<< Wstecz |
Wybrano: R-4939 a, z 1911 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Przygotowując się do królestwa
LEKCJA Z EW. ŁUKASZA (Łuk. 1:5-23)
Lekcja ta stanowi bardzo dokładną
analizę ziemskiego życia naszego Pana, od Jego urodzenia do wniebowstąpienia.
Wymaga ona badania Boskich działań i obietnic aż do narodzenia Jana
Chrzciciela, poprzednika i zwiastuna Odkupiciela.
Cztery tysiące lat przed narodzeniem
Jezusa Bóg oświadczył, że nasienie niewiasty zetrze głowę węża. Ta Boska
zapowiedź wskazuje, że grzech z jego niszczącym działaniem w świecie ma być w
słusznym czasie usunięty, zniszczony. Moc Boża w tym celu będzie działała przez
chwalebnego syna nieposłusznej Ewy. Stulecia minęły bez wypełnienia się tej
obietnicy. Nasz rodzaj stawał się coraz bardziej zdegradowany i popadał w coraz
większą niewiarę. Następnie narodził się Enoch z pokolenia Seta. "Enoch chodził z Bogiem" i był użyty
jako Boskie mówcze narzędzie w wypowiedzeniu dalszego proroctwa, "Oto Pan
idzie z świętymi tysiącami swoimi, aby uczynił sąd (sprawiedliwość)
wszystkim" - Juda 14-15.
Znów upłynęło tysiąc lat zanim Bóg
dał dalszą informację o udzieleniu światu nowej próby, czyli sądu. Potem
Abrahamowi Bóg szerzej przekazał nadzieję dla świata - Ewangelię. Bóg oznajmił
Abrahamowi Swoją intencję błogosławienia wszystkich rodzajów ziemi i to, że
błogosławieństwo przyjdzie na ludzkość przez pokolenie Abrahamowe: "W tobie i w twoim nasieniu będą
błogosławione wszystkie narody ziemi" - 1 Mojż. 12:3.
Święty Paweł pisze, iż to
oświadczenie dane Abrahamowi, było pierwszym poselstwem, "wesołą nowiną", czyli Ewangelią,
albowiem wszystkie poprzednie oświadczenia były tak niewyraźne, że nie dawały
pewnej nadziei wyzwolenia ludzkości. Grzech i wąż mogły być zniszczone bez
specjalnego błogosławienia nasienia niewiasty i sądzenia ludzkości,
wzmiankowanego przez Enocha, lecz prorok nie powiedział, że rezultatem tego
będzie błogosławienie ludzkości. Zaś poselstwo do Abrahama było wyraźne: "Wszystkie narody ziemi będą błogosławione"
(zob. Gal. 3:8).
Św. Paweł przypomina, że Bóg nie
tylko poinformował o Jego nadchodzącym błogosławieństwie, lecz że potwierdził
to przysięgą. Ona nie była potrzebna Abrahamowi, gdyż pokładał on zupełną
ufność w Bogu, lecz jak apostoł powiedział, Bóg wzmocnił Swoje oświadczenie
przysięgą przez wzgląd na nas. Tak długi okres czasu miał minąć zanim ta
obietnica się wypełni, że my, którzy jesteśmy nią szczególnie zainteresowani,
moglibyśmy się obawiać, że w Boskim planie zaszła jakaś zmiana. Apostoł Paweł
zapewnia nas, że przysięga była uczyniona, "abyśmy przez dwie rzeczy nieodmienne" (Słowo Boże i przysięgę
Bożą), "warowną pociechę mieli,
my, (Kościół), którzyśmy się uciekli ku
otrzymaniu wystawionej nadziei (w radosnej nowinie, obietnicy), którą mamy jako kotwicę duszy, bezpieczną i
pewną, i wchodząca aż wewnątrz za zasłonę, gdzie przewodnik dla nas wszedł
Jezus „(...) - Żyd. 6:18-20. Widzimy więc ze słów apostoła, że Abrahamowa
obietnica, czyli przymierze dotąd nie wypełniła się - ona jest nadal kotwicą
naszej wiary.
POSZUKIWANIE
NASIENIA ABRAHAMOWEGO
Nie Ismael był dziedzicem tej
obietnicy, tylko Izaak; nie Ezaw, ale Jakub. W końcu cała rodzina Jakuba
została przyjęta jako nasienie Abrahamowe i w słusznym czasie wszyscy zostali
ochrzczeni w Mojżesza w obłoku i w morzu, i stali się dziedzicami tej obietnicy
na warunku, że będą zachowywać zakon dany im na górze Synaj. Posłuszeństwo
zakonowi dawałoby im życie wieczne i natychmiast byliby uznani przez Boga,
stając się Jego narzędziami w wypełnianiu obietnicy - w błogosławieniu
wszystkich rodzajów ziemi.
Jednak niedoskonali, jak reszta
ludzkiego rodzaju znajdującego się pod wyrokiem śmierci, Izraelici nie byli
zdolni zachować doskonałego Zakonu Bożego; przeto wszyscy umarli jak reszta
rodzaju - gdyż byli grzesznikami. Jezus powiedział: "Żaden z was nie przestrzega Zakonu"; a Apostoł Paweł dodaje:
"Z uczynków Zakonu nie będzie
usprawiedliwione żadne ciało przed oblicznością Bożą". Mimo to
usiłowania Żydów, by być posłusznymi Zakonowi, przyniosły im wielkie
błogosławieństwo; chociaż niektórzy byli hipokrytami i odmawiali modlitwy nie z
serca; inni byli "prawdziwymi Izraelitami, w których nie było
zdrady". Wierność serca "prawdziwych Izraelitów" Bóg oceniał i
był im udzielony przywilej, by w dniu Pięćdziesiątnicy przejść z domu Mojżesza,
jako wierni słudzy, do domu Chrystusa, jako wierni synowie (Żyd. 3:5-6).
"Lecz którzykolwiek Go (Jezusa) przyjęli,
dał im tę moc, aby się stali synami Bożymi" - Jana 1:12. Oni byli
przyjęci do tego synostwa po tym jak Jezus złożył Swoje życie ofiarniczo, był
wzbudzony z grobu do Boskiej natury i wstąpił na wysokość ponad aniołów,
zwierzchności i moce, zasiadł po prawicy Bożej i jako Orędownik wstawia się za
wszystkimi "prawdziwymi Izraelitami",
wszystkimi chętnie kroczącymi Jego śladami.
INNE
ŁASKAWE OBIETNICE
Wszystkie obietnice Boże były dla
Abrahama i jego nasienia (dla jego naturalnego nasienia najpierw). Przeto przez
cały wiek żydowski, podczas gdy Izraelici jako naród starali się być godnymi
miana nasienia Abrahamowego, przez usiłowanie zachowania zakonu, Bóg mówił do
nich proroczo. On im oznajmił, iż jest Jego intencją ostatecznie uczynić z nimi
Nowe Przymierze, lepsze od tego, w którym Mojżesz pośredniczył. Pod Nowym
Przymierzem On odejmie ich grzechy i nieprawości; lecz Pan Bóg nie powiedział
im w jaki sposób będą one unieważnione - że przez zasługę "lepszych ofiar" niż te, które oni
według przepisów zakonu ofiarowali co rok.
Bóg zapewnił ich, że Nowe Przymierze
będzie miało pośrednika większego niż Mojżesz. O Nim Mojżesz prorokował,
mówiąc: "Proroka wam wzbudzi Pan,
Bóg wasz, z braci waszych, jako mię; onego słuchać będziecie we wszystkim,
cokolwiek do was mówić będzie. I stanie się, że każda dusza (każda ludzka
istota), któraby nie słuchała tego
proroka, będzie wygładzona z ludu" - Dz. Ap. 3:22-23. Dzięki temu
Pośrednikowi Żydzi dojdą do stanu, w którym będą mogli doskonale zachowywać
prawo Boże i być użyci przez Boga w błogosławieniu rodzaju ludzkiego.
Izraelici tęsknili za Nowym
Przymierzem, z lepszym Pośrednikiem, którego nazywali Mesjaszem, czyli
pomazańcem Bożym! Posłuchajmy Boskiego poselstwa odnoszącego się do chwalebnego
Mesjasza, Pośrednika Nowego Przymierza; "Oto Ja posyłam Anioła mego, którego wy żądacie (Tego, za którym tak
długo modliliście się; Tego, którego pomoc umożliwi wam zachowanie Zakonu, by
stać się moimi narzędziami w udzielaniu instrukcji i błogosławieństw światu); lecz któż będzie mógł znieść dzień przyjścia
Jego? I kto się ostoi, gdy się On okaże? Bo On jest jako ogień roztapiający i
jako mydło blecharzów. I będzie siedział oczyszczając syny Lewiego, by mogli
składać Bogu ofiary w sprawiedliwości" - Mal. 3:1-3.
Tak więc Izraelici posiadali cenną
obietnicę odnoszącą się do przyjścia Mesjasza, ponadto byli poinformowani, iż
żyjący w tym czasie będą przechodzić specjalne próby i trudności. Naturalnie,
każda matka Izraelitka pragnęła urodzić syna w tej nadziei, że będzie zaszczycona
jako matka nasienia niewiasty, które zetrze głowę węża - tego wielkiego
nasienia Abrahamowego, przez które wielkie błogosławieństwo przyjdzie na synów
Lewiego, na Izraela, a przez nich na wszystkie rodzaje ziemi.
Obietnice te osiągnęły punkt
kulminacyjny w narodzeniu się Jana Chrzciciela, który nie miał być Mesjaszem,
lecz Jego zwiastunem. On nie był urodzony z poczęcia przez Ducha Świętego, miał
ziemskiego ojca, któremu przez specjalnego posłańca Bożego oznajmiono, iż narodzi
mu się syn. Wiara Zachariasza była doświadczana, okazała się ona silną, w czym
pomocną mu była jego dziewięciomiesięczna niemota. W ten sposób Bóg przygotował
drogę, zanim posłał Swego jednorodzonego Syna, by stał się Odkupicielem
człowieka.
W.T. R-4939 a - 1911 r.