<< Wstecz |
Wybrano: R-1064 , z 1888 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
WARTOŚĆ PRZESĄDU
Tak
jak Józef Flawiusz był gotowy przeprosić za swoich rodaków Żydów
i usiłować wykazać, że niepokoje pod rządami Cezara nie są
wynikiem ich religijnych praw itd. (jak pokazaliśmy w naszym wydaniu
sierpniowym), tak wielu chrześcijan jest gotowych przepraszać za
rozprzestrzenianie się rewolucyjnego ducha, ducha niesubordynacji,
tam, gdziekolwiek pojawia się Ewangelia i, podobnie jak Józef
Flawiusz, wypierają się własnej odpowiedzialności, jak również
odpowiedzialności religii chrześcijańskiej. Dzieje się tak
dlatego, że zarówno oni jaki i Józef Flawiusz są skażeni
filozofią swoich czasów.
Wolność i równość, którą Ewangelia wpaja, jest podobna do
bardziej obrazowych figuralnych nauk danych Żydom, a naturalne
skutki tej wiedzy dla nieofiarowanych są takie same teraz jak były
wtedy, prowadząc do socjalizmu, anarchizmu i różnych
niewykonalnych pomysłów po stronie tych, którzy nie są ani
kontrolowani przez dobrze zrównoważony intelekt, ani przez ducha
Chrystusowego, ani nie są kierowani przez poznanie Bożego czasu ani metody wyprostowania spraw, które teraz są naprawdę
złe.
Józef
Flawiusz, pisząc do Greków i Rzymian w Rzymie, wyraża swój
sprzeciw, by pokazać, że żydowskie filozofie, nie mniej niż
greckie, skłaniają się ku pokojowi i poddaniu się władcom, a
stwierdziwszy, że żydowskie poglądy tak ściśle korespondują z
greckimi, dodaje: „na podstawie tych nauk są oni w stanie znacząco
przekonać ogromną masę ludzi”.
Rozumna
część świata zawsze uważała, że pokój oraz dobry rząd mają
kluczowe znaczenie, dlatego filozofowie posiadający światową
mądrość oraz mężowie stanu często popierają a nawet głoszą
teorie, które sami w sercu odrzucają jako absurdalne, wyłącznie
dlatego, że zdają sobie sprawę z potrzeby „nauk, które są w
stanie znacząco przekonać ogromną masę ludzi”, by
porzucili swą wolność i poddali się pod panowanie zdolniejszych i
sprytniejszych. Ponieważ strach jest jednym z największych bodźców,
powszechnie używa się strachu, a ponieważ uprzedzenie i przesąd
najlepiej wspierają strach, są one podtrzymywane przez wszystkie
filozofie. I przez jakiekolwiek znane nazwisko wspierane przez
jakikolwiek pozór uczoności – jako uniwersytety, uczeni, książki
itd. – takie filozofie (zbudowane na przesądzie i uprzedzeniu) są
jedynie próżnymi wymysłami niedoskonałych ludzi oraz przejawem
ich nieznajomości Prawdy.
Niemniej,
przynajmniej pod pewnymi względami, świat odniósł korzyść z
tych systemów i ich rozmaitych błędów, które odniosły
spodziewany efekt – mianowicie „znacząco przekonać ogromną masę ludzi” – przez strach. Z tego samego powodu
(filozoficznego konserwatyzmu), mądrzy mężowie stanu i myśliciele
– tacy jak Webster, Clay, Lincoln, Grant, Bismarck i inni, chociaż
nie byli w stanie i nie chcieli przyjąć żadnego ze współczesnych
wyznań wiary chrześcijaństwa, niemniej uznawali je wszystkie,
zdając sobie sprawę z potrzeby „nauk, które są w stanie
znacząco przekonać ogromną masę ludzi”.
Ogólnie
ludzkość, w tym obecnym upadłym stanie, jest umysłowo niestabilna
i nie jest w stanie logicznie rozważyć żadnego pytania. Jedynie
nieliczni, wyjątki, są w stanie wyciągnąć logiczne wnioski z
finansowych, naukowych i społecznych (tj. politycznych) problemów.
Dlatego świat przeżywał okres swego największego zadowolenia (które pod pewnymi względami powinno być poszukiwane przez
wszystkich), kiedy masy znajdowały się w całkowitej niewiedzy oraz
ufały i były ślepo posłuszne dyktatom zdolniejszych, bardziej
rozumnych i zrównoważonych umysłów, które wybiły się na
powierzchnię i zdobyły władzę. Ale chciwość, pragnienie władzy,
zaszczytów i bogactwa bezustannie psuły tą zdolniejszą klasę,
filozofia opresji i przesądu przekroczyła swe granice i śpiący
świat począł się budzić, czego następstwem była wielka
reformacja w XVI wieku.
Od
tego czasu to reformacyjne przebudzenie postępuje za pomocą zrywów.
I przyniosło z sobą rewolucję polityczną, kościelną i naukową.
Jest to wynikiem rozpowszechniania prawd biblijnych pomiędzy ludźmi.
Biblia jest największym spośród wszystkich lewellerów [1],
największym spośród wszystkich wyzwolicieli, największym spośród
wszystkich rewolucjonistów. Zasiewa swoje ziarno głęboko i
szeroko, pokazując, że wszyscy ludzie są jednej krwi, że
wszyscy tak samo zostali potępieni na śmierć, że wszyscy są
podobni, król, papież, chłop i niewolnik, że wszyscy zostali
odkupieni przez jedną ofiarę daną „raz za wszystkich”
oraz że jest tylko jedna droga dla wszystkich, by przyjść
do Boga oraz że przychodząc wszyscy znajdują się na jednym
poziomie, ponieważ Bóg nie ma względu na osobę.
[1]
Lewellerzy, stronnictwo polityczne funkcjonujące w czasie rewolucji
burżuazyjnej w Anglii, zwłaszcza w okresie 1647-1649.
Reprezentowali interesy drobnomieszczaństwa i części chłopów,
domagali się praw wyborczych dla wszystkich, rozdziału kościoła
od państwa, równości wobec prawa i corocznych wyborów
parlamentarnych [dop. tłum.].
Gdzie
tylko te zasady prawdziwej Ewangelii są doceniane, uznawane zostają
za wielką wolność od Boga, co sprawia, że ludzie zdają
sobie sprawę ze swych praw i przywilejów, a także powoduje, że
zaczynają być niespokojni podlegając ziemskim władzom, zarówno
królewskim jak i kościelnym.
Mimo,
że świat posiada teraz błogosławieństwo większej wiedzy, która
jest szerzej rozpowszechniona pomiędzy masami niż kiedykolwiek
wcześniej, i mimo że wraz z nią posiada również więcej wygód i
udogodnień niż kiedykolwiek wcześniej – tak, nawet luksusy
wcześniej posiadane przez jedynie nielicznych są obecnie przez
wielu uznawane za artykuły pierwszej potrzeby, i mimo że nigdy
wcześniej nie było takiego okresu ogólnej wolności – wolności
osobistej, wolności myśli i postępowania, jednak mimo tego
wszystkiego, wątpliwe jest, by kiedykolwiek wcześniej istniał
okres tak powszechnego niezadowolenia.
Niech
nikt nas źle nie zrozumie, kiedy stwierdzimy, że Biblia jest
pośrednią przyczyną tego niezadowolenia, tak samo jak obecnego
oświecenia i postępu. Gdyby Biblia była odsuwana na drugi plan,
ukrywana przed ludźmi pod osłoną martwych języków, jak planowało
papiestwo, gdyby papieskie dekrety i bulle kościoła rzymskiego
nadal byłyby standardem i prawem ludzkiego sumienia; ciemne wieki
wciąż by trwały, a niewiedza, przesądy i zadowolenie by
przeważały, podobnie jak miało to miejsce w dwunastym wieku.
Wiedza
i wolność mogą być z korzyścią używane, bez groźby
negatywnych konsekwencji, jedynie przez istoty doskonałe zdolne
i chętne rozsądzać w pełni skutki i dobrowolnie poddać się pod
takie ograniczenia i przepisy, które byłyby dla ogólnego dobra,
albo przez istoty niedoskonałe, które są świadome niedoskonałości
swych umysłów i ciał, ale których serca uznają Boskie prawo i
dobrowolnie poddają mu każdą myśl i każdy czyn, albo też przez
upadłe jednostki, ale znajdujące się pod sprawiedliwym,
nieomylnym, surowym rządem, który potrafiłby wprowadzać i
rzeczywiście zaprowadzałby sprawiedliwość.
Zauważamy
dzisiaj, że znajomość praw ludzkich rozprzestrzenia się pomiędzy
masami, a łańcuchy niewiedzy i przesądów pękają, a jednak
ludzie nie są przygotowani na taką wolność; są oni nieobiektywni
w osądzie a zatem nie są w stanie właściwie ocenić skutków i
efektów; nie są ofiarowani Bogu tak, by chcieli znajdować się pod
kontrolą Jego woli wyrażonej w Piśmie Świętym, a my nie mamy
sprawiedliwego, nieomylnego rządu, zdolnego zaprowadzić sprawiedliwość.
Wynikiem
tego musi być to, że gdy przesądny strach przed wiecznymi mękami
i innymi nieszczęściami ustąpi, a nierozsądne, niezrównoważone
masy zdobędą wiedzę na temat swojej siły, praw i rządów,
wówczas to, co dobre, złe, a także ani złe ani dobre, zostanie
zmiecione, i dojdzie do zamieszania i anarchii – na szkodę
wszystkich. To, że taki stan rzeczy gwałtownie nadciąga zobaczyć
mogą wszyscy, którzy w ogóle coś widzą. Nie można tego
zahamować; pędzi to z wielkim impetem i narasta każdego dnia. Jest
to zarówno złem, jak i błogosławieństwem. Jego pierwsze skutki
będą złe, ale całej ludzkości udowodni absolutną potrzebę
sprawiedliwego, silnego rządu, który będzie potrafił zaprowadzić
porządek, podczas gdy ludzie będą zdobywać większe poznanie –
który nie potrzebuje pomocy ze strony niewiedzy oraz przesądów, by
sprawować swoją kontrolę.
A
podczas gdy ludzie będą się przygotowywać do powitania takiego
rządu, Bóg przygotowuje dla nich dokładnie taki rząd –
Chrystusowe Tysiącletnie Królestwo. Pod jego wspaniałomyślnym
panowaniem, poznanie znacznie wzrośnie, a człowiek zostanie z
powrotem doprowadzony, by był na obraz i podobieństwo Boże, które
zostało tak zatarte przez minione sześć tysięcy lat grzechu, tak
więc człowiek odzyska umysłową równowagę i będzie w stanie
właściwie rozsądzać pomiędzy dobrem a złem, tym co właściwie
a niewłaściwe, pomiędzy tym, co korzystne a niekorzystne.
A
zatem niewiedza i przesądy są znacznie sprzyjające zadowoleniu niż niewielka ilość prawdy; a mądrzy tego świata dostrzegli to w
przeszłości i dla pożytku wszystkich trzymali masy wszelkimi
sposobami w poddaństwie prawu. Bóg dozwolił, by tak było, aż do
nadejścia Jego słusznego czasu, w którym, pod kontrolą Króla
królów poznanie będzie tak zupełne, że obecne niebezpieczeństwo
zostanie zniwelowane i uczyni podstawę do znacznie większego i
znacznie przyjemniejszego zadowolenia niż niewiedza kiedykolwiek
wywołała.
Znajdujemy
się obecnie w okresie przejściowym, od panowania uprzedzenia do
panowania prawdy. Wielu, widząc ucisk, będzie się kulić i będzie
pragnąć, by niewiedza i uprzedzenia związały i ograniczyły masy,
i bez wątpienia zostaną uczynione wysiłki, by zachować te
ograniczenia; ale ponieważ nadszedł Boży czas na wzrost poznania,
nikt nie może powstrzymać jego rozwoju. Ofiarowany Kościół
zajmuje, jak zawsze, dziwne stanowisko widząc i doceniając bez
strachu wynik, którego inni będą się obawiać. My się nie boimy,
ponieważ widzimy chwalebne efekty, które to przyniesie. Właśnie
po to, byśmy nie znajdowali się w ciemności, tak jak świat, plany
naszego Ojca zostały objawione tym spośród Jego dzieci, które,
prowadzone Jego duchem, mają ucho ku słuchaniu.
Zion's Watch Tower,
wrzesień 1888, R-1064
(Niepublikowany w języku polskim,
NS3/2016)