<< Wstecz |
Wybrano: R-4941 a, z 1911 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Zbawiciel - Życiodawca
Łuk. 2:1-20.
"Iż się wam dziś narodził Zbawiciel, który jest Chrystus Pan."
- Łuk. 2:11.
Poniższe badanie odnosi się do
narodzenia Pana naszego Jezusa. Pismo Święte wykazuje nadto starannie, że Jezus
nie był spłodzony sposobem naturalnym - że On nie miał ziemskiego Ojca, lecz
spłodzony był z Ducha Świętego. Potrzeba tego jest nader wyraźna. Ojciec jest
dawcą żywota, matka zaś żywicielką płodu. Gdyby życie Jezusa pochodziło od
ziemskiego ojca, to ono byłoby skalane i Jezus znajdowałby się pod potępieniem
śmierci, na równi z wszystkimi innymi. Gdyby tak było, to Jezus nie mógłby stać
się Odkupicielem świata; ponieważ człowiek niedoskonały nie mógłby odkupić
doskonałego, jak to oświadcza psalmista - Ps. 49:8.
Aby Jezus mógł złożyć Swe życie jako
cenę okupu za życie Adama (i za życie całego jego rodzaju), potrzebnym było,
aby On był doskonałym i bez grzechu, jako czytamy: "Takiegoć zaiste przystało (potrzeba) nam mieć Najwyższego Kapłana,
świętego, niewinnego, niepokolanego, odłączonego od grzeszników". I
znowu: "Aleś mi ciało sposobił",
na ucierpienie śmierci - Żyd. 7:26; 10:5; 2:9.
Nie wystarczy więc uznawać, że Jezus
był tylko dobrym człowiekiem. Nam trzeba ujrzeć w Nim człowieka doskonałego,
dostatecznego na ofiarę, na zastąpienie straconego życia pierwszego doskonałego
człowieka, Adama. Musimy także zrozumieć, że był On spłodzony mocą z wysokości
- że ta święta iskra życia w Nim jako w niemowlęciu, była przeniesioną siłą
życia z przedludzkiego stanu, o którym wspomniał Jezus, gdy się modlił: "Uwielbij Mię Ty Ojcze! u Siebie Samego tą
chwałą, którąm miał u Ciebie pierwej niżeli świat był". Św. Paweł
również mówi: "Znacie łaskę Pana
naszego Jezusa Chrystusa, że dla was stał się ubogim, będąc bogatym, abyście wy
ubóstwem Jego ubogaceni byli" - Jana 17:5; 2 Kor.8:9.
DLA
NAS ON STAŁ SIĘ UBOGIM
Zapewne, że mało niemowląt w całej
Judzkiej ziemi, a nawet na całym świecie, było zrodzonych w uboższym miejscu,
aniżeli Jezus. Józef i Maria udali się do ich rodzinnego miasta Betlejem, aby
tam, według rozporządzenia cesarskiego, byli zapisani. Przy tej okoliczności
złożyło się tak, że Jezus urodził się w stajence, w której Józef i Maria byli
zmuszeni nocować. O zaiste! nie dziw, że trudnym jest dla wielu zrozumieć,
dlaczego Ojciec Niebieski zesłał Swego Syna dla odkupienia naszego, w tak nader
niskich warunkach! Tylko ci, co mają Ducha Bożego, ci, co zostali spłodzeni z
Ducha Świętego, mogą widzieć dlaczego tak się rzecz miała.
NIE BÓJCIE SIĘ! - WIELKA RADOŚĆ LUDOWI
Poselstwo, jakie Aniołowie
zwiastowali przy tej okazji pasterzom, było zaiste natchnione i w zupełnej
harmonii z obietnicą, jaką Bóg dał swego czasu Abrahamowi. Było ono zwiększonym
określeniem tej samej obietnicy - to samo błogosławieństwo "dla wszystkich" - tak samo wielką
radością, wesołą nowiną; lecz teraz, po dwu tysiącach lat, poselstwo Anielskie
wskazało osobę, przez którą ta wesoła nowina miała się wypełnić - Dzieciątko
Betlejemskie.
Interesujące są słowa Anioła: "Nie bójcie się". Wszyscy odczuwają,
że są grzesznymi i z tej przyczyny są w pewnej obawie. Jakoś trudno im jest
wierzyć, że Bóg jest w rzeczywistości łaskawym i dobrotliwym. Bogowie narodów
pogańskich są okrutni i niemiłosierni. Natomiast Bóg wszelkiej łaski, On,
Ojciec miłosierdzia jest Bogiem miłości, którego rozkoszą jest używać Swej
Boskiej mocy na błogosławienie i podnoszenie Swych błądzących dzieci. Dlatego
też z troskliwością posłał Anioła z nowiną "wielkiej radości dla wszystkiego ludu", a także posłał Swego
najdroższego Syna Jednorodzonego, aby Ten mógł się stać Odkupicielem człowieka
- aby Bóg mógł być sprawiedliwym, a jednak usprawiedliwiającym tych, co wierzą
- Rzym. 3:26.
Poselstwo to głosiło, że narodził
się Zbawiciel, Pomazaniec, Pan. Ten miał być pozafiguralnym Mojżeszem,
pozafiguralnym Aaronem, Melchizedekiem i pozafiguralnym Dawidem. W dodatku do
tych różnych przymiotów figurowanych w tych powyżej wspomnianych charakterach,
On był także Synem Najwyższego. Ten miał się stać Zbawicielem, Wybawcą i
Pośrednikiem Nowego Przymierza, za którym tak długo czekano, wyglądano i
modlono się.
Słowo Zbawiciel ma szczególniejsze
znaczenie - ono znaczy dawca życia lub życiodawca. Jest to z Syraickiego, gdzie
słowo Zbawiciel tłumaczy się na życiodawca; a język Syraicki był prawdopodobnie
tym którym mówił Jezus i mieszkańcy Palestyny w owym czasie. I czyż ta nazwa
Życiodawca nie była nadzwyczaj odpowiednia w tym wypadku? Cóż tedy stracił
człowiek i co takiego chciałby mieć przywrócone? Pismo Święte odpowiada, że
Adam postradał życie i dostał się pod potępienie, "umierając, umrzesz". On nie stracił nieba, bo tego nigdy nie
miał. Adam stracił ziemskie życie, rajskie mieszkanie i ludzką doskonałość. A
Jezus oświadczył, że On przyszedł, "aby
szukać i zachował, co było zginęło" - Mat. 15:11; Łuk. 19:10.
To też, jakeśmy widzieli, Ojciec
przysposobił Mu doskonałe ludzkie ciało, aby "z łaski Bożej za wszystkich śmierci skosztował" (Żyd.2:9) i
aby przez to cierpienie Sprawiedliwego za niesprawiedliwych, przez to Jego
przyjęcie na Siebie kary za grzeszników, Jezus mógł stać się Odkupicielem Adama
i całego rodzaju ludzkiego, z pełnym prawem przywrócenia doskonałego żywota tym
wszystkim, którzy zechcą je z rąk jego przyjąć z wdzięcznością. Podczas Swego
tysiącletniego panowania, Jezus będzie Życiodawcą świata, podnosząc chętnych i
posłusznych, ze stanu grzechu i śmierci do doskonałości, wiecznego żywota i do
wszelkich ziemskich, ludzkich błogosławieństw.
Oprócz tego Pan Jezus sprawuje pewne
dzieło dla Kościoła, dla "wybranych",
dla Swej Oblubienicy i współdziedziców Jego królestwa, a błogosławieństwo tegoż
Kościoła rozpoczyna się przed ustanowieniem tego Królestwa. Członkowie tego
Kościoła są "z przyrodzenia (z
natury) dziećmi gniewu, jako i drudzy",
lecz oni nie mają być przywróceni do tego, co zginęło. Ofertą dla nich
uczynioną jest, aby się stali naśladowcami Odkupiciela i idąc Jego śladami, aby
składali swe życie ofiarą żywą, a On przykryje ich nieuniknione słabości i tym
sposobem Ojciec Miłosierdzia przywiedzie ich, podobnie jak ich Mistrza, do
Boskiej natury. Takim Bóg udzieli wszelkiej pomocy, aby mogli sobie zapewnić to
powołanie i wybranie dla niebieskiego stanu, który jest im obiecany; albowiem
"jeźli cierpimy (z Jezusem), z Nim
też królować będziemy; jeźli się Go zapieramy i On się nas zaprze" – 2
Tym. 2:11-12.
ŚPIEW
CHWAŁY
W Ew. Św. Łuk. 2:14 podany jest
pewnego rodzaju śpiew, czyli anielski zachwyt z poselstwa, jakie jeden z
aniołów co dopiero był ogłosił. Niebieski zastęp zaśpiewał: "Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi
pokój w ludziach dobre upodobanie". Jak wspaniałym, jak wiele mówiącym
był ten śpiew. Jednakowoż nie widzimy, aby ten chwalebny stan już teraz
panował. Właściwa chwała nie jest jeszcze oddawana Bogu na ziemi, tak jak jest
w Niebie; ani chorągiew pokoju nie powiewa jeszcze nad ziemią, ani nawet nad
tak zwanym Chrześcijaństwem.
Jakżeż tedy można sobie to
tłumaczyć? Apostoł Paweł mówi, że jest to tajemnica zakryta od wieków i
rodzajów! Tajemnicą tą jest, że Bóg zamierzył, aby nie tylko Jezus był Jego
Pomazańcem, ale wraz z Nim ma być grono Jego naśladowców, którzy mają mieć
udział w Jego dziele, tak w czasie obecnym jak i w przyszłym (Ef. 3:5-6). Cały
Wiek Ewangelii został przeznaczony na wybranie tej klasy, która nazywaną jest
także ciałem Chrystusowym i Oblubienicą Jego, a ewentualnie, przy wtórym
przyjściu Pana, stanie się "Małżonką
Barankową" i współdziedziczką - Obj. 19:7.
Straż 1930 str. 185,186. W.T. R-4941 a –
1911 r.