<< Wstecz |
Wybrano: R-386 b, z 1882 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Straszna rzecz
„Straszna rzecz jest wpaść w ręce Boga żywego” - Żyd. 10:31
Dlaczego
ma być to uważane za straszną rzecz- z pewnością „Bóg jest miłością i wpaść w
Jego ręce musi oznaczać w kochające ręce?
Niewątpliwie
z powodu naszych niedoskonałych warunków umierania, rzadko możemy jasno zdawać
sobie sprawę z każdego przedmiotu badając wszystkie aspekty pytania. Przed taką
trudnością wciąż stajemy twarzą w twarz. Jeden umysł mocno trzyma się tylko
„wyboru”, inny widzi jedynie „wolną łaskę”. Jeden widzi Boga tylko jako
surowego tyrana, zimnego, bezlitosnego i sprawiedliwego, drugi widzi Go tylko
jako życzliwego, miłującego i zbyt czułego by był sprawiedliwy.
Podczas
gdy nasza skłonność do jednostronności w takich rozważaniach jest więcej godna
pożałowania niż uwagi, jednak wszystkim, którzy zdają sobie sprawę z tej
słabości staje się czymś, czego należy się wystrzegać i odłożyć na stronę
wszelkie uprzedzenia, wziąć pod uwagę każdy aspekt przedmiotu tak, jak przedstawiony
jest w Słowie Bożym, po to żebyśmy mogli oglądać „światłość w Jego światłości'.
Patrząc
z tego punktu widzenia przekonujemy się, że doktryny o Wyborze i Wolnej Łasce
tak pokazane i obie nauczane w Biblii są piękne i harmonijne. Dlatego też przekonaliśmy
się, że Bóg jest doskonały zarówno w Sprawiedliwości jak i w Miłości. „Pan jest
miłosierny i pełen łaski'-„Bóg jest miłością”. Taką samą prawdą jest to, że nie
ma żadnej niesprawiedliwości u Boga-„Sprawiedliwość jest podstawą Jego tronu'.
On nie potępi sprawiedliwego i żadną miarą nie oczyści winnego.
Każdy uczynek musi otrzymać sprawiedliwą odpłatę w nagrodę zarówno ten dobry
jak i zły. W miarę jak dalej prowadzimy to badanie, przekonamy się, że ta
bezkompromisowa, bezstronna sprawiedliwość Boża, niemniej niż Jego miłość, jest
pewną i mocną podstawą, na której muszą być zbudowane wszystkie nasze przyszłe
nadzieje.
Nasze
pojęcie Boga i Jego spraw jest oparte głównie na naszych własnych metodach.
Ponieważ my, niedoskonałe istoty często wyrabiamy naszą litość i miłość kosztem
sprawiedliwości i dlatego też skłonni jesteśmy przypuszczać, że Boże metody są
takie same.
Formułujesz
prawo dla swoich dzieci oparte na ich zakładanej zdolności do posłuszeństwa. Z
czasem możesz się przekonać, że stworzyłeś niedoskonałe prawo- jedni zbyt
surowe dla możliwości dziecka i dlatego, kiedy twoje dziecko łamie je, twoje
poczucie sprawiedliwości, jak również miłości woła o odwołanie części kary.
Twoje prawo może być zbyt mało wymagające i może ci tak brakować poczucia
sprawiedliwości i właściwego sądu, że kiedy dziecko jest nieposłuszne, twoje
miłosierdzie staje ponad prawem i odpuszczasz karę. Karanie chybi. Z Bogiem
jest inaczej. Jego łaska i miłość nigdy nie może zdeptać sprawiedliwości.
„Prawdziwe i sprawiedliwe są Twoje drogi, Panie Boże wszechmogący. Sąd
(mądrość) i sprawiedliwość są mieszkaniem tronu Twego”.
„NA
ZAWSZE ZOSTAJE SPRAWIEDLIWOŚĆ TWOJA
Jak
góry trzymają się swych podstaw”
Bóg
ma do czynienia tylko z doskonałymi rzeczami. Kiedy Bóg stworzył
człowieka, on był dobry, „bardzo dobry”, doskonały (4 Moj. 32:4). Będąc
doskonałym, Bóg mógł dać jedynie doskonałe prawo, które rządziłoby Jego
stworzeniami. W skrócie, to doskonałe prawo opierało się na posłuszeństwie Jego
woli. Bóg ustanowił jedną karę dla wszystkich przestępców Jego sprawiedliwego
prawa: wszelkie istoty miały być odcięte od życia – „Umierając umrzesz”, „boś
proch i w proch się obrócisz” (1 Moj. 2:17 i 3:19). Kara ta nie mogła
być cofnięta, bo była sprawiedliwa i usunięcie jej byłoby aktem
niesprawiedliwości ze strony Boga. Kara ta nie była zbyt surowa, bo Bóg jest
zbyt mądry, żeby błądzić. Możemy zrozumieć jak działa Bóg, że jakikolwiek brak
doskonałego posłuszeństwa Jego doskonałemu prawu i woli stwarzałoby kłopot i
ogólny rozdźwięk nie tylko w stosunku do grzesznika, ale względem wszystkiego,
co jest z nim związane, dlatego łaskawym zarządzeniem dla dobra wszystkich
Bożych stworzeń jest to, że „karą za grzech jest śmierć”.
Ten
sam atrybut sprawiedliwości, który był gwarancją społeczności człowieka
ze swym Twórcą, i który zapewniał rozkosz raju dla Adama kiedy był posłuszny,
stał się mścicielem złamanego prawa, narzucającym karę przez wygnanie człowieka
z ogrodu i odcięcie go od bliskości i towarzystwa z Bogiem. Nie możemy wątpić,
że niespokojnie szukał przebaczenia swego grzechu nieposłuszeństwa i bycia
przywróconym do prawa do życia w raju, do łaski i społeczności z Bogiem. Jednak
prawo Boże było nieodwołalne. Bóg nie mógł wybaczyć grzechu, jako że On nie
może pozwolić na (najmniejszy nawet) grzech z jakimkolwiek stopniem
przyzwolenia (Abak.1:13, Ps.5:4-5). On nie mógł udzielić wolnego aktu łaski,
bo człowiek sprawiedliwie został uznany winnym, a on nie mógł ,,żadnym
sposobem oczyścić winnego (2 Moj. 34:7). Kara (śmierć) musiała być zadana,
i była.
Przebaczając
Adamowi, Bóg uczyniłby kłamcą samego siebie, bo przecież powiedział: ,, Dnia,
którego jeść będziesz, umierając umrzesz”. Gdyby Bóg złamał swe słowo i prawo w
tamtym przypadku, nasza pewność i zaufanie mogłoby być mocno zachwiane w każdej
następnej obietnicy Jego Słowa. Całkowita niezmienność Boga jest mocną
podstawą, na której spoczywają wszystkie Jego miłujące obietnice. Dla tej samej
przyczyny, wiemy, że Bóg nigdy nie może darować grzechu [przypomnij
rozróżnienie dotychczas pokazaną pomiędzy przebaczeniem a odpuszczeniem.
Słowo przebaczenie nie pojawia się w Nowym Testamencie, a w Starym
Testamencie ono powinno być przetłumaczone na odpuszczać]. Wyrok Boży
jest ,, karą za grzech jest śmierć” i jako że Bóg jest ten sam wczoraj, dziś i
na wieki dlatego, śmierć zawsze będzie karą, jaką Jego sprawiedliwość narzuci
na grzeszników. Jeżeli on się nie zmienia, nigdy nie będzie tolerował grzechu w
jakimkolwiek stopniu przyzwolenia i nie mogłoby być żadnego mocniejszego
dowodu na przyszły czas, kiedy zło i czyniący zło nie znajdą się więcej.
Ale
czy ta nieubłagana sprawiedliwość nie uczyniła bezsilnymi Bożej Miłości i Łaski
– czy dlatego grzesznik nie jest beznadziejnie zatracony w śmierci, poza
dostępem do nieskończonej Miłości? Nie, Boża mądrość i miłość zapewniły sposób,
przez który On może być sprawiedliwy, a jednak przebaczyć i przyjąć grzesznika
z powrotem do swej łaski. To jest radosne zapewnienie, że ,,Bóg był
w Chrystusie, świat z sobą jednając nie poczytując im upadków ich” ( 2 Kor.
5:19). Widzimy więc, że chociaż Bóg nie mógł darować czy usprawiedliwić
grzechu, nie mógł odwołać kary bezwarunkowo, jednakoż, w pewien sposób,
był w stanie uczynić to przez Chrystusa. Jak przez Chrystusa? Czy Jezus mógł
zrobić coś, czego nie mógł Jehowa – czy mógł bezwarunkowo anulować nasze
grzechy? Nie, ale ,,on grzechy nasze na ciele swoim zaniósł na drzewo” (1
Piotra 2: 24) – to jest on zaniósł tam karę za nasze grzechy – śmierć.
Ojciec ,, włożył nań nieprawość wszystkich was” ( Iz. 53:6).
Ze
strony Bożej nie było to niesprawiedliwe. Nie było żadnej niesprawiedliwości w
położeniu naszych win na Jezusa pod warunkiem, że on gotów był cierpieć-
„Sprawiedliwy (jeden) za niesprawiedliwych, aby nas przywiódł do Boga” (1
Piotra 3:18). Liczne Pisma upewniają nas, że Jezus podzielił (miał ten sam) ten
sam Ojcowski plan co do naszego „odkupienia z grobu” (Oz. 13:14). Jeden
tekst dostarczy nam dowodu „Patrząc na niego (Jezusa), który dla wystawionej
sobie radości, podjął krzyż, wzgardziwszy sromotę” (Żyd. 12:2). Ta radość wystawiona przed Jezusem to była niewątpliwie obietnica jego wywyższenia do czci i potęgi wyższej od tej, którą miał kiedykolwiek przedtem. (Zobacz
Filip. 2: 9-11).
Tak
więc widzimy, że sprawiedliwość Boża nie spowodowała, że Jego miłość
stała się bezsilna, lecz jedna drugiej dodawała jasności „Przez to objawiona
jest miłość Boża ku nam, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy
mogli żyć przezeń” (1 Jana 4: 9).
Teraz
więc to, co Jezus uczynił dla rodzaju ludzkiego to była spłata, okup lub kupienie go. „Wiedząc, iż nie skazitelnymi rzeczami ... wykupieni
jesteście ... ale droga krwią Chrystusa” (1 Piotra 1: 18-19). „ Drogoście kupieni”
( 1 Kor. 6: 20; 7: 23 i 2 Piotra 2:1). Ale tu słyszymy sprzeciw-
używacie słowa kupił w jego zwykłym znaczeniu- jest to zbyt wiele
„pomysłem biznesowym”. Pytamy zatem, w jaki inny sposób moglibyśmy użyć tego
wyrazu, bez zmagania się z Pismami? To słowo ma tylko jedno znaczenie.
Grecki wyraz, który przetłumaczono na kupił brzmi agorazo i
przekazuje „pojecie handlowe” w najpełniejszym jego sensie, znaczy ono nabyć, kupić
na otwartym rynku. Pojawia się 21 razy w czterech Ewangeliach w związku z
kupowaniem jedzenia, lnu, pól, mięsa itp.
Jeżeli
handlowe znaczenie jest poprawne- jeśli zostaliśmy kupieni, coś zostało
dane za nas komuś. Apostoł Paweł mówi- „Człowiek, Chrystus Jezus... dał
samego siebie na okup -antilutron- odpowiadającą, równoważną cenę)
za wszystkich” ( 1 Tym. 2:6; zobacz także Ew. wg Mat. 20:28; Ew. wg Mar.
10:45). W odpowiedzi na pytanie, komu on zapłacił cenę lub dał samego siebie,
Apostoł powiada nam, że „Chrystus ... przez Ducha wiecznego samego siebie
ofiarował nienaganionym Bogu” (Żyd. 9:14 i 7:27). Ofiara trwała przez trzy i
pół roku kończąc się na krzyżu; lecz została przedstawiona przed Bogiem w
naszym imieniu kiedy Jezus wzniósł się w górę. Duch Święty, od
Pięćdziesiątnicy, jest świadkiem naszego przebaczenia ze względu na Chrystusa-
z powodu Chrystusowego okupu. Jest to najobfitszy dowód, że ofiara Jezusa była
przyjęta i dokładnie zadowoliła Boga. Odtąd, cofniecie grzechów i
zmartwychwstanie ze śmierci są kazane w jego imieniu. To nie było nigdy kazane
wcześniej, ponieważ aż dotąd nasza cena okupu nie była zapłacona ( Ew. Łuk.
24: 47; Dz. Ap. 5:31-32 i 13:38 oraz 3:26; Ew. wg Mat. 28:18-19). Chociaż
niektórym pozwolono mieć społeczność z Bogiem przed tym, jedynie po
przedstawieniu lepszej ofiary Jezusa było to prawnie możliwe.
Od czego zostaliśmy kupieni albo ocaleni- od wiecznej męki? Nie, pozwólmy odpowiedzieć
Pismu- „ Z ręki grobu wybawię ich, od śmierci wykupię ich”
(Oz. 13: 14).
Sprawiedliwość
trzymała rodzaj ludzki w więzieniu śmierci i kupić jego uwolnienie było
celem śmierci Jezusa. Byliśmy w śmierci z powodu grzechu i on umarł za nasze
grzechy a tym samym zajął nasze miejsce w śmierci wiec mogliśmy wyjść
wolni. A teraz, podczas Wieku Ewangelii, czekamy aż Oblubienica będzie wybrana
i spodziewamy się, ze wtedy (wówczas) wszyscy więźniowie śmierci Adamowej
zostaną wypuszczeni na wolność- przywróceni do życia.
Jeśli
więc Jezus jest naszym Nabywcą, wszyscy ludzie należą do Niego i są pod
Jego kontrolą, poddani Jego władzy. On może zrobić z ludzką rasą cokolwiek
sobie życzy, jako czytamy: „Aleśmy Chrystusowi, a Chrystus Boży” (1 Kor.
3:23). Jeżeli On jest nabywcą rodzaju ludzkiego, dysponuje prawem zrobienia z
nim tego, co chce. Jego plan jest krótko wyrażony przez ap. Pawła: „Który chce,
aby wszyscy ludzie byli zbawieni (zbawieni ze śmierci Adamowej) i
(wtedy) ku znajomości prawdy przyszli” (1 Tym. 2:4).
Widzimy
więc dlaczego jest tak, że: „Ojciec nikogo nie sądzi, lecz wszystek sad dał
Synowi” (Ew. Jan. 5:22). Stało się tak dlatego, że Ojciec już osądził
wszystkich w Adamie i skazał wszystkich na śmierć, nie mógł mieć też do
czynienia z grzesznikami z wyjątkiem przez Zbawiciela, który stał się Pośrednikiem (i stanął pomiędzy stronami).
Pośrednik
jest w pełnej harmonii z prawem Ojca i planuje doprowadzenie całej ludzkości,
wszystkich, którzy będą chętni, do znajomości prawdy i doskonałości
człowieczeństwa. Kiedy dzieło to zostanie dokonane, On skończy pracować jako
„pośrednik” i odpowiedzialność względem doskonałego, odrodzonego człowieka spocznie
bezpośrednio na Bogu, Ojcu, jak napisano: „A potem będzie koniec, gdy odda
królestwo Bogu i Ojcu, gdy zniszczy wszelkie przełożeństwo i wszelką
zwierzchność i moc... a gdy Mu wszystkie rzeczy poddane będą, tedyć też i sam
Syn będzie poddany Temu, który Mu poddał wszystkie rzeczy, aby był Bóg
wszystkim ze wszystkich” (1 Kor.15:24-28).
Z
tego punktu widzenia możemy widzieć jak i dlaczego „Straszna rzecz jest wpaść w
ręce Boga żywego”. Jest tak dlatego, że jeśli w Jego ręce, chociaż miłujące,
jednak jest On sprawiedliwy i nie może patrzeć na grzech z jakimkolwiek
stopniem przyzwolenia. Jeśli zdajemy sobie sprawę, że w Jego rękach nawet najmniejsza niedoskonałość musi potępiać nas na śmierć, jak łaskawie więc postąpił
Bóg zapewniając nam „pewną skałę” dla naszego schronienia, doskonałe zakrycie
naszej nagości, w osobie Jezusa, naszego Pana.
Kiedy
Adam zgrzeszył i modlił się, by Bóg mógł wybaczyć Mu grzech, a więc nie zadawać
kary śmierci, co bez wątpienia uczynił, a jednak przekonał się, że błaganie
było próżne, wtedy on i cały jego rodzaj dowiedział się, że rzeczywiście
straszną rzeczą, jest wpaść w ręce Boga żywego.
Lecz
język ap. Pawła daje do zrozumienia, że niektórzy mogą ponownie, drugi
raz wpaść w ręce Boże, by ponownie znaleźć się w strasznym doświadczeniu. On
łaskawie umieścił nas wszystkich w dłoniach Chrystusa i wszystkich polecił Jego
osądowi, po to, by każdy, ktokolwiek zechce, mógł znowu dojść do doskonałości i
żyć wiecznie w zgodzie z Jego prawem, którego nie mógł wypełnić w obecnym
upadłym stanie. Sposób, w jaki możemy teraz wpaść w ręce Boga żywego prowadzi
przez wyjście spod przykrywającej nas pewnej skały, nie zważając na cenę
okupu i „krew przymierza za pospolitą mając”. Którzykolwiek wycofają się
tak, są wystawieni na drugie potępienie, na śmierć, w rękach Boga –
„wtóra śmierć”, za którą „nie pozostaje już ofiara”. Prawdziwie więc, dla
każdego, kto nie jest zupełnie doskonały i zdolny doskonale zachować
Boże prawo, to opuszczenie przykrycia Chrystusowego okupu jest okropna rzeczą.
To
jest jasna nauka tego Pisma i innych z nim związanych; tylko tacy, którzy
doszli do znajomości i rozpoznania Jezusa jako Pana i Zbawiciela , przyjęli
usprawiedliwienie poprzez Jego okup i przyszli do Niego, w Jego ręce spod
przekleństwa Adamowej kary, mogą ponownie wpaść w ręce Ojca, zaś wszyscy
nieusprawiedliwieni już są w rękach Ojca i pod Jego potępieniem. Jedynie ci,
którzy są usprawiedliwieni przez wiarę uszli potępienia, w konsekwencji,
tylko ci mogliby być znów potępieni, albo wpaść ponownie w ręce Boga (Rzym.8:1).
Zauważmy kontekst: on uczy, ze wpadnięcie w ręce Boga jest wtórą śmiercią.
Wersety 26-29 (Żydów 10) pokazują klasie, która ma być dobrowolnymi
grzesznikami, który grzeszy przeciwko znajomości, czyni to pomimo Bożej łaski,
uważając krew Chrystusa za zwykłą, pospolitą rzecz, zaniedbuje rozpoznawać jej
nadal jako okupu lub przykrycia. Tacy zdejmują szatę Jezusowej sprawiedliwości
i mają jedynie brudne łachmany swej własnej sprawiedliwości, w których okazują
się Bogu. Sytuacja takich jest straszna. Kiedy Adam zgrzeszył, uczynił sobie
zasłonę z liści figowca, by się przykryć, lecz Bóg zapewnił odzienie ze skór
zwierząt. Było to figurą potępienia naszej rasy i naszej potrzeby przykrycia
grzechów. Nasza sprawiedliwość jest zasłoną z figowego liścia – cienka, słaba,
bez wartości i niezdolna nas przykryć. Skóry przygotowane przez Boga są
przykładem szaty Chrystusowej sprawiedliwości, którą Bóg zapewnił. Danie szaty
Adamowi kosztowało życie zwierzęcia, wiec szata naszego
usprawiedliwienia kosztowała życie Jezusa. Nasze odkupienie było kupione
za cenę jakże kosztownej krwi Chrystusa jako baranka zabitego.
Wersety
28 i 29 zestawiają karę za porzucenie prawdziwego Pośrednika z odpowiednią karą
przewidzianą przez zakon za porzucenie figuralnego pośrednika, Mojżesza, „kto
by odrzucił zakon Mojżeszowy, bez miłosierdzia umiera”. Jakoż sroższego
karania godzien jest ten, kto by Syna Bożego podeptał, i krew przymierza, przez
którą był poświęcony, za nie świętą miał? W figurze karą była ŚMIERĆ
bez miłosierdzia, lecz było to jedynie odcięcie od życia, które w
najlepszym razie trwałoby jeszcze kilka lat. Było to tylko przyspieszenie kary
śmierci już wiszącej, z której Bóg zapewnił zbawienie dla każdego człowieka.
Lecz ci, którzy świadomie pogardzają pozafiguralnym Mojżeszem i pozafiguralnymi
ofiarami za grzechy, poniosą o wiele sroższą karę, ucierpią w niej od wtórej
śmierci, z której nie ma żadnego odkupienia, żadnego zbawienia, żadnego
zmartwychwstania obiecanego w Słowie Bożym.
Wszyscy,
którzy widzą siłę tego Pisma, będą sobie zdawali sprawę z potrzeby pozostawania
pod zasłoną krwi pokrapiającej, naszej ceny okupu, naszego zastępstwa, tego,
który dał siebie samego jako okup za wszystkich – który jest zadośćuczynieniem
za nasze grzechy, a nie tylko za nasze, ale też za grzechy całego świata.
Pismo
wszędzie utrzymuje rozróżnienie pomiędzy Kościołem i światem jak w naszym
tematowym tekście, i zauważcie ten fakt, będą dwa odrębne przedstawienia Ojcu.
Pierwsze, Kościół, kiedy udoskonalony w końcu Wieku Ewangelii, będzie formalnie
przedstawiony Bogu, jak czytamy: „Ale temu (Jezusowi), który was może zachować
od upadku, i stawić przed oblicznoscią chwały swojej bez nagany, z weselem.
Samemu mądremu Bogu (Jehowie), zbawicielowi naszemu (przez Chrystusa) niech
będzie chwała i wielmożność, moc i zwierzchność” i „Aby doświadczenie wiary
waszej znalezione było wam ku czci i sławie, w objawienie Jezusa Chrystusa” (Judy 24:25; 1 Piot.1:7). Po
drugie, ci ze świata, którzy po próbie podczas Wieku Tysiąclecia zostaną
znalezieni, jako godni życia, będą wtedy przedstawieni Ojcu (1 Kor.
15:24).
(Niepublikowany
w języku polskim)
W.T. R-386b-1882r