<< Wstecz |
Wybrano: R-5239 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Burze życiowe
"Obraca burzę w ciszę". – Ps. 107:29.
Pewno w żadnych doświadczeniach człowiek nie czuje się tak
znikomo małym jak podczas burzy na morzu. Żeglarze wiedzą dobrze o tym, że
żadna siła ludzka nie jest w stanie nie uśmierzyć burzy morskiej. Tekst nasz
mówi więc o Wszechmocnym, o naszym Ojcu Niebieskim. Ojciec Niebieski posługuje
się jednak zawsze pewnymi narzędziami. Pismo Święte mówi, że gdy Bóg stworzył
pewną wielką istotę, odpoczął. Tą istotą był Logos, Jednorodzony u Ojca,
pierworodny wszystkich rzeczy stworzonych (Kol. 1:15; Obj.
3:14) Wszelkie późniejsze użycie władzy Bożej było przez Pana Jezusa.
Słowa naszego tekstu może nie były w
zupełności zrozumiane przez Psalmistę, który proroctwo to wypowiedział. Jak
wiele innych Pism, tak i to ma szczególniejsze zastosowanie do Kościoła
Chrystusowego. Apostoł Paweł mówi, że rzeczy te były napisane przedtem (czyli
naprzód) dla naszego napomnienia i nauki (l Kor. 10:11;
Rzym. 15:4). Wierzymy, że prawie wszystkie proroctwa uznają najpierw
naszego Pana i Jego ciało. Pan dopuścił wiele burz na gromadkę Swoich
naśladowców. W jednym wypadku całe życie chrześcijana było nieprzerwanym pasmem
większych i mniejszych burz. Niekiedy śpiewamy:
"Tyś schronieniem duszy mej,
W Tobie więc się ukryć chcę,
Gdy tak biją wały tu,
I gdy burza sroży się."
Apostoł Paweł, w jednym ze swych
listów daje do zrozumienia, że kto nie doświadcza burz, trudności i różnych
utrapień, temu brak dowodu, że jest dzieckiem Bożym; albowiem Bóg "smaga (chłoszcze, ćwiczy) każdego,
kogo za syna przyjmuje." - Żyd. 12:6-8.
Jeżeli jesteśmy dziećmi Bożymi, to
potrzebujemy prób i doświadczeń, aby te mogły nas uczynić godnymi dziedzictwa
świętych w światłości (Kol. 1:12). Celem tych
doświadczeń jest zbliżenie nas do Boga, ponieważ będąc w doświadczeniu
odczuwamy potrzebę uciekania się do Boga po opiekę i schronienie. W taki to
sposób burze te stają się dla nas błogosławieństwem. Nie należy przypuszczać,
że to Bóg powoduje burze, czy to literalne czy obrazowe. Szatan jest onym
wielkim nieprzyjacielem. Chociaż literalne burze są zazwyczaj wynikiem pewnych
naturalnych praw, to jednak pewna
władza duchowych istot może je także
spowodować. Podczas pierwszej bytności naszego Pana na ziemi, burza takiego
rodzaju była spowodowana na morzu Galilejskim. Burza przyszła tak nagle i była
tak gwałtowna, że chociaż morze to nie jest bardzo wielkie, łódź była w
niebezpieczeństwie zatonięcia i Apostołowie byli bardzo przestraszeni, pomimo
że byli to doświadczeni rybacy. Jezus spał naonczas na końcu łodzi. Uczniowie,
obudziwszy Go, rzekli: "Panie! nie dbasz, że giniemy?!"
BURZE
PRÓBĄ WIARY
Szatan wiedział, że Jezus i
uczniowie znajdowali się wtenczas w łodzi na morzu. Bardzo możliwe, że szatan
myślał, iż przez spowodowanie tej burzy będzie mógł zniszczyć Jezusa i
pokrzyżować Boski plan. Jezus zgromił wichry i burzę. Mniemamy, że Jezus nie
uczyniłby tego, gdyby ta burza była spowodowana przez Ojca, czyli naturalnymi
przez Boga ustanowionymi prawami przyrody. Następnie Jezus zastosował tę lekcję
do Swych uczni mówiąc: "Czemuście bojaźliwi, o
małowierni?"
Intencją Pana w tym, że dozwolił,
aby burza ta doszła do takiej srogości było, aby wypróbować wiarę uczni i aby
dać im naukę taką, jaką tekst ten daje teraz nam. To miało im w późniejszych
latach przypominać, że wszelkie trudności na nich przychodzące, bądź z ich
własnej niedoskonałości, czy z niedoskonałości drugich, czy też przez
machinacje upadłych aniołów, są wszystkie pod Boskim nadzorem. My również
powinniśmy o tym pamiętać. Mamy zapewnienie, że wszystkie rzeczy dopomagają ku
naszemu dobru i że Bóg nie pozwoli, abyśmy byli kuszeni nad możność naszą, ale
z pokuszeniem da i wyjście, abyśmy znieść mogli. - 1 Kor.
10:13.
Ilustracja tego była pokazana w tej
burzy na morzu i w Pańskim zgromieniu tejże. Gdy znajdujemy się w
doświadczeniach i trudnościach, mamy udawać się do Pana - mamy mieć tyle wiary,
aby do Niego wołać. To nie znaczy, że mamy mieć tę ślepą wiarę, któraby nam
kazała mówić: "Cokolwiek los mi przeznaczył, muszę się z
tym zgodzić, uniknąć tego nie zdołam". Taki fatalizm jest stanem
pogan, ale nie naszym. Bóg niekiedy pozwala, aby burze przygniatały nas coraz
więcej, tak abyśmy wołali do Niego. Wtenczas On wysłucha nas i sprawi
wybawienie. Może nie zawsze pospieszy się z wybawieniem, lecz poda nam sposób
wyjścia. Musimy także pamiętać, że nie z naszym ciałem Bóg się liczy, ale z
Nowym Stworzeniem. Burze te mogą się znajdować nawet w nas samych- burze
namiętności, gniewu lub zawziętości. Nie mamy pozwalać, aby one trwały w nas,
ale mamy wołać do Pana o pomoc, abyśmy mogli je przemóc.
WIELKA
BURZA GNIEWU PRZYCHODZI
Wydarzenie na morzu Galilejskim może
pięknie wyobrażać to co Pan czyni teraz dla Kościoła, a w przyszłości czynić
będzie dla świata. Zamiarem Jego jest wybawić świat z grzechu i śmierci, która
panowała nad światem przez długie sześć tysięcy lat. Ten cały okres był
ustawiczną burzą. W czasie tym świat otrzymywał pewne wielkie lekcje wykazujące
jak bardzo pożądaną byłaby harmonia z Bogiem. W przyszłości wszyscy zrozumieją
i ocenią jak ważną jest zupełna społeczność z Bogiem i poddanie się Jego
kierownictwu. Tym sposobem kładziona jest podwalina do ich właściwej nauki na
przyszły wiek.
W końcu ta burza na morzu
Galilejskim zdaje się ilustrować czas wielkiego ucisku, jakim zakończy się
obecny Wiek Ewangelii. Potem skończy się panowanie szatana, a rozpocznie się
panowanie Chrystusa. Nie mamy jednak rozumieć, że to królestwo Chrystusowe
sprowadza ten wielki ucisk. Myślą wyrażoną w Piśmie Świętym raczej zdaje się być,
że czynność Chrystusa w obecnym czasie ogranicza się do Kościoła, a po
uzupełnieniu i uwielbieniu Kościoła, ustanowione zostanie Królestwo
Chrystusowe. Dzień ucisku będzie w szczególniejszym znaczeniu dniem Jehowy.
Boska sprawiedliwość będzie w dniu tym dawać odpłatę.
Jednakowoż nie mamy na myśli, że Pan
nasz Jezus Chrystus nie będzie miał w tym żadnego udziału, albowiem On jest
głównym wykonawcą wszystkiego, co Bóg czyni. Gdy Królestwo Chrystusowe
przyjdzie, ono użyje swej władzy na ukrócenie złego - wielcy zostaną poniżeni,
a nawet gniew ludzki chwalić będzie Boga. Ten to gniew ludzki sprowadzi "czas uciśnienia jakiego nie było odkąd narody poczęły być na
ziemi." W niektórych miejscach Pisma świętego, ucisk ten
przyrównany jest do wielkiego wichru, w innych zaś do wielkich fal morskich - "zaszumi morze i wały". W pośród tej burzy, która
będzie dostateczna na złamanie całej ludzkiej struktury, ustanowione zostanie
Królestwo Chrystusowe. Ono uśmierzy wojny na zawsze. Szatan zostanie związany.
Światło znajomości chwały Bożej napełni całą ziemię. "Pożądanie
narodów" przyjdzie i zostanie uznane przez ludzkość, a burza
zostanie uciszona przez chwalebne Królestwo Chrystusowe. - Agg.
2:7.
Na Straży 1968/2/05, str. 30; W.T. R-5239 a -1913 r.