<< Wstecz |
Wybrano: R-5087 b, z 1912 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Nauczanie wyłącznie przez przypowieści
- Mat. 13:34,35,55 – 29
września [1912] -
„Słowa, które ja wam mówię, duch są i żywot są” – Jana 6:63.
Na
dzisiejszą lekcję składają się następujące słowa: „To wszystko mówił Jezus w
podobieństwach do ludu, a bez podobieństwa nie mówił do nich; aby się
wypełniło, co powiedziano przez proroka mówiącego: Otworzę w podobieństwach
usta moje, wypowiem skryte rzeczy od założenia świata”.
Badacze
Pisma Świętego oraz uczeni bibliści wyrażają na ogół zdumienie wobec faktu, że
wielki Nauczyciel, zgodnie z tym, co wyrażają powyższe słowa z Pisma Świętego,
zawsze przemawiał do ludu przy użyciu języka symboli, posługiwał się
„niejasnymi wyrażeniami” [„zagadkami” Przyp. 1:6], których znaczenie rzadko
było rozumiane. Inne miejsce Pisma Świętego informuje nas, że powodem takiego
postępowania było to, iż prawdziwe zaproszenie celowo nie zostało skierowane do
tłumów, lecz jedynie do poświęconych.
Tym,
którzy przyjęli Pana jako Zbawiciela i złożyli ślubowanie wierności w
postępowaniu Jego śladami aż do śmierci, zostało udzielone specjalne
oświecenie, zgodnie z tym, co zostało napisane: „Wam dano wiedzieć tajemnicę
królestwa Bożego; ale innym [tym, którzy są na zewnątrz] w podobieństwach, aby
widząc nie widzieli, a słysząc nie rozumieli” [Łuk. 8:10].
Prostym
objaśnieniem tego zagadnienia jest stwierdzenie, że zrozumienie duchowych spraw
zaszkodziłoby raczej niż pomogło tym, którzy nie są spłodzeni z ducha, którzy
nie są w pełni oddani czynieniu woli Bożej. Jednak gdyby przyjąć poglądy, które
kiedyś wyznawaliśmy i które znalazły odzwierciedlenie we wszystkich wyznaniach
wiary ukształtowanych w „ciemnych wiekach”, żadne objaśnienie nie byłoby godne
przyjęcia, ponieważ zgodnie z owymi wyznaniami wiary jedynie wybrani mają być
zbawieni, podczas gdy wszyscy niewybrani pójdą na zagładę. Tymczasem jedynie
wybranym została udzielona możliwość zrozumienia rzeczy przynależących do
niebiańskiego powołania.
Cała
ta sprawa wyjaśnia się, gdy zrozumiemy różnicę między zbawieniem dla świata do
ludzkiej natury w czasie Mesjańskiego panowania przez tysiąc lat, a zbawieniem
zapewnionym dla wybranych, powoływanych obecnie, w czasie tego Wieku
[Ewangelii], którzy są w sposób szczególny pouczani i prowadzeni, tak by mogli
uczynić mocnym swoje powołanie i wybranie.
APOSTOŁOWIE
JAKO RZECZNICY JEZUSA
Twierdzi
się, że nauki chrześcijaństwa błyszczą jaśniej w pismach apostołów niż w
słowach Jezusa, przekazanych w Ewangeliach. Stwierdzenie to jest do pewnego
stopnia słuszne. Chodzi o to, że słowa Jezusa były skierowane głównie do
szerokiego grona słuchaczy, a gdy zwracał się do uczniów, nie mógł rozważać z
nimi głębokich prawd duchowych, ponieważ nie byli oni jeszcze spłodzeni z ducha
świętego, a zatem nie mogli zrozumieć zagadnień duchowych. Sam Jezus
oświadczył: „Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie
możecie” [Jana 16:12].
Przy
pewnej okazji słowa naszego Pana były tak głębokie, tak wysoce symboliczne, że
wielu z Jego naśladowców Go opuściło, stwierdzając: „Twarda to mowa, któż jej
słuchać może?” (Jan 6:60 NB). Była to reakcja na słowa: „Jeśli nie będziecie
jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie mieli żywota w
sobie”. Ludzie, którzy poświęcili się Bogu i zostali oświeceni przez ducha, są
w stanie zrozumieć tę wypowiedź, ale inni nie potrafią jej pojąć. Św. Paweł
wyjaśnia, dlaczego tak jest: „Cielesny człowiek nie pojmuje tych rzeczy, które
są Ducha Bożego, (...) i nie może ich poznać, przeto iż duchownie bywają
rozsądzone” (1 Kor. 2:14).
„PO
SWYM OŚWIECENIU”
Św.
Paweł podaje klucz do zrozumienia tej sytuacji w jednym ze swoich listów, gdy
pisze: „Kiedy po swym oświeceniu wytrwaliście w licznych zmaganiach z
utrapieniami” (Hebr. 10:32 NB). Owym oświeceniem było spłodzenie z ducha
świętego. Podobnie i apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy otrzymali oświecenie
umysłu, które umożliwiło im zrozumienie spraw Bożych, owszem, „nawet głębokości
Boga samego” [1 Kor. 2:10 BT]. Ponieważ dał nam On swego ducha, „abyśmy
wiedzieli, które rzeczy nam są od Boga darowane” (1 Kor. 2:12).
Jezus
miał to samo na myśli, gdy mówił o pewnych sprawach, których Jego uczniowie w
tamtym czasie nie byli w stanie zrozumieć. Mieli jednak dowiedzieć się o nich
później, ponieważ Pan zamierzał posłać im ducha świętego, który miał im
przypomnieć to wszystko, co On do nich mówił, a także ukazać im rzeczy przyszłe
(Jana 14:26, 16:13). Jest to prawdą w odniesieniu nie tylko do apostołów, ale
także do wszystkich członków Ciała Chrystusowego przez cały obecny Wiek. Każdy,
kto składa swoje ciało jako żywą ofiarę, jest przyjmowany przez wielkiego
Orędownika i przedstawiany jako część Jego własnej ofiary. Następnie zaś
ofiarujący zostaje spłodzony z ducha świętego i staje się Nowym Stworzeniem w
Chrystusie.
To
właśnie do Nowych Stworzeń zostało powiedziane: „Rzeczy wszystkie są wasze,
aleście wy Chrystusowi, a Chrystus Boży” [1 Kor. 3:22-23]. Im to Biblia
obiecuje: „I przyszłe rzeczy wam opowie” [Jan 16:13]. Oni zostaną wprowadzeni
we wszelką prawdę, która będzie na czasie. Dla nich Słowo Boże jest skarbcem, z
którego pod kierownictwem ducha wydobywają „stare i nowe rzeczy” [Mat. 13:52],
tak by stały się „pokarmem na czas słuszny” dla „domowników wiary”.
DZIECI
I DOROŚLI W CHRYSTUSIE
Zgodnie
z powyższym powinniśmy też zwrócić uwagę na to, że nawet spłodzone z ducha
świętego Nowe Stworzenia muszą czynić postępy w zakresie doceniania spraw
duchowych. Apostoł zachęca takie osoby: „Jako dopiero narodzone niemowlątka,
szczerego mleka słowa Bożego pożądajcie, abyście przez nie urośli” [1 Piotra
2:2]. A rozwój ten jest konieczny, jeśli chcieliby oni osiągnąć
współdziedzictwo w Królestwie. Stąd też Apostoł nie nawołuje do tego, by
pozostawać niemowlętami, ale by wzrastać ku dorosłości i pragnąć „twardego
pokarmu” Bożej Prawdy. Stając się dorosłym, człowiek taki uświęca się, rozwija
jako Nowe Stworzenie i napełnia duchem, by być „ku wszelkiej sprawie dobrej
dostatecznie wyćwiczony” [2 Tym. 3:17] dzięki znajomości Słowa Bożego.
Musiało
to być trudną sprawą dla naszego Pana, by przy nauczaniu przestrzegać reguły,
którą sam podał uczniom, a mianowicie, by byli „roztropni jak węże i niewinni
jak gołębice” [Mat. 10:16 NB]. Rozumiejąc Boski plan w całej pełni, musiał On
często odczuwać dręczące pragnienie opowiedzenia swoim umiłowanym naśladowcom o
tajemnicach i głębokich rzeczach Bożego planu, powiedzenia im więcej, niż
potrafiliby zrozumieć.
SŁOWA
„DUCHA I ŻYWOTA”
A
teraz powróćmy do naszego tekstu. „Słowa, które ja wam mówię, duch są i żywot
są”. Jest to kolejna próba zwrócenia uwagi drogich uczniów Jezusa na to, by nie
traktowali Jego słów w sposób nadmiernie literalny, ale poszukiwali w nich
głębszego znaczenia. A także, by pamiętali, że nie powinni spodziewać się
dotarcia do owych głębszych znaczeń przed wniebowstąpieniem Mistrza, zgodnie z
Jego wypowiedziami: „Wamci to pożyteczno, abym ja odszedł; bo jeśli ja nie
odejdę, pocieszyciel on nie przyjdzie do was, a jeśli odejdę, poślę go do was”;
„Albowiem jeszcze nie był dany Duch Święty, przeto że jeszcze Jezus nie był
uwielbiony” – Jana 16:7, 7:39.
Jezus
nie był jeszcze uwielbiony, gdyż Jego uwielbienie nie mogło nastąpić przed
zmartwychwstaniem, a właściwie w pełniejszym sensie przed wniebowstąpieniem do
Miejsca Najświętszego na wysokościach, gdzie okazał się przed obliczem Bożym za
nami – zastosował zasługę swej ofiary za tych, którzy poświęcają się do
kroczenia Jego śladami.
Tak
więc dopiero po swym oświeceniu apostołowie i pozostali członkowie Kościoła
pojęli znaczenie tej wypowiedzi – że słowa Jezusa są duchowe i że mogą być
zrozumiane jedynie przez tych, którzy posiadają duchowy klucz – oświecenie
ducha świętego.
Słowa
Mistrza są „słowami żywota” w tym znaczeniu, że przekazują one wspaniałe
poselstwo, na warunkach którego możemy uzyskać życie wieczne i stać się Jego
współdziedzicami. Chociaż apostołowie wytłumaczyli filozofię Bożego planu w
wielu szczegółach i podali więcej objaśnień niż sam Jezus, to jednak w Jego
słowach znajduje się esencja i sedno Ewangelii. Nigdzie indziej nie są tak
dokładnie wyłożone warunki uczniostwa, jak właśnie w słowach Jezusa. Uczniowie
umieli bowiem pojąć znaczenie symboli samozaparcia, noszenia krzyża, kroczenia
Jego śladami, nawet wtedy, gdy jeszcze nie rozumieli filozofii
usprawiedliwienia, uświęcenia, wybrania i Bożego postanowienia.
To
właśnie ze słów Jezusa, wyraźniej niż z innych, dowiadujemy się o „wodzie
żywota” i o tym, w jaki sposób staje się ona następnie w Jego naśladowcach
„źródłem” prawdy, łaski i życia wiecznego. Nigdzie indziej nie znajdujemy tak
wyraźnego i ogólnego stwierdzenia, że „jako Ojciec ma żywot sam w sobie, tak
dał i Synowi, aby miał żywot w samym sobie” [Jan 5:26], by dzielił się tym
życiem ze swymi uczniami oraz z każdym, z którym zechce. Zgodnie z tym święty
Paweł mówi, że słowa zbawienia, którymi się cieszymy, mają swój początek w
poselstwie, jakie głosił Pan [Żyd. 2:3]. O Nim to powiedział też, że „wywiódł
na jaśnię” żywot i nieśmiertelność [2 Tym. 1:10], czyniąc przez to różnicę
między ogólną nagrodą życia wiecznego, jaka zostanie udzielona światu, a
szczególną nagrodą dla Kościoła.
Straż 3/12; W.T. R-5087b-1912r.