<< Wstecz |
Wybrano: R-1288 , z 1891 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Książe świata tego
„Albowiem
idzie książę świata tego, a we mnie nic nie ma” – Jan 14:30.
Nasz
Pan mówi tutaj o wielkim Bożym przeciwniku oraz zwodzicielu ludzi,
który przez ostatnie sześć tysięcy lat był w bezustannej
opozycji i buntował się przeciwko Wszechmocnemu Jehowie, wielkiemu
Władcy wszechświata. W innym miejscu nazwany jest księciem, który
ma władzę na powietrzu i wężem starym, który jest diabłem i
Szatanem [Efezj. 2:2; Obj. 20:2]. Nazywany jest także Belzebubem,
księciem diabłów (Mat. 12:24).
Każda
wzmianka o nim przedstawia go jako istotę inteligentną, o wielkiej
mocy i wpływie, a także jako ambitnego przywódcę. A jednak na
początku swojego istnienia był on czystym, doskonałym i rozumnym
Bożym stworzeniem, stworzonym za pośrednictwem Jego jednorodzonego
Syna, bez którego nic się nie stało, co się stało (Jan 1:3).
Przed upadkiem nazywany był Lucyferem, gwiazdą poranną (chwalebną
istotą poranku stworzenia).
Mówiąc
o jego upadku, Pan, który oświadcza, że nie kocha się w śmierci
tego, który wpadł w grzech oraz potępienie na śmierć (Ezech.
18:32), powiada: „Jakoż to, żeś spadł z nieba, o
Lucyferze, synu jutrzenki!” [KJV]. Następnie pokazuje, że
powodem jego upadku była nadmierna pycha: „Przecież to ty
mawiałeś w swoim sercu: Wstąpię na niebiosa [pozycję władzy],
swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże [innych synów jutrzenki] i
zasiądę na górze narad, na najdalszej północy [uniwersalna
władza]. Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym”
– Izaj. 14:12-14 (KJV).
W
ten sposób, zamiast pokornie i z wdzięcznością docenić Bożą
łaskę, która go stworzyła i ukoronowała chwałą i zaszczytem
jako jasną gwiazdę poranną stworzenia, i zamiast okazać słuszny
synowski szacunek, miłość i poddanie Jego sprawiedliwej woli,
istota ta rozwijała ducha dumy, aż jej rosnąca ambicja zapragnęła
najpierw, by został przywódcą i wodzem innych gwiazd porannych
(miejsce zajmowane już przez jedynego jednorodzonego Syna Bożego –
Jan 1:1-3; Kol. 1:15-17), a w końcu doprowadziła do pragnienia, by
być królem wszechświata i prześcignąć samego Najwyższego.
Jakże
inne było postępowanie Tego, który rzeczywiście był ponad
gwiazdami porannymi – jedynego jednorodzonego Syna z Ojcowskiego
łona [Jan 1:18] i Jego wyróżnionego i wywyższonego
przedstawiciela w czasie stwarzania wszystkich rzeczy – nie tylko
fizycznego wszechświata, ale także wszelkiej umiejętności. O Nim
czytamy: „Który, będąc w kształcie Bożym [był możnym], nie
poczytał sobie tego za drapiestwo równym być Bogu, ale [wręcz
przeciwnie] wyniszczył samego siebie [swoją chwałę], przyjąwszy
kształt niewolnika, stawszy się podobny ludziom; i postawą
znaleziony jako człowiek, sam się poniżył, [i co więcej] będąc
posłusznym aż do śmierci, a to śmierci krzyżowej”.
„Dlatego
– mówi apostoł [z powodu tej pokory] – też Bóg nader go
wywyższył i darował mu imię, które jest nad wszystkie imię; aby
w imieniu Jezusowem wszelkie się kolano skłaniało, tych, którzy
są na niebiesiech i tych, którzy są na ziemi, i tych, którzy są
pod ziemią. A wszelki język aby wyznawał, że Jezus Chrystus jest
Panem ku chwale Boga Ojca” – Filip. 2:6-11. Dlatego, zgodnie z
wyznaczoną przez Boga regułą – że poniży dumnych, a wywyższy
pokornych (Mat. 23:12; Jak. 4:6) – widzimy, że nasz Pan Jezus jest
obecnie wywyższony na bardzo wysokie stanowisko, na które przez
dumę i ambicję aspirował Szatan i które pragnął osiągnąć.
Natomiast Szatan został zdegradowany, „powalonyś [czyli
ograniczony] aż na ziemię” oraz skazany na ostateczne zniszczenie
(Izaj. 14:12).
Szatan
najwyraźniej nie posiadał wiary w moc Bożą lub, być może, w
Jego gotowość do zniszczenia go bez względu na okoliczności.
Wnioskując na podstawie tego, że istniał od dawna a także miał
nienaruszoną moc i nic nie wskazywało na jej nadchodzący koniec,
doszedł do wniosku, że jego życie nie może być zakończone.
Dlatego jego ambitne plany osiągnięcia władzy i panowania zostały
głęboko zakorzenione oraz zatoczyły szeroki krąg, mając, jak
przypuszczał, dużo czasu na pełne rozwinięcie.
Wygląda
na to, że jego ambitny plan zaczął nabierać kształtu natychmiast
po stworzeniu człowieka, gdy w jego potomstwie, gdy zacznie się ono
rozradzać i osiągnie wielkie możliwości, które widział przed
nim, dostrzegł swą szansę na spełnienie swych nadziei – na
założenie podstawy swego przyszłego dominium. A gdy zdał sobie
sprawę z ograniczenia, które zostało na niego nałożone, a które
ograniczało sferę jego wpływów wyłącznie do ziemi, postanowił
w pełni wykorzystać swoje szanse pomiędzy ludźmi.
Z
obietnicy wybawienia ludzkości przez nadchodzącego Wybawiciela,
dowiedział się, że plan był już sformułowany, a jego
zamierzonym celem był tryumf Syna Bożego, którego w zazdrosnej
nienawiści uważał za potężnego rywala. Z pewnością nie było
częścią jego pierwotnego planu, by doprowadzić ludzkość do
śmierci, i gdy rozmawiając z Ewą zaprzeczył groźbie danej przez
Jehowę i oświadczył: „Żadnym sposobem śmiercią nie pomrzecie”
[1 Mojż. 3:4], prawdopodobnie sam wierzył w to kłamstwo, ponieważ
najpierw zwiódł sam siebie, jak czyni większość zwodzicieli.
Jego celem było widocznie przeniesienie posłuszeństwa człowieka z
Boga na samego siebie, a kara śmierci zapowiedziana i wykonana na
rodzaju ludzkim była, jak wierzymy, nieoczekiwanym udaremnieniem
jego planów. Mając to na pamięci, zauważamy kontynuację tej
samej taktyki oraz próbę przechytrzenia Wszechmocnego po stronie
Szatana, przez wprowadzenie nowego elementu pomiędzy ludźmi, kiedy
niektórzy aniołowie znajdujący się pod jego zwodniczym wpływem,
zostali nakłonieni do opuszczenia swego pierwszego stanu, do
przyjęcia i zachowania ludzkiego kształtu oraz do pojmowana sobie
żon spomiędzy córek ludzkich (1 Mojż. 6:1,2,4; Judy 6,7). W ten
sposób stworzyli nową formę życia w obrębie rasy Adamowej, czego
wynikiem byli „mocarze (...), mężowie sławni” [1 Mojż. 6:4],
którzy, być może, mogliby żyć na zawsze. Była to drastyczna i
mistrzowska taktyka, lecz ponownie Bóg wykorzystał swą moc i
pokrzyżował ten plan, niszcząc za pomocą potopu cały ten
mieszany rodzaj i zachowując wyłącznie Noego i jego rodzinę,
który „doskonałym był za wieku swego”, co znaczy, że był z
czystego, niezmieszanego rodzaju Adamowego (1 Mojż. 6:9).
Lecz
niczym nie zniechęcony, nieposłuszny buntownik rozpoczął swe
dzieło pomiędzy synami Noego po potopie, i z różnym sukcesem
realizował swoją politykę pomiędzy królestwami tego świata.
Lecz Bóg w żaden szczególny sposób nie interweniował i nie
będzie interweniował, dopóki nie zakończy się ten obecny zły
świat, gdy nadejdzie czas na ustanowienie Królestwa Chrystusowego.
Następnie, jak oświadcza, Szatan zostanie mocno związany i
uwięziony na tysiąc lat. Jego taktyka podczas okresu określanego
„teraźniejszym złym światem” – od potopu do poranku
Tysiąclecia – opierała się na tej samej intrydze w celu zdobycia
władzy. Nawet działając w sercach synów niedowiarstwa, zawsze
utrzymywał przy władzy większość, która nie miłuje Boga ani
sprawiedliwości, jak potwierdzają w pełni karty historii, a
działając przez ludzkie ambicje i samolubstwo, obalał królestwa i
rewolucjonizował społeczeństwo z lekkomyślną obojętnością na
cierpienia i nędze ludzi, ustanawiając swoją władzą jako
„księcia świata tego”.
Do
tego odniósł się nasz Pan, tuż przed swoim ukrzyżowaniem, gdy
powiedział swoim uczniom: „Już dalej z wami wiele mówić nie
będę; albowiem idzie książę świata tego, a we mnie nic nie ma”
[Jan 14:30]. Przez cały czas był na świecie i knuł, spiskował i
manipulował ludzkimi sprawami, lecz wkrótce miał dojść do władzy
w swoim królestwie, które jak zobaczyliśmy było imitacją
królestwa Chrystusowego, a które zostało założone w 800 r. ery
chrześcijańskiej pod nazwą „Święte Cesarstwo Rzymskie”.
Wyrażenie „już dalej” oznacza, że po swojej śmierci i
zmartwychwstaniu prawowity książę tego świata będzie miał
niewiele do powiedzenia, nie będzie mieszał się w dzieło tej
tajemnicy niepobożności, dozwoli księciu świata tego spiskować,
knuć i rozwijać swój plan założenia imitacji królestwa i robić
wszystko, co w jego mocy, by pokrzyżować plan Wszechmocnego na
założenie Królestwa Chrystusowego.
Z
kart historii dostrzegamy, jak to królestwo zostało ustanowione na
podstawie błędu i jak zostało założone na najbardziej
podstawowych zasadach niesprawiedliwości oraz jak ogień, stos,
miecz i wszelkie narzędzia tortur miażdżyły prawdę i
sprawiedliwość. Z drugiej strony dostrzegamy, jak za pomocą tych
sprytnych sztuczek usiłował on usidlić, złapać w pułapkę i
zwieźć, a jeśli mu się to nie udawało, to prześladować
Królestwo Boże w zarodku – Kościół Chrześcijański, zarówno
Głowę – Chrystusa Jezusa, jak i wszystkich członków Jego Ciała.
Lecz kiedy nadejdzie Boski czas na założenie Królestwa
Chrystusowego, królestwo Szatana zostanie unicestwione tak nagle i
tak skutecznie, jak jego poprzedni zamiar w czasie potopu.
I
nawet po tysiącletnim panowaniu Chrystusa, nie bacząc na oczywistą
daremność wszystkich swoich uprzednich wysiłków, jego ambicja,
nawet wtedy, doprowadzi do próby ustanowienia pewnego stopnia władzy
i wpływu pomiędzy ludźmi. Gdy, pod panowaniem Chrystusa,
zmartwychwstanie umarłych zostanie ukończone i kiedy Szatan
zostanie uwolniony na małą chwilkę (Obj. 20:7), dostrzeże on nową
drogę do zrealizowania swej długo żywionej ambicji i nabierze
nowej nadziei, że jego pierwotny zamysł może zostać osiągnięty,
a zwycięstwo może wkrótce należeć do niego. Wówczas zobaczy nie
jedynie doskonałą ludzką parę mającą moc rozmnożenia możnej
rasy mającej żyć wiecznie, ale rodzaj kompletny i przywrócony do
życia oraz pełni sił. Pomyśli on: „Jeśli zdołam przekonać
ten możny rodzaj ludzki do mych standardów, mój triumf i
wywyższenia nadejdą niezwłocznie”. Dlatego ponownie będzie on
aspirował na przywódcę, mimo że, jak na razie, będzie
nieuznawany przez ludzi. Bez wątpienia pokuszenie będzie ponownie
oparte na jego starodawnej nauce – że z pewnością nie umrą,
nawet jeśli zlekceważą i sprzeciwią się Bożej woli. A ci
spomiędzy ludzi, u których Boża dobroć nie wypracuje ducha pokory
i synowskiego poddania względem Jego najwyższej mądrości, ale w
których, wręcz przeciwnie, duma będzie się utwierdzać, ci z
łatwością zostaną zwiedzeni i wprowadzeni w błąd wierząc, że
Bóg nie może ani nie zniszczy ich wtórą śmiercią. Bóg pozwoli
mu działać przez krótką chwilkę i bez wątpienia będzie on
działał z pełnym zapałem naturalnie podsycanym nadzieją na
szybkie zwycięstwo. Ale nie odniesie on sukcesu poza ramami, w
których Bóg dozwoli na ostateczną próbę ludzkości, by udowodnić
kto jest godny a kto jest niegodny żywota wiecznego. Gdy to zostanie
osiągnięte, wówczas nastąpi zniszczenia Szatana i wszystkich,
którzy będą posłuszni Jego kierownictwu.
Dlatego
rozumiejąc ogólną taktykę naszego wielkiego przeciwnika, możemy
lepiej zrozumieć jego rozmaite sztuczki i odkryć sekretne
postępowanie, a w ten sposób powinniśmy być lepiej chronieni
przed jego wpływem. W całym jego spiskowaniu i działaniu
dostrzegamy dowód na jego inteligencję, która chociaż podobna
jest do ludzkiej, to jednak znacznie przewyższa ją mocą i
zasięgiem, a także posiada środki znacznie przekraczające ludzkie
możliwości, po które może sięgnąć. Przed oczyma naszego
umysłu, na podstawie opisu ze Słowa Bożego, wyróżnia się on
jako wielki, inteligentny geniusz, z nagromadzoną od co najmniej
sześciu tysięcy lat wiedzą i doświadczeniem. Cóż za potężny
wróg do walki dla biednej upadłej ludzkości, z naszym obecnym
krótkim siedemdziesięcioletnim doświadczeniem, a i to w upadającym
i umierającym stanie.
Jest
on pełen ambicji na wywyższenie samego siebie, nadęty arogancką
dumą, która tak przecenia jego własną wspaniałość, że uznaje
sam siebie godnego czci, mocy i chwały Bożej, który dał mu
istnienie, a także napędzany bezlitosną i bezustanną zazdrością
i nienawiścią względem Bożego Syna, jak również Niebiańskiego
Ojca, który Go wywyższył. Wszelkie jego zabiegi są niestrudzenie
poświęcone jego własnym ambicjom i udaremnianiu Boskich zamiarów,
co, jak zakłada w swej próżności, udaje mu się osiągnąć. W
dążeniu do realizacji swej polityki zupełnie nie zważa na cenę,
jaką ponosi ludzkość. Ludzie, w sercach których działa, są
narzędziami w jego rękach, których używa do sprzeciwiania się
zasadom sprawiedliwości i Prawdy (Efezj. 2:2). Nie ma takiej miary
zakłamania, do której by się nie posunął, by osiągnąć swoje
cele (2 Kor. 11:14), nie ma zbyt wielkiej niegodziwości, po którą
by nie sięgnął (Jan 13:27; 2 Tes. 2:9,10), nie ma takiego
okrucieństwa, którego by nie wykorzystał ani takiego szaleństwa,
do którego nie doprowadziłby swych zwiedzionych ofiar. Jest on
kłamcą, zwodzicielem, tyranem i bezlitosnym wrogiem wszystkich,
którzy stają na drodze jego ambicjom. Uważajcie na niego! Będzie
deptać wam po piętach, zaślepiać wasze oczy, zamykać uszy,
będzie krępował, zakuwał w kajdany i mentalnie przywiązywał do
kół swego rydwanu, jeśli nie będziecie na niego uważać. To on
ma „władzę śmierci” – której moc przejawia się na ziemi
pomiędzy tymi, którzy są potępieni na śmierć. Oto „jako lew
ryczący obchodzi, szukając kogo by pożarł” (1 Piotra 5:8). W
wielkim systemie papieskim, który najzupełniej reprezentuje jego
politykę, jego lwia siła przejawia się najpełniej, a jego lwia
paszcza łakomie pożera wszelkie interesy jego zwiedzionych ofiar,
podczas gdy ogniem prześladował usiłuje pożreć tych kilku
niewiernych, którzy, pomimo jego ryczących klątw, odważnie
opierają się jego mocy. Niemniej jego dni są policzone, a jego
koniec pewny, ponieważ napisane jest, że Bóg zniszczy „tego,
który miał władzę śmierci [nie tę wieczną władzę, chwałę i
moc do której dąży, ale haniebną władzę wśród grzechu i
śmierci nad biedną, upadłą ludzkością], to jest dyjabła”
(Hebr. 2:14).
Jako
dzieci Boże, otoczone władzą Szatana i sprzeciwiające się jego
mocy, bądźmy czujni, „aby was szatan nie podszedł [przez tę lub
inną z jego licznych zasadzek, które zastawia pod naszymi stopami].
Albowiem zamysły jego nie są nam tajne” (2 Kor. 2:10-11).
„Obleczcie się w zupełną zbroję Bożą, abyście mogli stać
przeciwko zasadzkom dyjabelskim. Albowiem nie mamy boju przeciwko
krwi i ciału [pod wodzą księcia tego świata jest wiele możnych,
niewidocznych mocy knujących jak sprawić, by potknęły się stopy
Ciała Chrystusowego, a ciało i krew nie są jedynymi narzędziami
używanymi do tego celu przez wielkiego przeciwnika], ale [walczymy]
przeciwko księstwom, przeciwko zwierzchnościom, przeciwko
dzierżawcom świata ciemności wieku tego, przeciwko duchownym
złościom, które są wysoko” [wywyższone władzą i mocą] –
Efezj. 6:12. A jednak, jeśli będziemy dobrze przyodziani w zupełną
zbroję, którą zapewnia Bóg, a także będziemy kroczyć pod
kierownictwem naszego Wodza, jesteśmy bezpieczni, bo większy jest
Ten, który jest z nami, niż wszyscy ci, którzy są przeciwko nam.
Zion's Watch Tower, luty
1891, R-1288
(Niepublikowany w języku polskim)