<< Wstecz |
Wybrano: R-559 a, z 1883 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Widok z wieży
Chcielibyśmy,
żeby było to wyraźnie zrozumiane, że żadna strzała z tej WIEŻY
nie jest skierowana przeciwko Pańskim dzieciom, ani słabym, ani
silnym. Broń Boże żebyśmy mieli w jakikolwiek sposób walczyć z
ciałem i krwią – szczególnie, że walczylibyśmy przeciwko
naszym własnym krewnym, rodzinie Bożej.
Nasze
strzały skierowane są na nie na błędy ludzi, nie jednostek, lecz
systemów. Walczymy przeciwko księstwom i zwierzchnościom, które
są wysoko (Efezj. 6:12), przywódcą których jest Szatan.
Piszemy
to z powodu listu od jednego z czytelników, który dotarł ostatnio
i który sugeruje, że nasze słowa zostały nieco opacznie
zrozumiane. Brat ten wskazuje na obecne sukcesy, wpływy, działalność
dobroczynną oraz misje, jako świadectwo łaski Bożej dla
rozmaitych wyznań oraz ostrzega nas przed mówieniem czegokolwiek
przeciwko Bożym dzieciom w nich się znajdującym.
Odpowiadamy
na to jak powyżej, że przeciwko Bożym dzieciom nic nie
powiedzieliśmy, lecz przeciwko błędom, które podzieliły je i
dalej dzielą na różne wyznania wbrew Pańskiemu Słowu i duchowi.
Wypowiadaliśmy się już na ten temat i przy Bożej łasce dalej
będziemy mówić, aż ostatnie z Bożych dzieci zostanie uwolnione z
ich czarów i niewoli oraz odzyska wolność, którą ich Chrystus
wolnymi uczynił [Gal. 5:1].
Pierwszy
rzut oka, a nawet wnikliwsze spojrzenie z ziemskiego punktu widzenia,
pokaże rozmaite córki nierządnicy jako istoty pełne powabu i
piękna, uchwyci wyłącznie zewnętrzne oznaki pomyślności i nie
zauważy braku prawdziwego Chrystusowego ducha wewnątrz. Na zewnątrz
wybielone i ozdobione, wewnątrz pełne dumy i zepsucia.
Zobaczyliśmy
już, że kościół żydowski za czasów pierwszej obecności
podobny jest do Kościoła Ewangelii przy wtórej obecności.
Wówczas, uczeni w Piśmie i faryzeusze reprezentowali tak zwaną
„prawowierność”, jak poświadczył Jezus: „Na stolicy
Mojżeszowej usiedli nauczeni w Piśmie i faryzeuszowie” (Mat.
23:2). Był to czas wielkiego powodzenia w kościele żydowskim.
Nigdy wcześniej nie powodziło mu się na pozór tak dobrze.
Świątynia była wspanialsza od tej, która zbudował
Salomon, ich datki zostały zauważone przez Pana – oddawali
dziesiątą część wszystkiego, co posiadali, nawet z najmniejszych
rzeczy, które zebrali (Mat. 23:23). Dawali wiele jałmużn, by być
widzianymi przez ludzi, dużo i długo się modlili i nie wstydzili
się czynić tego publicznie; wysyłali misjonarzy na cały
cywilizowany świat i prowadzili misje we wszystkich głównych
miastach ziemi. Jezus potwierdził to mówiąc: „obchodzicie morze
i ziemię, abyście uczynili [nawrócili] jednego nowego Żyda”
(Mat. 23:15).
Gdyby
nasz Pan przyłączył się do faryzeuszy i został „prawowierny”
(?), nie wątpimy, że Jego życie byłoby zupełnie inne od tego,
które miał. Ścieżka ta doprowadziłaby go do czci i chwały u
ludzi, a nie na Kalwarię i chwałę u Boga. Gdyby tak postąpił,
zostałby takim samym hipokrytą, jak potwierdza, że byli oni.
Pokazał, że ich hipokryzja polegała na tym, że udawali, że
postępują tak na Bożą chwałę, podczas gdy czynili to na swą
własną chwałę u ludzi. (Bez wątpienia w pewnym stopniu byli
samo-zwiedzeni gdy zwodzili innych). Czyż nie tak jest z
nominalnymi „prawowiernymi” wyznaniami dzisiaj? Temu, że ich
daniny, wysiłki i poświęcenia są bardziej dla ich własnego
wyznania niż dla Kościoła Bożego, niewielu zaprzeczy.
Każde wyznanie wielbi, służy, poważa i rozwija samo siebie, stąd
hipokryzja ta jest jeszcze gorsza – jest próbą zwiedzenia zarówno
Boga jak i ludzi.
Podziwiamy
ducha ofiarowania gdziekolwiek go znajdujemy, czy to pomiędzy
protestantami, rzymsko-katolikami, muzułmanami czy niewiernymi, lecz
gdy wspomnimy na fakt, że szpitale, szkoły, kościoły itd. są
wciąż utrzymywane jako posiadłości wyłącznie dla danego
wyznania, zastanawiamy się, czy słowo dobroczynność odnosi się
także do prezentu danego samemu sobie.
Jesteśmy
zadowoleni z ducha, który publikuje Biblie w milionach i rozdaje
nadwyżki zysków w postaci tanich kopii pomiędzy bardzo biednymi,
mimo że więcej gorliwości okazuje w drukowaniu niż w wierzeniu w
jej doktryny czy ich nauczaniu.
Silnie
wspieramy ducha misjonarzy, ale nie takiego, jaki obecnie działa w
nominalnych kościołach. Nasz jest w najpełniejszym sensie
misjonarskim dziełem. Podziwiamy poświęcenie, szczególnie
pierwszych misjonarzy, którzy wybierali się w zagraniczne podróże
bez żadnej gwarancji komfortu, luksusu czy dobrych wynagrodzeń.
Współpracę z nimi uznawalibyśmy teraz za wielki przywilej,
gdybyśmy znali kogokolwiek, kto jak oni szedłby głosić „RADOŚĆ
WIELKĄ, która będzie wszystkiemu ludowi” [Łuk. 2:10].
Ale nie możemy popierać obecnych misjonarskich wysiłków, z tego
samego powodu dlaczego nasz Mistrz nie mógł popierać tych, które
wykonywani faryzeusze. Biednym poganom lepiej będzie nic nie
usłyszeć w tym wieku i poczekać aż w przyszłym wieku rozmnoży
się poznanie Boga, niż być zwiedzonymi i uprzedzonymi względem
Boga przez powszechne, błędne interpretacje Jego charakteru i
planów.
Także
liczby nie powinny nas zwodzić – „dwaj albo trzej zgromadzeni”
w imię Chrystusa w małym pomieszczeniu są tak samo zborem, jak
katedra z wieloma tysiącami i jest większe prawdopodobieństwo,
że ich stół zostanie zastawiony żywym chlebem. Gdyby liczby były
dowodem Bożego błogosławieństwa, wtedy Jezus nie odniósł zbyt
wielu sukcesów jako kaznodzieja. Jeżeli liczby czegokolwiek dowodzą
w obecnym wieku, w którym rządzi książę ciemności, zwykle
oznaczają jego łaskę i uśmiech, ponieważ błędu i błądzących
jest pod dostatkiem, jak pokazane zostało w wykresie w
październikowym wydaniu. Nie myślcie o liczbach, lepsza jest
społeczność dwóch lub trzech świętych, niż pustka i formalność
zgromadzeń tych, którzy mają światowy zmysł.
Chcielibyśmy
powiedzieć o tych, którzy czują się urażeni przez takie
stwierdzenie, iż obawiamy się, że są ściśle związani z
którymś z potępionych systemów; być może są także
uczestnikiem jego grzechów, a tym samym uczestnikiem w jego bólu.
Te siedem tysięcy w Izraelu za czasów Eliasza, których kolana nie
skłoniły się Baalowi, nie czuło i nie mogło czuć się urażonymi
słowami, jakie prorok wygłosił przeciwko Baalowi. Prawdziwi
Izraelici za czasów Jezusa, nie byli lub nie powinni byli być
zranieni przez Jego ostre zarzuty skierowane przeciwko ślepym
nauczycielom, którzy prowadzili ślepy lud. Dzisiaj obowiązkiem
Ciała Chrystusowego jest wskazywać na obecne przeszkody we wzroście
w łasce i poznaniu – nauki, teorie oraz silne wpływy nominalnego
kościoła – tak samo, jak obowiązkiem naszej Głowy było
wskazywanie na to, by kościół za Jego czasów sam nie wchodził,
ani innym nie pozwalał wchodzić do królestwa (Mat. 23:13). Pan
pozwala nam wyraźnie dostrzec prawdę na ten temat i
wykonywać Jego wolę bez strachu. Lecz chrońmy się przed
jakimkolwiek duchem rozgoryczenia czy złośliwości „abyśmy,
będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w
niego, który jest Głową, w Chrystusa” – Efezj. 4:15.
Załączamy
fragmenty
INTERESUJĄCYCH
LISTÓW.
Reed
City, Michigan.
SZANOWNY
PANIE: W zeszłym tygodniu przysłano mi „Zion's Watch Tower” i
jest to dokładnie to, czego szukałem. Będąc wychowanym w
najsurowszym wyznaniu Zjednoczonych Prezbiterian, to nowe poselstwo
jest jak zimna woda dla mej spragnionej duszy i chciałbym dowiedzieć
się więcej o tej radosnej nowinie. Załączam dolara na roczną
prenumeratę, a za resztę proszę mi wysłać tyle kopii
październikowego wydania, ile możecie – chcę wysłać je moim
przyjaciołom, dla których będzie to cudowną nowiną.
Badam
Biblię z nowym zainteresowaniem i jest to niesamowite jak przez te
wszystkie lata byłem ślepy na chwalebne Boże obietnice. Nie będę
dłużej wierzył klerowi, ponieważ w czasie potrzeby nie udzielili
mi pomocy.
Jestem
szczerze wdzięczny tej anonimowej osobie, która wysłała mi Wasze
czasopismo. Przez lata bolałem nie wiedząc, że Bóg szykuje
„pojmanym wyzwolenie” [Łuk. 4:18]. Niech On błogosławi Wam w
tym dobrym dziele.
_________________
Kahoka,
Mo.
DROGI
BRACIE: Twój wysoce poważany i mile widziany list z 8. bieżącego
miesiąca dotarł i został przeczytany z ogromną przyjemnością.
Dodał mi tyle sił, że przeciwności i prześladowania zdają się
być drobiazgami. Otrzymałem i wykorzystałem kopie oraz próbki
„Pokarmu dla myślących chrześcijan” oraz WATCH TOWER, które
mi przesłałeś. Moja żona i ja pracujemy obecnie na własną rękę,
ponieważ uznaliśmy, że w obecnych okolicznościach będzie to
lepsze niż praca publiczna.
Niewielu
zdaje się chcieć przyjąć nowe światło dotyczące objawionych
rzeczy, tak gruba jest zasłona uprzedzeń naciągnięta na wzrok ich
wyrozumienia. Lecz, jak już wspomniałem, są tacy, którzy chcą
czytać „do duchownych rzeczy duchowne stosując” [1 Kor. 2:13].
Pożyczam materiały raczej niż rozdaję i to tym, którzy zdają się być
szczerymi, ofiarowanymi spośród domowników wiary. Materiały i
książki wpadają w ręce nawet tym, którzy nie zostali odnowieni i
są przez nich bardzo chwalone. Nieprawdopodobnym wydaje mi się
fakt, że tak cudowne światło zajaśniało za naszych czasów,
przedstawiając prawdy, o jakich wcześniej nie śniłem. Jednym z
powodów, dla których ludzie ich nie przyjmują, jest to, że są
tak zdumiewające.
Niech
Pan Niebios błogosławi Wam w tym chwalebnym dziele. Pomożemy z
całych naszych sił pośrednio i bezpośrednio. W załączeniu
przesyłam nazwiska czterech nowych subskrybentów TOWER. Będziemy
pisać o sobie i naszej pracy, gdy tylko wydarzy się coś
szczególnego.
Twój
po bratersku, ________.
New
Haven, Conn.
SZANOWNY
PANIE: Przeglądając moje papiery zauważyłem, że moja subskrypcja
niemal wygasła, dlatego śpieszę ją odnowić. Nie chciałbym bez
niej pozostać. Czekam na nią z niecierpliwością i sprawia mi ona
wiele przyjemności. Nigdy nie słyszałem tak wiele na ten temat aż
do zeszłego roku, ale gdy tylko Pańska książka „Pokarm dla
myślących chrześcijan” wpadła mi w ręce, wiedziałem, że jest
to to, czego pragnąłem. Wydawało mi się, że muszę jedynie
powiedzieć to moim wierzącym przyjaciołom, by cieszyli się wraz
ze mną. Mój zapał został szybko ostudzony i doznałem zawodu.
Wydaje się, że mają nieco światła, ale niektórzy z moich
znajomych uważają, że przesadzam.
Pragnąłem
napisać i powiadomić Cię jaką pociechą są dla mnie Twoje
książki i artykuły, ale wahałem się wiedząc, że otrzymujesz
tak wiele listów. Lecz podczas tych lat starałem się służyć
Chrystusowi, byłem prowadzony w taki sposób, że wydawało mi się
niemożliwe bym otworzył serce przed kimkolwiek i przez lata
borykałem się w gęstej ciemności wątpliwości i strachów.
Pragnąłem służyć Bogu i być Mu miłym, ale On wydawał się być
tak odległym. Potem usłyszałem naukę adwentystów i przyszedł
pierwszy promień światła, lecz przez wiele lat światło to było
bardzo przyćmione choć Pan nadal mnie prowadził i moje serce
wołało za Nim bez ustanku, aż w końcu pięć lat temu dał mi
odpocznienie. Wówczas powiedziałem sobie: „choćby mię i zabił,
przecię w nim będę ufał” [Job. 13:15]. Od tamtego czasu ani
razu nie zwątpiłem w Niego. Każdego dnia przybliżałem się do
Niego, aż do dzisiaj mogę spojrzeć wstecz i podziękować Bogu za
każdy krok drogi, którą mnie prowadził.
Ostatni
rok był najobfitszym, najbardziej błogosławionym rokiem mojego
życia, chociaż był to także czas poważnej próby. Musiałem
wykorzystać całą moją wiarę, by być w stanie ją przetrwać,
ale czuję się silniejszy niż kiedykolwiek i dziękuję Bogu, że
światło to świeci teraz tak wyraźnie oraz że świeci i na mnie.
Mam
nadzieję, że nie napisałem zbyt długiego listu, ale moje serce
jest pełne i pragnąłem je otworzyć.
__________.
Corunna,
Mich.
MÓJ
BRACIE – Dwa razy już odpisywałeś i przesyłałaś mi swoją
literaturę, którą przeczytałem; na początku ze strachem przed
uwikłaniem się w coś, ale teraz z przekonaniem, że jestem
prowadzony we właściwym kierunku i z pragnieniem studiowania z Tobą
Bożego Słowa, subskrybuję ZION'S WATCH TOWER na jeden rok.
Twoja
lektura sprawiła, że Biblia stała się dla mnie znacznie
jaśniejsza i bliższa mi w bardzo krótkim czasie, i dziękuję
Bogu, że mogę widzieć to choćby „jakby przez zwierciadło” [1
Kor. 13:12].
Twój
szczerze, __________.
Eglington,
Kanada.
DROGI
BRACIE RUSSELL: Ostatni numer ZION'S WATCH TOWER zawierający wykres
ilustrujący światową populację z podziałem na religie,
zobaczyłem po raz pierwsze w gazecie od pana Guinnessa z Harley
House w Londynie, gdzie młodzi mężczyźni szkoleni są do pracy na
polu misyjnym. Jest to jeden z najbardziej uderzających dowodów na
porażkę ludzkości, wraz z całym jej oświeceniem, w nawracaniu
świata oraz zwiększaniu pragnienia i modlitwy wierzących w Jezusa,
by przyszedł „rychło” [Obj. 22:20] i uczynił „wszystko nowe”
[Obj. 21:5]. Złowieszcze znaki czasu pokazują, że wielki kryzys
nie jest odległy. Prześladowanie Żydów w Europie zdaje się być
dowodem naprawdę nauczaną przez Zbawiciela w przypowieści o
bogaczu i Łazarzu. „Umarli” i „pogrzebani”
jako naród, cierpią, bardziej niż zwykle, „męki”
przepowiedziane przez Zbawiciela.
W
ostatnim liście otrzymanym z Anglii, widzę, że stowarzyszenie,
którego przewodniczącym jest Earl Shaftesbury – Syrian
Colonization Fund, którego celem jest pomoc Żydom pragnącym
osiedlić się w Palestynie, by uciec przed okrucieństwem
prześladowców, napotkało duże problemy wynikające z powodów
politycznych. Pewna liczba Żydów zamierzających osiedlić się w
Palestynie lub w Syrii, nie mogła przez rząd turecki wjechać do
Ziemi Obiecanej, ale otrzymała zgodę od rządu brytyjskiego, by
osiedlić się na Cyprze. W liście, o którym napomknąłem, autor
pisze: „Nasi żydowscy koloniści zobaczyli, że ziemia przyznana
im przez rząd jest wyśmienitej jakości oraz w zdrowej sytuacji.
Oczyszczają grunt i kopią studnie, wykonują także konieczną
pracę przy tworzeniu dróg. Nie zebraliśmy jeszcze wystarczająco,
by ich osiedlić, ale fundusze napływają i czujemy się zachęceni,
by wierzyć, że wysiłki te będą skuteczne. Jeśli chodzi o Syrię
i Palestynę powód jest następujący: aż do niedawna Sułtan i
jego rząd byli przyjaźni Żydom i wspierali ich osadnictwo w Syrii,
jednak obcokrajowcy zastosowali polityczne intrygi. Sprawiono, że
Sułtan zaczął uważać, iż Anglia pragnie utrzymać kontrolę nad
Syrią za pomocą Żydów i dlatego, na początku tego roku, tureckie
władze zniechęcały Żydów do imigracji i osadnictwa. Żydowscy
pielgrzymi przybywający do Jerozolimy, by w niej odejść, byli
wpuszczani do kraju. Ale później nawet im przez jakiś czas
zabraniano. Taki stan rzeczy na pewno nie może trwać. Jest pewna
liczba Żydów w Ziemi Świętej i większość z nich znajduje się
w skrajnej biedzie” (jak Łazarz z przypowieści). Posyłane jest
im wsparcie zależnie od napływających środków.
Informacje
te z pewnością zainteresują wierzących: wykres sześciu głównych
religii świata, który ukazał się w ostatnim numerze WATCH TOWER,
jest jednym z najlepszych sposobów na okazanie ludzkiej bezradności
w nawracaniu świata do Boga [za pomocą pracy ludzkiej], gdy aż do
drugiej połowy 19. wieku pośród 1424 milionów światowej
populacji, było zaledwie 116 milionów nominalnych protestantów
Pragnę
wykorzystać ten diagram, by rozbudzić zainteresowanie w przyjście
Jezusa pomiędzy praktykującymi chrześcijanami. W Toronto, duchowni
na ogół stoją w opozycji do tej nauki. W McMasterHall,
teologicznej uczelni baptystów, ani jeden z wydziałów nie wierzył,
że Pan przychodzi, by panować nad ziemią. Zostało to zmienione
przez jednego studenta, który wierzy w tę naukę, na zebraniu
zwołanym specjalnie po to, by to rozważyć.
Niech
Pan obficie błogosławi waszą pracę miłości.
Twój po
bratersku, ______________.
Tangerine,
Orange Co., Fla.
MÓJ
DROGI BRACIE W CHRYSTUSIE: Niemalże rok upłynął od czasu, gdy
natknąłem się na ZION'S WATCH TOWER. Jak znalazła się w tym
nieuczęszczanym miejscu – nie mam pojęcia, ale znalazłem w niej
światło na temat wielu rzeczy, nad którymi się wiele
zastanawiałem i o których starałem się dużo dowiedzieć od
przywódców wszystkich wyznań lecz nic nie było zadawalające. O
wielu z tych rzeczy chciałbym dowiedzieć się więcej. Byłem
biedny i schorowany, byłem i wciąż jestem bardzo zajęty, by
zdobyć na wyżywienie rodziny, ale widząc waszą ofertę, że
wyślecie ją każdemu z Pańskiego ludu, kto jest biedny i poprosi o
to, napisałem i uczyniłem to, mając nadzieję, że pewnego dnia
będę w stanie zapłacić. Przeszedłem ostatnio przez ciężką
chorobę i piszę to z łoża boleści. Czy powrócę do zdrowia czy
nie, nie wiem, Bóg najlepiej wie, co jest dla mnie dobre. Nie jestem
godzien najmniejszych z Jego łask i czy zadecyduje, że mam żyć,
by otrzymać więcej światła, którego udziela Swym dzieciom czy
nie, mogę powiedzieć jedynie: Niech się dzieje Jego wola. Nie
wiecie nawet jak pragnę zapewnienia o waszych modlitwach w tych
trudnych chwilach, gdy leżę tutaj i obserwuję ciemne chmury
nadciągające od oceanu, a czas tak ciężko płynie. Czuję, że
dobrze zrobiłoby mi, gdybym wiedział, że ci, którzy sprawili mi
tyle pociechy w boleściach, wspomnieliby tego schorowanego i
nieznanego brata w swoich modlitwach. Napisałem już więcej niż
zamierzałem, ale nawet nie połowę tego, co mógłbym, gdyby siły
mi pozwalały. Czy nie byłoby wykorzystywaniem waszej dobroci gdybym
uprzejmie poprosił o przesłanie kilku kopii październikowego
wydania TOWER? Czy możecie je nadal do mnie przesyłać? Być może
za niedługo będę mógł uczynić coś dla sprawy i jeżeli tak się
stanie, na pewno to uczynię.
Wasz
w wielkich boleściach,
__________.
Buffalo,
Nowy Jork.
DROGI
BRACIE: Załączam subskrypcję drogiej mi „Watch Tower”. Nie
mogę wyrazić słowami jak cenię jej comiesięczne wizyty z
głęboką, żywą Prawdą ze Słowa Bożego. Jak ogrzewa i raduje
serce oraz jak wzmacnia i zachęca nas w naszej pielgrzymce
wykładając Boży plan zbawienia oraz obecność Jezusa. Jestem
wdzięczna mojemu Niebiańskiemu Ojcu za przywilej ucztowania przy
tych chwalebnych prawdach, ponieważ to z Jego łaski jestem kim
jestem. Niech obfite Ojcowskie błogosławieństwa spoczną na
wszystkich umiłowanych, którzy karmią domowników wiary.
Wiem,
że masz niewiele czasu, dlatego nie oczekuję korespondencji, ale
nigdy nie zapominam o Tobie przy tronie łaski. Aby Pańskie
błogosławieństwa były udziałem Was wszystkich jest szczerą
modlitwą waszej siostry w Chrystusie.
_____________.
W.T.
R-559 – 1883 r.