<< Wstecz |
Wybrano: R-5271 a, z 1913 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Walczenie z Bogiem
Ps. 105:23-36; 2 Moj. 7:11
„A kto by się wywyższał, będzie
poniżony; a kto by się poniżał, będzie wywyższony.” – Mat. 23:12.
Praktykowanie niesprawiedliwości szkodzi
obydwom stronom - tak temu, który sprawił ból jak i temu, który został nim
dotknięty. Gdyby ta zasada była w ogóle uznana, mało by usiłowało praktykować
tą niesprawiedliwość - nierzetelność - nieprawość. Biblia szczególnie
sprzeciwia się wszystkim formom nieprawości a popiera sprawiedliwość. Wszystkie
grzechy są wielkie i szkodliwe w miarę jak one niesprawiedliwie naruszają prawa
innych. Żadna lekcja zdaje się nie jest dla ludzi tak trudną do nauczenia jak
lekcja sprawiedliwości, którą Mistrz jasno ujął w swojej Złotej Regule, „ Wszystko tedy, co byście chcieli,
aby wam ludzie czynili, tak i wy czyńcie im;...”
Niema
osoby na świecie, która by nie potrzebowała czuwać nad sobą około tych linii. Z
każdą nadarzającą się sposobnością wykorzystania drugiego, przychodzi próba. Ma
ona tysiące form, ale zawsze ta sama - niesprawiedliwość. Ta niesprawiedliwość
może być praktykowana przez gospodarza przeciwko robotnikowi, przez rodziców
przeciwko dzieciom, przez męża przeciwko żonie, przez sąsiada przeciwko
przyjacielowi; albo na odwrót. W każdym wypadku, jednak możemy być pewni, że
ten, który praktykuje niesprawiedliwość będzie w końcu cierpiał tak srogo, jak
ten, przeciwko któremu to jest czynione. Ta zasada znajduje silną ilustrację w
dzisiejszym badaniu.
NIEWOLNICTWO
OKAZAŁO SIE KOSZTEM DLA EGIPCJAN
Z
różnych pozorów Egipcjanie usprawiedliwiali swoje traktowanie Hebrajczyków. Oni
stawali się liczebnie silnymi, i mogli pomagać nieprzyjaciołom Egiptu w wypadku
najazdu. Przeto, życzeniem Egipcjan było by przeszkodzić rozmnażaniu się tego
ludu. Niewolnictwo okazało się tak zadawalającym i korzystnym dla Egipcjan, że
oni potem myśleli, iż nie będą się mogli obejść bez niewolników za wszelką cenę.
Niesprawiedliwość
- nierzetelność - nieprawość - owładnęła Egipcjan, że plagi dla wyzwolenia
Hebrajczyków były konieczne, były niewątpliwie pełnym wynagrodzeniem
sprawiedliwości na nich, równej wartości do niesprawiedliwości, którą oni
praktykowali. Prawdziwa jest przypowieść, która powiada: „ten, który grzeszy będzie cierpiał -
odniesie kiedyś jakoś sprawiedliwe wynagrodzenie.”
Plagi Egipskie były cudowne z jednego
punktu zapatrywania; lecz nie były niemi z drugiego punktu. My jesteśmy skłonni
by wszystko, co jest poza naszymi własnymi doświadczeniami nazywać za cudowne,
a wszystko w naszym szeregu doświadczeń uznać za naturalne. Tym sposobem
telefony i bezdrutowy telegraf byłyby szeregiem cudów, gdybyśmy nie mieli
zdolności wytworzyć ich, i gdybyśmy nie wiedzieli jak rezultaty są osiągnięte.
Podobnie doskonałe kwiaty naszego czasu, odróżniałyby się od pośledniejszych
gatunków z przed pięćdziesięciu laty, one byłyby cudownymi dla nas bez
znajomości jak udoskonalenie zostało osiągnięte. Z drugiej zaś strony, z
Boskiego zapatrywania nic nie jest cudownym, odkąd wszystko jest uskutecznione
w harmonii z mądrością i mocą Boską. Jak zapoznamy się z prawami natury i rozróżnimy,
jak Wszechmogący uskutecznił pewne rzeczy, któreśmy w przeszłości nazywali
cudownymi, to nie powinno zmniejszyć naszego szacunku dla cudów samych, ani dla
Onego, który to wytwarza.
Stosując
tę zasadę do dzisiejszego badania, dowiadujemy się, że różne plagi na Egipcjan
mogą być przypisane mniej więcej rozsądkowi, ale lud Boży powinien tym więcej
szanować tego, który wykonuje tę moc. Jest przypuszczane, że dziesięć plag na
Egipcjan pokrywało okres dziesięciu miesięcy. Oczywiście one były częścią walki
między bogami Egipcjan i Jehową, Bogiem Hebrajczyków.
Faraon
rościł sobie pretensje, iż był przedstawicielem boga słońca, gdy zaś ich
niewolniczy lud, Hebrajczycy, czcili wielkiego niewidzialnego, nieokazującego
się Boga Jehowę. Tym sposobem, kiedy Mojżesz przez Boskie kierownictwo okazał
się przed Faraonem, on powiedział mu, że Bóg Hebrajczyków posłał go, aby
Izraelici byli wypuszczeni z Egiptu i czcili Go. Faraon szydząc spytał się: „Któż jest tym Bogiem Hebrajczyków?” Nadmienienie to dowodzi, że on nie uznawał go. On uważał słońce za boga
Egipcjan za onego mocarza. Mojżesz miał rozkazane, aby dał pewne znaki, przez
które jego autorytet jako przedstawiciela byłby rozpoznany. Jednym z nich było
rzucenie jego laski na ziemię, która obróciła się w węża. To był znaczny znak,
ale Faraon zwołał swoich magików, i oni dokonali podobnej sztuki, czyli okazało
się, że oni uczynili to samo. Niektórzy mniemali, że oni dokonali figla, tak
się wyrażając, który jest zwyczajnym w Indiach - hipnotyzując węża, który w czasie
trwania katalepsji stał się sztywnym, tak, iż wyglądał jak laska. Potem, gdy
zwolniono go od hipnotyzmu, to samo przez się okazał się wężem. Nie jesteśmy
pewni jednak, magicy nie mogli uczynić nic więcej ponad to, zaś inne duplikacje
czynów Mojżesza przez Aarona nie mogą być policzone za to na podstawie
zwodzenia.
Jakiej
mocy oni używali? Odpowiadamy, że według Pism, są tylko dwa źródła mocy
okultystycznej - Boska i szatańska. Niewątpliwie, że Bóg przez wiele stuleci
dozwalał Szatanowi i upadłym aniołom, zwanymi demonami, do używania wielkiej
mocy. W żaden inny sposób psychiczne zjawiska w Indiach, a ostatnio w Europie i
Ameryce, nie mogą być wytłumaczone. I w tym twierdzeniu, nie obwiniamy, aby
spirytystyczne media były świadome, iż posługują się złymi duchami, które udają
osobę zmarłą. My raczej przepraszamy za to, że ich wymieniamy, iż są całkiem
zwiedzeni - ślepymi wodzami ślepych - którzy więcej i więcej przyprowadzają
świat pod moc tych złych duchów i tak raptownie powiększają liczbę obłąkanych,
których to liczba wynosi jednego na każde sto z dorosłych ludzi.
WODA
OBRÓCIŁA SIE W KREW
Jest
przypuszczane, że plagi rozpoczęły się w czerwcu i skończyły się następnego
marca. Pierwsza, była obróceniem wody w krew, to było tak cudownym jak
obrócenie wody w wino przez naszego Pana w Kanie. Niektórzy myślą, że znajdują
wyjaśnienie tego cudu. My nie mamy powodu do powątpiewania, że kiedyś będziemy
w zupełności wiedzieć jak Bóg użył swojej mocy do dokonania tego cudu, a także
jak Pan Jezus zarządził chemikaliami wody do przemienienia ich w wino.
Niewątpliwie, że proces jest prosty gdybyśmy tylko wiedzieli, w jaki sposób był
dokonany. Wszystek sok winogron jest najpierw wodą, a gdy przejdzie przez
chemiczną przemianę staje się winem. Coraz więcej nasi chemicy uczą się
tajemnic natury i smak owoców jest teraz wytwarzany przez to, co my nazywamy
syntetycznym procesem. Niektórzy mają nadzieję wytworzenia mleka przez ten
proces bardzo w krótkim czasie - zupełnie równającego się mleku od krowy -
wprost z trawy.
Podróżujący
powiadają nam, że w czasie rychłej wiosny, przed opadami deszczów, oni widzieli
wodę rzeki Nil tak czerwoną jak krew. Ten kolor jest wytwarzany przez niektóre
mikro-organizmy w wodzie. Jeżeli to był sposób Boga do użycia obrócenia wody
Egiptu w krew, albo do wyglądania jak krew, Faraon możliwie słyszał o takiej
przemianie przedtem, i cud zawisłby głównie na zdolności Mojżesza i Aarona by
wykonać przemianę nagle - na ich rozkazanie - i na obrócenie to w upokorzenie.
Smutek był dostatecznie nieszczęsnym, bo ryby w rzekach pozdychały, i lud nie
mógł pić wody. Jednak Faraon i jego świta trzymali się niesprawiedliwości, i
odmówili wypuszczenia Hebrajczyków.
Drugie
oświadczenie autorytetu Jehowy w rozkazaniu uwolnienia Izraelitów, było poparte
przez groźbę, że przyjdzie plaga żab. I one przyszły. Wszędzie na ziemi było
pełno żab i ropuch - na ulicach, w polu, w domach, w sypialniach i w łóżkach, w
dzieżach mieszały się z ich żywnością - żaby były wszędzie. Żaby w ogromnej
liczbie, jak jest powiadane, przychodzą do Egiptu czasami, lecz oczywiście
nigdy nie w tak wielkiej ilości jak przy tej okazji. Była to nadzwyczajna
sprawa. Jednakowoż Faraona, kiedy żaby odeszły nie przekonało, że walczył
przeciwko Jehowie; i jeszcze zatrzymał niesprawiedliwie niewolników. Magicy
Faraonowi w jakiś sposób byli zdolni powtórzyć pierwsze dwie plagi, lecz one
tylko pomnożyły trudności. Bo oni nie byli zdolni odjąć żab. Faraon był
zmuszony odnieść się do Mojżesza, mówiąc: „...Módlcie się Panu aby oddalił
żaby...”
Trzecią
plagą były wszy. Dr. Merrins powiada: „Słowo wszy możliwie oznacza „kleszcze
kurzowe” (owady), tak zwyczajne
w Egipcie. Te małe owady czepiają się swojej ofiary, ssają krew, i w kilku godzinach
wyrastają z rozmiaru małego ziarnka piasku do wielkości grochu. W pewnych porach
roku, wygląda jakby ten kurz ziemi był obrócony we wszy. Rozkładające się stosy
żab były nieuchronnym miejscem
płodzącym niezliczone liczby owadów.” On przytacza zdanie Sir Samuela
Bakera, który powiada: „Ja często
widziałem miejsca na suchej pustyni tak napełnione tym robactwem, że ziemia się
zupełnie poruszała od tego robactwa, które jest największym nieprzyjacielem
człowieka i zwierzęcia”. Cud w tym wypadku stanowiłoby wytworzenie tego
robactwa w niezwyczajnej ilości i w niezwyczajnych miejscach - nie tylko na
dzikich puszczach, ale w całym Egipcie.
Jest
godnym zauważyć, że te pierwsze trzy plagi dotknęły Izraelitów jak również i
Egipcjan, lecz w następnych plagach, jak Mojżesz wykazuje naprzód, Izraelici
byli zachowani. Ziemia Gosen była zabezpieczona. Plaga much oczywiście, jak
Psalmista powiada w naszym Badaniu, była w rodzaju owadów, jak komary, muchy
domowe, i muchy kąsające bydło. Biedni Egipcjanie znaleźli się w mękach -
cierpiąc sprawiedliwą odpłatę za ich własną niesprawiedliwość, zaś Izraelici
byli zachowani od tej plagi. Potem Faraon sfolgował i oświadczył, „Jać wypuszczę was, wszakże daleko nie
odchodźcie.” Lecz kiedy miłosierdzie Boże odjęło plagę, on znów zatwardził
serce swoje. On wątpił, po tym wszystkim, czy ich doświadczenia były jakimś
szczególnym karaniem od Pana i odmówił ich wypuszczenia.
PLAGA NA
BYDŁO
Następnie
przyszła plaga na bydło. Był to bardzo mściwy pomór (z łacińskiego, mirior, by
zdechnąć), epidemia wielce podobna rosyjskiej zarazy, która kilka lat temu
rozpowszechniła się i sprowadziła zdychanie bydła na świecie. Izraelici byli
hodowcami bydła i pasterzami, to jednak ten pomór był oddalony od nich w ziemi
Gosen, dając dowód Boskiej opieki, „abyś
wiedział, że niemasz mnie podobnego po wszystkiej ziemi.” Strata pieniężna
przez pomór musiała być bardzo wielką. Potem przyszła plaga wrzodów i pryszczy.
Wyobraźmy sobie naród od króla do jego najniższego sługi wszyscy dotknięci
nieszczęściem bolączki:
Siódma
plaga była w rodzaju cyklonu, grad i pałający ogień. „Dał grad miasto deszczu, ogień
pałający na ziemię ich.” Była to straszna burza, „gromy i grad i ogień latał nad
ziemią” albo padał na ziemię. (Poprawne tłumaczenie) „Grad i ogień zmieszany z gradem,
bardzo się mszczący.” Zboże ich zostało zniszczone i posiadłości uszkodzone.
Ósmą
plagą były chrząszcze i szarańcza, i możliwe podobne pladze skoczków, które
jakieś lata temu spowodowały straszne spustoszenie w Stanach Kansas i Nebraska.
Ogromna ilość chrząszczy i szarańczy innym razem nawiedziły Egipt z Nubia.
Pokryły one ziemię na wiele mil i niekiedy do głębokości 15-cie cali. Niewinne
same w sobie, to jednak są nieprzyjacielem, którego nie można się pozbyć. One
są zdolne zjeść wszystko, co jest zielone, zanim odlecą. Wśród tej klęski,
Faraon wyznał swój grzech i prosił o przebaczenie. Jednakowoż, kiedy
niebezpieczeństwo minęło, on znowu zatwardził serce swoje, on stawiał opór
drodze Pańskiej, drodze sprawiedliwości. Powodzenie niesprawiedliwości i
nadzieja korzystania na przyszłość prowadziła go do odwagi, którą on teraz
uznał, iż była mocą Wszechmogącego.
Dziewiątą plagą była ciemność
pokrywająca całą ziemię. Możliwe, że to było podobne mgle londyńskiej, podczas
której nie można nic widzieć, i w której światło mało może się przydać, i to
sprowadza handel do ogólnego zawieszenia. Ta ciemność może była spowodowana
przez kurz w powietrzu, jak niektórzy wierzą, albo w tysiące innych sposobów,
jakie Wszechmogący może obrać. Jednakowoż ziemia Gosen gdzie Izraelici mieszkali
była wyjątkiem - inny dowód dla Faraona, że on miał do czynienia z Bogiem
Izraelskim.
Głęboko
przyciśnięty, Faraon ustąpił trochę więcej niż przedtem i zgodził się wypuścić
lud z ich dziećmi, jeśli oni pozostawią swoje trzody i stada w Egipcie. Kiedy
nie przyjęto tej propozycji, Faraon rozkazał Mojżeszowi aby opuścił go i nie
oglądał oblicza jego pod karą śmierci. Na to odgrażanie się przyszła spokojna
odpowiedź Mojżesza: „...Dobrześ
powiedział; nie ujrzę więcej oblicza twego.” Następna plaga jak Mojżesz
wiedział, będzie ostatnią, po której twarde serce Faraona ulegnie.
Brzask 01/1939 str. 9-11 W.T. R-5271 a -1913 r.