<< Wstecz |
Wybrano: R-5406 a, z 1914 roku. |
Zmień język na ![](img/uk.gif)
| |
| | |
Przypowieści o Królestwie
- 22 MARCA [1914] – ŁUK.
13:18-30 -
„Nie każdy, kto do mnie
mówi: panie, panie, wejdzie do królestwa niebios; lecz tylko ten, kto pełni
wolę ojca mojego, który jest w niebie” – Mat. 7:21 (NB).
Wyraźnie
nieliczni zauważają, że prawie wszystkie nauki Jezusa związane były z
Królestwem Bożym, ponieważ Królestwo Boże jest wielkim Boskim lekarstwem,
obiecanym w celu uwolnienia ludzkości od przekleństwa oraz dla udzielenia
błogosławieństwa tym, którzy będą chętni i posłuszni, poprzez podniesienie ze
stanu grzechu i śmierci oraz powrót do harmonii z Bogiem i do życia wiecznego,
jakie upodobało Mu się dać wszystkim, którzy Go miłują. Wszystko, co się działo
na świecie, zanim przyszedł Jezus, miało jedynie charakter przygotowawczy.
Życie i nieśmiertelność nie były nawet wydobyte na jaw przed pierwszym
przyjściem. Czytamy bowiem, że „Chrystus Jezus (...) żywot i nieśmiertelność na
jaśnię wywiódł przez ewangelię” [2 Tym. 1:10 NB]. Były aluzje, sugestie i
przepowiednie o nadchodzących błogosławieństwach, ale jak to się stanie, nie
zostało ujawnione.
Obrazowe
ofiary Izraela zawierają wspaniałą lekcję, a mianowicie, że muszą być złożone
lepsze ofiary, zanim zostaną odebrane błogosławieństwa. W obrazowym królestwie
Izraela kryła się nauka, że Mesjasz będzie wielkim królem i będzie rządził z
ogromną mocą. Gdy jednak ostatni król z linii Dawida, Sedekiasz, został
zdetronizowany, Pan ogłosił przez proroka: „Wniwecz, wniwecz, wniwecz ją
obrócę, (...) aż przyjdzie ten, co do niej ma prawo, którem mu dał” (Ezech.
21:25-27).
Dzieło
Jezusa w Jego pierwszym przyjściu – Jego ofiarnicza śmierć, zapewniająca
pojednanie za grzech człowieka – było niezbędne jako podstawa i przygotowanie
do ustanowienia Królestwa Bożego dla wybawienia człowieka z mocy grzechu i
śmierci. Chociaż Odkupiciel zmarł osiemnaście wieków temu, Królestwo nadal nie
jest ustanowione. Ciągle się modlimy: „Przyjdź Królestwo Twoje”. Niemniej
jednak, oświeceni przez słowa naszego Pana i apostołów widzimy, że Boski program
się nie zatrzymał. Wyszukiwany jest Kościół wybranych, który ma być Oblubienicą
Chrystusa i współdziedzicami z Nim w Jego Królestwie, a dopóki praca ta się nie
zakończy, Królestwo nie może przyjść. Gdy już pełna liczba Jego wybranego
Kościoła zostanie udoskonalona w pierwszym zmartwychwstaniu, będą oni królować
wraz z Nim, tak jak obiecał – będą „królewskim kapłaństwem”, „królami i
kapłanami Bogu”.
Nie
powinno być co do tego wątpliwości, że owe elementy planu Bożego stanowią
całkiem wystarczające przyczyny, dla których Zbawiciel tak dużo głosił i uczył
o Królestwie. Rozmaite przypowieści obrazujące Królestwo ukazują je z różnych
punktów widzenia, tak jak i my moglibyśmy zrobić różne zdjęcia osób lub
obiektów albo tej samej osoby czy rzeczy w różnym wieku czy na różnych
stopniach rozwoju, bądź też pod rozmaitym kątem. Tak i przypowieści o
Królestwie – jedne opowiadają o prześladowaniach, jakie miały nadejść dla tych,
którzy mieli być dziedzicami Królestwa. Inne mówią, że dookoła panować będą
pozory wielkiego powierzchownego powodzenia, podczas gdy prawdziwa klasa
Królestwa pozostanie „małą trzódką”.
Przynajmniej
jedna przypowieść mówi o przyszłej pracy Królestwa po tym, jak Kościół zostanie
skompletowany i usiądzie z Chrystusem na Jego tronie. Chodzi o przypowieść o
owcach i kozłach, której wypełnienie jest dobitnie określone poprzez
sformułowanie: „A gdy przyjdzie Syn człowieczy w chwale swojej, i wszyscy
święci Aniołowie z nim, tedy usiądzie na stolicy chwały swojej, i będą
zgromadzone przed niego wszystkie narody, i odłączy je, jedne od drugich, jako
pasterz odłącza owce od kozłów” (Mat. 25:31-32).
Ten
podział świata, narodów, odbywać się będzie przez tysiąc lat i ostatecznie
dokona całkowicie pełnego oddzielenia, identyfikując owce według łaski Pańskiej
i wprowadzając je pod zamierzone dla nich błogosławieństwa oraz niszcząc klasę
kozłów jako tych, co są prawdziwie sługami grzechu i Szatana. Tacy pójdą na
wieczną karę zobrazowaną w ogniu. Kara będzie wieczna, choć ludzie będą
nieświadomi, gdyż „zapłatą za grzech jest śmierć”, a nie męki. Dlatego wieczną
karę stanowi wieczna śmierć, z której nie będzie już wykupienia ani przyszłego
odwrotu.
POSIANIE ZIARNA GORCZYCY
W
lekcji tej występują dwa zobrazowania. W jednym Pan przyrównuje Królestwo do
ziarna gorczycy, które z małego na początku staje się całkiem sporym krzewem i
w jego gałęziach ptaki niebieskie budują gniazda. Było to wyraźnie zamierzone
jako obraz zewnętrznego wyglądu Kościoła – cieszącego się powodzeniem tak
bardzo, że zachęca to ptaki. W innym miejscu Jezus stwierdził, że ptaki
symbolizują „onego złośnika” i jego przedstawicieli, zawsze gotowych, by wybrać
ziarno Prawdy i działać przeciwnie do tego, co zakłada program ewangeliczny
(Mat. 13:4,19). W Objawieniu wielki Nauczyciel mówi również o Kościele – że
stanie się Babilonem, zamieszaniem i będzie „mieszkaniem wszelkiego ptactwa
nieczystego i przemierzłego” (Obj. 18:2). Obraz pasuje.
Mistrz
ukazuje ponadto doświadczenia swego Kościoła jako Królestwa w stanie
embrionalnym. Jego druga przypowieść opowiada o kobiecie, która ukryła nieco
kwasu w trzech miarach mąki, aż całość skwaśniała. Badacze Biblii doszli do
przekonania, że oznacza to zepsucie Boskiego poselstwa, duchowego pokarmu, jaki
Bóg przygotował dla Kościoła. W języku symboli kobieta przedstawia system
kościelny, a Mistrz chciał powiedzieć, że taki kościelny system wprowadzi
domieszkę kwasu czy fermentu do pokarmu dla rodziny Bożej, aż całość się
zepsuje. Należy zauważyć, że kwas zawsze używany jest w Biblii jako symbol
zepsucia, grzechu. Ta przypowieść pokazuje, że wiara przekazana kiedyś świętym
zostanie utracona, zmieszana z błędem, aż w końcu nie będzie pożywna dla
rodziny. Św. Paweł ukazuje to samo, mówiąc, że w dniach ostatecznych „odstaną
niektórzy od wiary, słuchając duchów zwodzących i nauk diabelskich” (1 Tym.
4:1).
Te
fałszywe doktryny są tym, co martwi dzisiaj lud Boży. Nasze serca są lepsze niż
nasze głowy, bo serca poświęconych współgrają z owym Nieskończonym, gdy zaś
kreda „ciemnych wieków” są poza harmonią. Błogosławieństwa, jakie ostatnio
stały się udziałem studentów biblijnych, to w większości rezultat wydostawania
się spod tych wyznań wiary sformułowanych w „ciemnych wiekach” i powrotu do
nauczania Jezusa, apostołów i proroków – jedynych natchnionych autorytetów.
Tylko ich słowa stanowią właściwe pożywienie, jakim mamy się karmić. Słowo Boże
jest wystarczające, aby człowiek Boży był przezeń dostatecznie wyćwiczony (2
Tym. 3:16-17).
Niektórzy
drodzy chrześcijanie, ewidentnie zapatrując się na sprawy z niedobrego punktu,
ciągle są zwodzeni myślą, że jest możliwe, żeby Kościół jako Królestwo w stanie
embrionalnym wykonywał pracę, jaką Bóg przeznaczył dla Kościoła w jego
przyszłym, chwalebnym, doskonałym stanie. Przymykają oni oczy na fakt, że
liczba pogan w proporcji do chrześcijan podwaja się z każdym stuleciem. Próbują
liczyć chrześcijan w setkach milionów, całkowicie ignorując fakt, że Jezus
głosił, iż Kościół Wieku Ewangelii, wybrani, którzy idą Jego śladami, będą
ogółem zaledwie „malutkim stadkiem” (Łuk. 12:32).
POWOŁANI ZBAWIENI
Błogosławieństwo
dla pogan nie dotyczy wyłącznie tych, którzy żyją teraz, ale wszystkich, którzy
żyli kiedykolwiek. Królestwo Mesjasza zatriumfuje w stosownym u Pana czasie.
Poznanie chwały Boga napełni całą ziemię (Izaj. 11:9), aż nikt nie powie do swego
bliźniego albo brata: „Poznaj Pana”, gdyż wszyscy Go poznają (Jer. 31:33-34). A
wszystko po to, żeby każdy mógł przyjść do znajomości prawdy, że Bóg obiecał,
iż „będzie zmartwychwstanie i sprawiedliwych, i niesprawiedliwych” [Dzieje Ap.
24:15], że „wszyscy w grobach usłyszą głos jego i wyjdą” [Jan 5:28-29 NB].
Nieliczni wierni wejdą do chwały, czci, nieśmiertelności i udziału w
Królestwie, zaś liczni niepogodzeni wyjdą później, aby doświadczyć Bożej
miłości i otrzymać w Królestwie możliwość kar i nagród, które im pomogą
powrócić do wszystkiego, co zostało utracone w Adamie i odkupione na Kalwarii.
Ktoś
zapytał Pana: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?” [Łuk. 13:23 BT].
Jezus nie odpowiedział wprost na to pytanie, niewątpliwie z dwóch powodów: (1)
Duch święty jeszcze nie przyszedł, więc Jego naśladowcy nie mogli być w pełni
przygotowani do zrozumienia Bożego planu; (2) Nie był to odpowiedni czas na
wyjaśnianie wszystkich szczegółów duchowego zbawienia Kościoła, żeby stał się
on podobny do swego Pana, oraz późniejszej ludzkiej restytucji świata na obraz
i podobieństwo pierwszego Adama. Jezus skierował się do swych słuchaczy
osobiście, mówiąc: „Starajcie się wejść przez wąską bramę [do Królestwa], gdyż
wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, ale nie będą mogli. Gdy wstanie
gospodarz i zamknie bramę, a wy staniecie na dworze i pukać będziecie w bramę,
mówiąc: Panie, otwórz nam, a on odpowie: Nie wiem, skąd jesteście” [Łuk.
13:24-25 NB].
Przez
pewien okres drzwi do wysokiego powołania dla Kościoła stoją otworem. Jezus
otworzył tę nową drogę do życia przez zasłonę, czyli przez swoje ciało, swoją
ofiarę (Hebr. 10:19-20). Sposobność wejścia na tę drogę została najpierw
przedstawiona Żydom, a po wyszukaniu nadających się osób spośród tego ludu,
ponad osiemnaście wieków temu Bóg skierował to poselstwo tu i tam do pogan.
Ewidentnie gromadzenie tych wybranych jest prawie zakończone. Jak tylko ten
ostatni, dopełniający liczbę wybranych, będzie się kwalifikować do chwały i
przejdzie przez drzwi, zamkną się one.
Mniej
więcej w tym czasie, pośród wielkiego ucisku będzie na świecie wielkie
przebudzenie myśli religijnej. Wtedy wielu zacznie mówić, że zlekceważyli
wielką nagrodę, że zaniechali kupienia kosztownej perły na korzystnych
warunkach, jakie im oferowano – za to niewielkie „wszystko”, jakie posiadali.
Pośród tej klasy wybuchnie wielki lament i wołać będą: Panie, Panie, czy nie
będziemy ową klasą Oblubienicy? Ale Pan wyprze się ich, nie zaliczając ich do
grona Oblubienicy. Wówczas zapanuje pośród nich wielki smutek. Słychać będzie
powszechny płacz i zgrzytanie zębów. I to nie gdzieś w odległym miejscu
wiecznych mąk, jak kiedyś sądziliśmy, lecz jak podaje opis – tu, na ziemi,
pomiędzy klasą tych, którzy zlekceważyli przywilej wysokiego powołania, gdy o
nim wiedzieli.
Przedstawiając
tę sprawę swoim słuchaczom, ale odnosząc jej zastosowanie do wszystkich, którzy
słyszeli poselstwo w ciągu Wieku Ewangelii, Pan wskazuje, że niektórzy z nich
będą w bliskim kontakcie z Nim i Jego naśladowcami. Mieli oni formę pobożności
i rościli sobie pretensje do wielu znacznych czynów, a mimo to Pan się ich
wyprze, jeśli chodzi o jakiekolwiek przywileje w Królestwie. Nie będą mieć
nawet działu w ziemskim królestwie. Będzie on bowiem dany świętym Starego Testamentu, którzy żyli i
umarli, zanim rozpoczęło się wysokie powołanie.
Abraham,
Izaak, Jakub i wszyscy prorocy oraz wierni z przeszłości mają być książętami po
całej ziemi, widzialnymi przedstawicielami niewidzialnego Mesjasza i Jego
Kościoła w chwale. Dziedzice Królestwa nie będą wyłącznie Żydami, gdyż Żydzi
jako naród nie byli wystarczająco święci, a Pan mógł przyjąć tylko świętych.
Gdy powołanie do współdziedzictwa w Królestwie zostało skierowane do pogan,
niektórzy mieli przyjść ze wschodu, z zachodu, północy i południa i mieć dział w
Królestwie. Żydzi znajdowali się jako pierwsi pod Bożą łaską, a poganie jako
ostatni; a jednak miało zabraknąć niektórych z tych pierwszych obdarzonych
przywilejem i sposobnością.
Straż 1/2014; W.T.
R-5406a-1914r