<< Wstecz |
Wybrano: R-3240 a, z 1903 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Wielkie sposobności nadużyte
LEKCJA Z PIERWSZEJ KSIĘGI SAMUELOWEJ (1 Sam. 31:1-13)
Złoty Tekst: - "Zda się czasami droga być prosta człowiekowi; wszakże dokończenie jej
jest droga na śmierć." - Przyp. 14:12.
Życie króla Saula, jako całość, było omyłką i zawodem. Pod
Boską łaską, oraz przez miłość i poważanie od jego współziomków, kariera
Saulowa rozpoczęła się wspaniałymi możliwościami i sposobnościami. Nie tylko
jego niektóre osobiste przymioty były godne oceny ale i jego postawa fizyczna -
o głowę i ramiona wyższa nad innych - była imponująca w oczach narodu i
dodawała mu wpływu; a jednak chybił. Wartościową naukę może wyciągnąć z tego
każdy z nas względem powodów naszych uchybień. Sprawę Saulowa ktoś skomentował
następująco:
"Saul posiadał kilka zacnych i miłych przymiotów, jak
odwagę, prędkość itp., a w młodości swej odznaczał się też skromnością i
szczodrobliwością. Wszystkie te zalety miał on z natury, lecz nie znajdujemy
aby on kiedykolwiek uprawiał swój moralny charakter lub pielęgnował cnotę,
która nie była wrodzoną; ani też nie ma dowodu, że był człowiekiem bardzo
religijnym. Od zgubnych wpływów jego samolubstwa, jakoby od gorącego, trującego
wiatru, wszystkie kwiaty dobrego usposobienia zostały z czasem wypalone a złe
zaczęły wyrastać. Dawne jego zalety zniknęły, stały się opozycyjnymi."
"Skromność stała się arogancją a dłuższe uleganie
samowoli rozwinęło w nim okrucieństwo, złe domysły i niepohamowany gniew,
czyniąc go ofiarą i niewolnikiem jego własnej bezpodstawnej nienawiści. Kto
buntuje się przeciwko Bogu, paczy swój własny charakter. Mizerne ostatnie lata
Saula straszonego i ściganego przez demona jego własnych niehamowanych buntów i
złych domysłów, są przykładem nieszczęść wynikłych z grzechu; a jego rzucenie
się na własny miecz w swej ostatniej walce w Gielboe przywodzi nam na pamięć
ową smutną przypowieść: 'Człowiek, który na częste karanie zatwardza kark swój,
nagle zniszczeje i nie wskóra." - Przyp. 29:1
Upadki swawolne a mimowolne Saulowa
trudnością, która sprowadziła na niego te wszystkie nieszczęścia, było jego
samolubstwo - a samolubstwo to nie było czemś niezwykłem. Znaczna większość
rodzaju ludzkiego jest tak samo samolubna i, na podobieństwo Saula, wielu
zawodzi pod względem możliwości i sposobności, jakie mieli na początku. Jak
kariera Dawidowa ilustruje mądrość i korzyści rychłego poświęcenia się Bogu i
błogosławieństwo jakie z tego zwykle wyniknie - chociaż błogosławieństwom tym
towarzyszą zwykle próby i trudności-tak postępowanie Saula, ogólnie biorąc,
ilustruje omylność tych, którzy ignorują Boga i obierają swoje własne drogi.
Tacy z pewnością zostaną zwiedzeń! swoimi samolubnymi ambicjami, tak jak
zwiedzony był Saul.
Dwa szczególne przestępstwa Saulowe
były:
1. ofiarowanie całopalenia, czego, według Boskiego
zarządzenia, nie miał prawa uczynić (l Sam. 13:1-14)
2. jego nieposłuszeństwo drugiemu wyraźnemu rozkazaniu
Pańskiemu, jak ono zapisane jest w l Sam. 15:1-13.
Ktoś mógłby twierdzić, że król Dawid
też zbłądził i popełnił czyny przeciwne Boskiej woli, przy kilku okazjach; lecz
należy zauważyć wielką różnicę między tymi charakterami. W swoim sercu Dawid
był widocznie zawsze wiernym Bogu a kiedykolwiek zachwycony był jaką słabością,
jego szczery żal czynił go ostrożniejszym na przyszłość. Z Saulem było przeciwnie,
trudność jego tkwiła w jego sercu, czyli w sercu swoim nie był poddanym Boskiej
woli, ale rządził się własną wolą, a pokutował i przepraszał tylko z bojaźni
przed następstwami, a nie z żalu iż zboczył z drogi Pańskiej.
Podobną różnicę możemy zauważyć i
dziś pomiędzy ludźmi nominalnie Pańskimi. Prawdziwie poświęceni potykają się i
błądzą, lecz w sercach swych są zawsze wiernymi Bogu i pragną Mu służyć i
podobać się Jemu. Tacy są prawdziwymi Izraelitami duchowymi i błogosławieństwo
Boże jest nad nimi. Inni, mienią się być ludem Pańskim, lecz w sercach swych są
dalekimi od Niego a przybliżają się do Niego tylko wargami i zewnętrznymi
ceremoniami. Tacy nie mają działu ani cząstki z tymi pierwszymi i w słusznym
czasie żąć będą wyniki swej samowoli, na ile to tyczy się sposobności wysokiego
powołania.
SAMOWOLA SAULA
Pewien pisarz trafnie skomentował
postępowanie Saula: "Kiedy Saul zaniedbał Boga, z
konieczności nastąpił rozdział między nim a Bogiem; i duch zły owładnął jego
serce. Nie znajdujemy nic co wskazywałoby iż Bóg uczynił coś takiego co
bezpośrednio przyspieszyło Saulowa zagładę. Pozostawionym mu było wytworzyć
naturalne wyniki złego serca i życia powodowanego namiętnościami i
samolubstwem, bez żadnej pomocy i kierownictwa od Boga. On stracił swój czas na
ściganiu Dawida, zamiast pokonywać swoich nieprzyjaciół. Królestwo jego było w
ten sposób zaniedbane, ludność stawała się niezadowolona, wielu z najlepszych
mężów opuściło go, przyłączając się do Dawida i razem z nim wypędzeni byli do
krajów nieprzyjacielskich. Armia jego straciła odwagę a w ostatniej wielkiej
bitwie on był osłabiony i zmęczony, spędziwszy noc na radzeniu się czarownicy,
zamiast przygotować się do swego dzieła. I tak zginął marnie, popełniając w
końcu samobójstwo. On użył owocu dróg swoich, a radami swymi nasycił się." - Przyp. Sal. 1:31.
Lekcja niniejsza tyczy się ostatnich
dni z życia Saula. Filistynowie ze swoją armią wtargnęli do królestwa
izraelskiego, a Saul ze swoją armią wyszedł im naprzeciw. Dwie te armie
rozłożyły się obozem w pobliżu Nazaretu. Łatwo możemy sobie wyobrazić umysłowe
przygnębienie króla Saula, które w noc poprzedzającą bitwę pobudziło go do
szukania rady od czarownicy w Endor. W swej samowoli on zaniedbał szukania
Boskiej woli i zapałał tym większą nienawiścią do Dawida bo zrozumiał, że Pan
ostatecznie wprowadzi go na tron izraelski. Zrozumiał więc, że zwalczając
Dawida, który w niczem go nie skrzywdził, lecz w istocie był jego
najwierniejszym poddanym, on faktycznie walczył przeciwko Bogu. Nie dziw więc,
że teraz, gdy dochodziło do decydującej walki, Saul czuł się przygnębionym i
zatrwożonym, bo gdy próbował radzić się Pana, nie otrzymał odpowiedzi.
Przypomniał sobie o czarownicy w Endor i postanowił aby u niej dowiedzieć się o
wyniku bitwy w dniu następnym.
Tu on znowu wiedział, że postępek
jego był w przeciwieństwie do Boskiej woli, bowiem sam poprzednio rozkazał aby
wykonano Pańskie przykazanie zapisane w 5 Mojżeszowej 18:10,
12 i 2 Mojżeszowej 22:18. Postępowanie jego w
tej sprawie ilustrowało jego całe usposobienie, które nie miało uznania
Pańskiego. Chociaż rozumiał to dobrze, iż porozumiewanie się ze złymi duchami,
przez różne media, było zabronione przez Boga, on jednak czynił to zło.
Podobnie niektórzy z teraźniejszych
wiernych Pańskich, pomimo biblijnej instrukcji aby unikać podobnych duchów,
udawają się nadebrania spirytystyczne z ciekawości, "jak
to jest czynione." Takie usposobienie, nie zważania na Pańskie
instrukcje i postępowania samowolnie, było właśnie tym co sprowadziło trudności
na Saula i niechybne trudności sprowadzi na podobnych i dziś. Bogu nie podobają
się tacy, którzy lekceważą Jego przykazania. On dozwala im obrać swoje własne
drogi, tak jak dozwolił Saulowi, lecz bez względu jak mądrą taka droga może
wydawać się na początku, ona na pewno zakończy się fatalnie, na ile to tyczy
się pokoju i społeczności z Bogiem. Tylko zupełnie oddani Bogu, którzy miłują
Boską wolę ponad swoją, mogą spodziewać się wypełnienia tej obietnicy, że "wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu tym co miłują Boga."
TRAGICZNY KONIEC SAULA
Opis niniejszej lekcji jest bardzo
prosty i wymaga mało komentarzy. Saul, trzej jego synowie i cała przyboczna
gwardia zginęli w bitwie, którą widocznie Filistynowie skierowali specjalnie na
świtę królewską. Saul, aby uniknąć niewoli i tortur z rąk nieprzyjaciół, jak to
często czyniono w owych czasach, popełnił samobójstwo. Filistynowie, ma się
rozumieć, radowali się z jego kompletnej porażki i na znak swego zwycięstwa
posyłali jego głowę do niektórych swoich miast. Oni byli czcicielami bogini
Astoraty i na upamiętnienie swego zwycięstwa, zbroja Saulową zawieszona była w
jednej z jej świątyń. Ciała Saula i jego synów przybili na zewnętrznej stronie
obronnego muru miasta Betsam, na znak szczególnej pogardy; lecz były one wnet
zdjęte przez mężów z pokolenia Manasesowego, którzy, prawdopodobnie dla
zachowania ciał od dalszej zniewagi, spalili je a popioły i niespalone kości
pogrzebali.
Złoty tekst jest wart zapamiętania
przez wszystkich. Nauką jego jest, że nie jesteśmy kompetentnymi do nadzorowania
i dyregowania własnymi sprawami; że potrzebujemy Boskiej rady. Na rozumie
ludzkim polegać nie można, choćby nawet był zasilony zupełną znajomością. Ze
względu na jego nieudolność w znajomości i w sądzie, drogi człowieka mogą
czasami przedstawiać się jako bardzo dobre, mądre i korzystne; gdy jednak nimi
pójdzie sprawiają mu zawody, gorzkość a w końcu wiodą do śmierci - śmierci
wtórej.
Przeto najwłaściwszy i mądry sposób
postępowania dla wszystkich jest, rozumieć i uznawać własną nieudolność i brak
dostatecznej mądrości, i spoglądać ku wielkiemu Stworzycielowi o Jego
kierownictwo. Szczęśliwi są ci, którzy stosują się do biblijnego napomnienia: "Pamiętaj na Stworzyciela swego we dni młodości twojej" (Kazn. 12:1). Im wcześniej ta droga właściwa jest
podjęta, tym lepsze będą wyniki pod każdym względem, bo łatwiej będą naginać
swoją wolę do Boskiej, a lekcje, zadowolenie i pokój dochodzące nas przez
Pańskie kierownictwo, stają się cenniejsze. Zupełne poświęcenie serca, życia i
wszystkiego co posiadamy Bogu, aby Jego wola była wykonywana w nas we
wszystkim, jest potrzebne aby usprawiedliwionego przez wiarę wprowadzić do
społeczności z ciałem Chrystusowym, którym jest Kościół.
W.T.R-3240 a -1903 r.