<< Wstecz |
Wybrano: R-702 a, z 1884 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Ewangelia
„A od dni
Jana Chrzciciela aż dotąd Królestwo Niebios doznaje gwałtu i
gwałtownicy je porywają” – Mat. 11:12.
Głoszenie
poselstwa ewangelicznego jest bardziej popularne dziś niż w
jakimkolwiek innym okresie historii świata. Z niezliczonych
kościelnych ambon Ewangelię można usłyszeć dwa razy w niedzielę
oraz na tygodniowych nabożeństwach, a tysiące maszyn drukarskich
produkują duże nakłady tygodników, miesięczników oraz miliony
broszur, ulotek i książek. Do powyższych materiałów drukowanych
należy dodać duży wkład pracy świeckich ewangelistów,
chrześcijańskich związków, oddziałów armii zbawienia itd.
Przysłuchując
się licznym głosom, słyszymy dźwięki nieharmonizujące z
upoważnieniem otrzymanym od wielkiej Głowy Kościoła, którą
rzekomo wszyscy naśladują. Wydaje się, że jeśli ta ogromna
rzesza głosicieli usłyszała kiedyś zlecone jej poselstwo, to
musiało ono teraz zostać przez nich zapomniane. Jak ono brzmiało?
Posłuchajmy znowu głosu Mistrza: „A idąc, głoście wieść:
Przybliżyło się Królestwo Niebios” (Mat. 10: 6-7).
„Odrzekł mu: Niech umarli grzebią umarłych swoich, lecz ty idź
i głoś Królestwo Boże” (Łuk. 9: 60). Pan Jezus uczył
swoich uczniów, aby nie tylko publicznie głosili nadejście
Królestwa Bożego, lecz aby o nie również modlili się: „Przyjdź
królestwo twoje – bądź wola twoja, jak w niebie, tak i na
ziemi”.
Jeśli ta
modlitwa ma być kiedyś wysłuchana – a z całą pewnością tak
się stanie, gdyż ten, który ją nakazał, nie mógłby się mylić
i nie mógłby nas uczyć, abyśmy prosili o coś, co nie zgadzałoby
się z wolą Pana Boga, to wtedy właśnie nastanie czas, kiedy
Królestwo Boże rzeczywiście zostanie USTANOWIONE na ziemi i kiedy
w rezultacie ustanowienia tego Królestwa Boża wola będzie
wykonywana NA ZIEMI tak, jak jest w niebie. Czy wierzycie
temu wy, którzy często i z pełnym przekonaniem świadczyliście,
że wasze modlitwy są wysłuchiwane? Czy na tę wspólną modlitwę
wszystkich świętych, zanoszoną przez nich od prawie dziewiętnastu
stuleci i zaleconą przez nieomylną mądrość naszego Pana,
przyjdzie odpowiedź? Z całą pewnością odpowiedź nadejdzie.
Zbliżające się
Królestwo Boże i sprawy, które go dotyczą – śmierć Chrystusa
jako konieczne wstępne dzieło dla jego zaprowadzenia oraz
zmartwychwstanie Pana Jezusa Chrystusa jako gwarancja pewności jego
nadejścia – stanowiły wzniosłą tematykę apostolskiego
poselstwa, będąc nadzieją pokrzepiającą na duchu członków
pierwotnego Kościoła.
Kiedy Jan
Chrzciciel zaczął nawoływać do pokuty, głosząc, że
„Przybliżyło się Królestwo Niebios”, czynił to tak
sugestywnie i przynaglająco, jak nigdy przedtem. Tę samą prawdę
głosił Pan Jezus, mówiąc: „Upamiętajcie się, albowiem
przybliżyło się Królestwo Niebios.” W takim też duchu wszyscy
apostołowie przedstawiali swoje nauczanie. Ogólnie, ludzie pragną
życzliwości ze strony zarządzających nimi władz, a nadejście
Królestwa Niebios miało oznaczać rozpoczęcie królowania
sprawiedliwości, kiedy ludziom sprawiedliwym będzie się dobrze
powodziło, lecz nikczemnicy będą ukarani. Skoro więc Królestwo
miało nadejść, jakże naturalną rzeczą było ogłaszanie
go jako bodźca ku upamiętaniu i ku sprawiedliwości.
Chociaż
upamiętanie było zalecane od czasu upadku człowieka, przed Janem
Chrzcicielem nikt nie otrzymał upoważnienia do głoszenia
zbliżającego się Królestwa Bożego i do objawienia innych prawd z
nim związanych. To właśnie jest Ewangelia – wesoła nowina,
nieujawniona w minionych wiekach, o której Pan Jezus wypowiedział
się w następujących słowach: „Do czasu Jana był zakon i
prorocy, od tego czasu jest zwiastowane Królestwo Boże.”
(Oczywista jest tutaj celowość pominięcia przez Manuskrypt
Synajski dalszych słów: „i każdy się do niego gwałtem
wdziera”.) Chociaż Zakon i proroctwa obrazowały i
przepowiadały nadejście Królestwa, jednak nigdy nie byłyby jasno
zrozumiane, gdyby ewangeliczne poselstwo nie ujawniło ich tajemnic.
Czy w
jakimkolwiek sensie owo Królestwo Niebios faktycznie przybliżyło
się w dniach Jana? Prawie dziewiętnaście stuleci przeminęło od
tamtego czasu, a moce ciemności nadal królują i Królestwo Niebios
jeszcze nie jest ZAPROWADZONE. Ludziom nikczemnym nadal powodzi się
świetnie, a sprawiedliwi cierpią ucisk. Jeśli weźmiemy pod uwagę
to wyrażenie jako odnoszące się do zaprowadzenia Królestwa
w mocy i chwale, to taka była prawda i słowa Pana Jezusa zapisane w
Ew. Jana 16:16 pomogą nam zrozumieć Pańską wypowiedź. Tuż przed
opuszczeniem swoich uczniów powiedział On do nich: „Jeszcze tylko
krótki czas, a nie ujrzycie mnie i znowu krótki czas,
a ujrzycie mnie”. Tym krótkim czasem jest cały Wiek
Ewangelii.
Z Bożego
punktu widzenia jest on krótki, a potwierdza to apostoł Piotr,
mówiąc, „że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat” (2
Piotra 3:8). Według Bożego punktu widzenia, do przyjęcia którego
jesteśmy zachęcani, drugie przyjście Pana Jezusa Chrystusa i
zaprowadzenie Jego Królestwa rzeczywiście miało nastąpić w
„krótkim czasie”. Królestwo było u drzwi i król
miał być niebawem pomazany do chwalebnego królowania. Jeśli to
było prawdą za dni Jana, jakże niezaprzeczalną prawdą jest to w
obecnym czasie, na który proroctwa wskazują jako na godzinę
poprzedzającą poranek owego chwalebnego dnia królowania! Pan Jezus
nie ujawnił pierwotnym chrześcijanom, jak długo będzie trwał
Boży „krótki czas”, ponieważ dla nich mógłby on wydać się
bardzo długi.
Można się
dopatrzeć, że w pewnym sensie Królestwo Niebios istniało za dni
Jana, albowiem Pan Jezus powiedział: „A od dni Jana Chrzciciela aż dotąd Królestwo Niebios doznaje gwałtu i gwałtownicy je
porywają”. Kiedy Królestwo będzie ustanowione, nie będzie
musiało cierpieć gwałtu, gdyż jego rządy przyniosą ludziom
radość i zadowolenie, dlatego uważamy, że treść powyższego
wersetu nawiązuje do tych elementów istniejącego Królestwa, które
rozwijają się podczas obecnego wieku.
Za dni Jana Pan
Jezus, Boży Pomazaniec, był obecny – On i Jego nieliczni
uczniowie, którzy wtedy uznali Go za swego Pana, byli wówczas
jedynymi elementami tego Królestwa. Podczas Wieku Ewangelii kolejni
ludzie stają się Panu poddani i nad nimi On sprawiedliwie króluje,
kształtując i wyrabiając ich charaktery według Bożej woli. Tak
dalece, na ile cielesne niedoskonałości pozwalają, czynią oni
Bożą wolę, jaka jest w niebie. Trzeba wyraźnie podkreślić, że
do tego Królestwa nie należy nikt, kto nie jest całkowicie
poświęcony Bogu, chociaż wielu, którzy nie uczynili
całkowitego poświęcenia, uważa się za jego członków.
Jednostki poddane
Chrystusowi – niebiańskiemu Królowi, słuchają uważnie Jego
głosu i są mu posłuszni. Oni nie nawracają każdego człowieka
według własnego uznania i planu, bez zwracania uwagi na wskazówki
Wodza, chociaż wydane jest polecenie, by kroczyć pośród
niebezpieczeństw, niedostatków, kłopotów i cierpień. Jednak do
tych, którzy uznają Pana Jezusa jako Króla i okazują Mu swoje
poddanie, zanim okaże się Jego chwała i moc, należą największe
i kosztowne obietnice, mające urzeczywistnić się, gdy zostanie
zaprowadzone Jego Królestwo. Oni będą uznani za godnych, aby z Nim
królować. Tej klasie był dany przywilej cierpienia, którego
rezultatem miało być królowanie z Chrystusem, stąd więc
głoszenie poselstwa o Królestwie rozpoczęło się na długo przed
faktycznym jego ZAPROWADZENIEM lub ustanowieniem w mocy.
Nasz Pan pierwszy
wypowiedział słowa prawdy dotyczące członków tej właśnie
klasy. Oni cierpią zadawany im gwałt z rąk obecnie rządzącej
władzy tego świata, jaką sprawuje Szatan wraz ze swymi
poplecznikami. Na kartach historii zapisanej od dni Jana Chrzciciela
aż do obecnego czasu przedstawione są mroczne świadectwa przemocy,
jaką znosili członkowie Królestwa Niebios.
Przemoc
doprowadziła do prześladowania i ukrzyżowania naszego Króla,
ukamienowania Jego wiernego męczennika Szczepana, ścięcia apostoła
Pawła, palenia innych ogniem, przebijania ich ciał narzędziami
kaźni, obrzucania ich wszelką obelgą, jaką tylko szatańska
nikczemność mogła wymyślić. Nawet w obecnym czasie, kiedy „sól
ziemi” (zob. wydanie ZWT z lipca [1884 r.]) do pewnego stopnia
oczyściła ludzkie społeczeństwo, przeciwstawiwszy się strasznemu
wpływowi rządów szatańskich, Królestwo Niebios nadal cierpi
gwałt. Nazwiska jego członków są usuwane jako szkodliwe, a oni
sami są pogardliwie odrzucani, ponoszą straty w doczesnych
sprawach, uważani za głupców i fanatyków. Gwałtownicy ujmują
Królestwo siłą przemocy. Z powodu przewyższającej liczebności i
zasobów dóbr materialnych podporządkowują sobie małą garstkę
świętych, depcząc i dławiąc ich wpływy oraz powstrzymując
postęp i rozprzestrzenianie się Królestwa Niebios. W ten sposób,
pod wpływem panującego zła, członkowie Kościoła mają możliwość
chrzcić się w cierpienie, a nawet w śmierć.
Ale czy to
wszystko dzieje się, ponieważ Niebiańskiemu Królowi brakuje mocy
i nie potrafi On sprowadzić zwycięstwa dla swych wiernych
naśladowców? Przypominają się nam tu słowa Pana Jezusa, które
wypowiedział niedługo przed okazaniem symbolu swego chrztu w śmierć
– „Ustąp teraz, albowiem godzi się nam [Panu i
Jego Kościołowi] wypełnić wszelką sprawiedliwość” –
sprawiedliwość Bożego prawa, które wymagało tej ofiary.
Pan Bóg jest
zdolny dać zwycięstwo tym nielicznym, wypróbowanym i wiernym,
którzy wykazują się lojalnością wobec Jego Królestwa w tych
burzliwych czasach. Mamy powiedziane, że oni będą królami,
kapłanami i współdziedzicami tronu Pana Jezusa Chrystusa,
kiedy w słusznym czasie ZAPROWADZONE KRÓLESTWO NIEBIOS będzie
sprawowało rządy. Pomimo że książę tego świata swoją przemocą
wszystkich powala na śmierć, moc Wszechmocnego wyprowadzi ich z
grobów ku niechybnemu zwycięstwu.
Szczególną
uwagę powinniśmy zwrócić na czas, który Pan Jezus w wersecie
tytułowym określa słowami „od dni Jana Chrzciciela”.
Boże dzieci
żyjące w czasie poprzedzającym dzień Jana Chrzciciela cierpiały
w podobny sposób jak ci, którzy cierpią od dni Janowych. Zauważcie
jednak – Pan Jezus nie mówi, że od dni Jana Chrzciciela Boże
dzieci cierpią przemoc, lecz że Królestwo Niebios cierpi przemoc. Stąd więc Boże dzieci żyjące przed tamtym czasem
nie należały do tego Królestwa, o którym mówi Pan Jezus – do
Chrystusowego Królestwa. Czyż oni mogliby należeć do Królestwa,
które jeszcze nie miało pomazanego króla?
Królestwo
Niebios rozpoczęło się więc wtedy, gdy Pan Jezus został pomazany
na Króla – podczas swego chrztu – „w dniach Jana Chrzciciela”.
Według słów Jana, po tym czasie jego zaczęło ubywać (wpływ
Jana zmniejszał się), a Chrystusa przybywać. Chociaż od tamtego
momentu to Królestwo istnieje, jednak przez cały ten czas było
poniżane i uciskane. Tak charakterystyczne cechy, jak jego znikomość
i ubóstwo, uczyniły Królestwo przedmiotem wzgardy i pośmiewisk, a
jego niezachwiany sprzeciw wobec ducha świata sprowadzał nań
nienawiść i prześladowanie.
Zatem za dni Jana
prawdą było to, że Królestwo Niebios przybliżyło się –
miało nadejść w sensie wyżej wspomnianym. Jednak dzisiaj ta
prawda zawiera jeszcze więcej chwalebnego sensu, gdyż nadszedł
czas ustanowienia i wywyższenia Królestwa Niebios. Modlitwy tych
lojalnych, przyszłych współdziedziców tronu Pana Jezusa – Króla
– wkrótce będą wysłuchane. Jego Królestwo ma właśnie nadejść
w swej chwale i mocy i błogosławionym rezultatem zwycięstwa tego
Królestwa będzie wykonanie się Bożej woli na ziemi tak, jak jest
w niebie.
Jeśli więc
chcielibyśmy okazać się wierni Temu, który powołał nas do
głoszenia poselstwa, baczmy, abyśmy opowiadali Ewangelię (dobrą
nowinę) Królestwa i żeby żadne uboczne sprawy nie odwróciły nas
od tego zwiastowania. Królestwo i rzeczy związane z Królestwem –
jego charakter, jego trwałość, pewność jego gruntu, jego
błogosławiony wpływ oraz pocieszający i wzmacniający ducha fakt,
że już nadszedł czas zaprowadzenia tego Królestwa w chwale
i mocy – powinny być tematem przewodnim dla każdego prawdziwego
sługi Bożego. Jeśli jesteśmy wiernymi uczniami Mistrza, nie
możemy lekceważyć tych rzeczy, a ponieważ je znamy, nie
powinniśmy powstrzymywać się od głoszenia ich ludziom. „Idźcie,
a idąc głoście, mówiąc, że przybliżyło się KRÓLESTWO
NIEBIOS”.
MRS.
C.T.R.
Straż 3/2015 W.T. R-702 – 1884 r.