<< Wstecz |
Wybrano: R-5502 b, z 1914 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Trzy wspaniałe konwencje
Zdaje
się, że pomysł urządzenia w tym roku naszych konwencji wcześniej i w trzech
centralnych miejscowościach równocześnie został pobłogosławiony przez Pana.
Konwencja w Asbury Park w stanie New Jersey była dogodna dla braci
mieszkających na Wschodzie. Konwencja w Columbus w stanie Ohio była największa
ze wszystkich pod względem liczby słuchaczy, lecz ta, która odbyła się w
Clinton w stanie Iowa, wyróżniała się pod kilkoma względami. W każdej z tych
miejscowości nasze Stowarzyszenie było gościem miasta na zaproszenie lokalnego
samorządu. W każdym z tych miejsc „Fotodrama stworzenia” została pokazana
tysiącom doceniających ją osób. Na każdej z tych konwencji frekwencja wynosiła
łącznie dwa tysiące osób. Niektórzy przyjeżdżali na rozpoczęcie konwencji i
zostawali kilka dni, inni zaś przyjeżdżali pod koniec, a byli tacy, którzy
uczestniczyli w całej konwencji.
Mieliśmy
wiele dowodów łaski i błogosławieństwa od Pana. Ogólna liczba biorących udział
osiągnęła sześć tysięcy; całkowita liczba ochrzczonych wyniosła 356 osób;
obecni byli przedstawiciele trzydziestu sześciu stanów, a ponadto także
czterech prowincji kanadyjskich i jedna osoba z Wysp Fidżi oraz bracia
brytyjscy. Lecz najlepsze z tego wszystkiego było to, że Pan był z nami przez
swego świętego ducha, który ujawniał się na twarzach, w słowach, w zachowaniu –
nie tylko uczestników konwencji, lecz także i publiczności. Dobrze było tam
być. Jak zwykle, drodzy przyjaciele obecni na tych konwencjach twierdzili, że
były one najlepsze ze wszystkich dotychczas urządzonych.
Osobisty
wzrost w łasce i w znajomości oraz w duchu Pańskim ma bez wątpienia wiele
wspólnego z lepszym docenianiem naszych sposobności, gdy się nam takowe
nadarzają, rok za rokiem i dzień za dniem. Dla tych, którzy są nieczyści, nic
nie jest czyste. Dla tych, co są niezadowoleni, nie ma niczego takiego, co by
ich uszczęśliwiło. Na tych, którzy weszli w osobisty związek z Panem i którzy
opierają się na Jego obietnicach, spływa błogosławieństwo, pokrzepienie, moc i
zachęta za każdym razem, gdy kosztowne rzeczy są poruszane, rozpatrywane,
wzmiankowane. Dziękujemy Bogu, gdy zauważamy te rozmaite przejawy wzrostu w
łasce pomiędzy Jego ludem. „Jakimiż powinniśmy być?” – pod względem naszego
chwalebnego obchodzenia się z innymi, naszych chwalebnych nadziei, naszej
kosztownej społeczności z Panem i z Jego braćmi.
Jednej
tylko rzeczy Redaktor obawiał się w odniesieniu do wspomnianych działań i
mądrych przemówień mówców. Jego obawy dotyczyły tego, że niektórzy drodzy
bracia byli w kilku przypadkach nazbyt podekscytowani zbyt stanowczym
zapewnieniem, że obecny rok przyniesie „przemianę” Kościoła, ustanowienie
Królestwa itp. My sądzimy, z wszelkim należytym szacunkiem dla opinii tych
braci, że obecnie nastał czas okazywania wielkiej trzeźwości umysłu, unikania
spekulacji i oczekiwania na to, co Panu się upodoba, żeby się stało. Bardzo
obawiamy się tego, że niektórzy z drogich przyjaciół doznają dotkliwych
rozczarowań w sytuacji, gdy niektóre śmiałe oświadczenia wygłoszone z mównicy
konwencyjnej nie dojdą do skutku. Redaktor nigdy nie pisał ani nie wypowiadał
się tak stanowczo, jak obecnie przemawiają niektórzy z tych drogich braci. W
książkach zatytułowanych „Wykłady Pisma Świętego”, jak i w „The Watch Tower”
przedstawiliśmy chronologię nie jako nieomylną, choć mimo wszystko
oświadczaliśmy, że mamy do niej zaufanie. Jednakże zawsze zachęcaliśmy braci,
by sprawdzili ją sami dla siebie i posłużyli się własnym rozsądkiem. Aby im w
tym dopomóc, podaliśmy szczegółowo odnośniki itp. W ostatnich numerach „The
Watch Tower” wyraźnie stwierdzaliśmy, że wypełnienia proroctw, chociaż są
dostrzegalne i wyraźne, nie są tak dalece rozwinięte pod względem czasu, jak
się spodziewaliśmy.
Na
wszystkich tych trzech konwencjach Redaktor skorzystał z okazji, by powtórzyć
opinie już przedtem przedstawione w „The Watch Tower”:
1) Że
chronologia i proroctwa z nią związane nadal wydają się tak samo silne jak
zawsze – w dalszym ciągu zdają się uczyć, że Czasy Pogan skończą się w
październiku bieżącego roku [1914].
2)
Wskazał jednak, że zakończenie się Czasów Pogan może nie tak szybko doprowadzić
do czasu wielkiego ucisku, jak się tego spodziewano. Zaznaczył, że być może
wygaśnięcie dzierżawy nie będzie oznaczało natychmiastowego usunięcia, lecz prawdopodobnie
mogłoby być stopniowym usuwaniem lub być może zdecydowanym wezwaniem do
ustąpienia, pociągającym za sobą nieco późniejszą eksmisję.
3)
Przypomniał on uczestnikom konwencji swoją wypowiedź opublikowaną w niedawnym
numerze „The Watch Tower”, która miała taki sens, że możliwe jest, iż Czasy
Pogan zakończą się bez natychmiastowego ucisku obejmującego cały świat i że
Kościół mógłby zostać skompletowany, mimo że niektórzy członkowie pozostaliby
po tej stronie zasłony, uczestnicząc przez krótki okres w „pisanych wyrokach”
[Ps. 149:9 BT].
4)
Szczególnie starał się wpoić wszystkim to, że nasze poświęcenie się było
zamierzone aż do śmierci i że nasza miłość i wierność powinny być manifestowane
w naszym radosnym poddawaniu się pod Jego zarządzenia, gdyby Pan dozwolił nam
zostać tutaj trochę dłużej, niż się spodziewaliśmy. A oprócz tego starał się
przekazać i to, że jeśli przywileje i błogosławieństwa tego roku będą dalej tak
samo spływać, nasz kielich radości będzie się przelewał pod każdym względem.
Piękny
duch zdawał się przenikać te konwencje, przypominając nam werset, który mówi:
„Albowiem przez jednego Ducha my wszyscy w jedno ciało jesteśmy ochrzczeni” (1
Kor. 12:13). Tym jednym duchem jest święty duch Boży – duch miłości i wierności
względem Niego, Jego Słowa, naszych braci – jest to duch sympatii, miłości,
pomocy, który chce czynić dobrze wszystkim ludziom, gdy mamy ku temu
sposobność, a szczególnie domownikom wiary. Zaproszenia na konwencje, które
mają się odbyć we wrześniu, dotarły z Los Angeles, San Francisco, Mountain Lake
Park w Meryland i Saratoga Springs w stanie Nowy Jork, lecz dotąd nic nie
ustalono odnośnie żadnej z nich.
Strażnica 05/1914, Straż 3/2014; W.T. R-5502b-1914r