<< Wstecz |
Wybrano: SM-61 , z 0 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Boska sprawiedliwość w potopie
„Przyszedł
potop i zabrał wszystkie” – Mat. 24:39.
Uprzednio
rozpatrywaliśmy naturalne przyczyny, które doprowadziły do potopu,
i przekonaliśmy się, że pod każdym względem są one racjonalne oraz
całkowicie zgodne z historią i geologią. Dzisiaj będziemy się
zastanawiać nad potopem z innego punktu widzenia. Spróbujemy wykazać na
podstawie Biblii, dlaczego Bóg w ogóle dozwolił na potop oraz to, że miał
całkowitą słuszność, podejmując działanie, które doprowadziło do zagłady
ludzkiego rodu, z wyjątkiem ośmiu osób – Noego i jego rodziny
(2 Piotra 2:4‑10).
Od początku
trzeba mieć na uwadze to, że przymierze Boga z Adamem, gwarantujące życie
wieczne, opierało się na fakcie, iż Adam był doskonały (na wyobrażenie
Stwórcy), i było uwarunkowane zachowaniem tego wyobrażenia
i podobieństwa przez zupełne posłuszeństwo Stworzycielowi. Szatan jednak,
posługując się wężem i pobudzając go do jedzenia tego akurat owocu,
którego naszym pierwszym rodzicom nie wolno było jeść, sprowadził przez to
pokusę.
Matka Ewa
zobaczyła, że bynajmniej wąż nie zatruł się tym owocem, a był
najmądrzejszym ze wszystkich zwierząt. Rozumowała, że skoro ludzkość
o tyle przewyższa zwierzęta, to owa większa mądrość uczyni jej małżonka
i ją samą podobnymi bogom. Pożądała wiedzy i władzy. Wydawało jej
się, że tylko Boże przykazanie odgradza ją od tego najwyższego ideału. Zjadła
więc owoc i podsunęła go Adamowi, który jednak nie był tak zwiedziony, by
nie wiedzieć, że śmierć będzie niechybnym skutkiem nieposłuszeństwa. Mimo to
okazał nieposłuszeństwo, uważając, że woli razem z żoną zginąć, niż bez
niej spędzać całą wieczność.
Nieposłuszeństwo doprowadziło do wypędzenia z Edenu i oznaczało
rozpoczęcie stopniowego wykonania wyroku: „Śmiercią umrzesz”. Adam umarł, nie
przeżywszy jednego tysiącletniego dnia, mając dziewięćset trzydzieści lat. Jego
potomstwo odziedziczyło stan umierania i związane z tym skłonności.
W taki to sposób cała ludzkość znalazła się pod Bożym przekleństwem, czyli
pod wyrokiem śmierci, i ciągle – od sześciu tysięcy lat – zmierza do
grobu, do hadesu. Nie jest zatem żadną niesprawiedliwością, gdy coś przerywa
ludzkie życie, ponieważ każdy rodzaj życia, jakim cieszy się człowiek, jest
i tak czymś znacznie większym, niż to, do czego ma prawo. Stąd też potop
był tylko szybkim, gwałtownym sposobem wykonania na rodzie ludzkim wyroku śmierci
ogłoszonego szesnaście stuleci wcześniej.
POTOP WYZWOLENIEM
Gdy właściwie zrozumiemy biblijny opis przyczyn potopu, zauważymy, że
w rzeczywistości był on ukrytym błogosławieństwem. Rodzina ludzka popadła
w niewolę i niedługo potem zostałaby wyparta przez nową rasę, która
w osobliwy sposób wtargnęła w losy ludzkości. Biblia powiada, że ta
nowa rasa składała się wyłącznie z mężczyzn rodzonych przez ludzkie
kobiety. Czytamy: „Ci byli mocarze
(...) mężowie sławni” – „olbrzymi”
(1 Moj. 6:1‑4).
Upadły ród Adamowy nie był w stanie poradzić sobie ze stojącą wyżej
pod wzglądem umysłowym i fizycznym rasą intruzów. Dla ludzi ograbionych
z żon i córek oraz zmuszonych do ulegania zachciankom swych nowych
panów, życie stało się ciężarem, a ponadto nowy ród był także złośliwy,
brutalny, gwałtowny i niemoralny. Biblia mówi: „I ziemia była pełna
złości”. Powszechne zepsucie moralne osiągnęło taki stopień, że – jak czytamy –
„zmyślanie myśli serca ich tylko złe było po wszystkie dni”. Co za straszny
stan! Każdy inteligentny człowiek przyzna, że było to wielką łaską, iż tak
okropnemu, niemoralnemu, konfliktowemu i niewolniczemu stanowi został
położony kres. Wyrazisty opis tych zdarzeń znajduje się w 1 Moj. 6:1‑11.
SKĄD WZIĄŁ SIĘ RÓD OLBRZYMÓW?
Dawniej nie studiowaliśmy Biblii z dostateczną starannością
i dlatego nie ocenialiśmy odpowiednio jej harmonijnego i pięknego
przekazu. Pochodzenie inwazyjnego rodu olbrzymów jest w niej jasno podane.
Szatan, niegdyś wspaniała istota anielska wysokiej rangi, zwana Lucyferem,
Gwiazdą Poranną, popadł w grzech z powodu ambicji. Już dawno
powiedział on w swym sercu: „Będę równy Najwyższemu” – będę niezawisłym
zwierzchnikiem (Iz. 14:12‑14). Wydawało mu się, że widzi sposobność założenia
oddzielnego imperium na ziemi i sądził, że gdyby mógł się stać panem
pierwszej ludzkiej pary, to wszystkie ich dzieci byłyby jego poddanymi. Widząc,
że sam nie umiera i zdając sobie sprawę, że człowiek został stworzony do
wiecznej egzystencji, nie brał pod uwagę śmierci jako Boskiej kary za grzech.
Kiedy Szatan
zauważył, że jego ludzcy podwładni stają się z powodu przekleństwa coraz
słabsi, obmyślił nowy plan. Aniołom, którym dozwolone było pomagać ludziom
i ich pouczać, podsunął pewną pokusę. Mieli oni moc materializowania się
i mogli ukazywać się jako ludzie, aby pomagać ludzkości i ją uczyć.
Szatan zasugerował, że najlepiej mogliby pomóc ludzkości przez spłodzenie nowej
rasy z ludzkich kobiet jako matek dla potomstwa, któremu oni udzieliliby
swej własnej mężności. Chociaż wiadome było, że sprzeciwia się to Boskiemu
prawu, to jednak zauważono, że Szatan nie został ukarany za swój występek.
Wyciągnięto stąd wniosek, że Bóg nie jest w stanie ukarać Szatana za jego
bunt. I tak, powstrzymując się od ukarania Szatana, Bóg pozostawił otwarte
drzwi, za sprawą których wszyscy święci aniołowie zostali wystawieni na pokusę
nieposłuszeństwa i nielojalności.
Stąd możemy
wnosić, że wszyscy aniołowie w niebie, którzy pozostają w harmonii
z Bogiem, są bezgranicznie lojalni. Oparli się oni pokusie, jaka została
dozwolona właśnie po to, by zostali sprawdzeni. Ów sprawdzian, jak wynika
z kontekstu, trwał przez stulecia, ponieważ dzieci z niedozwolonych
związków nie były niemowlętami, lecz mężczyznami – olbrzymami, sławnymi
w czasie, gdy pełny wiek męski rzadko kiedy był osiągany przed upływem stu
lat. Oto prosty opis 1 Księgi Mojżeszowej: „Widząc synowie Boży córki ludzkie,
iż były piękne, brali je sobie za żony ze wszystkich, które sobie upodobali.
(...) Gdy weszli synowie Boży do córek ludzkich, rodziły im syny, a cić są
mocarze, którzy od wieku byli sławni”.
Z czasem
ci brutalni olbrzymi napełnili ziemię wielkim gwałtem, uciskiem i niewolą,
gnębiąc potomstwo Adamowe. Nie mieli oni prawa do egzystencji, gdyż zrodzeni
zostali wbrew woli Bożej i wbrew prawu. Nie sądzimy także, aby
w jakimkolwiek sensie mogli zostać objęci odkupieńczym dziełem Jezusa,
który umarł jedynie za Adama i jego potomstwo. „Albowiem jak w Adamie
wszyscy umierają, tak i w Chrystusie wszyscy ożywieni będą, ale każdy
w swoim rzędzie” – Kościół w „pierwszym zmartwychwstaniu”
(1 Kor. 15:22).
NADZIEJA DLA ŻYJĄCYCH PRZED POTOPEM
Dla żyjących
przed potopem jest ta sama nadzieja co i dla pozostałej części rodziny
ludzkiej, nadzieja powstania od umarłych. Oznacza to nie tylko nadzieję
przebudzenia ze snu śmierci, ale też nadzieję zmartwychwstania, restytucji,
powrotu, jeśli będą chcieli, do pełnej miary ludzkiej doskonałości, do
wyobrażenia Boga w ciele. Nadzieja ta, jak to już wielokrotnie
wspominaliśmy, opiera się przede wszystkim na łaskawej obietnicy Boga, że
wszystkie narody ziemi będą błogosławione w nasieniu Abrahama; następnie
opiera się na biblijnym zapewnieniu, że Jezus jest Głową, a Kościół
członkami tego duchowego Nasienia Abrahama, które niedługo, jako Wybraniec
Boży, będzie dopełnione i uwielbione.
W Mesjańskim
Królestwie owo wielkie Nasienie spełni to zapowiedziane błogosławieństwo. Św.
Paweł zaznacza to, mówiąc: „A jeśliście wy Chrystusowi, tedyście nasieniem
Abrahamowym, a według obietnicy dziedzicami” – dziedzicami obietnicy Abrahamowej
głoszącej: „Błogosławione będą w nasieniu twoim wszystkie narody ziemi”
(1 Moj. 22:18; Gal. 3:29,16).
BOSKA CIERPLIWOŚĆ UJAWNIONA
Zapoznając
się z sytuacją, zdumieni jesteśmy okazaną nam Boską cierpliwością.
Przypominają się nam słowa św. Piotra, że Bóg jest nieskwapliwym, aby
kogokolwiek zatracić. Jak łatwo mógł On unicestwić egzystencję naszych
pierwszych rodziców i stworzyć drugą parę; jakże łatwo mógł On
przeszkodzić Szatanowi w podsunięciu pokusy; jakże łatwo mógł przestrzec
aniołów przed przekleństwem wynikającym z nieposłuszeństwa
i w razie potrzeby okazać im swoją moc w dowolnym czasie!
To nam
pokazuje główną zasadę Boskiego charakteru i postępowania. Bóg nie życzy
sobie, aby ziemia i niebo były zamieszkiwane przez złe istoty. Stwarzając
na różnych poziomach aniołów i ludzi na swój własny obraz
i podobieństwo, Bóg pragnął, aby zachowali oni swój oryginalny stan oraz
przejawiając miłość i lojalność, nauczyli się ufać Jego mądrości,
sprawiedliwości, mocy i miłości. Co więcej, w całym swoim królestwie
nie życzy On sobie ani dzieci, ani sług, którzy byliby posłuszni jedynie
z powodu strachu lub niewiedzy. Słowa Jezusa dostarczają nam w tym
względzie klucza do zrozumienia charakteru Ojca Niebieskiego: „Bo Bóg takowych
szuka, którzy by Go chwalili w duchu i w prawdzie” – Jana 4:23.
Bóg miał zaiste chwalebne panowanie, zanim grzech wszedł na świat. Mógł
On oczywiście przeszkodzić rozprzestrzenieniu się nielojalnej ambicji Szatana
poprzez unicestwienie go lub zmusić do posłuszeństwa jak niewolnika, ale nie
tego pragnął. Bóg ma najwyraźniej bardzo wysokie ideały odnośnie swego
panowania i wszystkich swych poddanych. Całe Jego dzieło jest doskonałe
i Bóg nie dozwoli na to, aby odpadło ono od tej doskonałości,
w jakiej stworzył swoje inteligentne stworzenia. Każde odstąpienie od tej
doskonałości musi być zatem wynikiem nieposłuszeństwa, a niezmienne jest
prawo, że nieposłuszny ma zginąć. Ktokolwiek nie nauczy się miłować
sprawiedliwości, a nienawidzić nieprawości, będzie policzony jako niegodny
życia wiecznego, będzie wygładzony z pośrodku ludzi.
DOŚWIADCZENIE CZŁOWIEKA LEKCJĄ
Możemy zatem
powiedzieć, iż Bóg przewidział, że warunki, w jakich człowiek został
stworzony, będą skutkować pokusą i grzechem, ale też że nie powodując
pokusy ani nie dostarczając pretekstu do nielojalności, zdecydował się na to
dozwolić. Niektórzy przypuszczają, że to dozwolenie będzie trwać wiecznie, ale
Pismo Święte stwierdza coś przeciwnego. Bóg zamierzył, że dozwoli na panowanie
grzechu i śmierci przez sześć tysięcy lat. Następnie, przez ustanowienie
Królestwa Mesjańskiego zamierzył zniszczyć i grzech, i śmierć oraz
doprowadzić do ludzkiej doskonałości wszystkich chętnych i posłusznych,
zaś we wtórej śmierci zniszczyć wszystkich opornych i nieposłusznych.
Posłanie Syna
było częścią Bożego planu. Nałożył On na ludzkość karę śmierci, wiedząc już
wówczas, że będzie to wymagało śmierci posłusznej Ofiary dla ludzkiego
odkupienia, oraz planując z góry, że zapewni takiego Odkupiciela, który
chętnie i z radością stanie się ludzką rękojmią, ceną okupu za
człowieka. Tak więc dozwolenie na zło umożliwiło ujawnienie Boskiej miłości w
taki sposób, w jaki zapewne w innych okolicznościach nie mogłaby
się ona była objawić. Nałożenie wyroku śmierci na tak długi czas wykazało
również trwałość Boskiej sprawiedliwości i jej wyroku.
Wybawienie
umarłych przez zmartwychwstanie w sposób bezprecedensowy zademonstruje
Boską moc, a gdy cały plan Boży zostanie wykonany i stanie się
wiadomy aniołom i ludziom, objawi to w pełni Bożą mądrość tak, jak
nie mogła być poznana wcześniej – gdyby Bóg nie obrał takiego planu, że
dozwolił na czasowe panowanie grzechu i śmierci.
„WIELU SYNÓW DO CHWAŁY”
Następną
rzeczą, która była możliwa z powodu dozwolenia grzechu, było szczególne
powołanie wybranego Kościoła podczas obecnego Wieku Ewangelii. Biblia oznajmia,
że ten wybrany Kościół to spłodzeni z ducha w ciągu obecnego Wieku,
którzy muszą się narodzić z ducha w zmartwychwstaniu. „Ciało
i krew królestwa Bożego odziedziczyć nie mogą” [1 Kor. 15:50].
Potrzeba Odkupiciela otworzyła drogę dla Logosa do pozostawienia niebiańskiej
natury i stania się człowiekiem. Otworzyło to drogę dla Jezusa do
zademonstrowania Jego miłości i lojalności przez posłuszeństwo aż do
śmierci, „i to do śmierci krzyżowej” (Filip. 2:8). Ta wielka ofiara i posłuszeństwo
stanowiły nie tylko cenę okupu za Adama i jego ród, ale również podstawę
do tego, że Ojciec Niebieski nader wywyższył swego Syna, wysoko ponad aniołów,
zwierzchności i władze, do miejsca po swojej własnej prawicy, do boskiej
natury (Jana 5:26).
Podobnie też,
wywyższenie Kościoła do stania się Oblubienicą Chrystusa, Jego współdziedzicem
w Królestwie i uczestnikiem z Nim w boskiej naturze było
możliwe dzięki dozwoleniu na grzech. Ojciec Niebieski mógł sprawiedliwie
dozwolić członkom upadłej ludzkiej rasy, będącym tego samego usposobienia co
Jezus, usprawiedliwionym i uświęconym przez Niego, aby składali swoje
życie w ofierze jako członkowie Ciała Chrystusa, a przez cierpienie
z Nim, aby byli uznani za godnych panowania z Nim w chwale, czci
i nieśmiertelności w Jego Królestwie (Rzym. 8:17; 2 Tym. 2:11‑12;
Obj. 20:6).
ALLELUJA! CÓŻ ZA ZBAWCA!
Cóż za Bóg!
Nieskończony w mądrości, sprawiedliwości, miłości i mocy! Zaiste,
znać Go, to mieć żywot wieczny!
Czyż więc
możemy się dziwić, że w obliczu dzieła, jakie Bóg nakreślił dla swego Syna
i dla Kościoła, uważał za konieczne udzielić nam lekcji i próby
wiary, uczciwości i posłuszeństwa? Czy to dziwne, że wobec zadań, które
przewidział dla nas do wykonania na rzecz ludzkości, i sam Odkupiciel
otrzymał doświadczenia w cierpieniu po to, by mógł stać się „miłosiernym
i wiernym Najwyższym Kapłanem” w sprawach Bożych w odniesieniu
do ludzkości.
Im lepiej
pojmujemy Biblię, tym jaśniej widzimy, że odkupienie, jakie Bóg zapewnił przez
ofiarę Jezusa, obejmie w swych skutkach cały świat. Rodzaj ludzki nie
został potępiony indywidualnie, ale jako całość w jednym człowieku,
w ojcu Adamie. Podobnie też, rodzaj ludzki został odkupiony jako całość
przez „człowieka Chrystusa Jezusa, który dał samego siebie na okup za
wszystkich” (1 Tym. 2:5‑6; Żyd. 2:9; 1 Jana 2:2).
Fakt, że Bóg
przez cztery tysiące lat nie zajmował się nikim z ludzkiej rodziny
z wyjątkiem Hebrajczyków, nie świadczy o tym, że miłował tylko
Hebrajczyków, że tylko Hebrajczycy otrzymają ostatecznie Boże błogosławieństwa
i udział w dziele odkupienia. Oznacza to raczej, że w owym
czasie Bóg postępował z Hebrajczykami w sposób szczególny, żeby
wybrać spośród nich pewne wyjątkowo lojalne postacie, które mogłyby
uczestniczyć w Jego przyszłym dziele, gdy będzie zajmował się ogólnie
całym światem.
Fakt, że cała
ta praca – wybór klasy sług spośród Hebrajczyków oraz innej klasy spośród
całej ludzkości w czasie Wieku Ewangelii – wymagała długiego czasu sześciu
tysięcy lat, nie sprzeciwia się Bożemu zamierzeniu ostatecznego błogosławienia
wszystkim dzieciom Adama. Wprost przeciwnie, fakt, że tak długi czas potrzebny
był na przygotowanie narzędzi Bożego miłosierdzia, wskazuje na wielkość
i akuratność Boskiego planu w odniesieniu do całej ludzkości.
Korzystajmy
ze wspaniałych sposobności do badania Biblii i wzrastania
w umiejętności, łasce i miłości. Godnie kroczmy w światłości
i rozkoszujmy się Tym, który kupił nas swoją drogocenną krwią!
Kazania Pastora Russella SM-61