<< Wstecz |
Wybrano: R-5779 a, z 1915 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Restytucyjne poselstwo Elizeusza
17 października - 2 Król. 4,5
ELIZEUSZ ZASTĘPUJE ELIASZA - TYPOWE ZNACZENIE TEGO - UZDRAWIA ŹRÓDŁO WODY - SPOTYKA
MŁODYCH NAŚMIEWCÓW - OGŁASZA PRZECIW NIM WYROK - ICH KARA - NAGRADZA
WIARĘ WDOWY - UZDRAWIA HETMANA NAAMANA Z TRĄDU - JEST PYTANY O
PRZYSZŁOŚĆ NAAMANA
„Bom ja Pan, który cię leczę”
- 2 Moj. 15:26
Od
ponad sześciu tysięcy lat nasza ziemia jest pod Boskim potępieniem z powodu grzechu
ojca Adama i jego rozprzestrzeniania przez potomstwo Adama oraz z powodu
Boskiego wyroku przeciw grzechowi. Z tego powodu, jak oświadcza Apostoł, nasz
świat jest pod „panowaniem Grzechu i Śmierci” (Rzym. 5:14-19). Tak jest
nadal, ponieważ przekleństwo czy kara nie zostały jeszcze zniesione. Dzięki
Bogu, Biblia opływa w kosztowne obietnice, mówiące, że Lepszy Dzień wkrótce
zaświta! Ta chwalebna Epoka zostanie zainaugurowana przez Królestwo Mesjasza, o
które Jezus nauczył modlić się swój lud „Przyjdź królestwo twoje; bądź wola
twoja jako w niebie, tak i na ziemi.” Wtedy nadejdzie chwalebna zmiana dla
świata. Szatan zostanie związany na tysiąc lat [R5780: str. 299]. Skończy się
panowanie Grzechu i Śmierci, a rozpoczną się Rządy Sprawiedliwości i Życia.
Te
Rządy mają trwać tysiąc lat. Mamy słowa samego Jezusa, że rezultatem tego
będzie całkowite usunięcie przekleństwa – uwolnienie rodzaju ludzkiego od
wszystkich trudności i dolegliwości, które przyszły na świat jako kara za
grzech Ojca Adama itp. Od samego początku Rządów Mesjasza Boskie
błogosławieństwo zacznie przez Niego spływać na świat i odpowiednio
przekleństwo zacznie znikać, jednak pełnego błogosławieństwa tu nie będzie, a
przekleństwo nie będzie zupełnie usunięte, aż prawie do końca Tysiąclecia. To
będzie wspaniała praca. Obietnicą Jezusa jest, że ostatecznie nie będzie tam wzdychania,
nie będzie płaczu, nie będzie śmierci, ponieważ dawne rzeczy grzechu i śmierci
przeminą, a On uczyni wszystkie nowe rzeczy jako Król królów i Pan panów – Obj.
21:4-5; Obj. 19:16; 1 Kor. 15:26, 54.
PRACA ELIZEUSZA TYPEM NA BŁOGOSŁAWIEŃSTWA RESTYTUCJI
W
poprzedniej lekcji pokazaliśmy, że studenci Biblii zrozumieli życie Eliasza
jako typiczne doświadczenia Kościoła w ciele, kończące się uwielbieniem.
Odpowiednio możemy się spodziewać, że Elizeusz, towarzysz Eliasza, na którego
spadł płaszcz mocy i autorytetu Eliasza jako Pańskiego reprezentanta, był typem
klasy. Naszą myślą jest to, że on był typem dwóch klas: po pierwsze, że reprezentował
on tych, którzy obecnie są związani z klasą Eliasza i że po wzięciu Eliasza i
jego przejściu przez Jordan, stał się on typem tych, pod których kierownictwem
rozdzielane będą błogosławieństwa Restytucji podczas Tysiąclecia. Zauważmy
kilka jego typicznych czynów.
CZYSTA WODA - CZYSTA PRAWDA
1) Pewien strumień niósł niezdatną do picia wodę przez dobry region. Elizeusz
wziął garstkę soli, udał się do źródła potoku i wrzucił ją tam, rozkazując w
imieniu Pana, żeby odtąd była tam czysta woda. Szukając typicznego znaczenia
tego wydarzenia w Tysiącleciu, pamiętamy, że strumień wody reprezentuje
strumień Prawdy, a niezdatna do picia woda przedstawiałaby nieczyste doktryny.
Oczyszczenie potoku u jego źródła przedstawiałoby to, co Pan obiecał przez
Proroków odnośnie Dnia Mesjasza: „Bo na ten czas przywrócę narodom wargi
czyste, któremiby wzywali wszyscy imienia Pańskiego, a służyli mu jednomyślnie”
- Sof. 3:9.
Sól
wrzucona do źródła przypomina nam słowa Mistrza, odnoszące się do Jego
prawdziwych naśladowców; „Wy jesteście sól ziemi” (Mat. 5:13). W
uwielbionej Soli Ziemi i przez Nią będą spływać błogosławieństwa, strumienie
Prawdy dla ożywienia ludzi przez tysiąc lat. Światło znajomości chwały Bożej
napełni całą ziemię tak, jak wody wypełniają olbrzymie głębiny – Iz. 11:9;
Abak. 2:14.
PORANIENI W WALCE Z NIEDŹWIEDZIAMI
2) W czasie, gdy Elizeusz kontynuował swoją podróż, pewni młodzi naśmiewcy
zaczepili go, mówiąc: „Idźże łysy.” Byli to młodzieńcy - nie dzieci, nie
niemowlęta. Elizeusz obrócił się do nich i nałożył na nich karę, co zostało przetłumaczone
w naszym tekście jako „złorzeczył im”. On uznał ich postępowanie za złe
i oświadczył, że musi zostać ukarane. Karanie nadeszło szybko. Dwie
niedźwiedzice wyszły, poszarpały i poraniły ich. Nie ma tam sugestii, że
niedźwiedzice ich pożarły, lub zabiły; lecz, że czterdziestu dwóch młodych
łotrów odniosło obrażenia w starciu z niedźwiedziami, a to oczywiście było karą
za ich złe czyny.
W
podobny sposób będzie się odbywał sąd na świecie w czasie Tysiąclecia - karanie
za każdy zły krok, nagradzanie za każdy dobry uczynek. Zatem przez kary,
nazwane w Biblii osądami, świat zostanie przez tysiąc lat nauczony rozpoznawać
różnicę pomiędzy dobrem i złem. Jak to jest napisane: „Gdy się sądy twoje
odprawiają na ziemi, sprawiedliwości się uczą obywatele okręgu ziemskiego” (Iz. 26:9). To właśnie dlatego Wiek Tysiąclecia jest nazwany światowym Dniem
Sądu. Św. Piotr wyjaśnia, że Dzień u Pana jest jako tysiąc lat (2 Piotra 3:8).
Św. Paweł mówi nam: „Przeto iż postanowił dzień [tysiąc lat], w który będzie sądził wszystek świat w sprawiedliwości” (Dz. Ap. 17:31). Sąd
odbywać się będzie przez system mądrze stosowanych nagród i kar, żeby ludzie
mogli się uczyć sprawiedliwości i nienawidzić grzech.
OLIWA ZGODNIE Z JEJ WIARĄ
3) Pogrążona w długach i zmartwiona tym faktem biedna wdowa zaapelowała do Proroka
Elizeusza o pomoc. Ona spostrzegła, że jej zapasy zostały wyczerpane poza
odrobiną oliwy. On polecił jej wziąć wszystkie naczynia jakie miała oraz
pożyczyć od sąsiadów i wlewać do nich oliwę tak długo, aż zostaną napełnione,
następnie sprzedać oliwę, a pieniędzmi spłacić długi, natomiast reszty oliwy
użyć na swoje potrzeby, żeby przeżyć.
Ta
historia może nam zilustrować błogosławione nagrody za wiarę, których Pan
będzie udzielać w czasie Tysiąclecia. Rzeczywiście to ilustruje główne zasady,
na jakich działa Pan. Długi miały być spłacone. Sprawiedliwość nie mogła być
naruszona, a jakikolwiek cud byłby raczej uczyniony przez pobłogosławienie już
posiadanych zasobów. Tak bez wątpienia będzie w czasie Tysiąclecia. Pan będzie
błogosławił to, co ludzie będą posiadać w zależności od poziomu ich wiary w
możliwość używania tych rzeczy zgodnie z Jego wolą, a te rzeczy będą się
pomnażać, aż do zupełnego zaspokojenia ich potrzeb.
Nasz
Pan Jezus zilustrował to w niektórych ze Swoich cudów i nie powinniśmy
zapominać, że On dał wyraźnie do zrozumienia, że Jego cuda były typem czy
zapowiedzią Jego przyjścia w chwale i majestacie pracy Jego Królestwa (Jana
2:11). Jednym z nich było nakarmienie pięciu tysięcy ludzi małą ilością ryb,
które były pod ręką. Każda osoba ma jakiegoś rodzaju talent lub coś posiada.
Lekcją dla nas byłoby: Używaj tego, co masz, prosząc Boga o błogosławieństwo i
staraj się tego używać w harmonii z Jego Słowem, nie wątpiąc. Pan zawsze
nagradza wiarę. W przypadku tej wdowy oliwy było wystarczająco dużo, aby
wypełnić wszystkie naczynia, jakie pożyczyła, jak również wszystkie jej własne
naczynia. Wtedy dopiero oliwa się skończyła.
SYRYJSKI HETMAN ULECZONY Z TRĄDU
4) Na Dalekim Wschodzie trąd jest jedną z najstraszniejszych chorób i jest ogólnie
uznany za nieuleczalny. Biblia zdaje się odnosić do trądu, jako do figury lub
typu grzechu z powodu jego nieuleczalności poza Boskim cudem. Naaman, hetman
wojsk króla Syryjskiego, był trędowaty. W jego rodzinie służyła mała hebrajska
dziewczynka, która została pojmana podczas jednej z walk pomiędzy Syryjczykami
i Izraelitami. Ona zauważyła kłopot swego pana i opowiedziała swojej pani o
wielkim Proroku w Izraelu, Elizeuszu, który, jak wierzyła, mógł dokonać
wszystkiego. Ona zasugerowała, aby on się do niego zwrócił.
To,
co zdawało się wzmianką bez znaczenia, wywarło wpływ na Hetmana Naamana jako
ostatnia i jedyna nadzieja. Od swego króla otrzymał on list polecający do Króla
Izraela, którego treść była następująca: „Jako cię prędko dojdzie ten list,
wiedz, żem posłał do ciebie Naamana sługę mego, abyś go uzdrowił od trądu
jego.” Król Izraela był zszokowany. On wiedział, że nie ma mocy nad taką
chorobą oraz, że jest ona zaliczana do nieuleczalnych. On wywnioskował, że król
Syryjski próbował wszcząć z nim kłótnię, a to oznaczałoby wojnę- wielki kłopot.
Rozdarł wierzchnie szaty, jak to było w zwyczaju w tych czasach, na znak
swojego wielkiego zdenerwowania. Powiedziano o tym Prorokowi Elizeuszowi, który
natychmiast wysłał królowi wiadomość, żeby się nie martwił, lecz przysłał
hetmana do niego. Tak też uczyniono.
Gdy
hetman przybył do domu Proroka z zastępem sług, kosztownymi darami itp., wysłał
wiadomość do Proroka, mówiącą o jego sprawie i o tym, że został do niego
wysłany przez króla. Elizeusz przesłał mu krótką wiadomość, aby poszedł nad
Rzekę Jordan i omył się siedem razy. Naaman był zły. Powiedział: „Ten
człowiek nawet nie potraktował mnie uprzejmie. Dlaczego on nie wyszedł mnie
zobaczyć i wyrazić uznanie dla mojego stanowiska i narodu, który reprezentuję?” Następnie oświadczył, że w Syrii są rzeki z dużo lepszymi wodami niż Jordan i
że Elizeusz z niego kpi.
Podczas
gdy zachowanie Elizeusza bez wątpienia było właściwe i nakazane przez Boga,
oraz okazało się dobre, to ogólnie naśladowanie tej drogi nie byłoby mądre dla
ludu Pana. W Nowym Testamencie Apostołowie przekonują, że słudzy Boży powinni
być uprzejmi wobec wszystkich i okazywać szacunek tym, którym się on należy.
Jednak ta sprawa powiodła się. Słudzy hetmana zasugerowali mu, że skoro i tak
musi przejść przez Jordan w powrotnej drodze do domu, to dlaczego nie spróbować
tego, co powiedział Prorok Izraelski. To nie mogło spowodować żadnej krzywdy, a
mogło przynieść korzyść. Tak czy inaczej Prorok najwyraźniej nie próbował
zarobić na nim pieniędzy, ani otrzymać kosztownych darów, które on przywiózł, a
wiedział, że Naaman chętnie dałby je za takie uzdrowienie. Gniew hetmana
ostygł. Omył się siedem razy w Jordanie według zalecenia. Rezultatem było
cudowne uzdrowienie.
Naaman
nie był niewdzięczny. Powrócił do domu Proroka, by mu podziękować i namawiał
go, aby przyjął dary, które on przyniósł, lecz Prorok niczego nie przyjął. On
tylko pełnił obowiązki Boskiego reprezentanta. Jego moce nie były na sprzedaż.
One były Boskimi błogosławieństwami. Niech hetman podziękuje za nie Bogu! I tak
Hetman Naaman uczynił. Wyznał, że żaden inny Bóg niż Jehowa nie mógł dokonać
takiego cudu. On był rzeczywiście gotowy do serdecznego czynienia woli Bożej i
z szacunkiem pytał o swoją przyszłość. Prorok nie kazał mu stać się Żydem lub
wyrzec się pogańskiej [R5781: str. 301] religii jego kraju, lecz zachęcał go do
powrotu do jego domu i trwania w swym urzędzie.
Hetman
Naaman wypytywał się o swoją odpowiedzialność. Jeśli on czciłby prawdziwego
Boga to, co musiałby uczynić w towarzystwie swojego króla, gdyby ten ostatni
chciałby iść do domu fałszywego boga? Odpowiedź Elizeusza w tej sprawie mówiła,
że jeśli hetman uczynił całkowite wyznanie swej wiary w prawdziwego Boga, to
nie byłoby dla niego niewłaściwe towarzyszyć swemu panu w domu fałszywego boga,
ponieważ jego własna przynależność do Boga Jehowy zostanie uznana.
Brzask 02/1936 str. 27-29 W.T. R-5779 a -1915 r.