<< Wstecz |
Wybrano: R-5681 , z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Ty jesteś tym człowiekiem
– 6
CZERWCA [1915] – 2 SAM. 11:1 12:7 –
UCZCIWOŚĆ
BIBLII – POZYCJA DAWIDA NIE ZAKRYWA JEGO WINY – POKUSY STANU
POMYŚLNOŚCI – STRASZNE GRZECHY DAWIDA – PRZYPOWIEŚĆ PROROKA
NATANA – SPRAWIEDLIWOŚĆ W POJĘCIU KRÓLA – POTĘPIONY
PRZEZ SWOJE WŁASNE SŁOWA – JEGO SKRUCHA – PRZEBACZENIE, A MIMO
TO UKARANIE – LEKCJA DLA WSZYSTKICH.
„Serce
czyste stwórz we mnie, o Boże” – Psalm 51:12.
Biblia
nie jest podobna do żadnej innej książki na świecie. Jest to
najuczciwsza i najbardziej bezstronna ze wszystkich książek.
Gdy jeden z najbardziej sprawdzonych mężów według serca
Bożego grzeszy, zostaje surowo zganiony i srodze ukarany. Mamy
jednak lekcję w biblijnym stwierdzeniu: „Lecz u ciebie
jest odpuszczenie, aby się ciebie bano” (Psalm 130:4 NB). Fakt, że
Bóg nie jest bez miłosierdzia, że zwraca uwagę na słabości
i niedoskonały stan – że ma wzgląd na intencje naszego
serca, nawet jeśli słabości ciała są strofowane i karane –
tego typu wnioski skłaniają nas do większej czci dla Boga, niż
gdy jedynie myślimy o Nim jako o Bogu bezlitosnym.
Nic
dziwnego, iż jesteśmy zaskoczeni, że ktoś, kto ujawnił tak wiele
szlachetnych cech, miałby okazać takie słabości jak te zganione
w niniejszej lekcji, popełniając cudzołóstwo i morderstwo!
Mamy na myśli Dawida jako młodzieńca, jego cześć dla Boga, jego
wiarę, jego wierność, jego próby, jego trudności; dziwimy się,
jak mógł się tak bardzo zmienić w tak krótkim czasie.
Nietrudno odkryć sekret. Łatwiej jest prowadzić w pełni
poświęcone życie w biedzie niż w otoczeniu bogactw,
przyjemności oraz zwyczajów i swobód w pałacu
królewskim. Na chwilę król zapomniał, że Arka reprezentująca
Bożą łaskę i obecność była teraz w jego mieście.
W rzeczywistości zdawał sobie sprawę, że oczy Pana są
wszędzie i widzą zarówno dobro, jak i zło; mimo to,
patrząc na Przybytek, powinien sobie na nowo uzmysławiać: „Tyś
Bóg, który mnie widzi” [1 Mojż. 16:13 NB].
Możemy
być jednak pewni, że król Dawid nie znalazł się w tak
grzesznym stanie umysłu nagle. Z opisu wynika, że sytuacja
trwała od miesięcy, stopniowo zmierzając do kulminacji. Nie byłoby
też w porządku wobec króla zakładać, że jego serce było
tak złe jak jego zachowanie. Na podstawie jego kolejnych czynów
musimy przyjąć, że jego serce było nadal wierne Bogu i zasadom
sprawiedliwości, ale jakimś sposobem to serce usnęło, a ciało
niezwykle ożyło. Był pobudzony do grzechu, a uśpiony dla
sprawiedliwości. Miał w pamięci złe przykłady dane przez innych
królów i swobody, z jakich korzystali. Jego relacja
z Bogiem wyrobiła w nim przenikliwy umysł, ale teraz, gdy
ulegał pokusie, owa ostrość umysłu działała bardziej skutecznie
w złym kierunku.
ODWAŻNY
SŁUGA BOGA
Najpierw
Dawid pożądał żony swego bliźniego. Nie zganił tego grzesznego
stanu umysłu i pozwolił mu się rozwijać, aż w końcu
wykradł żonę bliźniego. Jej mąż przebywał na wojnie i był
wiernym żołnierzem. Zaistniała nagle sytuacja, która wymagała
jego śmierci, żeby króla uchronić przed hańbą. Z pewnością
sumienie Dawida było uśpione, gdy polecił swemu dowódcy umieścić
wiernego żołnierza na wysuniętej pozycji podczas ataku na jakieś
miasto, a następnie nakazać odwrót, pozostawiając tych
najbardziej odsłoniętych na pewną śmierć.
Plan
się powiódł. Kosztowało to życie nie tylko okradzionego
małżonka, ale także kilku innych ludzi. Trudno nam sobie
wyobrazić, jak w ogóle lojalność króla Dawida wobec zasad
sprawiedliwości mogła dopuścić do powstania takiego planu i jak
on sam mógł w tych okolicznościach zachować spokój. Zapewne
w ciągu tych dziewięciu lub więcej miesięcy nie powstał
żaden z jego pięknych psalmów. Uriasz nie żył, a jego
skradziona żona została żoną Dawida; wkrótce urodził się ich
syn.
Potem
zjawił się przed królem prorok Natan. W mądry sposób
zwrócił się do władcy z wymówką w formie
przypowieści, opowiadając o biednym człowieku, który miał
tylko jedną owieczkę, i o bogatym sąsiedzie, który mu
ją wykradł. Królewskie poczucie sprawiedliwości dało o sobie
znać i Dawid oświadczył, że człowiek, który to zrobił,
musi swój czyn w czwórnasób wynagrodzić, a potem
umrzeć. Wtedy prorok Natan, wskazując na króla, oznajmił: „Ty
jesteś tym człowiekiem!”, z miejsca przenosząc tę lekcję
na zaistniałą sytuację. To wymagało odwagi; ale kto ma przesłanie
od Pana, potrzebuje też odwagi, żeby je dostarczyć – tak mądrze,
jak to możliwe, i oczywiście, wiernie.
W jednej
chwili serce Dawida ożyło; nagle obudziło się jego sumienie.
Zobaczył swoje własne postępowanie nie z punktu zapatrywania
innych królów i tego, jak oni się zachowywali, lecz z punktu
widzenia Boskiego Zakonu sprawiedliwości, prawdy, dobroci,
miłosierdzia. Ujrzał siebie samego jako grzesznika. W istocie,
zarówno cudzołóstwo, jak i morderstwo były według Zakonu
karane śmiercią. Nagle król dostrzegł swój grzech i modlił
się, poszcząc i lamentując. Tymczasem z polecenia Bożego
prorok powiadomił króla, że za to wszystko Pan nie ukarze go
śmiercią ani nie cofnie od niego swojej miłości i dobroci,
bo Dawid wyznał grzech i żałował, ale dziecko poczęte
w grzechu nie będzie żyło, a sam król będzie potem
znosił ciężkie karanie za swoje występki.
Zauważamy
tutaj zasadę Boskiego rządu w stosunku do tych, którzy są
ludem Bożym i są z Nim w związku przymierza. Wobec
grzechu wymagana jest sprawiedliwość, ale pokutująca dusza może
mimo to liczyć na Pańską łaskę. Wielu chrześcijan tego
doświadczyło. Bóg nie traktuje ich już jak grzeszników, ale
uznawszy skruchę ich serca, przebacza im zgodnie ze znaczeniem tego
słowa; wszakże prawdą jest Jego postanowienie: „Co człowiek
sieje, to i żąć będzie” [Gal. 6:7 NB]. W tym Boskim
postanowieniu nie ma zachęty do grzechu, lecz przeciwnie, wszystko
zachęca do sprawiedliwości i jeśli popełniło się grzech –
wszystko ma zachęcić grzesznika do przyjęcia Boskiego przebaczenia
i poprawy swego życia, nawet jeśli będzie on musiał znosić
ciężką czasem karę, być może aż do śmierci.
PSALM
SKRUCHY
Bardzo
wielu chrześcijan zostało zachęconych do skruchy przez Psalm 51.
Z pewnością nikogo psalm ten nie zachęcił do grzechu. Mówi
się, że niewierzący Wolter próbował kiedyś sparodiować ten
psalm, ale jego treść wzbudziła w nim taki lęk, że odłożył
pióro i padł oszołomiony na kanapę, pełen wyrzutów
sumienia. Biskup Hall, komentując, stwierdza: „Jak możemy
zakładać, że nie zgrzeszymy, albo rozpaczać nad grzechem, gdy
widzimy, że nawet wielki święty w taki sposób upada i tak
powstaje?”. Powinniśmy jednak pamiętać, że choć król Dawid
był szlachetną postacią, nie był on święty w nowotestamentowym
znaczeniu tego słowa. Mógł być na równi święty co do intencji
serca, ale nie został uznany przez Pana ani spłodzony z ducha
świętego, gdyż jak czytamy w Ew. Jana 7:39 (NB): „Duch
Święty nie był jeszcze dany”.
Udzielanie
ducha świętego i spładzanie przezeń do nowej natury zaczęło
się w dniu Pięćdziesiątnicy i nadal trwa. Gdy jesteśmy
zdumieni, że król Dawid popełnił takie błędy, o ileż
bardziej powinno nas dziwić, gdyby ktoś spośród Bożych świętych,
spłodzonych z ducha świętego, wpadł w takową zasadzkę
Przeciwnika. Spłodzeni z ducha mają pod każdym względem
znaczną przewagę – nie tylko przez większe oświecenie,
pochodzące z lepszego poznania Boskiego charakteru, Boskiego
planu i Boskich obietnic, ale również dzięki temu, że Pan
Jezus jest ich pomocnikiem na mocy zapewnienia, że im „wszystkie
rzeczy dopomagają ku dobremu” (Rzym. 8:28) oraz że Pan nie
dopuści, aby byli kuszeni ponad możność zniesienia, ale wraz
z każdym pokuszeniem zapewni wyjście (1 Kor. 10:13).
„Zmiłuj
się nade mną, Boże, według łaski swojej, według wielkiej
litości swojej zgładź występki moje! Obmyj mnie zupełnie z winy
mojej i oczyść mnie z grzechu mego! Ja bowiem znam
występki swoje i grzech mój zawsze jest przede mną” [Psalm
51:3 5 NB]. Te szczere słowa wskazują, że król został
ogarnięty jakimś rodzajem zamglenia, które przez miesiące
zaćmiewało jego zdolność umysłowego patrzenia. Chmury ludzkich
skłonności i cielesnych słabości zawisły niczym zasłona
między jego duszą a Panem, zasłaniając światło Pańskiego
oblicza.
Lekcja
dotyczy wszystkich, którzy kiedykolwiek znajdowali się w związku
przymierza z Bogiem. Poeta tak się wyraził odnośnie uczuć
każdego chrześcijanina, który by dostrzegł nieznaczny choćby
cień między nim a Panem:
„Słońce
mej duszy, mój Ojcze drogi,
noc nie istnieje, gdy jesteś
blisko.
Strzeż sługę Twego przed ziemskości mrokiem,
by Cię
nie ukrył przed jego wzrokiem”.
Zawarta
jest tutaj ważna lekcja – dbałości o bliskość naszych
relacji z Bogiem. Żadne dziecko Boże nie powinno wychodzić
rano z domu bez szczerej prośby o Boski nadzór nad jego
sprawami i o pomoc w kroczeniu właściwą drogą.
Nikt też nie powinien udawać się na nocny spoczynek bez spojrzenia
wstecz na ścieżkę przebytą w ciągu dnia, aby ocenić,
w jakim stopniu była ona dla niego korzystna i czy
zbliżyła go o dzień marszu w stronę Niebiańskiego
Domu. A jeśli przytrafiło mu się coś, czego się wstydzi,
należy bezzwłocznie udać się do tronu niebiańskiej łaski
i otrzymać miłosierdzie oraz w przyszłości pozyskać na
nowo pomoc w razie potrzeby.
Gerard
van Honthorst, Król Dawid grający na harfie
Dziecko
Boże dokonujące w ten sposób codziennego rozrachunku z Ojcem
i z Odkupicielem trwać będzie w Ich miłości oraz poza
niebezpieczeństwem popełnienia tak wielkich grzechów, jak
wspomniane w tej lekcji. Możemy być pewni, że nawet król
Dawid nie popełniłby tych grzechów, gdyby nie pozwolił na
stopniowe wzniesienie się chmur światowości i cielesności
między nim samym a Panem.
„Zakryj
oblicze swoje przed grzechami moimi
I zgładź wszystkie winy
moje.
Serce czyste stwórz we mnie, o Boże,
A ducha
prawego odnów we mnie!
Nie odrzucaj mnie od oblicza swego
I nie
odbieraj mi swego Ducha Świętego!
Przywróć mi radość
z wybawienia twego
I wesprzyj mnie duchem
ochoczym!
Przestępców będę nauczał dróg twoich,
i grzesznicy
nawrócą się do ciebie”
[Psalm 51:11 15 NB].
Chociaż
duch święty nie był dany świętym starego Testamentu w tym
samym sensie, jak dany jest Kościołowi, był mimo to manifestacją
Bożej łaski dla nich w ich sprawach, jak zaznacza tutaj król.
Powinniśmy pamiętać, że zgodnie z Pismem Świętym, od
Mojżesza do Jana Chrzciciela istniał dom sług pod wodzą Mojżesza,
ale w ciągu obecnego Wieku Ewangelii mamy dom synów
spłodzonych z ducha świętego pod przywództwem Syna, Pana
Jezusa Chrystusa (Hebr. 3:5 6).
Straż 2/2015, W.T. R-5681 - 1915 r.