<< Wstecz |
Wybrano: R-2607 , z 1900 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Kara wieczna
Skoro
trwałość kary została w ten sposób [zob. R-2606 Podobieństwo o
owcach i kozłach] ustalona, pozostaje już tylko jeden punkt do
dyskusji, a mianowicie natura tej kary. Weźcie swoje konkordancje i
wyszukajcie, co powiedział ten wielki Sędzia odnośnie kary dla
rozmyślnych grzeszników, którzy pogardzą i odrzucą wszystkie
Jego błogosławione zarządzenia dla nich przez Chrystusa. Co
znajdujemy? Czy Bóg mówi tam: wszyscy grzesznicy będą torturowani
na wieczność? Nie, nie znajdujemy ani jednego tekstu, aby życie w
jakimkolwiek stanie było obiecane tej klasie.
Bóg
zapewnia, że ostatecznie wszechświat będzie czysty, wolny od plagi
grzechu i grzeszników, ponieważ „wszystkich niepobożnych
wytraci” (Psalm 145:20).
Podczas
gdy nie znajdujemy ani jednego wersetu w Biblii mówiącego, że
klasa ta będzie żyła w torturach lub w jakimkolwiek innym
stanie, znajdujemy liczne wersety uczące czegoś przeciwnego.
Spomiędzy nich podamy jedynie kilka jako przykłady: „Albowiem
zapłata za grzech jest śmierć” (Rzym. 6:23); „Dusza,
która grzeszy, ta umrze” (Ezech. 18:4,20); „Ale niezbożni
poginą” (Psalm 37:20); „Po małej chwili alić nie masz
niezbożnika” (Psalm 37:10). W ten sposób Bóg wyraźnie
zakomunikował nam naturę kary wiecznej dla niepobożnych – będzie
nią śmierć, zniszczenie.
Fałszywe
zrozumienie odnośnie Bożego zamierzenia względem osób niedających
się naprawić, nauczane od czasów wielkiego „odstępstwa”,
które skumulowało się w papiestwie i zaszczepiło w naszych
umysłach od dzieciństwa, jest odpowiedzialne za ogólnie podzielany
pogląd, że karą wieczną dla rozmyślnych grzeszników jest
życie w torturach. Pogląd ten panuje mimo wielu wyraźnych
stwierdzeń Bożego Słowa, że ich karą ma być śmierć.
Apostoł Paweł stwierdza tu bardzo dobitnie, jaka będzie kara.
Mówiąc o tym samym tysiącletnim dniu i o tej samej klasie, która
pomimo wszystkich przychylnych sposobności oraz pełni poznania nie
dojdzie wówczas do harmonii z Chrystusem – i przez to „Boga nie
znają” w prawdziwym znaczeniu i „nie są posłuszni” –
stwierdza: „pomstę odniosą”. O, ale jak zostaną ukarani? Skazani na „wieczne zatracenie [zniszczenie, z którego nie będzie powrotu, pokuty czy
zmartwychwstania – Hebr. 10:26-29] od obliczności Pańskiej i od
chwały mocy jego” (2 Tes. 1:8-9). Zniszczenie to jest
przedstawione w przypowieści jako wieczny „ogień” przygotowany dla diabła i jego aniołów – „jezioro ogniste”,
którym jest wtóra śmierć (Obj. 20:14), do którego posłana
zostanie klasa „kozłów” z tej przypowieści (Mat. 25:41).
W
ten sposób znaczenie oraz zasadność stwierdzenia dotyczącego kary
wiecznej można od razu dostrzec, gdy spojrzy się na nie z
właściwego punktu widzenia. Ogień z tej przypowieści, za pomocą
którego kara (zniszczenie) ma się dokonać, nie będzie literalnym
ogniem, ponieważ jest on takim samym symbolem jak „owce” i
„kozły”. Ogień tutaj, jak wszędzie indziej, oznacza
zniszczenie, a w żadnym sensie nie zachowanie.
Moglibyśmy
tutaj zostawić ten temat i uważać, że w pełni wykazaliśmy, iż
karą wieczną klasy „kozłów” będzie zniszczenie, ale zwracamy
uwagę na jeszcze jeden punkt, który rozstrzyga, co jest prawdą w
tym temacie. Odnosimy się do greckiego słowa kolasin tłumaczonego jako „kara” [KJV, BG „męki”, BW „kaźń”
– przyp. tłum.] w wersecie 46. Słowo to w żadnym nawet
najmniejszym sensie nie zawiera w sobie pojęcia mąk. Jego
podstawowym znaczeniem jest odcinać, przycinać, obrzynać,
jak w przypadku przycinania drzew. W drugim znaczeniu oznacza
ograniczać. Niepobożni zostaną na zawsze ograniczeni,
odcięci od życia przez wtórą śmierć. Przykłady użycia kolasin można z łatwością znaleźć w greckich klasycznych tekstach.
Greckie słowo na „męki” to basanos, zupełnie
niezwiązane z kolasin.
Kolasin,
słowo użyte w Mat. 25:46, pojawia się w jeszcze jednym miejscu w
Biblii, mianowicie w 1 Jana 4:18, gdzie zostało w powszechnym
przekładzie niewłaściwie przetłumaczone jako „udręczenie”,
podczas gdy powinno brzmieć: „Bojaźń ma ograniczenie”. Ci,
którzy posiadają egzemplarz analitycznej konkordancji Younga,
zobaczą w niej na str. 995, że definicją słowa kolasis jest
„przycinanie, ograniczanie, powstrzymanie”. A autor Diaglottu,
przetłumaczywszy kolasin w Mat. 25:46 jako „odcięcie”,
dodaje następujący przypis dolny:
„Przekład
powszechny i wiele innych współczesnych oddają kolasin aionion jako 'kara wieczna', przekazując myśl, jak powszechnie się
interpretuje, o basanos, męce. Kolasin w swych różnych
formach pojawia się jedynie w trzech innych miejscach w Nowym
Testamencie: Dzieje Ap. 4:21, 2 Piotra 2:9 oraz 1 Jana 4:18. Pochodzi
od koladzo, co oznacza: 1. odciąć, jak w przypadku
obrzynania gałęzi drzew, przycinania; 2. ograniczyć, poskromić.
Grecy piszą: 'Woźnica poskramia [koladzei] swe ogniste
wierzchowce'; 3. Chłostać, karać. Odcięcie jednostki od
życia, społeczności czy nawet ograniczenie jest uważane za karę,
stąd pojawiło się to trzecie, czyli metaforyczne, użycie słowa.
Zostało [w Diaglott] użyte podstawowe znaczenie, ponieważ zgadza
się z drugim członem zdania i w ten sposób zachowuje moc i piękno
antytezy. Sprawiedliwy pójdzie do życia, niepobożny na
odcięcie od życia, śmierć (2 Tes. 1:9)”.
Rozważcie
teraz dokładnie ten tekst i zauważcie tę antytezę, kontrast,
pokazany pomiędzy nagrodą dla „owiec” a odpłatą dla „kozłów”,
którą daje właściwe zrozumienie słowa kolasin – jedna
klasa wchodzi do żywota wiecznego, podczas gdy druga jest na
zawsze odcięta od życia – na zawsze ograniczona przez
śmierć. I dokładnie zgadza się to z tym, co wszędzie indziej
deklaruje Pismo Święte odnośnie zapłaty, czyli kary, za rozmyślny
grzech.
Rozważcie
przez chwilę słowa z wersetu 41: „Idźcie ode mnie, przeklęci!
[raz już odkupieni przez Chrystusa z przekleństwa Adamowego na
śmierć, ale teraz potępieni, czyli przeklęci, jako zasługujący
na wtórą śmierć, przez Tego, który odkupił ich z pierwszego
przekleństwa] w ogień wieczny [symbol wiecznego zniszczenia],
który zgotowany jest diabłu i aniołom jego [sługom]”.
Pamiętajcie,
że jest to ostateczny wyrok na końcu ostatecznej próby – na
końcu Tysiąclecia, i że nikt wówczas nie będzie sługą Szatana w sposób nieświadomy czy wymuszony, jak ma to miejsce z
wieloma teraz, ponieważ wielki Wybawiciel, Chrystus, usunie
zewnętrzne pokusy i zapewni pomoc w celu samoudoskonalania się, co
umożliwi wszystkim, którzy zechcą, zwyciężyć wrodzone słabości
i osiągnąć doskonałość. Te „kozły”, które kochają zło i
służą Szatanowi, są posłańcami („aniołami”) Szatana. Dla
nich i dla Szatana, dla nikogo więcej, Bóg zgotował wtórą śmierć
– wieczne zniszczenie. Ogień wyjdzie od Boga z niebios i strawi
ich. Trawiący i pochłaniający charakter ognia jest zrozumiały
dla wszystkich, o ile tylko oczy ich nie są zaślepione fałszywą
nauką i uprzedzeniem. Nikt nigdy nie widział zachowującego
ognia, a ponieważ ogień nigdy nie zachowuje, lecz zawsze trawi,
Bóg używa go jako symbolu całkowitego zniszczenia (Obj. 20:9).
Jezioro
ogniste, gorejące siarką – tać jest wtóra śmierć – Obj.
19:20, 20:10,14,15, 21:8
„Jezioro
ogniste, gorejące siarką” jest kilkakrotnie wspomniane w Księdze
Objawienia, która, jak wszyscy chrześcijanie przyznają, jest
księgą symboli. Jednak ogólnie myślą i mówią o tym konkretnym
symbolu jako o literalnym stwierdzeniu dającym silną podstawę
nauce o mękach, pomimo tego, że symbol ten jest wyraźnie
zdefiniowany jako oznaczający wtórą śmierć: „A śmierć i
piekło wrzucone są w jezioro ogniste. Tać jest wtóra śmierć”
(Obj. 20:14). Czasem określane jest mianem „jeziora ognistego,
gorejącego siarką” (Obj. 19:20), a siarka dodana jest, by
podkreślić symbol zniszczenia, wtórą śmierć – gorejąca
siarka jest jednym z najbardziej śmiercionośnych znanych
pierwiastków. Jest niszczycielska dla wszystkich form życia.
Symbolizm
tego jeziora ognia jest dalej pokazany w fakcie, że symboliczna
„bestia” i symboliczny „fałszywy prorok”, śmierć i piekło
[hades], tak samo jak diabeł i jego naśladowcy, są w nim
zniszczeni (Obj. 19:20, 20:10,14,15, 21:8).
To
zniszczenie, czyli śmierć, nazywane jest wtórą śmiercią dla
odróżnienia od pierwszej śmierci, czyli Adamowej, a nie po to, by
oznaczało, że wszystko, co w nią wpada, umiera po raz drugi. Na
przykład wrzucone mają być do niej śmierć (pierwsza śmierć
Adamowa) i hades, grób – wykonanie tego dzieła będzie
wymagało całego Wieku Tysiąclecia, a w żadnym sensie rzeczy te
nie zostaną nigdy wcześniej zniszczone. Tak samo nigdy wcześniej
nie zostaną zniszczeni: „diabeł”, „bestia” i „fałszywy
prorok”.
Z
pierwszej śmierci, Adamowej, zapewnione zostało zmartwychwstanie.
Dlatego wszyscy, którzy są w grobach, wyjdą. Objawiciel oświadcza
proroczo: „I wydało morze umarłych, którzy w nim byli, także
śmierć i piekło [hades, grób] wydały umarłych, którzy w
nich byli; (...) i widziałem umarłych, wielkich i małych,
stojących przed oblicznością Bożą, a księgi otworzone są”
(Obj. 20:13-12). Mając w zamyśle Boży plan odkupienia rodzaju
ludzkiego z śmierci Adamowej, zarówno w Starym, jak i Nowym
Testamencie nazywana jest ona „snem”. W historii Izraela o
dobrych i niegodziwych często jest powtarzane, że „zasnęli z
ojcami swymi”. Apostoł użył tego samego symbolicznego wyrażenia,
jak również nasz Pan. Ale żaden tego typu symbol nie jest używany
w odniesieniu do wtórej śmierci. Wręcz przeciwnie, do zobrazowania
jej użyte są najsilniejsze symbole dotyczące zupełnego i
całkowitego zniszczenia, czyli „ogień i siarka”,
ponieważ będzie to zniszczenie, z którego nie będzie powrotu.
Cóż
za błogosławiona myśl! Śmierć Adamowa (która domaga się całego
rodzaju ludzkiego za grzech ich przodka) zostanie na zawsze połknięta
[Izaj. 25:8] i zakończy się we wtórej śmierci, do której ma być
wrzucona przez wielkiego Odkupiciela, który kupił cały świat,
ofiarowując samego siebie. Dlatego Bóg mówi nam przez proroka: „Z
ręki grobu [szeolu] wybawię ich, od śmierci wykupię ich.
(...) O grobie [szeolu]! będę skażeniem twoim” (Oz.
13:14). Śmierć pierwsza, czyli Adamowa, nie będzie już miała
prawa, czyli mocy, nad ludźmi, jakie miała przez ostatnie sześć
tysięcy lat, nikt więcej nie będzie umierał z powodu grzechu
Adamowego (Rzym. 5:12; Jer. 31:29-30; Ezech. 18:2). Odtąd Nowe
Przymierze, zapieczętowane drogocenną krwią, będzie w mocy i
jedynie rozmyślne przestępstwa będą uznawane za grzech i
karane zapłatą za grzech – śmiercią, wtórą śmiercią. W ten
sposób śmierć Adamowa zostanie wrzucona we wtórą śmierć, czyli
połknięta przez nią.
Również
hadesu i szeolu – ciemnego, tajemniczego stanu,
grobu, który w obecnym czasie mówi nam o nadziei przyszłego
życia przez Bożą moc zmartwychwstania w Chrystusie – już więcej
nie będzie, ponieważ wtóra śmierć pochłonie nieodpowiednich do
życia – nie takich, dla których jest jeszcze cień nadziei, a
jedynie tych, którzy przez nieomylnego Sędziego zostaną w pełni,
bezstronnie i indywidualnie uznani za godnych zniszczenia. A
Szatan, ten kłamliwy kusiciel, który zwiódł i doprowadził do
upadku cały rodzaj i który z nieustępliwą energią i
przebiegłością bez ustanku usiłuje pokrzyżować Boży zamysł
zbawienia nas przez Chrystusa – a z nim wszyscy, którzy mają jego
ducha, „jego aniołowie” – zostanie zniszczony i nigdy
więcej nie powstanie z śmierci, by ponownie gnębić świat. Mamy
tutaj powiedziane, że będzie wrzucony do „jeziora ognistego”,
wtórej śmierci, a apostoł Paweł w Hebr. 2:14, odnosząc się do
tej samej rzeczy, nazywa ją zniszczeniem: „Aby przez śmierć
zniszczył tego, który miał władzę śmierci, to jest
diabła”. „Bestia i fałszywy prorok”, wielkie fałszywe
systemy, które przez długi czas ciemiężyły i zwodziły nominalne
chrześcijaństwo, nigdy z niego nie ujdą. Systemy te mają być
wrzucone „żywo” (tzn. gdy wciąż są zorganizowane i działają)
do jeziora ognia gorejącego siarką (Obj. 19:20).
Wielki
czas ucisku, sąd Pana, który całkowicie zniszczy te systemy, bez
wątpienia przyniesie wielki społeczny, finansowy i religijny ucisk
oraz ból wszystkim tym, którzy identyfikują się z tymi
zwiedzionymi i zwodzącymi systemami, zanim zostaną one całkowicie
zniszczone. Systemy te będą usunięte, zniszczone na początku
Wieku Tysiąclecia, podczas gdy zniszczenie Szatana nie jest
zaplanowane przed jego końcem, gdy wszystkie „kozły” zostaną
oddzielone od „owiec” i zginą wraz z Szatanem we wtórej śmierci
jako „aniołowie jego”, posłańcy, czyli słudzy. Żaden z tych
okropnych charakterów pomiędzy ludźmi, które, znając prawdę,
będą jednak miłować niesprawiedliwość, nikt spośród
„bojaźliwych i niewiernych”, nikt, kto nie zaufa Bogu po
wszystkich tych przejawach Jego łaski udzielonych podczas
tysiącletniego panowania Chrystusa, ani obmierzli czy mężobójcy,
ani wszetecznicy, czarownicy czy bałwochwalcy lub kłamcy, nikt z
nich nie uniknie wtórej śmierci ani nie skazi ponownie ziemi [Obj.
21:8]. Wszyscy tacy, po pełnej i obfitej sposobności naprawy,
zostaną uznani za niegodnych życia i na zawsze będą odcięci we
wtórej śmierci, symbolizowanej przez jezioro ognia i siarki.
Kilka
proroczych obrazów literackich dotyczących Wieku Tysiąclecia oraz
jego dzieła, zapisanych w rozdziałach 20 i 21 Księgi Objawienia,
wyraźnie wskazuje na cel i skutek owego wieku próby, pozostając w
harmonii z pozostałymi wersetami Pisma Świętego już zacytowanymi.
Wersety
z Księgi Objawienia 20:2,4,11 oraz 21:1,2,10,11 pokazują początek
tego wieku sądu oraz ograniczanie zaślepiających błędów i
wprowadzających w błąd systemów. „Bestia” i „fałszywy
prorok” są tu głównymi symbolami i przedstawiają organizacje
bądź systemy błędu, które razem stanowią „Babilon”. Ten sąd
przeciwko „tronom” obecnego czasu oraz przeciwko systemom „bestii i fałszywego proroka” następuje natychmiast po
zaprowadzeniu tysiącletniego panowania sądu. Trony obecnego
zwierzchnictwa ziemi zostaną „zrzucone”, a władza przekazana
wielkiemu Prorokowi, Królowi i Sędziemu, „co do niej ma prawo”
(por. Dan. 7:14,22; Ezech. 21:27). Następnie te systemy błędu
zostaną szybko uznane za godne zniszczenia, „jeziora
ognia”, „wtórej śmierci” (Obj. 19:20).
Tym
sposobem wtóre zniszczenie (czyli śmierć) rozpocznie się
dość wcześnie w tym nowym sądzie. Jako pierwsze zostaną nim
objęte fałszywe systemy symbolizowane przez bestię, fałszywego
proroka itd., ale nie dotknie ono ludzkości jako jednostek, zanim
nie otrzymają oni swojej pierwszej pełnej próby, z pełną
sposobnością, by wybrać życie i żyć wiecznie. Księga
Objawienia 20:12,13 i 21:3-7 wskazuje na błogosławioną,
sprzyjającą próbę, w której wszyscy, zarówno umarli, jak i żywi
(poza Kościołem, którego członkowie wraz z Jezusem Chrystusem
będą królami, kapłanami, współdziedzicami i sędziami) zostaną
doprowadzeni do pełnego poznania prawdy, uwolnieni od smutku i
cierpienia, oswobodzeni od wszelkiego zaślepiającego błędu i
uprzedzenia oraz wypróbowani „według uczynków ich”
[Obj. 20:12].
Wspaniałym
wynikiem tej próby będzie czysty wszechświat. Jak wyraża to
Objawiciel: „A wszelkie stworzenie, które jest na niebie i
na ziemi, (...) słyszałem mówiące: Siedzącemu na stolicy i
Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i siła na wieki
wieków” [Obj. 5:13]. Lecz rezultat ten zostanie osiągnięty w
harmonii ze wszystkimi Bożymi zasadami postępowania zarówno w
przeszłości, jak i obecnie, które zawsze uznawały wolną wolę
człowieka, by wybierać pomiędzy dobrem a złem, życiem a
śmiercią.
Nie
ulega wątpliwości, że na koniec Wieku Tysiąclecia Bóg ponownie
na „małą chwilkę” dozwoli złu tryumfować, aby w ten sposób
sprawdzić swe stworzenia (które do tego czasu zostaną dokładnie
zapoznane z dobrem i złem, a także ich konsekwencjami oraz będą
miały pełną demonstrację Jego sprawiedliwości i miłości), aby
ci, którzy ostatecznie będą woleli i wybiorą zło, zostali
odcięci – zniszczeni. W ten sposób Bóg na całą wieczność
usunie wszystkich, którzy nie miłują sprawiedliwości i nienawidzą
niegodziwości.
Odnośnie
tej próby czytamy, że Szatan będzie usiłował zwieść całą
ludzkość, której liczba będzie wtedy jak piasek morski, ale nie
oznacza to, że wielu będzie takich, którzy podążą za złym
szatańskim przykładem oraz wybiorą zło i nieposłuszeństwo,
mając już ich wcześniejsze doświadczenie i nie będąc
powstrzymani przez obecne słabości i zaślepiające wpływy.
Jednak, ponieważ Bóg nie podaje nam ani liczby, ani proporcji tych,
którzy zostaną uznani za godnych życia ani tych, którzy zostaną
osądzeni jako godni śmierci (wtórej), nie będziemy obstawać przy
domysłach. Jednej rzeczy możemy być pewni – Bóg nie kocha się
w śmierci grzesznika, ale chce, by wszyscy nawrócili się do Niego
i żyli oraz by nikt spośród tych, którzy są godni życia,
których dalsze życie byłoby błogosławieństwem dla nich samych i
innych w harmonii ze sprawiedliwością, nie został zniszczony w
„jeziorze ognistym gorejącym siarką”, które jest figurą
całkowitego zniszczenia, Gehenny.
To
całkowite i nieodwracalne zniszczenie przewidziane jest jedynie dla
rozmyślnych grzeszników, którzy, jak Szatan, z dumnym
sercem i sprzeciwem wobec Boga będą miłować i czynić zło bez
względu na przejawy Bożego niezadowolenia i bez względu na swe
własne doświadczenia z jego skutkami. Najwyraźniej dobroć i
miłość Boża okazana w zapewnieniu okupu, restytucji oraz
udzieleniu kolejnej szansy życia dla człowieka, zamiast doprowadzić
wszystkich do znienawidzenia grzechu, doprowadzi niektórych do
założenia, że Bóg jest zbyt miłościwy, by wytracić ich we
wtórej śmierci, a nawet jeśliby to uczynił, to da im jeszcze inną
szansę w przyszłości. Tworząc takie założenia na domniemanej
słabości Boskiego charakteru, mogą usiłować wykorzystać Bożą
łaskę jako przyzwolenie na rozmyślny grzech. Lecz daleko nie
zajdą, a ich niedorzeczność stanie się jawna. Ich całkowite
zniszczenie udowodni sprawiedliwym harmonię i doskonały balans
sprawiedliwości, mądrości, miłości i mocy Boskiego Władcy.
Objawienie
21:8
Zobrazowany
został tutaj prawdziwy charakter klasy kozłów. „Lecz bojaźliwym
i niewiernym [którzy nie będą ufać Bogu], i obmierzłym, i
mężobójcom [którzy nienawidzą swych braci], i wszetecznikom, i
czarownikom, i bałwochwalcom [tym, którzy sprzeniewierzają się i
źle korzystają z Boskich łask, którzy przyznają sobie lub innym
stworzeniom czy rzeczom służbę i zaszczyty należne Bogu], i
wszystkim kłamcom [„który miłuje i czyni kłamstwo” – Obj.
22:15, słowem wszyscy, którzy nie miłują prawdy i nie szukają
jej, a także nie bronią i nie trzymają się jej za wszelką cenę]
część ich dana będzie w jeziorze gorejącym ogniem i siarką
[gehenna, symbol całkowitego zniszczenia]: Tać jest śmierć
wtóra”. Towarzystwo takowych będzie odpychające dla każdej
szczerej, prawej istoty. Ciężko tolerować takich teraz, kiedy
możemy im współczuć, wiedząc, że takie usposobienie jest
obecnie w znacznym stopniu rezultatem odziedziczonych słabości
ciała. Jesteśmy poruszeni pewnym współczuciem, przypominając
sobie, że w naszym własnym przypadku często, gdy chcemy czynić
dobrze, trzyma się nas zło [Rzym. 7:21]. Lecz na końcu
tysiącletniego sądu, gdy Pan, ów sprawiedliwy Sędzia, udzieli już
każdej korzyści i szansy poznania i umiejętności, taka klasa
będzie obrzydliwością i wstrętem dla wszystkich znajdujących się
w harmonii z Królem chwały. Wówczas sprawiedliwi będą
szczęśliwi, skończy się próba, a dar życia, którego
tamci okażą się niegodni, zostanie im odebrany, by ci, co niszczą
ziemię, a także wszelkie ich dzieła i wpływy, zostali zniszczeni.
Diabeł,
bestia i fałszywy prorok będą dręczeni
Objawienie
20:9 mówi o zniszczeniu tych jednostek, które przyłączą się do
Szatana w ostatnim buncie, a werset 15 mówi o tym samym zniszczeniu
innymi słowami – używając symbolu „jeziora ognistego”.
Zostaną pochłonięci, czyli strawieni, przez ogień.
Skoro tak, męki z wersetu 10 nie mogą odnosić się do tych istot
ludzkich, które są strawione, zniszczone. Zatem pytanie
sprowadza się to tego: Czy Szatan, fałszywy prorok i bestia będą
dręczeni na wieki? I czy tego naucza ten werset?
Odpowiadamy
słowami Boga: „wszystkich niepobożnych wytraci” [Psalm 145:20].
Jeśli chodzi o Szatana, tego arcywroga Boga i człowieka, Bóg jasno
powiadamia nas, że będzie zniszczony, a nie zachowany w
jakimkolwiek sensie czy stanie (Hebr. 2:14).
Systemy bestii i fałszywego proroka, które podczas Wieku Ewangelii
zwodziły i wprowadzały w błąd, zostaną wrzucone w wielki,
trawiący ucisk na końcu obecnego Wieku Ewangelii. Ucisk tych
systemów będzie aionion, tj. trwały. Będzie trwał tyle,
ile one będą trwały, aż zostaną całkowicie strawione.
Więc także system błędu, który nagle się objawi na końcu Wieku
Tysiąclecia i poprowadzi „kozły” na zniszczenie, zostanie
strawiony (Obj. 20:7-10). Ten zwodniczy system (nie jest sprecyzowane
jakiego rodzaju, a jedynie nazwany Szatanem od imienia jego
pomysłodawcy) zostanie wrzucony w ten sam ucisk i zniszczenie na
końcu Wieku Tysiąclecia, tak jak systemy bestii i fałszywego
proroka są wrzucane obecnie, przy końcu obecnego Wieku Ewangelii.
Obj.
19:3, mówiąc o jednym z tych systemów, powiada: „A dym jej wstępuje na wieki wieków”. Oznacza to, że pamięć („dym”)
o zniszczeniu tych zwodniczych systemów i błędu będzie
trwała, lekcja ta nie będzie nigdy zapomniana – jak dym, który
unosi się z niszczycielskiego ognia, jest świadectwem tego, że
ogień dokonał swego dzieła (zob. też Izaj. 34:8-10).
O
Obj. 14:9-11 wspominamy przy okazji, żeby wszyscy od razu przyznali,
że jeśli w wersecie 9 mowa jest o literalnym wielbieniu
bestii i jej obrazu, to wówczas niewielu, jeśli ktokolwiek, w
cywilizowanych krajach podlegałby karze z wersetu 11, a jeśli
bestia i jej obraz, kłanianie się, wino i kielich są symbolami, to
tak samo są nimi męki, dym i ogień oraz siarka.
Wrzucenie
śmierci i grobu w całkowite zniszczenie, wtórą śmierć, podczas
Wieku Tysiąclecia jest częścią całkowitego zniszczenia, które
obejmie wszelką niewłaściwą, szkodliwą i bezużyteczną rzecz
(Izaj. 11:9; Psalm 101:5-8). Wtóra śmierć, wyrok w tej
indywidualnej próbie, będzie ostateczna i nigdy nie zostanie
zniszczona. I niech wszyscy, którzy miłują sprawiedliwość,
powiedzą: Amen, ponieważ zniszczenie wtórej śmierci, usunięcie
wyroku tej sprawiedliwej i bezstronnej próby byłoby ponownym
uwolnieniem nie tylko Szatana, ale też wszystkich, którzy miłują
i uskuteczniają zło i podstęp, którzy przynoszą ujmę Panu swymi
złymi instytucjami – by sprzeciwiać się, obrażać i pragnąć
obalić tych, którzy miłują i pragną służyć Jemu, a także
radują się Jego łaską. Cieszymy się, że nie ma takiego
niebezpieczeństwa, że Boska sprawiedliwość łączy się z Bożą
mądrością, miłością i mocą, by zaprowadzić wieczną
sprawiedliwość na trwałej podstawie.
Obrócą
się do piekła
„Niepobożni
się obrócą do piekła, wszystkie narody, które zapominają
Boga” – Psalm 9:18.
To
Pańskie stwierdzenie zanotowane przez psalmistę pojawia się bez
żadnych dodatkowych warunków i musimy je przyjąć jako stanowczy
fakt. Jeśli zapewnienia „konserwatystów” odnośnie piekła są
prawdziwe, wówczas to, faktycznie, jest przerażającą wiadomością.
Lecz
podstawmy prawdziwe znaczenie słowa szeol, a nasz tekst
będzie brzmiał następująco: „Niepobożni się obrócą do stanu
śmierci, wszystkie narody, które zapominają Boga”. W to
wierzymy, ale teraz, kim są niepobożni? W pewnym sensie wszyscy
ludzie są niepobożni, ponieważ wszyscy są gwałcicielami Bożego
prawa, ale w pełnym sensie niepobożni to ci, którzy mając pełne
poznanie nadzwyczajnej grzeszności grzechu oraz lekarstwa
zapewnionego dla ich wyleczenia z jego zgubnych skutków, rozmyślnie trwają w grzechu.
Jak
na razie niewielu – jedynie ofiarowani wierzący – doszli do
prawdziwego poznania Boga. Świat Go nie zna, a narody nie mogą
zapomnieć Boga, dopóki nie zostaną doprowadzone do poznania Go.
Ofiarowani zostali oświeceni, są prowadzeni duchem przez wiarę, by
zrozumieć głębokie i zakryte sprawy Boże, które odkrywają
chwałę Bożego charakteru, ale które, choć wyrażone w Jego
Słowie, zdają się być głupstwem dla świata.
Jak
już zobaczyliśmy, nie tak będzie w przyszłym wieku, ponieważ
wówczas „ziemia będzie napełniona znajomością Pańską, tak
jako morze wodami napełnione jest” (Izaj. 11:9). Wiele z tego, co
my przyjmujemy obecnie wiarą, wówczas zostanie światu
zademonstrowane. Gdy ten, który odkupił człowieka z mocy grobu
(Oz. 13:14), rozpocznie gromadzić swoją kupioną własność z
więzienia śmierci (Izaj. 61:1), gdy śpiący zostaną obudzeni
przez łagodne promienie Słońca Sprawiedliwości, prędko zdadzą
sobie sprawę, że prawdą jest to, co dotychczas wydawało się
baśnią, że Jezus Chrystus „z łaski Bożej za wszystkich śmierci
skosztował” [Hebr. 2:9].
Zobaczyliśmy
także, że stopniowe wspinanie się królewskim gościńcem
sprawiedliwości w tym wieku będzie możliwe dla wszystkich i
stosunkowo proste, ponieważ wszystkie kamienie – kamienie
obrażenia, błędy itd. – zostaną zebrane, a ścieżki wygładzone
dla ich stóp. Do tego wieku odnosi się ten tekst. Ci, którzy będą
ignorować sprzyjające okoliczności owego wieku i nie będą
posłuszni sprawiedliwemu Sędziemu, czyli Władcy – Chrystusowi –
naprawdę będą niegodziwi. A każdy lojalny poddany tego Królestwa
Bożego poprze sprawiedliwy wyrok, który obróci owego niegodziwca
ponownie do szeolu – w stan śmierci. Taki ktoś
będzie niegodny życia i gdyby pozwolono mu żyć, życie jego
byłoby przekleństwem dla niego samego, dla reszty ludzkości oraz
skazą w Bożym dziele.
Będzie
to wtóra śmierć, z której nie ma zmartwychwstania. Jeśli
odkupieni z grobu (szeolu) przez ofiarę Chrystusa ponownie
umieraliby z powodu swego własnego grzechu, „nie zostawałaby już
ofiara za grzechy” (Hebr. 10:26). „Chrystus powstawszy z
martwych, więcej nie umiera i śmierć mu więcej nie panuje”
(Rzym. 6:9). Wszyscy powinni się obawiać i unikać wtórej śmierci,
ponieważ będzie to koniec istnienia wszystkich uznanych za
niegodnych życia. Lecz nie będzie w niej cierpienia. Podobnie jak
śmierć Adamowa, będzie ona oznaczała zakończenie życia.
Ponieważ
z powodu grzechu ludzkość podlega śmierci (w szeolu, hadesie),
dlatego Jezus Chrystus przyszedł, by uwolnić nas i zbawić ze
śmierci (1 Jana 3:8; Hebr. 2:14). Śmierć jest zakończeniem
istnienia, brakiem życia. Nie ma różnicy pomiędzy stanami śmierci Adamowej i wtórej, lecz z pierwszej jest nadzieja
uwolnienia, podczas gdy z drugiej uwolnienia nie będzie, nie będzie
powrotu do życia. Pierwszy wyrok śmierci spadł na wszystkich z
powodu grzechu Adamowego, podczas gdy wtóra śmierć może być
poniesiona jedynie za rozmyślny, indywidualny grzech.
To,
że tekst ten znajduje zastosowanie w odniesieniu do nadchodzącego
wieku, jest oczywiste, ponieważ zarówno święci, jak i grzesznicy
idą teraz do szeolu, czyli hadesu. Werset ten
wskazuje, że w czasie, do którego się odnosi, jedynie
niepobożni tam pójdą. A narody, które zapominają Boga, muszą
być narodami, które Go znały, bo w przeciwnym razie nie mogłyby
Go zapomnieć, a dotąd narody jeszcze nie zostały doprowadzone do
takiego poznania ani też nie stanie się to przed nadchodzącym
czasem, kiedy poznanie Pana wypełni całą ziemię i nikt nie będzie
musiał mówić bliźniemu swemu: „Poznajcie Pana; bo mię oni
wszyscy poznają, od najmniejszego z nich aż do największego z
nich” (Izaj. 11:9; Jer. 31:34).
Hebrajskie
słowo gojim, przetłumaczone w tym wersecie na „narody”,
w innych miejscach, napisanych przez tego samego pisarza, tłumaczone
jest na „poganie” i „ludy”. Myśl zdaje się mówić, że są
nimi ci, którzy nie staną się Bożym ludem przymierza, mimo że
nie będą otwarcie niegodziwi. Narody (poganie, wszyscy,
którzy mając pełne poznanie, nie stają się prawdziwymi
Izraelitami), które zapominają i zaniedbują Boże łaski, z
których korzystają, a także zapominają o swych obowiązkach i
zobowiązaniach względem Niego, podzielą los rozmyślnych „bezbożników” i zostaną wrzuceni we wtórą śmierć.
Jako
kolejny dowód na to mamy hebrajskie słowo szuw, które w
naszym tekście przetłumaczone jest na „obrócą się”, a
oznacza „wrócą” jako do poprzedniego miejsca czy stanu.
Ci, o których mowa w tym wersecie, albo byli w szeolu, albo
mieli do niego wejść, ale będąc odkupionymi drogocenną krwią
Chrystusa, zostaną wyprowadzeni z szeolu. Jeśli będą
niepobożni, oni oraz wszyscy, którzy zapominają Boga,
obrócą się, czyli wrócą, do szeolu.
Czy
Żydzi wierzyli w wieczne męki?
Zauważając,
że nauczamy, iż nauka o wiecznych mękach została włączona do
nauk kościoła chrześcijańskiego podczas okresu apostazji,
wielkiego odstępstwa, które osiągnęło szczyt w papiestwie,
niektórzy pytają, czy nie wydaje się na podstawie dzieł Józefa
Flawiusza, że nauka ta była głęboko podzielana przez Żydów i
jeśli tak, pytają, czy nie wydaje się oczywiste, że pierwotni
chrześcijanie, będący w znacznym stopniu nawróceni z judaizmu,
przynieśli z sobą tę naukę na samym początku chrześcijaństwa?
Odpowiadamy:
Nie; nauka o wiecznych mękach narodziła się w naturalny sposób z
nauki o ludzkiej nieśmiertelności, która jako filozoficzne pytanie
została po raz pierwszy wygłoszona w podobnej do obecnej formie
przez platońską szkołę greckiej filozofii. Oni po raz pierwszy
stwierdzili, że każdy człowiek posiada cząstkę boskości i ona
ochroni go przed śmiercią. Gdy została założona taka podstawa,
łatwo było opisać miejsce dla tych, co czynią dobrze, jak i dla
innych, którzy postępują źle. Jednak na korzyść tych pogańskich
filozofów odnotowujemy fakt, że nie upadli, przynajmniej nie tak
jawnie, aż tak nisko w rezygnacji ze szczodrości, rozsądku i
współczucia, jak to było konieczne, by wymalować, słowem, piórem
czy pędzlem, owe szczegóły grozy i męczarni, które wkrótce
zostały dołączone do ich nauki oraz wiary i odtąd uznane za
„konieczne do zbawienia” w rzekomym kościele Chrystusowym.
By
to zrozumieć, należy pamiętać, że gdy powstawał kościół
chrześcijański, Grecja była u szczytu rozwoju umiejętności i
cywilizacji. Aleksander Wielki podbił świat i wszędzie zakorzenił
szacunek dla Grecji. I chociaż z militarnego punktu widzenia Rzym
zajął jej miejsce, zupełnie inaczej było w literaturze. Przez
wieki greccy filozofowie i helleńskie filozofie kierowały
intelektualnym światem i wpływały na wszystko. Stało się
zwyczajem wśród filozofów i nauczycieli z innych narodów, by
twierdzić, że ich systemy i teorie są niemalże takie same jak
Greków, a także, by usiłować usuwać różnice pomiędzy ich
starymi teoriami i popularnymi poglądami greckimi. Niektórzy
usiłowali zbić kapitał na twierdzeniu, że ich system obejmuje
wszystkie dobre aspekty platonizmu oraz inne, których Platon nie
dostrzegł.
Z
tego nurtu myślenia wywodzili się nauczyciele chrześcijańskiego
kościoła w drugim, trzecim i czwartym wieku. Przyjmując
powszechnie uznawaną rację tych filozofów, twierdzili, że te same
zarysy filozofii można odnaleźć w naukach Chrystusa oraz że był
On jednym z najwspanialszych filozofów itd. W ten sposób platonizm
wymieszał się z chrześcijaństwem. Przybrało to jeszcze na sile,
kiedy królowie i cesarze zaczęli analizować nauki religijne oraz
faworyzować te, które mogły najbardziej zadziwić ludzi bądź
sprawić, że będą bardziej przestrzegać prawa. Ponieważ pogańscy
nauczyciele poddawali się tej monarszej analizie i nauczali o
wiecznej karze dla tych, którzy łamali prawa cesarzy (rządzących
z Boskiego naznaczenia), trudno byłoby spodziewać się czegoś
innego jak tego, że ambitne osobowości kościoła tamtych czasów,
które usiłowały wyeliminować pogaństwo i uczynić
chrześcijaństwo religią dominującą, uwypuklały te nauki, które
w oczach cesarzy zdawały się trzymać lud w strachu i
uprzedzeniach. A cóż byłoby lepsze niż nauka o niekończących
się mękach dla buntowników?
Te
same motywy najwyraźniej przyświecały też Józefowi Flawiuszowi,
gdy pisał o wierzeniach Żydów. Jego dzieła powinny być czytane
jako apologia judaizmu oraz dążenie do poprawy wizerunku jego
narodu w oczach Rzymu i świata. Należy pamiętać, że Żydzi mieli
reputację bardzo buntowniczego narodu, niechętnie poddającego się
panowaniu cesarzy. Mieli nadzieję, zgodnie z Bożymi obietnicami, że
staną się oni wiodącym narodem. Wybuchały wśród nich liczne
rebelie, a ich osobliwa religia, inna od wszystkich pozostałych,
była po części obwiniana za zbytnie wspieranie ducha wolności.
Józef
Flawiusz miał pewien cel, pisząc swoje dwa główne dzieła: „Dawne
dzieje Izraela” oraz „Wojny żydowskie”. Napisał je po grecku,
żyjąc w Rzymie, gdzie był przyjacielem i gościem po kolei
następujących rzymskich cesarzy: Wespazjana, Tytusa i Domicjana, i
gdzie był w stałym kontakcie z greckimi filozofami. Celem napisania
tych książek było pochwalenie narodu żydowskiego, ich odwagi,
praw, etyki itd., ukazanie go w jak najlepszym świetle przed
greckimi filozofami oraz rzymskimi dygnitarzami. Cel ten jest
uwidoczniony, choć nie wprost, we wstępie do „Dawnych dziejów
Izraela”, gdzie autor pisze: „Niniejszą pracę zaś podejmuję w
nadziei, iż wszystkim Grekom wyda się ona godna uwagi (...). Ci,
którzy czytają moją książkę, mogą się dziwić, że moja
rozprawa na temat praw i historycznych faktów zawiera tak wiele
filozofii. (...) Gdyby ktoś chciał zrozumieć, na jakich
dowodach opiera się każda cząstka tej nauki, musiałby pogrążyć
się w rozważania głębokie i wielce filozoficzne”.
Słowem,
jako człowiek sprytny, który sam został przepojony duchem
panującej wówczas greckiej filozofii, Józef Flawiusz wyciągnął
z Zakonu i proroków oraz z tradycji starszych i teorii rozmaitych
ugrupowań żydowskich wszystko, co mógł znaleźć, co chociażby w
najmniejszym stopniu wskazywało, że, po pierwsze, religia żydowska
nie była odległa od popularnej greckiej filozofii, a nawet poniekąd analogiczne teorie zostały zaczerpnięte z Zakonu Mojżeszowego
i wyznawane przez niektórych Żydów na długo zanim poruszyli je
greccy filozofowie.
Po
drugie, że to nie religijne poglądy uczyniły Żydów narodem tak
trudnym do kontrolowania, czyli „buntowniczym”, za jakich uważani
byli przez cesarzy wszyscy miłośnicy wolności. Dlatego usiłuje on
udowodnić – w czasie, gdy uważano, że cnota składa się głównie
z poddaństwa – że Zakon Mojżeszowy „nauczał przede wszystkim,
że Bóg jest Ojcem i Panem wszystkich rzeczy i obdarza szczęśliwym
życiem tych, którzy Go naśladują, lecz tych, którzy nie kroczą
ścieżkami cnoty, wrzuca w nieuniknione nieszczęścia”.
Najwyraźniej na poparcie tej idei i dla takich celów Józef
Flawiusz dodaje: „Istnieją trzy filozoficzne ugrupowania pomiędzy
Żydami: pierwsze, faryzeusze; drugie, saduceusze, trzecie,
esseńczycy”, a także przechodzi do opisu ich trzech ideologii,
szczególnie podkreślając wszystkie te cechy, które przypominają
grecką filozofię. A ponieważ ostatni z nich, esseńczycy,
najbardziej przypominali nauki stoików i głównych greckich teorii,
Józef Flawiusz poświęca niemal dziesięć razy tyle miejsca ich
poglądom co saduceuszom i faryzeuszom razem wziętym. A jednak
esseńczycy byli tak nieznacznym ugrupowaniem, że Nowy Testament
nawet ich nie wspomina, a Józef Flawiusz sam przyznaje, że było
ich niewielu. Jakiekolwiek zatem poglądy posiadali oni na dowolny
temat, nie można twierdzić, że były sankcjonowane przez Żydów,
ponieważ zdecydowana większość Żydów posiadała poglądy
przeciwne. Sam fakt, że nasz Pan i apostołowie nie nawiązywali do
nich, jest dowodem, że filozofia esseńczyków w żadnym razie nie
reprezentowała poglądów Żydów. To małe ugrupowanie rozrosło
się później i prawdopodobnie z greckiej filozofii zaczerpnęło
swe poglądy dotyczące nieśmiertelności oraz wiecznych mąk dla
nieprawych. Należy pamiętać, że Józef Flawiusz urodził się
trzy lata po ukrzyżowaniu naszego Pana oraz opublikował „Wojny”
w 75 r. n.e., a „Dzieje” w 93 r. n.e. – w czasie gdy on i inni
Żydzi, jak cała reszta świata, chętnie pochłaniali grecką
filozofię oraz naukę fałszywie tak nazywaną, przed którą Paweł
ostrzegał Kościół (Kol. 2:8; 1 Tym. 6:20).
Józef
Flawiusz poświęcił szczególną uwagę esseńczykom, ponieważ to
najlepiej sprzyjało jego celowi. Przyznaje, że saduceusze, drugie
największe zgromadzenie w narodzie żydowskim, nie wierzyło w
ludzką nieśmiertelność. Natomiast o poglądach faryzeuszy czyni
niewyraźnie stwierdzenie, obliczone na wprowadzenie w błąd, które
brzmi: „Oni także wierzą, że dusze mają w sobie nieśmiertelną
energię [to może być zrozumiane, że faryzeusze nie wierzyli
tak jak saduceusze, że śmierć kończy całą egzystencję, ale
wierzyli w energię, czyli życie pozagrobowe – po zmartwychwstaniu
umarłych] i że pod ziemią będą miały miejsce nagrody i kary
według tego, czy ktoś prowadził cnotliwe czy występne życie,
oraz że ci drudzy są więzieni w wiecznym więzieniu [śmierć
– nie tortury], a ci pierwsi [cnotliwi] otrzymują moc
odrodzenia i ponownego życia”.
Czyż
nie jest oczywiste, że Józef Flawiusz naginał i naciągał poglądy
faryzeuszy, na ile pozwalało mu jego giętkie sumienie, by wykazać
harmonię pomiędzy nimi a filozofiami Grecji? Paweł, który był
faryzeuszem, zaprzecza Józefowi Flawiuszowi. Kiedy Józef Flawiusz
twierdzi, że wierzyli oni, że „tylko cnotliwi odżyją i będą
żyć ponownie [czyż nie oznacza to zmartwychwstania i
nie sugeruje, że inni nie będą żyć ponownie, ale
pozostaną umarli w tym wielkim więzieniu – grobie?]”,
Paweł, wręcz przeciwnie, mówi: „Mając nadzieję w Bogu, że
będzie, którego i oni czekają, zmartwychwstanie i sprawiedliwych,
i niesprawiedliwych” – Dzieje Ap. 24:15.
Nie
wahamy się przed przyjęciem świadectwa natchnionego apostoła
Pawła nie tylko odnośnie tego, w co wierzyli Żydzi, ale także w
co wierzył on i pierwotny Kościół. Powtarzamy, że teoria o
wiecznych mękach niepobożnych, oparta na teorii, że ludzka
dusza nie może umrzeć, jest przeciwna naukom zarówno Starego, jak
i Nowego Testamentu oraz została przedstawiona Żydom i
chrześcijanom przez filozofów greckich. Dzięki Bogu za czystszą
filozofię Pisma Świętego, która naucza, że śmierć duszy
(istoty) jest karą za grzech (Ezech. 18:20) oraz że wszystkie dusze
potępione przez grzech Adama zostały odkupione przez duszę
Chrystusa (Izaj. 53:10) i że jedynie za rozmyślny, indywidualny
grzech można umrzeć wtórą śmiercią – będącą wieczną karą,
a nie wiecznymi mękami.
Obierz
żywot, abyś żył
„Otom
położył przed oczy twoje dziś żywot i dobre, także śmierć i
złe. Oświadczam się dziś przeciwko wam, niebem i ziemią, żem
żywot i śmierć przedłożył przed oczyma twymi, błogosławieństwo,
i przekleństwo; przetoż obierz żywot, abyś żył, ty i nasienie
twoje” – 5 Mojż. 30:15,19.
Przechodzimy
teraz do rozważań nad innym stwierdzeniem Pisma Świętego
pozostającym w harmonii z konkluzjami wyciągniętymi w poprzednich
artykułach.
Zacytowane tutaj słowa wypowiedział Mojżesz,
kierując je do Izraela. By je ocenić, musimy pamiętać, że Izrael
jako naród, wraz z wszystkimi ich przymierzami, ofiarami itd., miał
znaczenie figuralne.
Bóg
wiedział, że nie mogą oni osiągnąć życia przez przestrzeganie
Zakonu, bez względu na to, jak bardzo obiorą, by tak czynić,
ponieważ, jak cała reszta upadłego rodzaju ludzkiego, są słabi,
zdeprawowani przez efekt „cierpkiego grona” grzechu, które zjadł
Adam, a które jego dzieci wciąż jadły (Jer. 31:29). Dlatego, jak
oświadcza Paweł, Zakon dany Izraelowi nie mógł dać im życia z
powodu słabości, czyli zepsucia, ich upadłej natury (Rzym. 8:3;
Hebr. 7:19, 10:1-10).
Tym
niemniej Bóg przewidział korzyść, jaką da im nawet nieskuteczna
próba życia w sposób doskonały, mianowicie, że rozwinie ich, jak
również pokaże im potrzebę lepszej ofiary (okupu, który
dał nasz Pan Jezus) oraz większego wybawiciela niż Mojżesz.
A wraz z tym ich próba będzie wzorem, czyli cieniem, na
indywidualną próbę zapewnioną całemu światu (którego Izrael
był typem) oraz zagwarantowaną przez lepsze ofiary za grzech, które
tam były figuralnie pokazane, a które zostaną dokonane przez
wielkiego proroka, na którego Mojżesz był jedynie typem.
Zrozumienie,
że próba życia i śmierci przedstawiona Izraelowi była jedynie
figurą na indywidualną próbę całego świata i jego kwestie życia
i śmierci (życia wiecznego lub wtórej śmierci), może pomóc
niektórym zobaczyć, że wielki tysiącletni dzień próby, na okres
którego nasz Pan Jezus został wyznaczony Sędzią, składa się z
dwóch kwestii – życia i śmierci. Wówczas wszyscy zostaną
wezwani do podjęcia decyzji, w warunkach tych najbardziej
korzystnych sposobności, odnośnie sprawiedliwości i życia lub
grzechu i śmierci, a decyzja będzie musiała zostać podjęta. I
chociaż będą nagrody i „razy” za uczynki w obecnym życiu, jak
również za postępowanie w czasie owej próby (Jan 3:19; Mat.
10:42, 11:20-24), werdykt na końcu będzie w zgodzie z wyborem
wyrażonym przez postępowanie każdego w czasie tego wieku próby.
Druga
próba, jej wyrok i skutek, także są pokazane w słowach Mojżesza
cytowanych przez Piotra (Dzieje Ap. 3:22-23): „Proroka wam wzbudzi
Pan, Bóg wasz, z braci waszych, jako mię; onego słuchać będziecie
we wszystkim, cokolwiek do was mówić będzie. I stanie się, że
każda dusza [istota], która by nie słuchała [nie była posłuszna]
tego proroka [i w ten sposób nie wybrała życia], będzie
wygładzona z ludu”. W kilku słowach zwrócona jest tu
uwaga na największą próbę świata należącą do przyszłości.
Ukazany jest wielki Prorok, czyli Nauczyciel, wzbudzony przez Boga,
by przeprowadzić nowy sąd, czyli próbę, dla potępionej rasy
odkupionej przez Niego spod potępienia, jakie spadło na nią przez
jej przodka Adama. Pokazane jest także, że warunkami wiecznego
życia jest moralne posłuszeństwo oraz że na końcu tej próby
niektórzy zostaną uznani za godnych tego życia, a niektórzy za
godnych zniszczenia – wtórej śmierci.
Nasz
Pan Jezus, odkupiwszy wszystkich swoją doskonałą i drogocenną
ofiarą, jest Głową tego wielkiego Proroka i podczas Wieku
Ewangelii Bóg wybiera członków Jego Ciała, którzy razem z
Chrystusem Jezusem będą Bożymi przedstawicielami w sądzeniu
świata. Razem będą tym obiecanym wielkim Prorokiem, czyli
Nauczycielem. „Azaż nie wiecie, iż święci będą sądzili
świat?” (1 Kor. 6:2).
Pierwsza
próba była wyłącznie dla ludzkości i dlatego jej kara, czyli
przekleństwo, pierwsza śmierć, spadła wyłącznie na człowieka.
Jednak druga próba będzie miała znacznie większy zasięg. Będzie
nie tylko próbą dla upadłej i niedoskonałej ludzkości, ale
obejmie też każdą inną rzecz, zasadę i istotę nieznajdującą
się w harmonii z Bogiem, „ponieważ każdy uczynek i każdą rzecz
tajną, lub dobrą, lub złą, Bóg na sąd przywiedzie” [Kazn.
12:14].
„Przyszły
sąd” obejmie wszystkie fałszywe systemy – państwowe,
społeczne i religijne. Zostaną one osądzone, potępione i usunięte
na początku tysiącletniego dnia, gdy światło prawdy sprawi, że
okryją się złą sławą i dlatego przeminą. Ten sąd nastąpi
jako pierwszy, aby sąd człowieka przebiegał w sposób niezakłócony
przez błąd, przesąd itd. Będzie to także sąd „aniołów,
którzy zgrzeszyli” – tych aniołów, „którzy nie zachowali
pierwszego stanu swego” czystości i posłuszeństwa Bogu [2 Piotra
2:4; Judy 1:6]. Dlatego też apostoł napisał o członkach Ciała
tego wielkiego Proroka i Najwyższego Kapłana, który ma być Sędzią
wszystkiego: „Azaż nie wiecie, iż anioły sądzić będziemy?”
(1 Kor. 6:3).
Skoro
tak, potępienie w tysiącletniej próbie (zniszczenie, wtóra
śmierć) obejmie szersze grono winowajców niż kara, czyli
przekleństwo, za grzech Adama, która „na wszystkich ludzi (...) przyszła” [Rzym. 5:12]. Słowem, zniszczenie na końcu próby
będzie całkowitym zniszczeniem każdej istoty i każdej
rzeczy, która nie będzie przynosiła chwały Bogu, a także nie
będzie użyteczna ani błogosławiona dla ogółu Jego stworzenia.
Zion's Watch Tower, 15
marca i 1 kwietnia 1900, R-2607
Straż 4/2017