<< Wstecz |
Wybrano: R-5839 , z 1916 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Posłuszni Bogu raczej niż ludziom
- 6 lutego [1916] – Dzieje Ap. 4:1-31 -
Odwaga
sług Bożych – Św. Piotr rzecznikiem przed Sanhedrynem – Mędrcy
zdumiewali się – Apostołowie nieuczeni i prości – Nie mający
ducha bojaźni, lecz zdrowego zmysłu i odwagi – Kształceni w
szkole Jezusa – Wspaniałe rezultaty – Kiedy być posłusznym, a
kiedy nie.
„Czuwajcie,
trwajcie w wierze, bądźcie mężni, bądźcie mocni” – 1
Kor. 16:13.
Św.
Piotr i św. Jan, aresztowani za głoszenie Chrystusa jako
uzdrowiciela chromego człowieka w świątyni, zostali wezwani do
wytłumaczenia się przed Wysoką Radą Żydowską – Sanhedrynem,
składającym się z siedemdziesięciu uczonych Żydów. Siedzieli
oni tworząc okrąg, a więźniowie stali przed nimi. Kiedy weźmiemy
pod uwagę to, że apostołowie ci byli niepiśmiennymi rybakami,
nieprzyzwyczajonymi do publicznego przemawiania ani do kontaktów z
ludźmi możnymi i uczonymi, możemy słusznie zdumiewać się nad
ich odwagą i bezpośredniością sposobu, w jaki Piotr przedstawił
tam ewangelię. Członkowie Sanhedrynu również byli zdumieni.
Chcieli oskarżyć apostołów nie z powodu dobrego uczynku, jakim
było uzdrowienie chromego, lecz raczej dlatego, że głosili Jezusa.
Jednakże
kierowany duchem świętym Piotr mądrze i trafnie zwrócił uwagę
na fakt, że tak naprawdę stanęli oni przed sądem z powodu
uzdrowienia chorego. Co więcej, zaprzeczył temu, że on sam lub
jego towarzysze uczynili to swoją mocą. Przyznając, że są
jedynie zwykłymi ludźmi, w pełni przypisał cud Jezusowi. Jakaż
lekcja jest w tym zawarta dla wszystkich, którzy chcieliby
reprezentować Pana jako Jego ambasadorowie! Jak powiedział św.
Paweł: „Albowiem nie siebie samych głosimy, lecz Chrystusa
Jezusa” – 2 Kor. 4:5.
Niezależnie
od okoliczności, jakże odważne były słowa apostoła: „Niech
wam wszystkim i całemu ludowi izraelskiemu wiadome będzie, że
stało się to w imieniu Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, którego wy
ukrzyżowaliście, którego Bóg wzbudził z martwych; dzięki niemu
ten oto stoi zdrów przed wami!”. Św. Piotr nie tylko głosił, że
Jezus nie był oszustem, lecz prawdziwym Mesjaszem, na którego Żydzi
od dawna oczekiwali, lecz ponadto oświadczył, że Sanhedryn
zamordował Mesjasza. Była to prawda i należało tę prawdę
wypowiedzieć na głos. Unikanie tej kwestii byłoby oznaką strachu,
a apostoł nie wywarłby słusznego i należytego wrażenia na
Sanhedrynie i słuchaczach.
Ktoś
mógłby zarzucić, że św. Piotr nie użył dżentelmeńskiego
języka, że nie powinien był przypuścić ataku tak wyraźnie
skierowanego przeciwko Sanhedrynowi. Pan Benson w czasopiśmie pt.
„Przegląd Północnoamerykański” podaje definicję słowa
'dżentelmen', która wydaje się pasować do tego przypadku.
Cytujemy:
„»A
zatem jak zdefiniujesz dżentelmena?« – zapytał prawnik,
pochylając się do przodu w pewnym momencie rozmowy. Pastor
odpowiedział wówczas: »Mówi się, że dżentelmen to człowiek,
który nigdy nie jest nieuprzejmy nieumyślnie«. »Umyślnie« –
wyszeptało dwóch z gości, korygując pastora, a ten uśmiechnął
się i rzekł: »Nie. Dżentelmen czasami jest nieuprzejmy, kiedy
wymaga tego honor i rozsądek, lecz wtedy celowo tak się zachowuje;
człowiek zaś, który nie jest dżentelmenem, jest często
nieuprzejmy, kiedy tego nie chce«. Wtedy prawnik zapytał: »Ale czy
zawsze jest dżentelmenem, kiedy umyślnie jest nieuprzejmy?« Pastor
odpowiedział z uśmiechem: »Dżentelmenem się jest«.
W
przypadku apostoła Piotra nie był to czas na gry słowne. Był to
moment, kiedy obowiązek obligował dżentelmena do tego, by
skorzystać z nadarzającej się sposobności i starając się nie
być niegrzecznym, przedstawić prawdę słuchaczom. Widać z zapisu,
ile treści udało się św. Piotrowi zmieścić w kilku słowach!
Jezusa Nazareńskiego, który został ukrzyżowany, utożsamił z
Mesjaszem, Tym, który cieszył się Boską aprobatą, co zostało
zamanifestowane przez wzbudzenie Go z martwych.
Sanhedryn
zakłopotany
Następnie
apostoł zacytował im fragment z proroctwa Dawida (Psalm 118:22),
mówiący: „On to jest owym kamieniem odrzuconym przez was,
budujących, On stał się kamieniem węgielnym. I nie ma w nikim
innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem,
danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni”. Jeśli w
słowach tych była jakaś siła, żądło kłujące słuchaczy, to
dlatego, że tak bardzo byli w błędzie. Dobrze byłoby dla nich,
gdyby mieli pokorne serca, tak jak ci, którzy słuchali św. Piotra
w dzień Pięćdziesiątnicy! Wówczas także wołaliby w
konsternacji: „Mężowie, bracia, co mamy czynić?”. Niestety
jednak wykształcenie, zaszczyty u ludzi oraz wysokie stanowisko
często stawiają w niekorzystnej sytuacji tych, którzy je
posiadają.
Członkowie
Sanhedrynu obfitowali nie tylko finansowo, intelektualnie oraz w
zaszczyty u ludzi, lecz również jeśli chodzi o wykształcenie. To
do nich z wielką siłą były skierowane słowa Jezusa: „Biada
wam, bogaczom” – jesteście w niekorzystnym położeniu. Pycha,
zaszczyty u ludzi, zarozumiałość przeszkadzają wielu takim osobom
w przyjęciu prostego poselstwa Ewangelii. Dlatego też zauważamy,
iż w Boskim ułożeniu spraw istnieją rekompensaty i że pod
pewnymi względami ubóstwo jest ukrytym błogosławieństwem. Stąd
zapewnienie Słowa, że niewielu bogatych, niewielu wielkich,
niewielu uczonych, niewielu możnych będzie pośród wybranych przez
Pana lub otrzyma stanowiska w klasie Oblubienicy oraz w Niebiańskim
Królestwie – 1 Kor. 1:26-29.
Zauważając
śmiałość św. Piotra i św. Jana i zdając sobie sprawę z tego,
że byli to ludzie prości i nieuczeni, członkowie Sanhedrynu
dziwili się i „poznali ich też, że byli z Jezusem”. O tak! O
Jezusie także ktoś powiedział: „Skąd ta jego uczoność, skoro
się nie uczył?” – w żadnej z naszych szkół (Jan 7:15).
Wiedzieli o Jego mocy, jaką okazywał wśród ludu poprzez ducha
Pańskiego, oraz o Jego bezpośrednim sposobie przedstawiania prawdy.
Rozpoznali więc, że ci ludzie posiadają taki sam charakter –
przepełniony duchem Jezusa. Jest to prawda w odniesieniu do
naśladowców Jezusa po dziś dzień. Jak napisał apostoł:
„Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości,
i zdrowego zmysłu” (2 Tym. 1:7). Wszyscy z ludu Bożego powinni o
tym pamiętać i rozwijać takiego ducha oraz być takimi kopiami
Pana Jezusa i wiernych apostołów, by ludzie mogli poznać, że byli
oni z Jezusem i uczyli się od Niego.
Niech
nikt jednak nie zapomina, że jest tylko jedna droga umożliwiająca
wejście w relację z Bogiem – poprzez Pana Jezusa Chrystusa.
Apostoł nadmienia w swojej wypowiedzi: „Nie ma żadnego innego
imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być
zbawieni”. Musimy mieć wiarę w Jezusa. Musimy rozumieć, że
umarł On za grzech świata. Musimy osobiście przyjąć Go jako
naszego Zbawiciela. Musimy poświęcić nasze małe wszystko i
wiernie kroczyć Jego śladami aż do śmierci. Na takich warunkach
stajemy się Jego uczniami, a kiedy jesteśmy już uczniami w szkole
Chrystusa i zostaliśmy spłodzeni z ducha świętego, mamy przywilej
okazywać w coraz większym stopniu Jego chwałę i pozwalać, by
nasze światło świeciło przed ludźmi, którzy widząc nasze dobre
uczynki i nasze podobieństwo do Mistrza, będą wysławiać Boga z
naszego powodu.
Członkowie
Sanhedrynu byli zakłopotani, widząc, iż uczniowie tak twardo
przedstawiają swoją sprawę i odwracają sytuację na ich
niekorzyść, oskarżając ich przed ludem o to, że są
rzeczywistymi winowajcami – mordercami Syna Bożego, Mesjasza. Gdy
patrzyli na człowieka, który został uzdrowiony, dostrzegali wielki
cud. Nie mogli nic powiedzieć. Dlatego też wyprowadzili apostołów,
by móc na osobności przedyskutować tę sprawę. Nie potrafili
zaprzeczyć cudowi, ale obawiali się tego, do czego mogłoby dojść,
gdyby tego rodzaju pogłoski o Jezusie oraz o nich samych jako tych,
którzy Go zamordowali, w jakimkolwiek stopniu rozeszły się pośród
ludu. Uważali, że najlepiej będzie pozwolić apostołom odejść,
nakazując i grożąc im, by już więcej nie głosili w imieniu
Jezusa.
Odwaga
w głoszeniu Ewangelii
Wtedy
okazała się cudowna odwaga apostołów. Odpowiedzieli oni: „Czy
słuszna to rzecz w obliczu Boga raczej was słuchać aniżeli Boga,
sami osądźcie; my bowiem nie możemy nie mówić o tym, co
widzieliśmy i słyszeliśmy”.
Biblia
nakazuje naśladowcom Jezusa posłuszeństwo wobec władz (Rzym.
13:1-7; 1 Piotra 2:13-17). Jednak chociaż chrześcijanie starają
się być praworządni pod każdym względem, muszą być też
świadomi, że istnieje jeszcze wyższe prawo i wyższy Władca,
powinni więc być poddani władzom świeckim wyłącznie wtedy,
kiedy nie ma przeciwnego napomnienia od wyższej władzy – od Boga.
Bóg
nakazał uczniom poprzez Jezusa, by byli rzecznikami Bożymi
głoszącymi poselstwo ewangelii – o tym, że śmierć Jezusa
skutecznie znosi grzechy i że niebawem przyjdzie Ten, który został
zabity, i ustanowi swoje Królestwo, by błogosławić świat poprzez
uwolnienie go z niewoli grzechu i śmierci. Mieli także zapraszać
wszystkich, którzy mają wiarę, by uwierzyli w to poselstwo, by
zgromadzali się jako uczniowie Jezusa, lojalni i wierni wobec
Księcia tego Królestwa, które jeszcze nie jest ustanowione.
Poprzez taką wierność mieli manifestować wiarę, jaką w sobie
posiadali, oraz swoją lojalność wobec Boga; i z tego powodu mieli
obiecany udział z Mesjaszem w Królestwie, które On ma ustanowić.
Dlatego
też obowiązkiem apostołów było, tak samo jak jest obowiązkiem
wszystkich naśladowców Jezusa, by głosić poselstwo ewangelii
wszędzie tam, gdzie są uszy ku słuchaniu i nie bać się tego, co
człowiek może zrobić – chociaż powinniśmy również starać
się nie naruszać prawa poprzez organizowanie zebrań w miejscu,
gdzie tłumy zakłócałyby ruch uliczny czy też w inny sposób
byłoby to w konflikcie z prawem. Apostołowie przemawiając
publicznie w świątyni, nie naruszali przepisów Zakonu żydowskiego.
Ich odwaga miała poparcie Zakonu, a Sanhedryn, zabraniając im
przemawiać, przekraczał swoje kompetencje.
Kościół,
będąc młody w wierze, bez wątpienia przeżywał wielkie
utrapienie z powodu uwięzienia czołowych uczniów, a kiedy zostali
oni uwolnieni, odbyło się ogólne zebranie, by móc radować się i
wysławiać Boga, dziękując Panu za odwagę daną apostołom, za
obietnice Jego Słowa i za cud, który do tego doprowadził. Rezultat
był taki, że jak czytamy, wszyscy zostali tak zachęceni, że
„głosili z odwagą Słowo Boże”, a „apostołowie składali z
wielką mocą świadectwo o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wielka
łaska spoczywała na nich wszystkich”.
Nasz
złoty tekst, w pełni zgodny z tą lekcją, jest w swej istocie
napomnieniem dla wszystkich z ludu Bożego w każdym miejscu, by byli
wierni i lojalni wobec Boga i Jego sprawy. Niech każdy z nas
zastosuje go do siebie: „Czuwajcie, trwajcie w wierze, bądźcie
mężni, bądźcie mocni”.
The Watch Tower, 15
stycznia 1916, R-5839
Straż 1/2016