<< Wstecz |
Wybrano: R-4650 a, z 1910 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Przebaczać i doznawać przebaczenia
LEKCJA Z EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA (Mat. 18:21-35)
"Jeśli
odpuścicie ludziom upadki ich, odpuści i wam Ojciec wasz Niebieski" -
Mat. 6:14.
Pytanie świętego Piotra:
"Panie, wielokroć zgrzeszy przeciwko mnie brat mój, a odpuszczę mu? Czy aż
do siedmiu kroć?", jest pytaniem, które stawia wielu. To pytanie w tej czy
w innej formie, czasem napewno nasuwa się również wiernym naśladowcom Chrystusa
Pana. Będąc niedoskonałymi w otoczeniu niedoskonałych, musimy zawsze uczyć się
miłosierdzia, wspaniałomyślności, przebaczania. W umyśle ludzkim znajduje się
coś, co z natury rzeczy skłania do sprawiedliwości i szczególnie dostrzega i
odczuwa niesprawiedliwość nam wyrządzoną. Znamiennym jest również to, jak wielu
ludzi znajduje przyjemność w wymierzaniu sprawiedliwości temu co przestąpił
prawo!
Duch taki przejawia się czasem we
wzburzonym tłumie. Mężczyźni, niewiasty a nawet dzieci posuwają się czasem do
szału w domaganiu się sprawiedliwości przeciw jakiemuś przestępcy, którego
prawo jeszcze nie ukarało. Podniecony tłum często ujmuje prawo w swoje ręce i
sam wymierza karę. Bywa czasem tak, że niektórzy spośród takiego motłochu,
winni są takich samych a nawet gorszych zbrodni niż ten, na którym usiłują
dokonać swej zemsty. To wydaje się dowodzić, że w skażonych umysłach ludzkich
znajduje się jakiś niesamowity pociąg do zadawania gwałtu innym, wtedy
szczególnie, gdy można to czynić pod pozorem sprawiedliwości. Niestety! Jak
biedne jest stworzenie ludzkie, jak zły jest taki stan serca, jak wstrętny
przed obliczem Bożym! A jednak ci co w taki właśnie sposób folgują swoim
namiętnościom, zagłuszają swoje sumienie mniemaniem, że traktują sprawę zgodnie
z Bożym prawem - że miłują sprawiedliwość a nienawidzą nieprawości.
SPRAWIEDLIWOŚĆ W PARZE Z MIŁOŚCIĄ
Jest prawdą, że sprawiedliwość jest
gruntem Bożego tronu - że Bóg jest sprawiedliwy; lecz jest także prawdą, że Bóg
jest miłujący i dobrotliwy, że przybrał nawet miano miłości, albowiem "Bóg
jest miłość". Tacy o których jest mowa powyżej powinni wiedzieć, że aby
postępować zgodnie z Bożą zasadą, trzeba mierzyć samego siebie regułą
sprawiedliwości, lecz innych, regułą miłości, sympatii, wspaniałomyślności i
przebaczenia.
W odpowiedzi na pytanie Piotra, nasz
Pan oświadczył, że powinniśmy bratu przebaczać, nie tylko siedmiokroć lecz
siedemdziesiąt siedem kroć. Jak wielka wspaniałomyślność jest tu doradzana! Jak
dosadnie uczy nas o wielkim miłosierdziu i przebaczeniu ze strony Tego, z
którym mamy do czynienia! Musimy jednak pamiętać i o drugim określeniu tej
samej sprawy, w którym jest powiedziane, że nim przebaczenie zostanie
udzielone, musi być przynajmniej pożądane, czyli ten który zawinił powinien o
nie prosić. "Choćby siedmkroć na dzień zgrzeszył przeciwko tobie (brat
twój) i siedm kroć przez dzień się do ciebie nawrócił, mówiąc: Żal mi tego;
odpuść mu" - choćby aż do siedemdziesiąt siedmiu kroć - Łuk. 17:4.
Z powyższych słów możemy wnosić, że
myślą naszego Pana było abyśmy w swoim sercu zawsze przebaczali braciom ich
przewinienia wobec nas, chociaż z wyrażeniem swego przebaczenia rozsądnie jest
zaczekać, aż winny okaże pragnienie uzyskania przebaczenia. Uczniowie
Chrystusowi powinni zawsze posiadać postawę wspaniałomyślności, zawsze powinni
być przepełnieni duchem przebaczania, i podobnie jak ich Niebieski Ojciec -
zawsze skłonnymi do miłosierdzia i okazywania gotowości przebaczenia w
odpowiednich ku temu okolicznościach.
ILUSTRACYJNA PRZYPOWIEŚĆ
Dla zilustrowania tej sprawy, Pan
wypowiedział przypowieść: "Dlatego podobne jest Królestwo niebieskie
człowiekowi królowi, który chciał się rachować ze sługami swymi" (w. 23).
Na ile możemy to zrozumieć, Pan mówił o Kościele w obecnym czasie jako o Królestwie
w zarodku i że ci, którzy mają ten Kościół stanowić, mieli być traktowani
według ilustracji wyrażonej w tej przypowieści. Nie jest to więc ilustracja
Boskiego postępowania ze światem. W żadnym znaczeniu tego słowa Bóg nie wzywa
ludzi światowych, aby byli Jego sługami. Tylko poświęceni wierzący są w tym
przyjaznym stanie społeczności z Bogiem i jedynie do nich stosuje się ta
przypowieść.
Co więcej: przypowieść ta nawet do
Kościoła nie stosuje się ze stanowiska grzechu pierworodnego. Nie należy
rozumieć, że grzech pierworodny może być zgładzony na skutek prośby, czyli
modlitwy. Kara za grzech pierworodny musiała być uiszczona i zaspokojona nie
modlitwą za grzesznymi, ale kosztowną krwią Chrystusową. Gdy już grzechy nasze
zostały nam odpuszczone, przez odwrócenie się od grzechu, przez wiarę w
Chrystusa, poświecenie się Bogu i przez spłodzenie nas z Ducha Świętego, wtedy
staliśmy się sługami Bożymi i przypowieść ta stosuje się tylko do takich.
Pierwszy sługa wspomniany w
przypowieści był jako sługa Boży, bardzo niedbały. Chociaż był naśladowcą
Chrystusa, bardzo się zadłużył. Nadszedł czas obrachunku. Zrozumiał swój stan,
błagał o Boską łaskę i miłosierdzie, obiecując uczynić ile tylko będzie mógł,
aby swe braki wyrównać. Był on wysłuchany i wyrok został wstrzymany. Gdy jednak
wyszedłszy znalazł współsługę, który był mu winien nieznaczną sumę i nie
zlitował się nad nim, pan jego bardzo się oburzył i oświadczył że sługa ten
musi być potraktowany ostro i niemiłosiernie, ponieważ nie okazał miłosierdzia
współsłudze. Słowa jego pana brzmiały: "Azażeś się i ty nie miał zmiłować
(okazać miłosierdzia) nad spółsługą twoim, jakom się ja zmiłował nad
tobą?". I jego pan "podał go katom" aż odda wszystko co był mu
winien. W tym, co był winien, nie było żadnej części kary za grzech pierworodny
lecz tylko kara za braki i przestępstwa względem przymierza z Bogiem, jako Jego
sługi, który od czasu gdy stał się sługą znów się zadłużył.
Pańskie słowa wypowiedziane przy
końcu tej przypowieści brzmią: "Tak i Ojciec Mój niebieski uczyni wam,
jeźli nie odpuścicie każdy bratu swemu z serc waszych upadków ich". W
innym tekście Pan wyraził podobną myśl takimi słowy: "Bo jeśli odpuścicie
ludziom upadki ich, odpuści i wam Ojciec wasz Niebieski; ale jeśli nie
odpuścicie ludziom upadków ich, i Ojciec wasz nie odpuści wam upadków
waszych" - Mat. 6:14-15.
LEKCJA Z TEJ PRZYPOWIEŚCI
Cel i powód tego, że nasz Ojciec
obchodzi się z nami w taki właśnie sposób nie jest dla wszystkich zrozumiały.
Nie jest tak dlatego, że On znajduje przyjemność w odpłacaniu, jakby mówił:
"Jeżeli ty jesteś złośliwy wobec drugich, Ja też będę złośliwy wobec
ciebie". Należałoby wyciągnąć raczej taką lekcję: "Ja jestem dobry
nawet dla niewdzięcznych; byłem łaskawy wobec ciebie, odpuściłem ci grzech
pierworodny, przyjąłem twoje poświęcenie, uznałem cię za sługę i wprowadziłem
cię do swojej rodziny; lecz wezwałem cię do tego stanu w pewnym szczególnym
celu, a ty nie będziesz odpowiednim ani przygotowanym do służby, którą chcę ci
powierzyć, jeśli nie nauczysz się przebaczania i wspaniałomyślności. Dlatego
dla twego własnego dobra ustanowiłem regułę, że będę tak miłosiernym i
wsaniałomyślnym dla ciebie i twoich słabości, jak ty okażesz się
wspaniałomyślnym dla swych braci w znoszeniu ich niedoskonałości. Wystawiam tę
regułę, aby nauczyć cię wielkiej lekcji, której nie można się nauczyć w
jakikolwiek inny sposób. To co chcę widzieć w tobie jako Moim słudze, to
doskonałe wyobrażenie Mego charakteru.
Jesteś skłonny zaobserwować
sprawiedliwość Mojego charakteru, naśladować ją i surowo traktować tych, którzy
są twoimi dłużnikami. Chcę więc abyś wyraźnie widział, że najwspanialszy
element Mego charakteru pokazany jest w Mej miłości, sympatii, dobroci i
cierpliwości. Ponieważ jest Moim pragnieniem abyś rozwijał w sobie takie
podobieństwo charakteru i dzięki temu nadawał się do stanowiska lepszej służby.
Dlatego jest Moją regułą, że i ty musisz przebaczać i być miłosiernym wobec
innych, tak jak i Ja byłem i nadal chcę być miłosiernym wobec ciebie. Jedynie w
taki sposób możesz pozostać w harmonii z Moim duchem miłości i kroczyć Moją
drogą. Jestem gotowy przebaczać i łaskawie traktować tych, co starają się Mnie
naśladować pod względem charakteru. Dla takich bedę hojnym i wspaniałomyślnym w
przebaczaniu do najwyższego stopnia.
S-1963-12-187 W.T. R-4650 a – 1910 r.