Polskojęzyczna strona poświęcona życiu i twórczości pastora Charlesa Taze Russella
Pastor Charles Taze Russell
<< Wstecz Wybrano: R-3312 b,   z 1904 roku.
Zmień język na

Lud mój nie zrozumiewa

Rozumiej co mówię, a Pan niech ci da we wszystkim wyrozumienie.” – 2 Tym. 2:7

Rozumiej - rozbieraj, rozważaj, badaj, dociekaj. Cokolwiek może być powiedziane o religiach pogańskich i o kościelnictwie, iż mało potrzeba rozmyślać i badać, nie tak sprawa się ma z religią Pisma świętego. Ona nie jest religią łatwowierności – „zamknij oczy a otwórz usta” i połykaj wszystko, co w nie bywa wkładane. Co prawda, jest to religia wiary, ale wiary opartej na rozumnych dowodach - na znajomości Boga, którego plan i charakter ono objawia. To też Pismo święte zaprasza wiernych do rozbierania, do szukania i doświadczania, mówiąc: „Przyjdźcież teraz, a rozpierajmy się z sobą”(Iz. 1:18). I warto zauważyć, iż wszystkie fałszywe systemy religijne i kościelnictwo, mylnie nazwane Chrześcijaństwem, w znacznym stopniu odmieniło ten biblijny porządek, starając się osiągnąć harmonię i jedność na podstawie nieświadomości raczej, aniżeli na podstawie wzrostu w łasce i w znajomości prawdy.

Widzimy, że tak sprawa się ma w dzisiejszym nominalnym Izraelu duchowym, jak znajdujemy, że było to prawdą w starożytności, w Izraelu cielesnym, któremu Bóg oświadczył: „Zna wół gospodarza swego i osieł żłób pana swego; ale Izrael Mię nie zna, lud mój nie zrozumiewa” (Iz. 1:3). Nie mamy rozumieć, że Żydzi nie mieli żadnej znajomości o Tym, którego codziennie czcili zakonnymi ofiarami i ceremoniami; ani też nie powinniśmy mniemać, że chrześcijanie nominalni, którzy różnymi sposobami objawiają pewien respekt i szacunek dla Boga, są w zupełnej nieświadomości o Nim. Myślą tego raczej jest, że mieniący się być ludem Bożym obecnie, jak i w starożytności, chociaż wiedzą nieco o Stworzycielu i Odkupicielu, nie dosyć Go znają w znaczeniu, aby posiadali właściwe pojęcie o Jego charakterze. Pod wielu względami ludzie czczą obcego im Boga, ponieważ zaniedbali dokładniej zaznajomić się z Nim.

Taka znajomość może być osiągnięta sposobem doradzanym w naszym tekście naczelnym: przez rozbieranie, dociekanie, badanie objawienia, jakie Bóg dał o Sobie. Nie, iż Pismo święte podaje szczegółowy opis o naszym Stworzycielu; a raczej, przez objawienie Boskich zarządzeń, ono dozwala nam, przez zrozumienie tychże, poznać Boski charakter okazany w Jego planach. Człowieka można poznać po jego dziełach, podobnie i Bóg może być rozpoznany z Jego dzieł już dokonanych i które obiecuje jeszcze dokonać. Ktokolwiek więc chce poznać Boga - ocenić Jego charakter - musi do tej znajomości dochodzić przez odpowiednie zaznajomienie się z planem, według którego Bóg działa.

SZATAŃSKIE ZAĆMIENIE

Szatan, on wielki przeciwnik, ma pewne zrozumienie tej sprawy, przeto w swoich zabiegach, aby człowieka zwieść i powstrzymać od oceny Boskiego charakteru, on utrudnia człowiekowi dojście do istotnej znajomości Boga. To udało się jemu zadziwiająco, jak to opisał Apostoł: „Bóg świata tego [szatan] oślepił zmysły [umysły] w niewiernych, aby im nie świeciła światłość Ewangelii chwały Chrystusowej, który jest wyobrażeniem Bożym” (2 Kor. 4:4, 6). Niemożliwym jest dla szatana powstrzymać wszelką znajomość i ocenę Boga, Stworzyciela, ponieważ przymiot szacunku jest głęboko wyryty w naturze człowieka, który chociaż jest w upadku i zamieszaniu to jednak instynktownie spogląda ku Bogu i chce Go czcić. Szatan więc stara się zaciemniać i zwodzić ludzi, z których wielu, jak to oświadczył Apostoł: „Aby szukali Pana owaby Go snąć namacali i znaleźli.” – (Dz. Ap.17:27).

Powodzenie przeciwnika w zaślepianiu ludzkości, co do znajomości Boga, nie byłoby tak łatwym gdyby nie to, że udało się jemu wmówić w ludzi, iż nie potrzeba rozumować w przedmiotach religijnych - że w każdym innym przedmiocie rozmyślanie i dociekanie jest korzystne, ale w przedmiotach religijnych, łatwowierność, mylnie nazywana wiarą, jest najbezpieczniejszym i najmądrzejszym sposobem postępowania.

Powodzenie jego w tym względzie było tak wielkie, że nie tylko w świecie pogańskim znajdujemy wielkie przesądy i ignorancję w sprawach religijnych, ale to samo, w łagodniejszej formie znajdujemy i w chrześcijaństwie, nie tylko pomiędzy katolikami, ale i pomiędzy protestantami. Lekarstwo na to ogólne zło musi być szukane i znalezione przez wszystkich, którzy chcieliby być świętymi i zwycięzcami z których każdy musi znać Boga, nie tylko teoretycznie, ale istotnie znać musi Jego charakter, przez znajomość Jego planu.

BIBLIJNE ZACHĘTY DO BADANIA

Zauważmy jak Pismo święte zachęca wiernych do rozważania. Oni mają rozważać o naturalnych rzeczach Boskich zarządzeń, z którymi mają do czynienia w swoim życiu na ziemi i z nich wyciągać mają pewną naukę o Stworzycielu. Na przykład, zauważmy orzeczenia naszego Pana: „Przypatrzcie się liliom polnym” (Mat. 6:28). „Przypatrzcie się krukom” (Łuk. 12:24). Pan Jezus zwraca uwagę jak te zwykłe rzeczy w naturze powinny być zaobserwowane i badane. Lekcje osiągnięte z takich spraw życiowych będą pomocne takim, którzy przystępują do właściwego rozważania wiary w Stworzyciela i do zrozumienia, że On z konieczności jest uosobieniem i przedstawicielem każdego najwyższego i najzacniejszego przymiotu, jaki człowiek może sobie wyobrazić; - że jest doskonałym w sprawiedliwości, doskonałym w mądrości, doskonałym w mocy i doskonałym w miłości.

Z takiego stanowiska wiary możemy wiele nauczyć się, gdy uważnie zaobserwujemy lilie polne. Ich piękność uczy nas, że Bóg ma zrozumienie i ocenę piękności; a fakt, że piękność otrzymują lilie bez ich pracy i mozołów uczy nas, że Bóg jest w zupełności zdolnym wytworzyć piękność bez naszej pomocy i że, gdyby zachodziła potrzeba, On mógłby nas tak samo przyodziać cudownie. Uczy nas również, iż ponieważ Bóg nie uczynił podobnego zaopatrzenia dla naszych potrzeb to z pewnością dla tego, że On wiedział (jak to i Jego Słowo nas poucza), iż doświadczenia życiowe w przyrządzaniu zasobów naturalnych według naszych potrzeb, będą nam pomocne.

Gdy obserwujemy kruki i wróble, i dostrzegamy jak Bóg zaopatruje ich potrzeby bez żadnych spichlerzy na okres zimowy to uczymy się, że Boska moc i mądrość mogłyby, w razie potrzeby, zaopatrzyć wiernych cudownie lub, w jakiś inny sposób; a że On poddał ludzi większym troskom o potrzeby życiowe aniżeli ptaszęta, to niezawodnie w tym celu, aby rozwinąć w nich władze umysłowe pod względem potrzeb życiowych, w sposób dla nich lepszy aniżeli gdyby zaopatrzenie dla nich było takie jak dla niemych stworzeń.

Wiara może dostrzegać mądrość Bożą we wszystkich sprawach życia, zgodnie z myślą wyrażoną przez Pana, że istoty ludzkie są w oczach Bożych więcej wartościowe aniżeli wielkie mnóstwo wróbelków, kruków lub lilii i że dla tego możemy rozsądniej ufać w Jego dobroć i zainteresowanie w sprawach ludzkich.

WYNIKI BADAŃ SŁOWA I DZIEŁA BOŻEGO

Tak obserwując i rozsądzając te różne małe sprawy życia i rozpoznając Boski charakter w nich ujawniony, umysł przygotowuje się do badania jeszcze większego objawienia Boskiej dobroci wystawionej w Jego Słowie, które zapewnia o Jego sympatii dla ludzkości w jej stanie upadłym i o Jego gotowości dopomożenia człowiekowi do wydobycia się z grzechu i śmierci, zgodnie z zasadami sprawiedliwości i miłości. Rozważana z tego stanowiska, miłość Boża, objawiona przez Jego Syna Jezusa, od razu przemawia do serc naszych jako będąca w zgodzie z Jego ogólnym charakterem - ze sprawiedliwością, mądrością i mocą. Serce tak rozważające czyni odpowiedni postęp, wzrasta w łasce, w znajomości i w miłości. Serce nierozważające nad tymi małymi sprawami, nie nauczy się oceniać większych, a tym samym nie będzie mogło odpowiednio poznać Boga ani właściwie ocenić Jego planu i Jego charakteru.

Prorok Dawid z zachwytem zawołał: „Gdy się przypatruje niebiosom Twoim, dziełu palców Twoich!” (Ps. 8:4). Prorokowi temu, który umiał właściwie używać swego umysłu do rozważania nad tymi rzeczami, „dzień dniowi podaje słowo, a noc nocy pokazuje umiejętność” (Ps. 19:2, 3); i w rezultacie tego król Dawid - chociaż żył przed wiekiem ewangelicznym, zanim jeszcze dany był duch przysposobienia synowskiego, to nieoszacowane błogosławieństwo, które jest naszym działem obecnie - doszedł do znacznej oceny swego Stworzyciela, co stało się kotwicą dla jego duszy, pewną i bezpieczną. To wysokie pojęcie o Boskim charakterze, osiągnięte uważnym zaobserwowaniem Boskiego dzieła w naturze, przybliżyło tego proroka - króla do Boga w pokorze, uwielbieniu i miłości.

WYŻSZE RZECZY NIEBIAŃSKIE

Jeżeli takie obserwowanie niebios i rzeczy naturalnych jest korzystne i pomocne, to ile więcej korzyści można osiągnąć z badania jeszcze większych rzeczy objawianych kościołowi Chrystusowemu przez Ducha świętego od Pięćdziesiątnicy. Apostoł Paweł zwraca naszą uwagę w tym kierunku, gdy mówi: „Obaczcie Apostoła i Najwyższego Kapłana wyznania naszego, Chrystusa Jezusa” (Żyd. 3:1). Lecz jak mało z tych, co czytało te słowa, poszło za tą radą Apostoła? Jak mało zobaczyło Jezusa ze stanowiska tu podanego - jako Apostoła, czyli specjalnego nauczyciela posłanego przez Boga, aby był kierownikiem i instruktorem kościołowi; a także jako Najwyższego Kapłana dla całego kościoła, którego członkowie zajmują, w stosunku do Niego, stanowisko współkapłanów?

Gdyby lud Pański więcej rozważał o tych sprawach, większa, niezawodnie, liczba byłaby zaawansowana w znajomości i miłości Bożej; aniżeli ich jest obecnie. Tacy widzieliby, że jeżeli Chrystus jest specjalnym Nauczycielem i specjalnym Najwyższym Kapłanem dla Swego kościoła a członkowie tegoż są Jego specjalnymi uczniami, braćmi i współkapłanami to, według Pisma świętego, musi być w przyszłości pewne jeszcze większe błogosławieństwo, w którym tenże Najwyższy Kapłan i Jego współkapłani będą Boskimi przewodami w błogosławieniu wszystkich rodzajów ziemi.

Apostoł znowu mówi o wyższych rzeczach duchowych, które powinniśmy zauważyć, po nauczeniu się początkowych lekcji właściwego zaobserwowania rzeczy naturalnych, lilii, ptactwa, niebios, itd. Oto jego słowa: „Uważajcie, jaki jest Ten, który podejmował takowe od grzeszników przeciwko Sobie sprzeciwianie, abyście osłabiwszy w umysłach waszych, nie ustawali”. – (Żyd. 12:3).

Niestety! Jak wiele prawdziwych dziatek Bożych słabnie i omdlewa w umysłach swoich i narażani są na niebezpieczeństwo utraty najwyższej nagrody, ponieważ zaniedbali rozmyślać, badać, rozbierać i dochodzić do zupełnego zrozumienia Pana i jak wiele On znosił przeciwności. Gdyby zauważyli jak doskonałym był Jezus i jak jasno światło w Nim reprezentowane oświecało ciemność, a jednak nie było ocenione, to nie byłoby im rzeczą dziwną, że i ich małe światło nie jest cenione. – (Jan. 1:5).

Gdyby zauważyli ile Pan cierpiał najzupełniej niesłusznie i dla sprawiedliwości a następnie zauważyliby swe własne postępowanie, nieudolne, pomimo najlepszych intencji, to umocniliby się do znoszenia trudów jako dobrzy żołnierze krzyża, nie słabnęliby w czynieniu dobrze i nie omdlewaliby pod naciskiem różnych przeciwności. Mogliby zrozumieć to, co Pismo święte tak wyraźnie oświadcza; mianowicie, że doświadczenia i próby są konieczne dla wiernych Pańskich i gdy właściwie przyjmowane, one sprawują w nich wieczne błogosławieństwa.

„PRZYPATRUJMY SIĘ JEDNI DRUGIM”

Takie rozważanie o Panu i jak wiele On cierpiał, a następnie wniknięcie w siebie i sprawdzenie swoich niedoskonałości, gdy starają się kroczyć Jego śladami, nie tylko uczyłoby ich większej oceny Pańskiej sympatii dla Swego ludu i Jego łaski dla nich w przykrywaniu ich mimowolnych niedoskonałości, ale ponadto pobudzałoby ich do tym większej sympatii do ich współbraci na wąskiej drodze. Apostoł mówi o właściwości takich uczuć, oświadczając: „Przypatrujmy się jedni drugim ku pobudzaniu się do miłości i do dobrych uczynków”. (Żyd. 10:24).

O, jak wierni Pańscy powinni pamiętać o tym napomnieniu, jeżeli chcą rozwijać w sobie odpowiednią cierpliwość i miłość jedni ku drugim! Powinni zauważyć ofiary drugich, a dostrzegając w nich niedoskonałości lub dziwactwa, powinni też zauważyć i rozmyślać o ich dobrych zaletach. Osoba o chrześcijańskim usposobieniu, zawsze będzie spoglądała na drugich z wyrozumiałością i dobrocią, choćby nawet dostrzegała wady, których miłość nie może przykryć. O tych zmazach nie należy rozmyślać, bo to może skwasić nasze serce i w umyśle rozbudzać uprzedzenie i opozycje jednych ku drugim; ani też nie należy o tym uprawiać plotkarstwa lub zelżywości. Apostoł wyjaśnia, że nasze przypatrywanie się jedni drugim powinno być ku zbudowaniu, wzmocnieniu i natchnieniu, jak możnaby najlepiej dopomagać drugim w postępowaniu wąską drogą.

POTRZEBNA TEŻ BOSKA POMOC

W końcu należy nam zauważyć jeszcze jedno. Wracając do naszego tekstu znajdujemy, że Apostoł łączy w nim dwie myśli: pierwsza, o konieczności rozważania; druga, o potrzebie Boskiej pomocy, aby dojść do dobrego zrozumienia.

Człowiek cielesny może dochodzić do wielu z tych konkluzji tu przytoczonych, jednak w niektórych szczegółach one będą dla niego nieuchwytne. Myśli te są tylko dla takich, którzy przystępują do badania Boskich rzeczy i Jego woli z właściwej strony - tylko dla tych, którzy znajdują się w szkole Chrystusowej i od Niego uczą się tego rozważania, Jedynie tacy mogą spodziewać się tej pomocy od Boga, o której Apostoł wspomina - tego zrozumienia, jakie przychodzi od Pana. Wymaga to wiary w Boga i w Jego Słowo, bowiem tylko taka wiara umożliwia człowiekowi prawidłowe zrozumienie, czy to cielesnych, czy duchowych rzeczy, które są nasze i pomaga do właściwego karmienia swego serca aby przez to odpowiednio wyrabiać i umacniać swój charakter.

Straż 10/1964 str. 155-158    W.T. R-3312b -1904 r.

  Wstecz | Do góry

Home | Biografia | Pogrzeb | Apologia | Historia | Dzieła | Fotogaleria | Pobieralnia | Prenumerata | Biblioteka | Czego nauczał
Polecane strony | Wyszukiwanie | Księgarnia | Kontakt | Manna | Artykuły

© pastor-russell.pl 2004 - 2016