<< Wstecz |
Wybrano: OM-422 , z 0 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Boskie klejnoty
„Tedy rozmawiali o tym ci, którzy się boją Pana, każdy z bliźnim
swoim. I obaczył Pan, a usłyszał i napisano księgę pamiątki przed obliczem jego
dla bojących się Pana i myślących o imieniu jego. Ci mi będą, mówi Pan zastępów
w dzień, który ja uczynię, własnością”. (Mal. 3:16-17).
Bardzo ważną cechą charakteru
każdego człowieka jest pokora, a w szczególności u chrześcijanina. Jeżeli nie
osiągniemy pokory i łagodności, Pan nie może nas używać i nie możemy czynić
jakiegokolwiek postępu. Nie znamy trudności drugich, lecz wiemy, że wszyscy
posiadamy niedoskonałości. Musimy prowadzić dobry bój wiary sami z sobą. Jeżeli
całkowicie poddamy się pod wolę Bożą, wówczas Bóg będzie nas wspomagał swą
opatrznością. Jeżeli nasze niedoskonałości są na punkcie braku łagodności, Pan
będzie nas próbował pod tym względem, aby nam pokazać potrzebę tej zalety, lub
może to być na odcinku delikatności. Możemy być gruboskórnymi, mówić i
postępować w sposób niegrzeczny. Dlatego Pan może zezwolić na pewne próby, aby
dać nam sposobność rozwoju tej cechy charakteru. Możemy mieć próby na punkcie
naszej miłości do braci, do naszej rodziny, naszych bliźnich. Pan może nawet
skryć swe oblicze przed nami na pewien czas, aby dać nam próbę miłości dla
niego. Wszystkie te doświadczenia „pomagają ku dobremu tym, którzy Boga
miłują i którzy z Jego postanowieniem zostali powołani”. Są to ci, którzy
pragną ponad wszystko stać się podobnymi Synowi Bożemu. Z takimi Pan obecnie ma
do czynienia.
WIERNY MOŻE MIEĆ PEWNOŚĆ
Ten sposób próbowania i
doświadczenia nas jako Nowych Stworzeń rozpoczyna się od naszego spłodzenia z
Ducha świętego a kończy się przy śmierci. Lecz możemy być pewni zwycięstwa i
mieć „zupełne zaufanie wiary” (Żyd.10:22). Gdy weszliśmy w przymierze z
Bogiem (PS. 50:5), oddaliśmy Mu nasz czas, talenty, wpływy, naszą siłę -
wszystko, co posiadaliśmy. W zamian On dał nam spłodzenie z Ducha świętego, swą
opatrznościową opiekę i swe bardzo wielkie i kosztowne obietnice dotyczące
przyszłości. Jeżeli staramy się postępować śladami Pana Jezusa Chrystusa,
wówczas wszystko u nas przebiega prawidłowo. Dlatego nie potrzebujemy się bać.
Jeżeli ktoś złamie umowę, będzie to tylko jego wina. Bóg ze swej strony
pozostaje wierny. (1 Tes. 5:24).
W ten sposób możemy mieć zaufanie,
zgodnie z Boskimi ustalonymi warunkami, jak to powiedział Apostoł: „Jeżeli
serce nasze nas nie potępia, mamy ufanie w Bogu”. (1 Jana 3:20-21). Lecz
jeżeli nasze serce nas potępia, wówczas nie jest z nami dobrze. Jeżeli nie
żyjemy wiernie, stosownie do naszej zdolności, wówczas nasze serce będzie nas
potępiać i wtedy potępi nas także Bóg.
To oznacza, że jeżeli pragniemy stać
się członkami klasy Oblubienicy, musimy być bardzo pilnymi, bardziej gorliwymi.
Musimy badać swój charakter i obserwować czy rozwijamy w sobie niezbędne cnoty
kwalifikujące nas do miejsca w uwielbionym kościele.
Zapytajcie samych siebie: Ile
wyrabiałem w sobie tych duchowych owoców i łask - wiary, cierpliwości i
bratniej uprzejmości, które są powodowane miłością? Albo powiedzcie sobie: Dziś
postaram się być czujnym i obserwować, co czynią moje ręce, jak spędziłem swój
czas i jakie były moje myśli? Ktokolwiek posiada właściwą miłość dla Pana,
właściwą ocenę tego, co On dla nas uczynił i co jeszcze uczyni, ten nie
potraktuje starannego zbadania myśli, słów i uczynków jako rzecz przykrą. To
przynosi nam ustawiczne myśli o Bogu i o Chrystusie, a także o wspaniałych
rzeczach, które On zgotował dla tych, którzy miłują Go ponad wszystko. Ci, którzy
tak studiują swój charakter, są z klasy wspomnianej w naszym tekście, który
mówi: „Ci którzy czczą Pana rozmawiali ze sobą”. Oni rozmawiają ze sobą
podczas badania Pisma Św., na zebraniach modlitw, w każdą niedzielę na
nabożeństwach lub w domu. Oni pragną posiadać wszelką pomoc Pańską, obiecaną w
tych dniach ostatecznych. Oni pragną poznać rozmaite części planu Bożego. Są
oni odseparowani od mas nominalnego chrześcijaństwa i zostali zebrani przez
znajomość Jego słowa. Dlatego teraz rozmawiają o dobrych rzeczach, które Pan im
objawił. Oni posiadają społeczność ducha. To pragnienie społeczności z tymi,
którzy posiadają podobną kosztowną wiarę, nie oznacza samolubstwa ani
niewłaściwości. Klasa ta szczególnie pożąda społeczności z tymi, którzy mają
podobne charaktery, wiarę w kosztowną krew Chrystusa, podobne poświęcenie,
którzy przeszli podobne doświadczenie z rąk wielkiego Szlifierza klejnotów.
Dlatego ich poświęcenie będzie dotyczyć „rzeczy służących ku ich pokojowi”
- rzeczy, które są najważniejsze w; ich sercach, gdyż klasa ta szuka najpierw
królestwa Bożego i sprawiedliwości jego a w rzeczach ziemskich jest zadowolona
z tego, cokolwiek Pańska opatrzność dla nich uczyni.
KSIĘGA BOSKIEJ PAMIĘCI
Gdy „Bóg usłyszał” o czym
klasa ta często rozmawiała, napisał dla nich księgę pamiątki. Nie oznacza to,
że Bóg pisze te informacje, aby czegoś nie zapomnieć. Jest to stwierdzenie
dające nam do zrozumienia, że On nie zapomina i miłuje tę klasę. Bóg miłuje
świat miłością ogólną, sympatyczną, lecz posiada szczególną miłość dla swego
prawdziwego kościoła, dla tych, którzy całkowicie poświęcili się w tym wieku
Ewangelii. Do takich Pan powiedział: „Sam Ojciec miłuje was”. Są oni dla
Niego drogimi jak źrenica oka. (Jana 3:16; Jana 16:27, Zach. 2:8).
Księga pamięci była prowadzona dla
tych, którzy myślą o Jego imieniu. W dawnych czasach imię określało charakter.
W naszych czasach imiona są często nadawane przypadkowo. Bardzo często podły
charakter nosi szlachetne imię. W dawnych czasach ludzie dawali imiona, które
określały charakter osoby. Na przykład: Nasz Pan był nazwany Jezusem, ponieważ
miał zbawić swój lud od ich grzechów (Mat. 1:21). Jezus oznacza Zbawiciel. Imię
Boga określa Jego charakter, chwalebny w sprawiedliwości.
Niewielu myśli w sposób czcigodny o
charakterze naszego Boga. Jest ku temu pewna przyczyna. Przez całe stulecia
religijni nauczyciele przedstawiali Boski charakter w sposób niepożądany, aby
cokolwiek o Nim myśleć. Dla wielu imię Jehowa Bóg oznacza tego, który jest
straszny dla swej potężnej siły, który chce oddać ich diabłom, a nie takiego,
który winien być miłowany dla swej wielkiej miłości względem wszystkich swych
stworzeń. Lecz nie tak jak ze wszystkimi miłymi dziećmi Bożymi. Oni miłują
Boga, rozkoszują się w studiowaniu Jego imienia, Jego charakteru i w Jego
względem nich opiece. Oni pilnie usiłują, aby byli podobnymi swemu Ojcu w
niebiosach, a On objawia im coraz więcej swój charakter. Niekiedy długość,
szerokość, wysokość i głębokość tej cudownej miłości jest objawiana tej klasie
i oni jeszcze tęsknią, aby bardziej Go poznać.
Stopniowo cały świat będzie poznawał
Boski chwalebny charakter i plan. Światło znajomości chwały Bożej napełni całą
ziemię (Iz.11:9, Abak. 2:14). Lecz kościół Chrystusowy otrzymuje najpierw tę
znajomość. Wchodząc do rodziny Bożej, wstąpiliśmy do szkoły Chrystusa, a On
uczy nas wszystkich rzeczy, które są napisane w Biblii „dla naszego
napomnienia”, abyśmy przez tę znajomość mogli być przygotowani do
chwalebnego dziedzictwa z Chrystusem Jezusem, naszym Panem i Głową.(1 Kor.
10:11, Kol. 1:12).
PAŃSKIE KOSZTOWNE KLEJNOTY
Boska obietnica dla tej klasy, która
Go czci i rozmyśla o Jego imieniu jest, że będą oni w tym dniu, w którym On
uczynił ich swymi klejnotami. Jak ktoś, kto troszczy się o kosztowne klejnoty,
tak Bóg troszczy się o swych świętych. Jak człowiek, który bada klejnoty, myśli
najpierw aby były one właściwie obcięte i oszlifowane, a następnie je oprawia.
One nie mogłyby tak pięknie wyglądać gdyby nie zostały oprawione, gdyż oprawa
przydaje im piękności.
Bóg obecnie obcina i szlifuje swe
święte klejnoty. Najpierwszym i największym z nich był nasz Pan Jezus Chrystus.
Dwunastu Apostołów stanowiło dwanaście wielkich kamieni, pięknie uformowanych i
oszlifowanych. Przez cały wiek Ewangelii klejnoty różnych rozmiarów były
znajdywane i wycinane. Obecnie Bóg chce oprawić wszystkie klejnoty, które są
nieoprawione. To oprawianie będzie dokonane w pierwszym zmartwychwstaniu. Z
tych klejnotów Bóg uczyni piękną koronę, oprawioną w złoto Boskiej natury. Czy
Bóg ma nosić tę koronę? Och, nie! Bóg nie potrzebuje dodawać korony do chwały
swej osoby. O klasie korony prorok powiedział: „I będziesz koroną ozdobną w
ręce Pańskiej i koroną królestwa w ręce Boga twego”. (Iz. 62:3). Kościół ma
być w ręce naszego Boga, będzie pokazany aniołom i ludziom jako cudowne dzieło
Boskiej umiejętności, które Bóg misternie wykonał.
W przygotowaniu tych klejnotów Pan
nie używał siły, przemocy. Oryginalnie byli oni biednymi synami i córkami
Adama. Bóg nie zmuszał ich, aby pozostawili dom swego ojca, lecz zwyczajnie
prowadził ich przez swego Ducha i przez bardzo wielkie i kosztowne obietnice
swego Słowa. Ostatecznie staną się oni diamentami czystej wody, niesplamionymi.
Są oni bez nagany w miłości przed Ojcem, a doskonała miłość odrzuca precz nie
tylko bojaźń, lecz także egoizm, zniechęcenie, złe podejrzenia, złą mowę, pychę
i samolubstwo. Gdy codziennie rozmyślają o charakterze Boga, Jego dobroci,
nieskończoności, planie i miłości, poznają Go coraz bardziej serdecznie i
uświadamiają sobie bardziej dokładnie Jego wielką doskonałość. W ten sposób są
oni stopniowo przemieniani w podobieństwo Bożego charakteru „z chwały w
chwałę”. (2 Kor. 3:18).
BOSKIE KIEJNOTY SĄ JEGO SYNAMI
Pan dał nam w swym Słowie wielkie
prawdy w różnych figurach, które nawet najmniej wykształceni mogą zrozumieć. Na
przykład: Zamiast mówić nam, że On ma znajomość o swych wiernych, że nigdy nie
zapomni tych, którzy są Jego i którzy pilnie starają się Go poznać i służyć Mu,
daje nam informację mówiąc w swym Słowie, że On ma „księgę żywota” i „księgę
pamięci”. Przez te figury otrzymujemy naukę, że On chce nas mieć i że
posiada pełną znajomość o tych, którzy są Jego. Następnie On zachęca tę klasę
zapewnieniem, że ich miłość i poświęcenie otrzymają kiedyś swą nagrodę, że
wielka przemiana nadchodzi w Jego ogólnym postępowaniu ze światem ludzkości i
że wszelkie wzdychanie, każda łza i każda ofiara dla sprawiedliwości i miłości
dla Pana, Jego sprawy i dla braci, będzie nagrodzona w sposób, który przechodzi
nasze obecne zrozumienie. Klasa ta wszakże służy nie z pobudek egoistycznych,
lecz wynikających z poświęcenia, wierności i całkowicie z miłości. Dlatego oni
uznają, że obecne lekkie uciski, które trwają krótko, sprawują im daleko
większą i wiecznej wagi chwałę, gdyż oni nie patrzą na rzeczy widzialne, lecz
na niewidzialne - rzeczy wieczne (2 Kor. 4:17-18).
Bez szczegółowego roztrząsania
bogactw łaski zachowanej dla tych, którzy miłują Boga. Pismo św. używa dwóch
figur, które są całkowicie wyraźne dla oczu wiary - Boskie klejnoty i wierni
synowie Boży. Te dwa określenia sugerują pełne wyjaśnienie obecnych
doświadczeń. Właściwy ojciec instruuje, naprawia i ćwiczy swego syna, chociaż
może on uczynić większe pomyłki i wady od tych, którzy nie mają swych dzieci.
Jeśli chodzi o klejnoty wszyscy wiemy, o konieczności ich obcinania i
szlifowania, zmierzających do ujawnienia ich rzeczywistych jakości. W ten
sposób klasa kościoła znajduje się w szkole doświadczeń ich Ojca niebieskiego,
dla przygotowania ich na dziedziców - współdziedziców z Chrystusem w Jego
królestwie. Oni doceniają potrzebę prób, doświadczeń i prześladować obecnego
czasu, aby mogli być oszlifowani i przygotowani do chwalebnej przyszłości.
(Rzym. 8:17, Gal. 3:29).
Czas na uzupełnienie tych klejnotów
jest przy zakończeniu wieku Ewangelii. Wierni naśladowcy naszego Pana Jezusa
Chrystusa od czasów Jego pierwszego przyjścia aż do naszych dni, będą
uczestnikami pierwszego zmartwychwstania. Wszyscy z klejnotów obecnie żyjących,
gdy zostaną oszlifowani i okażą się godni, zostaną „przemienieni w oka
mgnieniu”, aby być ze swym Panem - chwila ich śmierci będzie momentem ich
przemiany. Oni nie muszą spać w śmierci, ponieważ przyszedł czas zgromadzenia
świętych. Zostaną oni zabrani przed największym uciskiem, który się rozpoczął.
NASZE DNI SĄ ZAKOŃCZENIEM WIEKU
Zgodnie z naszą najlepszą
znajomością Słowa Bożego, zbliżyliśmy się obecnie do zakończenia wieku
Ewangelii. Możemy wokół nas widzieć przepowiedziane znaki drugiej obecności
Pana i koniec obecnego wieku. Pan powiedział swemu kościołowi: „A gdy się to
pocznie dziać, spoglądajcie a podnoście głowy wasze, przeto, iż się przybliża
odkupienie (wybawienie) wasze”. (Łuk. 21:28). Widzimy te przychodzące
rzeczy, które były przepowiedziane przez Pana. Kościół, Oblubienica Chrystusa
jest prawie kompletna. Lecz jeszcze nie wiemy jak długo będzie trwał nasz
ziemski bieg. Jest to w Pańskiej mocy. „Wierny jest ten, który was powołał,
który też to uczyni”. Nasze oczy wiary widziały wartość chwały, czci,
nieśmiertelności i współdziedzictwa z Chrystusem. „Wielkie i kosztowne
obietnice nam są darowane, abyśmy się przez nie stali uczestnikami Boskiej
natury” (2 Piotra. 1:4, popr. tekst). Jest rzeczą możliwą osiągnąć te
obietnice. Niczego nie można z nimi porównać. Im więcej znamy wielki Boski Plan
Wieków i przywileje, jakie możemy mieć w tym planie, tym bardziej wzmaga się w
nas entuzjazm i więcej możemy chwalić Ojca i Syna i bardziej możemy radować się
jako bracia w ciele Chrystusowym.
Ci, którzy zrozumieli ten Boski plan
zbawienia ludzkości, posiadają bogaty, nigdy niekończący się temat, który ponad
wszystko inne napełnia ich serca i umysły i który przewyższa wszystkie światowe
tematy jako niegodne porównania.
To przekracza wszystkie narzekania i
szemrania jako zupełnie niewłaściwe ze strony tych, którzy stali się odbiorcami
tak wielu Boskich łask i którzy przynoszą „wiele pożytków”, które
zostały im darowane w Boskim objawieniu. Jest to szczególnie prawdziwe z uwagi
na nasze przyjęcie do rodziny Bożej, jako synów, „współplemieńców z Jezusem
Chrystusem naszym Panem, jeżeli z Nim cierpimy, abyśmy z Nim byli także
uwielbieni”.
Pamiętajmy więc jako prawdziwi
Synowie Boży o ważności uczciwości - „prawdy wewnętrznej” - gdy się
schodzimy do studiowania Słowa Bożego i w celu pomagania jedni drugim jako
członkowie Ciała Chrystusowego.
„Niech nic nie będzie czynione
spornie lub przez próżną chwałę”, lecz starajmy się mieć jedni drugich za
wyższych nad się w świątobliwości, starając się widzieć w innych na ile jest to
możliwe szlachetność, dobroć, prawość i niech każdy usiłuje strzec swego serca
i poznawać swoje własne wady. W ten sposób osobista pokora i braterska miłość
będą w zgodzie z naszym wzrostem w znajomości Boskich rzeczy.
Na Straży 04/1979 str.50-53 Kazanie
z OM - 422-426