<< Wstecz |
Wybrano: R-680 b, z 1884 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Skuszony na podobieństwo nas
"A
Jezus pełen będąc Ducha Świętego, wrócił się od Jordanu, i
pędzony jest od Ducha na puszczę" – Łuk. 4:1.
Wydaje
się rozsądnym zakładać, że Jezus pod wskazówkami, kierownictwem
oraz wpływem ducha, którego właśnie otrzymał, udał się na
pustynię, by badać i rozważać wielkie dzieło, do którego
właśnie się ofiarował, a co pokazał przez Swój chrzest. Bez
wątpienia badał tam spokojnie Pisma, które po Jego namaszczeniu
otworzyły przed Nim głębsze Prawdy niż kiedykolwiek wcześniej.
Wówczas prawdopodobnie dostrzegł wyraźniej niż kiedykolwiek
wcześniej charakter pracy jaką miał dokonać, a to badanie
otworzyło drogę do przedstawienia pokus, by wykonać to dzieło w
sposób inny, niż wskazany w Piśmie Świętym.
Na
podstawie zapisu kuszenia Jezusa, nie możemy zakładać, że
wspomniane trzy aspekty pokus opisują każdą próbę, której był
On poddany przez te czterdzieści dni, ale że wszystkie te
wspomniane pokusy są obrazami.
Ostrożne
badanie i porównanie pokaże nam, że pokusy Mistrza są również
naszymi, jeśli kroczymy Jego krokami.
Kiedy
diabeł pokazał Jezusowi królestwa tego świata, powiedział: „Dam
ci tę wszystkę moc i sławę ich; bo mi jest dana, a komu chcę,
dawam ją. A tak jeźli się ukłonisz przede mną, będzie wszystko
twoje”. Ludzie uważają to za złudną pokusę i mówią, że
proponował to, co nie należało do niego i czego nie mógł dać, a
także, że Jezus o tym wiedział, stąd ta pokusa była zwykłą
farsą.
Jednak
tak sądzący są w błędzie, ponieważ uznają, że wszystkie
królestwa tego świata oraz ich chwała należały już do Chrystusa
i były pod Jego rządami. To, że pogląd ten jest błędny, łatwo
udowodnić, nie tylko przy pomocy Pisma Świętego, które mówi o
Szatanie jako „księciu tego świata”, „bogu tego świata”,
„władcy tego świata” itp. [Jan 14:30; 2 Kor. 4:4; Jan 12:31 BW]
i które mówi o Królestwie Chrystusowym jako należącym do
przyszłości, o królestwie, które „ma przyjść”, kiedy o
Jezusie zostanie powiedziane, że „wziął moc swoję wielką” i
objął królestwo [Obj. 11:17]. Ale już same fakty z przeszłości
i teraźniejszej historii są wystarczające, aby udowodnić ponad
wszelką wątpliwość, że nie łaskawy Bóg, ale potwór, diabeł,
działa i panuje nad narodami. W żaden inny sposób nie moglibyśmy
ocenić charakteru i historii narodów zapisanej krwią, zbrodniami i
niesprawiedliwością. Szatan jest teraz księciem i władcą narodów
oraz obdarza chwałą i zaszczytami tych, którzy najlepiej pasują
do jego celów. W owym czasie, Szatan widział przed sobą
doskonałego człowieka Jezusa, właśnie namaszczonego i
obdarzonego mocą ducha z wysokości, i prawdopodobnie rozumiał Jego
dzieło jako Odkupiciela i Zbawiciela.
Ale
nawet uznając władzę Szatana i moc nad narodami, siła pokusy
Jezusa mogłaby zostać niedostrzeżona, jeśli nie pamiętalibyśmy
o innych okolicznościach z nią związanych. Ktoś mógłby zapytać:
Jak Jezus mógł być kuszony, by się pokłonić i oddać cześć
Szatanowi? Odpowiadamy, że nie chodzi tu o uwielbienie czy modlitwę,
ale o służbę – by iść za wskazówkami Szatana. To tak,
jakby Szatan powiedział Jezusowi: Pamiętam cię z czasów zanim
stałeś się człowiekiem, kiedy byłeś moim przełożonym. Wiem
dlaczego stałeś się ubogim, i przyjąłeś naturę ludzką, ale
Jezusie działasz w złudzeniu. Jako twój przyjaciel i osoba ci
życzliwa, powiem ci, że nigdy nie zdołasz osiągnąć swojego celu
w ten sposób. Przyszedłeś na świat, aby umrzeć za ludzkość,
odkupić ich i w ten sposób przywrócić do doskonałości. Jednak
nigdy nie zdołasz tego uczynić, możesz oddać za nich życie, ale
nigdy nie przyniesie im to korzyści, ponieważ jest niemożliwym,
by przywrócić ludzkość, która umarła. Pamiętaj także, że
stracisz swe własne życie w tym dziele, a chociaż Bóg obiecał
wzbudzić cię z martwych, zapewniam, że to jest niemożliwe.
Pamiętaj, że nikt, kto znalazł się pod władzą śmierci, jeszcze
nigdy spod niej całkowicie nie uciekł.
A
teraz posłuchaj mojej rady: Ja, tak jak i Ty, poczułem smutek nędzy
i problemy trapiące ludzkość i z przyjemnością pomogę ci zdobyć
miejsce pełne wpływów i mocy pomiędzy ludźmi, co umożliwi ci
ustanowić REFORMY zarówno moralne, jak i fizyczne. Do takiego
dzieła reformowania ludzkości jesteś znakomicie wykwalifikowany
będąc doskonałym człowiekiem. W ten sposób możesz
dokonać dla świata coś, czego żaden inny człowiek nie może,
łagodząc wiele obecnego bólu i cierpienia. Tak więc poprzez
moralne reformy możesz poprowadzić cały rodzaj ludzki stopniowo z
powrotem do pierwotnej doskonałości.
Teraz,
Jezusie, pokazałem ci niewykonalność twojego planu, by umierając
odkupić ludzkość i zasadności mojego planu, abyś żył i naprawiał ich, a tym samym przywracał do doskonałości. Odwołuję
się do twojego własnego osądu, czy mój sposób nie jest
najbardziej rozsądny, najpewniejszy, najbardziej pełen nadziei na
osiągnięcie celu, który masz w zamyśle – restytucji ludzkości?
To
była silna pokusa – wszystkie pozory przemawiały na
korzyść teorii Szatana, a jednak Jezus kroczył wiarą oraz
uchwycił się mocno Boskich obietnic o zmartwychwstaniu swoim
własnym, jak i całej ludzkości przez Niego, więc odpowiedział:
„Pójdź
precz ode mnie, szatanie! albowiem napisano: Panu, Bogu twemu,
kłaniać się będziesz, i jemu samemu służyć będziesz”.
Dlatego Jezus uniknął tego pokuszenia nie dyskutując z Szatanem,
że Boży Plan jest rozsądny, ale poprzez prostotę polegania na
fakcie, że słusznym jest być posłusznym Bogu, a
nieposłuszeństwo jest niewłaściwe we wszystkich
okolicznościach.
Przyglądając
się sobie próbujemy zobaczyć, jakie doświadczenia powszechne
pomiędzy naśladowcami Jezusa, najbardziej przypominają to, przez
które przeszła Głowa Kościoła i dostrzegamy uderzające
podobieństwo metod Przeciwnika i teraz, a także wielki sukces, jaki
osiąga atakując świętym w tym względzie, tj. kusząc, by
odwrócić od Bożego wyznaczonego biegu – samoofiary – i
usiłować rozpocząć dzieło błogosławienia przed wyznaczonym czasem.
Ta
sama pokusa nękała pierwotny Kościół podczas pierwszych pięciu
wieków, aż wreszcie zaczęła tryumfować. Prześladowany i
zmęczony Kościół nękany przez przeciwnika, który mówił: Nie
tak! Pokażę ci o wiele lepszy sposób, by osiągnąć twoje cele
niż przez cierpienia, ucisk i prześladowania. Idź za moimi mądrymi
radami, a wszystkie te królestwa ziemi i ich chwała będzie twoja.
Oferta została zaakceptowana, a Szatan, wierny swojej obietnicy,
wywyższył nominalny kościół, (niewielu, którzy oparli się
pokusie, zostało uznanych za heretyków i wyrzutków), co
doprowadziło do ustanowieniu Kościoła rzymskokatolickiego na całym
świecie jako głowy zarówno cywilnych, jak i kościelnych rządów.
Jednakże
ta służebnica Szatana stała się bardzo podła i słaba, a jej
metody i oszustwa bardzo jawne, co w konsekwencji naturalnie
doprowadziło do ruchu reformacji. Szatan, w tej awaryjnej sytuacji,
użył tej samej pokusy względem „reformatorów”, i ponownie
odniósł sukces. Jego argument, przekonywujący dla Lutra, Kalwina i
innych, brzmiał: Twoja reforma jest wielkim i wspaniałym dziełem,
ale teraz musisz wystrzegać się fanatyzmu. Pracuj systematycznie
tak, aż osiągniesz sukces, trwaj w tym i miej potężny wpływ na
świat. Po pierwsze, WAŻNĄ kwestią jest zapewnienie poparcia i
sympatii świata – jego imperiów, możnych i mądrych. Ze względu
na opinię publiczną, musisz mieć organizacje oraz bardzo ostro
zdefiniowane kredo i najlepiej nazwij swój kościół jakimś
imieniem, by się wyróżnić, a ponieważ jesteś założycielem i
inicjatorem swojego kościoła, z pewnością masz prawo
nazwać go tak, jak sobie życzysz.
Twój
kościół musi najpierw uznać te rządy, które należą do
mnie, musi nazwać je chrześcijańskimi rządami, bez względu na
to, jak niechrześcijańscy mogą być ich władcy i prawa. Zatem
musisz pomóc im utrzymać ich pozycję nad ludźmi, a oni z kolei
będą ci pomagać, wspierać cię i chronić. Uważaj też na długo
pielęgnowane tradycje i teorie Kościoła rzymskokatolickiego
ustanowione przez jego dawne sobory, mocno wyryte w umysłach ludzi,
niech nie będą w żaden sposób naruszone, gdyż wtedy cała twoja
władza i wpływ na ludzi zniknie i nie zdołasz uczynić swojego kościoła tak wielkim, jak tego pragniesz.
Tak
więc reformatorów skusiła moc, władza, chwała, przyjemność i
ich osiągalność, co zdusiło w zarodku reformację, która musiała
być gruntowna. Od tego czasu, różni słudzy Boga kierowani
gorliwością do Prawdy, przełamywali pewne bariery i dalej
usiłowali kontynuować dzieło reformacji, ale zawsze napotykali tę
samą pokusę podawaną przez tego samego przebiegłego kusiciela. W
ich czasach, i wkrótce po nich, wszelka reformacja została
pochłonięta poprzez pragnienie, by zadowolić świat, płynąć
łagodnie, być wielkim i wpływowym.
Lecz
tak jak to było i nadal jest prawdziwe dla grup ludzi, jest także
prawdziwe dla pojedynczych chrześcijan. Do nas, jako jednostek, ta
sama pokusa jest jedną z najtrudniejszych do wytrzymania.
Czasem wygląda ona tak: To bez sensu, byś tracił swój czas i
wpływy, by popierać i pomagać w rozpowszechnianiu tych
niepopularnych nauki, nawet jeśli są prawdziwe. Zwiąż się z
większymi i bardziej wpływowymi organizacjami. Nie bądź dziwny
ani ekscentryczny. W ten sposób twój wpływ wśród ludzi będzie
większy i osiągnie się więcej dobra niż przez popieranie Prawdy
i wiązanie się z nią. Niestety! Jak wielu poddaje się temu
zamiast powiedzieć kusicielowi to, co powiedział Jezus w podobnym
kuszeniu: „Napisano: Panu, Bogu twemu, kłaniać się będziesz, i
jemu samemu służyć będziesz”. Nic innego nie będzie odwracać
mej uwagi ani pociągać mnie w mojej służbie. Jego wola, Jego plan
i Jego Prawda muszą kierować moim małym WSZYSTKIM.
Czasem
pokusą jest: Po co spędzać czas i starać się głosić coś, co
jest niepopularne i przynosi małe efekty a wiele prześladowań,
lepiej zaangażować się w inną służbę, jak na przykład RUCH
TRZEŹWOŚCIOWY, by pomóc ludzkości od razu przez moralne i
legislacyjne reformy. Dlaczego nie szukać politycznych narzędzi, by
przynieś ulgę w obecnych kłopotach, niż być uznanym za głupca
głosząc i przygotowując ludzkość na nadchodzące panowanie
Chrystusa, kiedy wszelkie to zło będzie uleczone, a cały rodzaj
ludzki błogosławiony. Tak przedstawiona pokusa często z
powodzeniem usuwa spomiędzy posiadaczy Prawdy wielu z tych, którzy
zostali namaszczeni, by głosić radosną nowinę. Inni są kuszeni poprzez myślenie, że mogą najlepiej służyć Bożej sprawie i
Prawdzie poprzez spożytkowanie swoich sił i talentów na zdobywanie
bogactwa, które ma być użyte na głoszenie Ewangelii.
Podstępna pułapka! Zdobywanie bogactwa tak pochłania ich najlepsze
talenty, iż stają się skarłowaceni duchowo, a bogactwo nigdy nie
osiąga celu początkowo zamierzonego. Zatem Szatan odnosi sukcesy w
tej klasie. Mówi: Służcie Bogu, błogosławcie ludzkości, głoście
Ewangelię, ale róbcie to moim sposobem, a zobaczycie, że
jest to najbardziej skuteczny i przyjemny sposób. Ale aby słuchać
tego, trzeba odrzucić Boski sposób i wpaść w sidła diabelskie,
zostać poprowadzonym do jego niewoli i powstrzymanym od zdobycia
wielkiej nagrody.
RZECZ
KAMIENIOWI TEMU, ABY SIĘ STAŁ CHLEBEM
Inną
pokusą przedstawioną Jezusowi było, by użył władzę właśnie
otrzymaną przy chrzcie dla swego fizycznego (osobistego, ludzkiego)
zadowolenia poprzez zamienienie kamienia w chleb. Niektórzy uważają,
że nie byłoby w tym żadnego grzechu, dlatego też nie było i
żadnej pokusy. Dla człowieka użycie jakiekolwiek lub wszystkich
sił, by zaspokoić głód, w zwykłych okolicznościach z pewnością
nie byłoby grzechem. Jednakże okoliczności były szczególne:
Jezus właśnie ofiarował się jako człowiek, a w wyniku
tego ofiarowania, miał szczególną moc nadaną Mu przez
namaszczenie duchem świętym. Była to nowo nabyta moc, a Szatan
usiłował sprawić, by została użyta do cielesnego zaspokojenia,
chociaż została ona przyznana w zupełnie innym celu. Wymienienie
jej lub użycie dla czysto egoistycznych celów byłoby niewłaściwe
– w rzeczywistości byłoby świętokradztwem.
Jakże
wielu z naśladowców Jezusa miało pokuszenia podobnego charakteru
tj. użycia ofiarowanych talentów i sił, a także swego urzędu
jako Bożych dzieci i przedstawicieli, by zaspokoić swe „przyziemne”
interesy. Jesteś publicznym pastorem lub niższym pasterzem? Szukaj
stada ze złotym runem, a zwłaszcza pozyskaj i posiadać życzliwość
przodownika stada, a w całej swojej służbie Bogu upewnij się, że
używasz swego urzędu tak, by przede wszystkim zapewnić obfity
zapas ziemskich wygód. Wielu z publicznych pastorów uległo tej
pokusie i otrzymało chleb, który niszczeje, gdy tymczasem cierpieli
duchowy głód.
Czy
jesteś sługą i żołnierzem zastępów Pana, którego służba
jest mniej widoczna? Nie jesteś z tego powodu wolny od tej pokusy.
Przeciwnik będzie w jakiś sposób przedstawiał myśl, że poprzez
twoje religijne zajęcie, w pewien sposób, przez związek z
popularnym systemem kościelnym w Babilonie, twoje przyziemne
interesy będą kwitły.
Wszyscy
pielgrzymi chodzący śladami Mistrza powinni zachować się w tych
pokusach tak jak On, tzn. powiedzieć: „Napisano, iż nie samym
chlebem żyć będzie człowiek, ale każdem słowem Bożem”. Nie
boję się głodu, gdyż Bóg ma więcej metod i sposobów, by
podtrzymać moje życie niż żywność. Jeżeli jestem wierny mojemu
przymierzu, będę mógł ufać Jego mądrej trosce całkowicie w
każdej kwestii.
Z
tych słów pochodzi także inna myśl – szczególnie odnosząca
się do sióstr: W swoim codziennym życiu pamiętajcie, że „nie
samym chlebem żyć będzie człowiek”, zatem cała wasza energia
nie powinna być spożytkowane jedynie na zaspokajanie
podniebienia. Niewątpliwie, bardzo wiele cennego czas jest z tego
powodu spędzane na wzór Marty, który, przynajmniej w części,
mógłby korzystniej być spędzony na wzór Marii słuchającej słów
Jezusa – zarówno poprzez przyjmowanie, jak i udzielanie innym
duchowego pokarmu.
RZUĆ
SIĘ STĄD W DÓŁ
Trzecia
pokusa to lekkomyślnie i chełpliwie ryzykowanie życia w odpowiedzi
na żarty. Szatan wziął Jezusa na najwyższą część świątyni
(prawdopodobnie centralną część królewskiego portyku, który był
bardzo wysoki i dawał widok na głęboki wąwóz, o którym Józef
Flawiusz napisał: „Filary tego portyku były wysokie na sto łokci,
a dolina poniżej głęboka na czterysta”. Tutaj Szatan
zasugerował, że Jezus powinien udowodnić samemu sobie, że jest
Synem Bożym poprzez skok z tej wzniosłości. Szatan oznajmił, że
w ten sposób natychmiast udowodni Swoje roszczenia przed
diabłami i ludźmi, jeżeli nie dozna żadnego obrażenia.
Ale
Jezus odpowiedział: „Powiedziano: Nie będziesz kusił Pana, Boga
swego”. Takie działanie byłoby nierozważnym założeniem i
prowokacją, a nie wiarą w Boga właściwą tym, którzy
pokładają swoją ufność w Nim. Dlatego jeżeli Jezus uległby,
byłoby to grzechem.
Pomiędzy
wyznawcami Jezusa, nierzadko pojawia się pragnienie, by uczynić
jakąś demonstrację przed światem i w ten sposób przekonać bezbożnych do Pańskiego planu – zamiast po prostu
głosić Ewangelię CICHYM. To jest pokusa, która czasami
sprawia, że ludzie wzywają głośno Boga, by przyszedł w mocy i
danego wieczora nawrócił pięćdziesięciu grzeszników tam się
znajdujących – nawrócił każdego grzesznika w danym domu, itp.
prośby. Takie modlitwy są próbą zmuszenia Boga przez modlitwę,
by ingerował i używał cudownej mocy, w sprawach, które według
Jego porządku mają być czynione innymi sposobami – przez
głoszenie i nauczanie.
Warto
zauważyć, że gdy Szatan zobaczył, że Jezus cytuje Pismo, by
odpowiedzieć na jego poprzednie pokusy, tym razem sam podpiera swoją
pokusę cytatem z Pisma. Niech to będzie przypomnieniem dla dzieci
Bożych, że Przeciwnik może użyć Pismo, i często to czyni, w
przedstawianiu zła. Cytaty kilku słów Pisma Świętego nie powinny
być traktowane jako wystarczające, ale powinno się badać cały
kontekst, by zobaczyć, czy są one właściwie zastosowane.
Prawda źle użyta jest błędem.
Zacytowany
przez Szatana werset jest częścią Psalmu 91 i na pierwszy rzut oka
wydaje się prawidłowo zastosowany. Lecz w świetle obecnego
większego zrozumienia Słowa Bożego widzimy, że odnosi się to nie
do stóp człowieka Jezusa, ale do członków klasy stóp czyli ostatnich członków, którzy uzupełniają „Ciało
Chrystusowe, które jest Kościół”.
Przez
cały Wiek Ewangelii, Kościół, Ciało Chrystusowe, było strzeżone
przez aniołów Bożych: „Izali wszyscy nie są duchami
usługującymi, którzy na posługę bywają posłani dla tych,
którzy zbawienie odziedziczyć mają?” [Hebr. 1:14]. Lecz o
obecnym „złym dniu”, o którym Jezus powiedział: „Któż się
ostoi?”, kiedy tysiące padają u naszego boku, Ciało Chrystusowe,
teraz reprezentowane przez ostatnich członków – „Jego stopy”,
potrzebuje specjalnej pomocy. Zatem odnosi się to do ochrony klasy
świętych żyjących teraz, tak jak napisano: „Aniołom swoim
rozkaże o Tobie, żeby Cię strzegli, i na rękach nosić Cię będą,
byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”.
Jeżeli
zatem jesteśmy stopami, czym jest kamień, o który istnieje
niebezpieczeństwo potknięcia się? Jest to kamień węgielny
prawdziwej ŚWIĄTYNI Jezusa. O Nim jest napisane: „A będzie wam
poświęceniem; ale kamieniem obrażenia i opoką otrącenia obydwom domom Izraelskim” [Izaj. 8:14]. Pamiętamy, że pierwszy dom –
Izrael według ciała, potknął się o „kamień obrażenia”, gdy
nie rozpoznał Jego obecności pośród nich oraz odrzucił
Jego ofiarę, jako podstawę usprawiedliwienia. Zamiast tego,
trzymał się swej własnej sprawiedliwości, która w Boskim
zrozumieniu była jak „splugawione szaty”. Zobacz: Izaj. 8:14;
Rzym. 9:32; 1 Piotra 2:6.
Ten
sam kamień obrażenia jest TERAZ u końca Wieku Ewangelii,
sprawiając, że wielu się potyka, tak jak wielu się potknęło pod
koniec Wieku Żydowskiego, tj. przez niechęć do uwolnienia od kary
Adamowej przez odkupienie czyli zakup dokonany przez
Jezusa. Dzisiaj wszędzie jest kwestionowane zagadnienie zbawienia
przez wiarę w dokonane dzieło Chrystusa. Wielu wpływowych
pastorów i dokumentów religijnych pod pozorem nowego światła
stara się pokazać, że Jezus nie oddał siebie jako okup ([gr.] antilutron – RÓWNOWAŻNA CENA) za wszystkich, ale
był tylko naszym przykładem. Mówią oni o
usprawiedliwieniu, ale nic nie wiedzą o usprawiedliwieniu
przez Jego krew i nie są naprawdę usprawiedliwieni. Dlaczego?
Ponieważ szukają tego nie przez wiarę [w okup], ale według
uczynków Zakonu – swe własne uczynki sprawiedliwości. Potykają
się o kamień obrażenia. Ale każdy, „kto w niego wierzy,
nie będzie pohańbiony (nie potknie się)” [Rzym. 10:11].
Kontekst
pokazuje (Psalm 91:3-8), że będzie wielkie odstępstwo od Prawdy,
zaraza błędu, strzała sarkazmu i niszczycielska plaga
niewierności, które zachwieją i zniszczą wiarę tysięcy. Jednak
we wszystkim tym mamy zapewnienie, że wszyscy prawdziwie ofiarowani,
wszyscy prawdziwi, dotrzymujący przymierza członkowie Ciała
Chrystusowego – STOPY, będą utrzymywani mocą Bożą poprzez
usługiwanie Jego posłańców, i zostaną wybawieni. Ostatecznie,
jak napisano o całym Ciele: „Iż się we mnie, mówi Pan,
rozkochał, wyrwę go, i wywyższę go [wywyższę od chwały],
przeto, iż poznał imię moje. (...) Wyrwę go, i uwielbię go.
Długością dni [życiem wiecznym] nasycę go, i okażę mu
zbawienie moje” [Psalm 91:14-16].
„W
Bogu znalazłem schronienie,
Gdzie mogę bezpiecznie
przebywać;
Nie ma żadnego schronienia, ani odpoczynku tak
pełnego,
I tutaj zamierzam odpoczywać.
Nie
lękam się w nocy,
Żaden smutek nie zaszkodzi mi w dzień;
Jego
cień mnie okrył,
Moje obawy On rozproszył.
Zaraza
nadchodzi,
Gdy ciemność rządzi,
Lecz nigdy nie wzbudzi mych
wątpliwości,
W obecność i moc naszego Pana.
Marne
zniszczenie w południe,
Strasznych przeczuć nie przyniesie
Z
Jezusem, moja dusza obcuje
O Jego doskonałym zbawieniu śpiewam.
Tysiąc
może upaść u mego boku
Dziesięć tysięcy po prawicy
mojej;
Nade mną Jego skrzydła rozpostarte szeroko,
Pod nimi
bezpiecznie ja stoję .
Jego
prawda jest mym puklerzem i tarczą;
Jego Miłość, którą nade
mną roztoczył;
Jego imię w mym sercu, które
zapieczętował;
Nawet teraz Jego zbawienie widzę”.
„Błogosławiony
mąż, który znosi pokuszenie; bo gdy będzie doświadczony,
weźmie koronę żywota, którą obiecał Pan tym, którzy go miłują”
– Jak. 1:12.
Zion's Watch Tower,
październik 1884
(Niepublikowany w języku polskim)