<< Wstecz |
Wybrano: R-5302 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Pomocniki Boże
"Albowiem jesteśmy
pomocnikami Bożymi." – 1 Kor. 3:9.
W ciągu Wieku Ewangelii wykonywane
jest dzieło, które uplanował i nadzoruje Sam Bóg. Dziełem tym jest wybór
nasienia Abrahamowego. Pierwsza sposobność do stania się tym nasieniem
Abrahamowym dana była cielesnemu nasieniu tegoż - Izraelowi według ciała. Ta
część dzieła została już dokonaną, na ile to dotyczy się wybranego grona z
pomiędzy Żydów. Dokonawszy tego Bóg odsunął naród Żydowski na stronę, podczas
gdy powoływanie wybranych z pomiędzy innych narodów odbywało się nadal i trwa
dotychczas.
"Czego Izrael szukał tego nie
dostąpił; ale wybrani dostąpili, a inni zatwardzeni są" (Rzym.11:7). To
zatwardzenie, czyli ślepota będzie tylko do czasu, tj. aż przeznaczona liczba
wybranych zostanie skompletowaną, poczym łaska Boża wróci się do cielesnego
Izraela. "A tak wszystek Izrael będzie zbawiony jako napisano: Przyjdzie z
Syjonu Wybawiciel i odwróci niepobożność od Jakuba. A toć będzie przymierze
Moje z nimi, gdy odejmę grzechy ich". Co się tyczy wybrania, Żydzi, z
wyjątkiem kilku, okazali się niegodni tego zaszczytu. Pomimo to jednak są oni
miłymi Bogu, dla ich Ojców - Rzym.11:26-28.
Dziełem Wieku Ewangelii jest
wybranie duchowego nasienia Abrahamowego, przez które płynąć ma
błogosławieństwo na wszystkie rodzaje ziemi. Obietnica, błogosławienia
wszystkich rodzajów ziemi, nie prędzej może się wypełnić, aż wpierw duchowe
nasienie zostanie uzupełnione. "Jeźliście wy Chrystusowi, tedyście
nasieniem Abrahamowem, a według obietnicy dziedzicami" (Gal.3:29).
Wybieranie tego nasienia, choć trwa przez wiele wieków, jest wszakże tylko
jednym dziełem. Przeto czytamy: "Inszy jest który sieje, a inszy który
żnie. Jam was posłał żąć to, około czegoście wy nie pracowali; insi pracowali a
wyście weszli w pracę ich" (Jan 4:35-38). Czy było to na początku Wieku
Ewangelii, czy też teraz przy końcu tegoż - w czasie żęcia - wszystko było
tylko jedną pracą i w jednym celu tj. aby zebrać wybranych.
HUMANITARNA PRACA
Zapytani, dlaczego nie prowadzimy
pracy humanitarnej, jak budowanie szpitali, opiekowanie się biednymi,
reformowaniem upadłych itp., odpowiadamy, że podobną pracę wspieramy. W każdym
powiecie znajduje się przedstawiciel doglądający tego wydziału pracy i prawie w
każdym znajdują się przytułki dla biednych, dla sierot i dla starców. Pieniądze
na ten cel wyasygnowane są przez stan i składane są przez obywateli płacących
podatki. Jeśli oprócz tego ktoś chce czynić coś więcej dla ubogich, to może, ma
ku temu prawo.
Wierzymy, że powinniśmy być ludzkimi
i że prawa stanowe są takimi. Na ile wiemy, prawa wszystkich stanów naszej Unii
są stosunkowo dość ludzkimi. A że nie przyłączamy się w bardziej
szczególniejszy sposób do prac humanitarnych, to dlatego że mniemamy iż
odpowiednie wydziały rządowe wykonują tę pracę dobrze i według woli ludu. Kto
zaś myśli inaczej, przyjmuje pogląd odmienny od większości, po stronie której i
my stajemy. Ktoś może jeszcze zapyta: Czemu nie przyłączamy się do prac
humanitarnych prowadzonych w nędznych dzielnicach miast? Rozumiemy, iż to nie
jest naszym zadaniem. Nie umielibyśmy zdziałać nic lepszego ponadto, co
większość już czyni. Wtrącać się do tego, co w tej sprawie czynią zarządy
miejskie i stanowe, znaczyłoby tyle, co nie mieć zaufania do praw. Rozumiemy,
że do takiego wtrącania się w cudzy urząd nie mamy prawa.
Czemu nie urządzamy specjalnych
zebrań religijnych w celu nawracania grzeszników? Dlatego że, według naszego
zdania, ci co to czynią, zajmują się czymś, do czego Pismo Święte nas nie
upoważnia. Pismo Święte nie mówi abyśmy ludzi przemocą napędzali do słuchania
kazań. Niech każdy czyni jak uważa najlepiej. Jeśli ktoś jest innego zdania i
przez zastosowanie innej metody może zdziałać coś dobrego, to dobrze; gdy zaś
sprawi więcej złego aniżeli dobrego, to także jest jego odpowiedzialność. Naszym
obowiązkiem jest iść drogą wskazaną nam w Piśmie Świętym. A Pismo Święte nie
upoważnia nas do nawracania grzeszników przemocą. Ci co chcą to czynić, mogą;
tu jest wolny kraj. Nie znajdujemy jednak, aby Jezus to czynił. Temu, atoli, co
myśli inaczej, pozostawiamy wolność postępowania według jego woli i żadnych wad
nie chcemy w nim wynajdywać.
Niektórzy zapytują: Czemu nie
urządzacie składek na popieranie towarzystw misyjnych? Takim odpowiadamy: Wy
możecie zasilać te towarzystwa, bo są one wasze a nie nasze. Wy będziecie
odpowiedzialni przed Panem za wszystko co czynicie; przeto macie pełne prawo i
przywilej czynić cokolwiek uważacie za właściwe - tak samo rzecz się ma z nami.
To co my staramy się czynić poganom, jest pokazać im że Bóg jest Miłością.
Staramy się pokazać im, że nauka o
wiecznych mękach jest nieprawdziwa, oraz że gdyby oni poznali prawdziwą naukę
Pisma Świętego, to zobaczyliby, że Bóg jest Bogiem Miłości i jako takiego
umiłowaliby Go całym sercem, co byłoby im bardzo pomocnym. Inni wszakże mają
prawo zbierać fundusze na cele misyjne. Nie będziemy im stawiać w tym, żadnej
choćby najmniejszej przeszkody. W przyszłości dowiemy się którym pracownikom
Pan powie: "Dobrze sługo dobry i wierny".
Zaś, czemu nie zajmujemy się
socjalizmem? Z powodu, że Socjalizm jest nie ze wszystkim praktycznym. Cieszymy
się, że Socjalizm sprawił pewną miarę dobrego dla ludzkości, w takich
urządzeniach jak tramwaje, koleje, gazownie, systemy wodociągów, kanalizacji
itp. Gdyby na przykład, każda rodzina chciała wytwarzać swój własny gaz, własną
elektrykę itd., to byłoby rzeczą bardzo kosztowną. Tak samo gdyby każdy chciał
mieć swoją własną linię tramwajową, to nie tylko, że byłoby rzeczą kosztowną,
ale na ulicach zabrakłoby miejsca. Gdy jednak Socjalizm mówi nam, że jest on
jedynym zbawieniem świata, zaprzeczamy takiemu twierdzeniu. Co więcej
twierdzimy że Socjalizm prowadzi świat do anarchii. Nie że socjaliści chcą
tego, lecz taki będzie naturalny wynik ich niepraktycznej teorii.
Bylibyśmy skłonni sprzyjać niektórym
ideałom socjalizmu, gdybyśmy nie dowiedzieli się z Pisma Świętego, że Bóg ma o
wiele lepszy sposób osiągnięcia takich samych rezultatów. Pismo Święte wszakże
informuje nas, że zanim nastąpią czasy błogosławione, ludzkość zostanie
dotknięta srogim uciskiem. Przed tym wszystkim zaś, Bóg wybiera klasę świętych,
którą w różny sposób ćwiczy i próbuje, aby w przyszłości mógł jej powierzyć
rządy nad światem. Klasa ta ma stanowić teokratyczną formę rządu w przyszłym Królestwie
Bożym.
Jesteśmy w zupełności przekonani, że
Pismo Święte jest prawdziwe i że nic nie mogłoby sprawić lepszych wyników, jak
królestwo Boże. Przeto jesteśmy współpracownikami Bożymi. Bóg pracuje z nami a
my z Nim. Jaką jest ta praca? Obecnym dziełem Bożym jest wybieranie świętych i
przygotowywanie ich do duchowego królestwa, jakie ma być ustanowione. Możemy
więc powiedzieć, że w pewnej mierze pracujemy dla socjalizmu, lecz w inny
sposób. Socjaliści pracują według swojego światła, my zaś według naszego.
NIEKTÓRE WYRAŹNE SPRZECZNOŚCI
Różne denominacje Chrześcijańskie
mają dobre chęci, dobre intencje i pewne ustalone pojęcia o Bogu i Jego woli.
Jednakowoż żadne z nich nie są ze sobą w pełnej zgodzie, a wiele ich wierzeń
znajduje się w zupełnej sprzeczności. Na świecie znajduje się przeszło sześćset
denominacji. Nie mądrym byłoby wierzyć, jak czynią to Baptyści, że ktokolwiek
nie został ochrzczony przez zanurzenie w wodzie, pójdzie na wieczne męki! Nie
możemy wierzyć w coś tak nierozumnego. Podobnie sprawa się ma z naszymi
przyjaciółmi Prezbiterianami i ich naukami. Z pewnością, że wielu z nich są
szczerymi i ze szczerością trzymają się nauki Jana Kalwina.
Gdyby Jan Kalwin miał właściwy
pogląd na wolę Bożą, to nie wydałby wyroku śmierci, na spalenie żywcem na
stosie swego współbrata Serwetusa. Fakt ten dowodzi, że Kalwin nie był
właściwym nauczycielem teologii, bez względu jak dobrym mógł być w swoim umyśle
i sercu. A gdy spojrzymy na teologię przez niego głoszoną; że Bóg postanowił,
aby garstka wybranych była zbawiona i to nie dlatego że byli lepszymi, ale że
Bóg tak rozporządził, zaś względem nie wybranych postanowił aby poszli na
wieczne męki - to gdybyśmy mieli uwierzyć w taką naukę, musielibyśmy też
wierzyć że Bóg jest najgorszym szatanem, jakiego tylko można by sobie
wyobrazić; ponieważ stworzył miliony istot, wiedząc naprzód, że dla nich nie ma
nic lepszego jak okrutne wieczne męki! Jest to chyba najbardziej diabelska
myśl! W taką naukę wierzyć nie możemy. Gdybyśmy w nią wierzyli nie moglibyśmy
Boga uwielbiać.
Zaś, co do Metodystów i ich nauki o
wolnej łasce, to i w tym niewiele co można się dopatrzyć. Jak ta łaska może być
nazwaną wolną, jeśli według ich własnego nauczania, zaledwie jeden z tysiąca ma
możność ją osiągnąć? Żal nam, że taki pogląd mogą uznawać za właściwy. My nie
zostalibyśmy Metodystą ani Prezbiterianinem nawet za milion dolarów rocznie!
Nie znaczy to, że nie miłujemy Prezbiterian, Metodystów, Katolików itp., ale że
nie moglibyśmy wierzyć tak jak oni. Poznaliśmy, że w naukach ich jest wiele
błędów i że prawie każda z nich jest sprzeczna z Pismem Świętym.
Wolimy trzymać się nauki Jezusa i
Apostołów. Wolimy trzymać się Kościoła pierworodnych, jak go nazywa Pismo
Święte; oraz wszystkiego, co też Pismo naucza. Zajmując takie stanowisko poznaliśmy,
że Pismo Święte uczy coś bardzo pięknego - że Bóg istotnie przygotowuje
Kościół, który ma mieć udział z Jezusem w Jego królestwie; oraz że nikt nie
będzie wiecznie smażyć się w ogniu, lecz przeciwnie wszyscy otrzymają
sposobność do osiągnięcia żywota wiecznego.
Wybrani stanowić będą duchowe
nasienie Abrahama, przez które błogosławieni będą nie wybrani. Według nauki
Pisma Świętego umarli śpią, nie wiedząc nic o sobie. "Bądąli zacni synowie
jego, tego on nie wie; jeźli też wzgardzeni on nie baczy"; "albowiem
nie masz żadnej pracy ani myśli, ani umiejętności, ani mądrości w grobie, do
którego ty idziesz" (Hiob.14:21; Kaz.Sal.9:10). Jezus umarł za ludzkość,
przez co złożył okup za Adama i cały jego rodzaj. Przeto wszyscy, co są w
grobach usłyszą w swoim czasie, głos Syna Człowieczego i wyjdą - Jan 5:25,28.
Dowiedzieliśmy się, że przyjdzie
Tysiąclecie, w którym królować będzie Chrystus i Jego Kościół - nie, aby gnębić
świat, ale aby go podnieść i złamać okowy grzechu i śmierci. W tym
błogosławionym czasie wszyscy dojdą do znajomości prawdy i przy końcu Swego
panowania Chrystus zniszczy wszystkich niepoprawnych grzeszników, zaś chętni i
posłuszni zegną swe kolana przed Bogiem i Chrystusem. "Aby w imieniu
Jezusowem wszelkie się kolano skłaniało, a wszelki język, aby wyznawał, że
Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca" - Filip.2:10,11.
PRAWO ODPŁATY
Takie więc są powody, dla których
nie pracujemy ręka w rękę z tymi, co mają przeciwne nauki i przeciwne pojęcia.
Nie możemy łączyć się z systemami i wiązać się naukami zniesławiającymi Boga i
przeciwnymi Jego Słowu! Wielu jest takich, którzy sposobność swą otrzymają w
przyszłości, a teraz jej nie mają. Niektórzy ludzie mają taki umysł, że Boskich
rzeczy teraz przyjąć nie mogą. Pismo Święte mówi o takich, że nie mogą
zrozumieć Boga sprawiedliwości i miłości. Przeto "niezbożni nie
zrozumieją", jest orzeczeniem Pisma Świętego. Gdyby oni zrozumieli, gdyby
mieli właściwe pojęcie, to wiedzieliby, że każde dobrowolne przestępstwo będzie
karane w przyszłości; przeto zrozumieliby, że źle czyniąc ściągają na siebie
przyszły gniew Boży.
Bóg ustanowił zasadnicze prawo, że
co człowiek sieje, to będzie żął. Każdy krok wsteczny będzie musiał być
naprawiony. Gdyby każdy to zrozumiał to ludzkość byłaby o wiele baczniejszą. Gdyby
człowiek pojmował, że za przestępstwo będzie sprawiedliwa kara, to byłby
baczniejszym aniżeli jest, gdy rozumie że będzie kara niesprawiedliwa.
Mniemamy, że gdyby ludzie mieli właściwe pojęcie o zapłacie za grzech, to
zrozumieliby lepiej potrzebę sprawiedliwego życia. To też śmiało możemy wykazać
różnym denominacjom, że pomimo ich kazań o wiecznych mękach udało im się tylko
małą liczbę nakłonić do świątobliwego życia -do stania się naśladowcami Jezusa,
miłego Syna Bożego.
Straż 1930 str. 149 - 151. W.T. R-5302 a - 1913 r.