<< Wstecz |
Wybrano: R-5313 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Raport szpiegów
LEKCJA Z CZWARTEJ KSIĘGI MOJŻESZOWEJ
(4 Mój. 13:1-3, 17 do 14:25)
"Jeźli Bóg za nami, któż
przeciwko nam?” — Rzym. 8:31.
Pierwsza podróż Izraelitów była z
Egiptu do góry Synaj, gdzie pozostawali około rok czasu. Druga ich podróż
rozpoczęła się po naznaczeniu siedemdziesięciu starszych i po przyjęciu Marii z
powrotem do obozu, po jej chwilowym trądzie. Ta druga podróż była rozpoczęta
pewną ceremonią - trąbieniem w srebrne trąby, ruszeniem się słupa obłoku i
ognia, oraz wypowiedzeniem modlitwy przez Mojżesza: "Powstań Panie, a
niech będą rozproszeni nieprzyjaciele Twoi a niech uciekają, którzy Cię
nienawidzą, przed obliczem Twojem." To było porannym wzywaniem Izraelitów,
a wieczorem, gdy rzesza przystanęła dla nocnego odpoczynku, Mojżesz modlił się:
"Nawróć się Panie do niezliczonego mnóstwa wojska Izraelskiego."
Innymi słowy: "Pozostań z nami." 4 Moj. 10:35, 36.
Podróż ta prowadziła ich po
bezroślinnej puszczy, spieczonej upalnym słońcem, bardzo odmiennej od dolin
Synajskich, na których przez dłuższy czas odpoczywali i nabrali sił. Odległość
do Kades-Barne, na pograniczu ziemi Chananejskiej, była około sto sześćdziesiąt
mil. Po drodze czyhały różne niebezpieczeństwa - węże, podróżujące bandy
Arabów, brak wody, itd. Izraelici, włączając niewiasty, dzieci, sprzęty domowe,
trzody i stada itd. z konieczności podróżowali wolno. Zapewne podróżowali
miesiąc lub dwa i do pogranicza ziemi Chanaan doszli na początek dojrzewania
winogron - w lipcu.
Kades-Barne, do którego zmierzali,
jest uroczą miejscowością, dobrze nawodnioną, w zupełnym przeciwieństwie do
puszczy Faran. Tu odpoczęli i odetchnęli, spoglądając na pasmo gór ku północy,
na ich ziemię obiecaną, znajdowali się bowiem przy jej granicy południowej.
BOJAŹLIWOŚĆ IZRAELITÓW
Mojżesz, pełen wiary, proponował aby
iść dalej, wejść do ziemi Chanaan, im obiecanej, ufny w pomoc Bożą, który już
okazał im tak wiele różnych łask - w wybawieniu ich z Egiptu; w przeprowadzeniu
ich przez Morze Czerwone; w osładzaniu wód w Mara; w zwycięstwie nad ich
nieprzyjaciółmi Amalekitami; w zesłaniu im Manny a później przepiórek; w
okazaniu im specjalnej łaski przez zawarcie z nimi przymierza przy górze Synaj
i przez zamanifestowanie Swej obecności w Przybytku, a także w słupie obłoku we
dnie a w ognistym słupie w nocy.
Izraelici wszakże byli bojaźliwi.
Nie mieli znajomości wojowania, oprócz małej utarczki z Amalekitami, przy górze
Synaj, w której przegrywali, aż Bóg pospieszył im z pomocą, gdy Mojżesz modlił
się za nimi, mając ręce wzniesione. Ich ostrożność przewyższała ich wiarę.
Napierali na Mojżesza aby wysłał dwunastu szpiegów. Ci widocznie byli
rozdzieleni pod dwoma przywódcami, którymi byli Kaleb i Jozue. Jedna partia
obeszła wzdłuż całej ziemi i powróciła w czterdziestu dniach; druga obrała
krótszą drogę i wróciła prędzej. Szpiedzy byli ludźmi ostrożnymi, zdali raport
prawdziwy, oświadczając, iż miasta były otoczone wysokimi murami i że byłyby
trudne do zdobycia, szczególnie bez ekwipunku militarnego. Świadczyli także, iż
widzieli olbrzymów, z których później może pochodził Goliat, zabity przez
Dawida w pojedynku.
Raport dziesięciu szpiegów określony
jest jako raport zły, ponieważ przedstawił sprawę ze stanowiska jej trudności,
gdy zaś raport Kaleba i Jozuego nazywany jest dobrym, ponieważ dodawał zachęty.
Ci dwaj uwypuklali dodatnie szczegóły — owoce, miód, urodzajność kraju, itd.
Ich raport zasilony był wiarą, raport przeciwny zaś zasilony był obawami, które
zapominały o Boskiej opatrzności i przewodnictwie.
W rzeczywistości szpiedzy ci powinni
uważać siebie jako komitet do obmyślenia sposobów i środków do wzięcia ziemi
obiecanej, a nie jako komitet do decydowania, czy to było możliwe lub nie.
Możliwości tego były już zadecydowane Boską obietnicą, przeto Kaleb i Jozue nie
brali w rachubę możliwych trudności. Jeżeli Bóg mógł wywieść ich z Egiptu, dał
im zwycięstwo nad Amalekitami, mógł udzielić im wody na puszczy i chleba z
nieba to zapewne uczyni wszystko co będzie potrzebne do spełnienia Swej
obietnicy wprowadzenia ich do tej ziemi.
NAUKA DLA IZRAELA DUCHOWEGO
Różne lekcje mogą być wyciągnięte
przez duchowych Izraelitów z doświadczeń figuralnego ludu Izraelskiego.
Obserwując tę sprawę z osobistego stanowiska możemy zauważyć, że każdy
chrześcijanin dostępuje od Wszechmocnego specjalne zaproszenie aby wszedł do
odpocznienia Chanejskiego i przyswoił sobie błogosławieństwa przez Pana
obiecane. Odwrócił się od szatana i tego świata, co obrazowo było przedstawione
we Faraonie i Egipcjanach. Wiarą stawia między sobą a onym przeciwnikiem silne
postanowienie ku sprawiedliwości i posłuszeństwu Bogu, przez którego
opatrznościowe kierownictwo dochodzi do zawarcia przymierza z Nim.
Od tego czasu chrześcijanin, jako
Nowe Stworzenie, podróżuje dalej, osaczony różnymi trudnościami w tej podróży,
po puszczy, aż dochodzi do stanowiska dobrego żołnierza krzyża. Tam on
dostrzega nowe życie, nowe doświadczenia przed sobą, w harmonii z obietnicami
Bożymi. Z wiarą i odwagą chciałby wejść i posiąść te wszystkie dobre rzeczy
duchowego żywota.
Nieprzyjaciele owej ziemi mogą dla
niego przedstawiać słabości ciała i sprzeciwy jego upadłej natury, które muszą
być pokonane. W miarę jak je przemaga, on wchodzi i rozkoszuje się obiecanym mu
przez Pana dziedzictwem. Niektórzy wnet dochodzą do tego, z powodu silnej
wiary; inni zatrzymują się, czynią dociekania co do możliwych trudności i,
niestety! ulegają częstym zniechęceniom, obawom, szemraniom - żałując czasami,
dla czego wogóle świat ten opuścili i rozmyślają o powrocie.
Raporty owych szpiegów mogą
przedstawiać rożne stanowiska zapatrywania, z jakich Boskie obietnice mogą być
obserwowane. Dla oka wiary, wszystko jest możliwym; dla oka niewiary, wszystko
tyczące się zwycięstwa nad ciałem, zdaje się być niemożliwym. Idźmy naprzód aby
posiąść tę pozaobrazową ziemię obiecaną! Bądźmy odważnymi i bojujmy on dobry
bój wiary a Bóg nam dopomoże!
CZY BÓG PODNIECAŁ DO WOJNY?
Rozważając nad tą lekcją,
wspominając, że Izraelici mieli objąć ziemię posiadaną przez innych, pamiętając
również, że taka inwazja oznaczała utratę życia dla wielu Izraelitów jak i dla
owych mieszkańców ziemi chananejskiej, wielu doznaje zakłopotania. Oni mówią:
Nie zdaje się być logicznym uwierzyć aby Bóg dał takie polecenie Mojżeszowi i
narodowi Izraelskiemu. Mówią również: Przecież są Pisma mówiące, że Jezus jest
Księciem Pokoju, że Bóg "uśmierzy wojny aż do kończyn ziemi."
Agnostycy zapytują: Jak można to pogodzić? Gdzież jest sprawiedliwość w pole
ceniu Izraelitom aby Chananejczykom ukradli ich ziemię a nawet mordowali ich? A
według niektórych Pism, mieli zupełnie wytępić wszystkich tam zamieszkałych,
Chananejczyków, Ferezyjczyków, Jebuzejczyków, itd.
Odpowiadamy, że aby Biblię zrozumieć
musimy ją obserwować z jej własnego stanowiska, a nie ze stanowiska
uformowanych w wiekach ciemnoty ani też ze stanowiska własnego niedoskonałego
rozumowania. Pismo święte jest logiczne, harmonijne i piękne tylko gdy
obserwowane jest w jego własnym świetle.
Przede wszystkim musimy pamiętać, że
Pismo święte jest w zupełności przeciwne teoriom, iż ci pobici Chananejczycy
poszli na wieczne męki i tam znajdują się dotąd, ponieważ oni nie znali
prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego On posłał aby był Zbawicielem.
Pismo święte mówi nam, że ci ludzie jak i ludzkość całego świata są dziećmi
Adama i wszyscy giną pod wyrokiem śmierci. Po śmierci oni nie żyją gdzieś
indziej - są martwymi. Nie robi różnicy czy umierają z zarazy, z głodu, z
gruźlicy, z zapalenia płuc, czy w jakikolwiek sposób. Oni ponoszą karę przez
Boga nałożoną - "umierając, umrzesz." — 1 Moj. 2:17.
Nie stanowi więc różnicy w jaki
sposób umieramy ani też nie wiele różnicy, czy doświadczenia nasze są dłuższe
lub krótsze. W wypadku Amalekitów i innych narodów Chananejskich, Bóg
oświadczył, że nieprawość ich dopełniła się. To znaczy, iż Boska sprawiedliwość
zadecydowała, że ich dalsze życie nie byłoby korzyścią dla nich lub dla
kogokolwiek. Byli, po prostu, zakałą ziemi.
Bóg używał Izraelitów jako naród
figuralny, w którym zamierzał pokazać pewne typy i obrazy przyszłych
błogosławieństw. Chananejczyków podał Izraelowi, aby pokazać jeszcze dodatkowy
obraz, w jaki sposób pozafiguralni Izraelici mieli posiąść pozafiguralną ziemię
Chananeiską. Wybicie ludności tam zamieszkałej, Bóg uczynił ilustracją na
wyniszczenie uczynków ciała i diabła, czego lud Jego musi dokonać w sobie,
bojując on dobry bój wiary i przezwyciężając złe skłonności oszańcowane w ich
własnych ciałach.
CHANANEJCZYKOM NIE STAŁA SIĘ
NIESPRAWIEDLIWOŚĆ
Chociaż Bóg nie był zobowiązany
sprawiedliwością obdarzać kogokolwiek przyszłym żywotem, On jednak uczynił
zarządzenie w tym względzie. W tym właśnie celu Chrystus umarł za grzechy
całego świata - włączając Chananejczyków, tak samo jak Izraelitów. Gdyby nie
plan okupienia, cały rodzaj ludzki wyginąłby pod wyrokiem śmierci. To też
czytamy: "Bóg tak umiłował świat, że Syna Swego jednorodzonego dał, aby
każdy kto weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny." -— Jan 3:16.
Jak wszyscy ludzie znaleźli się w
stanie śmierci przez nieposłuszeństwo jednego człowieka, tak też wszyscy
zostaną wybawieni z tego stanu śmierci przez jednego "człowieka Chrystusa
Jezusa, który dał samego siebie na Okup za wszystkich"; "jako przez
jednego śmierć przyszła, przez jednego też przyjdzie zmartwychwstanie",
"jako w Adamie wszyscy umierają tak w Chrystusie wszyscy ożywieni
będą" — kościół jako pierwiastek. — 1 Kor. 15:21, 22; Obj. 20:6.
Słowem, Boską propozycją jest, że
Królestwo Chrystusowe, którego członkowie są obecnie wybierani z świata -
kościół, oblubienica Chrystusowa - będą w Tysiącleciu, wraz z Odkupicielem,
podnosić i błogosławić wszystkie narody świata - z degradacji, z śmierci, z
grobu.
Jezus powiedział, że pomiędzy
przywróconymi do życia będą też Sodomczycy, a więc także Chananejczycy powstaną
od umarłych i procesem restytucji, dostąpią wiecznego żywota, o ile okażą się
posłusznymi prawu Bożemu. Ezech. 16:55; Mar. 6:11; Dz. Ap. 3:19-21.
USZY GŁUCHYCH BĘDĄ OTWORZONE
Żaden nie dostąpi Boskiego
błogosławieństwa inaczej jak tylko przez wiarę w Pana Jezusa Odkupiciela.
Jednak Boską obietnicą jest, że Jezus jest “oną "prawdziwą światłością,
która oświeci każdego człowieka przychodzącego na świat. "Chananejczycy,
Sodomczycy i wszyscy, którzy żyli przed Chrystusem muszą jeszcze dostąpić
sposobności usłyszenia poselstwa o Boskiej łasce, aby mogli uwierzyć w Jezusa
jako Odkupiciela i usłuchać Jego głosu.
To samo będzie stosowało się do
pogan obecnie żyjących i do tysięcy milionów żyjących od czasów Jezusa aż
dotąd; a także do wszystkich, którzy żyli w krajach chrześcijańskich, lecz
których oczy i uszy były zatulone przez szatana - fałszywymi naukami - tak że
nie mogli zrozumieć ani ocenić poselstwa o Boskiej miłości. Zapewnieniem Pisma
świętego jest, że oczy ślepych i uszy głuchych będą otworzone, a znajomością
chwały Bożej napełniona zostanie cała ziemia.
Kościół, pod Jezusem jako Głową,
jest onym biblijnie obiecanym nasieniem Abrahamowym, w którym i przez które w
Tysiącleciu - w Królestwie Chrystusowym - spłynie błgogosławieństwo na
wszystkie narody, ludy, rodzaje i języki. - Gal. 3:29.
Wszyscy będą wybawieni z pod
przekleństwa śmierci Adamowej. Wszyscy dostąpią zupełnej sposobności poznania
Zbawiciela i przyjęcia Go. Ze sposobnością będzie też odpowiedzialność.
Ktokolwiek dobrowolnie i świadomie odrzuci łaskę Bożą i upodoba sobie grzech
raczej aniżeli sprawiedliwość, uznany zostanie niepoprawnym grzesznikiem,
niegodnym wiecznego żywota lub jakiejkolwiek dalszej łaski od Boga. O takich
Pismo święte mówi, że umrą śmiercią wtóra, z której nie będzie wybawienia, bo
Chrystus więcej nie umiera. Zatem z tej śmierci nie będzie zmartwychwstania.
Św. Paweł mówi, że tacy "pomstę odniosą, wieczne zatracenie" (2 Tes.
1:9); a Św. Piotr oświadcza, że ci, jako bydło bezrozumne, poginą. - 2 Piotra
2:12.
Z życiem obecnym nie kończy się
nadzieja dla żadnego, z wyjątkiem tych, którzy doszli do zupełnej znajomości
Boga a następnie dobrowolnie i rozmyślnie wrócili do grzechu. Co do innych
przekroczeń, Pismo święte mówi, że wszystkie odniosą sprawiedliwą odpłatę:
"Cobykolwiek siał człowiek, to też żąć będzie" (Gal. 6:7); lecz
straszna nauka o wiecznych mękach, która dużo ludzi oddaliła od Boga i od Biblii,
nie jest nauką Pisma świętego, a raczej, jak ją nazywa Św. Paweł, jest
jedną z "nauk diabelskich." - 1 Tym. 4:1.
Straż 1965, str. 140 – 142 W.T. R-5313 a – 1913 r.