<< Wstecz |
Wybrano: R-4731 a, z 1910 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Dary i owoce ducha świętego
„A teraz zostaje wiara, nadzieja,
miłość, te trzy rzeczy; lecz z nich największa jest miłość.”
– (1 Kor. 13:13).-
Wiara może być obserwowana z dwóch
punktów zapatrywania - jako wierzenie i ufanie. W biblijnym użyciu słowo wiara
rozumiemy, iż oznacza wiarę w Boga i w rzeczy, o których mamy dobry powód
uznawać, że są z Boga; na przykład: Boskie proroctwa, obietnice Jego Słowa itp.
Wiara oznacza więc serdeczne poleganie na Bogu, a nie wierzenie w cokolwiek
bądź. To ostatnie nie byłoby wiarą, ale łatwowiernością. Człowiek mogący
wierzyć w cokolwiek byłby niemądrym, gdy zaś ten, co wierzy w to, co Bóg
powiedział, posiada mądrość z góry pochodzącą, a przeto z biblijnego punktu
zapatrywania jest on mądrym.
Rozumiemy, iż celem i determinacją
chrześcijanina powinno być, aby wiara jego była dobrze rozwinięta i powinien ją
czerpać z Pisma Świętego. Wielu jest takich, co mają wiarę, o której myślą, że
jest z Boga, lecz gdy ją bliżej zbadają, to przekonywają się, że ta wiara nie
była opartą na Piśmie świętym, a więc nie była wiarą w rzeczy, jakie Bóg
objawił, ale w tradycje pochodzące z ciemnych wieków i z różnych uczelni
ludzkich, a które bardzo często są w wyraźnym przeciwieństwie do „wiarę raz świętym podaną” (Judy.
1:3).
W tym szczególniejszym znaczeniu
rozumiemy więc, że wiara przedstawia serdeczny przymiot ufności w Bogu - coś,
co zostało osiągnięte przez poznanie Boga i przez społeczność z Nim, za pomocą
takich sposobów, jakimi upodobało się Bogu objawić Samego Siebie. Taka wiara
nie może trwać ani wzrastać, jeżeli ktoś nie będzie wzrastać w znajomości
opartej na Boskim objawieniu, jeżeli objawienia tego nie będzie przyjmował, aby
przez to mógł dojść do harmonii z Bogiem i uznać, że obietnice Słowa Bożego
należą do niego.
Rozumiemy więc, że wiara jest
wierzeniem w Boga i w Jego obietnice, jest osobistą ufnością w Bogu, dającą
człowiekowi wewnętrzną ulgę i pokój z Bogiem. Ktoś mógłby zapytać: Jak taki
pogląd może harmonizować ze słowami naszego Pana: „A gdy przyjdzie Syn Człowieczy, izali
znajdzie wiarę na ziemi?” (Łuk. 18:8) a także z oświadczeniem apostoła
Pawła, że wiara jest owocem Ducha świętego? Co do słów naszego Pana, to wiersz
ten powinien być oddany w taki sposób: „Gdy Syn Człowieczy przyjdzie, izali
znajdzie tę wiarę na ziemi?” Myślą tego nie jest że On nie znajdzie żadnej
wiary, ale że nie znajdzie „Tej
wiary [nauki] jaka była raz
świętym podana.” Dlatego rozumiemy, że powyższe słowa naszego Pana znaczą,
że gdy Syn Człowieczy przyjdzie, mało gdzie znajdzie wiarę raz świętym podaną -
w większości znajdzie wiarę mylną, mylne pojęcia.
Zgodnie z tym znajdujemy, że wielu
chrześcijan, gdy na temat ten rozmawiają, nie wiedzą wcale, co mówią. Nie mają „wiary raz świętym podanej”. To
przywodzi nam na pamięć orzeczenie Pisma Świętego, że mieszkańcy tego świata
zostali upojeni fałszywymi naukami, które spaczyły Słowo Boże. Zamiast „wesołej nowiny”, głoszoną była
ludowi nowina o najstraszniejszych męczarniach. W pewnych miejscach Pisma
Świętego wyrażone są myśli, że niektórzy będą mieli prawdziwą wiarę; lecz Pan
dał do zrozumienia, że takich będzie bardzo mało.
DARY DUCHA BYŁY DLA RYCHŁEGO KOŚCIOŁA
Co zaś do darów Ducha świętego, to
sprawę tę rozumiemy w taki sposób: Na początku wieku Ewangelii dane były wiernym
różne dary, jako dar mówienia językami, dar wykładania języków, dar uzdrawiania
itp. Dary te były używane na korzyść innych ludzi. Potrzeba było mieć wiarę,
aby można powiedzieć, jak to uczynił Piotr, gdy przemawiał do chromego przy
drzwiach świątyni: „wstań a chodź”
(Dz. Ap. 3:6). Tylko posiadający dar uzdrawiania mógł to uczynić. Podobnie
rzecz się miała z tymi, co mówili obcymi językami. Tylko przez posiadanie
cudownego daru oni byli w stanie władać jakimkolwiek językiem.
Darami tymi Bóg obdarzał wiernych na
początku, ponieważ Kościół, w swym stanie niemowlęctwa, potrzebował zachęty.
Były one również dane dla świadectwa, ponieważ naonczas Kościół jeszcze nie
posiadał Biblii. Stary Testament słyszany był tylko przy niektórych okazjach w
żydowskich bóżnicach; a Nowy Testament nie był jeszcze napisany. Rychły Kościół
potrzebował pewnych sposobów do wzajemnej instrukcji współczłonków. Gdyby nie
było tych darów, to pomiędzy wiernych mogłyby się zakraść różne błahostki itp.;
a tak, to ktoś powstał i zaczął mówić obcym językiem, a inny, mający dar
tłumaczenia języków, wyjaśniał to, co ów pierwszy mówił. Dary te były więc do
pewnego stopnia siłą pociągającą, pobudzającą wiernych do wspólnego
zgromadzania się. W taki to sposób Słowo Boże rozchodziło się do pewnego czasu
przez ten niedoskonały przewód.
Nie należy mniemać, że posiadanie
tych darów było dowodem wyższego rozwoju duchowego w Kościele, a raczej, że
dane one były Kościołowi w czasie jego niemowlęctwa, a zatem nie powinniśmy o
te dary prosić. Pismo Święte pokazuje, że dary te posiadane były albo przez
apostołów, albo też dane były przez Ducha świętego tym, na których apostołowie
kładli ręce; jak na przykład Filip diakon posłał do pewnej miejscowości
apostoła, aby przez włożenie jego rąk wierni mogli otrzymać te cudowne dary. Z
tego wynika, że Filip nie miał władzy aby to mógł czynić sam.
OWOCE DUCHA BARDZIEJ KONIECZNE
Pod względem pożądania daru mówienia
obcymi językami, apostoł udzielił wiernym pewnej przestrogi i nagany.
Powiedział tak: 1 Kor. 14:19 „A wszakże
we zborze wolę pięć słów zrozumiale przemówić, abym i drugich nauczył, niżeli
dziesięć tysięcy słów językiem obcym.”
Powiedział im także, aby ten, co
posiadał dar mówienia obcymi językami, modlił się, aby był w stanie także i
tłumaczyć, żeby inni mogli rozumieć, co on mówi.
Następnie apostoł powiedział, że
posiadanie tych darów i popisywanie się nimi nie dowodziło jeszcze głębokiego
poświęcenia się Bogu. Nadmienił, że chociażby mówili wszystkimi językami, nie
tylko ludzkimi, ale i anielskimi, nic by im to nie pomogło gdyby nie mieli
miłości. Posiadanie daru mówienia obcym językiem nie znaczyło jeszcze, że ów
człowiek dosięgnął wyższego rozwoju i bliższej społeczności z Bogiem.
Apostoł następnie wykazał, że więcej
pożądane są owoce Ducha, takie jak cichość, łagodność, cierpliwość, męstwo,
powściągliwość, wytrwałość, braterska uprzejmość, miłość itp. Św. Piotr także
powiedział: „Gdy to przy was
będzie, a obficie będzie, nie próżnymi ani niepożytecznymi wystawi was w
znajomości Pana naszego Jezusa Chrystusa. Przeto bracia raczej się starajcie
abyście powołanie i wybranie wasze mocne czynili; albowiem to czyniąc nigdy się
nie potkniecie, ale hojnie wam dane będzie wejście do wiecznego królestwa Pana
naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa” (2 Piotra. 1:8-11). Lecz posiadanie
choćby wszystkich darów rychłego Kościoła nie byłoby jeszcze dowodem, że
miejsce w królestwie jest nam zapewnione. Miłość przewyższa wszystkie inne
zalety, ponieważ ona jest najtrwalsza.
Gdy już wszystko zobaczymy i
poznamy, to wiara prawie że się skończy. Także nadzieja ustanie, gdy obietnice
Ojca Niebieskiego wypełnią się i nadzieje nasze zostały zrealizowane; lecz
miłość nie miała początku i końca nigdy mieć nie będzie. Bóg jest miłością; a
że Bóg był bez początku, więc i miłość jest bez początku. Ona jest Jego
charakterem, Jego usposobieniem; a jak Bóg trwa na wieki, tak i miłość na wieki
trwać będzie.
Straż 01/1944 str. 5-6 W.T. R-4731 a -1910 r.