<< Wstecz |
Wybrano: R-296 a, z 1881 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Ojciec wieczności
„A nazwią imię jego: Dziwny, Radny, Bóg mocny, Ojciec wieczności, Książę
pokoju” - Iz. 9:6).
Dwa z
powyższych tytułów naszego Pana Jezusa sprawiają problem wielu spośród Jego
dzieci, a kościoły na ogół trzymające się papieskiej herezji o trójjedynym Bogu
– czyli
trzech Bogach w jednym, równych pod względem mocy, chwały i pod wszelkimi
innymi względami, są bardziej zainteresowane dokładaniem do tej dezorientacji
niż wyjaśnieniem tego tekstu.
Nie
zagłębiając się w zagadnienie bardzo szczegółowo, wymienimy kilka myśli na
temat tych tytułów – Bóg Mocny oraz Ojciec Wieczności.
Angielskie
słowo Bóg,
jakie spotykamy w Starym Testamencie, jest tłumaczeniem kilku hebrajskich słów
– raz tego, innym razem innego. W tym wypadku jest to słowo El.
El oznacza silny, czyli możny, a
zatem może stosować się do każdej możnej istoty, a szczególnie do
najmożniejszej ze wszystkich – do Wszechmocnego Jehowy.
To,
że wyraz ten jest tak używany, może łatwo zauważyć każdy, kto z uwagą przeczyta
następujące teksty, w których polskie tłumaczenia hebrajskiego słowa El zaznaczone
zostały kursywą:
„Jest
to w
mocy ręki
mojej” (1 Moj. 31:29); „nie będzie siły w
ręce twojej” (5 Moj. 28:32); „nie mamy przemożenia w
rękach naszych” (Neh. 5:5); „jako góry najwyższe” (Ps. 36:7);
„jeżeli to leży w twojej mocy” (Przyp. 3:27 BW);
„bo się modlą bogu [możnemu],
który nie może wybawić” (Iz. 45:20), „między synami mocarzów”
(Ps. 89:6), „Bóg powstaje w zgromadzeniu bogów [świętych]”
(Ps. 82:1 BT); „Któż podobny tobie między bogami [możnymi,
panującymi], Panie [Jehowo]?” (2 Moj. 15:11); „Oddawajcie Panu [Jehowie]
synowie mocarzów”
(Ps. 29:1), „Bóg [Jehowa] nad Bogami [władcami]” (Ps. 50:1).
Zbadajcie
powyższe teksty uważnie i krytycznie, a wszyscy zgodzicie się, że w każdym
przypadku kontekst wskazuje, że hebrajskie słowo El oznacza możny.
Jakże wyraźnie jest to pokazane w ostatnich trzech cytatach, że JEHOWA jest
głównym „el” i panuje nam wszystkimi pozostałymi el
– możnymi.
Wszystkim
powinno być wiadome, że JEHOWA to imię, które odnosi się do nikogo innego poza
Najwyższą Istotą – do naszego Ojca, którego Jezus nazywa Ojcem i Bogiem (Jana
20:17). Zatem słowa „Bóg możny” z naszego tekstu oznaczają, że będzie On
nazywany potężnym możnym.
I tak też jest, ponieważ Jemu darował Ojciec wszelką moc na ziemi i w niebie
(Mat. 28:19 i 11:27). On „jest Panem wszystkiego”
[Dz. Ap. 10:36] – zaraz po Ojcu, ponieważ „głową
Chrystusową Bóg” (1 Kor. 11:3). Są jednym w myślach, celach itd., ponieważ
Jezus poddał Swą własną wolę i przyjął wolę Ojca (Jana 5:30), tak jak my musimy
poddawać naszą wolę, umysł, ducha i przyjąć Ojcowskiego, jeżeli mamy być
dziedzicami Boga, a współdziedzicami z Jezusem Chrystusem, naszym Panem. Czy
ktoś potrzebuje dalszych dowodów na to, że są odrębnymi osobami? Jeżeli tak, to
prosimy taką osobę o przeczytanie Mat. 22:44, gdzie Jezus do siebie stosuje
słowa z Psalmu 110:1, pamiętając, że słowa użyte przez Dawida, przetłumaczone
jako Pan [Mistrz]
są zupełnie odrębnymi i całkowicie innymi słowami, pierwsze to Jehowa,
a drugie adon.
Podajemy tłumaczenie tego wersetu wg. Young'a:
„Oświadczenie
Jehowy do mojego Pana -
Siądź po prawicy mojej,
Aż położę twych wrogów u podnóżka twych stóp”.
Zwróćmy
teraz uwagę na drugie określenie – „Ojciec Wieczności”. Po hebrajsku oznacza to
dokładnie to samo, co po angielsku, tj. ojciec na zawsze. Słowo
ojciec oznacza powód lub sprawstwo istnienia – czyli życiodawcę. Zatem
oświadczenie Izajasza oznacza, że Jezus będzie w przyszłości znany jako sprawca
życia – czyli życiodawca. Następnie zastanawiamy się komu da On życie?
Odpowiada nam Paweł: „Albowiem jako w Adamie wszyscy umierają, tak i w
Chrystusie wszyscy
ożywieni będą” [1 Kor. 15:22]. Uczy nas to zatem, że Chrystus staje się
Ojcem całej rasy. Teraz pytamy jaki rodzaj życia czyli naturę Chrystus da rasie?
Odpowiedź brzmi – doskonałą ludzką naturę,
a zatem wieczne życie ludzkie – czyli to, co utracili przez występek Adama. Tak
więc apostoł Paweł powiada nam (Rzym. 5:18,19 BT): „A zatem, jak przestępstwo
jednego [człowieka] sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający
[potępiający wszystkich na utratę życia], tak czyn sprawiedliwy Jednego
[człowieka] sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie.
[Tj. przez posłuszeństwo Chrystusa, kara śmierci ma zostać usunięta – w jego
śmierci została zapłacona i
wszyscy ludzie będą mieli ponownie prawo do życia – to
samo życie i naturę niegdyś posiadane, a potem utracone, które
zostało wykupione czyli odkupione z powrotem]. Albowiem jak
przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami [i
ponieważ grzesznicy nie
mają życia],
tak przez posłuszeństwo Jednego [Chrystusa], wszyscy [taka sama liczba] staną
się [zostaną uczynieni] sprawiedliwymi”. A nie będąc już grzesznikami, nie będą
więcej poddani karze za grzech – chorobie, bólowi, ŚMIERCI.
Widzimy
zatem, że szczególnym dziełem Chrystusa dla rodzaju ludzkiego było
przeciwdziałanie czyli cofnięcie grzechu oraz jego kary – śmierci (czyli
utraty życia). Dzięki temu jest On Wielkim Lekarzem, czyli Odnowicielem, a
Wiek, podczas którego zostanie to (wynik Jego śmierci) dokonane,
nazywany jest „czasem [latami] naprawienia” – czyli
oddania błogosławieństw utraconych przez pojawienie się grzechu. Życie
ludzkie było
główną rzeczą utraconą i je właśnie
Jezus ma oddać
– a
to czyniąc, zostanie (w
przyszłości) nazwany „Ojcem Wieczności”.
Adam
został tak stworzony, by mógł być ojcem czyli życiodawcą dla
rodzaju ludzkiego. Przez nieposłuszeństwo utracił swoje własne prawo do życia –
stał się umierającym grzesznikiem. Swojemu potomstwu mógł dać tylko to, co
posiadał – śmiertelną naturę, w konsekwencji czego nikt z tego rodzaju nigdy
nie osiągnął doskonałego życia. Adamowi nie udało się zatem stać się ojcem czyli życiodawcą we
właściwy znaczeniu. Ponieważ Chrystus wypełni dzieło obdarowywania
życiem, które nie powiodło się Adamowi, dlatego jest On nazywany „Ojcem
Wieczności”.
Lecz
ktoś może zapytać, czy Jezus nie jest duchową istotą w boskiej naturze od
zmartwychwstania? Tak. Zatem, czy każde życie udzielone przez niego nie będzie
tej samej natury, jaką ma On, czyli boskiej i nieśmiertelnej? W żadnym razie,
Jehowa jest życiodawcą czyli ojcem wszelkiego
stworzenia, a jednak całe stworzenie nie posiada boskiej
natury. Poza tym nie musimy polegać na przypuszczeniach, gdy mamy jasną
naukę biblijną w tym względzie. Jeżeli Jezus byłby Ojcem czyli
dawcą boskiej
natury dla
świata w przyszłym Wieku, musiałby być tak samo dla Swojego Kościoła Wieku
Ewangelii. Czy tak jest – czy Jezus jest gdziekolwiek nazywany naszym
Ojcem? Nie, jest nazywany „Wodzem”, „Przywódcą”, „Przewodnikiem”, „Głową”,
„Panem”, ale nigdy nie jest nazywany naszym Ojcem. Wprost
przeciwnie, sam Jezus i apostołowie nauczali, że Jehowa jest jedynym Ojcem, czyli
Dawcą boskiej natury, że Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa jest naszym
Ojcem i spłodził nas (1 Piotra 1:3) – że tak jak On podniósł
Jezusa do boskiej natury i na Boże podobieństwo, tak On podniesie
również nas przez Swojego ducha.
To
Jezus nauczył nas modlić się „Ojcze nasz” (Łuk. 11:2). To On powiedział:
„chwalili ojca waszego,
który jest w niebiesiech” (Mat. 5:16). „Abyście byli synami Ojca
waszego” (Mat. 5:45), „módl się Ojcu twemu,
który jest w skrytości; a Ojciec twój, który widzi w
skrytości, odda ci jawnie” (Mat. 6:6), „wie Ojciec wasz, czego
potrzebujecie” [Mat. 6:8]. To Jezus powiedział: „Wstępuję do Ojca
mego i Ojca
waszego, i do Boga mego i Boga waszego” (Jana 20:17).
Jezus
bardzo dobitne wyraził także nasz drogi i bliski związek z Nim oraz z Ojcem,
gdy powiedział: „Albowiem ktobykolwiek czynił wolę Ojca mojego, który jest w
niebiesiech, ten jest bratem moim, i siostrą i matką” (Mat.
12:50). „I nikogo nie zówcie ojcem waszym na ziemi; albowiem jeden
jest Ojciec wasz, który jest w niebiesiech” (Mat. 23:9). Apostoł Paweł
zapewnia nas, że „ten, który poświęca (Jezus) i ci, którzy bywają poświęceni
(„Ciało”), z jednego są wszyscy, dla której przyczyny nie wstydzi się ich braćmi nazywać”
– Żyd. 2:11.
Czy
te stwierdzenia zdają się być wbrew innym stwierdzeniom Jezusa (Jana 10:27,28):
„Owce moje głosu mego słuchają, a ja je znam i idą za mną; A ja żywot wieczny
daję im”? Uważamy, że nie, bo chociaż jest tak wyraźnie powiedziane, że
jesteśmy spłodzeni przez Boga – że jest On naszym Ojcem oraz że „Bóg i Pana
wzbudził, i nas wzbudzi mocą swoją” (1 Kor. 6:14),
jest także powiedziane, że „ten, który wzbudził Pana Jezusa, i nas wzbudzi przez
Jezusa” (2 Kor. 4:14). Wszystkie te wersety harmonijnie wskazują, że Jehowa
jest naszym Ojcem – Życiodawcą – chociaż użył Swojego ducha i Słowa do naszego
spłodzenia oraz użyje Jezusa jako Swego przedstawiciela w naszym narodzeniu
czyli zmartwychwstaniu.
Ale
chociaż przyjmujemy te stwierdzenia naszego Pana w tym przedmiocie jako
rozstrzygające, to jednak jeżeli to możliwe, pragniemy zrozumieć, jak Chrystus
będzie „Ojcem Wieczności” dla świata, podczas gdy Jehowa
jest Ojcem „Maluczkiego Stadka”, które z Jezusem odziedziczy Królestwo, a to
dlatego, że jesteśmy pewni, iż każde takie rozróżnienie ma powód i – jeżeli
zostanie zrozumiane – rzuci więcej światła na ogólny plan.
Po
pierwsze więc zauważamy, że Jezus wykonał dla Swojego Kościoła dzieło, bez
którego ten nigdy nie uzyskałby ani spłodzenia, ani zrodzenia do boskiej
natury, tj. Jezus wykupił naszą ludzką naturę. Jak cały rodzaj ludzki,
członkowie Kościoła byli grzesznikami, i jak cała
ludzkość zostaliśmy odkupieni – czyli usprawiedliwieni drogocenną krwią
(życiem) Chrystusa. Nikt nie jest usprawiedliwiony do boskiej natury przez
śmierć Chrystusa – nie, to ludzkie życie zostało utracone w Adamie i to do ludzkiego
życia wszyscy
są usprawiedliwieni przez Chrystusa. Ponieważ to ludzka natura
została utracona, Jezus opuścił chwałę, którą miał u Ojca, przyjął ludzką naturę
i dlatego mógł dać, czyli ofiarować ją, jako okup za naszą ludzką naturę.
Jednym słowem, oczywiste musi być dla wszystkich, że śmierć Jezusa jest
podstawą czyli powodem restytucji ludzkiej natury, lecz nie powodem
nadania boskiej.
Po
drugie, zauważamy, że boska natura jest darem Jehowy – danym jako nagroda za
posłuszeństwo (aż na śmierć) tym, którzy przez wytrwanie w uczynku
dobrym jej szukają
– „sławy i czci i nieskazitelności” [Rzym. 2:7].
Apostoł
Paweł informuje nas, że ze względu na posłuszeństwo aż na śmierć ludzką, Bóg wielce
wywyższył Jezusa
i uczynił go istotą boską (nie wszystkie istoty duchowe
posiadają boską natury – na przykład nie posiadają jej aniołowie). Obietnica
wystawiona podczas Wieku Ewangelii, w czasie którego „Oblubienica” czyli
„Ciało” Chrystusowe jest powoływane ze świata brzmi, że jeżeli będziemy
kroczyli śladami Jezusa, osiągniemy tą samą nagrodę i dostąpimy tego samego
wielkiego wywyższenia z natury ludzkiej do chwały, czci i nieśmiertelności
natury boskiej – jako członkowie Ciała pod Jezusem
naszą głową.
Warunki tego wysokiego powołania są tak
wymagające, że chociaż wielu jest powołanych, niewielu zostanie
wybranych, ponieważ tylko niewielu uczyni swoje powołanie i wybranie pewnym
biegnąc tak, by osiągnąć tą wspaniałą nagrodę (1 Kor. 9:24). Jest to
nadzwyczajna nagroda, a bieg ten nie jest prosty, o czym świadczą wszyscy
biegnący w tym biegu zaczynając od Głowy przez cały ten Wiek. Jednak choć
trudny, to biegniemy go z radością, z
tego samego powodu, co „Głowa” – która dla wystawionej sobie
radości, podęła krzyż, wzgardziwszy sromotę (Żyd. 12:2).
Brat
Paweł informuje nas, że „bardzo wielkie i kosztowne obietnice
nam są darowane”, aby przez nie (przez siłę i wzmocnienie jakich nam uczyniły,
jak uczyniły to dla Jezusa, by był „posłusznym aż do śmierci” [Filip. 2:8]),
mogliśmy stać się uczestnikami boskiej natury (2 Piotra
1:4).
Przyjrzyjmy
się kilku z tych bardzo wielkich i kosztownych obietnic:
Jezus
mówi: „Kto zwycięży,
dam mu siedzieć z sobą na stolicy mojej” (Obj. 3:21).
„A kto zwycięży (...),
dam mu zwierzchność nad poganami (...), jakom i ja wziął od Ojca mego” (Obj.
2:26-27).
Apostoł
Paweł powiada: „Jeźli cierpimy, z nim też królować będziemy”
(2 Tym. 2:12). „Jeźliśmy z nim
[stali się] umarli [umarli
dla świata i naszej własnej woli – żywi dla woli Bożej], z nim też żyć będziemy”
(2 Tym. 2:11). „Tym, którzy przez wytrwanie w uczynku dobrym szukają sławy i
czci i nieskazitelności, odda żywot wieczny” (Rzym. 2:7). Mówi także, że
„Chrystus jako syn nad domem swoim panuje, którego domem myjesteśmy”
i jeżeli wytrwamy do końca Wieku Ewangelii, wówczas ten dom zostanie dokończony (Żyd.
3:6).
Apostoł
Piotr wspomina tą szczególną nagrodę, która jest dla zwycięzców,
gdy mówi: „Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa
Chrystusa, który według
wielkiego miłosierdzia swego odrodził nasku
nadziei żywej przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa od umarłych, ku
dziedzictwu nieskazitelnemu [nieśmiertelności]
i niepokalanemu [czystości], i niezwiędłemu, w niebiesiech dla was zachowanemu,
(...) Aby doświadczenie wiary waszej (...) znalezione było wam (zaowocowało) ku
chwale i ku czci, i ku sławie w objawienie
Jezusa Chrystusa” (1 Piotra 1:3-7).
Nasz
Ojciec mógł zażądać naszej ofiary nie
mówiąc nam jak wspaniała będzie nasza nagroda, ale wiedział, że wpływ tych
wielce kosztownych obietnic jest konieczny, abyśmy poprawnie potrafili ocenić
wartość światowych tytułów i zaszczytów oraz zdołali policzyć je za szkodę i
żużel w obliczu wspaniałości obiecanych nam jako członkom Ciała Chrystusowego.
Po
trzecie, zauważamy, że wszystkie z tych obietnic, które zostały przeznaczone
jako pomoc w osiągnięciu boskiej natury (1 Piotra 1:4) należą do Wieku
Ewangelii. Wszystkie wypełnią się, kiedy Kościół – czyli Ciało, zostanie
wywyższone do chwały wraz z Głową – posadzony z Nim na Jego stolicy.
Przeczytajcie każdą z nich oraz inne dokładnie i zauważcie, że żadna z wielce
kosztownych obietnic
nie należy do przyszłego Wieku; kontekst wszystkich ogranicza je do tego Wieku.
Dla tych, którzy zawarli przymierze, że ofiarują ciało
„oto teraz dzień przyjemny”
[2 Kor. 6:2] – i tylko takim zostanie dana natura boska. To prawda, istnieją
obietnice i to wielkie dla ludzkości, które wypełnią się w przyszłym Wieku
podczas panowania Chrystusa – Głowy i Ciała, ale wszystko to są ziemskie
obietnice i nieporównywalne z naszymi niebiańskimi. Pomiędzy nimi są obietnice
dla Abrahama, Izaaka i Jakuba, Izraela i narodów, które maja być błogosławione
pod naszym duchowym Królestwem, które będzie siłą sprawczą i mocą przez którą
przywrócone zostanie ludzka doskonałość i szczęście, jak wyraża to apostoł
Paweł: „Bóg o nas coś
lepszego przejrzał, aby oni bez nas nie stali się
DOSKONAŁYMI” (Żyd. 11:40).
Widzimy
zatem, że boska natura jest dla Kościoła, tak jak dla Jezusa, nagrodą od
Ojca Jehowy za dobry bieg wiary, za ukrzyżowanie – ofiarowanie ludzkiej
natury. Ktoś zapyta: Czy nasza ludzka natura nie została potępiona na śmierć
jako grzeszna, i jeżeli tak, jak może być przyjemna Bogu jako ofiara?
O! Tu właśnie zostaliśmy ubłogosławieni w Jezusie, tak samo jak świat, tzn.
Jego śmierć zapłaciła za naszą winę i usprawiedliwiła nas. Gdyby nie okup, nie mielibyśmy
nic, co moglibyśmy ofiarować i nigdy nie otrzymalibyśmy boskiej
nagrody. Jednak
będąc usprawiedliwionymi, mogliśmy stawić nasze usprawiedliwione
człowieczeństwo „ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu”
(Rzym. 12:1). Nasza ludzka natura odkupiona przez śmierć naszego Pana, w oczach
Jehowy jest tak samo czysta i doskonała, jak była natura Jezusa, ponieważ Jego
doskonałość została nam przypisana. W konsekwencji, będąc usprawiedliwionymi
przez wiarę, możemy brać udział w tym biegu tak, jak nasz Pan. A chociaż nasz
bieg jest trudny, to nie jesteśmy w nim sami tak jak On, ponieważ On był
samotnym podróżnikiem i „spośród ludów żadnego nie było” z Nim [Iz. 63:3]. My
natomiast mamy siebie nawzajem, by pomagać sobie w drodze oraz mamy Jego jako
naszego Przywódcę i Przewodnika, jako doskonały przykład, a przede wszystkim
mamy Jego czujne oko, by prowadziło i kierowało nami oraz byśmy „łaskę znaleźli
ku pomocy czasu przygodnego” [Żyd. 4:16], gdy wspinamy się za nim. „Mało ich
jest, którzy ją [tą wąską drogę] znajdują”. Jest to Maluczkie Stadko, którego Ojcu
upodobało się dać im królestwo.
Dochodzimy
więc do wniosku, że tytuły Bóg Mocny oraz Ojciec Wieczności są tytułami, które
jeżeli są w pełni zrozumiałe, są bardzo odpowiednie dla naszego Pana Jezusa
Chrystusa. Możemy także dodać, że Jego Oblubienica, Ciało, Kościół, są tak
doskonale z nim połączone, zarówno w dopełnianiu cierpień – będąc połączoną w ofierze, a
także w chwale, która nastąpi, że te same tytuły są odpowiednie dla Kościoła
jako Jego Ciała – ponieważ „Który ani własnemu Synowi nie przepuścił, ale go za
nas wszystkich wydał: jakoż by wszystkiego z nim nie darował nam?”, dlatego
„Wszystkie rzeczy są wasze (...); Aleście wy Chrystusowi, a Chrystus Boży” [1
Kor. 3:21,23].
Wkrótce
po ofiarowaniu przychodzi moc, która pod Jego zwierzchnictwem, ustanowi całe
Ciało Chrystusowe „Bogiem mocnym” (el – możnym), by rządziło i
błogosławiło narodom – a Ciało wraz z Głową będzie miało udział w dziele
przywracania życia utraconego w Adamie, a zatem będzie członkiem klasy, która
jako całość stanie się Ojcem Wieczności dla
naprawionego rodzaju.
W.T. R-296a-1881r