Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-4858 a,   z 1911 roku.
Zmień język na

Właściwość postu.

"Gdy pościcie nie bądźcie smętnej twarzy jako obłudnicy". - Mat. 6:16.

W powyższym tekście Pan Jezus nie mówi, że poszczenie jest rzeczą niewłaściwą, przeciwnie Jezus potwierdza właściwość postu. Bez wątpienia, że niekiedy korzystniej jest dla zdrowia pościć aniżeli zawsze do sytości się objadać. Komentowanie tej sprawy przez Mistrza zdaje się odnosić do niewłaściwego postępowania Faryzeuszów, jak to z kontekstu można zauważyć. Poszczenie w owym czasie uważano jako rzecz dobrą nie tylko dla zdrowia cielesnego, ale pomocne do stanu umysłowego i moralnego. Faryzeusze udając bardzo świętych ujawniali swoją świątobliwość przez post, który rzekomo miał trzymać ich ciała w subordynacji, aby duchowo mogli czuć się silnymi.

Pan Jezus nie dysputuje właściwości tego postępowania, lecz gromi ducha, w jakim oni to czynili. Gdy Faryzeusze pościli, to wielu z nich czyniło to jedynie dlatego, aby byli widziani od ludzi - aby przed nimi uchodzić za świętych i dbających o rzeczy duchowe. Z tej przyczyny Pan Jezus radzi, aby uczniowie Jego poszcząc nie byli jako obłudnicy, których posty i długie twarze były w celu pokazania ludziom ich rzekomej pobożności. Przy tej sposobności Jezus nadmienił, aby uczniowie Jego poszcząc zachowywali się wprost przeciwnie; aby namazali głowę swą i raczej okazywali na twarzy wesołość.

Nie trudno dopatrzyć się filozofii takiego postępowania. Jeśli post miał ich zbliżyć więcej do Boga, to powinien ich uczynić piękniejszymi i jaśniejszymi. Post powinien wywierać wpływ uweselający, w całej ich postawie. To, co Jezus strofował była obłuda Faryzeuszów, którzy przybierali postawę pełną smutku, aby byli widziani od ludzi, że poszczą. Chcieli, aby ludzie o nich mówili: "Patrzcie, jacy to święci ludzie! Jak to oni ściśle poszczą! Zapewne, że oni zawsze rozmyślają o duchowych rzeczach i aby to mogli lepiej czynić odmawiają sobie nawet słusznych potrzeb do życia. Są to bardzo świątobliwi ludzie".

Naśladowcy Chrystusa mają uprawiać post, który był widziany od Boga a nie od ludzi. Ojciec, który zna serca oceni nasze wysiłki podejmowane w celu zbliżenia się więcej do Niego i zaspokoi nasze pragnienia, lecz rzeczy te powinny być ukryte przed światem, a wiadome tylko Bogu; a radość Pańska powinna znamionować całą naszą postawę.

ŚWIĄTOBLIWOŚĆ SERCA A NIE ZEWNĘTRZNA FORMA.

Pan Jezus w mowach Swych odnosząc się często do Faryzeuszów, czynił to częścią dlatego, że Faryzeusze stanowili bardzo wielką i wpływową klasę, a częścią dlatego, że sama ich nazwa oznaczała że byli oni ludem świętym. Stąd, gdy Jezus nauczał i przykazywał szczególniejsze posłuszeństwa Bogu mogłoby w umysłach ludu powstawać pytanie: "Czy nie jest on Faryzeuszem i czy Faryzeusze nie nauczają tych wszystkich rzeczy?"

Było więc koniecznym dla Pana Jezusa wykazać, że niektóre praktyki Faryzeuszów nie były wcale dowodem że oni znajdowali się blisko Boga; że nie byli przewodnikami ani wzorami świątobliwości, bo aż nadto było jawnym, że wielu Faryzeuszów było obłudnikami. Ich pozorna świętość nie była niczym więcej jak tylko czczą formą, była zwyczajnym nawykiem - nałogiem, jak to Pismo Święte mówi: Lud ten przybliża się do Boga ustami, podczas gdy w sercach swych jest daleko od Niego i rozmyślają o rzeczach materialnych i stosunkach tak ze światem jak i ze wszystkimi ludźmi wogóle.

Trzeba jednak pamiętać, iż niektórzy Faryzeusze byli bardzo zacnymi ludźmi, jak np. Nikodem i Józef z Arymatei, którzy zajęli się pogrzebem ciała Jezusa; Paweł apostoł, jak to sam mówi był Faryzeuszem. Jednak znaczna część z nich rozszerzała swe filakterie (bramy) i dbała więcej o to co ludzie o nich będą myśleć aniżeli o to co Bóg. Może być, że wiele z tej faryzejskiej obłudy było i jest praktykowane w niektórych zakonach, gdzie to pragną wykazać swoje odłączenie od świata przez noszenie szczególniejszych zakonnych szat lub szczególniejsze strzyżenie włosów itp. Ta sama wada może się odnosić do niektórych Katolików, Episkopalnych i Luteranów w obserwowaniu przed wielkanocnego postu. Lecz z pewnością, że nie wszyscy obserwują go z obłudą.

WSTRZEMIĘŹLIWOŚĆ BARDZO POŻYTECZNA W PORZE PRZED WIELKANOCNEJ.

Byłoby rzeczą pod wielu względami bardzo dobrą gdyby ludzie poświęceni Panu obserwowali zwyczaj czterdziestodniowego postu przed Wielkanocą, lecz by to czynili z jak najmniejszym okazywaniem tego na zewnątrz, czyniąc to jako Panu, nie uważając tego za rzecz godną jakiejkolwiek wzmianki lub pochwały a jedynie jako przywilej. Czterdziestodniowy, czyli tzw. Wielki post przychodzi w porze gdzie wstrzemięźliwość w pokarmach zdaje się być rzeczą bardzo właściwą. Jak mróz podczas zimy zaostrza apetyt aby przez spożywanie więcej pokarmów można dostarczyć więcej ciepła dla ciała i znieść niską temperaturę zimy, tak wiosną, mniej opału (w formie pokarmów) ciało potrzebuje bo o wiele mniej zimna ma do pokonania. Byłoby więc właściwym uprawiać mniejszy lub większy post w tej porze, czyli w okresie Wielkiego postu.

Mamy na myśli fakt, iż Wielki post może nam pięknie przedstawiać doświadczenia Pana Jezusa, jakie przechodził podczas czterdziestu dni poprzedzających Jego ukrzyżowanie. Duchem sympatii możemy wniknąć w tę sprawę i rozważać przykre doświadczenia, jakie przygniotły naszego Mistrza, gdy przyszła godzina Jego śmierci. Gdy rozmyślamy to staramy się lepiej ocenić jak wielkim jest nasz przywilej, że możemy ponosić różne trudy jako dobrzy żołnierze Jego sprawy.

Post jest szczególnie wskazanym dla tych z ludu Bożego, którzy spostrzegają w sobie zanik duchowości lub wystawieni są na silne pokusy ze strony świata, swego ciała i diabła; bo uszczuplenie w sobie fizycznej siły i żywotności może dopomóc ludziom krwistym i porywczym do lepszego panowania nad sobą pod każdym względem. Jesteśmy skłonni wierzyć, że większość Chrześcijan poszcząc od czasu do czasu - zyskałaby wiele uprawiając prostą drogę, jeśli już nie zupełną abstynencję przez pewien czas. Lecz pościć, aby być widzianym od ludzi lub w swoim własnym umyśle uważać to za znak pobożności to z naszej strony, byłoby na pewno szkodliwym i wiodłoby nas do duchowej pychy i obłudy, które w znacznej mierze przewyższały korzyści osiągnięte z wstrzemięźliwości.

Straż 1928 str. 61,62.   W.T. R-4858 a - 1911 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016