<< Wstecz |
Wybrano: R-5359 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Wielkość i głębokość prawa Boskiego
"Ktoby tedy rozwiązał jedno z
tych przykazań najmniejszych i uczyłby tak ludzi, najmniejszym będzie nazwany w
królestwie niebieskiem; a ktobykolwiek czynił i uczył, ten będzie wielkim
nazwany w królestwie niebieskiem." - Mat. 5:19.
Pomiędzy Chrześcijanami istnieje
pewne całkiem błędne pojęcie odnośnie Boskiego Zakonu. Ponieważ Apostoł
powiedział, że nie jesteśmy pod Zakonem, ale pod łaską, przeto ogólne mniemanie
jest, że myślą Apostoła było, że Zakon został całkiem zniesiony. Wierzymy, że takie
pojęcie jest mylne. Jezus powiedział, że dokąd nie przeminie niebo i ziemia,
jedna jota albo kreska nie przeminie z zakonu, ażby się wszystko stało.
Cokolwiek w zakonie jest napisane musi się wykonać.
Boski zakon, czyli Boskie prawo
zawsze istniało. Ono było jasno wyrażone w Adamie. Różne części Adamowego
organizmu były wyrazem Boskiego prawa. Prawo to było wypisane na jego sercu.
Adam był w zupełnej harmonii z umysłem Bożym, a przeto w pełnej harmonii z Jego
prawem. Gdy jednak grzech został popełniony, Boskie prawo wypisane na sercu
człowieka, zostało w znacznej mierze zatarte. Dotąd jeszcze niektórzy posiadają
prawo Boże w swych sercach i umieją oceniać dobro i zło; lecz niedostatecznie,
aby całkowite prowadzenie sprawiedliwego życia było dla nich możliwym.
Bóg zawarł bliższy stosunek z
narodem Izraelskim, dał mu Swoje prawo, które zwykle nazywane jest zakonem.
Prawo to, skreślone w dziesięciu Przykazaniach, jest krótkim zsumowaniem
obowiązków człowieka - jakoby tekstem, z którego można wyciągnąć wiele różnych
lekcji. Znając te dziesięć przykazań wiemy, jaki jest Boski zakon. Zakonu tego
Bóg nigdy nie skasował. Obowiązuje on dotąd Żydów; w mocy jest też Przymierze
zakonu. Natomiast Poganie nigdy pod Przymierzem zakonu się nie znajdowali.
Za zachowanie zakonu Bóg obiecał
Żydom żywot wieczny. Żydzi byli związani Zakonem, stąd też Apostoł wykazywał,
że zanim oni mogli przyjść do Chrystusa, Onego prawdziwego Życiodawcy, musieli
wpierw umrzeć Zakonowi (Rzym.7:4). Nie znaczy to, że musieli umrzeć Zakonowi Bożemu,
ale Przymierzu, jakie wraz z przyjęciem zakonu Żydzi zawarli z Bogiem. Umrzeć
temu Przymierzu znaczyło wyrzeczenie się wszelkiej nadziej osiągnięcia
wiecznego żywota przez zachowanie zakonu.
Nowa nadzieja, do której wchodzą
Chrześcijanie z Pogan, nie niweczy Boskiego Zakonu, ani nie uwalnia
Chrześcijan od obowiązku stosowania się do tegoż zakonu. Bóg wszakże zrządził,
że pomimo naszej niedoskonałości, niezdolności zachowania zakonu doskonale, On
przyjmuje nas w Chrystusie, którego zasługa przykrywa nasze niedoskonałości. O
takich Apostoł powiedział: "Aby ona sprawiedliwość zakonu była wypełniona
w nas, którzy nie według ciała chodzimy, ale według Ducha" (Rzym.8:4). Aby
żyć według ducha zakonu trzeba być istotą doskonałą, albowiem wymagania tegoż
są według miary doskonałego człowieka.
DOSKONAŁOŚĆ IDEAŁEM CHRZEŚCIJAN
Powyżej przytoczona myśl jest
kluczem do słów Jezusowych wyrażonych w tekście, który rozważamy. Kto by
gwałcił zakon Boży i uczyłby tego drugich, bądź przykładem, bądź słowem,
powinien być uważany za najmniejszego. Kto by zaś zachowywał zakon i tak swoim
przykładem jak i słowem zachęcał drugich do zachowania zakonu, ten powinien być
uważany za największego w Kościele, który jest królestwem Niebieskim w zarodku.
Ci, co chcą należeć do tej klasy królestwa muszą opuścić Ojca, matkę i
wszystkie rzeczy ziemskie, a podjąwszy swój krzyż naśladować Chrystusa. Innymi
słowy, Chrystus musi być pierwszym. Pomiędzy tymi naśladowcami Chrystusa
zachodzą pewne różnice. Niektórzy, z powodu odziedziczonych słabości lub innych
przyczyn, są mniej gorliwymi; gdy zaś inni są gorliwszymi. Ci co w swym sercu
jak i życiu zachowują zakon Boży możliwie jak najlepiej, są najwięcej
przypodobani obrazowi drogiego Syna Bożego.
Tak było od początku ery
Chrześcijańskiej i tak jest dziś. Najwyżej cenimy tych, którzy służą z
gorliwością i zapałem. Zaś postępujących niewłaściwie cenimy mniej.
Spostrzegamy nieumiejętność i słabości niektórych członków w Kościele. Musimy z
takimi sympatyzować, mimo to jednak ci, co nie pokonują swoich słabości nie
będą tak wysoce cenieni w klasie królestwa, jak ci, co starają się i postępują
ściślej śladami Mistrza. Inaczej, nauką Mistrza jest, że Ewangelia nie jest w
sprzeczności z zakonem Żydowskim. Jezus powiedział: "Bądźcie doskonałymi,
jako i Ojciec wasz, który jest w niebiesiech doskonały jest". Innego,
niższego wzoru doskonałości nie masz. Jezus nie mógł powiedzieć: Bądźcie tylko
nieco podobni Ojcu, albo bądźcie prawie tak jak Ojciec. On musiał wystawić
doskonały wzór.
Prawowierny Żyd stara się o
doskonałość i o żywot wieczny. Chrześcijanin stara się o doskonałość i
spodziewa się żywota wiecznego, lecz nie przez doskonałe zachowanie zakonu, ale
przez zasługę Chrystusową, która wypełnia jego braki - przykrywa jego słabości.
ZEWNĘTRZNA POWŁOKA GŁĘBSZYCH UCZUĆ
Boski zakon jest zsumowany, nie
tylko w Starym Testamencie, ale i przez Samego Jezusa, w następujących
słowach: "Będziesz miłował Pana Boga twego, ze wszystkiego serca twego i
ze wszystkiej duszy twojej i ze wszystkiej myśli twojej, a bliźniego twego,
jako samego siebie" (5Moj.19:18; Mat.22:37-39). Jeszcze ściślej zsumował
to apostoł Paweł: "Wypełnieniem zakonu jest miłość" (Rzym.13:10).
Miłość ku Bogu pobudza nas do czynienia wszystkiego, co wyrażone jest w Jego
Słowie; a miłość ku bliźnim doprowadzi nas do wykonania wszelkich względem nich
zobowiązań.
Stosując przykazania zakonu do nas
samych jako Chrześcijan, możemy znaczenie ich snadnie rozszerzyć. Na przykład,
określenie jakie Jezus wypowiedział względem cudzołóstwa jest o wiele surowsze
aniżeli określały je tablice prawa Mojżeszowego. Określenie Nowego Testamentu,
co do zabójstwa jest o wiele głębsze aniżeli jest ono zwykle rozumiane. Apostoł
Jan oświadczył, że nienawiść brata jest mężobójstwem. Bóg może widzieć, że w
sercu tego, co nienawidzi brata swego, kryje się zabójstwo. Wszystko widzące
Oko widzi na ile w czyim sercu kryje się jakakolwiek miara niewierności lub
czegoś przeciwnego Boskiej woli. Patrząc z tego punktu zapatrywania na tę
sprawę widzimy, że dziesięć przykazań są tylko jako by zewnętrzną powłoką
głębszych uczuć.
Zwyczajem Żydów było, aby w dzień
Sabatu nie wykonywać żadnej choćby najmniejszej pracy. My zaś wierzymy, że
znaczeniem tego przykazania w stosunku do Nowego Stworzenia w Chrystusie jest
to, że odpoczynek siódmego dnia jest figurą onego doskonałego odpocznienia, do
którego ono wchodzi przez Chrystusa.
Nowe Stworzenie w Chrystusie ma
zachowywać Sabat każdego dnia. Przeto też Apostoł mówi: "Albowiem
wnijdziemy do odpocznienia, którzyśmy uwierzyli" (Żyd.4:3). Znaczeniem
tego jest, że ci, co uwierzyli weszli do odpocznienia (Żyd.4 :1,10). Nie
koniecznie to znaczy, że nasze muskuły i mózg odpoczywają, ale że jest to
odpoczynek serca, odpoczynek umysłu, pokój Boży, który przewyższa wszelkie
wyrozumienie. Jest rzeczą ważną abyśmy pokój ten umieli zawsze utrzymać i nie
dozwolili na zakradzenie się czegoś takiego, co by nas mogło odłączyć od
społeczności z Bogiem. Gdybyśmy pokój ten utracili, to powinniśmy rozumieć, że
przestąpiliśmy przykazanie względem Sabatu.
Nowe Stworzenie nie będzie zabijać.
Ono nie posiada żadnej broni, oprócz miecza Ducha - Słowa Bożego. Ktokolwiek
nienawidzi brata swego jest mężobójcą. Posiadanie ducha nienawiści, byłoby
bardzo poważną i niebezpieczną sprawą. Ktokolwiek żywi w sercu nienawiść nie
powinien być uważany za brata lub siostrę w ciele Chrystusowym, którym jest
Kościół.
Straż 1930 str. 86,87. W.T.
R-5359 a - 1913 r.