<< Wstecz |
Wybrano: R-4834 a, z 1911 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Przyjemnymi Bogu.
"Niechże będą przyjemne słowa
ust moich i rozmyślanie serca mego przed obliczem Twoim, Panie, skało moja i
Odkupicielu mój". - Ps. 19:15.
Jak pięknym w oczach dobrze
myślącego człowieka jest odpowiednio zrównoważony, wyćwiczony i panujący nad
sobą charakter! A w przeciwieństwie do tego, jak niemiłym, nieokrzesanym i
nieokiełznanym jest charakter samolubny, niesprawiedliwy, porywczy i gwałtowny!
Rzeczą naturalną jest, że pierwszy wzbudza w nas uczucie szacunku i
uwielbienia, ostatni zaś uczucie przykrości. Jeśli tedy cnota powoduje
szacunek, a brak tejże wzbudza wstręt u ludzi, u których wyobrażenie Boże
zostało przez upadek znacznie zatarte, to jak delikatną i wyczuloną musi być
ocena tych rzeczy przez czystego i świętego Boga!
Ludzie światowi, którzy nie
posiadają osobistej społeczności z Bogiem wcale nie myślą jakby w Jego oczach
wyglądać; lecz, z jaką ostrożnością ci, co Go miłują i wygląd swój należycie
cenią powinni zastanawiać się i zabiegać, aby postępowanie ich mogło zasługiwać
na Jego uznanie! Prawda, że wszyscy, którzy się "znowu narodzili", to
jest zostali spłodzeni z Ducha, pomimo ich niedoskonałości i braków
wypływających z ich odziedziczonych słabości są przyjemnymi Bogu przez Jezusa
Chrystusa, którego szata sprawiedliwości ich przykrywa; lecz stopień, w jakim
oni mogą być przyjemnymi Bogu nawet przez Chrystusa, zależy od nich samych i
polega na tym, na ile oni przyswajają sobie sprawiedliwość przypisaną, starają
się także usilnie, aby o ile to możliwe osiągnąć nawet istotną sprawiedliwość.
To czyniąc oni ujawniają, że łaskę Bożą rzeczywiście i należycie cenią.
Gdyby ktoś podczas swego wybuchu
gniewu i złości lub, jakiego niegodnego i niesprawiedliwego czynu lub brudnej
transakcji, niegodnej jego dostojeństwa i stanowiska, zostałby zaskoczony
niespodziewaną wizytą swego umiłowanego przyjaciela posiadającego wzniosły i
szlachetny charakter, jakby się poczuł zawstydzony i jak byłoby mu
nieprzyjemnie. A czyż oko takiego przyjaciela nie jest na nas zawsze zwrócone,
gdziekolwiek się znajdujemy i cokolwiek czynimy? Tylko w miarę na ile o tym
zapominamy lub niedoceniamy Pańskiego uznania, wówczas pozwalamy złym
skłonnościom czynić swe najazdy upadłej natury.
"JAKIM SPOSOBEM OCZYŚCI MŁODZIENIEC ŚCIEŻKĘ SWOJĄ".
Mając na względzie złe skłonności
starej natury, przeto w umyśle każdego poświęconego Bogu, powinna nieustannie
przebywać modlitwa Psalmisty zacytowana w naszym tekście! Lecz ktoś zapyta: w
jaki sposób można dokonać tak trudnego zadania tj. poskromienia odziedziczonych
i wrodzonych skłonności do grzechu? Zaiste, że jest to nie łatwa rzecz, by
kontrolować porywczy i gwałtowny charakter, szczególnie w warunkach drażliwych;
dla innych znowu trudnym jest okiełznać ich plotkarski język, a tym trudniej,
gdy w ich doświadczeniach życiowych dostały się na ich oczy kolorowane okulary.
Oprócz tego wielki zastęp odziedziczonych słabości istnieje w każdym z nas -
słabości, przeciwko którym każdy poświęcony Bogu rozumie i wie, że musi
walczyć, jeśli chce być przyjemnym Bogu! Rozmyślania serc naszych nie są
wiadome naszym bliźnim, dokąd ich słowem lub czynem nie ujawnimy; lecz naszemu
Bogu znana i wiadoma jest każda nasza myśl i każdy zamysł naszego serca. Jak
pełnym otuchy może to być dla tych, którzy są serca szczerego!
Psalmista szukając sposobów
oczyszczania się, pyta: "Jakim sposobem oczyści młodzieniec ścieżkę
swoję?" poczym odpowiada: "Gdy się zachowa według słowa twego".
Następnie skreśla dla nas swoją rezolucję, "O przykazaniach Twoich
rozmyślam i przypatruję się drogom Twoim. W ustawach Twoich kocham się i nie
zapominam słów Twoich" (Ps.119:9,15,16). Tu kryje się sekret czystego i
szlachetnego życia, przyjemnego Bogu. Ma ono być osiągane nie tylko przez
modlitwę i świątobliwe postanowienia, lecz oprócz tych także i przez baczne i
usilne starania; przez systematyczne i rozumne zabiegi około rozwoju swojego
charakteru; baczne i nieustanne wykorzenianie złych myśli, tudzież przez pilne
zaszczepianie myśli dobrych, szlachetnych, wzniosłych; wreszcie przez obcinanie
chwastów grzesznych pożądań zaraz w zarodku, zanim takowe jeszcze wydadzą swój
gorzki owoc grzesznych słów i uczynków.
Lecz zauważ dalej, te starania i
zabiegi nie mają być podejmowane według naszych osobistych niedoskonałych
pojęć, czyli według naszego sądu, ale według Słowa Bożego. Sąd, czyli probierz,
jakim mierzymy nasze życie ma wiele do czynienia w naszych przedsięwzięciach i
decyzjach.
Psalmista w dalszym ciągu zaleca nam
ten właściwy probierz, gdy mówi: "Zakon Pański jest doskonały, nawracający
duszę (to znaczy, że gdy my będziemy regulować drogi nasze według Boskiego
Prawa, to ono odwróci nas od grzesznej drogi na drogę sprawiedliwości);
świadectwo (instrukcję) Pańskie wierne, dawające mądrość nieumiejętnemu (lecz
pokornemu i chętnemu do nauki pokazując mu wyraźnie drogę sprawiedliwości).
Przykazania Pańskie (niezmierne reguły sprawiedliwości) są prawe, uweselające
serce; (tego, co jest posłusznym) przykazanie Pańskie czyste oświecające oczy
(wyrozumienie). Bojaźń Pańska czysta (nie trwożliwa lub poddańcza bojaźń, lecz
szlachetna wypływająca z miłości - bojaźń by nie okazać się niegodnym Jego
sprawiedliwego uznania), trwająca na wieki; sądy Pańskie są prawdziwe, a przy
tym i sprawiedliwe. Pożądliwsze (są te sądy, przykazania i świadectwa) nad
złoto i nad wiele najwyborniejszego złota, i słodsze nad miód i nad piastr
miodowy".
"OD SWAWOLNYCH PRZESTĘPSTW ZACHOWAJ SŁUGĘ TWEGO".
"Sługa też Twój bywa oświecony
(ostrzeżony przed niebezpieczeństwami spotykanymi w drodze, przed sidłami onego
złośnika i przed wszystkim, co by nas mogło zniechęcić i utrudnić nasz wzrost w
łasce) przez nie; a kto ich przestrzega, odnosi zapłatę wielką. Ale występki
któż (posługując się swym własnym sądem omylnym zamiast Boskim probierzem -
Zakonem) zrozumie (jakże może samego siebie sprawiedliwie rozsądzić)?"
Lecz gdy mierzymy samych siebie tym
Pańskim probierzem, spostrzegamy nasze braki bolejemy nad nimi, wówczas
powinniśmy pamiętać i na modlitwę Psalmisty: "Od tajemnych występków
oczyść mię" - dopełniając tym sposobem wysiłki nasze modlitwą. - Ps.19:8-13.
Jest jeszcze inna część modlitwy,
którą Pan niejako kładzie w usta nasze, która brzmi: "I od swawolnych
(występków) zachowaj sługę Twego, aby nie panowały nade mną; tedy doskonałym
będę i będę oczyszczony od przestępstwa wielkiego" (w.14). Zastanówmy się
chwilę, jakiego rodzaju grzechy byłyby swawolnymi grzechami. Postępować
swawolnie znaczy pozwalać sobie na coś takiego bez upoważnienia lub bez
uprzedniego sprawdzenia, czy na daną rzecz moglibyśmy sobie pozwolić. Swawolnym
grzechem byłoby więc, gdybyśmy bez biblijnego upoważnienia i bez należytego
sprawdzenia, przyjmowali za prawdę i drugim opowiadali, jakąś naukę, której Bóg
nie objawił lub zaprzeczali czemuś, co On objawił. Gdyśmy podtrzymywali, jaką
doktrynę i uparcie twierdzili, że jest ona częścią Boskiego planu, jedynie na
podstawie ludzkiego omylnego rozumowania, a bez Boskiego upoważnienia, to
popełnialibyśmy swawolny grzech.
Takiego rodzaju grzech jest
popełniany przez tych, co zniesławiają charakter Boży, nauczając bluźnierczych
nauk o wiecznych mękach, które to nauki nie tylko, że nie zgadzają się z Pismem
Świętym, ale się wprost sprzeciwiają. Jest jeszcze wiele innych grzechów
większych i mniejszych, które można zaliczyć do tego rodzaju grzechów, lecz
słowa, jakie są tutaj użyte zdają się odnosić wprost do szczególniejszego
błędu, w którym kryje się niebezpieczeństwo odpadnięcia - "A będę
oczyszczony od przestępstwa wielkiego" - uwidacznia się tu iluzja do
grzechu na śmierć, do którego odnoszą się także Apostołowie (Zob. 1Jan 5:16;
Żyd.6:4-6; 10:26-31). Takiego grzechu może dopuścić się ten, kto spolega na
miłości Bożej, że Pan Bóg daje mu sposobność osiągnięcia zbawienia, a
jednocześnie gardzi swawolnie jedynym przez Boga ustanowionym przewodem, przez
który to zbawienie może mu być dane a którym jest droga krew Chrystusa,
przelana dla naszego odkupienia.
BŁOGOSŁAWIONY MĄŻ, KTÓRY SIĘ KOCHA W
ZAKONIE PAŃSKIM.
Zapewne, że powinniśmy się tak
modlić i starać abyśmy byli zachowani od swawolnych grzechów to jest grzechów
pychy, wyniosłości ducha lub usposobienia, by być mądrzejszym ponad to, co jest
napisanym, albo przyjmować za pewne to, czego Bóg wyraźnie nie obiecał. Gdy
będziemy pilnie czuwać i starać się, aby zwalczać i to zaraz w zarodku ducha
pychy i zarozumiałości, który niechybnie przywodzi do upadku to prawdziwie
będziemy mogli powiedzieć z Psalmistą: "Tedy - będę oczyszczony od
przestępstwa wielkiego".
"Błogosławiony mąż, który nie
chodzi w radzie niepobożnych - ale w zakonie Pańskim jest kochanie jego, a w
zakonie jego rozmyśla we dnie i w nocy. Albowiem będzie jako drzewo nad
strumieniem wód wsadzone, które owoc swój wydaje czasu swego, a liść jego nie
opada; i wszystko, cokolwiek czynić będzie poszczęści mu się" (Ps.1:1-3).
Jeśli Słowo Boże będzie najprzedniejszym tematem naszych rozmyślań to zasady
tegoż wnet się w nas przyjmą i staną częścią naszych umysłowych poczynań,
czyniąc nasz charakter szlachetnym i przyjemnym nie tylko Bogu, ale i naszym
bliźnim, odpowiednio do sposobu naszego myślenia kształtować się też będzie i
całe nasze życie, czyli postępowanie.
Oczyszczone źródło zacznie wydzielać
wodę czystszą aniżeli poprzednio, udzielając ochłody i radości wszystkim
stykającym się z nim. Będzie ono zdolne czynić rodziny szczęśliwszymi, uczyni
mężów, żony i dzieci lepszymi. Osłodzi usposobienie, zmiękczy głos, uszlachetni
język, ogładzi maniery, wydelikatni uczucia i rozprzestrzeni swój błogi wpływ
na wszystkie choćby najmniejsze obowiązki. U tego, który przyjął do serca
szczerego Słowo Boże ono zaszczepi i utwierdzi zasadę miłości, a zgubne
elementy samolubstwa z niego wykorzeni. Tym sposobem uczyni ono dom jego jakoby
najpiękniejszym ogrodem, gdzie każda cnota i każdy przymiot otrzyma dogodne
miejsce do swobodnego wzrostu i rozprzestrzeniania się.
Dodatni ten wpływ wywierać ono będzie
nie tylko na niego samego i na jego życie domowe, ale i na jego pozadomowe
zajęcie lub na jego interes tak, że wszystkie jego sprawy będą się odznaczały
prawdą i słusznością. Takim sposobem uwielbianym jest Bóg przez tych, którzy
mianują Imię Jego i noszą na sobie pieczęć Jego Ducha Świętego.
Chociaż tak długo jak jesteśmy w
niedoskonałych ciałach, nie możemy osiągnąć zupełnej doskonałości, to jednak
każdy poświęcony Bogu powinien ustawicznie rość w łasce, a każde zwycięstwo
powinno być uważane za stopień prowadzący do następnego większego zwycięstwa.
Jeśli nie okazujemy odpowiedniego wzrostu, czyli pomnażania się w podobieństwie
Bożym i jeśli powstaje tendencja - skłonność cofania się lub stania na jednym
miejscu, to jest powód do obawy, że może stać się coś złego.
Trzymajmy więc zawsze przed naszymi
oczami ten model jaki nam Pan Jezus za wzór wystawił - model zupełnego
wypełnienia woli Bożej, przez co i zakon Jego mógłby być doskonale zachowany.
Starajmy się naśladować Go w sprawiedliwości i w dobrowolnej ofierze tak ściśle
na ile pełna miara gorliwej miłości i wierności ku Bogu nas uzdolni, a tak
postępując dostąpimy błogiego uczucia wypływającego z Boskiego uznania, już w
doczesnym życiu a w czasie właściwym otrzymamy Jego chwalebną nagrodę.
Straż 1928
str. 37 - 39. W.T. R-4834 a -
1911 r.