<< Wstecz |
Wybrano: R-687 a, z 1884 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
To namawianie
„Namawianie takie nie pochodzi od tego, który was powołuje... a ten, kto
was niepokoi, kimkolwiek by był, poniesie karę.” Gal. 5: 8,10 (NB)
Namawiać
znaczy przekonywać lub nauczać kogoś. Każdy chrześcijanin powinien być „w pełni
przekonany w swoim własnym umyśle”, to jest powinien ćwiczyć swój umysł w
badaniu Boskiego objawienia, by znać to, w co wierzy, a także podstawę Pism dla
swego wyznania. Tak więc Apostoł odpowiedział i zaświadczył o „królestwie
Bożym, przekonując ludzi odnośnie Jezusa, zarówno z Zakonu Mojżeszowego
jak i z Proroków, wspierając pragnących powziąć decyzję i rozpoznać w
ukrzyżowanym Jezusie tego samego, którego uosobieniem były ofiary Zakonu, i do
którego odnosili się Prorocy- Baranka Bożego, który zgładził grzech świata-
usunąwszy grzech przez ofiarę z samego siebie, będąc zraniony za występki
nasze, lecz podniesiony dla naszego usprawiedliwienia, w którym to podniosłym i
chwalebnym stanie, wypełni on wkrótce wszystkie prorocze zapowiedzi chwały i
błogosławieństwa.
Po
podsumowaniu dowodu miłości Bożej jako objawionego przez fakt, że „On i
własnemu synowi nie przepuścił, ale go za nas wszystkich wydał” i przez
to „Chrystus jest, który umarł” za nasze grzechy i dlatego stał się ceną
naszego okupu za karę śmierci, Apostoł mówi, że nikt nie ma prawa nas potępiać,
ponieważ z całą pewnością to Bóg, który usprawiedliwił nas poprzez ofiarowanie
swego Syna, teraz nie potępiłby nas. Następnie zakańcza on swój mocny argument
mówiąc, „Albowiem jestem tego pewien, ze ani śmierć, ani życie, ani
aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce.
Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć
od MIŁOŚCI BOŻEJ, która jest w Chrystusie Jezusie” (Rzym. 8: 38-39).
Cała Boża miłość i łaska i błogosławieństwa przychodzą na rodzaj ludzki w i
przez Jezusa i Jego pracę- „przez którego są wszystkie rzeczy, a my w nim”.
Lecz
w tym wyjątku Pisma pod naszą obecną rozwagą, Apostoł odnosi się do nauczania
lub namawiania, które będąc zaawansowanym w Kościele a jednak, jak
upewnia braci Apostoł, nie jest z Boga. Pokazuje to potrzebę strzeżenia naszych
sądów tak, by być przekonanym tylko przez Boga, a nie przez przeciwnika, nawet
jeśli przedstawiałby swe perswazje poprzez niektórych z takich, którzy dali się
wcześniej poznać jako nauczyciele w Kościele.
Zbadajmy
dokładnie to złe namawianie przedstawione tutaj, abyśmy mogli osądzić
czy używane jest i obecnie, by „niepokoić” Kościół. Argument Apostoła, tak jak
został pokazany w poprzedzającym kontekście, nie jest wbrew Zakonowi. Nie, jest
to dość powszechny sposób rozpatrywania sprawy, ale pogląd niewłaściwy. Prawo
było prawem Bożym, stąd nie mogło być złe. Było tym samym prawem, o którym ten
sam Apostoł stwierdza: Zakon jest sprawiedliwy i święty i dobry (Rzym. 7: 12).
Jest więc jawnie błędnym przypuszczać, że on sprzeciwia się tutaj temu prawu.
Jego argumentem jest to, że z powodu odziedziczonego potępienia i słabości,
zakon nie mógł nikogo usprawiedliwić do życia, to tak jak by powiedzieć, że
nikt nie mógłby być uważany za godnego wiecznego życia z powodu czynienia
dobrze (zachowywania zakonu), ponieważ wszyscy są niedoskonali i grzeszni przez
odziedziczoną naturę, a zatem nikt nie mógłby zachowywać prawa doskonale.
Było
tak, ponieważ zachowywanie prawa nie mogło usprawiedliwić (stwierdzić,
ogłosić sprawiedliwość, prawość, albo czystość) kogokolwiek, lecz przeciwnie,
zakon zganił i potępił wszystkich. Jezus przyszedł i dał siebie, jako okup za
wszystkich, i w ten sposób odkupił nas od odziedziczonego przekleństwa. Wskutek
tego, chociaż zakon jest dobry, był nieużyteczny jako ten usprawiedliwiający
grzeszników, bo potępił zupełnie wszystkich, którzy nie harmonizowali z
nim doskonale.
Apostoł
pisał do chrześcijan w Galacji, z których pewna grupa była wcześniej poganami.
Pierwotnie otrzymali oni poprawną myśl, że Chrystus umarł za grzechy nasze
według Pism, i że przez jego krew mamy odkupienie [z potępienia grzechu] a
nawet przebaczenie grzechów (Gal. 3:1 i 1:4). Jednak ich wcześniejsze zaufanie
w odkupieńcze dzieło Chrystusa zostało naruszone przez pewnych
schrystianizowanych Żydów, którzy chociaż nazywali siebie chrześcijanami,
zaprzeczali temu najbardziej fundamentalnemu faktowi chrześcijaństwa, a
mianowicie, że śmierć Jezusa unieważniła grzechy wszystkich, co przyjęli go za
swojego Odkupiciela i Zbawiciela.
Oni
nie wypierali się Jezusa, w przeciwnym bowiem razie Galacjanie mogliby być
niewzruszeni ich nauczaniem. Lecz nazywając siebie Chrześcijanami i
wyznając, że Jezus był wybitnym i godnym PRZYKŁADEM, zaprzeczali okupowi – zaprzeczali, że było „odkupienie przez krew jego, to jest odpuszczenie
grzechów” (Kol.1:14). Twierdzili, że przykład Jezusa był dobry, jednak jeśli
ktoś chciałby być zbawiony, taki musi osiągnąć swe zbawienie przez dobre
uczynki i stosowanie prawa – obrzezanie itd. Taki stan rzeczy, że takie były
fakty, widoczne jest z apostolskiego stylu w całym tym liście.
Pierwszy
rozdział czyni to bardzo wyraźnym: „Dziwię się, że tak prędko dajecie się
odwieść, od tego, który was powołał W ŁASCE CHRYSTUSOWEJ do innej ewangelii.
Chociaż innej [prawdziwej] nie ma [Ewangelii], są tylko pewni ludzie, którzy
was niepokoją [odwracają] i chcą przekręcić ewangelię Chrystusową”(Gal.
1:6-7). Powinniśmy zauważyć fakt, że Apostoł jasno i wyraźnie pokazuje tutaj,
że prawdziwa ewangelia była łaską albo przychylnością przez
Chrystusa.
To
ewangelia mówi: Proszę, weź zbawienie jako dar, łaskę Bożą przez Chrystusa.
Jezus uczynił z siebie przebłagalną ofiarę za nasze grzechy, on umarł
sprawiedliwy za niesprawiedliwych i teraz przedstawia nas z owocami swej ofiary
– wolnych, poprzez wzięcie ich. To jest coś co nie mogłoby być zdobyte
przez naszą własną służbę i zasługę, można mieć to za darmo, jest to
Pańska hojność lub łaska, „wolny dar”, nabyty dla nas Jego cenną krwią. To jest
prawdziwie radosna nowina.
Jednak
ta inna ewangelia, do której pewni ludzie zaprosili ich (Galacjan), nie była
wcale wesołą nowiną, jak zapewnia Paweł; było to po prostu żydowskie prawo zbawienia poprzez zalety i posłuszeństwo, wsparte imieniem i przykładem Jezusa. Lecz, jak
wszyscy możemy widzieć, to nie sprawiłoby wiele dobrego jako, że imię Jezus jest niczym jeżeli nie znaczy Zbawiciel od grzechu i jego kary. (Zobacz
Mat.1: 21). Przykład Jezusa jako doskonałego człowieka o wiele przewyższał ich
możliwości naśladowania, więc musiało im w tym nie dostawać, ponieważ jego
przykład był niczym mniej niż pełnym wyrażeniem ich PRAWA pod którym,
ich doświadczenie, podobnie jak słowa Apostoła, dowiodły, że żaden człowiek nie
mógł być usprawiedliwiony do życia. Wskutek tego Apostoł oznajmia, że
łączenie jedynie przykładu i imienia Jezusa z Zakonem nie stanowi innej
Ewangelii lub dobrej nowiny, bo nie ma w niej nic takiego, co mogłoby dać im
życie. W niej nadal pozostawaliby w swoich grzechach, a stąd także pod karą
śmierci. Dziwi się, że oni dali się odwrócić od usprawiedliwienia przez
ofiarę Jezusa i usiłowali usprawiedliwić samych siebie poprzez naśladowanie
jego przykładu i zachowywanie prawa.
Apostoł
argumentuje przeciwko „temu namawianiu” czy doktrynie, która usiłowała
opierać zbawienie na zachowywaniu prawa i naśladowaniu przykładu Jezusa,
zamiast na zasłudze jego ofiary przypisanej darmo wszystkim,
którzy zechcieliby ją przyjąć.
By
sprawę przedstawić im wyraźnie oznajmia, że muszą wybrać jedną z dwu dróg, jako
że Bóg przewidział tylko te dwa sposoby i nie mogą być one mieszane: Albo muszą
zachować prawo i nadzieję wiecznego życia przez posłuszeństwo mu, wykorzystując
całą pomoc jaką mogą mieć z przykładów Jezusa, proroków itd. albo zrezygnować z
tego wszystkiego i uciec się do zasługi Chrystusowego posłuszeństwa i samej
ofiary. Jego słowa są: „Ja Paweł mówię wam, że jeśli się obrzezujecie, Chrystus
wam nic nie pomoże”- to tak jak gdyby powiedzieć, ceremonia obrzezania, jeśli
praktykowana, jest dowodem na to, że macie nadzieję usprawiedliwić samych
siebie poprzez swe własne działania, a nie ufając w zasługi ofiary Jezusa,
a jeśli nie ufacie w zasługi ofiary Jezusa za wasze grzechy, wówczas nadal
pozostajecie pod władzą grzechu i jego kary tak, jak gdyby ofiara za grzechy
nigdy nie została złożona, ponieważ nie pragniecie płynących z niej korzyści,
które jeśli mają być otrzymane, muszą zasadzać się na wierze w niego jako
tego, który poniósł nasze grzechy. „Chrystus wam nic nie pomoże; wy którzy
w zakonie szukacie usprawiedliwienia; wypadliście z łaski [przychylności]
(Gal.5: 2,4). Wy, którzy szukacie poprzez uczynki usprawiedliwienia samych
siebie i uwolnienia się od spoczywającego na was potępienia, polegacie na tym
właśnie by osiągnąć zbawienie, czy nazywacie siebie Chrześcijanami i
naśladujecie jego przykład, czy nazywacie się Żydami i naśladujecie przykład
Mojżesza oraz proroków. Zasada jest ta sama. Odwracasz się i odrzucasz łaskę- przychylność- WOLNY DAR Boży przez Chrystusa, poprzez zabieganie, by
zyskać życie wieczne bez uznania okupu, który Bóg przewidział i który
Jezus dał za darmo.
OBECNA
FORMA TEGO NAMAWIANIA
Nie
wiemy obecnie o żadnych, którzy zwracają się do prawa, jako takiego,
chociaż zwracają się do prawa z znaczeniu odnoszenia się do prac,
dobrych uczynków, samozaparcia i przykładu Jezusa (przykładu, który był
zachowaniem prawa, a przez to usprawiedliwieniem do życia) jako podstawy
nadziei – na przyszłe życie. Są tacy, którzy zwracają się do niedanego i
niepisanego prawa, które jak myślą powinno zabezpieczyć Bożą łaskę i
błogosławieństwa niekończącego się życia, tak jak ci Galacjanie zwrócili się do
zakonu danego Izraelowi z jego obietnicami życia. Zarówno ci dzisiejsi, jak i
ci, do których ap. Paweł adresował swój list, zapomnieli, lub nie udało się im
dostrzec, że z powodu grzechu i zepsucia nie możemy czynić doskonałych uczynków dla Boga, i że Boże wielkie, wspaniałe o dalekim zasięgu prawo, tak samo jak
jego krótkie streszczenie dane Izraelowi, potępia jako niegodne życia –
zasługujące na śmierć – każde stworzenie, które nie może i nie pełni doskonale każdego jego wymagania. Gdyby sobie z tego zdali sprawę, dostrzegliby
bezcelowość przedstawiania Bogu czegokolwiek czemu brak DOSKONAŁOSCI z
jakąkolwiek nadzieją przyjęcia tego i nagrody. Stąd też Apostoł zapewnia nas,
że „z uczynków zakonu nie będzie USPRAWIEDLIWIONE żadne ciało”(Rzym.
3:20). To będąc prawdziwe, zgodne jest z tym, że nie ma żadnej innej „drogi” (Ew. Jan. 16:6; 10:1) i „żadnego innego imienia pod niebem danego ludziom,
przez które byliby zbawieni” niż Jezus i innej drogi niż ta, którą On otworzył,
kiedy „dał samego siebie jako okup za wszystkich” i w ten sposób
otworzył nową drogę do życia. (1Tym. 2:6). Droga zakonu (uczynków)
została zaoferowana grzesznym i potępionym Żydom na 1800 lat i nigdy nie
usprawiedliwiła żadnego z nich, stąd powinni być gotowi na uznanie nowej drogi, na którą zwrócono ich uwagę poprzez wesołą nowinę, a mianowicie, że
Jezus unieważnił roszczenia sprawiedliwości wobec zarówno Żyda jak i
poganina poprzez spotkanie wszystkich wymagań sprawiedliwości w Jego własnej
osobie, przez którą Bóg mógł pozostać sprawiedliwym podczas gdy usprawiedliwiał [ogłosił sprawiedliwym i godnym życia] takich, którzy przez wierzenie w
okup, mieli swe grzechy zakryte i sprawiedliwość Jezusa im przypisaną (Dz. Ap. 3:19; Rzym. 4).
O
nierozumni Galacjanie! Któż was omamił? [Mogłoby to być odpowiednio zastosowane
do tych z naszych czasów, którzy odwracają się od wolnej łaski zapewnionej przez okup Jezusa, by szukać łaski jako wyniku swych własnych
ofiar,] przed których oczyma Jezus Chrystus został przedstawiony jako będący
ukrzyżowany za nasze grzechy.
Umiłowani,
nie zapominajmy, że „Namawianie takie nie pochodzi od Tego, który was
powołuje”, a jednak od kogokolwiek pochodzi , chociaż nawet mogłoby
przyjść przez anioła z nieba, jest ono od przeciwnika. Nie pochodzi od tego,
który nas powołuje. Jednak podczas odrzucania „tego namawiania” „nie
odrzucajcie ufności waszej” w Chrystusie i obietnic, które Bóg uczynił, a które
mają wielką zapłatę. Bądźcie w pełni przekonani w swoich własnych umysłach –
nie zadowoleni z przyjęcia każdego świadectwa czy namawiania, które nie jest
dobrze wsparte słowem Pana. Wtedy razem z Pawłem będziecie „przekonani”, że Bóg
jest „za wami”, i że jego łaska jest zamanifestowana w tym, że „On własnemu
Synowi nie przepuścił, ale go za nas wszystkich [na śmierć] wydał ” [jako nasz
okup]. I jeżeli jesteśmy w ten sposób usprawiedliwieni przez osobisty
czyn Boga, i przez jego ustanowioną ofiarę za grzechy, On z pewnością już
dłużej nie potępia nas. Kto może potępić nas jeśli, jak wiemy „Bóg jest, który
usprawiedliwia”? Któż mógłby nas nadal potępiać, kiedy wiadomo, że „Chrystus
jest, który umarł” z naszego powodu „sprawiedliwy na niesprawiedliwych”. Nic
nie może nas odłączyć od takiej miłości.
(Niepublikowany
w języku polskim)
W.T. R-687a-1884r