<< Wstecz |
Wybrano: R-693 a, z 1884 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Kościół Episkopalny
Napisała
do nas siostra z New Hampshire, która nie może zrozumieć dlaczego
mówimy o KOŚCIELE (episkopalnym), jak o każdej innej denominacji.
Mówi, że oni też sprzeciwiają się „odłamom”.
Zastanawia się dlaczego nazywamy wyznania KOŚCIOŁA (episkopalnego)
„jarzmami” i zapewnia nas, że mają oni wyłącznie
„apostolskie wyznanie” oraz że odnajduje każdy
jego element w naszym nauczaniu. Czuje się także oburzona, że w
ostatnim artykule napisaliśmy, że KOŚCIÓŁ (episkopalny) został
założony przez Henryka VIII, co, jak mówi, zostało dawno
„obalone” przez dobrze poinformowanych ludzi.
*Siostra
ta jest w błędzie, fakt ten pozostanie faktem, tak długo jak
będzie istniała historia i nie może zostać „obalony”. Jest
jednak ogólnie „przeoczany”, ponieważ ci, którzy
mogliby się do tego odnieść, zauważają, że ich własne
roszczenia do bycia „tym Kościołem”, są najlepiej
wspierane przez uznanie roszczeń „tego Kościoła
Anglikańskiego”.
Siostra
poprzez całą korespondencję pokazuje, że jej zainteresowanie
Prawdą oraz jej dylemat dotyczący Kościoła są prawdziwe,
mówiąc na podsumowanie: „Chciałabym, by twoje artykuły znalazły
się w rękach każdego czytającego chrześcijanina i by oni je
przeczytali”, a także: „Ty wyszedłeś i żyjesz tak, jak
uważasz, że żyć powinieneś, a jednak kto jest pomiędzy wami?
Niektórzy są niemalże tak źli jak Judasz, zapierają się Pana,
który kupił ich i ten stan rzeczy wydaje mi się nawet
gorszy niż pierwszy [stan sekciarstwa]. Twój kościół nie jest
lepszy od innych ze swoją mieszaniną dobrych i złych. Czy nie
widzisz czemu mam taki dylemat?”
Odpowiadamy
na te wątpliwości poprzez TOWER, ponieważ całkiem możliwe, że
inni mają znajdują się w podobnej trudności i konsternacji, a
temat jest ważny.
Nasz
zarzut względem Kościoła Episkopalnego jest taki sam, jak wobec
wszystkich innych systemów, które dzisiaj twierdzą, że są
KOŚCIOŁEM. Wszyscy chrześcijanie uznają za fakt, że
jest tylko JEDEN Kościół Chrystusowy. On i Jego apostołowie
założyli tylko jeden, trzeba zatem przyjąć, że ze wszystkich
organizacji nazywających się Kościołem Chrystusowym, nie więcej jak jedna może mówić prawdę. Jeżeli tak jest, wynika z tego,
że wszystkie poza tą jedną oszukują same siebie oraz świat
twierdząc, że są Kościołem, podczas gdy nim nie są.
Wracając
do czasów apostolskich, widzimy zgromadzenia w różnych miastach,
wszystkie jednak będące członkami Kościoła Chrystusowego,
którego imiona „ZAPISANE SĄ W NIEBIE”. Wkrótce po śmierci
apostołów, wyłoniły się różne rozłamy kierowane przez takich,
którzy chcieli być najwięksi. Duch ten był zauważony już
za czasów apostoła Pawła, gdy jedni mówili: „Jamci jest
Pawłowy, a jam Apollosowy, a jam Kiefasowy, alem ja
Chrystusowy”,
lecz szybko zostało to zganione (1 Kor. 1:12,13). W końcu biskup
Rzymu został uznany przez pozostałych biskupów za posiadającego
najwyższy autorytet i na podstawie twierdzenia, że Piotr był
pierwszym biskupem Rzymu oraz że apostolska sukcesja daje jego prawa
itd. każdemu następcy, objęto władzę nad wszystkimi wówczas
uważanymi za „prawowiernych”, chociaż były wielkie
części Kościoła, które odstąpiły zarówno od tej władzy, jak
i od wielu nauk wówczas nazywanych „prawowiernymi”.
System
papieski coraz bardziej wchodził w świeckie związki z cesarstwem
rzymskim i na tej podstawie wzrastał swoją siłą niszcząc całą
formalną opozycję i przez jakiś czas wydawał się przywrócić
pierwotną ideę JEDNEGO KOŚCIOŁA. Lecz w systemie papieskim były
szczere umysły przysłonięte jej wielkim powodzeniem, które
potrzebowały jedynie dobrego powodu, który nakłoniłby ich do
opuszczenia tej owczarni. Okazja pojawiła się w momencie
największego zepsucia papiestwa ukazanego w sprzedawaniu „odpustów”
itp. Wówczas niektórzy z odważniejszych spośród bardziej
oświeconych odważyli się zaprotestować przeciwko jego
doktrynom oraz praktykom i tak rozpoczął się „RUCH REFORMACJI”,
który, dzięki Bogu, w pewnym stopniu trwa aż dotąd. I chociaż
dzieło to jest wolne, ci, którzy dzisiaj podjęli się dzieła
reformacji, są znacznie bliżej nauk, zwyczajów i sposobu
postępowania apostołów.
Miejcie
na uwadze, że chociaż papieskie idee oraz nauki były silnie
wyryte w ludzkich umysłach, to ich sumienia sprzeciwiały się
zepsuciu i doprowadziły do częściowej reformacji Reformatorzy
ogólnie posiadali takie same poglądy i nauki jak Matka, i każdy
twierdził, że jest JEDEN kościół i to ICH nim właśnie
jest, że papiestwo jest prawdziwie zepsute oraz że odrzucając to
zepsucie [reformatorzy] wracają do tego, co było na początku. Z
tego powodu i na tej podstawie większość starszych denominacji
twierdzi, że ich początek był za CZASÓW APOSTOLSKICH, że
Jezus i apostołowie założyli ich kościół (episkopalny,
prezbiteriański, luterański czy jakiś inny), że został on
zepsuty na pewien czas przez papiestwo, lecz powrócił do światła
za dni reformacji.
Widzimy
zatem, że pogląd wyrażony powyżej przez siostrę, że Kościół
Episkopalny jest TYM Kościołem itd., jest identyczny z tymi
wyrażanymi przez siostrzane systemy z równą siłą, ponieważ
wszystkie takie stwierdzenia są fałszywe. Apostołowie nie założyli
Kościoła Anglikańskiego, ani kościoła Szkocji ani Niemiec.
Wszystkie one, podobnie jak rzymski, są ludzkimi wytworami; wszystkie zawierają dobre i złe nauki, formy pobożności,
każdy twierdzi, że jest TYM KOŚCIOŁEM, jednak każdy pod pewnymi
względami sprzeciwia się prawdziwemu Kościołowi, którego
imiona zapisane są w niebie oraz prawdziwym naukom Pisma,
nauczając ludzkich doktryn i systemów zamiast prawdziwych. W ten
sposób każdy z tych ludzkich systemów pomaga w utrwalaniu
podziałów, zwiększaniu zamieszania i dokłada do „konsternacji”
wśród najszczerszych poszukiwaczy Prawdy.
Błąd
powstał i nadal trwa przez zakładanie, że Kościół Rzymski był
TYM prawdziwym Kościołem zanim tak otwarcie uległ zepsuciu
przed „reformacją”. Wręcz przeciwnie, Kościół Rzymski jako
system był zły od samego powstania – przeciwny naukom Jezusa i
apostołów. Był „tajemnicą niepobożności” od początku i
zawierał błędy, które wraz z czasem i okolicznościami
przeobrażały się w większą bezbożność. System był zły:
imiona zapisane na ziemi przywiązane do ustalonych, spisanych wyznań
wiary, przygotowanych przez ludzi i zatwierdzonych przez sobory, są
słabymi i niewłaściwymi zamiennikami imion zapisanych w niebie
oraz Bożego Słowa nieograniczonego przez człowieka.
Fakt,
że prawdziwi chrześcijanie znajdują się we wszystkich tych
denominacjach, że powinien być JEDEN Kościół oraz że w pewnym
sensie wszyscy oni tak naprawdę należą do jednego Kościoła,
choć oddzieleni są od siebie przez sekciarskie nazwy, formy i
obrzędy, od dawna jest uznawany przez myślących chrześcijan.
Pytanie na które nie umieją odpowiedzieć to jak dokonać
zjednoczenia.
By
tego dokonać usiłowano stworzyć „zjednoczone spotkania” oraz
„zjednoczony kościół” w małych miejscowościach, ale
sekciarska duma oraz próżność zawsze prędzej czy później
hamowała to i doprowadzała do rozłamu. Dla tego same celu
stworzono The Evangelical Alliance [Sojusz Ewangelicki], który
chociaż twierdzi, że połączył wyznania posiadając
głęboką wiarę, w rzeczywistości jest ROZEJMEM pomiędzy
wiodącymi protestanckimi wyznaniami, w którym zgadzają się one
nie walczyć ze sobą nawzajem, ale pogodzić każdy przeciwny
pogląd, który stoi w sprzeczności z głównym punktem, co do
którego się zgadzają oraz w ten sposób stworzyć pewne
ustalone i niezmienne doktryny, dobre czy złe, prawdziwe czy
fałszywie, poza którymi wszystko inne jest „herezją”, a
wszystko w nich jest „prawowierne”.
Do
tego samego dążyło i to samo osiągnęło papiestwo na początku
swej organizacji, chociaż doprowadziło do tego w inny sposób.
Kilka odłamów, z których chociaż każdy może rządzić własnymi
sprawami, jest zorganizowanych oraz związanych w jeden system z
etykietą „prawowierność”, ale w Obj. 13:14 nazywane jest to
„obrazem” papiestwa. Jest to zjednoczenie oparta na złej
podstawie i stąd daleko mu do JEDNEGO KOŚCIOŁA Jezusa i apostołów,
podobnie jak papiestwu w czasie swej supremacji.
Żadne
zjednoczenie nie odniesie sukcesu, nie wyjdzie ku dobremu, nie będzie
pomagało wzrastać w łasce i poznaniu, jeśli nie zostanie
zbudowane we właściwy sposób na solidnym fundamencie, i im
szybciej zostanie to zauważone, tym lepiej dla świętych, a gorzej
dla wielkich światowych systemów, które są pełne kąkolu a
nazywając się KOŚCIOŁEM Chrystusowym, zwodzą świat i niemalże
zwodzą wybranych.
Prawdziwe
zjednoczenie nie jest jarzmem, ale połączeniem serc i
umysłów. By osiągnąć taką organizację, taki związek musi być
dziełem ducha świętego. Tam, gdzie on rządzi, tam będzie
prawdziwa społeczność pomiędzy Ojcem, Synem i wszystkimi
posiadającymi go. Czynnikiem czyli sposobem za pomocą którego taki
związek jest osiągany, jest prawda – Słowo Boże.
Ze
względu na nierozłączny związek pomiędzy Słowem Bożym i Jego
duchem, jest on nazywany „duchem prawdy”, i jedynym sposobem, by
posiadać pełną harmonię i jedność ducha jest posiadanie ducha
prawdy, dlatego Jezus modlił się: „Poświęć je w prawdzie
twojej; słowo twoje jest prawdą” (Jan 17:17).
Dochodzimy
do pytania: Czy to nie z powodu braku poznania prawdy ze względu na
zaniedbanie Słowa Bożego, obfitość błędu spowodowaną
trzymaniem się tradycji i różnych teorii stworzonych przez matkę
wszetecznic, dzisiejsi chrześcijanie nie potrafią zjednoczyć
umysłów, serc i rąk we wspólnym dziele?
Gdy
przyzna się to, obowiązkiem każdego świętego staje się nie
tylko trzymanie się z dala wszystkich ludzkich jarzm i stanie w
faktycznej wolności (Gal. 5:1), ale także pomaganie innym świętym
w dojściu do tej błogosławionej wolności. W ten sposób uwolniony
od sekciarskich jarzm, duch prawdy będzie mógł wprowadzić we wszelką prawdę i tylko tacy będą w stanie za nim podążyć.
Czy związek serc nie połączy od razu wszystkich takich „wolnych”
razem? Czy związek serc pod „kierownictwem” ducha prawdy nie
będzie szybko doskonały? Czy połączenie wysiłków nie będzie
naturalnym następstwem? Odpowiadamy: tak! Jeśli będziemy
przestrzegać tych warunków, z pewnością taki będzie wynik, jak
obiecał Pan: „aby byli jedno”, a wówczas skutek tego również
będzie taki, jak zapowiedział: „aby świat uwierzył”
(Jan 17:11,21).
Jeżeli
zatem widzimy, że wszystkie obecne systemy są niewłaściwie
nazywane „kościołami”, niewłaściwie zorganizowane,
niewłaściwie połączone ze sobą, są niewłaściwie zbudowane na
decyzjach omylnych i opacznych ludzi, przez co nie mogą wzrastać w
łasce i poznaniu, oraz że te systemy nie są w ogóle uznawane
przez Boga, a także nie ma o nich nic w Jego Słowie poza
potępieniem, wówczas obowiązek jest oczywisty. Słowa: „wynijdźcie
z niego, ludu mój!” nie zostaną zignorowane przez tych, którzy z
troską zabiegają o kierownictwo i nie mogą być zignorowane bez
utraty poznania jak również Bożej łaski. Owce Jego słyszą
Jego głos i idą za Nim, a On prowadzi je na zielone pastwiska.
Problemem,
który zdaje się nie dawać spokoju wielu ludziom jest to, że tak
przyzwyczaili się do nieruchomego, doktrynalnego płotu, który ich
ogranicza z każdej strony, że umieszczenie ich na zielonych
pastwiskach Prawdy, które dają szeroką wolność i ograniczone są
jedynie wspaniałym płotem Bożego Słowa, zatrważa ich i obawiają
się, że zagubią się w tej wolności. Słyszeli, że niewierni
błądzą po olbrzymich polach, które nie mają żadnych płotów i
obawiają się, że dostaną się na takie pole. Niektórzy
piszą do nas, że widzą błąd oraz ograniczenia spowodowane
wiązaniem się z systemami błędnie nazywanymi KOŚCIOŁEM
Chrystusowym oraz pragną dojść do wolności, łaski i poznania
wynikającego z przebywania w większym miejscu, ale nie mają
pojęcia gdzie się przyłączyć gdy wycofają się z miejsc,
gdzie obecnie są członkami.
Ah,
jakże Przeciwnik stara się zaślepić nas, byśmy nie byli w
świetle i wolności! Czy nie widzicie, że jeśli naprawdę
jesteście ofiarowanymi dziećmi Bożymi, to już wstąpiliście
do prawdziwego Kościoła? Wstąpiliście do niego, gdy w pełni
ofiarowaliście się Panu. To wówczas wasze imiona zostały
„zapisane w niebie” w „księdze żywota”. Staliście się
członkami prawdziwego Kościoła, prawdziwej eklezji, Ciała
Chrystusowego, którego Jezus jest jedyną Głową, członkami
prawdziwego stadka, którego Jezus jest głównym Pasterzem. Czy nie
zdajecie sobie z tego sprawy? Czyż nie jest to łatwo i prosto
wyłożone w Słowie Bożym?
Sprawienie
byście wstępowali do ludzkich instytucji, których członkowie
zapisani są na ziemi i które przyjmują nazwy swoich przywódców i
założycieli, jest sidłem i ułudą, za pomocą której Przeciwnik
okradł was z korzystania z wolności, którą Chrystus was wolnymi
uczynił i w ten sposób uniemożliwił wam dostęp do większej
łaski oraz poznania, które, jako Pańskim wolnym ludziom oraz
królewskim synom się należą, i które mają być używane przez
was, jak i rozdzielane innym.
Dlatego
nie mamy żadnego ogrodzonego pola, do którego was zapraszamy, poza
wspaniałym polem prawdy, oznaczonym, ograniczonym i doskonale oraz
harmonijnie nakreślonym przez Słowo Boże. Jeżeli możemy dopomóc
przez wskazanie wam tych nakreślonych linii, czy zwrócenie waszej
uwagi na piękne warunki dla odpocznienia, zachęty i pociechy w tych ograniczeniach, to będzie to naszą przyjemnością, jak
również obowiązkiem jako niższych pasterzy oraz sług stadka.
Dlaczego wszyscy nie mogą wejść z nami do tej wolności oraz tej
nieograniczonej radości ze wszystkiego, co nasz łaskawy i szczodry
Ojciec zapewnił? Nic nie jest w stanie przed tym powstrzymać poza
sekciarską dumą pochodzącą od Przeciwnika oraz sprzeciwiającą
się duchowi Chrystusowemu.
Niektórzy
nie dostępują tej wolności i nie są posłuszni Pańskiemu
wołaniu: „Wynijdźcie z niego” przez złe rozumowanie. Rozumują
oni, że z pewnością wielki kościół nominalny nie może być w
błędzie, że są co najmniej bezpieczni znajdując się w
towarzystwie tak znacznej większości. Jest to kolejna ułudą
Przeciwnika. Była ona użyta za dni Noego, Eliasza i Jezusa, jak
również (po części) w czasach reformacji. Wielkość i wpływy
Babilonu są zwodnicze i sprawiają, że wielu zapomina, że chociaż
wszyscy ludzie mają być „zbawieni [z kary Adamowej] i ku
znajomości prawdy” przyjść (1 Tym. 2:4) i chociaż „Wielkie
Grono” ma osiągnąć stan duchowy (Obj. 7:9), to jednak tylko
„Maluczkie Stadko” „zwycięzców” zostanie uznane za godnych
udziału w „boskiej naturze” przez stanie się Oblubienicą
Chrystusową, współdziedzicami z Nim w królestwie.
Nie
zapominajmy, że miało to dać nam możliwość zwyciężenia,
że Bóg dozwolił na to, aby ten wielki Babilon, system
antychrystusowy zdobył taki wpływ na świecie. Zwycięstwo nad
bestią i jej obrazem jest celowo wymienione pomiędzy potrzebnymi
kwalifikacjami, by mieć udział w Tysiącletni panowaniu (Obj.
20:4). Nie oszukujmy sami siebie. Bóg nie nazwie zwycięzcami,
ani nie nagrodzi tych, którzy mimo Jego światła i Prawdy „po
wszystek czas żywota podlegli byli niewoli”, mimo że ostatecznie
„uwolni” ich przez całkowite obalenie Babilonu, który niczym
wielki kamień młyński zostanie wrzucony do wody (Hebr. 2:15, Obj.
18:21). Teraz trzeba zwyciężać. Teraz jest czas, gdy wasze wpływy
mają opowiedzieć się po stronie Prawdy. Wkrótce Kościół
Wybranych, Oblubienica, Małżonka Barankowa, będzie skompletowana,
więc jeżeli jesteś kandydatem i biegniesz po nagrodę „trzymaj,
co masz, aby nikt nie wziął korony twojej” (Obj. 3:11).
W
odpowiedzi na zarzuty, że nasz Kościół jest zepsuty i
pełen złych nauk, a nawet zaprzecza, że Pan nas kupił,
możemy jedynie przypomnieć, że tacy nie są „TĄ DROGĄ
IDĄCY” [Dzieje Ap. 9:2]. Jeżeli byli z nas, tedy „z nas
wyszli”. Prawdziwy Kościół uznawany przez Boga składa się
wyłącznie z odkupionych i jeżeli ktokolwiek zdejmie „szatę
weselną” przypisanej sprawiedliwości, taki zostanie wrzucony w
ciemności (Mat. 22:11-14).
To,
że niektórzy spośród tych, którzy byli kiedyś „zapisani w
niebie” jako członkowie Kościoła Chrystusowego mogą stracić
członkostwo w NASZYM Kościele – Kościele Chrystusowym, a ich
imiona mogą zostać „wymazane”, jest oczywiste z
następujących wersetów: Obj. 3:5, Hebr. 6:6 oraz 10:29-31. Wynika
z tego, że prawdziwy Kościół jest utrzymywany w czystości przez
wspaniałą Głowę Kościoła i że On sam wymazuje imiona tych,
którzy odpadają i poczytują krew przymierza, którą zostali
uświęceni za pospolitą [Hebr. 10:29].
Jako
dowód, że Kościół teraz, jako pierwszy, jest utrzymywany przez
Pana w czystości oraz że ci, o których mowa była w tej
korespondencji nie są z nas, odsyłamy Was do podobnego
odejścia od wiary zapisanego w 1 Jana 2:19 – Z nas wyszli, ale nie
byli z nas; albowiem gdyby byli z nas, zostaliby byli z nami; ale
wyszli z nas, aby objawieni byli, iż wszyscy nie byli z nas”.
W.T.
R-693a – 1884 r.