<< Wstecz |
Wybrano: NN-13 , z 0 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Nie miłujcie świata!
„Czy nie wiecie, iż przyjaźń świata
jest nieprzyjaźnią Bożą? Przetoż, ktobykolwiek chciał być przyjacielem tego
świata, staje się nieprzyjacielem Bożym” - Jak. 4:4
Tekst ten przywodzi na
myśl inny werset w pewny sposób podobny: "Nie
miłujcie świata, ani tych rzeczy, które są na świecie; jeśli kto miłuje świat,
nie masz w nim miłości ojcowskiej” (1 Jana 2:15). Z wersetów tych
nie powinniśmy jednak wyciągać wniosku, że nie możemy mieć światowych ludzi za
naszych przyjaciół ani że oni nie mogą uważać nas za swoich przyjaciół; w
przeciwnym bowiem razie oznaczałoby to, że jesteśmy ich wrogami a oni naszymi.
A my nie mamy być nieprzyjaciółmi kogokolwiek a zatem mamy być przyjaciółmi
wszystkich.
Czytając powyższą radę
dwóch Pańskich Apostołów nie można jednak nie pomyśleć o innym wersecie tym
razem pochodzącym z ust samego drogiego Pana, który na pierwszy rzut oka może
wydawać się sprzeczny, a jest nim: "Albowiem
tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń
wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Jana 3:16). Te dwa
wersety jednakże nie są sobie przeciwstawne, ale odpowiednio zrozumiane,
pozostają w pełnej harmonii. Jak zatem mamy rozumieć, że nie mamy utrzymywać
przyjaźni ze światem a jednak mamy miłować świat? Kluczem jest słowo "świat”.
Jeśli na przykład ktoś ma się zaangażować w politykę, to przekona się, że
polityka jest tak poprzeplatana złymi rzeczami, że praktycznie niemożliwym
jest, by zaangażował się w nią bez narażania swojego związku z Bogiem. W
dawnych czasach nikt nie mógł utrzymywać kontaktów z kimkolwiek w świecie,
jeśli nie był w większym lub mniejszym stopniu zaangażowany w politykę.
Oznaczałoby to zatem pozostawanie w zgodzie z grzesznymi praktykami – może nie
bezpośrednio, ale pośrednio. Bardzo niewielu ludzi wie, na czym polega
polityka. Polityk zapomina o swoim sumieniu; jest niemalże zmuszony do
wzajemnych ustępstw z innymi. W przeciwnym razie dzielnica, okręg wyborczy lub
stan, który reprezentuje traciłby proporcjonalnie reprezentację, ponieważ byłby
on ignorowany; a wszystko, co byłby skłonny powiedzieć skutkowałoby jego
usunięciem z polityki, co z kolei spowodowałoby pewne niekorzyści dla jego
okręgu czy też dzielnicy. A zatem szersza myśl, związana z tym tekstem, to ta,
że lud Boży uznaje ogólne rzeczy tego świata za będące w opozycji do służby
Bogu, i że nie będzie sympatyzował z krętactwem i metodami Księcia tego świata.
Każda sprawa, każdy interes ma swój światowy wymiar i gdybyśmy podporządkowali
się tym strukturom i współpracowali z nimi, byłoby to grzechem z naszej strony.
Pomimo tego, jak mówi Apostoł, nie możemy wyjść z tego świata i musimy w
większym lub mniejszym stopniu mieć kontakt z ludźmi światowymi. Właściwym
zatem kierunkiem, wskazanym w Pismach jest, aby lud Boży chodził ostrożnie,
usiłując zachować lojalność względem Boga i wszystkich jego zasad; starając się
odseparować od świata i być płonącym i świecącym światłem, tak, aby świat mógł
zobaczyć ich dobre postępowanie i wychwalać ich Ojca w niebie.
MAMY
CZYNIĆ DOBRZE WSZYSTKIM LUDZIOM W MIARĘ SPOSOBNOŚCI
Jeśli Bóg tak umiłował
świat, nawet wtedy, gdy był on jeszcze grzeszny (Rzym. 5:8), że ofiarował
najdroższy skarb swojego serca, by go odkupić i zbawić, to taka miłość i taka
życzliwość wobec świata z naszej strony musi pozostawać w harmonii z jego wolą.
W rzeczywistości, taka jest bezpośrednia nauka Słowa: "Przeto tedy, póki czas mamy, dobrze czyńmy
wszystkim, miłujcie nieprzyjaciół waszych; błogosławcie tym, którzy was przeklinają;
dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści, i módlcie się za tymi, którzy
wam złość wyrządzają i prześladują was; bo on to czyni, że słońce jego wschodzi
na złych i na dobrych, i deszcz spuszcza na sprawiedliwych i na
niesprawiedliwych” Gal. 6:10, Mat. 5:44-48.
Miłowanie świata w taki
sposób, jak Bóg to robi, nie jest uczuciem, przed którym Apostoł ostrzega
Kościół. Jest to wielka i uszlachetniająca miłość, nie mająca w najmniejszym
stopniu społeczności z tym, co nieczyste, litująca się nad upadłymi i tęskniąca
do czasów, kiedy będą oni wyzwoleni od swojej degradacji.
Jest to miłość, która
jest warta naszego naśladowania, dobrotliwie pomija ona też osobiste
antagonizmy i animozje, wznosi się ponad samolubne względy i mściwe uczucia,
rozmyśla jedynie o możliwościach, sposobach i środkach dążenia do pokoju,
reformy i zbawienia.
Ale miłość i przyjaźń
świata, do których odwołuje się Apostoł jest miłowaniem społeczności, co
oznacza uczestniczenie w jego duchu – jego celach, ambicjach i nadziejach oraz
jego metodach dążenia do nich. Jeśli ktokolwiek miłuje świat w tym znaczeniu,
to z pewnością nie ma w nim miłości Ojca.
Jako dzieci Boże
zostaliśmy powołani do stanowiska wielkiej łaski i przywilejów. Nasz Niebiański
Ojciec objawił nam swoje plany i cele oraz raczył wziąć nas do swojej
społeczności i aktywnej współpracy; a perspektywa przyszłości jest tak wielka,
chwalebna i szeroka, że pozwala nam to widzieć rzeczy obecnego życia w zupełnie
innym świetle, niż widzi je świat. Nie mamy zatem miłować obecnego porządku
rzeczy ani rzeczy, które są jego częścią i udziałem, które się z nim
identyfikują; ale mamy raczej miłować Królestwo Boże i jego sprawiedliwość, za
którymi się modlimy: "Przyjdź
Królestwo Twoje, bądź wola Twoja”. Mamy miłować świat tylko w
znaczeniu posiadania współczucia względem niego, tak jak ma je nasz Niebiański
Ojciec, lecz nie sympatyzować z jego strukturami. Zgodnie z Boskimi zaleceniami
sami musimy dokonać wyboru pomiędzy przyjaźnią i społecznością z Panem a
przyjaźnią i społecznością ze światem. Rzeczy, które miłuje Pan są obrzydliwe
dla świata; a rzeczy, które miłuje świat – złe uczynki i złe myśli – są
obrzydliwością dla Pana, a ci, którzy miłują i praktykują takie rzeczy, muszą
utracić społeczność Pana i jego ducha, muszą popaść w zewnętrzne ciemności tego
świata.
Bible Students Monthly, HGI-???
(brak źródła)