<< Wstecz |
Wybrano: R-5941 a, z 1916 roku. |
Zmień język na
| |
| | |
Radości i smutki apostoła Pawła
--3 Wrzesień.--2
Kor. 11:21-33.--
ŚWIĘTY PAWEŁ BOHATEREM – JEGO LOJALNOŚĆ, WIERNOŚĆ, WYTRZYMAŁOŚĆ – ON
CIERPIAŁ DLA CHRYSTUSA I ZE WZGLĘDU NA BRACI – RADOWAŁ SIĘ Z NIESIENIEM
POSELSTWA BOSKIEJ ŁASKI – DLACZEGO W TEJ LEKCJI WYMIENIONE SĄ JEGO
CIERPIENIA - Z PEWNOŚCIĄ BYŁ NACZYNIEM WYBRANYM
„Dosyć masz na łasce mojej, albowiem moc moja wykonuje się w
słabości” – 2 Kor. 12:9.
Jak
cudownym człowiekiem był ap. Paweł! Bez wątpienia tajemnica jego świetności
tkwiła w tym, że zupełnie oddał samego siebie Bogu, aby czynić nie swoją wolę,
lecz wolę Ojca, tak iż Pan mógł użyć go jako apostoła, jako swego rzecznika,
jako sługę, może w szerszym zakresie, niż użył jakiegokolwiek innego człowieka.
Nie sugerujemy przez to, że św. Paweł był większy niż jego Mistrz. Nasz Pan
miał jedynie trzy i pół roku służby, podczas gdy św. Paweł był duszpasterzem
długo – był to długi okres służby dla Boga i Kościoła. Poza tym nie było to
możliwe dla Pana objaśnić w szczegółach Boski plan, gdyż nawet Jego wierni
naśladowcy włącznie z apostołami byli cielesnymi ludźmi, którzy nie otrzymali spłodzenia
z Ducha Świętego aż do dnia Pięćdziesiątnicy. Dlatego czytamy, iż nauki Jezusa
były podawane przeważnie w przypowieściach i niejasnych stwierdzeniach (1 Kor.
2:14; Mat. 13:10-17).
Przy
pewnej okazji Mistrz oświadczył swym uczniom: „Mam wam jeszcze wiele rzeczy do powiedzenia, ale teraz znieść nie
możecie. Lecz gdy przyjdzie on duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę...
i przyszłe rzeczy wam opowie” (Jan 16:12-13). Takie ograniczenia
nie istniały u ap. Pawła lub u innych apostołów. Ich listy były skierowane do
świętych Bożych w różnych prowincjach, do których pisali swobodnie o każdym
zarysie wielkiego przedmiotu Boskiego planu zbawienia. Niektóre z ich pism były
przeznaczone, jak to oświadczyli, dla „niemowlątek” w Chrystusie, a inne stanowiły „twardy
pokarm” – głębsze rzeczy dotyczące planu Bożego (Hebr. 5:13-14; 1
Piotra 2:1-3). Lecz pisali oni jedynie do spłodzonych z ducha, a nie do świata.
KWALIFIKACJE
APOSTOŁA PAWŁA
Nic w tym
dziwnego, że przeciwnik był zdolny wzbudzić niewielkie sekciarstwo nawet w
pierwotnym kościele, co zauważył i strofował ap. Paweł. Niektórzy mówili, że
byli Pawłowymi, drudzy Apollosowymi, a inni Piotrowymi (1 Kor. 1:11-13, 3:1-7).
Lecz wszystkie te stronnicze uczucia strofował apostoł, przypominając im, że
żaden z wymienionych nauczycieli za nich nie umarł i że wszyscy powinni być
chrześcijanami, nie przyjmując żadnego innego imienia niż imienia Mistrza. Ten
sam duch objawił się również w inny sposób. Apostołowie potrzebowali wzrastać w
łasce i wiedzy, podobnie jak inni domownicy wiary i choć mieli szczególne
błogosławieństwa Pańskie, nie wszyscy posiadali tę samą miarę objawień w tym
samym czasie.
Św. Paweł,
najbardziej wykształcony spośród dwunastu, ten, który zajął miejsce Judasza,
miał oczywiście największą okazję do szerszego zrozumienia. Prawda, że Saul z
Tarsu okazał się bardzo zaślepiony i fanatyczny w swej wojowniczości przeciwko
Chrystusowi i Jego naśladowcom. Lecz gdy jego oczy zrozumienia zostały otworzone
i gdy został spłodzonym z ducha Nowym Stworzeniem, okazał cudowną znajomość
głębokich rzeczy Bożych. Wyjaśniając tę znajomość oświadczył, że miał widzenia
i objawienia w większym stopniu niż wszyscy inni apostołowie Pańscy razem (2
Kor. 12:1,7,11,12).
Było to w
zgodzie z tym, co Pan powiedział odnośnie jego osoby: „On jest moim naczyniem wybranym... Albowiem ja mu
ukażę jak wiele musi cierpieć dla imienia mego” (Dzieje Ap. 9:15-16).
Oczywiście Pan mógł użyć bardzo utalentowanego, dobrze wykształconego człowieka,
który w pełni oddałby swą wolę Bogu z większym pożytkiem niż używając
niepiśmiennego człowieka. O niektórych z pozostałych apostołów jest napisane,
że nawet tłumy spostrzegły, że byli oni ludźmi nieuczonymi i niewykształconymi
(Dzieje Ap. 4:13). Jednakże inaczej było z ap. Pawłem. Posiadał on
wykształcenie i cudowny, szeroki umysł. Wszystkie spłodzone z ducha dzieci Boże,
zdolne pojmować głębokie rzeczy Pisma Świętego, z pewnością zdumione są logiką,
mądrością i mocą listów ap. Pawła! Nie znamy w świecie niczego takiego, co
można byłoby z nimi porównać.
Wysłany
jako Pański rzecznik do pogan, umysł św. Pawła pojął szybciej od innych
apostołów rzeczy należące do nowej dyspensacji i spostrzegł, że poganie mieli
być współdziedzicami na równi z Żydami w przywilejach Królestwa (Efez. 3:1-12;
Kol. 1:25-27). Oczywiście
niektórzy myśleli, że św. Paweł posunął się za daleko i powstał spór, że nie
jest on jednym z dwunastu oraz, że nie powinien być traktowany jako apostoł itp.
Jakkolwiek
ap. Paweł chętnie mógłby pozostać niczym i pozwolić innym mieć swą własną ocenę
jego osoby, jednakże odczuwał obowiązek wobec Prawdy. To skłaniało go do
mówienia nam i to jasno i wyraźnie, że posiadał pełne dowody swego apostolstwa
i że nie był ani odrobinę za największymi z apostołów w zrozumieniu Boskiego
programu – a ponadto, że jemu więcej niż innym apostołom objawił Pan przyszłe
rzeczy, o których mówił nasz Pan Jezus (Jan 16:13; 2 Kor. 11:5; Gal. 2:2-10
itd.).
JEGO
CIERPIENIA DLA CHRYSTUSA
Ap. Paweł
ciężko pracował ze zborem w Koryncie, i wydało mu się to godnym pożałowania
faktem gdy nie udało się im osiągnąć
właściwego postępu w Prawdzie, ponieważ myśleli o nim jako o niekompetentnym
nauczycielu. Stąd w naszej lekcji czynił on coś, co nazwał „głupim samochwalstwem”. On nie aprobował
samochwalstwa a jednak chciał swoich słuchaczy poinformować o pewnych sprawach.
Jakże cieszymy się, że Duch Święty tak kierował apostołem, że możemy lepiej go
znać i w pełni docenić jego miłującą lojalność wobec Królowi królów i fakt, iż
był on wybranym naczyniem Pańskim do przekazywania prawdy nawet dla domowników
wiary naszych dni!
Lecz
apostoł Paweł nie chlubił się sam z siebie – ze swych talentów, oratorstwa, z
tego, jak ludzie byli nim urzeczeni, jak wielu ludzi rozpoznawało jego zdolności
itp. Nie, on raczej chlubił się z rzeczy, które inni mogliby uważać za jego
hańbę. On mógł powiedzieć im, na jakie cierpienia dla sprawy Prawdy dozwoliła
mu Boska opatrzność: biczowanie, chłostanie rózgami, uwięzienie, niebezpieczeństwa
głębokości morskich, niebezpieczeństwa od fałszywych braci, niebezpieczeństwa od
pogan. Dla niego były to oznaki Boskiej miłości i łaski, a także dostarczały świadectwa,
że miłował Pana, Jego sprawiedliwość i że był chętny cierpieć dla Pańskiej
sprawy i Prawdy.
Widziana w
ten sposób lekcja jest bardzo wartościową cząstką Słowa Bożego. Daje nam ona
informacje, jakich nie znajdujemy w innych miejscach Pisma Św. Rzeczowo stawia przed
nami obraz żołnierza krzyża i tego, co
cierpiał. Mówi nam ona: „Bądź wierny aż do
śmierci” – idź śladami Jezusa i Jego szlachetnego naśladowcy – nie
chlub się w samym sobie, lecz w Panu i Jego przywilejach służby dla Jego Prawdy.
SEKRET
JEGO SUKCESU
Wkrótce nadejdzie
czas, gdy szlachetny ap. Paweł i mniej wybitni naśladowcy Pana zostaną przyjęci
do wiecznej chwały i będą przedstawieni Ojcu bez plamy ani wady (Efez.
5:25-30). Lecz możemy być pewni, że wtedy każdy z tej wspaniałej grupy będzie
już wiernym żołnierzem, a nie dezerterem i nie będzie wstydził się Pana ani
Jego Prawdy. O takich Mistrz oświadcza, że się ich nie powstydzi, lecz wyzna
ich imiona przed Ojcem i Jego świętymi aniołami (Mat. 10:32-33).
Sekret
znoszenia tak wielkich niedostatków przez Apostoła – biczowania, uwięzienia,
wszelkiego rodzaju niepowodzeń – jest nam zaprezentowany w słowach naszego
złotego tekstu. Pańska łaska była wystarczająca. Moc Pańska była doskonale
okazana w jego słabości. Czy nie tkwi w tym sekret każdego udanego życia
chrześcijanina? Czy nie było tak nawet z naszym Panem, że duch Ojca był z Nim,
Jego zaufanie do Ojca, Jego szukanie światła oblicza Ojca rzeczywiście były
mocą Bożą wytwarzającą w naszym Zbawicielu chcenie i skuteczne wykonanie
Ojcowskiego dobrego upodobania?
Podobnie
dzieje się z każdym naśladowcą Pana od Jego czasów. Mistrz prawdziwie rzekł do
swych naśladowców: „Beze mnie nic uczynić
nie możecie” (Jan 15:5). Jest
to Boska moc, która działa przez naszego Pana Jezusa, przez Jego Słowo Prawdy,
przez naśladowców Jezusa. Moc ta może działać przez najsłabszego członka Ciała
Chrystusowego jak i przez najmocniejszego. Pańska łaska jest wystarczająca dla
wszystkich i w każdym czasie potrzeby. Jednakże nie zapominajmy, że ten wielki
dostateczny zapas nie jest wylewany na lud Pański bezwarunkowo, lecz w
odpowiedzi na ich ocenę ich potrzeb i na ich modlitewne prośby o Boską łaskę w
każdym czasie potrzeby.
Na Straży 1983/1/03, str. 9 , W.T. –R-5941 a –
1916 r.