<< Wstecz |
Wybrano: R-4920 a, z 1911 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Kozioł Pański i kozioł wypuszczalny
Wykazaliśmy
już w „Cieniach Przybytku lepszych ofiar”, że żydowski Dzień Pojednania w
Starym Testamencie przedstawia obecny Wiek Ewangelii i przyszłe
błogosławieństwa okresu Tysiąclecia; że teraz jest czas ofiarowania – od
momentu chrztu Jezusa aż do Jego wtórego przyjścia w chwale, oraz że potem
nastanie czas, kiedy ludzkość pod Nowym Przymierzem będzie mogła ogólnie
ubiegać się o nagrodę pozafiguralnych „lepszych ofiar”. Zobaczyliśmy także, iż
wierny Kapłan (Głowa i Ciało) będzie wielkim pozaobrazowym Pośrednikiem
pomiędzy Bogiem a ludzkością w ogólności.
Nasi
Czytelnicy wiedzą również doskonale, że powołanie obecnego wieku jest
skierowane jedynie do kapłanów, którzy będą naśladować Odkupiciela w
samozaparciu się, aż do śmierci. Obietnica naszego Pana brzmiała: „Ktobykolwiek
stracił swoje życie dla mnie, zyska je” – Mat. 10:39. Św. Paweł powtórzył i
wyłożył te słowa: „Błagam was, bracia, przez litości Boże, abyście stawiali
ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu”, bo „gdy z nim cierpimy, z nim
też królować będziemy” – Rzym. 12:1; 2 Tym. 2:12.
APOSTOŁ
WSPANIALE UKAZUJE OBRAZ I POZAOBRAZ
Św.
Paweł wiąże bezpośrednio cierpienia Kościoła z cierpieniami Zbawiciela i razem
kojarzy je z „lepszymi ofiarami” Dnia Pojednania. Wskazując na obraz w
przeszłości, mówi: „Wynijdźmy do niego za obóz, znosząc urąganie jego” (Hebr.
13:11-15). Apostoł odnosi się tutaj do faktu, że tak jak w naszym Panu Jezusie
wypełnił się pozaobraz cielca, tak w nas powinien wypełnić się pozaobraz kozła
Pańskiego jako ofiary Dnia Pojednania. Podobnie jak cielec był uśmiercany, tak
nasz Pan wypełnił tę rolę, kiedy w chwili chrztu poświęcił swoje życie na
śmierć. Podobnie jak ciało cielca (z wyjątkiem tłuszczu i krwi) było następnie
wynoszone poza obóz i palone, tak nasz Pan cierpiał wstyd, hańbę i wyniszczenie
ciała, aby stać się urzeczywistnieniem pozaobrazu.
Tak
samo i my, którzy przyjęliśmy powołanie obecnego Wieku („Zgromadźcie mi świętych
moich, którzy uczynili ze mną przymierze przy ofierze”), powinniśmy wypełnić
pozaobraz kozła Pańskiego. Podobnie jak ciało kozła przechodziło takie same
doświadczenia jak te, które dotykały cielca, i my również powinniśmy, wzorem
Pana, najpierw zawrzeć zupełne przymierze ofiary, a następnie dokonać spalenia
ciała kozła Pańskiego poprzez znoszenie wstydu, hańby i obelg, aż do śmierci.
Tylko ci, którzy w ten sposób cierpią ze Zbawicielem dla sprawiedliwości, będą
królować razem z Nim jako Królewskie Kapłaństwo w Wieku Tysiąclecia.
KLASA
KOZŁA WYPUSZCZALNEGO NIE POTRAFIŁA ZNOSIĆ JEGO URĄGAŃ;
Kozioł
wypuszczalny wyobraża klasę ludzi, którzy po tym jak się poświęcili i zostali
przyjęci oraz spłodzeni z ducha, odmawiają lub zaniedbują konieczność „wyjścia
do niego poza obóz, aby znosić urągania jego” aż na śmierć. Ta klasa nie
odrzuca Zbawiciela ani „krwi przymierza, którą zostali uświęceni”. Tak jak
kozioł wypuszczalny stał przywiązany u wejścia do Przybytku, tak oni w
pozaobrazie pozostają na pozór lojalni wobec swojego poświęcenia, ale biada
tym, jak mówi Apostoł, „którzy z powodu strachu przed śmiercią całe życie byli
podlegli niewoli”.
Pan
ich „wyzwoli”, jednak nie ku chwale, czci i nieśmiertelności, którymi obdarzy
klasę pozaobrazowego kozła Pańskiego. Ich wyzwolenie będzie oznaczało
utrapienia, które sprawdzą ich lojalność poprzez wyprowadzenie ich na
„pustynię” smutku, rozczarowania, odosobnienia. Mogą oni znosić tak samo wiele
utrapień, co klasa kozła Pańskiego, ponieważ idą aż na śmierć. Różnica polega
na tym, że jedna klasa cierpi chętnie, dobrowolnie, z radością, podczas gdy
druga – pod przymusem okoliczności; bądź też – jeśli ktoś odmawia takiego
cierpienia, zostaje odcięty we wtórej śmierci i nie dotyczą go doświadczenia
żadnego z kozłów.
Niektórzy
błędnie myślą, że te dwa kozły reprezentują dwie różne klasy od początku do
końca. Tak jednak nie jest. Kozły przedstawiają jedynie skompletowane klasy –
przy czym ci, którzy grzeszą rozmyślnie (Hebr. 4:8, 10:26-27), nie są w ogóle
brani pod uwagę, gdyż całkowicie zawiedli i podążają ku wtórej śmierci.
KONIEC
BIEGU W PEŁNI UJAWNI NASZE POŁOŻENIE
Aż do
końca może nie być wiadomo, w jaki sposób każdy z poświęconych na ofiarę
ukończy swój bieg. „Jesteście powołani jedną nadzieją powołania waszego” –
nadzieją, że będziemy częścią klasy kozła Pańskiego. Niektórzy być może przez
jakiś czas będą się zdawali spełniać rolę kozła Pańskiego, ale później „ustaną
i upadną na duchu”, najwyraźniej przechodząc doświadczenia typowe dla kozła
wypuszczalnego; może się zdarzyć, że ostatecznie pozwolą, aby duma lub jakaś
inna forma samolubstwa zgasiła ducha świętego, którym zostali zapieczętowani, i
zostaną całkowicie odsunięci od łaski Bożej i potraktowani jako Jego wrogowie –
ginąc we wtórej śmierci.
Z
drugiej strony, wielu jest tak nieskorych do rozwoju, do ożywienia przez
Pańskiego ducha ku poświęcaniu się dla Prawdy lub sprawiedliwości, że przez
wiele lat może się wydawać, iż należą do klasy kozła wypuszczalnego. Jednak
później niektórzy z nich dostrzegają wyraźniej światło Prawdy i poprzez
wspaniałe dowody osobistego poświęcenia jasno pokazują, że kończą bieg jako
członkowie klasy kozła Pańskiego.
Nic
nie jest zdeterminowane, z góry ustalone w odniesieniu do kogokolwiek z nas,
dopóki nie przejdziemy przez wszystkie nasze próby. Św. Paweł, po tym jak wiele
poświęcił, po tym jak doświadczył wielu cierpień Chrystusowych jako członek
klasy kozła Pańskiego na próbie i został wybrany przez Pana jako szczególne
narzędzie mówcze, napisał: „Ale karzę ciało moje i w niewolę podbijam
[podporządkowując je nowej woli i poświęceniu na ofiarę], abym snać inszym
każąc, sam nie był odrzucony” – 1 Kor. 9:27.
Braterstwo,
doświadczenia kozła Pańskiego są obrazem tego, co Pan chciałby, aby wypełniło
się w nas, jeśli pragniemy uzyskać koronę chwały, czci i nieśmiertelności,
przyobiecaną wiernym – klasie Oblubienicy. Jednak będzie też istniała gorsza
klasa „panien”, które niemądrze powstrzymywały się od poświęcenia tej odrobiny,
jaką było wszystko, co posiadały, i które w konsekwencji nie zasłużą na to, by
stać się częścią Oblubienicy Barankowej. Ale kiedy okażą w końcu swoją
lojalność, podążą za Oblubienicą pośród chwały jako jej godne służebnice (Psalm
45:15). Takich ludzi przedstawia kozioł wypuszczalny.
Jeśli
ktokolwiek z Czytelników zdaje sobie sprawę z tego, że nie cierpi gorliwie i
dobrowolnie ze swoim Zbawicielem, oddając czas i siły, reputację i życie w Jego
służbie, musi uświadomić sobie niebezpieczeństwo, że może zostać zaliczony w
poczet klasy kozła wypuszczalnego – lub gorzej. Ktoś taki powinien szybko się
obudzić i w modlitwie błagać Mistrza o łaskę i wiarę, by móc iść Jego śladami w
dobrowolnej ofierze. Powinien także usiłować „uzbroić się tą myślą”, jaką miał
Pan, poprzez uczenie się na nowo, jakie są „bardzo wielkie i kosztowne
obietnice” zawarte w Bożym Słowie. Powinien natychmiast „złożyć z siebie
wszelki ciężar i grzech, który go usidla (jakąkolwiek słabość, która może być
dla niego szczególną pułapką), i biec wytrwale w wyścigu, który jest przed nim
wystawiony” w Ewangelii – na wąskiej drodze. Powinien wreszcie popatrzeć na
Jezusa, sprawcę naszej wiary, który ma być także jej dokończycielem. Powinien
uważać, by nie osłabnąć i nie upaść na duchu (Hebr. 12:1-3).
Straż 1/12, W.T. R-4920a-1911r