<< Wstecz |
Wybrano: R-5988 a, z 1916 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Śmierć Charlesa T. Russella
Nagła
śmierć pastora Charlesa Taze'a Russella, wydawcy The Watch
Tower, odcisnęła swoje głębokie piętno na wielu spośród
jego przyjaciół na całym świecie. Setki otrzymanych listów i
telegramów dodatkowo dowodzą miłości i poszanowania, jakim go
darzono, oraz wyrażają zdecydowane pragnienie współpracy w
kontynuowaniu wielkiej sprawy, jakiej był on oddany przez tak wiele
lat.
Brat
Russell opuścił Brooklyn wieczorem 16 października, by
uczestniczyć w umówionych spotkaniach na Zachodzie i Południowym
Zachodzie, ale był zmuszony do podróży powrotnej przed
zaplanowanym terminem ze względu na problemy zdrowotne.
Umarł
w pociągu Santa Fe w pobliżu Pampy w Teksasie. Brat Menta Sturgeon,
który mu towarzyszył w tej podróży jako sekretarz, przesłał
telegram do siedziby głównej Watch Tower Bible and Tract Society w
Brooklynie, dodając, że 'umarł on jak bohater'.
Ciało
pozostawało przez całą sobotę w domu Bethel oraz przez niedzielę
w Temple. O godzinie drugiej po południu odbyła się usługa
pogrzebowa dla kongregacji, a wieczorem ceremonia dla publiczności.
Około
północy ciało zostało zabrane do Allegheny w Pensylwanii, gdzie w
Carnegie Hall o drugiej po południu w poniedziałek odbyła się
usługa zorganizowana przez zgromadzenie w Pittsburghu, gdzie Pastor
zamieszkiwał przez wiele lat.
Pochówek
miał miejsce na Rosemont United Cemeteries w Allegheny, na terenie
należącym do rodziny Bethel, zgodnie z prośbą zmarłego.
Cieszymy
się, wiedząc, że nie zasnął on snem śmierci jak dawni święci,
lecz jest zaliczony do tych, których 'uczynki idą za nimi'. 'W
powietrzu' spotkał drogiego Pana, którego kochał tak bardzo, że
położył swoje życie, wiernie Mu służąc.
The Watch Tower, 15
listopada 1916, R-5988
(Niepublikowany w języku polskim)