<< Wstecz |
Wybrano: R-5053 a, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
„Oto idę, abym czynił o Boże wolę Twoją”
"Tedy rzekł: Oto idę abym
czynił, o Boże! wolę Twoją; znosi pierwsze aby wtóre postanowił. Przez którą
wolę jesteśmy poświęceni przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz
uczynioną". "Aleś mi ciało sposobił" - Żyd. 10:9,10,5.
W kontekście, z którego wyjęty jest
nasz tekst Apostoł mówi o "lepszych ofiarach" - w liczbie mnogiej - i
o "jednej ofierze" - w liczbie pojedynczej. Opierając się na jego
słowach czujemy się usprawiedliwieni by oświadczyć, że jest zrobione porównanie
między pozafiguralnym a figuralnym Dniem Pojednania, w którym sprawowana była
ofiara za cały lud Izraelski. Choć była to jedna ofiara to jednak składała się
z dwóch ofiar - pierwszą ofiarą był cielec ofiarowanym za pokolenie Lewiego, z
którego pochodzili kapłani, a następnie ofiarowany był kozioł za inne pokolenia
Izraelskie.
W ofiarach tych, które były składane
na każdy rok, Bóg nie miał upodobania, bo co się tyczyło zadość uczynienia za
grzech, one nie podobały się Bogu, bo nie były wystarczające. One nie były
wyrażeniem rzeczy przyjemnej Bogu, w pełnym tego słowa znaczeniu. "Aleś mi
ciało sposobił", na "ucierpienie śmierci". Tym
"ciałem" było ludzkie ciało Jezusa, które przez niepokalane poczęcie
było święte, niewinne, niepokalane, odłączone od grzeszników, a przeto sposobne
by mogło się stać okupem za grzechy całego świata. Lecz jest także prawdą, że
Bóg przygotował pewne większe ciało.
"JEZUS, KTÓREGO TY PRZEŚLADUJESZ"
To większe ciało, jakie Bóg
przygotował składa się z ludzkich istot, które On powołał do członkostwa w tym
ciele Chrystusowym, którym jest Kościół. Powołanymi bywają ludzie a nie nowe
stworzenia. Gdy Jezus przyjmuje powołanych za członków Swego ciała, to
przyjmuje ich jako nowe stworzenia; lecz byli oni wezwanymi zanim stali się
nowymi stworzeniami. Gdy Jezus przyjmuje tych, których Ojciec pociągnął i
powołał, przyjmuje ich za swych członków, czyli za swych przedstawicieli. W
taki sposób członkowie prawdziwego Kościoła Chrystusowego byli Jego
przedstawicielami przez cały Wiek Ewangelii. W tym też znaczeniu On przemówił
do Saula z Tarsus, kiedy mu się ukazał w drodze do Damaszku: "Saulu!
Saulu! przeczże mię prześladujesz?" (Dz.Ap.9:4). Z tego wynika, iż Jezus w
ciele jest reprezentowany w Jego naśladowcach był wciąż na świecie, na długi
czas po wstąpieniu Głowy tego Ciała do Nieba. To także dowodzi, że przez cały
Wiek Ewangelii ponoszone cierpienia Kościoła były cierpieniami Jezusa.
Apostoł Paweł powiedział o sobie,
że, "zawsze umartwienie Pana Jezusowe na ciele nosimy" (2Kor.4:10).
Wszyscy naśladowcy Jezusa ponoszą Jego umartwienia w swych ciałach. Jak Jezus
doświadczał cierpień, tak Jego uczniowie doznają cierpień z Nim, będąc z Nim w
duchowej społeczności. "Choć się też nasz zewnętrzny człowiek kazi,
wszakże on wewnętrzny odnawia się ode dnia do dnia" (2Kor.4:16).
POSŁUSZEŃSTWO AŻ DO STOPNIA OFIARY
Przytaczamy ponownie nasz tekst:
"Oto idę, abym czynił o Boże! wolę Twoję". Jezus będąc urodzony pod
Zakonem był obowiązany zachować Zakon i wszystko cokolwiek napisano w księgach.
Zachowanie Zakonu nie było żadną ofiarą. Czynić coś, co jest nakazanym nie jest
ofiarą, ale posłuszeństwem. Zakon nie mówił, aby miłować bliźniego więcej niż
siebie samego. Lecz Pan Jezus przewyższył wymagania Zakonu sprawiedliwości i
wydał Swe życie za Kościół i za świat. Ponieważ On okazał się posłusznym Swemu
Ojcu do stopnia wypełnienia, nie tylko wszystkiego, co mówił Zakon, ale także
wszystkiego, co napisane było w księgach świętych. Stał się On przez to ofiarą
i później został wzbudzony i wywyższony do Boskiego Majestatu na wysokościach.
Rzeczy zapisane w księgach, był to
Plan Boży ukryty w różnych alegoriach, typach i figurach. Na przykład: Mojżesz,
wywyższył na puszczy miedzianego węża. Było to obrazem na wywyższenie
(ukrzyżowanie) Pana Jezusa. Baranek zabijany przed świętami Wielkanocnymi, był
także figurą na Jezusa, - Baranka Bożego. Ofiary dnia Pojednania miały również
figuralne znaczenie. Jak baranek w dniu tym wiedziony był na ofiarę, tak i On
(Jezus) pozwolił się dobrowolnie wieść na zabicie.
"OTWORZYŁY MU SIĘ NIEBIOSA"
Nie mamy powiedziane ile znajomości
posiadał Pan Jezus odnośnie Planu Bożego, w chwili Swego poświęcenia. Będąc
jeszcze chłopcem On wiedział już, że przyszedł na świat, aby czynić wolę Ojca;
lecz jaką była właściwie ta wola Ojca względem Niego, On nie wiedział tego
zupełnie. Wszystko to było zapisane w księgach; lecz księgi te były
zapieczętowane, więc dokąd wola Ojca nie była objawioną, nie mogła być
zrozumianą. Dopóki nie został spłodzony z Ducha Świętego, tak długo Jezus nie mógł
w zupełności poznać wolę Ojca, aby zaś mógł być spłodzony z Ducha Św. musiał
się poświęcić. Z tego wynika, że w chwili kiedy Jezus ofiarował samego Siebie
przy chrzcie, nie mógł mieć zupełnego wyrozumienia "głębokości
Bożych". Św. Paweł mówi, że człowiek cielesny nie zrozumiewa rzeczy
Bożych. "Cielesny człowiek nie pojmuje tych rzeczy, które są z Ducha
Bożego; albowiem mu są głupstwem i nie może ich poznać, przeto, iż duchownie
bywają rozsądzane" (1Kor.2:14). Jezus nie mógł rozumieć głębokości i
ważności tych różnych symbolów, jakie Bóg podał w tak dziwnej formie a to w
celu zachowania ich w tajemnicy do czasu Jego ofiarowania i spłodzenia z Ducha
Świętego.
Według naszego wyrozumienia Pan
Jezus był w Planie Bożym, Barankiem zabitym od chwili, gdy ofiarował Swe życie
przy Jordanie i gdy został spłodzony z Ducha Świętego. Czytamy w Ewangelii, że
zaraz po wyjściu z wody, otworzyły Mu się niebiosa (rzeczy niebieskie). Pod
wpływem tego rozjaśnienia, On udał się na puszczę, gdzie spędził czterdzieści
dni i nocy na badaniu i medytacji w celu jak najdokładniejszego zrozumienia
woli Bożej. Jego poświęceniem było, aby wypełnić wszystko, co było napisane w
księgach. Jezus miał się stać onym Wielkim Mesjaszem i Pośrednikiem między
Bogiem a ludźmi. Aby do tego dojść, On uczynił zupełne poświęcenie ze Swego
życia. Poświęcenie to zostało przyjęte. Na wiernym wypełnieniu zupełnego
poświęcenia polegało wypełnienie wszystkich części danego Planu Bożego.
WYROZUMIENIE FIGUR NASTĘPUJE PO POŚWIĘCENIU
Jak wspomnieliśmy poprzednio, rzeczy
napisane w księgach, odnośnie Pana Jezusa nie były przez Niego zrozumiane
prędzej, aż w czasie właściwym, który się rozpoczął, gdy Duch Święty na Niego
zstąpił. Po otrzymaniu Ducha Świętego udał się na puszczę i tam podczas
medytacji zaczął wyrozumiewać różne nauki ukryte w figurach, które stosowały
się do Niego. Jezus zobowiązał się wykonać wszystko, co napisane było w
księgach, zanim jeszcze mógł wyrozumieć znaczenie różnych figur. Takim był
widocznie Boski zamiar i to nie bez powodu.
Otóż wola Boża była wyrażoną nie w
przykazaniach, ale w figurach i cieniach, aby ten, który by chciał rzeczy te
wypełnić mógł widzieć, że nie nakłania go do tego Boskie przykazanie, lecz
tylko Boska wola. "Oto idę, aby czynić wolę Twoję", było uczuciem Pana
Jezusa. Jestem gotów pełnić wolę Twoją za wszelką cenę! Następnie Apostoł mówi,
że kiedy Pan Jezus w taki sposób przedstawił samego Siebie Bogu, On "znosi
pierwsze (to znaczy, iż usunął rzeczy figuralne), aby wtóre (rzeczy
pozafiguralne) postanowił". Figurą był wąż miedziany powieszony na
drzewie; pozafigurą był On sam podwyższony na krzyżu. Figurą był baranek
zabity; pozafigurą On był sam zabity. Figurą były ofiary dnia Pojednania;
pozafigurą był On sam i Jego przybrane ciało, Kościół, który stanowi
"lepsze ofiary".
Po powrocie z puszczy Pan Jezus
rozpoczął dzieło usuwania "rzeczy pierwszych" (figur). Część tego
dzieła została uskuteczniona w trzech i pół latach Jego ziemskiej misji. Lecz w
całości dzieło to nie zostało jeszcze ukończone. Przechodząc myślą cały okres
aż do naszych czasów, Apostoł tak się wyraża: "Przez którą wolę jesteśmy
poświęceni" (Żyd.10:10). Przez jaką to wolę? Przez taką samą, jaką miał
Pan Jezus przed sobą. On rzekł "Oto idę, abym czynił, o Boże, wolę" -
nie tylko Zakon Twój. Ci, co w Wieku Ewangelicznym nazywają się Kościołem,
mówią, że pragną naśladować Jezusa i godzą się chętnie, aby być żywymi
ofiarami; czynią to dobrowolnie, ponieważ przykazanie Boże tego nie nakazuje.
KOŚCIÓŁ ODŁĄCZA SIĘ NA SŁUŻBĘ
Apostoł na innym miejscu mówi:
"Proszę was bracia" - stawiam przed oczami waszymi fakt, że warto
jest wam stawić ciała wasze ofiarą żywą (Rzym.12:1). Tym sposobem, kto posiada
tę samą wolę, ten sam zmysł, to samo usposobienie, jakie było w Chrystusie,
bywa poświęcony, odłączony od świata na służbę Bożą. Nikt nie może odłączyć się
sam, lecz dokonuje tego Pan Jezus. On jest tym, który przypisuje nam Swoje
zasługi, na to, aby Ojciec mógł nas przyjąć i spłodzić do nowej natury i abyśmy
się mogli stać członkami Jego ciała. Apostoł dalej mówi: "Przez którą wolę
jesteśmy poświęceni przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz uczynioną". Co
słowa te znaczą? Odpowiadamy, iż oświadczenie to, jest prawdziwe. Literalne
ciało Jezusa było podstawą naszej społeczności z Bogiem. Kościół jest
mistycznym ciałem Jezusa: "Czemu mnie prześladujesz?", "Jam jest
Jezus, którego ty prześladujesz".
Ofiara tego ciała (mistycznego)
trwała przez cały Wiek Ewangelii i trwa dotąd, jedynie ci, co się zupełnie
ofiarowali mogą się stać członkami i współdziedzicami Chrystusowymi w Jego
królestwie - "którzykolwiek ochrzczeni jesteśmy w Chrystusa"
(Rzym.6:3). Jesteśmy ochrzczeni nie tylko w ono chwalebne ciało Chrystusowe,
które będzie w przyszłości, ale zostaliśmy także ochrzczeni w Jezusa, abyśmy
mogli mieć udział w Jego śmierci, w Jego ofierze, a później dopiero w Jego
chwale.
KREW CIELCÓW I KOZŁÓW NIE MOŻE GŁADZIĆ GRZECHÓW
"A wszelkić kapłan stoi na
każdy dzień, służbę Bożą odprawiając, a jednakież ofiary częstokroć ofiarując,
które nigdy grzechów zgładzić nie mogą" (Żyd.10:11). To wskazuje na fakt,
że pomimo iż kapłani Żydowscy ustawicznie ofiary odprawiali, to jednak niczego
przez te ofiary nie uskutecznili. "Lecz ten (Jezus) jedną ofiarę
ofiarowawszy za grzechy, na wieki siedzi na prawicy Bożej" (wiersz 12). "Ten"
Jezus jest onym chwalebnym Arcykapłanem, który ofiarowawszy jednę ofiarę za
grzechy usiadł na prawicy Bożej.
Ofiara Jezusa składa się z dwóch
części: pierwsza była przy Jordanie, gdy ofiarował samego Siebie; druga w dzień
Zielonych Świąt, gdy "okazał się przed oblicznością Bożą za nami",
począwszy od Zielonych Świąt aż dotąd. W dniu Zielonych Świąt Kościół został
uznany od Ojca i dopuszczony do współofiary, Jezus zaś jako Najwyższy Kapłan
ofiarował ich, a tym samym ofiarował pozafiguralnego kozła Pańskiego. Zatem
Jego ofiary zostały właściwie złożone w dniu Pięćdziesiątnicy (Zielonych
Świąt). Czegóż tedy Jezus oczekuje? Pismo Święte mówi, że On usiadł na prawicy
Majestatu na wysokościach i oczekuje "ażeby położeni byli nieprzyjaciele
Jego podnóżkiem nóg Jego". - Żyd.10:13.
W międzyczasie Jego Oblubienica ma
się udoskonalić i być połączoną z Nim w chwale. Gdy czas tego połączenia
nadejdzie, nieprzyjaciele Jego zostaną uczynieni podnóżkiem nóg Jego.
Pamiętamy, jak Pan Jezus krótko przed Swoją śmiercią modlił się w te słowa:
"Jać za nimi proszę, nie za światem proszę, ale za tymi, któreś mi dał, bo
Twoi są i wszystko Moje jest Twoje" (Jan 17:9,10). Obietnica zaś, jaką On
miał od Ojca była: "Żądaj ode mnie a dam ci narody dziedzictwo twoje; a
osiadłość twoję granice ziemi". - Ps.2:8.
Apostoł mówi, że Pan Jezus usiadł na
prawicy Bożej oczekując, ażeby położeni byli nieprzyjaciele Jego podnóżkiem nóg
Jego. Bóg nie uczyni tego prędzej aż Kościół zostanie uzupełniony. Innymi
słowy, Kościół nie jest podrzędną lub dodatkową częścią Boskiego Planu. Była to
"tajemnica ona, która była zakryta od wieków i od rodzajów". -
Kol.1:26.
TAJEMNICA OBJAWIANA TERAZ
Obecnie, przez objawienie Boże,
możemy widzieć odsłanianie się tej tajemnicy, że członkowie Kościoła mają być współdziedzicami
z Chrystusem w chwale Jego królestwa. Stąd to Boskie zarządzenie, aby Jezus
oczekiwał, aż do czasu, kiedy Kościół zostanie uzupełniony. Dzieło ofiary ma
być całkiem uskutecznione w obecnym Wieku Ewangelii, który jest onym wielkim
dniem Pojednania. Powtarzania tej ofiary już więcej nie będzie.
W Objawieniu w rozdziale 5 mamy
powiedziane, że nie było nikogo, któryby był godnym otworzyć i przeczytać
księgi zapisane wewnątrz i zewnątrz i zapieczętowane siedmioma pieczęciami.
"A nikt nie mógł ani na Niebie ani na ziemi, ani pod ziemią otworzyć onych
ksiąg ani wejrzeć w nie" (Obj.5:3). Jehowa zapowiedział już Abrahamowi, że
On będzie błogosławił świat, lecz nie objawił, w jaki sposób to uczyni. Czytamy
dalej, że Jan płakał bardzo, iż choć Bóg miał wielki Plan to jednak nikt nie
był znaleziony godny, aby wejrzał w ten Plan i objawił go. Tedy przemówił do
niego jeden ze starców: "Nie płacz! Oto zwyciężył lew, który jest z
pokolenia Judy, korzeń Dawidowy, aby otworzył księgi i odpieczętował siedem pieczęci
ich" (Obj. 5:1-6). Z tego rozumiemy, że Pan Jezus nie urodził się z tym
prawem, ale zdobył je - "On zwyciężył" i stał się godnym otworzyć
księgi. Przeto za Jego posłuszeństwo Bóg wielce Go wywyższył, obdarował chwałą,
czcią i mocą.
Tym lwem z pokolenia Judy był Pan
nasz Jezus, któremu księgi one były dane. Wierzący, nie prędzej mogą wyrozumieć
głębokie rzeczy zapisane w tych księgach, aż dojdą do stanu zupełnego
poświęcenia. Lecz Bóg nie objawia ludziom tych rzeczy w taki sam sposób jak
objawił je Panu Jezusowi. Św. Jan mówi, że jest to "Objawienie Jezusa
Chrystusa, które Mu dał Bóg, aby okazał sługom Swoim rzeczy, które się w rychle
dziać mają, a On je oznajmił i posłał przez Anioła Swojego słudze Swemu
Janowi". "Mamy jednego Boga Ojca, z którego jest wszystko - i jednego
Pana Jezusa Chrystusa, przez którego jest wszystko a my przezeń". -
Obj.1:1; 1Kor.8:6.
"ŚWIATŁO IM DALEJ TYM JAŚNIEJ ŚWIECI AŻ DO DNIA
DOSKONAŁEGO"
Nie byłoby rzeczą właściwą dla nas
twierdzić stanowczo ile "głębokości Bożych" Pan nasz wiedział podczas
Swej ziemskiej misji; boć nie możemy wiedzieć nic więcej ponadto, co jest
napisane. On sam powiedział, że o czasach i o chwilach w onym czasie nikt nie
wiedział "tylko Ojciec". Nie ma wątpliwości, że obecnie Chrystus wie
o tym przedmiocie wszystko.
Bez wątpienia, było rzeczą
niemożliwą rozumieć wiele rzeczy Bożych odnośnie Wieku Tysiąclecia, na długo
przed tym wiekiem. Daniel mówi, że proroctwa o czasie końca były zamknięte,
zapieczętowane aż do czasu (Dan.12:4,9). Gdy czas właściwy na wyrozumienie tych
rzeczy nadszedł, rzeczy te stanowiły pokarm na czas słuszny, dla domowników
wiary (Mat.24:45). Na przykład: nauki o potopie byłyby pokarmem na czasie, za
dni Noego, lecz nie byłyby pokarmem na czas słuszny teraz.
Mamy, przeto polecenie, aby
postępować w światłości i kierować się Słowem Bożym. Apostoł Piotr mówi:
"Albowiem nie z woli ludzkiej przyniesione jest niekiedy (dawnymi czasy)
proroctwo, ale od Ducha Świętego pędzeni będąc mówili święci Boży ludzie",
zaś św. Paweł mówi: "A te wszystkie rzeczy napisane są dla napomnienia
naszego, na których koniec świata (wieku) przyszedł (2Piotr.1:21; 1Kor.10:11).
Nasz Pan powiedział o Duchu, którego obiecał zesłać, że ten "przyszłe
rzeczy wam opowie" (Jan 16:7,13). Tak więc ścieżka Kościoła stawała się z
biegiem czasu coraz jaśniejsza.
Wiara nasza nie kontentuje się samym
tylko wierzeniem w osobistość Boga i w Boską sprawiedliwość. My w zupełności
wierzymy w osobistość Boga i w moc Bożą, lecz ponadto potrzeba nam wiary w
Boską opatrzność, która czuwa nad nami; jak również i wiary, że On zasłania w
obecnym czasie niektóre rzeczy przed naszym duchowym wzrokiem, dla naszego
własnego dobra. Bóg dopuszczał rzeczy na Jezusa, które mogłyby Go wprowadzać w
zdumienie, gdyby On nie miał silnej wiary. Bóg dozwolił, aby nasz Pan był
lżony, spotwarzony a w końcu ukrzyżowany. Do wszystkiego cokolwiek nam
przyjdzie czynić lub przechodzić potrzeba nam umiejętności i wiary. Wierzymy
Bogu; lecz czy jesteśmy zdeterminowani być wiernymi Bogu i Jego zarządzeniom?
Czy chcemy ochotnie znosić wszelkie trudności i poświęcać korzyści ziemskie dla
osiągnięcia Niebieskich?
Straż 1928 str. 115 - 118. W.T. R-5053 a - 1912 r.