<< Wstecz |
Wybrano: R-1739 a, z 1894 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Wykonując poświęcenie
"Te tedy
obietnice mając, najmilsi! Oczyszczajmy samych siebie od wszelakiej zmazy ciała
i ducha, wykonując poświęcenie w bojaźni Bożej" - 2 Kor. 7:1.
Świętobliwość
jest czystością moralną. Napisane jest, że "bez świątobliwości żaden nie
może oglądać Pana" - Żyd. 12:14, a w innym miejscu: "Błogosławieni
czystego serca, albowiem oni Boga oglądają" - Mat. 5:8. Czystość serca
oznacza czystość woli, czystość intencji, która jest główną sprężyną w życiu
człowieka. Być zupełnie świętym, czyli czystym w całym tego słowa znaczeniu,
oznaczałoby posiadanie absolutnej doskonałości, do której żaden człowiek nie
może się przyznać, iż ją posiada. Ale ci, którzy przez wiarę przyoblekli się w
szatę sprawiedliwości Chrystusowej, należą do liczby "przyjemnych
Bogu" - Rzym. 12:1 z tej racji, że sprawiedliwość ta została im dana przez
wiarę. Są to ci, którzy oddali się w zupełności Bogu, pozostając Mu wiernymi i "czystego
serca". O takich też napisane jest w Biblii, że oni "oglądają
Boga". Serce każdego dziecka Bożego winno być czyste od samego początku
jego chrześcijańskiego życia, gdyż w przeciwnym razie nie mogłoby być uznane za
dziecko. Nie można jednak po-przestać na tym, a przeciwnie, jak nam mówi
apostoł, dopiero od tego czasu rozpoczyna się praca nad udoskonalaniem i
wykonywaniem świątobliwości w bojaźni Bożej. Oznacza to więc, że mamy
ustawicznie stawać się lepszymi, walcząc z naszymi naturalnymi skłonnościami,
walcząc z naszymi niedoskonałościami i starając się w miarę możliwości, aby
daną nam świątobliwość uczynić rzeczywistą, gdyż jesteśmy poczytani za świętych
od Boga przez Chrystusa. Tym sposobem powinniśmy wzrastać w łasce i
rzeczywistym podobieństwie do naszego Pana.
Niektórzy
chrześcijanie czynią poważny błąd, przypuszczając, jakoby wystarczyło oddać się
Bogu, a On natychmiast ześle błogosławieństwo świątobliwości jako znak
szczególnej swej łaski. Takie pojęcie jest dalekie od myśli apostoła wyrażonej
powyżej. Dowodzi on, że osiągnięcie świątobliwości wymaga pracy całego życia,
co oznacza, że chrześcijanin musi być czynnym, a nie biernym działaczem. Ta
przypisana nam świątobliwość od Boga przez Chrystusa zobowiązuje chrześcijanina
do takiego postępowania na każdy dzień i każdy rok, aby dążył do rzeczywistego
oczyszczania siebie z różnych nieczystości ciała i ducha, "wykonując
poświęcenie w bojaźni Bożej". Wielkie i cenne obietnice Boże zachęcają nas
w sposób dostateczny, abyśmy codziennie starali się o udoskonalenie
świątobliwości. Pamięć nasza o tych obietnicach musi być stała, aby takie
rzeczy jak troski życiowe i przywiązanie do tego świata nie były zdolne stanąć
na przeszkodzie w udoskonalaniu świątobliwości. Ci, którzy są czystego serca i
których pragnieniem jest służenie i podobanie się Bogu, widzą Go oczyma wiary i
oczyma wyrozumienia, czyli umysłem. Oglądają Go w Jego chwale, Jego zamiarach,
które stają się jasne dla ich umysłów, oglądają Go w Jego wielkim dziele
stworzenia, odkupienia i zbawienia, oglądają Go w naturze, której otwarta
księga wykazuje, iż On jest godnym czci i chwały.
Umysły
oświetlone wiarą widzą Go także w komorze, gdzie przez modlitwę jednoczą się z
Nim i chociaż nie są widziani ani słyszani przez nikogo, to jednak Boskie oko
ich widzi i ucho Jego ich słyszy. Tam serce stroskane otrzymuje pociechę, gdyż
może złożyć u Jego stóp wszelkie troski, ciężary i brzemiona. Tam można odczuć
niewysłowione błogosławieństwo miłości Bożej, którą jedynie mogą zrozumieć ci,
którzy przyjęli Pana jako swego osobistego przyjaciela i doradcę. Tacy ludzie
poznają Go również poprzez działanie Jego Boskiej opatrzności. Wchodząc bowiem
do swej komory na modlitwę z Ojcem Niebieskim, wierzą w skrytości, że On jawnie
udzieli im swej pomocy, opieki i kierownictwa według danej obietnicy.
Jest to
wielkie błogosławieństwo, że w ten sposób możemy widzieć Boga, możemy odczuwać
Jego obecność, Jego moc i łaskę we wszystkich okolicznościach życiowych. Z
biegiem czasu możemy zauważyć, jak Bóg sprawia, że wszystkie rzeczy pomagają ku
dobremu tym, którzy Go miłują. Z powyższego punktu widzenia jesteśmy w stanie
widzieć, jak wielkie i chwalebne rzeczy przygotował Bóg dla nas w przyszłości,
a nie tylko dla nas, ale również dla wszystkich, którzy są Mu chętni i
posłuszni. Gdy będziemy starali się w ten sposób dochodzić do znajomości Boga i
Pana naszego, gdy będziemy obcować z Nim przez Słowo Boże i modlitwę, to nawet
nie spostrzeżemy się, jaki uczyniliśmy postęp w świątobliwości. Pozostając w
takiej łączności z Bogiem i Panem możemy być pewni, że otrzymamy Jego ducha, a
gdy On będzie dla nas wskazówką i sprawdzianem życia, to do jakiegoż
oczyszczenia ciała i ducha może nas doprowadzić!
Działanie
swoje rozpoczyna On od oczyszczania całego człowieka. Pod wpływem tego
działania ustępują stare i grzeszne zwyczaje i nałogi, mowy sprośne nie kalają
więcej ust naszych i chociaż niekiedy z powodu przyzwyczajenia i przez
zapomnienie wyślizgnie się jakieś słowo, to natychmiast za nie żałujemy i
czynimy poprawę, a na przyszłość nie dopuszczamy żadnych nieczystych myśli. Ten
sam duch świątobliwości pobudza również do zachowania czystości ciała,
czystości i skromności w ubraniu, czystości w domu i w ogóle we wszystkim z
czym mamy do czynienia, gdyż zewnętrzny człowiek winien być w zgodzie z czystym
wewnętrznym sercem, a zarazem i z gościem niebieskim naszego serca (Jan 14:23).
Jest
jednak rzeczą możliwą i sprawdzoną w rzeczywistości, że im więcej oczyszczamy
naszą cielesną skażoną naturę, to tym więcej widzimy w nas różnych
niedoskonałości. Dzieło oczyszczenia jest dla nas wielką lekcją. Uczymy się z
niej, jak mamy cenić czystość i świątobliwość Im więcej przyswajamy ją sobie,
to tym bardziej staje się ona naszą własnością do tego stopnia, że ta
"ozdoba świątobliwości" stanowi dla nas rzecz najważniejszą. Nasz
główny wysiłek i nasze główne zainteresowanie zwraca się w tym kierunku, aby
eliminować te rzeczy, które ze świątobliwością nie mają nic wspólnego.
W ten
sposób wielkie dzieło wyrobienia w nas świątobliwości staje się głównym celem
naszego życia. Umiłowani w Panu, starajmy się, aby to dobre dzieło przez nas
wykonywane postępowało ciągle naprzód, aż do końca, a wtedy sam Bóg będzie
naszą najwyższą nagrodą.
Brzask 10/1940, Na
Straży 2/1963 W.T. R-1739 a – 1894 r.