<< Wstecz |
Wybrano: R-5084 a, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Nasuwania myśli są powodem pokus
"Pójdź precz szatanie!
albowiem napisano: Panu Bogu twemu kłaniać się będziesz i jemu samemu służyć
będziesz" - Mat. 4:10.
Krótko po chrzcie Jezus powodowany
duchem Swoim, tj. zmysłem oświecanym przez Ducha Świętego, którego otrzymał
przy chrzcie, udał się na odosobnienie, na puszczę Judzką, gdzie spędził
czterdzieści dni na rozmyślaniu. Przy końcu tego okresu badania dzieła, które
miał do wykonania i modlenia się. Jezus był osłabiony po czterdziestodniowym
poście, przystąpił do Niego Szatan i począł Go molestować subtelnymi pokusami.
Nie mamy powiedziane, w jaki sposób
Jezus rozpoznał szatana, lecz przypuszczamy, że Pan Jezus nie widział go
naturalnymi oczami, ale oczami myśli - wzrokiem wyrozumienia; albowiem szatan,
tak samo jak i inni upadli aniołowie, został poddany łańcuchom ciemności, na
sąd dnia wielkiego. Mniemamy, że Szatanowi było dozwolone nasuwać różne złe
myśli i rady na umysł Pana Jezusa. Jezus widocznie rozpoznał, że te natrętne
złe myśli pochodziły ze złego źródła, bez względu, w jaki sposób one się
nasuwały.
Ogólnie przyjęte pojęcie o szatanie
z rogami i kopytami, jest przesądem zaczerpniętym w średniowieczu. W
rzeczywistości jest on nader chwalebną istotą, i te sześć tysięcy lat
nieprzyjaźni z Bogiem, pewno nie wiele nadwyrężyło jego osobę, lecz musiał
stracić wiele z tego wyobrażenia Bożego, na, jakie był on stworzony.
MOC DUCHOWA NIE MOŻE BYĆ UŻYWANA DO
CELÓW SAMOLUBNYCH
Zbliżywszy się do Pana, szatan nie
usiłował kłamać jawnie, ani przekręcać faktów, ale raczej starał się nadać im fałszywy
kolor. On mógł zbliżyć się do Jezusa jako przyjaciel, ponieważ znał Go w
przedludzkim stanie i wielce interesował się Jego dobrem. Intruzja szatana była
najprzód, jakoby w celu udzielenia Jezusowi uprzejmej rady, przez nasunięcie
myśli tj. że Jezus poszcząc tak długo mógł sobie uczynić szkodę i gdyby
wiedział, jaką moc posiada to rozkazałby tym kamieniom aby się stały chlebem.
Zaczepiony w ten sposób, przez
istotę wyższej rangi, który nie przyjął na się formy ludzkiej niższej od
anielskiej, było rzeczą całkiem słuszną, że Jezus nie odtrącił od siebie
szatana, lecz Pan nasz odpowiedział łagodnie: "Nie samym chlebem człowiek
żyć będzie, ale każdym słowem pochodzącym przez usta Boże" (Mat.4:4). Jam
poświęcił samego Siebie Bogu i staram się rozpoznać i czynić Jego wolę, bez
względu jak trudna ona może się okazać. Ponieważ moje życie poświęciłem Bogu,
przeto nie użyję tej mocy, jaką posiadam, na jakąkolwiek osobistą wygodę lub
korzyść.
MOC DUCHOWA NIE MA BYĆ UŻYWANA DO
CELÓW NIEMĄDRYCH
Pokonany w pierwszej swej próbie,
nieprzyjaciel prędko zmienił temat; widząc, że w tej sprawie jego wysiłki nie
odniosą skutku i że Jezus nie zmieni Swojego postanowienia, więc nasunął drugą
subtelną pokusę, aby skłonić Jezusa do użycia danej Mu od Boga mocy. Nie
rozumiemy, aby Szatan literalnie wziął Jezusa na wierzchołek Świątyni
Jerozolimskiej, ale raczej nasunął na myśl plan, przez który Pan Jezus mógłby
się stać sławnym przed ludźmi i jednocześnie okazać cudowną moc, jaką Mu Bóg
Najwyższy udzielił.
Spostrzegawczy umysł naszego Pana
prędko zauważył błąd i natychmiast odpowiedział: "Zasię napisano: Nie
będziesz kusił Pana twego" (Mat. 4:7). Szatan zmieniając swą metodę po raz
trzeci, starał się wywrzeć na Jezusie wrażenie, że on sam czuje się już
zmęczony tą długą walką z Bogiem i sprawiedliwością i że jest on gotów połączyć
się z Jezusem, w celu dokonania wielkiej społecznej reformy. Jezus
prawdopodobnie wiedział, że Szatan był księciem świata i że wpływy jego były
odczuwane wszędzie.
MOC DUCHOWA NIE MA BYĆ UŻYWANA
PRZECIW WOLI BOŻEJ
Jak w poprzedniej pokusie nie
rozumiemy aby nasz Pan był przeniesiony przez Szatana z puszczy na wieżę
Świątyni Jerozolimskiej, ale raczej działo się to w Jego umyśle, tak samo rzecz
się miała i z trzecią pokusą. Na całym świecie nie masz takiej góry, z której
by można zobaczyć wszystkie królestwa świata, przypuszczamy więc iż tą
"górą" jest państwo szatana, które rozprzestrzenia się na cały świat.
Szatan niezawodnie stawił przed umysłem Pana Jezusa najwspanialszy obraz, co
tylko wiedział o wielkim cesarstwie rzymskim, oraz ogromny wpływ, jaki Jezus
mógłby wywrzeć będąc doskonałym człowiekiem po zajęciu dominującego stanowiska
w tym cesarstwie.
Możemy sobie wyobrazić Szatana jakby
mówiącego: "Mesjasz ma być królem nad całą ziemią. Ja mogę ci dopomóc do
łatwego i prędkiego zdobycia tego stanowiska. Współdziałajmy więc razem. Ja
uczynię cię głównym władcą ziemi pod warunkiem, że ty mnie uznasz. Nie stawiam
warunku, iż nie masz uznawać Jehowy, ale żebyś działał pod moją nadzorczą
władzą. Bez żadnych trudności mogę ci zapewnić królewską władzę, mniejsza o
przyszłość, zauważ tylko jak wielki postęp możesz uczynić teraz. Postawię cię
na zaszczytnym stanowisku, bez usuwania stamtąd kogokolwiek, ani będzie
wymaganym byś czynił coś złego".
Podczas czterdziestodniowego
rozmyślania na puszczy Pan Jezus poznał, że panowanie nad ziemią może być
osiągnięte tylko przez wielkie cierpienie. Długi post osłabił Go znacznie, a
różne szczegóły proroctw stały przed Jego umysłem. Widział w nich siebie, jako
owcę, która oniemiała przed tymi, co ją strzygą; jako pozafigurę węża
podwyższonego na puszczy. Myśli nasuwane przez Szatana były pokusą. Po
chwilowym zastanowieniu się Jezus poznał, że Szatan pobudzał Go do pogwałcenia
przymierza - do podjęcia kroków niezgodnych z wolą Bożą. Natychmiast też
odrzekł: "Pójdź precz Szatanie! albowiem napisano: Panu Bogu twemu kłaniać
się będziesz i Jemu samemu służyć będziesz". - Mat.4:10.
Tedy opuścił Go diabeł, nie
znalazłszy żadnej słabej strony, z której mógłby dalej atakować - tak wiernym
był Jezus Słowu Bożemu. Później przystąpili Aniołowie i służyli Mu.
NAWET UPADLI ANIOŁOWIE SĄ WYŻSZYMI
MOCĄ
Fakt, że Pan Jezus prowadził
dyskusję z nieprzyjacielem nie znaczy, aby ktokolwiek z nas miał próbować
swoich zdolności w tym kierunku. Przy naszych niedoskonałych zdolnościach
rozumowania, wszczynanie podobnej dyskusji z Szatanem byłoby rzeczą bardzo
niewłaściwą. Są niezawodnie powody, dlaczego Pan Jezus argumentował z Szatanem;
lecz dla nas byłoby rzeczą niebezpieczną czynić coś podobnego. Jeśliśmy mieli,
jaką komunikację od upadłych aniołów, to pamiętajmy, że mamy powierzone kazać
Ewangelię ludziom a nie Aniołom.
Niektórzy z ludu Pana popadli w
różne trudności, z powodu, że nie używali ducha zdrowego umysłu w tej sprawie.
Złe duchy mają sposób wciągania nieobeznanych w sidło stopniowo. Są to
"duchy zwodzące", jak je apostoł Paweł nazywa (1Tym. 4:1). Pewien
brat będący w prawdzie mówił nam raz o swym doświadczeniu, jakie miał ze złymi
duchami. A co dziwniejsze, że brat ten był już wówczas w prawdzie. Nie mówił, w
jaki sposób rozpoczął z nimi komunikację, nadmienił tylko, że zaczął im
tłumaczyć plan Boży i powiedział im, co ich ma spotkać. Przez kilka dni duchy
okazywały zainteresowanie i przychodziły często, aby go słuchać. Po pewnym
czasie zaczęli dysputować pomiędzy sobą, w końcu wyzywać i przeklinać się
nawzajem.
Brat ten do takiego stopnia rozwinął
w sobie władzę tajemniczego słuchu, że mógł słyszeć dysputy i przekleństwa tych
duchów. Chciał się więc ich pozbyć; ale nie tylko, że nie chcieli się oddalić,
ale czynili mu wszystko, co było dla niego coraz nieznośniejsze. W końcu
napisał do nas, prosząc o radę, jakim sposobem mógłby się ich pozbyć.
Poradziliśmy mu, udać się do Pana w modlitwie, wyznać swój błąd i prosić Go o
przebaczenie, poczym w imieniu Pana rozkazać duchom, aby odeszły. Brat ten
pisał nam później, że zastosował się do naszej rady i po pewnym czasie trudnego
borykania, udało mu się w końcu pozbyć swych niepożądanych gości.
ZŁE MOCE ZWIĘKSZAJĄ SIĘ
Możemy przypuszczać, że w miarę
zbliżenia się wielkiego ucisku, zwiększać się będzie moc naszego
nieprzyjaciela. Szatan i upadli aniołowie będą mieli ogromny wpływ nad
ludzkością.
Zwrócono naszą uwagę na dość dziwne zdarzenia.
Jedno było dość dziwne zdarzenie z fotografią. W pewnej miejscowości
sfotografowano dom. Po uzupełnieniu obrazka pokazała się na nim podobizna
jakiegoś mężczyzny, w którym rozpoznano poprzedniego już nieżyjącego
właściciela tego domu. To zdaje się dowodzić, że złe duchy mogą do pewnego
stopnia wywierać wpływ nawet na kamerę.
Inne wydarzenie było, że pewien
człowiek oświadczał, że widział rzeczy, jakich w rzeczywistości nie było, ani
mogły się stać. Jak to mogło być, nie wiemy, bo nie wiemy jak wielką moc złe
duchy posiadają. Słyszeliśmy o wypadkach mesmeryzmu, hipnotyzmu itp. gdzie
osoba będąca pod wpływem tajemnej siły mogła z zadziwiającą akuratnością opisać
rzeczy, które miały miejsce w znacznej odległości. Nie umiemy powiedzieć, w
jaki sposób to się dzieje, lecz przypuszczamy jednak, że upadłe duchy mają moc
tak oddziałać na mózg danego medium, że ono zdaje się widzieć rzeczy, które w
istocie mają miejsce w innej miejscowości. We śnie widzimy ludzi i słyszymy ich
mowy. Jeśli tedy możemy mieć podobne wizje podczas snu, gdy jesteśmy w stanie
normalnym, to można przypuszczać, że i złe duchy mogą wywrzeć swój wpływ w tym
kierunku.
UNIKAĆ WSZYSTKIEGO, CO MA POZORY
OKULTYZMU
Wydarzenia te nie dają nam możności
zrozumienia całej filozofii tej sprawy. Nie wiemy, do jakiego stopnia rzeczy te
będą używane w przyszłości, lecz nie wątpimy, iż dziać się będą rzeczy
zadziwiające. Nawet znającym Plan Boski rzeczy te zdawać się będą dziwnymi.
Powinniśmy być przygotowani na wszelkie możliwości.
Wierzymy, iż złe duchy, które coraz
bardziej twierdzą, że mogą dokonać zadziwiających rzeczy, mają rzeczywiście
wielką moc. Zdaje nam się, że choć materializacja byłaby dla nich możliwa, to
jednak wywieranie wpływu na umysł będzie im łatwiejsze. Nasuwania różnych obrazów
i wizji na mózg człowieka będzie im także łatwym. Być może, iż złe duchy użyją
swej mocy w tym kierunku, nie oszczędzając także i ludzi poświęconych Panu.
Bądźmy przygotowani na różne takie rzeczy. Jesteśmy już za blisko końca naszego
biegu, aby się wracać.
Straż 1928 str. 169 - 171. W.T. R-5084 a - 1912 r.