<< Wstecz |
Wybrano: R-308 d, z 1881 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Pytania i odpowiedzi.
Pytanie: Bracie R., czy Pismo Święte mówi nam, że otrzymamy doskonałe, fizyczne odnowienie, jeszcze zanim nastąpi zmiana w mgnieniu oka [do duchowej natury]?
Odpowiedź: Nie. Nie widzieliśmy takiego wersetu, któryby wspominał, że ci, którzy staną się Nowym Stworzeniem, kiedykolwiek byliby przywróceni do doskonałej starej lub ludzkiej natury. Z natury jesteśmy zdeprawowanymi istotami ludzkimi. Odkąd Jezus zapłacił cenę naszego okupu, ten kto uwierzył został usprawiedliwiony – lub został uznany za doskonałe stworzenie. W tym przyznanym stanie, został zaproszony do "składania ciała swego” [Rzym. 12:1] pod Boską wolę i do Jego służby, oraz został zapewniony, że stan ten (choć tak naprawdę niedoskonały) będzie "miłym Bogu”, który uznaje nas za usprawiedliwionych. Jeżeli zaakceptujemy to zaproszenie oraz poświęcimy ludzką naturę (wolę i ciało), co otrzymamy? Odnowione doskonałe człowieczeństwo? Nie, coś o wiele lepszego jest nam obiecane, tj. w czasie zmartwychwstania tacy będą jako aniołowie – jako członkowie chwalebnego ciała Chrystusowego.
Restytucja została obiecana całemu światu. A my cieszymy się, że czas jej otrzymania jest już bliski, i że ludziom dane jest błogosławieństwo stania się doskonałymi. Jednak tym, którzy chodzą w wierze (a nie przez widzenie) i mogą w czasie Wieku Ewangelii urzeczywistnić swoje usprawiedliwienie przez drogocenną krew Chrystusa; tym, którzy poświęcili i ukrzyżowali swoje człowieczeństwo (wraz ze wszystkimi jego teraźniejszymi i późniejszymi ambicjami); takim Bóg obiecał boską naturę, co jest nieporównywalnie większą nagrodą.
Tacy też rozpoczęli wędrówkę po "wąskiej drodze”, jako że droga do boskiej natury wiedzie w dokładnie przeciwnym kierunku niż droga do doskonałej natury ludzkiej. Natura boska może być uzyskana tylko poprzez śmierć ludzkiej natury. Jednak "niewielu jest tych, którzy ją znajdują” [Mat. 7:14]. Niestety, zbyt wiele ludzi stara się o doskonalenie ciała mając nadzieję, że przez to osiągną boską naturę. To tak jakby człowiek podróżujący z Utica w stanie New York spodziewał się dotrzeć do Alabamy idąc w stronę Chicago – są to dwa przeciwne kierunki.
Kiedy weszliśmy pod przymierze, że będziemy cierpieć wraz z Jezusem, aby w przyszłości wraz z Nim królować, że umrzemy z Nim, aby w przyszłości żyć z Jezusem na wyższym, duchowym poziomie, zaczęliśmy uznawać nasze ciało za martwe, ale z żywym Duchem jako Nowym Stworzeniem. To jest właściwa postawa i musi być w pełni kontynuowana aż do momentu fizycznej śmierci oraz do czasu gdy DUCHOWE ŻYCIE będzie doskonałe.
Będąc w tym (ziemskim) przybytku, wzdychamy nie za tym, żeby pozbyć się ziemskich szat, ale za tym, żeby być odzianym w niebiański przybytek (tj. nasze duchowe ciało). Nie chcemy i nie mamy potrzeby oczekiwać doskonałego domu na ziemi, co więcej nic z takich rzeczy nie jest wspomniane jako przeznaczone dla nas.
"Rozpoczęliście w duchu, a teraz na ciele kończycie? (Gal. 3:3). Uznawszy siebie za Nowe Stworzenia, czy mamy zmienić naszą nadzieję i oczekiwać doskonałości jako ludzkie istoty? Broń Boże.
Odpowiadając na brata drugie pytanie: "Jaką moc będzie miał doskonały kościół i w jaki sposób będzie ona używana?”- uważamy, że będąc spłodzonym z Ducha i wypełniając warunki, będziemy narodzeni z Ducha. Duchowe nasienie będzie miało "duchowe ciało”, ziemskie nasienie będzie miało ziemskie (ludzkie) ciało – "Każdemu z nasion właściwe jemu ciało” [1 Kor. 15:38]. Mówiąc o zmianie przez jaką będą przechodzili, ci którzy wezmą udział w (pierwszym) zmartwychwstaniu, Apostoł Paweł pisze, że to co było siane jako skażone, słabe i w niesławie, bywa wzbudzone nieskażone, w chwale i w nieśmiertelności – duchowe ciało (1 Kor. 15:38,42-44). Opis ten daje nam tylko mgliste wyobrażenie o mocy doskonałego, duchowego kościoła. Ich zadaniem, jako członków duchowego "nasienia” jest błogosławienie wszystkich mieszkańców ziemi (Gal. 3:29).
Pytanie: Bracie R., jeżeli wątek zawarty w twoim wykładzie "Nie wszyscy zaśniemy” z ostatniego numeru jest prawidłowy, gdzie znajduje się wymieniona tam tajemnica? (1 Kor. 15:51).
Odpowiedź: Jest to tak wielka tajemnica, że niewielu jest w stanie ją dostrzec. Mówi ona o tym, że jeśli członek ciała Chrystusowego umrze teraz, zamiast zasnąć nawet na krótki czas, jego ciało jest natychmiast, w mgnieniu oka zmienione w ciało duchowe.
Tylko do takich odnoszą się słowa "Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje? Gdzież jest, o śmierci, żądło twoje?” (1 Kor. 15:55).
Nawet w przypadku Jezusa, śmierć odniosła swoje zwycięstwo na prawie trzy dni i ukazała swoje żądło, które sprawiło, że nasz drogi Pan zawołał donośnym głosem – "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” [Mat. 27:46]. Przez wszystkie wieki, aż do teraz, śmierć zwyciężała. Jednak obecnie, śmierć nie może odnieść nad nami zwycięstwa. Będzie to po prostu zrzucenie szaty ciała (użytego jako "ziemskiego domu”), podczas gdy my (jako duchowe Nowe Stworzenia) nie zaśniemy, ale będziemy przemienieni "w oka mgnieniu”.
Dlatego też, dla wspomnianej klasy żądło śmierci zostało usunięte, i prawdą jest, że:
"Śmierć jest bramą do wiecznej radości.”
"Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje? Gdzież jest, o śmierci, żądło twoje?”. [1 Kor. 15:55] "Błogosławieni są ODTĄD umarli, którzy w Panu umierają”. [Obj. 14:13]
Cały Kościół i wreszcie świat odniosą zwycięstwo nad śmiercią poprzez zmartwychwstanie. I od wszystkich zostanie odsunięte żądło śmierci "przez naszego Pana Jezusa Chrystusa”. Oto tajemnica została nam objawiona, nam "którzy pozostaniemy przy życiu”, że śmierć nie odniesie zwycięstwa, w każdym bądź razie nie dłużej niż "moment” albo "oka mgnienie”.
Pytanie: Drogi Bracie Russell, mam pytanie dotyczące myśli zawartej w ostatnim numerze, tj.: wszyscy członkowie ciała Chrystusowego muszą umrzeć śmiercią fizyczną oraz, że zmiana ta nastąpi w "chwili” śmierci. (Muszę przyznać, że brzmi to rozsądnie i ogólnie jest w harmonii ze słowami Pisma, które dotąd przestudiowałem.)
Moje pytanie brzmi: czy zastosowanie tego nie zaprzecza figurze Eliasza, którego jakiś czas temu badaliśmy z zainteresowaniem? Eliasz nie umarł, i jeżeli on jest figurą a my pozafigurą, wydaje się, że naucza nas to, iż nie powinniśmy umrzeć.
Odpowiedź: "Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu” [Rzym. 8:9]. Jeżeli Eliasz jest figurą (a jesteśmy pewni, że jest) jego historia, uczynki, przemiana, itp., muszą być figurą dl nas jako duchowych Nowych Stworzeń (a nie dla starego ludzkiego stworzenia).
Biorąc to pod uwagę, figura Eliasza jest w zupełnej harmonii z naszymi wnioskami. My, jako Nowe Stworzenia mamy być "porwani” z ziemskich warunków i ziemskiego ciała i "zmienieni” w "jednej chwili” w doskonałe duchowe stworzenia. Pod żadnym względem, Eliasz nie jest typem na ziemskiego człowieka. Nie możemy zapomnieć, że mamy siebie uważać takimi, za jakich uważa nas Bóg, tj. za Nowe Stworzenia, uczestników duchowej natury – już umarłych jako istoty ludzkie i już ożywione w oczach Bożych, czekające tylko na udoskonalenie naszego istnienia jako istot duchowych, poprzez przydzielenie nam szat niebiańskiego ciała.
W.T. R-308 d – 1881 r.