<< Wstecz |
Wybrano: R-4958 a, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Wezwanie do królestwa
Łuk. 3:1-17
"Pokutujcie; albowiem przybliżyło się królestwo niebieskie." -
Mat. 3:2.
Jan Chrzciciel był ostatnim z
proroków, o którym Jezus powiedział, że żaden z poprzednich nie był wyższym od
niego - "Nie powstał z tych, którzy się z niewiast rodzą, większy nad Jana
Chrzciciela, ale który jest najmniejszy w królestwie niebieskim, większy jest
niżeli on" (Mat.11:11). Każdy członek królestwa niebieskiego jest większy
od Jana, ponieważ jest spłodzony z Ducha Świętego. Należący do tego królestwa
są uznani za dom synów; podczas gdy prorocy zaliczani są do domu sług.
"Byłci Mojżesz wierny we wszystkim domu jego jako sługa; ale Chrystus jako
syn nad domem Swoim panuje, którego domem my jesteśmy" - Żyd.3:5,6; Jan
1:16.
Bóg postanowił jeszcze przed
założeniem świata, że Chrystus odkupi człowieka i że ustanowi Swoje królestwo
na podniesienie ludzkości ze stanu grzechu i śmierci. Odkupiciel świata miał
być Królem, pod którego panowaniem tysiącletnim ma być usunięte dzieło szatana;
głowa węża ma być startą, a ludzkość podniesiona z grzechu i śmierci, ma być
doprowadzona do stanu, w jakim znajdował się Adam na początku "bardzo
dobry". Posłuszni przez doświadczenie mieli nauczyć się lekcji korzystnej
na całą wieczność, natomiast rozmyślni grzesznicy mają być wytraceni beznadziejnie.
Lecz przedtem miała być wybrana pewna gromadka i dopuszczona do uczestnictwa z
Odkupicielem w Jego wielkim dziele. Członkowie tej gromadki mieli być nazwani
królestwem - klasą królewską - królewską rodziną - Synami Bożymi.
Bóg obiecał Abrahamowi
"przyjacielowi Bożemu", że błogosławieństwo spłynie na ludzkość przez
jego nasienie, czyli potomstwo, co znaczy, że zbawieni mają być rozpoznani jako
potomstwo Abrahamowe w tym znaczeniu, że zostaną wszczepieni, przyjęci do
rodziny Izraela. Mesjasz był także obiecanym z nasienia Abrahamowego i przez
tego Mesjasza ma być błogosławione cielesne potomstwo Abrahamowe i ma być
uczynione przewodem, przez które spłynie błogosławieństwo na wszystkie narody
świata. Jedna rzecz nie została wyjaśniona Abrahamowi, mianowicie, że Mesjasz
ma mieć grono współdziedziców, wybranych z pomiędzy ludzi i nazwanych
"ciałem Chrystusowym", "Oblubienicą lub Małżonką
Barankową".
ŻYDOM NAJPRZÓD
Chociaż Bóg przewidział to grono
wybranych, którzy według Jego postanowienia mieli być członkami Mesjasza lub
Jego oblubienicą, to jednak Jego upodobaniem było, aby sposobność dostąpienia
tego zaszczytu i stania się tą szczególniejszą klasą, była dana najprzód
cielesnemu nasieniu Abrahama. Przez trzy i pół roku misji Jezusa i przez następne
trzy i pół po Jego śmierci przywilej stania się oblubienicą i współdziedzicem
Chrystusa ograniczony był do cielesnego Izraela.
Później przywilej ten przeszedł na
tych samych warunkach i do Pogan. Święty Paweł mówi, że potrzeba było, aby
poselstwo Ewangelii było głoszone najprzód Żydom, ponieważ takie było Boskie
zarządzenie. Jednakowoż dalej dodaje: "Czego Izrael szuka (najlepszych
darów Bożych, przywileju stania się duchowym Izraelem) tego nie dostąpił, ale
wybrani dostąpili, a inni zatwardzeni są" (Rzym.11:7). To zatwardzenie,
czyli zaślepienie, nie będzie na zawsze, ale tylko do czasu, aż liczba
wybranych do duchowej klasy będzie uzupełniona - tedy zaślepienie to będzie od
nich odjęte i "wszystek Izrael będzie zbawiony", czyli przywrócony do
Boskiej łaski, od której odpadł przeszło osiemnaście stuleci temu
(Rzym.11:25-33).
Przy pierwszym przyjściu Jezusa,
Izrael był traktowany tak jakby Jezus w ciele miał zasiąść na tronie, a
uczniowie jakoby byli Jego uczestnikami, a naród Żydowski jakoby miał być za chwilę
wywyższony i stać się Boskim przewodem i jakoby wtenczas miała wypełnić się
obietnica: "W nasieniu twoim błogosławione będą wszystkie rodzaje
ziemi".
"KRÓLESTWO MOJE NIE JEST Z TEGO ŚWIATA"
Zgodnie z tą ofertą, o której Bóg
wiedział, że nie będzie przyjętą przez dostateczną liczbę Żydów, posłany był
Jan Chrzciciel, aby ogłosił Jezusa jakoby ten miał być Królem nad Żydami i aby
ogłosił Jego królestwo jakoby ono miało być zaraz ustanowione. Jednakowoż w tym
wszystkim Bóg dobrze wiedział, że Jego Syn miał być ukrzyżowany, że wybór
Kościoła, w ówczesnej generacji, miał zaledwie rozpocząć się i że na
uzupełnienie tego, potrzeba będzie więcej niż osiemnaście stuleci - i że z tego
powodu królestwo to odwlecze się na przeszło osiemnaście stuleci, aż królewska
klasa będzie gotowa ująć w imieniu Bożym moc i panowanie nad całą ziemią.
Jezus przed sądem Pontskiego Piłata,
oświadczył: "Królestwo Moje nie jest z tego świata (wieku)". Tak jak
Jezus nie ustanowił Swego królestwa przy Swym pierwszym przyjściu, lecz tylko
rozpoczął dzieło wybierania Kościoła, tak dzieło Jana Chrzciciela było tylko
dla Żydów i w tym tylko stosunku był on pozafiguralnym Eliaszem. Większą
pozafigurą Eliasza, oraz Jana jako poprzednika, widzimy teraz Kościół w ciele,
podczas całego Wieku Ewangelii stanowił pozafigurę Jana Chrzciciela. Poselstwem
Kościoła do tych, co chcieli słuchać było: "pokutujcie, albowiem
przybliżyło się królestwo niebieskie". Istotnym Królem tego królestwa
teraz ogłaszanego będzie uwielbiony Jezus i uwielbiony Kościół poza zasłoną.
Król ten wkrótce ujmie Swoje królestwo i rozpocznie chwalebne panowanie w celu
błogosławienia wszystkich rodzajów ziemi.
Kościół i jego poselstwo było
"głosem wołającego na puszczy", w tym znaczeniu, że Kościół był
jakoby obcym i odosobnionym od świata, a na poselstwo jego świat nie zważał. Do
wszystkich jednak, którzy chcieli słuchać Kościół wołał, aby przygotowywali się
na przyjęcie królestwa Chrystusowego. O wynikach tego przyszłego Królestwa,
Kościół ogłaszał wyraźniej aniżeli czynił to Jan Chrzciciel, że doliny będą
wyrównane (ubodzy będą podniesieni), że krzywe sprawy będą wyprostowane, a
nierówne zrównane, tak, aby każde ciało mogło zobaczyć, ocenić, zrozumieć i
doświadczyć to wielkie zbawienie. Tak Jan jak i Kościół ogłaszali, że to
zbawienie będzie zaprowadzone przez Jezusa i Jego Kościół wyniesiony do
królewskiej władzy. Punkt, do którego prowadzimy jest, że jak Jan Chrzciciel
był pozafigurą Eliasza i poprzednikiem, czyli Zwiastunem Jezusa, podobnie Kościół
w ciele jest pozafigurą Eliasza i zwiastunem królestwa Chrystusowego, tylko w
wyższym i szczególniejszym znaczeniu.
Za czasów Jana rzesze chciały być w
klasie godnej królestwa, lecz jednocześnie trzymały się swych starych grzechów.
Tak samo rzeczy się miały przez cały Wiek Ewangelii. Prawdziwym duchowym
nasieniem Abrahamowym są tylko ci, co pokutowali za swe grzechy i okazali swą
wierność Bogu, przez poświęcenie się na czynienie Jego woli, na zwalczanie w
sobie grzechu i na kroczenie śladami Mistrza aż do śmierci - choćby nawet
śmierci haniebnej, gdyby zaszła tego potrzeba.
Jan Chrzciciel głosił, że siekiera
już była przyłożona do pnia tego drzewa, czyli narodu Żydowskiego. Oczyszczanie
i obcinanie już zdałoby się na nic. Każdy człowiek osobiście miał przynieść
dobry owoc albo być odciętym i wrzuconymi, do "ognia" - do wielkiego
ucisku, jakim zakończył się Wiek Żydowski. Różne osoby pytały się Jana, co
powinny czynić pokutując. Odpowiedzią jego było, że kto miał nadwyżkę sukien
powinien udzielić temu, co nie ma, a kto miał nadwyżkę pokarmu miał uczynić
podobnie. Tym sposobem oni mogli pokazać, że pokutują ze swego samolubstwa i
zatwardziałości serc i okazaliby stan serca odpowiedni na przyjęcie Jezusa.
"IZALIŚ TY CHRYSTUS?"
Gdy celnicy przychodzili do Jana i
pokutując pytali, co mają czynić, Jan odpowiedział: "Nic więcej nie
wyciągajcie nad to, co wam postanowiono". Także żołnierze pokutowali i
pytali, jakie powinno być ich prowadzenie się. Jan odpowiedział: "Nikomu
gwałtu nie czyńcie, nikogo nie potwarzajcie i przestawajcie na żołdzie
waszym" - tym sposobem dacie dowód, że pokutujecie i że staracie się
czynić wolę Bożą; albowiem takie postępowanie będzie się różnić od tego, coście
dotąd czynili. Pomimo takich nauk i napomnień do pokoju i zadowolenia, Jan
został uznany za burzyciela pokoju i był ścięty.
Powietrze zdawało się być
przesiąknięte oczekiwaniem, przeto niektórzy podziwiając naukę Jana, pytali, co
mają czynić, Jan odpowiedział: Nie więcej tychmiast odpowiedział: Nie!
"Jać was chrzczę wodą. Chrzest Chrystusa natomiast będzie Duchem Świętym i
ogniem"; "a w ręku Jego jest łopata i wyczyści bojewisko Swoje i
zgromadzi pszenicę Swoją do gumna, ale plewy spali ogniem nieugaszonym" -
Mat.3:11,12.
GNIEW BOŻY PRZYSZEDŁ NA TEN NARÓD
To, co Jan prorokował o Jezusie
wypełniło się po części przeszło osiemnaście stuleci temu, lecz w szerszym
znaczeniu nie wypełniło się jeszcze dotąd. Przepowiednie te wypełniły się na
ile one dotyczyły się narodu Żydowskiego. Jezus ochrzcił niektórych z nich
Duchem Świętym w dniu Zielonych Świąt, to jest tych, co byli "Izraelitami
prawdziwymi", natomiast niewiernych ochrzcił nieco później
"ogniem", czyli wielkim uciskiem. Pisząc o tym ucisku, Św. Paweł
mówił: "Albowiem przyszedł na nich gniew aż do końca" (1Tes. 2:16).
Tam Jezus wykonywał dzieło żniwa pomiędzy Żydami tylko. Pszenicę zgromadził do
gumna Ewangelicznego, przez obdarzenie wiernych Duchem Świętym w dzień
Zielonych Świąt i później, zaś "plewy" - niewierny lud Żydowski -
"spalił" (Narodowościowo) w czasie wielkiego ucisku; jakim zakończył
się ich wiek w roku Pańskim 70-tym.
Oprócz powyższego, proroctwo Jana
wypełni się jeszcze w większym znaczeniu - w zastosowaniu do całego świata.
Przy końcu obecnego Wieku Ewangelii, wszystka "pszenica" będzie
zebrana do niebieskiego gumna, przez dostąpienie przemiany w pierwszym
zmartwychwstaniu, zaś inni będą odcięci od społeczności z prawdziwym Kościołem
i od sposobności stania się jego członkami, ogniem wielkiego ucisku, w którym
zostaną spaleni jako "kąkol", to jest, będą zredukowani do poziomu
reszty ludzkości. Lecz dzięki Bogu, w tym samym czasie rozpocznie się dzieło
błogosławienia ludzkości - wszystkie rodzaje ziemi dostąpią błogosławieństw
chwalebnego królestwa Chrystusowego!
Straż 1931 str. 139 - 141. W.T. R-4958 a - 1912 r.