Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-5862 a,   z 1916 roku.
Zmień język na

Gromadzenie skarbów w niebie

“Nie skarbcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczy, i gdzie złodzieje podkopują i kradną; ale skarbcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczy i gdzie złodzieje nie podkopują i nie kradną. Albowiem, gdzie jest skarb wasz, tam i serce wasze” – Mat. 6:19-21.

Przyjemności, wesołość, zadowolenie, wygody – wszystko to sugeruje nam słowo skarb. Nasze myśli, nadzieje i plany ześrodkowują się tutaj. Nasz skarb inspiruje nasze życie i jest on pobudką do działania i wytrwałości w nadziei, którą wzbudza. Większość ludzi ma skarby, lecz ogólnie dają one im niewiele zadowolenia, bo przemijają i zawodzą. Jak wielu budowało swoje nadzieje na ziemskich rzeczach po to tylko, aby się przekonać, jak są one zwodnicze i nietrwałe, jak bańki mydlane, po których zostaje tylko gorzki zawód i złamane serce. Takie skarby jak bogactwo, sława, stanowisko w społeczeństwie, domy, role, przyjaciele, rodzina, władza lub wpływy –podlegają zmianom i szybko niszczeją! Jeżeli czyjeś serce koncentruje się na tych rzeczach, to w jednej chwili mogą one zostać zmiecione rujnując życie i doprowadzając do rozpaczy tym większej, o ile wielkie były nadzieje, które te rzeczy wcześniej budziły.

Bogactwo mozolnie gromadzone i umiejętnie zarządzane może zginąć jednej nocy. Sława tak drogo okupiona może łatwo zmienić się w krytykę i zarzuty kapryśnej i zmiennej opinii publicznej. Wpływ w społeczeństwie, który przywiódł do najwyższego stanowiska, może bardzo szybko przesunąć nas na najniższe stanowisko, a dobre imię może być uznane za niegodziwe w wyniku czego możemy znaleźć się poza nawiasem społeczeństwa. Domy, role i starannie zgromadzone różne dobra mogą pójść pod młotek sędziego.

Dawni zaufani przyjaciele mogą nagle oziębnąć, odwrócić się, a nawet stać się nieprzyjaciółmi. Dom rodzinny może się rozpaść, a rodzina może być rozproszona lub zaatakowana przez śmierć. Miłość, która jaśniała w pożyciu domowym, może się zaćmić lub zgasnąć zupełnie. Jak wielu się przekonało, że ich wielkie młodzieńcze nadzieje obróciły się w pył w ciągu krótkich lat, a nawet miesięcy!

BALSAM GILEADU NA ZBOLAŁE SERCA

“Bliski jest Pan tym, którzy są skruszonego serca, a utrapionych w duchu zachowuje” – Ps. 34:19. Słowa te powinny ze szczególną siłą przemówić do tych, którzy padają pod brzemieniem kłopotów i mają zbolałe serca. Jego miłość i drogocenne obietnice są jak słodki balsam dla smutnych i rozczarowanych borykających się z życiem, którzy przychodzą do Chrystusa po odpoczynek i pociechę, po życie i zdrowie. Wielu żeglarzy miotanych falami na wzburzonym oceanie życia, zniechęconych i zrozpaczonych, pozbawionych wszelkich nadziei przekonało się, że te wszystkie doświadczenia były środkami, które prowadziły do Nieba wiecznego Schronienia. Jedynie tam można znaleźć prawdziwe bezpieczeństwo i błogosławieństwo; tam jedynie jest prawdziwy skarb, znaczenie przewyższający najwyborniejsze skarby ziemskie.

Mamy tu na myśli doświadczenia pewnego brata, który ostatnimi czasy znalazł Boga. Jego ziemskie skarby zostały mu zabrane, a wieloletnie oszczędności stracił z powodu warunków, jakie przyniosła wojna w Europie. Stracił też nadzieję i był bliski skrócenia swojego życia, gdy w takim stanie odnalazł on Prawdę i zwróciła ona jego uwagę. Najpierw jej słuchał, a następnie przyjął z radością, utwierdzając w niej się przy pomocy Tomów Paruzyjnych. Następnie wyraził się, że teraz zrozumiał, dlaczego Bóg dozwolił, aby zmuszony był przechodzić przez takie doświadczenia, w tym celu, by Bóg przyprowadził go do siebie. Jak ten drogi brat może cieszyć się z bolesnych doświadczeń, będąc pewnym, że przez te przykrości otrzymał “Drogą Perłę”, wobec której wszystkie skarby gasną, tracą znaczenie i wartość!

Naprawdę, w naszych czasach bardziej niż kiedykolwiek przedtem, wszyscy ci, którzy mają ducha zdrowego umysłu, tęsknią w pewnym stopniu za skarbem, który byłby pewny, za skałą, na której mogliby postawić swoje stopy, która utrzymałaby ich w tych dniach ucisku i niepewności, gdy ludzie czują, że się wszystko usuwa spod ich nóg, gdy nic co ziemskie nie jest pewne, gdy z każdej strony widać strach i cierpienie. Jak szczęśliwymi możemy się czuć, w takim czasie jak ten, mając swe bezpieczne schronienie w rozpadlinie Skały Wieków, która nie może być wzruszona przez najsilniejsze trzęsienie ziemi! Jakże niewymownie drogi jest skarb, który składamy w niebie, bo jesteśmy pewni, że nasz skarb jest bezpieczny tam, gdzie żadne burze ani fale morskie nie mogą go dosięgnąć.

SKARBY, KTÓRE SKŁADAMY W NIEBIE

Dla tych, którzy szukają tego skarbu, najważniejsze jest pytanie: Jak można sobie składać skarb w niebie i jakie to są skarby, które mogą być w niebie gromadzone? W Piśmie Świętym mamy zapewnienie, że wszystko, cokolwiek jest czyste, święte i dobre, może być tym przyjęte. Najgłówniejszym jednak ze wszystkich skarbów jest osobista miłość i społeczność z Bogiem i z Chrystusem. Jezus staje się “zacniejszy nad innych dziesięć tysięcy”. On jest niezawodnym schronieniem w każdym czasie potrzeby, naszą codzienną Radością, Otuchą i Pociechą.

Gdy zdobyliśmy ten skarb, zdobyliśmy Tego, który nigdy się nie zmienia, którego miłość nigdy nie ustaje i od którego nic nie może nas odłączyć – “ani śmierć”, która dla Jego umiłowanych jednostek miałaby oznaczać naszą błogosławioną “przemianę”, “ani życie”, bo w takim razie miałoby znaczyć, iż będzie jeszcze sposobność cierpienia z Nim, abyśmy mogli również dzielić Jego chwałę, i które w dalszym ciągu pozwala pełnić obowiązki i służbę Temu, którego miłujemy. “Ani aniołowie, ani księstwa, ani mocarstwa” nie mogą szkodzić nam, którzy mamy swe schronienie w Chrystusie; “ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe”, bo „wszystkie rzeczy pomagają dla naszego dobra” i w każdym doświadczeniu On pokieruje daną sprawą tak, że będziemy zdolni to znieść. “Ani wysokość” tymczasowego wywyższenia, “ani głębokość” utrapień czy smutku nie może nas od Niego odłączyć, bo nasza Moc i Schronienie jest zawsze blisko nas, “ani żadna inna stworzona rzecz”, bo On obiecał podtrzymywać Swoich świętych i obiecał także, że nic nie dotknie ich jako Nowych Stworzeń w Chrystusie, i że oblicze Jego pójdzie przed nimi, gdziekolwiek by to nie miało być (Rzym. 8:35-39; 1 Sam. 2:9; Łuk. 10:19; 2 Moj. 33:14).

Żadne inne stworzenie na niebie lub na ziemi nie otrzyma kiedykolwiek takiej szczególnej łaski, jaka będzie udziałem umiłowanej Oblubienicy Chrystusowej. Chociaż cała rodzina w Niebie i na ziemi będzie błogosławiona przez Chrystusa, to Jego Małżonka, współdziałając z Nim w Jego dziele,  będzie jedyną towarzyszką, Jego powiernicą, [R5862, str.70] Jego skarbem. Posłuchajmy Pańskiego napomnienia odnoszącego się do klasy Oblubienicy: “Słuchajże, córko, a obacz i nakłoń ucha twego i zapomnij narodu twego i domu ojca twojego (wszelkich nadziei, dążeń dzieci Adamowych), a zakocha się król (Pomazaniec Jehowy) w piękności twojej (piękności charakteru, lojalności serca), albowiem On jest Panem twoim; przetoż kłaniaj się przed nim” – Ps. 45:10-12. Jak niegodnymi czujemy się tak wielkiego zaszczytu i miłości naszego umiłowanego Oblubieńca. Nie ma w tym nic dziwnego. Gdy patrzymy na wszystkie nasze niedoskonałości, to zdaje się, że jest w nas bardzo niewiele tego, co wzbudzałoby taką miłość i uwielbienie. Pomyślmy sobie, że aniołowie, będąc czystymi i wiernymi, zostali pominięci; natomiast my, biedni, skalani śmiertelnicy zostaliśmy wybrani.

Czy nie zachodzi tu jakaś pomyłka? Wcale nie. Mamy zapewnienie w natchnionym i nieomylnym Słowie Bożym, że tak jest. Ta Oblubienica Syna Jehowy ma w przyszłości królować z Nim nad upadłym rodzajem ludzkim. Czy ktoś mógłby bardziej sympatyzować z nimi w ich słabościach jak ci, co sami byli uczestnikami takich samych słabości? Kto mógłby znieść takie wyżyny chwały, do której Małżonka Baranka zostanie wyniesiona z uniżenia, jak ci, którzy przyznają, iż bynajmniej nie przez ich zasługi zostali wybrani i wywyższeni do tak wysokiej godności, lecz że nastąpiło to jedynie z łaski Bożej? Przyodziani w szatę Oblubieńca możemy nawet teraz stanąć zupełni przed Bogiem, a posiadając ozdobę cichego i spokojnego ducha, wiarę, która ufa we wszystkich warunkach i miłość, która radośnie stara się czynić wolę Ojcowską, jesteśmy przyjemnymi naszemu Umiłowanemu Oblubieńcowi i naszemu Królowi.

Mając tę ufność, możemy z niewypowiedzianą radością i wdzięcznością uchwycić się tych wielkich i kosztownych obietnic, które są naszymi przez Chrystusa i bez żadnej wątpliwości biec ku wyznaczonej nagrodzie naszego Wysokiego Powołania, pokornie ufając, że Ten, który rozpoczął w nas dobre dzieło, dokończy je aż do dnia naszego uwielbienia z naszym Oblubieńcem w Królestwie Niebieskim, gdy będziemy przedstawieni Ojcu “bez [R5863,str.70] zmazy lub zmarszczki, lub czegoś takiego”, wspaniale zupełni i doskonali, w całym tego słowa znaczeniu, przygotowani do cudownego dzieła, w którym mamy mieć udział wraz z naszym Panem i Królem.

ZACHĘTA DO WIERNOŚCI

Posłuchajmy niektórych z błogosławionych i budujących obietnic Ojca i Syna, które pocieszają Oblubienicę: “Króla w piękności Jego oglądają oczy twoje”; “Ci będą moi, mówi Pan zastępów w dzień, który ja uczynię (ich) własnością”; “Temu co zwycięży, dam jeść z onej manny skrytej i dam mu kamyk biały (cenny upominek miłości), a na onym kamyku imię nowe (imię Oblubieńca naszego, a zatem i nasze imię) napisane, którego nikt nie zna tylko ten, który je przyjmuje”; “Ja jestem z wam zawsze”; “A gdy odejdę... przyjdę zasię i wezmę was do siebie, żebyście gdziem ja i wy byli” (On już przyszedł, jest nawet obecny i wkrótce przyjmie nas do siebie na zawsze). “Nie wyście mnie obrali, alem Ja was obrał”; “Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota.” “Kto zwycięży, dam mu siedzieć z sobą na stolicy mojej”; – Iz. 33:17; Mal. 3:17; Obj. 2:17; Mat. 28:20; Jana 14:3; 15:16; Obj. 20:10; 3:21.

Drogie i kosztowne są te obietnice i cudowne słowa żywota. Przypominajmy je sobie bardzo często, aby ich słodkie znaczenie utkwiło głęboko w sercach naszych i przyniosło błogie owoce i skutki w naszym życiu. Niech staną się dla nas pociechą w godzinie ciężkiej próby; wzmocnieniem dla gasnącego zapału, odnowieniem siły, odwagi i gorliwości, abyśmy mogli kroczyć po wąskiej drodze, aż “oczy nasze oglądają króla w piękności jego”. Co za cudowne skarby znajdujemy zachowane w niebie dla nas, ponieważ opuściliśmy świat i jego ułudę i pożądania, a chwyciliśmy się rzeczy wiecznych! A podczas, gdy to dziedzictwo ma być posiadłością wszystkich wierzących, Apostoł jasno daje do zrozumienia, że nasz skarb niebieski może być powiększany przez szczególną gorliwość i wierność w specjalnych doświadczeniach w teraźniejszym czasie.

Jednym ze skarbów, które możemy sobie zaskarbić w niebie, może być uznanie i rozróżnienie między dobrymi i świętymi poza zasłoną, które będzie dla nas zabezpieczone przez naszą wytrwałość w cierpieniach, niezachwianą ufność podczas decydujących i przykrych doświadczeń i prób i naszą pilność w działalności Króla. Skarby umysłu i charakteru również możemy sobie zaskarbiać w niebie; bo nic, co jest dobrego, prawdziwego, godnego zachowania, nie będzie odebrane tych, którzy powierzyli swoje skarby Bogu. Są to skarby niezniszczalne, których ani czas, ani żaden zbieg okoliczności nie są w stanie kiedykolwiek nam wydrzeć.

Innymi skarbami będzie prawdziwa i czysta przyjaźń oparta na Prawdzie i sprawiedliwości zawarta tutaj na ziemi, obojętnie czy będziemy potem w naturze duchowej, czy ziemskiej. Na przykład: ktoś w stanie duchowym nie zapomni, ani będzie lekceważył miłującej wierności i uczynności dawnego przyjaciela, który od czasu do czasu usłużył choć kubkiem zimnej wody i ochłodził spragnioną duszę, wystawioną na upał i kurz codziennych trudów życia, a ten, który tak usłużył, uczynił to dlatego, że był uczniem Chrystusa.

Lecz o wiele bardziej przyjemna będzie duchowa przyjaźń rozpoczęta i podtrzymywana tutaj, która z większą siłą rozkwitnie, gdy będzie przeniesiona na niebiański grunt i atmosferę. I co za skarb znajdziemy we wdzięczności i w miłości tych, którym służyliśmy tutaj podczas szczególnej potrzeby, podając im Wodę Żywą i dzieląc się Chlebem Żywota! Kto może ocenić niewypowiedzianą radość, która stanie się dziedzictwem wiernych, gdy odnajdą te drogocenne skarby poza zasłoną! Gdy przypatrujemy się tym skarbom niezaćmionym wzrokiem i oceniamy, iż one mogą być naszymi na zawsze, czy nie powinniśmy czuć się sowicie nagrodzeni za wszelkie cierpienia i trudności, które ponosimy w ciągu krótkiej ziemskiej pielgrzymki?

DUCHOWNI PIELGRZYMI ZBLIŻAJĄ SIĘ DO DOMU

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie! Miejmy nasze oczy zwrócone ku rzeczom niebiańskim – wiecznym. Skarbmy sobie coraz więcej skarbów na niebie, “gdzie ani mól, ani rdza psuje i gdzie złodzieje nie podkopują ani kradną” – Mat. 6:20. Jeżeli w naszych sercach jest pragnienie pozyskania niebiańskich skarbów, wtedy wszelkie zawody i udręczenia teraźniejszego żywota nie mogą nas pokonać. Cokolwiek jest godne ubiegania się  dla duchownych synów Bożych, to jest naszym prawdziwym skarbem i to są jedyne rzeczy, które są warte zachodu. Czy mamy się troszczyć o ułudne bańki tego biednego życia, które prędzej, czy później pękną i przestaną istnieć? Wówczas, jak śpiewa poeta:

“Dotykajmy ostrożnie rzeczy znikomości,
Ceniąc je jako bez wartości”,

niegodne porównania z tą chwałą, która ma się objawić w nas, jeżeli nie osłabniemy w drodze, lecz z naszą laską pielgrzyma w ręku bieżmy po niebiańskiej drodze, aż dojdziemy do celu naszych nadziei.

Gdy słońce zachodzi przy końcu każdego dnia i zmrok zapada, jak błogo jest zanucić: „Jestem jeden dzień bliżej Domu”! Już prawie osiągnęliśmy wierzchołek góry i każdy dzień udowadnia, że nasza podróż się kończy. Jak długo jeszcze będzie trwać ta nasza pielgrzymka nie wiemy; prawdopodobnie jest to najlepsze, że nie wiemy, lecz wierzymy, że nie potrwa to bardzo długo.

NS 1974/1   W.T. R-5862 a – 1916 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016