<< Wstecz |
Wybrano: R-5159 a, z 1913 roku. |
Zmień język na 
| |
| | |
Przyczyny i skutki potopu
LEKCJA z 1 Moj. 6:9-22 i 1 Moj. 7:11-24
„Albowiem zapłata za grzech jest
śmierć; ale dar z łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu
naszym.” - Rzym 6:23
Naukowi badacze pisma świętego dochodzą prędki do konkluzji,
że t. zw. uczeni, którzy zaprzeczali biblijnej opowieści o potopie, zasługują
na wyśmianie. Opowieść biblijna została potwierdzona przez geologię, astronomię
i historię. Najstarsze zapiski babiloński mówią o potopie i o Arce Noego.
Aby zdyskredytować Pismo Święte, niektórzy archeologowie
twierdzą, że opis podany w Księdze Rodzaju jest tylko kopią opisów
babilońskich. Jest to nierozsądne twierdzenie; albowiem jest już dziś ogólnie
wiadomym, że w żadnych opisach starożytnych nie ma tak dokładnego opisu jak w
Księdze Rodzaju. Żadne inne ani nie próbują podać ścisłej historii ludzkiej
rodziny, w chronologicznym porządku, przez okres 1656 lat od Adama aż do
potopu, ani dokładnego opisu jak długo deszcz padał, jak wysoko wody podniosły
się i ile czasu zabrało na opadnięcie wód.
Ktoś mógłby tu powiedzieć: Teoria, że wody potopu pokryły
najwyższe góry była możliwa do przyjęcia w czasie, gdy mniemano, że ziemia była
płaska; lecz jak mogło to być prawdą wobec znanego dziś dobrze faktu, że ziemia
jest kulista?
Geologia jednak pomaga badaczom Pisma Świętego, bo wykazuje
bardzo wyraźnie, że było kilka wielkich potopów. Wskazuje a wielkie złoża
piaskowego kamienia, gliny, wapna i t. p., które to złoża, zdaniem uczonych,
uformowane zostały wielkimi potopami. Niektóre z tych znajdują się setki stóp
pod powierzchnią.
Gdy zapytujemy: Skąd te potopy przyszły? Astronomowie w
odpowiedzi wskazują na planety Saturna i Jupitera z ich „pierścieniami.”
Uczenie dowodzą, że pierścienie te składają się z wody i z różnych materiałów
odrzuconych od środkowej masy owych planet, gdy one były jeszcze w formie
rozpalonej. Później one ostygły i uformowały kilka oddzielnych pierścieni. Z
powodu wielkiego oddalenia tych pierścieni od samych planet, obroty pierścieni
różnią się i podtrzymywane są w swych pozycjach tymi samymi prawami, które
trzymają planety w przestworzach. Mimo to jednak, większy ciężar owych planet
ściąga te pierścienie coraz bliżej do siebie.
Pierścień najbliższy
danej planety, oddzielony jest od niej firmamentem, czyli warstwą lotnego
powietrza. Obroty planet na ich osiach dają najmniej odporności na biegunach;
więc pierścienie, rozpostarte, jako wielkie powłoki, stopniowo stają się
cieńsze w środku, czyli nad równikiem a grubsze nad biegunami, aż ciężar
pierścienia najbliższego danej planety, staje się przy jej biegunach tak
ogromny, że przerywa firmament na obu biegunach i powoduje potop.
NIE BYŁO DESZCZU NA ZIEMI
Zadziwiające orzeczenie Pisma Świętego, że przed potopem nie
było na ziemi deszczu (1 Moj. 2:5), zgadza się w zupełności z tym, co zauważyliśmy
powyżej. Ziemia niezawodnie też była otoczona podobnymi pasami, czyli
„pierścieniami.” Pierścienie te opadały na naszą planetę jeden po drugim, w
pewnych dłuższych odstępach czasu, w okresie onych sześciu dni stwarzania
wspomnianych w pierwszym rozdziale Pisma Świętego. Te opady w formie ogromnych
potopów uformowały te różne złoża naszych minerałów i węgla.
Bóg, przewidując wszystko, przewidział potrzebę potopu w
dniach Noego. Przeto niektóre zarysy Swego planu rozłożył tak, że człowieka
stworzył jeszcze przed opadem ostatniego pierścienia na ziemię. W
rzeczywistości nie był to odosobniony od ziemi pierścień, ale wody znajdujące
się nad ziemią, zbliżyły się do ziemi i uformowały wokoło ziemi wodną powłokę
podtrzymywaną firmamentem.
W takich warunkach nie mogło być na ziemi deszczu ani burzy.
Temperatura na całej ziemi była równomierna; albowiem promienie słoneczne
działały na wodną powłokę tak jak działają na białe szyby cieplarni. Na
biegunach była temperatura taka sama jak na równiku. To tłumaczy o śladach
tropikalnych stworzeń i roślin odnajdywanych głęboko w lodowcach podbiegunowych.
JAK POWSTAŁY LODOWCE PODBIEGUNOWE?
Geologowie świadczą o okresie lodowców, w którym wielkie
góry lodowe niesione były wielkimi powodziami od biegunów ku równikowi. W
niektórych miejscach góry te wyryły głębokie doliny. Na podstawie tych odkryć
geolodzy mniemają, że ziemia była kiedyś pokryta lodem. Zamiast lody przypisać
potopowi, który miał miejsce około 4,400 lat temu, oni wola do cyfry tej dodać
kilka zer, a im więcej ich dodadzą tym dumniejszymi się czują, ponieważ zdaje
im się, że teorie ich są prawdziwsze od Pisma Świętego.
Jednakowoż poważni badacze Pisma Świętego utwierdzają swoją
wiarę coraz więcej w Słowie Bożym. Bez żadnych zmian w strefach gorących,
ciepła temperatura dociera do stref zimnych coraz silniej. „Grenlandzkie góry
lodowe” przejdą wnet do przeszłości. Okolice podbiegunowe również ocieplają się
i lodowce ich stopniowe topnieją.
„SŁOWO TWOJE JEST PRAWDĄ”
Harmonijność tych faktów z opisami Pisma Świętego jest nie
tylko interesująca, ale i utwierdzająca wiarę w Boga i w Jego opatrzność.
Bezpieczniej jest polegać na Słowie Bożym aniżeli na pustych domysłach
„profesorów,” którzy nie wierząc w Pismo Święte starają się je zdyskredytować.
Nagłe przerwanie się wodnej powłoki spowodowało nie tylko
wielkie potopy na obu biegunach i wielkie prądy wód ku równikowi, jak to
geologowie twierdzą, iż miało miejsce, ale spowodowało też gwałtowne zimno na
biegunach. Wody zamarzły tak nagle, że w ostatnich latach w podbiegunowych
lodach odkopano zwierzęta z trawą w ich pyskach.
Potrzeba nam tylko złożyć dwa i dwa razem, aby otrzymać
łańcuch dowodów łączący nas z Biblią. Na przykład, można by zapytać: Czemu
naonczas było zimniej na biegunach aniżeli jest obecnie? Odpowiedzią jest, że
prostopadłe promienie słoneczne naonczas, podobnie jak i teraz, padały więcej
na równik, lecz strefa gorąca była wtedy gorętsza aniżeli jest obecnie, aż
rozwinęły się zmienne wiatry, które stopniowo gorąco podzwrotnikowe rozpędziły
więcej wokoło ziemi. Także wody podzwrotnikowe musiały być naonczas gorętsze, w
proporcji jak okolice podbiegunowe były zimniejsze, aż uformowały się prądy
oceanów, które, na podobieństwo prądu zatoki Meksykańskiej, obnoszą wody
podzwrotnikowe wokoło brzegów Ameryki i Europy, a prądy Pacyfiku w około
Japonii, gdy zaś inne unoszą wody ogrzane na równiku w kierunku obu biegunów.
Ten proces, trwający już od przeszło 4400 lat, powoli
ogrzewa i roztapia strefy zimne, jak to twierdzą dziś wszyscy uczeni. To sprawia,
że w ostatnich czasach coraz więcej gór lodowych odrywa się od biegunów i
płynąc w wodach oceanów, zadają więcej utrapienia marynarzom.
Pozostaje jednak jeszcze jedno pytanie: Czemu tedy Arka
Noego nie została poniesiona prądami powodzi ku równikowi? Jak mogła ona
utrzymać się w niewielkim oddaleniu od miejsca gdzie była zbudowana, a po
opadnięciu wód osiadła na górze Ararat? Profesor Grzegorz Fryderyk Wright podał
myśl, która zdaje się pasować do opisu biblijnego. Na ile my możemy zrozumieć
tego profesora, zdaniem jego, geologiczne dowody wskazują, że gwałtowne prądy
wody wraz z ogromnymi górami lodu i tłoczących się wielkich kamieni, nawiedziły
różne części Europy i Ameryki a może i Azji, ale ominęły okolicę góry Ararat.
Tam osady potopowe znajdować się mają w nadzwyczajnej głębokości, co niektórych
geologów wprowadza w przypuszczenie, że w tej szczególnej okolicy wody
wytworzyły pewien miejscowy wir.
Czyż dla dziecka Bożego, wierzącego w wielkiego
Stworzyciela, za trudno jest uwierzyć, że gdy On zamierzył zachować Noego i
jego rodzinę, aby po potopie na nowo rozpocząć zaludnienie ziemi, to był
najzupełniej kompetentnym do uregulowania prądów potopu tak, aby Arka Noego nie
była zniszczona i aby pozostała w okolicy przez Niego zamierzonej?
„Cokolwiek by się stało, wiara
wiernie ufa Jemu.”
Dodajemy jeszcze, iż radzi jesteśmy zauważyć, że i podany w
Biblii (1 Moj. 8:1-14) czas na opadnięcie wód jest stosunkowo logiczny i zgodny
z naukowymi badaniami, prowadzonymi z biblijnego punktu zapatrywania.
PRZYCZYNY POTOPU
Zauważyliśmy już fizyczne przyczyny potopu. Następnie
wnikniemy nieco w drugą stronę tej kwestii: Czemu Boska opatrzność
zawyrokowała, aby ówczesna ludzkość była wygładzona, oprócz rodziny Noego?
Czemu Ten, który „zna koniec na początku” zezwolił, aby ostatnia powłoka
okalająca ziemię, pozostała i spowodowała potop już w czasie, gdy ludzie
znajdowali się na ziemi?
Odpowiedzią jest, że Bóg przejrzał bunt szatana i jego próbę
stania się niezależnym „księciem tego świata.” Bóg przewidział także, iż Jego
ziemski syn Adam upadnie pod naporem pokusy, jaka na niego przyjdzie. On
dozwolił na tę pokusę i na upadek głównie, dlatego, że wiedział, w jaki sposób
z tego wyniknie ewentualnie wielkie dobro i bardzo korzystna lekcja, tak dla
ludzi jak i aniołów. Te lekcje doświadczą miłości i wierności wszelkiego
stworzenia na niebie i ziemi, i gdy zostaną odpowiednio zrozumiane, służyć będą
swoim celom przez całą wieczność.
Boskie postępowanie z Jego inteligentnymi stworzeniami jest
zawsze według ścisłej sprawiedliwości, miarkowanej miłością. Chociaż miłość
Boska miarkuje Jego sprawiedliwość to jednak sprawiedliwość jest stroną
rządzącą, jak czytamy: „Sprawiedliwość
i sąd są gruntem stolicy Twojej” (Ps. 89:15). Oświadczenie Pisma Świętego
jest, że na pewien czas przed potopem, ziemia była napełniona taką
nieprawością, że „wszystko
zmyślanie myśli serca ich tylko złe było po wszystkiej ziemi.” – (1 Moj.
6:5).
Pojaśnione jest też, że ta wielka nieprawość wypłynęła nie
tylko z ludzkiej degradacji, ale i z pewnego pobłażania niektórych aniołów.
Aniołowie ci, chociaż byli stworzeni świętymi i doskonałymi, zaczęli do pewnego
stopnia lubować się w grzechu, aż stali się nieposłusznymi Bogu i swoją wyższą
inteligencją doprowadzili ludzkość do tym większej nieprawości.
Pismo Święte przytacza kilka wypadków gdzie aniołowie
materializowali się, przybierali postacie ludzi i ludzką odzież. Na przykład,
jest napisane, że trzy istoty duchowe, niewidzialne z natury, ukazali się
Abrahamowi, jako ludzie, rozmawiali z nim i jedli, a on nie widział wcale, że
to byli aniołowie, aż po ich zniknięciu. Zdaje się, że przed potopem tę władzę
posiadali wszyscy aniołowie, czyli którzykolwiek z nich chcieli, mogli
materializować się, przybierać postacie ludzkie. Wtedy to niektórzy z tych
aniołów wzięli sobie upodobanie do pięknych córek ludzkich, brali je sobie za
żony i woleli pozostawać z ludźmi w tych zmaterializowanych postaciach.
Apostoł Juda oświadcza, że ci aniołowie „nie zachowali pierwszego stanu
swego,” (Juda 1:6) czyli stanu istot duchowych, co było przekroczeniem
Boskiego prawa. W taki to sposób aniołowie ci, ów dany im przywilej okazania
się ludziom, zamiast użyć ku ich nauce i pomocy, oni użyli ku większej
degradacji ludzkości. Co więcej: dzieci zrodzone z tej kombinacji anielskich
synów bożych z ludzkimi córkami, byli ludzkimi istotami nowego rodzaju –
odmiennego od rodziny Adamowej. Czytamy, że byli to olbrzymowie – fizyczni i
umysłowi – „mężowie sławni.”(1
Moj. 6:4)
Fakt, że oni dorastali do męskości i stawali się sławnymi
dowodzi, że ten nieprawy stosunek aniołów z ludźmi trwał przez kilka stuleci,
ponieważ w owym czasie do dojrzałości dochodzili ludzie dopiero około stu lat.
Ci synowie aniołów, spłodzeni w grzesznej kuci i z pogwałceniem Boskiego prawa,
sławnymi byli zapewne nie w cnotach i świętobliwości, ale odwrotnie. Nie dziwi
więc, że dalej jest napisane, iż „napełniona
jest ziemia nieprawością od oblicza ich,” (1 Moj. 6:13) co zdaje się oznaczać, iż ci synowie aniołów
tyranicznie panowali nad ludzkością i pchali ją do większej degradacji.
Nadszedł czas, aby Bóg wymierzył swoją karę tym przestępcom
– nie przez posłanie tych aniołów i ich olbrzymio – sławnych synów, oraz
zdegradowanych przedpotopowych dzieci Adamowych, do piekła na męki, ale przez
wygładzenie ich potopem. W tym Bóg wystawił wzór Swej opozycji do grzechu i
Swoją determinację, że ostatecznie grzech zostanie z ziemi wykorzeniony w
zupełności. Lecz w tym ani w żadnym innym wypadku Bóg nie okazał żadnej
najmniejszej myśli, aby grzeszników lub kogokolwiek wiecznie torturować.
Przeciwnie, wszyscy przedpotopowi grzesznicy z rodu
Adamowego zostali tak samo wykupieni ofiarą Chrystusa jak grzesznicy wszystkich
wieków. Oni wliczeni są do onej wielkiej masy ludzkości, z którą Chrystus
będzie się liczył w Swoim tysiącletnim królestwie sprawiedliwości. Zostaną
wtedy doprowadzeni do znajomości prawdy i po otrzymaniu lekcji i chłost za
świadome grzechy, wszyscy, co zechcą będą podniesieni z grzechu, śmierci i
doprowadzeni do żywota i ludzkiej doskonałości, w raju przywróconym na całej ziemi.
Co do synów spłodzonych przez aniołów a zrodzonych z
ludzkich matek – to dla nich nie ma nadziei. Ich spłodzenie i zrodzenie nie
było legalne u Boga. Zatem śmierć był a dla nich odcięciem od żywota; ani nie
byli odkupieni i nie dostąpią zmartwychwstania.
Co zaś do samych upadłych aniołów, Pismo Święte mówi, że
przez te minione 4400 lat oni byli oddaleni od Boga, „poddani łańcuchom ciemności” – „na sąd dnia wielkiego.” – (Juda
6; 2 Piotra 2:4).
Straż 1956 str.87-89 W.T. R-5159 a -1913 r.