<< Wstecz |
Wybrano: R-1508 , z 1893 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Zmartwychwstanie umarłych
„Dla
zmartwychwstania umarłych ja dziś sądzony bywam od was”
-
Dzieje Ap. 24:21.
„A
usłyszawszy o zmartwychwstaniu jedni się naśmiewali” – Dzieje
Ap. 17:32. Prorok Dawid „powiedział o zmartwychwstaniu
Chrystusowym, iż nie została dusza jego w piekle” – Dzieje Ap.
2:31. Chrystus został wypróbowany, czyli „pokazał się Synem
Bożym możnie, (...) przez zmartwychwstanie” – Rzym. 1:4. „A
ponieważ się o Chrystusie każe, iż z martwych wzbudzony jest,
jakoż mówią niektórzy między wami, iż zmartwychwstania nie
masz?” – 1 Kor. 15:12. „Bo jeśli zmartwychwstania nie masz,
tedyć i Chrystus nie jest wzbudzony” – 1 Kor. 15:13. „A jeśli
Chrystus nie jest wzbudzony, tedyć daremne kazanie nasze, daremna też wiara wasza. I bylibyśmy
też znalezieni fałszywymi świadkami (...) i jeszczeście w
grzechach waszych; Zatem i ci poginęli, którzy
zasnęli w Chrystusie” – 1 Kor. 15:14-18. „Lecz teraz Chrystus
z martwych wzbudzony jest i
stał się pierwiastkiem tych, którzy zasnęli” – 1 Kor. 15:20.
„Bo ponieważ przez człowieka [Adama] śmierć, przez człowieka
[Chrystusa] też powstanie umarłych” – 1 Kor. 15:21. „Bóg i
Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który (...) odrodził nas ku
nadziei żywej przez zmartwychwstanie Jezusa
Chrystusa od umarłych” – 1 Piotra 1:3. Apostołowie „uczyli
lud, a opowiadali w Jezusie powstanie od umarłych” – Dzieje Ap.
4:2. W Atenach Paweł „im Jezusa i zmartwychwstanie opowiadał” –
Dzieje Ap. 17:18. Apostoł Paweł powiedział: „Owszem i wszystko
poczytam sobie za szkodę, (...) żebym go [Chrystusa] poznał i moc
zmartwychwstania jego (...) owabym jakimkolwiek
sposobem doszedł do [tego głównego] powstania
z [głównych] martwych” – Filip. 3:8-11. „Błogosławiony i
święty, który ma część w pierwszym [głównym]
zmartwychwstaniu” – Obj. 20:6. „Będzie, którego i oni
czekają, zmartwychwstanie i sprawiedliwych [usprawiedliwionych
wierzących], i niesprawiedliwych [obecnie nieusprawiedliwionych]” – Dzieje Ap. 24:15. Niektórzy
„prawdy celu uchybili, gdy powiadają, iż się już stało
zmartwychwstanie i podwracają wiarę niektórych” – 2 Tym. 2:18.
Żadna
inna doktryna nie jest tak uwypuklona w Nowym Testamencie jak ta
dotycząca zmartwychwstania, może poza zagadnieniami wtórego
przyjścia naszego Pana i Jego królewskiej chwały oraz Jego
pierwszej obecności i ofiary za grzechy. A jednak powszechna
teologia tak dalece odeszła od tej głoszonej przez naszego Pana i
Jego apostołów, że zmartwychwstanie umarłych jest dzisiaj rzadko
kiedy głoszone i naprawdę byłoby niezwykle na rękę dla wielu
pastorów wszystkich denominacji, gdyby cała doktryna o
zmartwychwstaniu mogła zostać wymazana z Biblii. Oszczędziłoby im
to tak wielu kłopotliwych pytań, które mogą jedynie ignorować
lub których mogą unikać, zamiast na nie odpowiadać. Jakimż
dowodem jest to, że Biblia nie jest tym, co głoszą
niewierzący – dziełem niegodziwych duchownych. Gdyby tak było,
sprawiliby, żeby bardziej im ona odpowiadała – by potwierdzała
ich teorie.
Fałszywe
poglądy
Jeśli
czytelnik usłyszał choć jedno kazanie na temat zmartwychwstania
zza tak zwanej „konserwatywnej” kazalnicy, to dostąpił
znacznego zaszczytu, chociaż to mało prawdopodobne. Ale i
tak to, co usłyszał, było taką mieszaniną, takim zamieszaniem,
że jego zrozumienie stało się bardziej zaciemnione niż przed
wysłuchaniem tego typu kazania. Te wyróżnione osoby usłyszały
zapewne wykład podobny do tego, który został opublikowany w prasie
jakieś dwa lata temu, a wygłoszony przez wielce uczonego i
uzdolnionego prezbiteriańskiego doktora teologii dla widowni w
Brooklynie.
Rzeczony
doktor teologii wyjaśniał, że zmartwychwstanie polegać będzie na
ponownym zgromadzeniu oraz ożywieniu wszystkich kości, ścięgien,
mięsa oraz skóry itd., które kiedykolwiek składały się na
ludzkie ciała, bez względu na to, jak się rozpadły: przez ogień,
rozkład czy w inny sposób, i bez względu na to, czy jakieś części
uległy zniszczeniu przez wypadek, zostały zjedzone przez ryby czy
drapieżne zwierzęta, czy też zgniły i stały się nawozem dla
rozmaitych owoców, warzyw, traw itd. i w ten sposób wiele razy
ulegały przemianie.
Wyjaśniał,
że „dzień ostateczny” oznacza ostatnie dwadzieścia cztery
godziny przed spaleniem świata, oraz twierdził, że druga część
tych dwudziestu czterech godzin zostanie poświęcona na dzieło
sądzenia świata, podczas gdy pierwszą część wypełni
dzieło zmartwychwstania. Opisywał niebo czarne od rąk, ramion,
stóp, palców, kości, skór i ścięgien miliardów ludzi, którzy
żyli i umarli, szukających pozostałych części swego ciała,
mówił, że następnie dusze wyjdą z nieba i piekła i zostaną
uwięzione w tych zmartwychwstałych ciałach.
Cóż
za niebiblijny i bezsensowny pogląd! Jakże jednak ten człowiek
mógłby myśleć lub głosić inaczej, skoro szczerze wierzy w
„zmartwychwstanie ciała”, frazę, którą powtarzają
niemalże wszystkie „konserwatywne” wyznania wiary
„chrześcijaństwa”? A jak ciało mogłoby zmartwychwstać
w jakiś inny sposób niż przez ponowne zebranie różnych części
i członków, które kiedyś stanowiły jego całość? Oczywiście,
że w żaden inny sposób. Jeśli mimo wszystko Biblia mówi o
„zmartwychwstaniu ciała”, to zarówno my, jak i inni
zamilkniemy, słysząc bezsensowny i absurdalny pogląd wyrażony
powyżej przez brooklyńskiego doktora teologii.
Biblijna
doktryna rozsądna
Jednak
Biblia nie zawiera takiego stwierdzenia, a podobne wnioski są tyleż
bezpodstawne, co nierozsądne. Powód, który doprowadził do
stwierdzenia, że zmartwychwstanie będzie dotyczyło wyłącznie
ciała, jest dość oczywisty. Stopniowo do Kościoła
zakradła się nauka, że to, co pięciu zmysłom zdaje się
śmiercią, w rzeczywistości nią nie jest: nikt nie jest
umarły – ani święci, ani grzesznicy – lecz wszyscy są
bardziej żywi niż kiedykolwiek wcześniej, chociaż wydają się
umarli. Mając takie zrozumienie, wielu traci z oczu biblijną naukę
o „zmartwychwstaniu umarłych” [istot, osób, dusz] i dlatego
dostosowali ją, by pasowała do ich zmienionych poglądów, chociaż
wciąż jest to „zbyt kłopotliwa doktryna, by się nią zajmować”.
Ponieważ ogłosili podczas przemówienia na pogrzebie, że
nieboszczyk jest „teraz wolny” i „nie jest już ograniczony ani
obciążony ciałem”, w zakłopotanie wprawia ich odczytanie z
Biblii w czasie usługi pogrzebowej słów o „nadziei zmartwychwstania”, skoro mają nadzieję, że ich
przyjaciele nie są umarli, i chcieliby mieć nadzieję, że nigdy
więcej nie będą mieli nic do czynienia z tym, co określają
„więzieniem z gliny” – ciałem. W zakłopotanie wprawia ich
także odczytanie słów apostoła (specjalnie przewidzianych i
dopasowanych do takiej okazji) o wtórym przyjściu Chrystusa oraz
błogosławieństwie, które wówczas nastąpi, czyli o
zmartwychwstaniu tych, „którzy zasnęli w Jezusie” (1 Tes.
4:14-18), a wyrażenie „pocieszajcie jedni drugich tymi
słowy” jedynie zwiększa tę konsternację, ponieważ z powodu
niebiblijnych poglądów, które podtrzymują, żadne inne słowa nie
mogłyby być mniej pocieszające.
Chociaż
jednak, jak się przekonaliśmy, teoria „zmartwychwstaniu ciała”
– przywrócenia i reorganizacji pierwotnych atomów materii –
jest bezsensowna, jak również nie ma biblijnego potwierdzenia,
niech nikt nie myśli w ten sam sposób o doktrynie zmartwychwstania
duszy, czyli istoty, o czym naucza Biblia i co jest rozsądną nauką.
Anastasis
- zmartwychwstanie
W
Biblii słowo zmartwychwstanie znajduje się wyłącznie w
Nowym Testamencie. Jest tłumaczeniem greckiego słowa anastasis,
a jego znaczenie podane w Konkordancji prof. Younga (powszechnego
autorytetu) to wstanie lub powstanie. Leksykon Liddella
& Scotta podobnie definiuje to słowo – uczynienie wstania
lub powstania; przebudzenie, przywrócenie*.
*
W pewnym wyjątkowym fragmencie jest jeszcze użyte słowo egersis (Mat. 27:53). Choć istnieją poważne wątpliwości co do
oryginalności tego i poprzedniego wersetu, to jednak jego
występowanie w niedawno odkrytym najstarszym rękopisie greckim
sprawia, że nie wolno nam go pominąć, nawet jeśli uzgodnienie go
z innymi miejscami Pisma Świętego nastręcza wiele trudności. Na
przykład, jeśli chodzi w nim o to, że trzęsienie ziemi, które
wystąpiło w trakcie śmierci Jezusa, otwarło wspomniane groby, to
wydaje się osobliwe, że zmarli mieliby pozostać w tym stanie przez
trzy dni, zanim wyszli ze swych grobów po zmartwychwstaniu Jezusa
(które określone jest błędnym lub co najmniej niecodziennym
słowem). A nie mogli oni zostać udoskonaleni przez anastasis,
jako że napisane jest, iż to Chrystus miał być pierwszym, który
w ten sposób powstał z martwych. Dalej, kim mieliby być owi
„święci”? Nie mogli oni być świętymi nowej epoki
ewangelicznej, ponieważ się jeszcze nie rozpoczęła, a uczniowie
jeszcze nie otrzymali „mocy, aby się stali synami Bożymi” (Jan
1:12), co nastąpiło dopiero w czasie Pięćdziesiątnicy, czyli
pięćdziesiąt dni później. Jeśli zaś byliby to święci Wieku
Żydowskiego czy też jakiejś poprzedniej epoki, to ich powstanie
musiałoby być podobne do tego, którego dostąpił Łazarz –
musieliby ponownie umrzeć, ponieważ w późniejszym okresie apostoł
Paweł, wymieniwszy najznamienitszych świętych minionych czasów
oświadcza: „A ci wszyscy świadectwo otrzymawszy przez wiarę, nie
dostąpili obietnicy [z których najważniejszą jest
zmartwychwstanie do życia wiecznego], przeto, że Bóg o nas
[Kościele Wieku Ewangelii] coś lepszego przejrzał, aby oni bez nas
nie stali się doskonałymi” (Hebr. 11:39-40). Wynika z
tego, że owi święci minionych epok (według Boskiego planu tutaj
wspomnianego) nie mogli dostąpić pełnego zmartwychwstania aż do
zakończenia Wieku Ewangelii – aż do Wieku Tysiąclecia, jako że
cały Wiek Ewangelii jest przeznaczony na wybór i udoskonalenie
Kościoła, który jest Chrystusową „oblubienicą”, „ciałem”
i „świątynią”.
Inne
greckie słowa są używane w odniesieniu do tymczasowego wzbudzenia
z martwych tych, co później ponownie pomarli, jak było w przypadku
Łazarza, córki Jaira i innych, ale ani greckie słowo anastasis,
ani jego odpowiednik zmartwychwstanie, nie jest używane w
tych przypadkach. Nie podważamy faktu, że słowo zmartwychwstanie jest często używane w tym ograniczonym znaczeniu, ale zwracamy
uwagę na precyzyjne użycie greckiego słowa. I obstajemy przy tym,
że wyłącznie przez nadanie odpowiedniej wagi jego znaczeniu można
w pełni ocenić ważność dzieła naszego Pana jako Odkupiciela
człowieka. Powiedzieć, że okup raz dany za wszystkich przez
naszego Pana i zapewniony przez zmartwychwstanie (anastasis) dla wszystkich, a następnie zdefiniować to słowo jako odnoszące
się jedynie do przebudzenia, do iskry życia, którą obecnie
posiadamy, byłoby okradaniem Pana z chwały Jego wielkiego dzieła
przez okradanie słowa anastasis z jego pełnego znaczenia.
Twierdzimy, że słowo to zawiera ideę pełnego zmartwychwstania
wszystkiego, co zostało utracone – ludzkiej doskonałości – a
nie jedynie ponownego ożywienia. Wszystko zostało utracone,
a nasz Pan umarł, by to odzyskać i obietnica zmartwychwstania jest
dlatego obietnicą przywrócenia wszystkiego, co zostało utracone i
odkupione. Zostało to zapewnione dla wszystkich i musi być dane czy
zaoferowane wszystkim – bez względu na to, czy oni to wówczas
przyjmą, czy odrzucą.
By
pojąć pełną moc anastasis – „przywrócenia”,
„powstania” – musimy pamiętać, z jakiej wysokości człowiek
upadł w śmierć. Zmartwychwstanie (anastasis) zapewnione dla
ludzkości przez jej Odkupiciela jest pełnym i zupełnym powstaniem (czyli przywróceniem) do wszystkiego, co zostało utracone dla wszystkich przez nieposłuszeństwo jednego człowieka (Adama).
„Bo ponieważ przez człowieka [Adama] śmierć [z całą
degeneracją, którą słowo to kryje – umysłową, moralną i
fizyczną, kończącą się całkowitym rozkładem – całkowitą
stratą], przez człowieka [człowieka Jezusa Chrystusa] też
[zostało zapewnione] powstanie umarłych [anastasis – zupełne
przywrócenie do wszystkiego, co zostało utracone, pełne
powstanie do wspaniałych wysokości doskonałości – do
obrazu i podobieństwa Boga na początku posiadanego]”.
Wiek
Tysiąclecia ma być dniem zmartwychwstania dla ludzkości, ale od
każdej jednostki zależeć będzie, czy zechce ona, czy też nie,
osiągnąć tę chwalebną doskonałość zapewnioną dla wszystkich w Chrystusie. Na początek może wydawać się dziwnym
stwierdzenie, że umarli będą zobligowani współpracować w
kwestii własnego zmartwychwstania (do doskonałości), ponieważ w
przeciwnym wypadku nigdy jej nie otrzymają, ale tak przedstawia to
Pismo Święte. Umarli nie będą musieli pomagać czy współpracować
w swoim przebudzaniu z grobów, ponieważ „nie masz żadnej
pracy ani myśli, ani umiejętności, ani mądrości w grobie”
(Kazn. 9:10; por. Psalm 6:6) i dlatego nie będą mogli ani wyrazić
zgody, ani sprzeciwić się swemu przebudzeniu. Dzieło to zostanie
dokonane dla świata przez uwielbionego Odkupiciela, który
oświadcza: „Wszyscy, co są w grobach, usłyszą głos jego; i
pójdą [to znaczy, że wszyscy zostaną obudzeni, ale będą dwie
klasy, które zostaną obudzone do różnych warunków, jak nasz Pan
dalej wyjaśnia] ci, którzy dobrze czynili [czyli ci, którzy są
ofiarowani, którzy są dobrzy i przyjemni Bogu przez Chrystusa], na
powstanie żywota [czyli ta klasa wyjdzie ze śmierci z doskonałością
żywota, całkowicie zmartwychwstałego, czyli powstałego życia,
nad którym śmierć nie będzie miała więcej żadnej władzy ani
kontroli]; ale ci, którzy źle czynili [z pewnością obejmuje to
całą upadłą rasę poza garstką tych, o których była mowa przed
chwilą, ofiarowanych, świętych], na powstanie [czyli do możliwości
pełnego powstania, jeśli poddadzą się dyscyplinie oraz chłostom
owego tysiącletniego sądu – panowania Chrystusa] sądu [czyli
próby]” [Jan 5:28-29].
W
harmonii z tym, prawdziwe i pełne znaczenie anastasis – zupełne
i całkowite powstanie z umarłych – miał na myśli nasz
Pan, gdy rozmawiał z saduceuszami, którzy pytali o kobietę mającą
wielu mężów: „Przetoż przy zmartwychwstaniu [anastasis],
któregoż z nich ona będzie żoną?” (Łuk. 20:33). Nasz Pan
unikał bezpośredniej odpowiedzi, być może dlatego, że wymagałoby
to długiego wykładu na temat przyszłości, na co ich pełen
zastrzeżeń duch był całkowicie niegotowy, a może dlatego, że
właściwy czas na udzielanie informacji dotyczących Bożych metod i
sposobów postępowania podczas Wieku Tysiąclecia jeszcze nie
nadszedł, by można te kwestie wyjaśniać. W efekcie odpowiedzią
naszego Pana było: Błądzicie, ponieważ nie rozumiecie Pism na
temat tego, jak wówczas będzie, ani nie doceniacie mocy Boga, za
pomocą której jest On w stanie ułożyć wszystkie sprawy zgodnie
ze swym własnym mądrym planem. Następnie, zmieniając temat z
bardzo hipotetycznego przypadku zasugerowanego przez saduceuszy, nasz
Pan skorzystał z okazji, by wspomnieć o pierwszym, czyli głównym
zmartwychwstaniu – zmartwychwstaniu błogosławionych i świętych
(Obj. 20:6). Wiedza na temat tego zmartwychwstania miała być
pokarmem na czas słuszny dla tych, którzy stali wokoło, podczas
gdy nie było tak z bezpośrednią odpowiedzią na zadane pytanie,
więc nasz Pan powiedział: „Synowie tego wieku żenią się i za
mąż wydają. Ale ci, którzy godni są, aby dostąpili onego wieku,
i powstaną od umarłych [anastasis], ani się
żenić, ani za mąż dawać będą. Albowiem umierać więcej nie
będą mogli; bo będą równi Aniołom, będąc synami Bożymi, gdyż
są synami [TEGO – KJV] zmartwychwstania”. Podkreślenie słów
„zmartwychwstanie” i „umarłych” – w wyrażeniu „od
umarłych” – nie pozostawia miejsca na wątpliwość, że Pan
mówił o pierwszym zmartwychwstaniu.
Można
odnieść wrażenie, że w tej wypowiedzi nasz Pan pomija masy
ludzkości i ich szansę na przywrócenie do ludzkiej doskonałości
przez zmartwychwstanie na sąd, zmartwychwstanie zależne od ich
współpracy podczas tysiącletniego panowania Chrystusa, kiedy to
pod Jego rządami, rządami Głowy, święci (tzn. ci, którzy
zostaną uznani za godnych w czasie tego pierwszego, czyli głównego
zmartwychwstania, by dostąpić duchowych warunków) będą sądzić
świat (1 Kor. 6:2).
Zmartwychwstanie
duszy
Nie
ma nic w słowie zmartwychwstanie ani w słowie anastasis,
co ograniczałoby lub w jakiś inny sposób determinowało naturę,
czyli organizm tego, kto doświadczy zmartwychwstania. Gdyby
przewidziane było zmartwychwstanie ciała, sugerowałoby to, że
dokładnie to samo ciało zostanie wzbudzone, a ponieważ
wszyscy ludzie są istotami cielesnymi, oznaczałoby to, że te same
ciała, obecnie posiadane, z tymi samymi atomami materii, zostaną
„wzbudzone”; musimy bowiem mieć na pamięci dokładne znaczenie
słowa anastasis, tj. przywrócenie, czyli podniesienie (Liddell & Scott).
Jeśliby
zatem ciało ludzkie, które umiera, było tym, czego dotyczyło
obiecane zmartwychwstanie, nie można byłoby oczekiwać niczego
innego niż tego samego ciała, z tymi samymi atomami, defektami i
innymi cechami szczególnymi, a w rezultacie zmartwychwstanie byłoby
jedynie odnowieniem obecnych, niekorzystnych, upadłych warunków.
Ale
to nie zmartwychwstanie ciał ludzkich Bóg obiecał, lecz
zmartwychwstanie samych ludzi – istot, czyli dusz. To
Adam jako całość zgrzeszył – Adam dusza żyjąca (istota), a
nie jedynie jego ciało. To Adam jako całość, jako dusza żyjąca
(istota), został skazany na śmierć i dusze jego potomstwa, będące
jeszcze w jego lędźwiach, nienarodzone (Hebr. 7:9-10; 2 Mojż. 1:5;
1 Kor. 15:22), miały udział z nim w tej karze – „Dusza,
która grzeszy, ta umrze” [Ezech. 18:20].
W
harmonii z tym rozsądne wydaje się stwierdzenie, że gdy Chrystus
odkupił człowieka z tej kary śmierci, Jego dusza musiała zapłacić
karę przeznaczoną dla człowieka. I tak wyraźnie mamy powiedziane
o naszym Odkupicielu: Jego udręczenie było z „pracy duszy”
[Izaj. 53:11]. Powiedział o sobie: „Smętna jest dusza moja
aż do śmierci” [Mat. 26:38]. „Ponieważ wylał na śmierć
duszę swoją”, „położywszy ofiarą za grzech duszę swą” [Izaj. 53:12,10] – równoważną cenę za duszę Adama
i wszystkich w nim. W ten sposób Bóg odkupił nasze DUSZE od
zniszczenia (Psalm 49:16).
I
to właśnie te dusze, potępione w duszy Adama i odkupione przez
ofiarę duszy Chrystusa, mają dostąpić zmartwychwstania. Pismo
Święte, mówiąc o tym, nie zawsze używa słowa dusza, ale
właśnie to daje do zrozumienia, jak na przykład w słowach:
„Albowiem jako w Adamie wszyscy [wszystkie dusze – istoty]
umierają, tak i w Chrystusie wszyscy [wszystkie dusze, istoty]
ożywieni będą” [1 Kor. 15:22], a także: „będzie (...)
zmartwychwstanie i sprawiedliwych [dusz, istot], i niesprawiedliwych
[dusz, istot]” [Dzieje Ap. 24:15]. Gdziekolwiek wspomniany jest
charakter, jak tutaj za pomocą słów „sprawiedliwy” i
„niesprawiedliwy”, oczywiste jest, że jest mowa nie o ciałach,
lecz o istotach; bo chociaż możemy powiedzieć o ciele, że
jest szczupłe czy grube, piękne czy nieatrakcyjne, charakter nie
może opisywać jedynie ciała – ciało nie może być ani
sprawiedliwe, ani niesprawiedliwe. Zatem gdzie mowa o charakterze,
zawsze należy rozumieć duszę, czyli istotę. (Czym
jest „dusza”, będzie omówione obszernie innym razem.)
W
jakich ciałach powstaną?
Chociaż
dusza, czyli istota, jest czymś więcej niż jedynie ciałem, to
jednak nie ma istoty, istnienia, duszy – bez ciała. Są jednak
różne rodzaje ciał: „Jest ciało cielesne [zmysłowe,
zwierzęce], jest też ciało duchowne” – mówi apostoł,
odpowiadając na to pytanie (1 Kor. 15:44). A rodzaj ciała determinuje naturę istoty, czyli duszy.
Istoty
posiadające ciała duchowe są istotami duchowymi, czyli niebieskimi
– jak Bóg i aniołowie. Dalsze rozróżnienie pomiędzy tymi
duchowymi istotami polega na tym, że te, które posiadają życie
wrodzone (nieśmiertelność – Bóg Ojciec i nasz Pan Jezus
Chrystus), mają „boską naturę”, daleko wyższą niż natura
aniołów itd. (Efezj. 1:21). Jest to stopień ciała duchowego
obiecany zwycięskiej „oblubienicy”, czyli „ciału
Chrystusowemu”, „królewskiemu kapłaństwu” (2 Piotra 1:4 [1
Piotra 2:9]).
Istoty
posiadające najwyższe rangą cielesne ciała ziemskie nazywane są
ludźmi – duszami lub istotami cielesnymi. Jest to najwyższa ze
wszystkich ziemskich, cielesnych istot, czyli dusz, pierwotnie
uczyniona na obraz i podobieństwo Boga oraz, jak ich przedstawiciel
Adam, mająca być królem ziemi (Psalm 8:5-6).
Ponieważ
ludzka rodzina jest oczywiście cielesną, ziemską rasą, a nie
niebiańską, czyli duchową, i ponieważ natchniony apostoł
zapewnia nas o tym fakcie, mówiąc: „Wszakże nie jest pierwsze
duchowne, ale cielesne”, „pierwszy człowiek z ziemi ziemski”
(1 Kor. 15:46-47), musimy dojść do wniosku, że jeżeli nie pojawi
się coś, co wywoła zmianę, to obietnica zmartwychwstania (anastasis, powstania, przywrócenia) wypowiedziana
do Adama i jego rodziny musi oznaczać przywrócenie jego istoty (duszy) do pierwotnego stanu, jaki posiadał przed swym grzechem
i upadkiem – gdy był uczyniony na ziemskie podobieństwo
swego Stworzyciela i gdy był prawy (1 Mojż. 1:27; Kazn. 7:29).
Ponieważ
słowo anastasis oznacza jedynie powstanie, czyli
przywrócenie po upadku do pionu, czy też przeniesienie z
niedoskonałego do doskonałego stanu, i skoro odnosi się do duszy,
czyli istoty człowieka, jest oczywiste, że jeśli nie będzie
jakiejś zmiany natury od upadku rasy w Adamie, powstanie oznacza nic innego jak powstanie do standardu doskonałości i
Bożego podobieństwa pokazanego i utraconego w Adamie. Odnośnie
wielkich rzesz ludzkiej rodziny prawdą jest, że są z ziemi,
ziemscy, mają ludzką naturę jak ojciec Adam, poza tym, że odpadli
dalej od Bożego podobieństwa, na które zostali w nim stworzeni.
Ale nie dotyczy to, jak zobaczymy, wszystkich.
Apostołowie
Paweł i Piotr wyraźnie wyjaśniają nam, że podczas obecnego Wieku
Ewangelii Bóg wybiera „lud własny” [Tyt. 2:14], „malutkie
stadko” współdziedziców z Chrystusem, ich Odkupicielem i Panem,
w tysiącletnim Królestwie, które ma błogosławić wszystkie
narody ziemi. Nie mniej wyraźnie zapewniają, że ci, którzy będą
ową klasą „Oblubienicy”, zostaną przemienieni w czasie
swego zmartwychwstania do nowej, boskiej natury, aby następnie
mogli być ze swym Panem, być do Niego podobni i ujrzeć Go takim,
jakim jest (zob. 2 Piotra 1:4; 1 Jana 3:2; por. też słowa naszego
Pana: Jan 17:24).
Ci
sami autorytatywni nauczyciele zapewniają nas, że aby zapewnić
sobie przemianę w czasie zmartwychwstania (konieczną dla
wszystkich, którzy będą członkami tego Królestwa), pewna
przemiana musi u nich nastąpić przed śmiercią. Owa
przemiana jest w Piśmie Świętym nazywana spłodzeniem z
ducha, a przemiana w momencie zmartwychwstania jest nazywana
narodzeniem z ducha. Ci, którzy są spłodzeni i
zrodzeni z ducha, będą istotami duchowymi, a nie ludzkimi.
Tak jak ten, kto jest spłodzony i zrodzony z ciała, jest cielesny,
tak ten, kto jest spłodzony i zrodzony z ducha, jest duchowy.
Nikodem, który był Żydem, uważał, że gdy nadejdzie właściwy
czas, ich naród stanie się Królestwem Bożym – cielesnym
królestwem pod władzą cielesnego Mesjasza. Ale nasz Pan skorygował
błąd Nikodema i zapewnił go, że wszyscy, którzy staną się
członkami tego Królestwa, czyli ci, którzy kiedykolwiek je
zobaczą, muszą być spłodzeni i ponownie narodzeni – po raz
drugi – z ducha Bożego (zob. Jan 3:5-7).
Apostołowie
wyjaśniają, że to spłodzenie do nowej natury dotyczy tylko
wierzących, którzy już są usprawiedliwieni przez wiarę w
Odkupiciela, i że chociaż usprawiedliwienie wierzących jest dane
każdemu jako wolny dar przez Chrystusa, to spłodzenie do bycia
nowymi stworzeniami o „boskiej naturze” otrzymujemy
bezpośrednio od Ojca jako wynik naszego pełnego ofiarowania się
dla Niego. Prawda, słowo o Bożej łasce – dotyczące „powołania
onego Bożego” [Filip. 3:14] – jest spładzającym i
ożywiającym wpływem, który rozpoczyna nowe, ofiarowane życie we
wszystkich, którzy są przez nie właściwie wyćwiczeni.
Apostoł mówi: „Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa,
który według wielkiego miłosierdzia swego odrodził [KJV spłodził]
nas” (1 Piotra 1:3).
Wiek
Ewangelii jest poświęcony wyłącznie temu dziełu spładzania,
ożywiania i przygotowywania prawdziwego Kościoła, „malutkiego
stadka”, na zrodzenie do boskiej natury, a przez to do dziedzictwa
w obiecanym Królestwie, którego ciało i krew (dusze czy istoty
posiadające ludzką naturę) odziedziczyć nie mogą, a nawet nie
mogą go zobaczyć (Jan 3:3,5). Zmartwychwstanie Kościoła obejmuje
zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, który jest Głową Kościoła,
będącego Jego Ciałem (Efezj. 1:22-23). Zmartwychwstanie to
jest nie tylko głównym, czyli pierwszym zmartwychwstaniem w tym sensie, że jest najwspanialszym i
najcudowniejszym powstaniem, znacznie przewyższającym ludzką
czy anielską naturę – prowadzącym na sam szczyt chwały i mocy,
do boskiej natury, ale będzie także pierwsze w kolejności.
I od jego dokonania zależą, i na nie oczekują wszystkie inne
elementy wielkiego Boskiego planu zbawienia ludzkości.
Pierwsze
(główne) zmartwychwstanie rozpoczęło się ponad osiemnaście
wieków temu, gdy zmartwychwstała Głowa Kościoła, pierworodny z
umarłych. Od tamtej pory jeden po drugim, „malutkie stadko”
wierzących, po tym jak dostępują usprawiedliwienia pod Nowym
Przymierzem zapieczętowanym przez ofiarę Odkupiciela, ofiarowują
się Panu i stają się współdziedzicami z Chrystusem w Przymierzu
Abrahamowym (Gal. 3:29), zostają spłodzeni i ożywieni do
tego dzieła przez bardzo wielkie i kosztowne obietnice Boże i
zapieczętowani przez świętego ducha obietnicy, który bezustannie,
przez Boskie Słowo i opatrzność, świadczy, że są „przyjęci w
onym Umiłowanym” [Efezj. 1:6 wg KJV] oraz że jeśli z Nim
cierpią, z Nim też panować będą, i jeśli z Nim umrą, z Nim też
żyć będą (Rzym. 6:8, 8:17). „Najmilsi! teraz dziatkami Bożymi
jesteśmy [spłodzonymi do boskiej natury, otrzymaliśmy
świadectwo za pomocą ducha przysposobienia synowskiego, który
pozwala nam uznawać Boga za swego Ojca], ale się jeszcze nie
objawiło, czym będziemy [jakie będą cechy naszych nowych ciał,
które otrzymamy, gdy zostaniemy zrodzeni z umarłych jako
uczestnicy zmartwychwstania Chrystusowego]; lecz wiemy, iż gdy się
on [Chrystus] objawi, podobni mu będziemy; albowiem ujrzymy
go tak, [nie jakim był, ale] jako jest” [1 Jana 3:2], a
nikt nie może widzieć istot duchowych takimi, jakimi są, oprócz
tych, którzy także są istotami duchowymi – tak jak nikt poza
spłodzonymi z ducha nie może zrozumieć rzeczy duchowych (1 Kor.
2:14).
Dwa
rzędy zmartwychwstałych: na niebiańskie i na ziemskie podobieństwo
Apostoł
wygłasza obszerny wykład na ten temat (1 Kor. 15:12-28,35-55). Po
pierwsze udowadnia, że wiara w zmartwychwstanie jest częścią
chrześcijańskiej doktryny, bez której cała konstrukcja jest
niedorzeczna. Po drugie, udowodniwszy tę doktrynę, pokazuje, że
zmartwychwstanie naszego Pana jest Bożą gwarancją zmartwychwstania
całego naszego rodzaju, ponieważ po to umarł Chrystus. Następnie
przechodzi do udowodnienia tego faktu oraz jego zasadności (werset
21) w oparciu o to, że jak przez Adama śmierć przyszła na
wszystkich, tak przez człowieka Jezusa Chrystusa błogosławieństwo
zmartwychwstania dotyczy wszystkich. Zauważcie jednak, że chociaż
pełne zmartwychwstanie do doskonałości dotyczy wszystkich według Bożego planu, nie oznacza, że wszyscy je
otrzymają. Jest ono jedynie dla tych, którzy na Boskich warunkach
Nowego Przymierza zwycięsko przejdą sąd, czyli próbę, by
udowodnić, że są tego godni. Stosuje się ono do wszystkich
w tym sensie, że wszyscy będą mogli skorzystać z tej oferty w
Chrystusie. Następnie apostoł wykazuje, że „jako w Adamie wszyscy umierają, tak i w Chrystusie wszyscy ożywieni
będą [tj. w pełni uciekną śmierci]. Ale każdy w swoim
rzędzie” (wersety 22,23).
Następnie
wyraźnie, w kilku słowach, wykazuje to, co my próbujemy tutaj
rozwinąć, a mianowicie, że jedynie ci, którzy wchodzą w
Chrystusa przez „wiarę w jego krew”, otrzymają doskonałe
życie, które On zapewnił i wszystkim umożliwił jego zdobycie.
Wykazuje też, że spośród tych, którzy są w Chrystusie jako
domownicy wiary, wyłoni się więcej niż jedna klasa, czyli rząd –
każdy w Chrystusie zostanie ożywiony, czyli w pełni „powstanie” ze śmierci, w swoim rzędzie. Będą dwa takie „rzędy”.
Klasa „pierwiastków”, „członków Jego ciała”, będzie
pierwsza w kolejności i pierwsza w randze. Ponieważ przyłączyli
się do Chrystusa, składając ofiarę z siebie podczas tego wieku,
zostaną uznani za godnych otrzymania części w Jego zmartwychwstaniu – głównym zmartwychwstaniu (Filip.
3:8-11; Rzym. 6:5; Obj. 20:6).
„A
potem [czyli następni w kolejności, pozostali z tych, którzy mają
być ożywieni w Chrystusie] ci, co są Chrystusowi w [drugie]
przyjście [podczas Jego tysiącletniego panowania] Jego. A potem
będzie koniec [zakończenie wielkiego zbawienia, które On rozpoczął
przez ofiarowanie samego siebie raz za wszystkich], gdy odda
[tysiącletnie] królestwo Bogu i Ojcu, gdy [Chrystus] zniszczy
[stosując miłość i siłę] wszelkie przełożeństwo i wszelką
zwierzchność, i moc [sprzeciwiające się sprawiedliwości,
prawdzie i miłości, przeciwne Bogu i Jego doskonałemu prawu]. Bo
on musi królować, póki by nie położył wszystkich nieprzyjaciół
pod nogi jego. [Jego Królestwo Tysiąclecia zostanie ustanowione w
celu uwolnienia tych, którzy będą pragnęli harmonii z Bogiem,
kiedy w pełni poznają Jego prawdziwy charakter i plan, oraz w celu
zniszczenia wszystkich, którzy mając podobną wiedzę, są
świadomymi przeciwnikami Boga i sprawiedliwości. Nie będzie ono
mogło się zakończyć, zanim wszystkie te cele nie zostaną w pełni
osiągnięte. Wrogowie, którzy mają być powaleni na ziemię, to
nie tylko złe moce, moralne i fizyczne, ale także osoby,
które świadomie sprzymierzają się ze złymi rzeczami. Wrogowie
zatem to zarówno fizyczni ludzie, jak i niematerialne zjawiska.] A
ostatni nieprzyjaciel, który będzie zniszczony, jest [TA KJV]
śmierć. Bo wszystkie rzeczy poddał [Ojciec] pod nogi jego
[Chrystusowe]” [1 Kor. 15:24-27].
Tym,
do których apostoł Paweł się zwracał, łatwo było uwierzyć, że
gdy rozpocznie się Królestwo Tysiąclecia, grzech i grzesznicy
zostaną poniżeni, ale najtrudniejszym punktem dla nich, który
apostoł stara się teraz uwypuklić, było to, że ta śmierć
[KJV], która panowała i zwyciężała rodzaj ludzki z powodu
grzechu Adama, stała się teraz wrogiem, przeciwnikiem Bożego
planu, i dlatego z pewnością zostanie zniszczona w czasie panowania
Mesjasza. Śmierć nie zawsze była wrogiem, czyli przeciwnikiem
Bożego planu. Niegdyś była Jego sługą, wykonującym na upadłym
człowieku karę ogłoszoną przez Boga. Ale teraz, odkąd
Chrystus zapłacił cenę okupową za Adama i za wszystkich w nim
potępionych, śmierć Adamowa nie jest dłużej uznawana za Bożego
sługę wykonującego sprawiedliwość, lecz za wroga, którego ma w
pełni prawo i moc zniszczyć Odkupiciel ludzi – w ten sposób
uwalniając spod jej jarzma wszystkich, za których umarł –
„każdego” [1 Kor. 15:23], wszystkich, którzy pomarli w Adamie
(Rzym. 8:31-39). Zniszczenie tej śmierci, spod której
odkupił nas Chrystus, wrogiej śmierci, nie ma nic wspólnego
z wtórą śmiercią, której pod panowaniem Chrystusa będą
poddani wszyscy, którzy po uwolnieniu od śmierci Adamowej i
otrzymaniu nowej próby do żywota, zostaną uznani za rozmyślnych
grzeszników. Wtóra śmierć będzie przyjacielem raczej niż
wrogiem wszystkich, którzy miłują sprawiedliwość,
ponieważ przez nią „obrzydli” – i tylko tacy –
zostaną zniszczeni, i to zupełnie.
Wersety
27 i 28 pokazują, że tylko sam Bóg jest wyższy od naszego Pana
Jezusa i że po pokonaniu grzechu i śmierci Chrystus, jak wszystko
inne, będzie poddany Ojcu, który zostanie uznany jako wspaniały
JAM JEST, w którym też zamieszka wszelki majestat i moc.
Udowodniwszy
zatem fakt ogólnego zmartwychwstania i wykazawszy, że są dwa rzędy
– rząd Chrystusowy obejmujący każdego członka Ciała
Chrystusowego, który ma być jak On i z Nim oraz stać
się uczestnikiem Jego chwały i boskiej natury, a także pokazawszy
drugą klasę, która otrzyma życie w Chrystusie podczas
tysiącletniego panowania, apostoł przechodzi do szczególnych cech
tych dwóch klas (wersety 35-54), przypuszczalnie w odpowiedzi na
pytanie: „Jak powstaną umarli i w jakich ciałach wyjdą?”.
Na
początku traktuje obie klasy razem, mówiąc, że z człowiekiem,
śmiercią i zmartwychwstaniem jest jak z zasadzeniem ziarna i
ponownym pojawieniem się rośliny. Jeśli siejesz jęczmień,
spodziewasz się jęczmienia, a jeśli siejesz pszenicę, spodziewasz
się, że pojawi się pszenica. Dlatego w jakimkolwiek rodzaju, czyli
naturze, jest człowiek w chwili śmierci, tę samą będzie miał
naturę, doskonałą, w czasie zmartwychwstania – zmartwychwstanie
będzie powstaniem tego samego rodzaju, który umiera.
Wszyscy
ludzie mają ludzką naturę z rodziny Adamowej, są z ziemi –
ziemscy. Dlatego, poza tymi spłodzonymi przez słowo Boskiej
obietnicy do nowej duchowej natury (którzy z powodu tej przemiany
należą do „porządku Melchisedekowego” i są „nowymi
stworzeniami w Chrystusie”, „członkami Jego ciała”), cały
rodzaj Adamowy umiera w naturze Adamowej, ludzkiej naturze, i jeśli
powstanie do doskonałości, otrzyma doskonałość ludzką. Ale ci,
którzy zostali spłodzeni przez ducha do duchowej natury, będą –
jako zmartwychwstali – doskonałymi istotami duchowymi. Nasieniu
Adamowemu Bóg darował wielkie i wspaniałe ciało ludzkie, czyli
cielesne, którego majestatu można się tylko domyślać, jeśli
potrafimy sobie wyobrazić połączone w jednej osobie wszystkie
wspaniałe cechy i talenty, które ujawniają się niekiedy w
poetach, filozofach, muzykach, oratorach, matematykach i geniuszach
fizyki. Te ludzkie cechy, utracone przez cały rodzaj w większym
bądź mniejszym stopniu, będą należały do tych z nasienia Adamowego, którzy w pełni zmartwychwstaną od strat, jakie
sprowadził na nich upadek Adama. Ale dla nowego nasienia, które
jest Chrystusowe (Głowy i członków), Bóg obiecał jeszcze
chwalebniejsze ciało duchowe, którego wspaniałość możemy teraz
pojąć w niewielkim stopniu (1 Jana 3:2; 1 Kor. 2:9-10).
W
wersetach 39-41 apostoł opisuje pierwsze, czyli główne
zmartwychwstanie, którym szczególnie zainteresowany jest Kościół,
i wykazuje, że są różne poziomy istot ziemskich (ryby, ptactwo,
zwierzęta i człowiek), wśród których człowiek jest panem, stoi
na samej górze, więc także w królestwie duchowym są rozmaite
poziomy, czyli szczeble istot – istoty anielskie oraz natura boska,
która jest ponad wszystkimi. Wyciąga więc wniosek, że tak jak
możemy sobie wyobrazić harmonię i doskonałość połączoną z
różnorodnością na ziemi, z doskonałymi końmi, psami, bydłem i
ludźmi, tak możemy sobie wyobrazić podobną różnorodność w
doskonałości pomiędzy istotami duchowymi. Możemy ocenić, czym
będzie ludzka doskonałość, wyobrażając sobie wszystkie
wspaniałe umiejętności ludzkości wykorzystywane w pełni przez
wszystkich. Ale mimo że mamy mniejszą wiedzę o sferze duchowej,
wiemy, że duchy, moce i chwały różnią się od ludzkich mocy i
chwał. Różne chwały i różnorodność świata duchowego jest
dobrze zilustrowana przez słońce, księżyc i gwiazdy.
Opis
pierwszego zmartwychwstania
W
wersecie 42. apostoł dochodzi do głównej myśli, mówiąc: „Takci
będzie i powstanie umarłych”.
Ci,
którzy nie dostrzegają dwóch klas, czyli rzędów, w
zmartwychwstaniu i którzy twierdzą, że wszyscy otrzymają przy
zmartwychwstaniu ciała duchowe, obstają przy tym, że powyższe
słowa stosują się do wszystkich, którzy kiedykolwiek dostąpią
zmartwychwstania, i że opis, który po tym następuje, w takim razie
odnosi się do wszystkich. Ale jeśli uważny badacz weźmie Diaglott lub jakiś inny grecki Nowy Testament, zobaczy, że obydwa słowa –
„powstanie” i „umarłych” – są zaakcentowane w wersecie
42, jak gdyby apostoł chciał powiedzieć, że tak będzie z tym
szczególnym, czyli pierwszym, zmartwychwstaniem specjalnej klasy
umarłych. Ignorowanie tego szczegółu, jakiego dostarcza nam język
grecki, oznacza zaślepianie siebie na szczególną moc Boskiego
Słowa. Ktoś zapyta: Czy apostoł nie używał akcentów zawsze, gdy
mówił o zmartwychwstaniu? Odpowiadamy: Nie, i odsyłamy badacza do
innych przypadków użycia tego samego wyrażenia bez akcentu w tym
samym wersecie (zob. wersety 12, 13, 21). Należy zauważyć, że w
każdym z tych wersetów słowa „zmartwychwstanie” i „umarli”
nie odnoszą się do szczególnej klasy i szczególnego porządku
zmartwychwstania, jak w wersecie 42. Co więcej, zauważmy, że
gdziekolwiek Pan lub apostołowie mówią o zmartwychwstaniu
zwycięzców, słowo „zmartwychwstanie” jest w każdym przypadku
zaakcentowane, a tam, gdzie słowo to użyte jest w sposób ogólny,
pojawia się bez wyróżnienia.
W
następujących wersetach anastasis pojawia się bez greckiego
rodzajnika i dlatego nie jest wyróżnione – nie wskazuje na
jakąś szczególną cechę: Mat. 22:23; Mar. 12:18; Łuk. 2:34,
20:27; Jan 5:29 (tutaj, zamiast uwypuklić słowo anastasis przez
dodanie rodzajnika, zwrócona jest uwaga, że zmartwychwstanie to
jest szczególne poprzez nazwanie go zmartwychwstaniem do życia,
ponieważ ci, którzy będą mieli w nim udział, od razu osiągną
doskonałość żywota; kontrast pokazany jest ponownie w
stwierdzeniu, że pozostali powstaną na sąd, czyli będą mogli
osiągnąć doskonałości jedynie przez sądzenie, karanie itd.);
Dzieje Ap. 17:32, 23:6,8, 24:15-21 (jak już zostało zauważone,
apostoł pokazuje tutaj, że jego wiara w zmartwychwstanie, czyli
dochodzenie do doskonałości, dotyczy nie tylko tych, którzy teraz są usprawiedliwieni, ale wychodzi poza tę małą klasę i
obejmuje nadzieję osiągnięcia doskonałości przez wielu,
którzy obecnie są w niewiedzy, grzeszni,
nieusprawiedliwieni); Dzieje Ap. 26:23; Rzym. 1:4; 1 Kor.
15:12,13,21; Hebr. 6:2, 11:35; 1 Piotra 1:3, 3:21.
W
następujących fragmentach anastasis występuje z greckim
rodzajnikiem, co jest akcentem wskazującym, że z pewnością
chodzi tutaj o pierwsze, czyli szczególne zmartwychwstanie: Mat.
22:28,30,21; Mar. 12:23; Łuk. 14:14 (tekstu tego nie należy
rozumieć, jakoby Szymon miał być nagrodzony za swój dobry uczynek
tym szczególnym zmartwychwstaniem, ale że dostanie jakąś nagrodę po tym, jak to szczególne zmartwychwstanie
Chrystusa zaprowadzi nowe Królestwo – gdy Szymon wraz z całym
światem otrzyma pełną szansę na życie wieczne w czasie
zmartwychwstania na sąd); Łuk. 20:33,35,36; Jan 11:24-25; Dzieje
Ap. 1:22, 2:31, 4:2,33, 17:18; Rzym. 6:5; 1 Kor. 15:42; Filip.
3:10-11; 2 Tym. 2:18; Obj. 20:5-6.
Zauważcie
dobrze, iż nie twierdzimy, że anastasis bez rodzajnika nigdy
nie odnosi się do zmartwychwstania Pana, ale że akcent ten, jeśli
zostaje użyty ze słowem anastasis, zawsze wskazuje, że dane
stwierdzenie odnosi się do głównego, czyli duchowego
zmartwychwstania. Apostołowie wielokrotnie mówili o
zmartwychwstaniu naszego Pana bez podkreślania faktu, że było ono
nadrzędne, tak jak my to często czynimy. Rzeczywiście,
często i zupełnie słusznie używali słowa egei-
ro,
mówiąc o zmartwychwstaniu naszego Pana (jak w Dziejach Ap. 5:30);
ale słowo to oznacza po prostu przebudzić, powstać, wzbudzić (Liddell & Scott). Określenie to jest używane, gdy mówi się o
tymczasowych przebudzeniach w cudach naszego Pana, jak na
przykład, gdy mowa jest o przebudzeniu Łazarza (Jan 12:1,9,17),
córki Jaira (Mar. 5:41) oraz syna wdowy z Nain (Łuk. 7:14). Słowo
to jest także używane bez nawiązywania do umarłych, na przykład
gdy nasz Pan spał podczas burzy na jeziorze: „obudzili [egeiro] go”, a On „wstawszy [egeiro],
zgromił wiatry i morze” (Mat. 8:25-26). „Czas, iż już przyszła
godzina, abyśmy się ze snu ocucili [egeiro]” –
wzywa apostoł (Rzym. 13:11). Mówi także: „Ocuć się, który
śpisz”, zwracając się do nierozważnych (Efezj. 5:14). To samo
odnosi się do słowa anistemi, często tłumaczonego jako
powstać, powstał itd., ale nigdy nie jest ono tłumaczone na
„zmartwychwstać”.
Nie
tak jest jednak ze słowem anastasis (zmartwychwstanie) –
nigdy nie jest używane poza odniesieniem do powstania umarłych
– dusz. I utrzymujemy, że jego użycie w każdym przypadku zgadza
się z myślą pełnego powstania do doskonałości (nigdy nie
odnosi się jedynie do reanimacji, czyli przebudzenia), poza jednym przypadkiem z 43 powyżej odnotowanych. Tym przypadkiem jest Hebr.
11:35, gdzie anastasis pojawia się dwa razy i jest tłumaczone
jako wskrzeszenie oraz zmartwychwstanie. Pierwsze z
tych słów jest ogólnie odnoszone do wzbudzenia dwojga dzieci przez
Eliasza i Elizeusza, ale wierzymy, że gdyby o tym była mowa, to
duch święty tak pokierowałby apostołem, że użyłby słowa
egeiro, tak jak w przypadku córki Jaira i innych wzbudzonych
przez naszego Pana. Wolimy dlatego uważać, że słowo anastasis tutaj użyte jest tym samym co w pozostałych 42 przypadkach –
pełnym podniesieniem do doskonałości – i dlatego musimy założyć,
że apostoł ma tutaj na myśli pewne kobiety, które mimo że nie
brały udziału w bitwach, uczestniczyły w stratach i w wierze – ich wiara w Boskie obietnice umożliwiała im spojrzenie w
przyszłość i zaufanie Bogu odnośnie zmartwychwstania ich
umarłych, by smuciły się nie jak ci, którzy nie mają tej
nadziei. Pogląd ten znajduje także potwierdzenie w wersecie 39 i
40: „A ci wszyscy świadectwo otrzymawszy przez wiarę, nie
dostąpili obietnicy. Przeto, że Bóg o nas [Oblubienicy,
Ciele Chrystusowym] coś lepszego przejrzał, aby oni bez nas
nie stali się doskonałymi”.
Na
koniec, drodzy czytelnicy, pamiętajmy, że nagroda: „Dobrze!”
[Mat. 25:21,23] i główne zmartwychwstanie nie są dla tych, którzy
mają tylko jasne zrozumienie i silną wiarę, ale dla tych, którzy
przez swą wiedzę i wiarę staną się prawdziwymi zwycięzcami w uczynku i prawdzie. Ale im wyraźniej dostrzeżemy, że pełne,
zupełne zmartwychwstanie istoty jest darmo zapewnione dla każdego z
rasy Adamowej w ofierze naszego wspaniałego Odkupiciela, tym lepiej
będziemy mogli docenić tę ofiarę i tym bardziej powinniśmy
miłować i poważać zarówno Dawcę, jak i dar. A im wyraźniej
dostrzeżemy, że uzyskanie duchowego poziomu doskonałego
istnienia, do którego zostali powołani wierzący podczas obecnego
Wieku Ewangelii, jest zależne od trzech rzeczy: (1) spłodzenia z
ducha za pomocą uświęcającej mocy słowa Jego łaski, (2)
ożywienia do działalności w Bożej służbie i
samoofiarowania przez pełniejsze ocenienie i za pomocą tych samych
uświęcających wpływów tego samego ducha prawdy oraz (3)
zrodzenia przy zmartwychwstaniu do doskonałości nowej
natury, do której zostaliśmy spłodzeni i ożywieni – tym więcej
łaski nam to udzieli w rozważaniu, jakimi powinniśmy być jako
odwzorowania naszego Odkupiciela, jeśli chcemy nasze powołanie i
wybranie uczynić pewnym. I im wyraźniej dostrzeżemy, że ta próba,
czyli sąd, w obecnym życiu jest kluczowa do posiadania części w
tym głównym zmartwychwstaniu, tym rozsądniejszym wyda się, że
wszyscy ze świata, którzy podczas przyszłego wieku otrzymają
sposobność żywota wiecznego w doskonałych warunkach, muszą
przejść próbę, czyli sąd, i że dlatego okres panowania
Chrystusa jest tysiącletnim dniem sądu i w nim będzie następowało
zmartwychwstanie na sąd – chętni i posłuszni dostąpią
doskonałości i żywota na jego końcu, a nieposłuszni, odrzucający
to chwalebne zarządzenie, zostaną wówczas wygładzeni z ludu
(Dzieje Ap. 3:23).
My,
którzy zostaliśmy spłodzeni z ducha, wraz z wielkim apostołem
policzmy wszystkie inne nagrody za szkodę i gnój, abyśmy mogli
zyskać Chrystusa – zyskać członkostwo w tym chwalebnym Ciele –
być znalezieni w Nim, abyśmy jakimkolwiek sposobem (przez udział w
Jego cierpieniach) mogli zyskać dział w Jego zmartwychwstaniu
– tym zmartwychwstaniu (Filip. 3:8).
Zion's Watch Tower, 1
kwietnia 1893, R-1508
Straż 4/2017