiwanie
coraz to nowych zwolenników.
Każdy, kto zapozna się z
publikacjami zamieszczonymi w czasopiśmie Strażnica w okresie od 1917 r.
do 1942 r., dostrzeże tam bardzo wyraźnie ducha dogmatyzmu i
autorytaryzmu. Również historyczne zapisy dowodzą, że wszyscy, którzy
nie zgadzali się z J.F. Rutherfordem, byli szybko usuwani z organizacji.
Podobny duch dogmatyzmu i
autorytaryzmu tchnie z przekonania "Świadków Jehowy"., że należą oni do jedynej
organizacji na ziemi, która rozumie „głębokie rzeczy Boże”.
Z pokorą
przyjmują nauki i zalecenia serwowane im przez Ciało Kierownicze, a
jednocześnie żyją w nieświadomości co do prawdziwych faktów dotyczących
struktury władz w organizacji. Godzą się na to, by wolność prawdziwych
naśladowców Chrystusa, do jakiej wzywa Pismo Święte, zastąpiona została
organizacyjną niewolą. Nakaz posłuszeństwu Chrystusowi, naszemu jedynemu
Panu i Wodzowi naszego zbawienia, został w Towarzystwie S.J. zastąpiony
nakazem bezwzględnego posłuszeństwa organizacji. Gdzie w Piśmie Świętym
jest napisane, że zbawienie może zagwarantować jakakolwiek ludzka
organizacja ?!
Wielu teologów
(protestantów i katolików) od czasu, gdy Pastor Russell wystąpił z
orędziem o uniwersalnym zbawieniu w Chrystusie, poszerzyło swe pojęcie
o szansie uzyskania zbawienia także poza teraźniejsze życie, lecz „Świadkowie
Jehowy” mocno stoją na stanowisku, że ci, którzy odrzucają ich
poselstwo, odrzucają zbawienie. Cofnęli się więc do dawnych poglądów
kościołów nauczających, że tylko one mają monopol na uchronienie ludzi
od potępienia..
W sprzeczności ze Słowem
naszego Pana każdy „S.J.” staje się misjonarzem życia lub
śmierci,
używającym strachu przed wiecznym zniszczeniem, wtórą śmiercią.
Zobacz więcej "Nauki Świadków
Jehowy w świetle Pisma Świętego" ...
więcej >>
<<poprzedni —
następny>>
|